• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Karmienie piersią nie takie proste - najczęstsze problemy matek

Agata Rudnik
4 sierpnia 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
Karmienie piersią często bywa bardzo trudne, szczególnie na początku. Jednak w trójmiejskich szpitalach matki mogą liczyć na indywidualne i bezpłatne porady laktacyjne. Karmienie piersią często bywa bardzo trudne, szczególnie na początku. Jednak w trójmiejskich szpitalach matki mogą liczyć na indywidualne i bezpłatne porady laktacyjne.

W pierwszym tygodniu sierpnia obchodzony jest światowy Tydzień Karmienia Piersią. Z tej okazji matki w wybranych szpitalach trójmiejskich mogą skorzystać z darmowych porad laktacyjnych. Wiadomo bowiem, że poza olbrzymimi korzyściami, karmienie piersią ma też swoją "ciemną stronę".



Jak długo karmiliście swoje dziecko piersią?

Do 30 kwietnia 2016 roku mamy z całego Trójmiasta mogą bezpłatnie korzystać z porad laktacyjnych, których udzielają położne w Szpitalu św. Wojciecha w Gdańsku (I piętro, przy oddziale położniczym) oraz w gdańskim Szpitalu im. Mikołaja Kopernika (również przy oddziale położniczym). Porady udzielane są od poniedziałku do piątku w godz. 8-20, a jedna wizyta mamy z dzieckiem trwać może maksymalnie do 60 minut. Więcej informacji w Serwisie Zdrowie.

Dodatkowo mieszkanki Gdyni mogą też odwiedzić Pokój Porad Laktacyjnych, działający w Szpitalu Morskim im. PCK w Redłowie. Położne udzielają tam wsparcia od poniedziałku do piątku w godz. 11-13 (informacja pod nr tel.: 58 726 02 47).

Z jakimi problemami karmiące mamy zgłaszają się najczęściej? Problemy podzielić można na dwie grupy. Pierwsza to te, gdy kobieta rozpoczyna karmienie i wiąże się ono z koniecznością wzajemnego dopasowania się mamy i dziecka. Druga grupa problemów pojawia się po kilku dniach lub po kilku miesiącach karmienia.

Trudne początki

Mamom zwykle najtrudniej jest we wczesnym połogu. Wówczas występują takie problemy laktacyjne jak bolesność brodawek, poranione brodawki oraz zastój pokarmu czy nawał pokarmowy.

- Do tego potrzebny jest czas, ale także znajomość technik karmienia piersią, po to by wypróbować różne sposoby i znaleźć te, które najbardziej odpowiadają maluszkowi - podkreśla Iwona Guć, położna w przychodni "U Źródła Marii" w Gdyni, międzynarodowy konsultant laktacyjny. - Udzielając porad laktacyjnych często spotykam się z sytuacją niecierpliwości u mam, które chciałyby, aby wszystko poszło idealnie już od pierwszego przystawienia. To może się udać, ale nie jest normą. Dlatego nie należy się takimi problemami stresować, tylko cierpliwie próbować, jeśli się to nie udaje, skorzystać z pomocy doradcy laktacyjnego. Na tym etapie bardzo ważne jest również wsparcie psychiczne ze strony partnera i rodziny.
Początkowo jedną z najczęstszych dolegliwości, jakie występują u kobiet karmiących piersią, jest bolesność brodawek. Może mieć ona różne przyczyny.

- Na początku delikatna skóra brodawki musi przyzwyczaić się do ssania przez noworodka, tym bardziej że ok. 5-7 dni po porodzie pojawia się tzw. nadwrażliwość hormonalna brodawki. Jeśli jednak technika przystawiania dziecka do piersi i pozycja są odpowiednie, nie dochodzi do poranienia, a bolesność fizjologiczna szybko mija - tłumaczy Ewa Lisius, koordynatorka Programu Szpital Przyjazny Dziecku, położna w Szpitalu im. Mikołaja Kopernika w Gdańsku.
Gdy matka podaje dziecku brodawkę zbyt płytko, wówczas ściska ono skórę dziąsłami i dochodzi do powstania tzw. pręgi pozycyjnej, a potem w tym miejscu brodawka pęka.

