• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

KOR: W gabinecie chirurga rezydent ginekologii

5 listopada 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 
Dyżury na KOR są nieobstawione, brakuje lekarzy, a pozostali często przez 24 godziny muszą radzić sobie sami - pisze w liście do redakcji jeden z pracowników UCK. Dyżury na KOR są nieobstawione, brakuje lekarzy, a pozostali często przez 24 godziny muszą radzić sobie sami - pisze w liście do redakcji jeden z pracowników UCK.

W Klinicznym Oddziale Ratunkowym ciężko jest trafić na lekarza specjalistę. Dyżury pełnią młodzi rezydenci, którzy odbywają staże w ramach specjalizacji. Ostatnio na przykład w gabinecie chirurgicznym pacjentów przyjmuje dziewczyna robiąca specjalizację z ginekologii - pisze w liście do redakcji lekarz z KOR

.

Na SOR/KOR powinni przyjmować:

Kilka miesięcy temu w KOR-ze, działającym przy Uniwersyteckim Centrum Klinicznym, nastąpiły zmiany w kadrze, a stanowisko dyrektora ds. medycznych objął prof. Tomasz Stefaniak. Mieliśmy nadzieję, że będzie to początek zmian na lepsze - że zmniejszy się m.in. zadłużenie KOR-u czy zmieni się sposób dotychczasowej pracy zmianowej i organizację dyżurów. Niestety, szybko przekonaliśmy się, że lepiej nie będzie - pisze w liście do redakcji jeden z pracowników KOR-u, który prosi o anonimowość.

Nowy dyrektor prowadzi dziwną politykę nakazów. Na korytarzach KOR-u co chwilę wywiesza ogłoszenia w stylu: wzywa się, nakazuje się, uprasza się itd. Mało tego, pracownicy zmuszani są do 24-godzinnych dyżurów, a rezydenci, którzy mają podpisane umowy z UCK, do odbywania staży ze specjalizacji, nawet kiedy jest ona zupełnie niezwiązana z kierunkiem, w jakim się kształcą.

Ostatnio doszło do kuriozalnej sytuacji. Z racji tego, że na dyżurach w KOR nie ma lekarzy chirurgów, dyrektor wymyślił, że dyżurować będą wszyscy rezydenci UCK. I tak do dyżuru chirurgicznego przypisana została w naszym wewnętrznym grafiku dziewczyna, będąca w trakcie specjalizacji z ginekologii. Nie była pocieszona tą wiadomością, a po pierwszej dyżurce z łzami w oczach powiedziała, że nie wróci tam więcej. Niestety, czy chce, czy nie, w grafiku na listopad pojawia się jeszcze kilka razy.

Co więcej w gabinecie chirurga na KOR na czas dyżuru taki uczeń jest zupełnie sam. Nie może liczyć na pomoc starszego, doświadczonego lekarza, bo tego po prostu nie ma. Oczywiście u góry, w Klinice Chirurgii, dyżurują doświadczeni specjaliści, ale nie mają obowiązku zejścia na KOR i udzielenia pomocy młodym.

Pomijam już, że gros pacjentów przyjmowanych na KOR w ogóle nie powinno tu trafiać, ale przychodnie odsyłają ich na oddziały ratunkowe chętnie i w bardzo łatwy sposób (wystarczy, że napiszą na skierowaniu: "pacjent do dalszej diagnostyki na SOR/KOR" i już. Nieważne, że nie było wcześniejszej diagnostyki). Efekt jest jednak taki, że przez gabinet internisty i chirurga przewija się średnio 80 osób na dobę. Pół biedy, jeśli trafialiby do specjalisty, ale ostatnie dni pokazały, że chirurgów brakuje, a w gabinetach przyjmują rezydenci.

Pytam więc, jak doszło do takiej sytuacji? Jak przeprowadzony został audyt? Kiedy ktoś zadba o bezpieczeństwo pacjentów i dopilnuje, by na KORze przyjmowali ich fachowcy, a jeśli rezydenci, to tacy, którzy będą mieli chociaż swojego opiekuna? Nie może być też tak, że z KORu robi się kolonię karną i zmusza ludzi do pracy - a teraz tak to właśnie wygląda.

