• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jeśli rodzić, to gdzie? Sprawdzamy Szpital Swissmed

Justyna Spychalska
29 marca 2012 (artykuł sprzed 12 lat) 
Mamy z noworodkami na oddziale można odwiedzać bez ograniczeń. Szpital stawia na swobodną, domową atmosferę. Mamy z noworodkami na oddziale można odwiedzać bez ograniczeń. Szpital stawia na swobodną, domową atmosferę.
Cykl "Jeśli rodzić, to gdzie?" powstał z myślą o przyszłych rodzicach. Specjalnie dla nich sprawdzamy warunki opieki w trójmiejskich oddziałach położniczych, a przy okazji pytamy o opinie świeżo upieczone mamy.

Swissmed to jedyny prywatny szpital w Trójmieście z oddziałem położniczym. Mamy, które są gotowe zapłacić za poród, raczej nie rozczarują się standardem.



W szpitalu prawie jak w domu

Oddział porodowo-noworodkowy szpitala Swissmed jest niewielki, mamy po porodzie odpoczywają w czterech salach położniczych. "Jedynka" jest tylko jedna, pozostałe pokoje są przeznaczone dla dwóch osób.

- Dzięki temu, że oddział jest mały, nasze położne są w stanie poświęcić każdemu maksimum uwagi, pomóc w każdej sytuacji - przekonuje dr n. med. Tamara Czajkowska-Łaniecka, specjalista neonatologii - Nie ma możliwości, żeby pacjentka została bez opieki. Pokazujemy, jak karmić piersią, pomagamy przy pielęgnacji dziecka.

Sale są w pełni wyposażone: w każdej jest telewizor, bezprzewodowy internet, łazienka. Podobnie jak we wszystkich pozostałych szpitalach, kobiety przebywają w pokojach razem z dziećmi. Ważna informacja: wszelkie środki do pielęgnacji i dziecięce akcesoria są dostępne na miejscu, nie trzeba przynosić ich ze sobą.

Nie ma też problemów z odwiedzinami. Przychodzić można bez ograniczeń, o dowolnej porze. W razie potrzeby na rodzinę czeka pokój hotelowy, za taki komfort trzeba jednak dodatkowo zapłacić 270 złotych za dobę.

- Staramy się, żeby panowała u nas domowa i rodzinna atmosfera - podsumowuje neonatolog - Chcemy, żeby pacjentki i odwiedzający czuli się swobodnie.

Oprócz wypoczynku w komfortowych warunkach, w szpitalu można dobrze zjeść. Pacjentki mogą zgłaszać diety wegetariańskie, wegańskie, nietolerancje pokarmowe. Odwiedzający mogą skorzystać z oferty przytulnej jadalni znajdującej się zaraz obok oddziału.

Muzyczny i zapachowy poród

Przed porodem, od 24. tygodnia ciąży, można zapisać się do przyszpitalnej szkoły rodzenia.

- Zajęcia odbywają się w cyklu dwumiesięcznym, koszt całości to 400 złotych - informuje Joanna Miłosz, położna, która prowadzi szkołę - Zdarzają się promocje dla pacjentek rodzących w szpitalu, bywa tak, że za kurs nie trzeba płacić wcale.

O warunki podczas porodu nie trzeba się martwić. Piłki, worki, drabinki - dwie duże porodówki są wyposażone zgodnie z obowiązującymi standardami. Mało tego, przyszłe mamy mogą rodzić przy akompaniamencie swojej ulubionej muzyki, wdychając jednocześnie zapach wybranych przez siebie świeczek do aromaterapii.

- Mamy też możliwość przeprowadzenia porodu lotosowego - dodaje Joanna Miłosz - Polega on na tym, że dziecku nie odcina się pępowiny, tylko pozwala na to, żeby odpadła sama, naturalnie, po kilku dniach. Jest to związane z pewną ideologią, wierzeniami.

Pacjentki podczas porodu mogą też wybrać dowolny rodzaj znieczulenia.

- Do uśmierzenia bólu porodowego stosujemy, poza znieczuleniem zewnątrzoponowym i podpajęczynówkowym, Etonox gaz i Babycare TENS - wymienia ordynator, lek. med. Sławomir Birkholz - Pacjentki mogą wybrać ten sposób łagodzenia bólu, który im odpowiada. Oczywiście mogą też zrezygnować z możliwości znieczulenia, decyzję pozostawiamy przyszłym mamom.

Płatny poród w prywatnym szpitalu to według ciebie:

Przyszłe mamy mogą też skorzystać z immersji wodnej. Niestety mimo tego, że na oddziale znajdują się dwie sale porodowe, łazienka z wanną jest tylko jedna.

Noworodki są bezpieczne

Szpital Swissmed ma najniższy, I stopień referencyjności, co oznacza, że w pewnych przypadkach noworodki muszą być przekazywane do szpitali o wyższym stopniu, na przykład Kliniki Położniczej UCK. Może to budzić obawy przyszłych mam, kierownictwo zapewnia jednak, że są one niepotrzebne.

