- 1 Alergie zaatakowały wcześniej niż zwykle. "Otwarte okno to zło" (12 opinii)
- 2 Jak pozbyć się cellulitu? 5 zabiegów na ujędrnienie i wysmuklenie ciała (10 opinii)
- 3 Gdzie dostaniemy się do lekarza w majówkę? (14 opinii)
- 4 Mikroplastik w pokarmie dla niemowląt (63 opinie)
- 5 Zaspa przekroczyła 500 zabiegów robotycznych. Czas na nowego robota da Vinci? (20 opinii)
- 6 L4 na wypalenie zawodowe? (34 opinie)
Zawód ratownika medycznego zdobyć można tylko na studiach
Do niedawna, by zostać ratownikiem medycznym, należało skończyć 3-letnie studia lub 2-letnią policealną szkołę średnią. Od 2013 roku każdy, kto marzy o zdobyciu tego zawodu musi ukończyć studia na kierunku ratownictwo medyczne.
- Ratownictwo medyczne to przede wszystkim propozycja dla pasjonatów - mówi Bogumiła Jakimiak, dyrektor Centrum Kształcenia Policealnego Technik w Gdańsku. - Do nas zgłaszało się zazwyczaj dużo studentów innych kierunków, osób współpracujących ze stowarzyszeniami zajmującymi się ratownictwem medycznym, ale także sporo osób ze służb mundurowych: policjanci, strażacy czy strażnicy miejscy. Z pewnością nie można powiedzieć, że jest to zawód dla każdego. Trzeba mieć predyspozycje psychiczne, ale i fizyczne. Ratownik medyczny ma okazję brać udział w różnego typu drastycznych wydarzeniach czy katastrofach - wtedy przydaje się silna psychika. Kondycja fizyczna zaś sprawdza się praktycznie zawsze - gdy trzeba wnieść i wynieść nosze, pomóc poszkodowanemu czy nawet przenieść ciężką torbę ratownika.
Wiele osób uważa, że przekwalifikowanie się na ratownika medycznego, np. po stracie pracy w dojrzałym wieku, nie jest możliwe. I nie chodzi tu wcale o brak wspomnianych predyspozycji, a raczej doświadczenia.
- Ratownik medyczny to zawód ludzi młodych. Osoba po 40-stce miałaby zwyczajnie problem z dostaniem pracy w zawodzie - mówi Szymon Borodziuk, ratownik z wieloletnim doświadczeniem. - Oczywiście udałoby się jej ukończyć szkołę, ale myślę, że ze znalezieniem pracy byłby potem problem.
Jednak zapotrzebowanie na ratowników medycznych jest. I to ogromne.
- Pracują w zespołach państwowego ratownictwa medycznego na szpitalnych oddziałach ratunkowych, w wojsku, straży pożarnej, straży przemysłowej czy firmach świadczących przewozy medyczne. A dodatkowo np. podczas wydarzeń sportowych czy imprez masowych - wymienia Bogumiła Jakimiak.
Ratownik medyczny może także prowadzić kursy, szkolenia i pokazy z zakresu udzielania pierwszej pomocy. Ze względu na tak różnorodne możliwości wynagrodzenie w tej profesji jest też kwestią bardzo indywidualną.
- Wszystko zależy od tego, czy ratownik pracuje na kontrakcie, czy etacie, w ilu miejscach oraz jaki ma staż pracy - dodaje Szymon Borodziuk. - Jednak za taki zakres odpowiedzialności i wiedzy jaką musimy posiadać, jaki nakłada na nas ustawodawca, to pensje są zdecydowanie za niskie.
Co ciekawe, kiedyś ratownikami medycznymi byli tylko mężczyźni. Ale, jak wspomina Bogumiła Jakimiak, z czasem się to zatarło i dziś to zawód otwarty także dla kobiet.
Aby zostać ratownikiem medycznym należy ukończyć trzyletnie studia na GUMedzie. W 2012 roku na pierwszy rok przyjęto 44 osoby, w tym 21 kobiet. Zainteresowanie było duże, bo na jedno miejsce przypadało 2,3 kandydata. Limity przyjęć na rok akademicki 2013/2014 nie zostały jeszcze ustalone, ale wiadomo jak się ubiegać o studia. Przede wszystkim należy zdać egzamin maturalny z biologii lub chemii (podstawowy lub rozszerzony). Ale to nie wszystko.
- Wynik z egzaminu maturalnego na poziomie rozszerzonym jest przeliczany x 1,0, natomiast wynik z egzaminu maturalnego na poziomie podstawowym jest przeliczany x 0,6. Poza ocenami z matury kandydaci muszą przystąpić do egzaminu z pływania - tłumaczy Dagmara Czerwińska-Buńda z Uczelnianego Centrum Rekrutacji GUM-ed. - Absolwent tego kierunku uzyskuje przygotowanie zawodowe do udzielania szybkiej pomocy o charakterze ratowniczym w stanach nagłego zagrożenia życia, w wypadkach i katastrofach, w szczególności pomocy w zachowaniu, przywróceniu i podtrzymaniu podstawowych funkcji życiowych człowieka. Absolwenci studiów I stopnia mają możliwość kontynuowania nauki na kierunku Zdrowie Publiczne w trybie zarówno stacjonarnym, jak i niestacjonarnym - dodaje.
Na uzyskaniu dyplomu ratownika medycznego nie kończy się jednak edukacja w tym fachu. Wszystkich ratowników medycznych obowiązuje bowiem doskonalenie zawodowe.
- Ratownicy muszą uzbierać rocznie pewną liczbę punktów, chodzić na kursy, seminaria oraz szkolenia. Po prostu wciąż rozwijać się w zawodzie - przyznaje Bogumiła Jakimiak.