O komentarz do tej sprawy poprosiliśmy dyrektora ds. medycznych UCK , prof. Tomasza Stefaniaka

Obecnie obowiązuje modułowy system specjalizacji lekarskich, a procedury związane ze szkoleniem specjalistycznym są ściśle określone. Mamy osiem dziedzin, w ramach których konieczne jest odbycie stażu cząstkowego z chirurgii ogólnej. Trwają one od 3 miesięcy do dwóch lat. Rezydenci mają więc obowiązek dyżurowania w trybie ostrym w zakresie chirurgii ogólnej (fizycznie odbywa się to w KOR) - właśnie tu mają szansę nauczyć się pracy z pacjentem trudnym czy rozpoznawać stany nagłe. Żeby być dobrym ginekologiem, nie wystarczy bowiem wyspecjalizować się w tej specjalności. Trzeba sprawdzić się też jako chirurg, uczestniczyć w operacjach, a także w ostrych dyżurach. Lekarz musi po prostu nauczyć się rozpoznawać ostre stany chirurgiczne i zaradzać im.

Dyżury o charakterze ostrym w UCK odbywają się właśnie na KOR-ze, gdzie przyjmują rezydenci w zakresie chirurgii ogólnej, ale też rezydenci medycyny ratunkowej i specjaliści medycyny ratunkowej, neurologii i interny. Oczywiście w obrębie całego UCK, a właściwie CMI, znajduje się wielu specjalistów dziedzin chirurgicznych, których młody lekarz może wezwać w sytuacji tego wymagającej, kiedy np. nie jest czegoś pewien lub po prostu potrzebuje pomocy. Wystarczy zadzwonić lub zgłosić taką konieczność w naszym systemie komputerowym. Lekarz odbierze zgłoszenie, na wykonanie którego będzie miał z góry określony czas.

Chciałbym też podkreślić, że na KOR-ze w ogóle nie zatrudniamy lekarzy specjalistów chirurgii. Dostępni są oni w klinikach funkcjonujących na terenie UCK w ramach Centrum Urazowego. Natomiast jeśli sytuacja tego wymaga, na KOR trafia pacjent z urazem wielonarządowym, w niestabilnym stanie, od razu wzywany jest zespół specjalistów, który tego pacjenta przejmuje.

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Opinie (121) 2 zablokowane

  • (4)

    Chamski komentarz dr. S - po prostu brak słów. Dyrektor w świetle obowiązującego prawa nie ma prawa oddelegować zadnego rezydenta na żaden oddział. To rezydent sam wybiera miejsce i termin szkolenia. Równie dobrze może zrobić staż z chirurgii na koniec programu specjalizacji.

    Wstyd po prostu że lekarz (!) pomiata innymi lekarzami i traktuje ich jak niewolników. Tym powinien się zająć rzecznik odpowiedzialności zawodowej, a kwestią łamania przez UCK umów rezydenckich - minister zdrowia. Ufam, że portal nie zostawi tej sprawy, warto byłoby poprosić o komentarz również rzecznika MZ.

    A poza tym z jakiej racji dyżury chirurgiczne mają się odbywać akurat na KORze? KOR to medycyna stanó nagłych, UCK ma wiele oddziałów chirurgicznych na których można dyżurować. prof S. nawija wam makaron na uszy.

    • 36 3

    • "Chciałbym też podkreślić, że na KOR-ze w ogóle nie zatrudniamy lekarzy specjalistów chirurgii."

      Nie wiem ile lat trzeba się szkolić aby w tak wysublimowany sposób mijać się z prawdą ale chapeau bas.
      1) po 1- żaden rezydent w ogóle nie jest "zatrudniony" przez szpital bo aby kogoś zatrudnić trzeba mu zapłacić. Rezydent jest pracownikiem ministerstwa, oddelegowanym przez wojewodę do pracy na danym oddziale.
      2) jak najbardziej na KOR dyżurują specjaliści chirurgii, lista dyżurów wisi na oddziale chirurgicznym oraz na samym KOR za ladą przy której siedzą rejestratorki. Bardzo proszę sprawdzić jakie specjalizacje mają wymienieni na niej lekarze.
      3) Być może ci specjaliści nie są "zatrudnieni" przez KOR ale to dlatego że są oddelegowani tam pracując na kontraktach w oddziale chirurgicznym.