- Posiadamy doskonale wyposażoną salę intensywnego nadzoru nad noworodkiem. mamy wszystko, co jest potrzebne noworodkom: dwa inkubatory, dwie lampy do fototerapii, pompy infuzyjne, pulsoksymetry, jest też respirator - zapewnia Tamara Czajkowska-Łaniecka.

- Nasze wyposażenie niczym nie różni się od tego, jakie można znaleźć w Szpitalu Wojewódzkim czy w Redłowie - dodaje ordynator - Jedyne, czego nie posiadamy, to oddział intensywnej terapii dla noworodków. Do tej pory potrzeba przewiezienia dziecka do szpitala o wyższym stopniu referencyjności, czyli Kliniki Położniczej, wystąpiła tylko raz. Wynika to z tego, że większość naszych pacjentek to kobiety, których ciąża nie jest zagrożona.

Nie ma też powodów, żeby wątpić w doświadczenie i kwalifikacje kadry. Wszyscy lekarze: położnicy, anestezjolodzy, ginekolodzy posiadają II stopień specjalizacji, w szpitalu nie ma osób przyuczających się do zawodu.

Ile to wszystko kosztuje?

Za poród w Swissmedzie trzeba obecnie zapłacić 6 tysięcy złotych. Cena jest stała i obejmuje konsultacje przedporodowe, poród ze wszystkimi udogodnieniami, 2-3-dniowy pobyt w sali położniczej (trzy doby odpoczywają pacjentki po cesarskim cięciu).

- Jeśli sytuacja dziecka lub mamy wymaga dłużej hospitalizacji, nie pobieramy żadnych dodatkowych opłat - podkreśla Sławomir Birkholz - Panie po porodzie mają też możliwość bezpłatnych konsultacji u innych naszych specjalistów, na przykład ortopedów, kardiologów, chirurgów dziecięcych. Po sześciu tygodniach panie mogą nieodpłatnie przyjść na kontrolę, mają też zapewnione dwie wizyty u neonatologa.

- Dzieci po 2,3 dniach od wyjścia ze szpitala, mogą też bezpłatnie przejść u nas na oddziale kontrolę - dodaje Tamara Czajkowska-Łaniecka - W razie konieczności, wykonujemy fototerapię.

Przed porodem, mamy muszą wpłacić zaliczkę w wysokości 500 złotych, resztę płaci się już po porodzie. Sumę 6 tysięcy można rozłożyć na pięć nieoprocentowanych rat, które można spłacić w przeciągu pół roku.

Nasze podsumowanie: Oferta Swissmedu z pewnością zadowoli przyszłe mamy, które chcą uniknąć "szpitalnej" atmosfery, boją się przepełnienia w salach. Warunkom na oddziale nie można wiele zarzucić: mimo, iż większość sal jest dwuosobowa, zdarza się, że mamy leżą same. Co może przeszkadzać? Łazienka dzielona przez dwie rodzące kobiety (chociaż często zdarza się, że poród tylko jeden) i brak oddziału intensywnej opieki medycznej dla noworodków.

Opinia mamy Leo (podczas naszej wizyty byłą jedyną pacjentką na oddziale):

Położne pomagają we wszystkim, przychodzą na każde zawołanie. Warunki są bardzo dobre, leżę w sali dwuosobowej, ale od początku byłam sama. Miałam cesarskie cięcie, przy porodzie byli wszyscy lekarze, łącznie z neonatologiem.


Za tydzień odwiedzimy porodówkę w Szpitalu Morskim w Redłowie.

Opinie (312) ponad 10 zablokowanych

  • PUCK (1)

    Urodziłam dwoje dzieci w szpitalu w Pucku i bardzo polecam ten szpital. Bardzo dobra opieka, warunki również dobre, kameralna atmosfera, jest też sala z wanną i muzyką - bezpłatnie.

    • 6 1

    • ALE DALEKO;/

      • 0 1

  • wygoda (28)

    Szpital może fajny, ale nie wiem czy za takie pieniądze chciałabym rodzić po to żeby: jak z dzieckiem coś nie tak to przewożą do innego szpitala, leżeć samotnie na całym oddzile (wolę towarzystwo innych matek-jest z kim pogadać,wymienić się doświadczeniami,pomóc)
    Ja dwa razy rodziłam na Zaspie ( 11 i 2 lata temu) i jestem zadowolona,poród jak poród,wiadomo że nie jest lekko,potem tylko trzy dni i do domku.Czy trzeba płacić tyle żeby przez trzy dni leżeć w pokoju z łazienką?Myslę że rodzą tam kobiety wygodne,które nie chcą się zmęczyć przy porodzie (znieczulenie i do przodu).Za te pieniądze można sobie później z rodziną na wakacje pojechać i to niezłe wakacje.