Miejsca
Opinie (182) 8 zablokowanych
-
2013-02-20 16:23
LEKTYKOWY (1)
...a własnie !!! Co Wy nazywacie ratownictwem??? ,jezeli 90% wyjazdow to paluszek i glowka ..a ja chciałem byc ratownikiem- czyli odwrotnie...90% to wypadki i urazy a ew. 10% to paluszek i głowka...czyli nosze,nosze,nosze,i jeszcze raz nosze...a tak propo to po branzy poszły sluchy ze nosze beda w standarcie czyli zawsze- trzeba czy nie trzeba to i ta NIESIEMY ,jak ktos chce zostac po 3 latach GUM LEKTYKOWYM to prosze ale mnie w to nie mieszajcie!!!
- 5 0
-
2013-02-20 22:39
No
pewnie, na wszelki wypadek panowie ratownicy nie biora noszy zeby ich potem nie niesc/poszkodowany ma isc na wlasnych nogach i czesto wyglada to tak ze ida przodem ci panowie zycia a za ich plecami osoba ktorej udzielaja pomocy!!zeby chociaz ktory pomyslal i przewidzial ze moze ona np.zaslabnac/.Zal patrzec na tych medykow od siedmiu bolesci,przynajmnie bedzie ich mniej o tych oszolomow ktorych kreci karetka i sygnaly a z wiedza niestety kiepsko.
- 2 1
-
2013-02-20 21:40
Ciekawe Gdzie jest to zapotrzebowanie ?
Jestem ratownikiem medycznym z "wieloletnim stażem" i przeraża mnie fakt iż ludziom się opowiada, że jest na nas zapotrzebowanie. Rynek jest wąski i w sumie przepełniony - z ręką na sercu odradzam wybieranie tego kierunku gdyż oznacza on po prostu bezrobocie...
- 7 0
-
2013-02-20 20:39
Brawo mamy klejne cuda Tuska.Czy mozna coś jeszce spieprzyc mi sie wydawało ze juz niewiel
ale sie okazuje ze jednak można!!
- 3 0
-
2013-02-20 15:01
RATO. (2)
To prawda że ratowników w trójmieście jest za dużo,jestem rato.od trzech lat tyram po 14godz. na dobe w prywatnej firmie przewozowej w której jestem zastaszany zwolnieniem lub karami finasowymi za byle co ! tragedia w jakich warunkach tu się pracuje !,o pracy w ratownictwie niema wogle mowy,tam tylko znajomości coś załatwią,jak tu żyć w tym skorumpowanym,złodziejskim kraju !
- 6 0
-
2013-02-20 18:22
czyżby to triomed
- 1 0
-
2013-02-20 15:22
nie jest za dużo ...
chory system wytworzył taką sztuczną rodzacą patologiczne zjawiska sytuację... mistrzowie świata " w tej branży pracują na pełnym etacie w firmach zatrudniających na umowę o pracę , i trzech innych (NIE PRYWATNYCH ZA GROSZE)na zasadzie umowy cywilno-prawnej... temat jest do ogarnięcia przy dobrej woli PRACODAWCÓW jak wyżej , PAŃSTWOWEJ INSPEKCJI PRACY .. np kierowca w jednej placówce przemieszcza sie na następne 12 godz do kolejnej placówki !!!
- 0 0
-
2013-02-20 15:48
Niema pracy dla ratowników ! (1)
To najgorsza branża jesli chodzi o prace,i to na kazdym kroku ! Pracowałem i to pare lat wycofałem sie i teraz nieżałuje.To straszne jak mydli się oczy tym młodym ludziom...
- 10 0
-
2013-02-20 18:12
Jak ma być praca , jak co roku wychodzi kilkadziesiąt osób z dyplomem ratownika. robi te szkołe kto chce , nadaje się czy nie to tam idzie , bo bedzie jeździł karetką .
- 3 0
-
2013-02-20 16:30
HA,HA,HA
Pani ILONO TRUSZYŃSKA,Pani sama sie wybierze na to RATOWNICTWO
- 5 0
-
2013-02-20 16:10
...te wyplat w pogotowiu to rzeczywiscie parodia rzeczywistosci ekonomicznej ,oraz realiow w stosunku do innych grup zawodowych ale cóż??? dopóki sa chetni doputy nic nie bedzie (podwyzka)
- 1 0
-
2013-02-20 15:57
W ogóle powinno się przestać kształcić Raatowników medycznych!!!
To zawód w którym praca będzie za 30 lat gdy obecnie pracujący bedą przechodzić na emerytury. Sam skończylem taką szkołę policealna i pracy poprostu nie ma.
- 5 1
-
2013-02-20 15:47
Ratownictwo ?? hahahaha
Tyle lat pracuje i jest coraz gorzej.Ratownicy cofają sie w rozwoju bo 95 % przypadków są to wizytki na ktore powinien dojezdząc lekarz z przychodni.
Ratownictwo medyczne jest wykorzystywane do pierdoł a jak coś na prawde sie stanie to nie bedzie karetki bo karetka bedzie u babci z gorączka.
No i wyjazdy do cięzkiej choroby jaką jest ciąża.
Wzywają paniusie kareteczke a kareteczka przyjezdza a pancia już czeka z siatami.Włączyć tylko taksometr ??? Ale nie ma .A przydało by sie.- 7 1
-
2013-02-20 15:44
Żenada
Ratownicy niedoceniani to prawda .A za to lekarze wielkie paniska .czesc z nich ma dwie lewe ręce do roboty.Nawet ekipie nie pomoze bo on przeciez jest doktorem.
- 7 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.