• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Aby odebrać wyniki badania trzeba umówić się na drugą wizytę?

12 marca 2014 (artykuł sprzed 10 lat) 
Fundusz nie rozliczy porady bez wydania pacjentowi wyniku badań, ale nie zawsze druga wizyta jest wymagana - informuje Mariusz Szymański, rzecznik PO NFZ. Fundusz nie rozliczy porady bez wydania pacjentowi wyniku badań, ale nie zawsze druga wizyta jest wymagana - informuje Mariusz Szymański, rzecznik PO NFZ.

Czy wyniki zleconych badań specjalistycznych odebrać można tylko podczas drugiej wizyty u lekarza? Przychodnie niechętnie udostępniają odpisy wcześniej, bo wzrasta prawdopodobieństwo, że pacjent nie wróci do gabinetu lekarskiego po ich odbiór. A taka sytuacja dyskwalifikuje starania przychodni w NFZ o zwrot poniesionych kosztów udzielonego świadczenia.



Czy zawsze odbierasz wyniki wykonywanych badań?

Kilka tygodni temu opisaliśmy sytuację pani Anety, która po wypadku trafiła do szpitala w śpiączce i przez kilka tygodni nie odzyskała przytomności. Jej rodzice nie mogli przenieść jej do innego szpitala, ponieważ odmówiono im wydania dokumentacji medycznej pacjentki. Czytaj więcej: Co dalej z ofiarą wypadku z ul. Kartuskiej

O tym, że procedury medyczne i prawne nawet w znacznie mniej skomplikowanych sytuacjach są wyjątkowo nieżyciowe, świadczy także przypadek naszej czytelniczki, pani Eweliny, która w liście do redakcji opisała sytuację, jaka spotkała ją w jednej z przychodni w Gdańsku.

Oto jej historia

Jestem zbulwersowana tym, w jaki sposób Przychodnia Lekarska przy Zakładzie Opieki Zdrowotnej MSWiA w Gdańsku interpretuje przepisy i jak zdaje się je naginać na własną korzyść - pisze w liście do redakcji pani Ewelina z Gdańska.

Niedawno rozpoczęłam leczenie w wyżej wspomnianej przychodni. Lekarz specjalista zlecił mi badanie USG. W rejestracji RTG termin badania wyznaczono dwa dni później. Lekarz robiący USG rozmawiał ze mną i na bieżąco mówił o obrazie z USG, jednak po badaniu nie oddał mi wyniku. W rejestracji okazało się, że wynik, zgodnie z procedurami, mogę odebrać dopiero na kolejnej wizycie u tego samego lekarza specjalisty.

Wizytę wyznaczono mi dwa tygodnie później. Oznajmiono też, że do tego czasu nie zostaną mi wydane wyniki. Nalegałam, ale usłyszałam tylko: "Może pani iść do dyrektora szpitala".

Zamiast do dyrektora poszłam się dokształcić. Szybko trafiłam na tekst o prawach pacjenta, które wyraźnie mówią o tym, że pacjent ma prawo wglądu do swojej dokumentacji, a także do jej kopii (art. 26 ust.1 i art. 27 pkt. 3 ustawy z dnia 6 listopada 2008 r. o prawach pacjenta). Na stronie przychodni także jest o tym informacja. Należy tylko wypełnić odpowiedni wniosek o wykonanie kserokopii dokumentacji medycznej.

Wróciłam do przychodni następnego dnia, ale okazało się, że moje prawo tam nie obowiązuje. Tzn. wniosek o wykonanie ksero przyjęli w recepcji, ale z zastrzeżeniem, że na wykonanie kopii mają 30 dni.

Poszłam więc do działu administracji z prośbą o przyspieszenie tej "żmudnej i czasochłonnej czynności". Pani od razu powiedziała, że w moim przypadku nie ma mowy o ksero - można je wykonać dopiero po wizycie u lekarza specjalisty, u którego odbiorę wynik. Tłumaczono mi, że wyników nie mogę skserować przed wizytą u specjalisty, ponieważ NFZ zapłaci przychodni za badanie USG dopiero po odbiorze wyników. Mając ksero nie musiałabym już przecież wracać po wynik na kolejną wizytę.

Czy jednak nas - pacjentów, powinny obchodzić układy przychodni z NFZ? Dla mnie ważne jest moje zdrowie i szybka interwencja, gdy boli. Ja jestem młoda i mam siły, by zawalczyć o swoje, ale co mają powiedzieć starsze osoby?

Grzegorz Sut, dyrektor Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej Ministerstwa Spraw Wewnętrznych w Gdańsku
Grzegorz Sut Grzegorz Sut


W rozliczeniach NFZ obowiązuje pewien cykl wykonywania czynności. Wartość rozliczenia wizyty wynika z zakończenia realizacji tego cyklu. W rzeczywistości wygląda to następująco: specjalista bada pacjenta i jeśli stwierdza konieczność wykonania dodatkowych badań, pacjent powinien je zrealizować. To wiąże się z koniecznością drugiej wizyty, czyli powrotu do specjalisty i zakończenia cyklu postępowania medycznego. Wówczas NFZ zrefunduje placówce wartość świadczenia. Musimy postępować zgodnie z wytycznymi funduszu, bo to nasz główny płatnik. Mimo tego, że dokumentacja medyczna jest własnością zakładu opieki zdrowotnej, istnieje możliwość jej udostępnienia pacjentowi. Jednak nie w sytuacji niezakończonego cyklu leczenia. Z listu czytelnika wynika, że pacjentka dostała ksero wyników badań, ale efekt będzie taki, że pewnie nie wróci do lekarza po ich odebranie, a przychodnia straci, bo NFZ nie zrefunduje świadczenia. Opisana sytuacja jest wynikiem polityki prowadzonej prze NFZ. Bardzo często przeprowadzane są kontrole placówek, podczas których tylko szuka się pozbawienia nas pieniędzy kontraktowych. Nie powinno więc dziwić, że staramy się pilnować dokumentacji medycznej.