    • 10 31

    • cocococo (5)

      Jakie wygodne????? Nie rodziłam jeszcze, ale takich bzdur nie da się czytać :P
      Masz znieczulenie wtedy kiedy chcesz, a nie jak w państwowym - należy się za darmo, ale "jak będzie anestezjolog" i inne wykręty....

      • 16 1

      • (4)

        to jak nie rodziłaś i nie masz pojęcia jak wygląda poród to lepiej się nie udzielaj w tym temacie

        • 2 11

        • cocococo (2)

          Jestem w ciąży, ale czytając twoje wypociny, to się nóż w kieszeni otwiera.
          Będę niedługo rodzić i CHCE ZNIECZULENIE i NIE CZUJE SIĘ WYGODNA!!!
          Myslenie jak u człowieka ograniczonego....

          znieczulenie i do przodu - tekst na miarę oskara :P

          • 11 1

          • ja Cię nie obrażam więc nie rób tego Ty, za oscara dziękuję,rodziłam dwa razy na Zaspie.Sam poród przy profesjonalnej opiece (bez dawania w łapę).Poród zaczął się przy innej położnej, była nocna zniama i później inna położna.Myślałam że będzie ciężko ale nie było.Fakt że po porodzie to z tą opieką już tak fajnie nie jest.Ale to mój drugi poród więc trochę byłam obeznana w opiece nad maluszkiem.Da się wytrzymać te trzy dni, nie wiem czy warto płacić 6 tyś.za to wszystko,choć wiem że jakby chodziło o moje dzieci to dałabym każde pieniadze.Ale to jest "tylko poród",da się to przeżyć.Życzę Ci szybkiego,bezbolesnego porodu i przede wszystkim zdrowego maleństwa:)

            • 3 5

          • bo wiesz prawdziwa kobieta i matka musi poczuc bol w tylku przy porodzie. Inaczej jestes gorsza. Prawdziwa matka musi karmic piersia do 2 roku zycia, bo jak dasz modyfikowane to luuudzie kto to widzial. Rodzisz jak w rzezni, karmisz bo jest terror laktacyjny. To jest macierzynstwo. A jakies prywatne kible, lepsze jedzenie, mile polozne. W d*pach sie poprzewracalo.
            ;)

            • 16 1

        • nawet nie rodzac kazdy rozumny czlowiek w tym kobieta wie, ze znieczulenie to nie kaprys tylko cos oczywistego co sie nalezy jak psu micha. Chyba, ze ona sama nie chce.

          • 7 0

    • ale masz myślenie (8)

      (znieczulenie i do przodu).......d*psko niech rozerwie, nie bierz znieczulenia, ale czuj że rodzisz :D

      • 18 1

      • (7)

        a co ma znieczulenie do rozerwanego d*pska,chyba nie chroni przed nim

        • 3 7

        • I ty jestes matka?????????? (6)

          Nie chroni, ale bólu nie czuję (pomyśl).

          • 4 0

          • (3)

            jestem matką !!!!!!!!!!!!!!!!Rodziłam na Zaspie dwa razy i przy każdym porodzie położne tak się mną zajmowały że nie rozerwało mi d*pska, a nawet nie byłam nacinana:) Pierwszy synek był malutki 3100 więc myślałam że to naturalne ale gdy powiedzieli mi że córka waży 4100 to nie wierzyłam że dałam radę bez znieczuleni i bez nacięcia, także można?Można!Może trafiłam na położne z powołania.

            • 2 4

            • (2)

              kobieto raczej ty pomysl. Mamy XXI wiek, nie bol oznacza czy ktos jest zla czy dobra matka. Mamy XXI wiek do cholery. Po to sa srodki przeciwbolowe, zeby kobiecie ulzyc, a nie zeby lezala i kwiczala jak swinia. Ja czekalam na porod i slyszalam rodzaca naturalnie bez znieczulenia. Myslalam, ze kobiete zarzynaja.

              • 12 1

              • (1)

                ja nie kwiczałam jak świnia, a może ty byłaś w oborze a nie na porodówce? Nawet 6 tysia nie pomoże ci zmienić się ze świni w kobietę!

                • 0 11

              • tylko nie kazda ma taki prog odpornosci na bol jak ty. Moze zrozum, ze nie kazda wypluwa dziecko jak pestke.

                • 10 0

          • (1)

            a tak na marginesie, to co mam ból porodowy do bycia matką? Ty pomyśl.To ciebie boli a nie dziecko!