      • 19 0

    • Czekam z zainteresowaniem na reakcję redakcji Trojmiasto.pl (2)

      • 8 0

      • (1)

        a co ma do tego redakcja, zycia ci nie poprawi

        • 1 1

        • Redakcja być może nie zdaje sobie sprawy że publikując racje dwóch stron nie jest do końca obiektywna gdyż umowa rezydencka zawiązywana jest przez trzy podmioty - trzecim jest Ministerstwo Zdrowia. To właśnie Ministerstwo pieniędzmi wszystkich Polaków płaci za to, aby, skrótowo pisząc, włożyć w rezydenturę swieżaka po studiach a wyjąć kompetentnego lekarza. Coś mi się wydaje że pełnienie samodzielnych dyżurów bez nadzoru opiekuna stażu (podkreślam - opiekuna a nie jakiegoś przypadkowego dyżuranta z oddziału, który równie dobrze sam może być rezydentem, i często jest), nie na macierzystym oddziale, będąc skierowanym przymusowo jak z łapanki w 1940, bez potrzebnych umiejętności i licząc na łaskę obcych osób oraz włąsne szczęście nie do końca odpowiada temu za co MZ płaci. Tak tylko głośno myślę.

          • 12 1

  • Stażyści chyba muszą się od KOGOŚ uczyć? (1)

    Czy ja tu czegoś nie rozumiem? Czy nad pacą niedoświadczonego stażysty nie czuwa doświadczony superwizor? Czy to oznacza, że działają oni po omacku, nawet z najlepszymi intencjami? Czego się nauczą od samych siebie? Rozumiem, że kiedy będzie pierwsza i kolejne ofiary śmiertelne takich praktyk profesor wraz z gremium uzna, że "wszelkie procedury zostały zachowane". O pomniejszych błędach dokuczliwych w skutkach odległych dla pacjentów to nawet wspominać nie warto.

    • 34 0

    • Tak, dokładnie, sami mają się od siebie uczyć - dobrze słyszałeś. Oczywiście jest to niezgodne z umową którą podpisał szpital z Ministerstwem otrzymując akredytację ale kogo to obchodzi. Grafik dopięty darmowymi pracownikami, można w spokoju przyjmować po południu w prywatnym gabinecie. A jak młody kogoś zabije to jego wina. Mógł się przecież nauczyć medycyny lepiej - na przykład gdzieś za granicą, ponieważ AMG w ogóle nie uczy szycia ran ani zakładania opatrunków.

      • 17 0

  • KOR (2)

    Zły to ptak co własne gniazdo kala:)

    • 8 14

    • Fakt, od młodych piskląt się oczekuje że grzecznie umoszczą się w tym g*** co go nakakali starzy ptacy
      A takiego wała panie Szy :)

      • 12 0

    • inaczej zaśpiewasz,

      gdy trafisz na KOR i będzie ci miało pomóc nieopierzone pisklę

      • 8 0

  • Jeszcze dla lepszego wyrozumienia Szanownej Publiczności - aby dostać się na rezydenturę z ginekologii, jak wymieniona w artykule młoda lekarka trzeba było uzyskać ilość punktów z egzaminu końcowego w górnych 5%. Co oznacza, że prawdopodobnie ta Pani ostatnie miesiące spędziła zakopana z nosem w książkach, naiwnie ufając, iż praktycznych umiejętności nabędzie w ciągu kilku lat pracy pod okiem doświadczonych lekarzy.

    • 25 1

  • dobry artykul

    moze cofna im kontrakt za takie praktyki, jak ide do specjalisty to go oczekuje na miejscu, rezydenci spoko, ale musza miec wsparcie lekarza i do tego w swojej dziedzinie.

    • 7 0

  • KOR to pikuś w por z SORem na Zaspie i w Wojewódzkim (2)

    NA Zaspie i w Wojewódzkim nie przyjmują 80 lecz 180 pacjentów na dobę. I tez dyżurują głównie, a przede wszystkim rezydenci. KOR UCK raczej w tych w/w szpitalach uważany jest jako wręcz przyjemne miejsce do pracy, w porównaniu z Sorami Zaspy czy Wojewódzkiego.

    • 12 1

    • Nawet jeśli rezydenci ginekologii, okulistyki itp zgadzają się na samodzielną pracę na KOR to umowa rezydencka nie przewiduje sytuacji w której rezydent pozostaje bez nadzoru opiekuna.
      Nikt nie broni szpitalowi ZATRUDNIAĆ ludzi na umowy o PRACĘ, czyli ETAT (piszę wielkimi literami gdyż najwyraźniej kilka osób być może nie wie co to "zatrudnienie" i myśli, że zatrudnia kogoś przyjmując darmowego pracownika z ministerstwa). Pracownika z etatu można oddelegować czasowo na inny oddział, proszę bardzo. Rezydenta nie można.