Mariusz Szymański, rzecznik Pomorskiego Oddziału NFZ
Mariusz Szymański Mariusz Szymański


Nie ma obowiązku wydawania wyników od razu po wykonaniu badania, dlatego druga wizyta jest zasadna i wymagana przez NFZ. Żeby rozliczyć badanie potrzebne jest też wydanie wyników prosto w ręce pacjenta. NFZ nie zawsze wymaga jednak dwóch wizyt u lekarza - chyba że są one konieczne. Jeśli chodzi o badanie USG, jak w przypadku czytelniczki, wydaje się, że wyniki powinny zostać oddane od razu. Chyba że lekarz widział konieczność przeprowadzenia dalszych badań - w takim wypadku ich finalizacja wiązałaby się z drugą wizytą. Jeśli chodzi o wymagania NFZ, rzeczywiście się one zaostrzyły, ale podyktowane są troską o pacjenta.

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Miejsca

Opinie (57)

  • "za komuny" leczyłam córkę w Poradni Urologicznej wiele lat

    co miesiąc była planowana wizyta w Akademii Medycznej,
    przed wizytą badania, po wizycie wykup leków ( nie drogo)
    a co roku latem miała dokładne badania w szpitalu -pobyt ok.tygodnia, m.in.cystourografię.
    i tak od jej 7-go roku życia do 16-go,
    obecnie córka ma 48 lat, jest zdrowa

    to wtedy myśmy mieli luksus - tak teraz to widzę

    • 27 2

  • Pacjent ma prawo przerwać własne leczenie. (1)

    • 10 0

    • co jest odnoszę wrażenie marzeniem NFZ i ZUS
      dla nich najwyraźniej najlepiej by było byśmy wszyscy umarli
      a oni mogliby wymieniać się NIEZMIERNIE WAŻNYMI DOKUMENTAMI przy swoich biureczkach i kawusiach

      • 3 0

  • Pacjent powinien dostac wyniki bo należą do niego

    Powinna być osobna opłata za wykonanie poszczególnych czynnosci. Za każdą wizyte i dodatkowo za wykonanie badań. Pacjent powinien otrzymac wyniki niezwłocznie po wykonaniu badań. Na tej podstawie niech pacjent zdecyduje o drugiej wizycie.
    Może zechce jednak pójść prywatnie niz czekać wieki w kolejce albo stwierdzi że wyniki są ok i da sobie spokój. Po co uszczęśliwiać na siłę?

    • 21 1

  • ... i stąd te kolejki...

    • 17 0

  • ile trzeba miec zdrowia zeby chorowac...

    • 14 0

  • Spróbuj odebrać wynki w AM Gdańsk

    Podzielam opinię wszystkich oburzonych. Przy okazji warto wspomnieć o funkcjonowaniu i przepływie informacji dot. odbioru wyników w AM. Córka miała rezonans (pomijam dwukrotne przesuwanie terminu badania i przyjmowanie "swoich" pacjentów!) i poinformowano nas, że wynik do odbioru na oddziale (gdzie była przyjęta) po 10 dniach. Na oddziale wyniku nie było, skierowano nas do lekarza. Lekarz zdziwiony, zrobił tylko kontrolny wydruk i kazał iść po wynik z pieczątką i podpisem lekarza oraz płytką tam, gdzie rezonans wykonano. Tam Pani kazała iść do rejestracji. W rejestracji inna Pani stwierdziła, że może zrobić tylko taki sam wydruk, ewentualnie przystawić pieczątkę. O płytkę trzeba było dodatkowo upomnieć się. Kocham ten kraj i ten bałagan w szpitalach, któremu w tym przypadku nie jest winien NFZ, a tylko brak porządnej informacji, porządnego zarządzania.

    • 15 0

  • pacjent powinien otrzymać wynik a co z nim zrobi to już jego sprawa ...

    moze zamiast czekac 2 tyg czy miesiąc na wizytę pójdzie sobie prywatnie do lekarza ...2 dni

    • 11 0

  • Drodzy pacjenci - to wy nie rozumiecie tych rozwiazań ??

    to wszystko jest tak zoorganizowane aby Was zniechęcić do leczenia w przychodni gdzie płaci Fundusz Zdrowia i przekonać Was abyście przyszli do tej samej przychodni i tego samego lekarza ale prywatnie i zapłacili z własnej kieszeni to bedziecie mieli wyniki "od ręki"

    • 11 1

  • ludzie

    rozgonić to towarzystwo wzajemnej adoracji,niech pan premier /tak z małej litery/
    i cała świta z rządu staną z nami w kolejki to zobaczą co to znaczy być chorym.Jak zwykle tylko obiecanki.A aby się prywatnie leczyć to teraz trzeba na kasie spać

    • 5 2

  • Nie jestem pewien, ale chyba z punktu widzenia prawa

    dokumentacja medyczna stanowi własność pacjenta, i żaden lekarz nie może odmówić wydania mu takowej.
    Jeśli się mylę to może ktoś bardziej kumaty w temacie sprostuje.

    • 9 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Konferencja "SM i co z tego?"

konferencja

Bezpłatne badania dla kierowców zawodowych (1 opinia)

(1 opinia)
badania

II Ogólnopolska Konferencja Naukowa Prawa Medycznego: Nowoczesne technologie a prawo medyczne

konferencja

Najczęściej czytane