            • 0 1

            • ano ma...bo jesli kobieta jest malo odporna psychicznie i porod kojarzy jej sie zle to dziecko moze kojarzyc jej sie zle. Czescie przez traumatyczne przezycia moze dorobic sie depresji poporodowej. Wiec nie ma znaczenia? Depresja kobiety nie wplywa na jej macierzynstwo i to jaka jest matka? Nie slyszalas o takich przypadkach? Tylko w amerykanskich serialach kazda matka od razu kocha swoje dziecko, ale real tak nie zawsze wyglada. Depresja poporodowa moze przerodzic sie w normalna depresje, a ta moze trwac latami. Dziecko moze przejmowac od matki zachowania depresyjne. Wiec nie mow, ze porod i wszystko przed/po nie ma wplywu na nasze macierzynstwo. Nie kazdy jest Matka Polka, co bez znieczulenia 4.5 kg dziecko urodzi. Troche wyrozumialosci i szerszego spojrzenia..zwalszcza poza czubek swojego nosa.

              • 1 0

    • Ja rodziłam tam naturalnie bez znieczulenia- sama tak od razu zdecydowałam ( dostałam tylko dolargan przeciwbólowo) i właśnie dlatego chciałam tam rodzić. Jeśli miałam cierpieć to w godnych warunkach a nie w brudzie, syfie i patrząc na twarze niemiłych położnych. Nie żałuję wydanej kasy, zero depresji poporodowej, bardzo pomocna wanna z hydromasażem no i najważniejsze - łazienka cały czas na wyciągnięcie ręki. CZYSTA łazienka. Co chwilę sprzątanie i zmiana podkładów. Super podejście. Ale to przykre ,że za coś co powinno być za darmo i standardem w opiece trzeba płacić.

      • 10 0

    • (6)

      Tylko nie kazda chce towarzysto innych matek. Niektore chca swietego spokoju, bezpieczenstwa i kibla pod reka. A nie bieganie po korytarzu i zajmowanie kolejek..a podklad ci przecieka. Chodzisz z wielka podpaska, bez gaci, ludzie na to patrza, wietrzysz krocze przy wszystkich. A tu masz komfort.

      • 15 0

      • (3)

        jakim cudem chodzisz z podpaską bez gaci??? to jest fizycznie niemożliwe.

        • 2 6

        • (1)

          podpaska na szelkach

          • 2 3

          • chociaz w SM babki odpowiadaly, ze jedna pani wyszla po porodzie w stringach, bo takie jej maz przyniosl..tez mozna. Poza tym full makeup i koniecznie buty na obcasie;)

            • 2 2

        • ano jesli nie rodziles;) nie rodzilas to nie wiesz:) i z podpaska jest to mozliwe, a tym bardziej z wkladem po porodzie bo to gruba i dluga "podpaska" I raczej bez gaci sie chodzi po porodzie, nawet po cc, inteligenci...ech

          • 3 0

      • (1)

        Nie pamiętam żebym musiała czekać w kolejce na kibel. Co do majyek to fakt, jak rodziła 11 lat temu to lekarze jak leżałaś to nie pozwalali zakładać majtek ale gdy rodziłam 2 lata temu to już tego nie było.
        P.s.ludzie na to nie patrzą tam są same kobiety po porodach więc każda ma to samo.

        • 1 3

        • mozxe tobie to nie przeszkadza, ja nie czuje sie zobligowana do pokazywania komus mojego krocza i paradowania zgieta w pol z wielka wkladka miedzy nogami. Dla ciebie to jest normalne, bo kazdy tak robi. Ale to chyba niezyt apetyczne i komfortowe. Gdzie godnosc kobiety?

          • 8 1

    • (4)

      A ja kochana rodziłam w zeszłym roku w Swissie i nie uważam się za 'wygodną, znieczulenie i do przodu' bo na własne życzenie rodziłam bez znieczulenia. Niestety w naszym cudownym kraju dokładnie tak jest - trzeba zapłacić, żeby mieć zapewniony komfort i intymność w postaci własnej łazienki i świętego spokoju po porodzie (czyt.brak towarzystwa). I nie nazwałabym tego wygodą i komfortem, ale minimum, które w innych krajach jest standardem, to u nas panują średniowieczne warunki. Swoją drogą ja się bardzo cieszę, że są osoby, które satysfakcjonuje taki poziom, bo Swiss mimo ceny i tak nie narzeka na brak pacjentek - wręcz przeciwnie chętnych coraz więcej i mam nadzieję, że nie zacznie brakować miejsc. W tym roku rodzę w tym szpitalu moje drugie dziecko i szczerze - nie mogę się doczekać, nie traktuję tego jak 'to tylko 2 dni i do domu' ale jak 2 najcudowniejsze dni, po których kobieta wraca z maluszkiem do domu wypoczęta i zrelaksowana. Poza tym, małe sprostowanie - szpital posiada oddział intensywnej opieki nad noworodkiem i wszelkie niezbędne sprzęty, w ciągu 6 lat tylko jedno dziecko zostało przekazane do innego szpitala.

      • 6 1

      • (3)

        jak ci kładą noworodka na pierś to zapomina się o całym bólu.Nie wiem czy dwa dni po porodzie można być zrelaksowanym i wypoczętym, nawet po pobycie w SM.Co do intensywnej opieki noworodków to w artykule tak napisali.

