- 1 Gdzie dostaniemy się do lekarza w majówkę? (9 opinii)
- 2 Zaspa przekroczyła 500 zabiegów robotycznych. Czas na nowego robota da Vinci? (15 opinii)
- 3 Mikroplastik w pokarmie dla niemowląt (62 opinie)
- 4 L4 na wypalenie zawodowe? (33 opinie)
- 5 Zadbaj o włosy jak w azjatyckim salonie (3 opinie)
- 6 Rodzic po usłyszeniu diagnozy jest w rozsypce. Wsparciem onkosegregator (6 opinii)
Z chorym dzieckiem do lekarza? "Oddział obserwacyjny i niemowlęcy są pełne"
- Każde małe dziecko, a na pewno noworodek z gorączką czy kaszlem powinien natychmiast zostać skonsultowany z lekarzem. W przypadku dzieci do pierwszego roku życia należy zwracać uwagę przede wszystkim na alarmujące objawy - wymioty, większe ulewania, apatię, biegunkę, niechęć do jedzenia - wszystkie te symptomy powinny skłonić nas do wizyty w gabinecie - mówi dr n. med. Bożena Kujawska-Kapiszka, specjalista pediatrii, alergologii i immunologii klinicznej ze Szpitala Dziecięcego "Polanki" w Gdańsku.
Lekarze rodzinni w Trójmieście - na NFZ i prywatnie
Dr Bożena Kujawska-Kapiszka: Sytuacja jest napięta praktycznie od lata, co jest dosyć niespotykane w pediatrii. Obecnie najczęściej mamy do czynienia z infekcjami górnych, ale i dolnych dróg oddechowych. Dzieci przychodzą z zapaleniem oskrzeli oraz płuc. Jeśli chodzi o infekcje, to na pewno królują choroby wirusowe, wywoływane przez adenowirusy, rotawirusy, RSV, sporo jest także zakażeń nietypowymi patogenami, np. Chlamydią Pneumoniae. Obecnie oddział obserwacyjny i niemowlęcy są praktycznie pełne - leżą tam najczęściej dzieci ze wspomnianymi infekcjami, ale także biegunkami. Widzimy również dużą liczbę chorych niemowląt.
Czy cały czas utrzymuje się pik zakażeń RSV?
Obecnie sytuacja trochę się uspokoiła, ale z kolei obserwujemy zwiększoną liczbę rozpoznań COVID-19.
Kiedy przy rozwijającej się infekcji rodzic powinien zgłosić się do lekarza?
Dziecko ma prawo kaszleć nawet do 6 tygodni od początku infekcji. Jeśli pociechy, oprócz kaszlu, zachowują się normalnie, nie ma gorączki i nie ma problemów żywieniowych, to wystarczy stosowanie soli fizjologicznej do nosa, czyszczenie nosa czy podawanie syropu z bluszczu.
Na pewno każde małe dziecko, a zwłaszcza noworodek z gorączką czy kaszlem powinien natychmiast zostać skonsultowany z lekarzem. W przypadku dzieci do pierwszego roku życia należy zwracać uwagę przede wszystkim na alarmujące objawy - wymioty, większe ulewania, apatię, biegunkę, niechęć do jedzenia - wszystkie te symptomy powinny skłonić nas do wizyty w gabinecie. Z kolei u dzieci starszych bardzo często powtarza się scenariusz: stan dziecka po chwilowej poprawie pogorszył się. Słyszymy, że "choroba powróciła" - to również powinno skłaniać nas do dalszej diagnostyki w celu wprowadzenia zmian terapeutycznych.
Czytaj też: "Szczepienie daje nam szansę na przeżycie, ale bezpieczeństwo zależy od ludzi wokół nas"
Jak rodzice najmniejszych dzieci mogą reagować na początku choroby?
Jeśli u dziecka pojawia się katar - należy w pierwszej kolejności podawać sól fizjologiczną. Popularnym rozwiązaniem są urządzenia typu "katarek", a także oklepywanie, kładzenie dziecka z głową ułożoną wyżej i nieco odchyloną od klatki piersiowej w celu udrożnienia dróg oddechowych. Jeśli dziecko nie dojada, ważne, aby karmić je częściej, ale w mniejszych ilościach. Kaszel bardzo często wzmaga odruch wymiotny.
Co z charakterystycznym kaszlem krtaniowym, którego obawia się większość rodziców?
