• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

W Szpitalu Morskim w Gdyni brakuje anestezjologów. Odwołują zabiegi

Ewa Palińska
3 stycznia 2019 (artykuł sprzed 5 lat) 
W Szpitalu Morskim z końcem roku umowy wygasły dziewięciu anestezjologom. Do czasu rozstrzygnięcia konkursu, a więc co najmniej do połowy stycznia, część zabiegów planowych może zostać wstrzymana. W Szpitalu Morskim z końcem roku umowy wygasły dziewięciu anestezjologom. Do czasu rozstrzygnięcia konkursu, a więc co najmniej do połowy stycznia, część zabiegów planowych może zostać wstrzymana.

W Szpitalu Morskim w Redłowie brakuje anestezjologów - ci, którym skończyła się dwuletnia umowa, nie zgodzili się jej przedłużyć na dotychczasowych warunkach, a dyrekcja szpitala nie zamierza renegocjować kontraktów. W tej sytuacji część zabiegów planowych została zawieszona. Wszystko ma wrócić do normy w połowie miesiąca, po rozstrzygnięciu nowego konkursu.



O problemach z zapewnieniem opieki anestezjologicznej, z jakimi boryka się Szpital Morski w Gdyni Redłowie, poinformowali nas zaniepokojeni czytelnicy. Według wpisu, jaki znalazł się w naszym raporcie, w minioną środę na Oddziale Ginekologiczno-Położniczym Szpitala Morskiego odwołano planowane zabiegi operacyjne z powodu braku anestezjologów, którym skończyły się kontrakty.



Brakuje anestezjologów, bo skończyły im się umowy



Szpital tłumaczy, że zabiegi planowe trzeba było przesunąć, ponieważ większości anestezjologów wraz z końcem roku skończyły się umowy, a nowych nie udało się podpisać.

- Od 13 do 28 grudnia prowadzone były negocjacje z anestezjologami. Spotykaliśmy się z nimi czterokrotnie, ale nie udało nam się osiągnąć konsensusu, w rezultacie czego 31 grudnia ogłosiliśmy kolejny konkurs na świadczenie usług anestezjologicznych - wyjaśnia Małgorzata Pisarewicz, rzecznik spółki Szpitale Pomorskie, zarządzającej Szpitalem Morskim w Redłowie.
Przedstawicielka placówki zapewnia, że mimo braków kadrowych sytuacja jest opanowana.

- Wszystkie zabiegi ostre są zabezpieczone, nie ma żadnego zagrożenia - mówi Pisarewicz. - Faktycznie, część zabiegów planowych, podczas przeprowadzania których obecność anestezjologa jest niezbędna, musimy przesunąć w czasie, część z nich odbywa się jednak normalnie. Mam nadzieję, że jak najszybciej uda nam się doprowadzić do sytuacji, która spowoduje, że zabiegi planowe będą odbywały się w ustalonych wcześniej terminach. Chcę też nadmienić, że mamy zabezpieczenie w ramach spółki Szpitale Pomorskie i w razie potrzeby jesteśmy w stanie zapewnić wsparcie lekarzy anestezjologów pracujących w innych podległych nam szpitalach, np. w Szpitalu Morskim czy w Szpitalu w Wejherowie

Anestezjolodzy chcieli pracować, ale szpital odrzucił ich żądania



Zespół anestezjologów w Szpitalu Morskim w Redłowie liczył do końca roku 13 osób. Do rozpisanego obecnie konkursu przystąpiło dziewięciu z nich.

- Byliśmy otwarci, aby się porozumieć i osiągnąć konsensus, ale nie byliśmy w stanie zgodzić się na proponowane stawki, choć i tak znacznie zeszliśmy z tej, z jaką podchodziliśmy do rozmów - mówi jeden z anestezjologów. - Nasze żądania nie są wygórowane - obecnie pracujemy według stawki godzinowej, która jest o 15 zł niższa niż u naszych kolegów ze Szpitala Wojewódzkiego. Liczyliśmy, że uda nam się ją chociaż zrównać.
Obecnie w szpitalu pracuje trzech dyżurnych anestezjologów - dwoje na intensywnej terapii i jeden na Oddziale Ginekologiczno-Położniczym. Do końca minionego roku był też zatrudniony anestezjolog dyżurny, który doglądał ostrych przypadków i pojawiał się wszędzie tam, gdzie należało wykonać np. reanimację. W chwili obecnej z tego czwartego dyżuru anestezjologicznego zrezygnowano.