        • 1 4

        • (1)

          Nie pisałam o bólu (rodziłam bez znieczulenia, więc chyba coś tam na ten temat wiem) - poród to poród więc musi boleć, ja akurat swiss cenię za coś innego - za rodzinną atmosferę, spokój, cudowną opiekę i komfort (psychiczny i fizyczny). I zapewniam, że można być wypoczętym i zrelaksowanym 2 dni po porodzie, a nawet planować od razu kolejny:)
          Ok - nie ma oddziału intensywnej opieki, jest sala intensywnego nadzoru...;)

          • 6 0

          • Alu, ale zeby twierdzic tak jak ty trzeba tam rodzic. A jak ktos rodzil na Zaspie czy Klinicznej to co innego moze mowic. Oczekiwania sa rozne. Ja mam apetyt na wiecej czyli na normalnosc. Jesli komus odpowiada Wojewodzki czy Zaspa fajnie:) Tak jak napisalas, SM cieszy sie popularnoscia. Jak moj maz placil za porod do kasy byla kolejka tatusiow, bo byl komplet. To chyba o czyms swiadczy. Nagle wszyscy rodzice powariowali? Narazaja zycie wlasnych dzieci? Bzdura. Ale to trzeba wiedziec, byc tam, rodzic, czuc opieke pielegniarek. Pozdrawiam cie serdecznie i powodzenia zycze przy kolejnym dziecku.

            • 5 0

        • znowu narzucasz innym wlasne zdanie. To, ze ty jestes odporna i zapominasz o wszystkim, nie znaczy ze kazda taka jest. Uszanuj prawo innych do oczekiwania czegos wiecej = normalnosci. Jesli ciebie zadowala sredniowiecze ok:) Mnie nie. A drugie dziecko rodze w SM. Nawet gdybym miala dyche placic, nic tego nie zmieni. Wole nie pojechac na wypasione wakacje, ale miec minimum dla wlasnego dobrego samopoczucia i dobra dziecka.

          • 4 0

  • Rodzilam w Berlinie ! super luksus i obsluga. (4)

    Dbaja o ludzi i najbardziej nowoczesne tam jest wszystko i to publicznie i niedrogo. Skladki sie placi pare euro i masz opieke lux.

    • 16 2

    • (2)

      Wszystko super tylko daleko:) Ciągać potem takiego noworodka w taką długą podróż to niezbyt chyba dobry pomysł?

      • 0 1

      • W Berlinie mieszkam ! chyba nie myslisz ze jezdze z polskiej wiochy .

        W Niemczech nie ma tak idiotycznego jakiegos zusu tylko kilka euro i jest wszystko w publicznej sluzbie zdrowia bo nikt nie kradnie.

        • 2 0

      • ja tez wiozłam, dziecko i tak głównie śpi, więc dobry fotelik i w drogę ... WARTO !!!

        i

        • 0 0

    • gdyby mi ginekolog zza krocza wolal jaaaa jaaa guuuuud guuuud to chyba bym parskala smiechem...

      • 4 1

  • Zaspa i tylko zaspa (2)

    Zgadzam się z poprzedniczką...podczas porodu zapomina się o luksusie...myśli się tylko o zdrowiu dziecka i matki! Szpital na zaspie pod względem fachowej opieki i sprzętu nie ma sobie równych i ma bociana, czyli tzw.: międzynarodowy status "szpitala przyjaznego matce i dziecku". A przepełniony jest, bo wiele kobiet chce rodzić tylko tam. Zaspa i tylko zaspa

    • 16 17

    • Jak w ciąży miałam wypadek samochodowy to wzięli mnie na Zaspę. Poleżałam 3 dni i mam nadzieję ,że więcej tam nie wrócę! Najpierw wzięli mnie na porodówkę bo mógł się zacząć poród. Śmierdziało fajkami z toalety!!!!!!! Leżałam na jakimś okropnie twardym łóżku na stelażu oddzielona pseudo ściankami od wrzeszczących kobiet. MASAKRA!!Na oddziale patologii ciąży przypieli mnie do podstarzałego sprzętu do KTG a w ogóle jak mnie przyjmowali to jakąś kobietę przywieźli z bólami ( 3 poród) i kazali jej na korytarzu siedzieć a ona wyła z bólu bo miejsca nie było - wszystko podsłuchiwałam i te położne między sobą narzekały wściekłe ,że mają tyle i tyle miejsc a nadal im "ZWOŻĄ". I weź tu rodź w takim miejscu gdzie położne są wściekłe, przemęczone (nie dziwie im się) a pacjentki lekceważone. Nie winie już tutaj ludzi bo mają prawo do zmęczenia przy takim chaosie i natłoku ale SYSTEM. Ja od takiego trzymam się z daleka. Sprzątanie też wiele do życzenia pozostawia! Nic tylko wybrać się tam po bakterie i zarazki z takim podejściem do czystości. Koleżanka rodziłam w październiku 2010 i nie mogła się dostać do toalety bo w środku palił mąż jakiejś rodzącej. Dlatego wybrałam Swissmed i nie żałuję. Po prostu bałam się tego co tam zobaczyłam!

