- 1 Alergie zaatakowały wcześniej niż zwykle. "Otwarte okno to zło" (76 opinii)
- 2 Pacjent z sercem po prawej stronie dostał rozrusznik (5 opinii)
- 3 Jak pozbyć się cellulitu? 5 zabiegów na ujędrnienie i wysmuklenie ciała (12 opinii)
- 4 Mikroplastik w pokarmie dla niemowląt (63 opinie)
- 5 Rodzic po usłyszeniu diagnozy jest w rozsypce. Wsparciem onkosegregator (8 opinii)
- 6 Krztusiec bije rekordy w kwietniu (125 opinii)
Kto zastąpi poborowych w szpitalach?
Zamiast ćwiczeń na poligonie, wybierali sprzątanie szpitalnych sal albo transport pacjentów. Już za miesiąc kilkanaście trójmiejskich szpitali straci darmowych pracowników-poborowych, którzy odrabiali w nich wojsko.
- To zawsze byli oczekiwani i chętnie przyjmowani pracownicy - mówi Krzysztof Wójcikiewicz, zastępca dyrektora szpitala na gdańskiej Zaspie. - Obecni w szpitalach od lat. Przyglądaliśmy się im, co potrafią, i kierowaliśmy na odpowiednie stanowiska. Pracowali jako salowi, noszowi, rejestratorzy, w ekipach sprzątających, jako złote rączki. Teraz mamy kilku takich pracowników, ale bywało ich kilkunastu, nawet kilkudziesięciu. Dla szpitala to bardzo korzystny układ, bo za nich nie płaciliśmy.
- Poborowymi łatało się i jeszcze łata wszystkie dziury w szpitalach - dodaje Jerzy Karpiński, dyrektor Pomorskiego Centrum Zdrowia w Gdańsku. - Wykonywali prace, których przeciętny człowiek nie chciał się podejmować ze względu na niskie wynagrodzenie.
W Polsce od 1996 r. można wystąpić do komisji poborowej o skierowanie do odbycia służby zastępczej ze względu na przekonania religijne czy wyznawane zasady moralne. Służba zastępcza trwa 18 miesięcy i polega na wykonywaniu w czasie pokoju prac na rzecz ochrony środowiska, gospodarki wodnej, służby zdrowia i opieki społecznej.
Dziś polska armia liczy około 124 tys. żołnierzy pełniących służbę, w tym 48 tys. to żołnierze poborowi. Około dwóch tysięcy osób wybrało zastępczą służbę wojskową. Rząd chce, aby w Polsce od przyszłego roku działała tylko armia zawodowa. Oznacza to, że już za miesiąc skończy się pobór do wojska, zniesiony zostanie także obowiązek zastępczej służby wojskowej.
- Na terenie województwa pomorskiego służbę zastępczą obecnie odbywa 42 poborowych - mówi Tomasz Robaczewski, kierownik Zespołu Komunikacji Społecznej Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Gdańsku. - Pracują m.in. w szpitalach w Bytowie, Słupsku, Prabutach, Tczewie, Starogardzie Gdańskim, Gdańsku, Kościerzynie. W roku 2003 o służbę zastępczą ubiegało się 102 poborowych, w 2004 r. 99 poborowych, w tym roku, jak dotąd, 24 osoby. Były czasy, kilkanaście lat temu, że w pomorskich szpitalach odpracowywało służbę w szpitalach ponad stu poborowych.
- Bałem się, czy dam sobie radę w szpitalu - mówi jeden z trójmiejskich poborowych. - Bo to jednak specyficzna praca: chorzy ludzie, jakieś umiejętności trzeba posiadać. Zajmuję się transportem chorych, przewożę ich na badania między oddziałami, przenoszę z wózków na łóżka, bo pielęgniarki to przecież głównie kobiety, nie mają tyle sił, żeby wielkiego chłopa przenieść. Nawet zastanawiam się, czy by nie zrobić kursu ratownika, bo poznałem już tę pracę i środowisko.
- Zatrudnienie choćby jednego noszowego czy sanitariusza w szpitalu to dla pracodawcy, po doliczeniu wszystkich podatków, średni koszt około 2,5 tys. zł miesięcznie - mówi Krystyna Grzenia, dyrektor szpitala specjalistycznego w Gdańsku. - Przy ciągłych kłopotach finansowych wolelibyśmy tych pieniędzy nie wydawać. Choć i tak z roku na rok poborowych jest coraz mniej w szpitalach, na pewno będzie ich brakowało.
Opinie (92) 6 zablokowanych
-
2008-11-24 10:56
jeny czy autor sugeruje
żeby zachowac pobór bo w szpitalu zabraknie noszowych??? lol
niech sobie szpital organizuje, dyrektor odejmie pare złotów od twarzy i bedzie dla noszowego.....
nie dosc ze to było wykorzystywanie poborowych to jeszcze problem ze ktos to ukrócił....
wszystko da sie sprawnie ułozyc odpowiednim zarządzaniem i porzuceniem pazernosci na balszki i papierki- 0 0
-
2008-11-24 13:20
syn Donka
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.