- Szpital Morski to nie jeden budynek, w którym znajdują się wszystkie oddziały, ale system pawilonów. Aby udzielić pomocy lekarz niejednokrotnie musi przedostać się do innego budynku, na co w sytuacji zagrożenia życia często nie ma czasu - mówi jeden z pracowników Szpitala Morskiego. - Trudno też wymagać od lekarza pełniącego dyżur na położnictwie, aby "porzucił posterunek", bo jest potrzebny na miejscu na wypadek np. pilnego cesarskiego cięcia. Jeśli zatem na terenie szpitala zajdzie konieczność wykonania reanimacji, będzie ona niepełna, bo zmuszeni będą wykonać ją lekarze pracujący na oddziale, a nie zespół reanimacyjny, w skład którego wchodzi anestezjolog. Bo tego anestezjologa najzwyczajniej w świecie na miejscu nie będzie.

Mniej operacji, mniej dyżurów



Pracownicy szpitala zwracają też uwagę na fakt, że na całej sytuacji najbardziej ucierpią pacjenci onkologiczni, których zabiegi zostaną przesunięte na później.

- To jest szpital o profilu onkologicznym, więc z powodu braku personelu anestezjologicznego operatywa jest bardzo okrojona. Wiele planowych operacji musimy przesunąć na później - przyznaje jeden z lekarzy. - Szpital stara się ratować sytuację, np. sprowadzając do pomocy przy zabiegach planowych lekarza ze Szpitala Miejskiego, ale jest to pomoc jedynie prowizoryczna.
Pięcioro lekarzy anestezjologów, którzy pozostali na posterunku, pracuje na wzmożonych obrotach.

- Proszę sobie wyobrazić, że ktoś co drugi dzień ma 24-godzinny dyżur. Długo się tak nie da wytrzymać - komentuje jeden z pracowników placówki.

Powrót do normy w połowie stycznia



Lekarze anestezjolodzy, z którymi nie przedłużono umów, są zdruzgotani postawą dyrekcji Szpitala Morskiego, ale liczą na korzystne rozstrzygnięcie konkursu.

- Żadna grupa zawodowa nie została potraktowana tak źle, jak my! Dyrekcja zagrała va banque, stawiając na nas krzyżyk. Mimo to liczymy na pozytywny finał, bo bardzo chcemy pracować w tym szpitalu - mówi jeden z lekarzy.
Rozstrzygnięcie konkursu ma nastąpić 15 stycznia. Wtedy też sytuacja powinna zostać unormowana.

Pracownicy Szpitala Morskiego, wypowiadający się w artykule, poprosili o anonimowość. Ich personalia są znane redakcji.

Miejsca

Opinie (214) 10 zablokowanych

  • lekarz dyzurujący nocą - powinien nie miec kanapoy do spania.....bo (6)

    bo jak widzą pacjenci i pielegniarki....lekarze na dyżurach nocnych/ nie wszyscy/ ...ale większośc smacznie sobie śpi ima wszystko gdzieś.....a ranobiegnie spóźniony do przychodni lub innej pracy i znowu bierze forse!!!!! z kulku etatow- a tak nie powinno byc..... po co im kanapy w szpitalach SZOK !!!?????

    • 57 93

    • U nas.

      Tylko współscenarzysta mają kanapy i są ordynatorzy - to wszystko relikty PRL. Wszędzie sprawdza się na świecie system konsultacyjny-biegają do Pacjenta wg potrzeby i za to się płaci . Każdy jest wtedy zadowolony.

      • 0 0

    • no na stojaco ma czekać, az będzi epotzrebny - to dyżur ćwoku. (3)

      inna sprawa że stawkę mają x razy wieksza od pigół i 10x razy wyzszą od reszty - techników, pracowników technicznych itp, którym tez ise nalezy za ciężką pracę dobra pensja

      • 15 13

      • (2)

        Ciekawe w jakim szpitalu lekarze mają 10X razy większe stawki. Proszę o konkrety.

        • 16 4

        • w kazdym (1)

          • 6 14

          • Naprawdę? To mnie gnoje z administracji znowu oszukali albo pielęgniarkom obcinają...

            • 2 1

    • Może jeszcze zabrałbyś dostęp do kibelka i lodówki i kazał stać na baczność.

      • 40 4

  • (12)

    Nasze żądania nie są wygórowane - obecnie pracujemy według stawki godzinowej, która jest o 15 zł niższa niż u naszych kolegów ze Szpitala Wojewódzkiego. Liczyliśmy, że uda nam się ją chociaż zrównać.

    a wie ktoś ile wynosi ta stawka?

    • 31 11

    • Ile?