      • 5 1

    • zaspa to najgorszy syf. bez względu na oddział.

      • 3 0

  • tzw. "ta... jasne..." (2)

    nie trzeba czytać, żeby widzieć, że artykuł sponsorowany

    • 7 23

    • droga Asiu, przejrzyj artykuły wstecz i zobacz, że to cykl artykułów odnośnie porodówek w 3mieście. była uż Zaspa i wojewódzki itd.

      • 13 2

    • i to jest wlasnie ten typ ludzi, ktory przeczyta, nie zapozna sie i klepie ploty i nieprawde dalej. I dlatego SM ma opinie szpitala niebezpiecznego, bo w razie co dzieci sie wozi na Kliniczna. Ale kazdy kto to klepie njawet tam nie byl,. nie rodzil. A ze do tej pory wywiezli jedno dziecko, przez tyle lat, to niewazne. Wazne, ze naciagaja...;)

      • 10 0

  • Polecam Swissmed (5)

    Jakbym miała drugi raz przez to przechodzić to tylko tam.

    Czysto, zajmują się tobą, męża masz non stop, lekarzy jak mrówków i nikt nie odpędza, interesują się. Potem też było OK. Naprawdę polecam.

    • 27 5

    • Wolę zapłacić niż potem mieć kłopoty z dzieckiem bo nikt się nie zainteresował (4)

      6000 to wtedy naprawdę mało.

      • 12 3

      • (3)

        niestety, jak masz kłopot z dzieckiem to oni Ci nie pomogą,przewożą maluszka do szpitala publicznego. Więc za co te 6 000?

        • 1 12

        • a ile razy przewiezli maluszka? RAZ! nie rodziles/as nie szersz czarnego pr

          • 11 1

        • porownaj statystyki. Ile razy zmarlo dziecko w panstwowym szpitalu, a ile razy SM przewiozl dziecko, bo bylo zagrozenie zycia? I jak wypadaja? Na korzysz SM prawda? Ciezko to przelknac co?

          • 10 2

        • A kłopoty są bo cię olewają przy porodzie w szpitalu publicznym i trzymają na maxa aż dziecko rodzi się niedotlenione ale cesarki nie zrobią - a potem biegaj z dzieckiem po neurologach - O TAKI RODZAJ KŁOPOTÓW CHODZI!!!

          • 4 0

  • takie standarty sa w kazdym szpitalu w Szwecji i jest to (1)

    normalka. przy czym pokoje sa 2 osobowe, gdzie na lozku obok kobiety po porodzie spo jej amz, czy partner. szafki na ubranai tez sa w kazdym pokoju szpitalnym. kobieta rodzi w pokoju porodowce, gdzie nie ma innych pacjentek a towarzyszy jej maz. Jak tylko przywozona jest kobieta do sali porodowej to pielegniarki polozne wstawiaja od razu dodatkowe lozko dla partnera, meza pacjentki. Kobieta ma tez do wyboru rozne formy znieczulenia, kapiel wodna, akupunkture, masaze itp. Podlaczany jest od razu numer telefonu domowego, rachunek za telefon jak i za jedzenie w szpitalu przychodzi pozniej do domu. jesli rodzice zycza sobie, to moga wynajacza darmo okres do pol roku fotelik dla dziecka.

    • 10 2

    • ale nie jestesmy Szwecja:) I to mnie martwi, bo babki sie ciesza, ze rodza i leza w wieloosobowych salach w szpitalach, gdzie do kibla musisz zajmowac kolejke.

      • 7 0

  • W Angli to standard (3)

    Ja rodzilam w Anglii, standardem tam jest np. menu do wyboru po 4 gorace dania np. ryby, mięso i danie wegetarianskie, do tego 3 zupy i 3 desery, można bylo sobie wybrac na co mialo sie ochote, do tego darmowe pampersy, dobra opieka i bardzo zyczliwa opieka. I to wszystko za darmo!

    • 16 1

    • u nas wsiochy ci minusy dadza z zazdrosci. (1)

      bo tylko szpital powiatowy widzieli i tyle.

      • 9 0

      • dokladnie, nie rozumiem po co ktos minusuje. Skoro nie rodzil, ani nie urodzi...A komentuje, ze duzo kasy. No duzo, ale biorac pod uwage rynek malo, 2-3 razy mniej niz w Wawce np. I minusuja z zazdrosci, bo reszta rodzila jak bydlo, to kilka kobiet w NORMALNYCH warunkach rodzic nie moze. Bo moi drodzy panstwo SM ma normalne warunki, a nie luksusowe. To inne szpitale sa skandalem.