- Dobrze jest już od pierwszych chwil po porodzie, kiedy przez 2 godziny noworodek jest z matką w kontakcie "skóra do skóry", zwrócić uwagę na sposób chwytania brodawki. Pomagają w tym położne - podpowiada Ewa Lisius. - Dziecko zapamiętuje prawidłowy sposób przystawienia i później mniejsze jest prawdopodobieństwo wystąpienia problemów. Dobrze też jest smarować brodawkę pokarmem kobiecym zaraz po karmieniu.
Gdy pokarmu jest za dużo

Drugi wczesny problem w laktacji to zastój pokarmu i najczęściej jest on związany z tzw. nawałem pokarmowym. W 72. godzinie po porodzie piersi zaczynają intensywnie produkować mleko, tymczasem dziecku nie są potrzebne jeszcze takie jego ilości. Jak temu zaradzić?

- Jeśli pierś jest bardzo pełna, to dziecko chwyta brodawkę płytko i nie dość, że ją rani, to jeszcze dobrze nie opróżnia piersi. Wtedy następuje zastój. Pomóc mogą ciepłe okłady przed karmieniem, wcześniejsze odciąganie małej ilości pokarmu, przystawianie dziecka głęboko do brodawki, a po karmieniu przykładanie czegoś zimnego na piersi - mówi Ewa Lisius.
Kłopoty z przybieraniem na wadze i odstawianie od piersi

Gdy matka karmi już dłużej, mogą pojawić się inne problemy laktacyjne, związane np. z małą ilością pokarmu, niedostatecznym przybieraniem na wadze, czy odstawianiem dziecka od piersi.

- Jeśli przybieranie na wadze jest zbyt małe, analizujemy wszystkie aspekty, jakie mogą być tego przyczyną. Często jest to jednak kwestia emocji, niepewności i tego, że dziecko nie może skupić się na karmieniu, bo cały świat dookoła jest bardzo interesujący. Czasem jest to tzw. pozorny niedobór pokarmu, czyli matka podejrzewa, że dziecko przybiera za mało, a okazuje się, że jest wszystko w porządku. Jeśli jest to jednak rzeczywisty niedobór, wówczas dajemy zalecenia, jak pobudzić laktację i umawiamy się na wizyty kontrolne, aby upewnić się, że wszystko zmierza w dobrym kierunku.
Nie lada wyzwaniem jest też odstawienie maluszka od piersi. Nie można robić tego z dnia na dzień. Należy stopniowo wydłużać czas miedzy karmieniami i skracać sam czas karmienia. Porady dotyczące tego, jak wprowadzać kolejne pokarmy do diety dziecka uzyskamy w czasie wizyty u pediatry, a także w poradni laktacyjnej.

Tanio i zdrowo

Pozytywnych aspektów karmienia piersią jest wiele. Dlatego w ostatnich latach tak bardzo zachęca się kobiety, aby podawały dzieciom swój pokarm. Zawiera on przeciwciała na te choroby, na które chorowała matka, mikroelementy, tłuszcze, laktozę, witaminy, hormony wzrostu, komórki macierzyste oraz enzymy, ułatwiające dziecku trawienie.

- Mleko matki jest jedynym naturalnym, kompletnym i unikalnym pokarmem dla noworodków i niemowląt. W pełni pokrywa zapotrzebowanie dziecka na składniki potrzebne do prawidłowego rozwoju. Ssanie z piersi zapobiega też wielu wadom zgryzu u dzieci - mówi Ewa Lisius. Matka karmiąca o wiele szybciej wraca do formy po porodzie, ponieważ podczas karmienia piersią macica szybciej się obkurcza i krwawienie po porodzie jest mniejsze. Naturalna oksytocyna ma działanie uspokajające i antydepresyjne, obniża lęk u matki, szczególnie młodej. Karmienie piersią jest też tanie i wygodne. Mleko jest zawsze ciepłe, czyste, świeże i "pod ręką".
Ale karmienie piersią to nie tylko korzyści zdrowotne i ekonomiczne.

- Wśród wielu zalet karmienia naturalnego, nie można pominąć kwestii psychologicznych. To wspaniałe doświadczenie bliskości, budowania ważnej relacji, która pozostanie na całe życie - podkreśla Iwona Guć.