      Kolosalna aż nieprzyzwoita! A chcą jeszcze więcej :-(

      • 1 2

    • ok 100 zł brutto h . (9)

      • 13 1

      • (8)

        po zusach ubezpieczeniu i dochodowym i wszystko na własnej działalności to zostaje 40zł z tego. Super stawka biorąc pod uwagę że żaden specjalista hydraulik za takie pieniędze samochodu nawet nie obejrzy

        • 27 11

        • raczej 70 (6)

          ale reszta się zgadza

          • 17 4

          • (5)

            24 x 70 = 1680 pln i oni śmią narzekać
            PS. wyżej jakiś konował ( po 6 letnich studiach?) myśli, że hydraulik naprawia samochody

            • 15 30

            • (4)

              Czytanie ze zrozumieniem się kłania...
              Nie obejrzy swojego samochodu, bo mu tyłka za tę kasę nie chce się ruszyć.
              Dla Twojej informacji, 6 lat trwają same studia medyczne. Potem masz rok stażu i całościowy egzamin państwowy by uzyskać status lekarza. Po tych 7 latach zaczynasz specjalizację, o ile Ci się uda dostać, która trwa min. 4 lata.
              Więc łącznie 11 lat edukacji by zostać "konowałem" jak to elokwentnie ująłeś.
              A, nie zapomnij o tym, że staż ma odgórnie ustalone wynagrodzenie, bez możliwości dorobku - fakt, odpowiedzialność względnie niska w porównaniu do pełnoprawnego lekarza. Na specjalizacji też nie weselej - masz pełną odpowiedzialność majątkową, na 1 etacie rezydenci ( o ile mieli farta i dostali rezydenturę) zarabiają mniej więcej tyle co kasjerka w Biedronce, tyle że bez benefitów.
              Zaraz pewno ktoś rzuci że po specjalizacji to posypią się kokosy... G prawda. "Kokosowe" specjalizacje są tak obwarowane przez starą gwardię że dostanie się na nią graniczy z cudem. Prywatne gabinety? Tak - okulista, ginekolog, dermatolog, endokrynolog. A co z resztą? Pokaż lekarzu co masz w garażu? Wiele osób nie ma nawet garażu, a co dopiero auta.
              Nie wierzy ktoś? 5 minut z google i masz dochody w szpitalach specjalistów. Ja tam kokosów nie widzę...

              • 18 5

              • Zmien prace, wez kredyt.

                • 2 0

              • pisane w trakcie dyżuru?

                • 1 3

              • (1)

                Nikt nie kazał iść na ścieżkę 11 -letnią żeby zarabiać 4k netto. Na specjalizację wcale nie jest tak tragicznie się dostać. Rezydent to jedna z dróg, zawsze możesz iść na kontrakt i od razu robić "piniążki". Zresztą etat zarabiasz jak piszesz jak u portugalca ale..dyżury+przychodnie i się więcej ma na wypłacie ale to godzin trzeba natrzaskać ale to punkt 1, nikt nie kazał się męczyć Odpowiedzialność racja, ale od tego jest OC, 0,5 mln zł kosztuje 150 zł/miesiąc.

                • 3 10

              • Tyle z teorii...
                Znajdź placówkę z miejscem specjalizacyjnym co podpisze kontrakt. Powiedzenia. Obecnie w praktyce albo rezydentura albo wolontariat, szczególnie na te bardziej pożądane specki. Jasne, są możliwości dorabiania, tylko ile można? To jak by powiedzieć, że jak komuś brakuje kasy na życie to może sprzedać nerkę - niby można...
                Tak, nikt nie kazał lekarzom iść na te studia, dopiero zderzenie z rzeczywistością powoduję smutne rozczarowanie jakością pracy w tym zawodzie. Wmawia się im że będą ratować życia a większość czasu klepią biurokrację...

                • 9 1

        • ja tam mogę obejrzeć, nawet pacjentkę

          • 4 0

    • Proszę sobie wyobrazić, że ktoś co drugi dzień ma 24-godzinny dyżur

      a co się robi w trakcie tego dyżuru, cały czas zabiegi i operacje?

      • 4 21

  • Pokaż lekarzu co masz w garażu! (2)

    • 18 33

    • (1)

      Nie mam garażu, jedynie halę garażową. A w niej auto na kredyt pokrywany z wynajmu mieszkania otrzymanego w spadku.

      • 7 2

      • pit pit i jeszcze raz PIT !

        Suma dochodów za 2018 i możemy rozmawiać czy mało zarabiasz.

        • 1 3

  • (2)

    Polscy nauczyciele pracują najmniej w Europie - karta nauczyciela i związane z tym przywileje, polscy policjanci przechodzą najwcześniej na emerytury, polska na wojsko wydaje najwięcej w inni jako procent PKB (po ad 2%) itp a lekarze zajmujący się zdrowiem czyli czymś co jest najważniejsze i bezcenne pracują najwiecej, nie mają żadnych przywilejów zawodowych...

    • 35 9

    • Tak, pracują najwięcej bo chęć zarabiania 20 - 30 000 zł na miesiąc przyćmiewa im zdrowy rozsządek.

      Niech maja ustawowe 5 000zł na rękę i zakaz pracy u innych pracodawców !