        • 8 0

    • jak masz cc to raczej obiadu z 2 dan nie zjesz:) ja dostalam jalowa zupke, i dopiero 2 dnia kanapke na obiad zupke, i na kolacje znowu kanapke. Z tym jedzeniem w SM bym nie przesadzala. Nie jest takie znowu zarąbiste. Po prostu odpowiednie dl stanu mamy (natura/cc)

      • 4 0

  • poród (9)

    A czy w porodzie chodzi o to żeby było ładnie? Mam dwa porody za sobą oba w szpitalu w Redłowie. Bez płacenia czy przymilania się komukolwiek. Za jednym i drugim razem poszło gładko i szybko. Czy personel był fachowy? Trudno mi to ocenić. Zrobili to co do nich należało. Było mi to obojętne czy sala porodowa ma kolor niebieski czy biały. Ważniejsze było to, że w razie czego wszystko jest na miejscu. W moim przypadku wolałabym wydać te 6000 na rodzinę niż na możliwość poleżenia na szpitalnym łóżku za takie pieniądze. A żadnej gwarancji nie ma, że na pewno będzie lepiej.

    • 15 120

    • (1)

      Z kolei mojej kuzynce w Redłowie zafundowali piekło. Po porodzie musiała mieć zabieg łyżeczkowania , zrobili go niedokładnie źle oceniając stan macicy. Potem dostała w domu zakażenia i zamiast zajmować się noworodkiem musiała leżeć znów w szpitalu co o mały włos nie przypłaciła życiem już nie mówiąc o niemożności posiadania następnych dzieci. Ja tam wolę nie ryzykowac z państwowymi szpitalami. Te 6 koła wydałam właśnie dla rodziny, żeby mój synek miał dobrą opiekę po porodzie. SkAKAli koło niego co chwilę zaglądał ktoś, lekarze też. Nie żałuję.

      • 19 0

      • Co to znaczy wydać na rodzinę?

        Piszesz, że na rodzinę wydać pieniądze lepiej. Wydając pieniądze na poród w komfortowych warunkach, płaci się nie za leżenie w szpistalnym łóżku, a za spokój, możliwość skupienia się na dziecku, mężu sobie i tym, co się właśnie dzieje - to chyba RODZINA, czyż nie? Kolor ścian nie jest ważny, ale dostęp do toalety, czystość, intymne warunki, spokój są ważne. Oczywiście wielka szkoda, że trzeba za to słono płacić i szkoda, że nie wszystkich na to stać lub, że trzeba wybierać wakacje, czy poród w dobrych warunkach. To już jednak inna kwestia.
        Zmiast cieszyć się, że oba porody poszły Ci szybko i gładko, jak piszesz, zadręczasz się, że innych stać na lepsze warunki i mają odwagę na to wydawać pieniądze, bez potrzeby zasłaniania się, że robią to dla RODZINY. Każda kobieta dobrze wie, że robiąc coś dla Rodziny, robi też wiele dla siebie :-)

        • 16 0

    • To się ciesz. (2)

      Mnie gładko nie poszło. Po wielu godzinach mąk ordynator z Wojewódzkiego łaskawie wyraził zgodę na cesarkę. Nie wiem, na ile miałam szczęście, że żyję ja i syn. I oboje jesteśmy zdrowi. W Swissmedzie nikt nie zaryzykuje. Będzie problem to potną bezdyskusyjnie.

      • 10 0

      • jasne, czasem może pójść dobrze w szpitalu publicznym

        sama miałam jeden bardzo dobry poród w szp. publicznym, a jeden fatalny...tak straszny, że trudno mi o tym mówić nawet po 5 latach, począwszy od upokarzającego traktowania przez lekarzy i położne, skończywszy na "wyciskaniu" mi dziecka z brzucha w panice, bo straciło tętno!

        • 4 0

      • a warunki i estetyka w ogóle mi "nie robią"

        tak jak i jedzenie czy 3 osobowe sale w szpitalach publicznych - towarzystwo mi nie przeszkadza, a mleczne zupy uwielbiam :) w Swiss Medzie rozważam kolejny poród tylko ze względu na bezpieczeństwo dziecka i przeżytą traumę

        • 5 0

    • (1)

      Twoja sprawa że wolisz rodzić w warunkach rynsztokowych. Ja wolę zapłacić i się cieszyć komfortem. Nie muszę się obawiać ze pigula bedzie kaprysna a lekarz niezadowolony i przemeczony. To tak jak z obiadem, mozesz zjesc zupe w mlecznym barze, albo zaplacic i zjesc wypasiony obiad w restauracji. Mnie na to stac i wspolczuje ze ciebie nie.