      • 9 0

    • Ale jest pewność, że tą pomoc otrzymasz w miarę krótkim czasie. I np. przyjmie cię rezydent z chirurgii jeśli tego wymaga sytuacja, a nie ginekolog. O KOR w UCK słyszałem wiele niepochlebnych opinii od pielęgniarek bojących sie obudzić lekarza , bo pen sobie smacznie śpi , po brak zainteresowania pacjentem przez długi czas.

      • 0 1

  • PRAWDA (8)

    Byłem tam tydzień temu ,masa ludzi ,miałem bardzo silne bóle w klatce pod żebrami i na plecach , kazali czekać przyszła pani powiedziała tylko że to nie zagraża mojemu życiu wszystko na oko zero badań w sumie miała racje bo żyje jeszcze i tak bym czekał tam kilka godzin bo słyszałem w poczekalni starszego pana że 3 godziny już czeka, takie czasy niestety albo masz kasę albo zdychasz i mają cię w d*pie ,a to nie wina tych pań tylko szpitala , wszędzie kombinacje ,ale jacy ludzie takie państwo

    • 8 1

    • (1)

      System segregacji Pacjentów, kolor zielony, przyjęcie do 6h. Jeśli dłużej - zgłaszasz do NFZ. Zanim zaczniesz jęczeć co Ci się należy, przeczytaj zasady...

      • 4 0

      • KORY-SORY;]

        przestałem jęczeć w niedziele już czuje się prawie ok ,i zostało tylko kilku specjalistów za pół roku jak będzie kasa to szybciej, chciałem tylko opisać patologię służby zdrowia postępująca już od pewnego czasu ,do wizyty w KOR skusiłem się po opiniach innych jak to jest źle w SOR i tutaj też nie jest za ciekawie, szkoda że tak szybko zdjęli z głównej może więcej ludzi by się dowiedziało chociaż pewnie w Fakcie będzie;], patologie nie tylko w służbie zdrowia z całym szacunkiem dla ludzi tam pracujących napewno nie jest lekko

        • 1 1

    • (3)

      Duży problem niestety stanowią ludzie, którzy SOR traktują jak przychodnie lub możliwość szybkiej diagnostyki. Nagminnie na oddział ratunkowy przychodzą ludzie z trwająca tydzień, nieleczona grypa, problemami ze wzwodem czy rozhisteryzowane matki, których nastoletni syn dostał piłką plażową w głowę i chcą, żeby zrobić dziecku TK. Na tym tracą prawdziwi chorzy. Ludzie ciągle nie są świadomi, że w przychodni też są dyżury i o ile nie wymagają specjalistycznej diagnostyki, powinni tam się właśnie zgłaszać. Chory system to jedno, a chore pomysły pacjentów to drugie.

      • 9 0

      • (2)

        Chore pomysły pacjentów biorą się z chorego systemu albo na odwrót ,kombinacje polaków na wszystkich szczeblach społecznych sięgają zenitu;] pacjent idzie do lekarza ten ma go często w tyłku albo wizyta za rok u specjalisty więc idzie do SORA pewnie jak go przyjmą to nawet czasami uratuje to mu życie bo tych badań by już nie zrobił ale zdarzają się też osobniki które idą od razu na SORA i zwiększają kolejki tylko, co by nie pisać koniec końców i tak wszyscy prędzej czy później trafimy w to samo miejsce

        • 5 1

        • (1)

          Ja nie neguję faktu, że nasz system kuleje, ale jego zmiana nie wyleczy hipochondryków, nie znajdzie towarzystwa samotnikom odwiedzającym SOR z nudów, nie nauczą pacjentów systematycznego brania leków tych, którzy z powodu skutków brania ich okazjonalnie muszą udać się na oddział ratunkowy, ani nie pokaże, że z grypa idzie się do przychodni (nawet na dyzur).

          • 2 1

          • następnym razem może trafie do Pani

            • 0 0

    • co znaczy zero badań??? (1)

      zwykłe badanie krwi wystarczy żeby stwierdzić że to nie zawał.....