Miejsca

Opinie (80) 5 zablokowanych

  • Bolalo (1)

    Nie wiedziałam, że karmienie piersią boli. O tym właściwie nikt nie wspomina. A początki karmienia są czasem bardzo bolesne. Strupki itd

    • 11 1

    • Są, i ja tez to przechodziłam

      ale uparłam się, że będę karmić piersią, i mimo bolesnego nawału, mimo zapalenia, robię to. Jesteśmy tacy sami jak inne ssaki, a inne ssaki jakoś nie szukają zastępczych rozwiązań na wykarmienie swoich dzieci. Rozumiem decyzję o karmieniu butlą przez brak pokarmu (to się zdarza faktycznie, w wyniku różnych problemów, ale bardzo rzadko), ale z "wygody" już nie.

      Karmienie w miejscu publicznym też jest do zrobienia - nie trzeba się obnażać wcale, aby nakarmić malucha, można się zasłonić i zachować w miarę intymność.

      A Wy wszyscy, co tak jojczycie, że kobieta karmi piersią publicznie - może przestańcie chodzić do restauracji, tam też przecież jecie publicznie. W czym jesteście lepsi od głodnego malucha? Albo idźcie i swoim matkom, które Was na piersi wyhodowały, wyrzygajcie, jak bardzo Was to boli.

      To są dylematy pseudycywilozwanego kraju i takiego społeczeństwa.

      • 6 1

  • Do kiedy karmić dziecko piersią? (5)

    Wiąż słyszę i czytam zupełnie sprzeczne informacje, zdaniem jednych karmić powinno się jak najdłużej, a inni twierdzą, że maksymalnie przez rok, bo później to już "niesmaczne" i "niezdrowe". Powiedźcie, ile czasu karmiłyście piesią swoje dzieci?

    • 1 3

    • 16 miesięcy, ale docinki słyszałam od 12. Ludzie mają tolerancję do roku, nawet rodzina.

      • 7 0

    • co mówił mój gin...

      mój gin-położnik twierdzi, że warto karmić przez pierwsze 12 mcy, bo potem to nie ma już takiego znaczenia dla rozwoju dziecka.
      Sama pierwszą dwójkę karmiłam po 6 mcy (wtedy trzeba było wrócić do pracy i karmienie się skończyło - nie jestem tak dobrze zorganizowana), trzecie dziecko karmiłam przez równo rok (urlopy się wydłużyły :))), a teraz czwartego malucha karmię już prawie pół roku i zamierzam do tych 12 miesięcy dociągnąć.
      Tak na prawdę to w drugim półroczu, po wprowadzeniu różnych pokarmów, karmienie piersią ogranicza się właściwie do dwóch posiłków - rano i wieczorem. Ale jestem przekonana, że daję dziecku coś niepodrabialnego i jemu potrzebnego - to przecież człowiek a nie cielak :)

      • 5 0

    • mam 3 dzieci
      1 karmiłam 2 lata 6 miesięcy.
      drugie 3 lata i 4 miesiące
      3 jadło do prwie 4 lat i nie mogłam odstawic
      fajnie ale za długo i za trudno potem taką mysze odstawic,bo jak popatrzy tymi zaszklonymi ślepkami to od razu serducho mięknie.
      Nie jestem fanatyczka karmienia-ja karmiłam bo nie było mozliwosci kupowania mleka,mleko z piersi nie kosztuje,dzieki karmieniu szybko chudłam i to był znaczący plus.Każda mama powinna karmić tak jak jej to pasuje,czy piersią czy butelką to jej sprawa.pozdrawiam!!!