      • 0 3

    • i po co tak kłamiesz?

      kto co płaci?

      • 4 6

  • proste

    dć pięć razy tyle i nie będzie kłopotów

    • 1 3

  • Głosowali na marszałka za darmo????

    • 5 2

  • nocny (5)

    Jak się śpi w nocy to takie dyżury można ciągnąć cały miesiąc,nie ma planowych operacji w nocy to się śpi spokojnie.

    • 29 65

    • a potem kończysz jak ta anestezjolog z Białogardu (4)

      i jeszcze jakiś niedouk w internecie napisze, że ty przecież śpisz na dyżurach

      • 15 2

      • (3)

        Kurcze, że też lekarze na to nie wpadli, że można pospać na dyżurze... Bo przecież każdy inny stał by na baczność przez 24h, bo to dyżur w końcu...
        Z jakiegoś powodu są łóżka w pokojach lekarskich - by mogli złapać tę godzinę czy dwie snu w okresach ciszy.
        Szpital to nie tylko zabiegi planowe - to przede wszystkim "spadki" z SOR'u i ostre przypadki. Ale na pewno lekarze śpią całą noc...

        • 13 0

        • (2)

          A jak się wyśpią to grają w karty i palą cygara.

          • 4 0

          • (1)

            I jedzą popcorn i duże frytki

            • 3 0

            • O siostrach przelozonych zapomniales

              • 4 0

  • Ana (1)

    Jedyna specjalizacją która nie bierze bo pacjent musi się wybudzić

    • 3 4

    • Ale żeś wysmażyła opinię...

      Ty chyba ciągle w standardach z czasów komuny rozumujesz.

      • 5 0

  • Rozgoryczona pacjentka

    Dzisiaj miałam mieć w tym szpitalu zabieg. Nikt mnie nie poinformowal wcześnie o zaistnialej sytuacji gdzie już wiadomo od 3 dni, że zabiegi planowane są odwoływane. Dyrekcja tego szpitala jest niepoważna. Pacjenci przyjeżdżają bez jakiejkolwiek wiedzy normalne do przyjęcia do szpitala. Czekaja aż panie w rejestracji wypija kawę, czekaja, czekaja, żeby się dowiedzieć, że przyjdzie lekarz, który odwołała zabieg. Chyba nie muszę pisać ile jeszcze trzeba było czekać na lekarza. To jest nieposzanowanie drugiego czlowieka, który jest już wystarczająco zestresowany, głodny, nie może łyka wody bo do narkozy nie można a na dodatek musiał dom i pracę do góry nogami wywrócić żeby móc iść do szpitala. Rozumiem lekarzy bo walczą o swoje i pewnie dyrekcja szpitala też ma swoje powody żeby nie dac im podwyżek jednak...ktoś powinien zostać pociagniety do odpowiedzialności, że pacjenci są tak właśnie informowani. Telefon dzień wcześniej ....chyba na to zasługuje biedny pacjent.....wstyd..za organizację przy tym temacie.

    • 25 2

  • Najlepsi lekarze już dawno wyjechali z Pl (6)

    Godne życie i przyzwoite zarobki

    • 50 20

    • Mylisz się. (5)

      Wyjechali głównie najsłabsi i z problemami w życiorysie.

      • 3 14

      • mylisz się, wyjechali najlepsi (4)

        • 8 1

        • Najlepszy woli być jednak najlepszym w PL, (3)

          niż udowadniać codziennie za granicą, że jest dobry.

          • 4 6

          • (1)

            A prawda jest taka, że wyjechali Ci co mieli dość Polskiej bylejakości... Ich umiejętności nie maja nic do rzeczy...

            • 11 2

            • W Stanach nie jest lepsza jakosc.

              To tylko falszywie rozeslana przez amerykanskie fama o amerykanskiej opiece lekarskie i ubezpieczeniach spolecznych przewrocila w glowach wielu ludziom w Polsce i za granica. Prawda jest taka ze w USA potrzebujesz duzo szmalu aby miec pewnosc ze Ciebie wylecza. Lekarze odmawiaja przyjecia pacjenta jesli nie podoba imk sie twoje ubezpieczenie lekarskie i nie akceptuja jego. To juz gorzej byc nie moze.

              • 5 1

          • ale zazdrość, dla najlepszych ciągły postęp i wyzwania to chleb codzienny

            dlatego właśnie są najlepsi, tym się różnią od miernych, biernych, przeciętnych i pasywnych

            • 3 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Maj w Sercu Mamy 2024 - rozwojowy festiwal łączący pokolenia

festyn, warsztaty, spotkanie, joga

II Ogólnopolska Konferencja Naukowa Prawa Medycznego: Nowoczesne technologie a prawo medyczne

konferencja

Ratuję, bo kocham i potrzebuję

warsztaty

Najczęściej czytane