      • 2 1

      • zero badań czyli wszystko na oko było widać , rentgen w oczach;]

        • 0 1

  • Serduszko mi się przełamało na krzyż (6)

    Jak to możliwe że UCK nie może znaleźć lekarzy do pracy na KOR? Przecież na samej chirurgii jest tyle zdolnej młodzieży i do tego predysponowanej genetycznie. Np pan Ś, syn profesora Ś - wg ustawy o nepotyzmie chyba nie powinien pracować na oddziale kierowanym przez swojego ojca, więc może przyjmie zatrudnienie w KOR? Przynajmniej można spodziewać się że rezydenci z chirurgii będą wiedzieli jak trzymać igłę do szycia, w przeciwieństwie do stażystów z ginekologii, laryngologii, dermatologii etc.

    A sam dr Sz przecież też nie po to studiował 6 lat żeby teraz być dyrektorem, na to miejsce można znaleźć kogoś po zarządzaniu. Panie Sz, może da Pan młodym przykład?

    • 22 0

    • (5)

      Ginekolodzy to też swego rodzaju chirurdzy. Każdy ginekolog musi w czasie swojej specjalizacji wykonac X zabiegów chirurgicznych. Raczej powinien wiedzieć jak posługiwać się igłą chirurgiczna, po pacjentka się raczej sama nie zaszyje

      • 4 0

      • Tak samo okulista - skoro robi fakoemulsyfikacje to równie dobrze może amputacje
        Czy nie?

        • 6 0

      • (3)

        Owszem ale omijasz sprytnie clue problemu, tj - dlaczego niby lekarz szkolący się w chorobach kobiecych zamiast zajmować się tym za co ma płacone ma na SOR zszywać rozbite głowy, przyjmować pijaków i nastawiać skręcone kostki? I dlaczego ma to robić z rozkazu pana S. skoro będąc na szkoleniu rezydenckim powinien zupełną dowolność kiedy i gdzie będzie robił konkretne staże? Skąd np wiesz czy ta Pani ginekolog nie chciała na Klinicznej robić tylko ginekologii a na chirurgię przenieść się do ośrodka który, dajmy na to, specjalizuje się w robieniu histerektomii? Przecież na tym miało polegać szkolenie rezydenckie w założeniu, żeby lekarz sam wybierał gdzie ma okazję dużo się nauczyć w interesującej dziedzinie.

        Tutaj opiekun stażu powinien powiedzieć "basta, nie oddam mojego rezydenta żeby wam obrabiał pole na KOR". Skoro tak nie powiedział to współuczestniczy w m......gu jaki uprawia pan S i żeby panowie się nie zdziwili jak zaraz nie będą mieli ani wypisów na oddziale zrobionych ani jelenia na KOR, gdyż dziewczyna pójdzie na zwolnienie lekarskie a potem zmieni miejsce odbywania specjalizacji. Tego im z całego serca życzę - zerowej liczby rezydentów.

        • 9 0

        • bo to lekarz jest (1)

          nie ginekolog i oczekujesz od niego/niej wszystkiego

          • 1 2

          • Misiu złocisty, na umowę o pracę to może się zatrudnić nawet u optyka i okulary dobierać, jak uważa że umie.
            Za SZKOLENIE REZYDENCKIE płaci podatnik żeby dostać specjalistę i nie obejmuje ono frycowania na KOR.

            • 5 0

        • Z tym, że system zmuszania jest chory, zgadzam się w 100%. Nikt nie powinien być zmuszony do podjęcia się dyżuru w dziedzinie, z której się nie specjalizuje. Chodzi mi tylko o to, żeby nie umniejszac teoretycznych kompetencji niektórych lekarzy;) to co napisałam wcześniej, nie zaprzecza temu, że na sorze chirurgicznumowy powinni znaleźć się rezydenci chirurgii lub kompetentni ochotnicy zawsze w towarzystwie doświadczonego lekarza

          • 1 0

  • Jaka władza taki stan służby zdrowia

    .

    • 5 0

  • Dyrektor Tomasz Stefaniak (1)

    Skandal!!!Ciekawe co powie Pan Dyrektor jak dojdzie do tragedii? Czy weźmie odpowiedzialność za prace KOR niezgodna z przepisami?

    • 19 0

    • Czy to jest pytanie retoryczne? :D
      Wtedy się zaraz okaże że nikt nie kazał nikomu pracować na KOR, rezydent sam się zgłosił wręcz błagał żeby go tam puścić :D

      • 3 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Transformacyjna Podróż w Kolorach Czakr z Anetą Paluszkiewicz

200 zł
warsztaty, spotkanie, joga

III Ogólnapolska Konferencja Samoświadomość i komunikAACja a TZW. zachowania trudne

konferencja

Konferencja "SM i co z tego?"

konferencja

Najczęściej czytane