      • 2 2

    • karmiłam 2,5 roku...

      do samoodstawienia syna. Ginekolog pochwalił, ponieważ zmniejsza się ryzyko wystąpienia raka jajników m.in. Z tym, że ja nigdy nie miałam kłopotów z karmieniem, więc mogę powiedzieć że było super:)

      • 0 2

    • zalecenia

      Świeżo upieczona Mamo:
      1. WHO zaleca WYŁĄCZNE karmienie piersią do ukończenia 6 mż. a następnie kontynuowanie kp d 2 rż oraz dłużej - jak długo chce tego mama i dziecko

      2. info, że po roku mleko to woda jest NIEPRAWDĄ powielaną wciąż przez zbyt wiele osób, w tym lekarzy... a skąd te piersi miałyby wiedzieć, że minął rok? ;) A serio - mleko stale jest w pełni wartościowe, a im bliżej końca karmienia, tym więcej z nich skladników, by nafaszerować malucha zdrowotna bombą :)

      3. nie ma GÓRNEJ granicy karmienia piersią - o zakończeniu karmienia decydujecie Wy - Ty i maluszek

      Życzę Ci powodzenia i w razie potrzeb, pisz do mnie śmiało! zuzanna@osrodek-blizej.pl (http://www.osrodek-blizej.pl - jestem promotorką karmienia piersią i wspieram mamy na mlecznej drodze :)

      • 4 0

  • Czy trzeba się zapisywać? (3)

    Czy na taką poradę trzeba się zapisywać, czy można iść na dowolną z wyznaczonych godzin? Czy któraś z Pań się orientuje?

    • 1 1

    • Na poradę należy się zapisać. Na stronie szpitala jest nr telefonu, pod który można zadzwonić.

      • 0 0

    • porady laktacyjne

      w szpitalu PCK w Redłowie to strata czasu. Nie wiem jak można się tak bezczelnie reklamować, skoro po porodzie to wszystko leży i kwiczy. Matka jest straszona, że jak dziecko nie zacznie przybierać na wadze, to jej nie wypiszą itp.itd.

      • 2 0

    • zapisy do poradni

      Poradnia laktacyjna na Zaspie jest czynna od 15.00 do 20.00. Nie jak podano w artykule od 8.00. Konieczne jest wcześniejsze telefoniczne zarejestrowanie się.

      • 0 0

  • a czy ja moge pokarmic piersią publicznie mojego partnera,bo on tez lubi (2)

    sie do niej czesto przyklejac?

    • 3 10

    • Hehehe

      Rozumiem, że Twoje pytanie wynika z tego, że Twój facet jest niski, gruby i bez zębów, sika i wali kupę w gacie? Przykro mi bardzo z takiego obrotu spraw, ale nawet takie niemowlęce cechy nie usprawiedliwiają tego, co byś chciała.

      A tak na wypadek niezrozumienia ironii, poczekaj, aż urodzisz dziecko. Zobaczysz, co znaczy podejmowanie decyzji o karmieniu.

      • 5 0

    • Ewa,

      możesz. Nie też żona karmi, ale mnie to kręci :) to ciepłe, słodkie mleko...

      • 0 1

  • Karmienie piersia jest super !! (6)

    Witam
    Mam 2 dzieci. Pierwsze karmiłam piersią przez 2,5 roku a w tej chwili ma 6 lat nie nigdy jeszcze mi nie chorowało nie było problemu z niczym. Drugie ma 15 miesięcy i nadal karmię bo wiem ,że to jest najlepsze co może być na swiecie dla dziecka !. Nigdy nie tolerowałam sztucznego mleka moim zdaniem jest to najgorszy syf jaki może być. Mogę zrozumieć kobiety, które nie mogą karmić piersią z przyczyn zdrowotnych , ale nie rozumiem kobiet , które twierdzą ,że nie mają pokarmu. Ludzie nie ma czegoś takiego !. Pokarm wytwarza się pod wpływem ssania piersi.
    Mleko zawsze jest świeże i pachnące no i pod ręką. Mam koleżanki , które nie karmiły bo twierdziły ,że nie maja pokarmu to totalna bzdura. Teraz dzieci co chwilę są u lekarza jak nie zapalenie oskrzeli to ucha, gardła i w końcu zapalenie płuc i szpital .No i wiadomo antybiotyk za antybiotykiem antybiotyk pogania. Wydaje się ,że już zdrowe a tu znowu to samo! Brak odporności bo antybiotyki zabijają wszystko co złe i dobre. Brak słów.
    Wyobraźcie sobie , że teraz nie ma sztucznego mleka i co by było z 80% dziećmi ? skoro kobiety twierdzą ,że nie mają pokarmu. Tak było od początku świata , że mamy karmiły piersią swoje dzieci a teraz tylko znikomy odsetek. Wstyd.

