Defibrylator skradziony z karetki Szpitala Morskiego w Gdyni wrócił do właścicieli. Warte 25 tys. zł urządzenie znaleziono w piwnicy na Żabiance. Na razie nikt nie usłyszał zarzutów związanych z kradzieżą.
Przypomnijmy: sprzęt medyczny z karetki obsługującej Szpital Morski im. PCK w Gdyni,
skradziono pod koniec maja. Łupem złodzieja padł sprzęt wart 45 tys. zł, w tym jeden z dwóch defibrylatorów, w które wyposażone były szpitalne karetki.
Wedle informacji, które przekazał nam jeden z pracowników szpitala, okradziona karetka znajdowała się na szpitalnym parkingu, a w momencie, gdy doszło do kradzieży, ratownicy jechali inną karetką na interwencję. Złodziej musiał wcześniej dostać się do pomieszczenia zajmowanego w szpitalu przez ratowników, gdyż właśnie tam znajdowały się klucze do pojazdu.
Policja dość zdawkowo opisuje sposób, w jaki udało się odzyskać ratujące życie urządzenie. Wiadomo, że znaleziono je w ostatnią sobotę w piwnicy na Żabiance.
- Na miejscu policjanci z komendy miejskiej przeprowadzili oględziny i zabezpieczyli odzyskany sprzęt. Jeszcze tego samego dnia gdańscy funkcjonariusze przekazali defibrylator kolegom z Gdyni - mówi Lucyna Rekowska z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.Reszty skradzionego w maju sprzętu - póki co - nie udało się odzyskać. Na razie nikomu nie postawiono żadnych zarzutów. Jak dowiedzieliśmy się, ma to związek także z tym, że skradzione urządzenie odnaleziono w ogólnodostępnej części piwnicy, gdzie ktoś ukrył je, przykrywając stertą innych, mało wartościowych przedmiotów.
- Czynności w tej sprawie wciąż trwają. Dążymy do ustalenia i zatrzymania sprawców kradzieży - mówi Rekowska.