      • 17 1

      • Ale jesteś arogancka. Rodziłaś w publicznym że nazywasz to warunkami rynsztokowymi i gardzisz tymi które tam idą? Mnie też stać, pewnie nawet bardziej niż ciebie i sama na to zapracowałam, ale ja szanuję pieniądze i szanuję ludzi, którymi się otaczam. Nie jestem za....ą księżniczką z kijkiem w tyłku i mi te warunki "rynsztokowe" zupełnie odpowiadają, ból jest ten sam, a nie żaden komfort. Współczuję mężowi/ partnerowi takiego roszczeniowego i zakompleksionego babsztyla. Tylko ludzie z kompleksami zachowują się tak jak ty. Nie pozdrawiam

        • 0 10

    • To jak rzut monetą (1)

      Rodziłam w redłowie - kuzynka miała dobrą opinie - tylko u niej poród był bezproblemowy ... u mnie szyjka się nie rozwierała , mimo to nawalili oksytocyny, kazali leżeć plackiem , zero znieczulenia , zero usg , krzyki że histeryzuje , że mam nie ryczeć , nie trząść się ( faktycznie relaksujące ) do męża że ma mnie ogarnąć , że jak się nie uspokoję to zabije dziecko ... po 16 h skurczów co 5 min w tym 3 h partych przy zerowym rozwarciu w końcu z łaską zawołały lekarza - jak zaczęłam grozić że rozwale im sprzęt do ktg i pójdę do tv z tym co odwalają. Tętno dziecka spadało , natychmiastowa cesarka. Dziecko sine i nieprzytomne. Groziła mu zamartwica. Cudem odratowali.

      Uważasz że lepiej wydać te pieniądze na wakacje ? A może nową lodówkę ?? Dla mnie życie dziecka jest bezcenne

      • 10 1

      • A ty uważasz że opieka medyczna w prywatnej placówce różniłaby się od tej którą ty dostałaś? Nie sądzę. Przy takich komplikacjach z reguły wszyscy zawodzą, tylko że tu płacisz a tu nie płacisz. Nie rodziłam póki co nigdzie, więc nie bronię nikogo ani nikogo nie chwalę. Będę rodzić za 2 miesiące i już teraz wiem, że jak są komplikacje to i tu i tu mogą sobie nie poradzić.

        • 0 2

  • Swissmed - Polecam (6)

    Rodziłam 3 razy raz na Klinicznej ;-( i dwa razy w Swissmedzie ;))
    Trzeci poród bardzo ciężki ale opieka lekarska rewelacyjna.
    Wszystkie komentarze w stylu brak zaplecza zła opieka są nie na miejscu - wysanne z palca.
    Dla zastanawiających się szczerze polecam -naprawdę warto !

    • 22 4

    • Ale co polecasz (2)

      Swissmed czy Kliniczną, bo tu o swissmedzie.
      Musiało byc dobrze w swissmedzie skoro 4 raz rodziłaś w SM i się na 5 zdecydowałaś.

      • 1 8

      • Typowy zgryźliwy komentarz (1)

        Mam trójkę dzieci nie piątkę - wystarczy przeczytać ze zrozumieniem

        • 6 1

        • Nie był zgryźliwy

          Jestem ciekawa Swissmedu, bo jestem w ciąży, a przerażają mnie opinie o państwowych szpitalach.
          Źle przeczytałam - fakt zrozumiałam że 5 dzieci urodziłaś, ale to nic nie zmienia.
          Chyba SM był ok skoro dwójkę dzieci tam urodziłaś.

          • 0 1

    • (2)

      oczywiscie,z e sa nie na miejscu, bo sa pisane przez osoby, ktore tam ani nie byly, ani tym bardziej nie rodzily. Takie lesne historie:) Jak ta, ze dzieci sa przewozone do innych szpitali. A szpital przewiozl w ciagu tych lat JEDNO dziecko. Ale..historia idzie w swiat. Klamstwo powtarzane 1000 razy stanie sie prawda, nieprawdaz? ;)

      • 9 0

      • (1)

        dzieci są przewożone do innych szpitali jeśli z dzieciatkiem jest coś nie tak, a że przewozili tylko raz to ich szczęście bo dzieci rodziły się zdrowe.

        • 0 7

        • kolejna bzdura. Nie ich szczescie tylko polityka. Madrze i jasno kieruja swoja oferte do mam, ktore sa zdrowe, ze zdrowymi dziecmi, a ktore chca zaznac spokoju i komfortu. Nie zawsze kazdy ma te 6 tysia. Znam dziewczyne, ze mna lezala, ktora sie zapozyczyla. Z Zaspy ja odeslali do Tczewa, z Tczewa do Gdanska, w koncu sie wkurzyli, bo babka miala problemy z ciaza i rodzili w SM, wiec to tez nie tak, ze tylko 100% bez powiklan. Bo osobiscie znam przypadek, ze ciaza nie byla podrecznikowa, a jednak zrobili lasce cc.

          • 7 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Jak ochronić swoje krocze przed nacięciem?

warsztaty, konsultacje

Maj w Sercu Mamy 2024 - rozwojowy festiwal łączący pokolenia

festyn, warsztaty, spotkanie, joga

Ratuję, bo kocham i potrzebuję

warsztaty, spotkanie

Najczęściej czytane