    Aga

    • 3 8

    • nie generalizowałabym... (1)

      że dzieci karmione piersią nie chorują, a dzieci na mm chorują.
      U nas syn karmiony 2,5 roku zachorował na alergię wziewną właśnie w okolicach odstawienia się od piersi... prawdopodobnie karmienie opóźniło pojawienie się choroby, ale miało ją jak w banku, mąż mocno chorował już od niemowlaka (był karmiony sztucznym mlekiem). Moja siostra karmiła piersią "tylko" około 6-8 miesięcy, a chłopak zdrowy jak ryba, nic go nie bierze, nawet przedszkole nie było żadnym przełomowym wydarzeniem w tym sensie. Także to również predyspozycje samego dziecka, genetyka mają znaczenie.

      • 3 1

      • Karmić, ale najpierw sie wyedukować

        Jestem Matką trójki chłopaków. Każdego karmiłam ok. 15-16 miesięcy. Wszyscy chodzą już do szkoły, a więc można powiedzieć, że żadne przedszkole ani szkoła nie zaraziły ich żądną chorobą. To mit, że dziecko musi chorować w żłobku, przedszkolu czy szkole. Jeśli jest odporne, to nic go nie złamie. Odporność to nie tylko karmienie, ale również styl życia, a więc trzeba dziecko wychowywać tak by nabierało tej odporności każdego dnia. Sport, wakacje, ŚWIEŻE POWIETRZE to gwarancja zdrowego dziecka.
        Zanim jednak urodziłam dzieci, uczestniczyłam w zajęciach Szkoły Rodzenia Pani Marii i tam się dowiedziałam między innymi jak karmić dziecko. Same sobie nie poradzicie, trzeba do tego zabrać się zanim urodzicie. W szpitalu nikt już nie pomagał. Panie od laktacji chyba nie miały dzieci, bo gdy słuchałam jakie bzdury mówią moim koleżanką z pokoju to włos na głowie się jeżył. Żadnej nie pomogły , ale najpierw opitoliły, że są leniwe, a potem przyniosły butelkę z glukozą. Masakra ! Oczywiście pomogłam dziewczynom, pokazując na własnym przykładzie co i jak. Można wszytko, ale spokojnie, bez nerwów i z nie poddawajcie się dziewczyny ! Jeśli za pierwszym razem nie wyjdzie, spróbujcie za chwilę znowu. Powodzenia !

        • 3 1

    • (3)

      Też jestem zwolenniczką karmienia piersią, sama karmię od roku, ale uważam że nie powinno upatrywać się wszystkich przyczyn chorób u niemowlaka w mleku modyfikowanym. Wiadomo, że mleko matki wpływa pozytywnie na odporność ale nie zawsze jest w stanie uchronić przed poważnymi infekcjami.
      Bardzo jednak cieszę się że Pani dziecko nie choruje - oby tak dalej!
      Pozdrawiam

      • 2 0

      • (2)

        Nie tylko karmienie, dlatego napisałam, że to styl życia i uważam, że moja trójka dzieciaków nigdy nie chorowała, bo poza tym, że były karmione piersią dbam o to by ich, życie było bardzo sportowe od samego urodzenia. Wszyscy są super pływakami, tzn. od pierwszych miesięcy życia korzystali ze szkółki pływackiej, a więc nie miały żadnych problemów związanych z rozwojem fizycznym, siłą mięśni, postawą ciała itp. Każdą chwilę spędzają na placu zabaw, ale maja też zajęcia sportowe w zależności od tego co lubią, to się zmienia.
        Wszystkie jeżdżą na łyżwach, rolkach, nartach, rowerach. Nie jest to wyczyn, ale posiadają te umiejętności, a więc korzystają z nich kiedy chcą. Ja mam to szczęście, że jestem po AWFie, a więc moja świadomość rozwoju fizycznego dzieci jest zupełnie inna niż ludzi , którzy nie są związani ze sportem, bądź nie mają wykształcenia związanego z rozwojem dzieci. Jest mi dużo łatwiej oderwać dzieci od komputera, bo jestem dla nich przykładem, życia w ruchu.
        Jasne, że to nie jest łatwe i trzeba zrezygnować z siedzenia przed TV, komputerem, kawiarnianych plotek, kosmetycznych zabiegów, ale jak się okazuje czasami nie są one potrzebne jeśli zamieni się je na ruch. Taniej i skuteczniej. Lenistwo trzeba zostawić za drzwiami i wówczas dzieci nie chorują. POLECAM taki tryb życia, wiele sąsiadek poszło w moje ślady i są bardzo zadowolone. Proszę więc spróbować.