Tzw. kaszel szczekający jest niebezpieczny zarówno u małych, jak i większych dzieci. U maluchów może świadczyć między innymi o wadach układu oddechowego, a niekiedy o przetoce. Gdy taki kaszel występuje u większych pociech, często mówimy o podatności osobniczej. Są dzieci, u których pojawia się szczekający kaszel nawet przy niewielkim katarze i objawy mogą powtarzać się przy każdej infekcji.
Natomiast niebezpieczeństwo tego zjawiska polega na tym, że kaszel może doprowadzić do skurczu krtani i obrzęku, co może też stać się bezpośrednim zagrożeniem dla zdrowia i życia dziecka. W sytuacji pojawienia się kaszlu krtaniowego pamiętajmy o chłodzeniu pomieszczeń - zimne powietrze zmniejsza obrzęk i poprawia nawilżenie pomieszczenia. Często jednak istnieje potrzeba stosowania sterydów wziewnych i środków przeciwkaszlowych. Warto, aby każdy rodzic miał takie preparaty w razie pojawienia się objawów. Należy bacznie obserwować stan dziecka, bowiem zbyt duże dawki preparatów mukolitycznych mogą skutkować wręcz zalewaniem dużą ilością wydzieliny.
Lista trójmiejskich placówek laboratoryjnych - badania na NFZ i bez skierowania
Tymczasem nasze mieszkania często są przegrzane.
To prawda, a sytuację utrudnia fakt, że mamy problemy z odpowiednią wilgotnością powietrza, a to wzmaga symptomy. O ile w starszych blokach nie ma takiego problemu, to w nowym, szczelnym budownictwie poziom wilgotności spada często do 30 proc., podczas gdy powinien wynosić 50-60 proc. Pamiętajmy również, że temperatura w domu powinna wynosić 20-21 stopni - wyższa jedynie w łazience podczas kąpieli.
Czytaj też: Darmowe szczepionki przeciw grypie dla pełnoletnich
Rodzice bardzo często zastanawiają się nad kolejnymi krokami w sytuacji, kiedy kaszel utrzymuje się przez dłuższy czas.
Dziecko ma prawo kaszleć nawet do 6 tygodni od początku infekcji. Jeśli pociechy, oprócz kaszlu, zachowują się normalnie, nie ma gorączki i nie ma problemów żywieniowych, to wystarczy stosowanie soli fizjologicznej do nosa, czyszczenie nosa czy podawanie syropu z bluszczu. Jeśli natomiast taka sytuacja pojawia się przy każdej infekcji, a np. u rodziców stwierdzono alergię, warto poszerzyć diagnostykę, aby wykluczyć astmę oskrzelową, idąc dalej - problemy laryngologiczne, np. z przerośniętym trzecim migdałem czy refluks. Częstym błędem jest fakt, że dzieci zasypiają, pijąc mleko w butelce, albo idą spać bezpośrednio po ostatnim posiłku. To może powodować cofanie się pokarmu oraz stymulować podrażnienie i kaszel.
Czy jeżeli w rodzinie pojawia się drugie dziecko, to starsze może chodzić do żłobka/przedszkola?
Na pewno jeśli jest taka możliwość i mama jest z maleństwem w domu, to lepiej, żeby drugie dziecko też nie chodziło - najlepiej do pół roku. Mówię to, zwłaszcza mając na uwadze obecny, intensywny okres infekcyjny. Mamy wiele przypadków, kiedy dziecko przedszkolne zachorowało na RSV i zaraziło młodsze rodzeństwo, które trafia do nas na leczenie.
Czy rodzice często oczekują przypisania antybiotyku?
Rodzice często nakłaniają do szybkiego włączenia antybiotyku i szczerze mówiąc, zazwyczaj jest to najgorsze rozwiązanie - dziecko bowiem w ciągu dwóch tygodni od zastosowania antybiotyku jest jeszcze bardziej podatne na choroby. Szczególnie w pierwszych dobach trzeba wstrzymać się z decyzją o antybiotyku, mając na uwadze, że 90 proc. infekcji u dzieci to infekcje wirusowe, które nie wymagają włączania takiego leczenia, i to nawet w przypadku pojawienia się zmian osłuchowych.
Miejsca
Opinie (33) 1 zablokowana
-
2021-12-05 13:02
"są pełne"
Bo są źle zarządzane.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.