        • 0 0

        • (1)

          Owszem - zdrowy tryb życia to nie tylko karmienia, ale jak Pani wspomniała aktywny styl życia. Mało osób o tym pamięta, ale na podstawie tego co Pani pisze uważam, że bardzo wąsko Pani patrzy... Fajnie, ma Pani zdrowe dzieci - gratuluję ale nie zawsze przestrzeganie ZASAD o których Pani pisze daje gwarancję zdrowia. Jest jeszcze mnóstwo czynników, chociażby genetyka, środowisko, powikłania przy porodzie itd. Nie mówię tego po to aby wzbudzić jakąś burzliwą dyskusję na forum ale poprosić o szersze spojrzenie na temat zdrowia naszych pociech.

          • 1 0

          • genetyka

            Tak, genetyka jest bardzo ważna i nasze (Matek ) zdrowie jest też ważne. Zgadzam się. Najpierw trzeba zacząć od siebie. Ja w każdej ciąży uprawiałam sport, pływałam do ostatnich dni przed porodem, pracowałam do ostatnich dni i podczas porodu byłam po prostu w formie. Nie tylko dzięki szkole rodzenia urodziłam bez powikłań, sama, naturalnie, ale też dzięki swojej postawie i z tego jestem dumna. Tak się składa, że jedno z dzieci urodziłam faktycznie w domu , bo lekarz "wyrzucił mnie ze szpitala , twierdząc, że tak szybko nie urodzę. Wróciłam więc do domu i za chwilę urodziłam. Musiałam sobie sama dać radę i dziecko normalnie, bez położnej urodziło się na podłodze w domu. Tak więc najważniejsze to dbać o siebie, nigdy nie brałam żądnych lekarstw, dla mnie sport był najważniejszy, a więc dzięki temu rodząc byłam zdrowa i mogłam urodzić zdrowe dzieci. Mój mąż też jest zdrowy, a więc dzieci nie są obciążone żądną chorobą genetyczną. Dodatkowo jeszcze babcia jest lekarzem, a więc to wszystko składa się na sukces zdrowych dzieci. Znam wiele osób, które również nie są obciążone genetycznie, ale ich leniwy styl życia, alkohol, papierosy, obżarstwo i brak zainteresowania dziećmi (czyli sadzanie dzieci przed TV ) doprowadza do chorób dzieci, otyłości, braku odporności,wad postawy. Nic za darmo, trzeba się trochę przyczynić do tego, żeby dzieci były zdrowe, a w dzisiejszych czasach, gdy praca zajmuje nam dużo czasu nie jest to łatwe, ale możliwe. WYRZUCAJMY DZIECI NA PLACE ZABAW, nie zamykajmy drzwi, niech sobie biegają, grają przed blokiem, każdego dnia, one tego potrzebują.

            • 0 0

  • Cos w tym jest... (3)

    Podejżewam, że problemy z karmieniem są w niektórych przypadkach związane także z problemami podczas zajścia w ciążę- kobiety dzisiaj mają chore tarczyce, policystyczne jajniki i Bóg wie co jeszcze, musza używać miliona wspomagaczy, by w ogóle "zajść".
    To jak organizm ma potem w prawidłowy sposób samodzielnie się ogarnąć po porodzie i dobrze wytwarzac pokarm?

    • 2 1

    • A z tym się zgodzę...

      na powodzenie w karmieniu ma baaardzo wiele czynników.

      • 0 0

    • problemy wiążą się rzeczywiście z wieloma przyczynami, jednak jednym z największych problemów jest faktyczny brak wiedzy i wsparcia.

      ja sama mam PCO a karmię drugą córcię już 23 miesiące. a nie było łatwo. WARTO PROSIĆ O POMOC!

      • 1 0

    • A dlaczego tak jest?

      Przez odraczanie dorosłości i, co się z tym wiąże, macierzyństwa. Najpierw trzeba skończyć trzy fakultety, potrzebne psu na budę, odbyć 100 szkoleń i liczne starze, dopiero potem myśli się o zakładaniu rodziny. Efekt? Staranie się o pierwsze dziecko grubo po 30-tce. Nie jest to do końca zgodne z logiką natury, na którą wszyscy się tutaj tak chętnie powołują.

      • 1 4

  • Masz problem z sektą laktacyjną?

    Dzieciak nie daje rady, ty razem z nim, a znikąd sensownej porady, tylko propaganda?

    Wygooglaj dr. Jacka Brodzickiego - świetny lekarz od tych spraw z bardzo rozsądnym podejściem.

    Polecam. :)

    • 0 1

  • wszystko (1)

    Pieknie jesli matka jest po porodzie zdrowa. Ja karmilam przez 3 dni, potem zapalenie pluc i antybiotyk na trzy tygodnie. Jak juz to sie skonczylo to byla infekcja po cesarce ( ratujacej zycie nie na zyczenie) i kolejne leki na trzy miesiace. Po trzech dniach karmienia poranione brodawki, zapalenie, leki sterydowe w masci na kilka tygodni. O tym nikt nie wspomnial jak namawial do karmienia...

    • 1 1

    • To są sytuacje skrajne

      o czym tu wspominać? Każdą chorobę i możliwość wymieniać? I co to da?

      Niech pani uważa, bo: zapalenie gardła, wyrostka, płuc... niech pani pamięta, poranione brodawki, maści sterydowe... Miałam poranione brodawki kilka dni. Bolało jak diabli. Na szczęście udało się mi pozbyć tego i uniknąć wówczas zapalenia (to przyplątało się później). Jakoś nie przysżło mi do głowy w żadnej z tych sytyuacji obwiniać kogokolwiek! Robiłam wszystko, żeby się tego pozbyć i tyle, korzystałam z rad położonych ze szkoły rodzenia, mam, babć - pomogło.

      Jeśli byłoby gorzej, nawracałoby etc., na pewno bym się łamała, żeby zakończyć karmienie piersią, ale na szczęście tak się nie dzieje i oby tak dalej.

      • 0 0

  • karmienie

    Też miałam to samo bolące brodawki,brak pokarmu itd. dopiero jak zaczełam ściągać laktatorem a potem piłam te saszetki na wspomaganie laktacji Prolaktan prenalen to się poprawiło. Ale fakt początki byy ciężkie a teraz już karmię normalnie czasami aż za dużo mam pokarmu.

    • 0 0

  • wsparcie (1)

    Trzeba dobrze filtrować informacje. Po porodzie często się ma styczność ze wszystkimi najmądrzejszymi. Ja na początku słuchałam, a potem zaczęłam działać jak mi intuicja podpowiadała. Na bolące sutki a zarazem złe chwytanie piersi przez dziecko kupiłam sobie nakładki na sutki. Jak miałam kłopoty z ilością pokarmu najpierw zwiększyłam częstotliwość przystawiania a potem kupiłam prolaktan i właściwie co skok rozwojowy mi pomagał.

    • 0 0

    • laktacj

      u mnie nakładki w ogóle się sprawdziły, dziecko odmawiało jedzenia. Pierwsze dni nie były fajne, ponieważ faktycznie sutki bolały, ale później było już tylko lepiej. Co do wsparcia laktacyjnego, mi najlepiej podpasował Lactosan mama, ze względu na swój skład i smak.

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Maj w Sercu Mamy 2024 - rozwojowy festiwal łączący pokolenia

festyn, warsztaty, spotkanie, joga

Targi kosmetyczne i fryzjerskie - Uroda

targi

Warsztat muzykoterapeutyczny Opowieści wewnętrznego dziecka

100 zł
warsztaty, spotkanie

Najczęściej czytane