- Naszą misją jest wydanie na świat kompletnego terapeuty, który, oprócz widzenia powierzchowności pacjenta, widzi naturę jego ciała, umysłu i ducha - przekonuje Izabela Milczarek, twórczyni Szkoły Terapeutów OdNowa. To nowe miejsce, które pomaga zgłębić tajniki naturo- i refleksoterapii, zdobyć nową wiedzę i umiejętności. W Szkole Terapeutów eksperci kształcą prawdziwych terapeutów, nie specjalistów od techniki manualnej, którzy chcą pomagać drugiej osobie.
Dla kogo jest Szkoła Terapeutów OdNowa? Czy to studia, które pomagają rozwinąć swoje zainteresowania i umiejętności osobom, które mają już jakieś doświadczenie?Izabela Milczarek: Zawód, który jest tutaj wyuczony to terapeuta refleksolog, nie masażysta refleksolog czy człowiek od wiedzy manualnej tylko rzeczywiście terapeuta, który patrzy na pacjenta, drugą osobę holistycznie, bada z podstaw medycyny chińskiej puls, patrzy na język, na przebiegi meridianowe, na stopy i wtedy holistycznie podchodzi do pacjenta i miarkuje, czy to jest choroba z ciała, umysłu czy z ducha.
Szkoła terapeutów to miejsce, w którym studenci najpierw sami są pacjentami, czyli dowiadują się pewnych informacji o sobie jako o pacjencie. Dopiero później na podstawie tego co przeżywają i doświadczają, praktykując już wiedzę manualną, czyli to, jak ma wyglądać cały zabieg refleksologiczny z poziomu stóp, z poziomu głowy i twarzy - jako specjaliści są w stanie badać wszystkie struktury kanałów energetycznych.
Dodatkowo uczą się podstaw medycyny chińskiej, ale też uczą się o sobie, o naturze człowieka, nie jaki będzie pacjent, tylko jaki sam jest. Dzięki temu droga tego naszego przyszłego terapeuty jest najpierw drogą pacjenta, każdy nasz student przechodzi terapię. W ten sposób poznaje, jakie są zagrożenia czy załamania w trakcie terapii, widzi jak wiele narzędzi może spożytkować w pracy z człowiekiem.
Jak wyglądają zajęcia w praktyce?Zaczynamy w piątek rano zajęcia są od 9:00 do 19:00, mamy oczywiście przerwę. Nasze zajęcia prowadzone są w systemie warsztatowym i wykładowym. Jedyną rzeczą którą mi się w ogóle nie podobała w szkolnictwie, która jest preferowana we wszystkich szkołach, jest siedzenie przez 9 godzin w ławce - od czasu do czasu ktoś wyjdzie i coś zademonstruje.
U nas robimy dużo ćwiczeń, jesteśmy w stanie skoncentrować naszych studentów, a zajęcia zaczynamy np. od medytacji. Mamy szkołę opartą bardziej na przeżywaniu, doświadczaniu niż na zakuwaniu.
Zajęcia w szkole polegają na zdobywaniu wiedzy zarówno w praktyce jak i w teorii?Nasze zajęcia są bardzo związane z ruchem, ale mamy też normalne wykłady. Ja wykładam Podstawy Medycyny Chińskiej i Refleksoterapię, dr Piotr Wichrzycki wykłada Meridianologię, Agnieszka Kowalewska wykłada Komunikację Wewnętrzną, która jest mocno związana z emocjami w oparciu o medycynę chińską, ale też komunikację zewnętrzną, która wyjaśnia, jak przyszły terapeutą ma rozmawiać z pacjentem, żeby terapia była właściwa, Bogumiła Sowińska zajmuje się BHP energetycznym.
Studia zakończone są specjalnym egzaminem?Zajęcia trwają 3 semestry. W trakcie tego półtora roku nasi studenci odbywają staże kliniczne z pacjentami zaproszonymi do kliniki. Na koniec przeprowadzamy egzamin, który jest mocno osadzony w pracy z pacjentem. Polega on na tym, że student losuje pacjenta i my jako terapeuci i wykładowcy przyglądamy się wizycie. To nie jest takie 15 minut tylko pełen zabieg terapeutyczny, tak, żeby można było ocenić, jak przyszły terapeuta radzi sobie z pacjentem.
Cała szkoła opiera się też na tym, że nasi terapeuci mają także mentoring, to znaczy, że nie zostają sami. Podczas pierwszych kroków, kiedy będą otwierać swoje praktyki mogą liczyć na nasze wsparcie.
Po zakończeniu nauki student otrzymuje też gwarancję, że odbędzie samodzielną praktykę, po odebraniu dyplomu klinika stwarza mu możliwość odbycia dwutygodniowego stażu. Każdy z nich będzie samodzielnie przyjmował pacjentów i dokonywał całego procesu terapii pacjenta. To jest coś niespotykanego w innych szkołach. My jednak dajemy takie możliwości, żeby terapeuta poczuł się pewniej i zapracował na swoje nazwisko.
Nasi pierwsi studenci już przyznali, że nigdzie nie ma takiej szkoły jak nasza. W innych po prostu idziesz na kurs i uczysz się, jak zrobić masaż, ale żadna szkoła nie da ci tego, w jaki sposób możesz dotrzeć do pacjenta.
Osoby, które interesują się medycyną wschodu, często są przekonane, że trzeba wyjechać i uczyć się ze źródła. Możemy pojechać do innej kultury, uczyć się innych rzeczy tylko, że wracamy tutaj i mamy przed sobą polskiego pacjenta i tutaj wszystko się rozbija. To, co działa w Chinach, nie zadziała tutaj. Ja miałam takie doświadczenie, kiedy byłam na stażu klinicznym w Chinach. Zobaczyłam, jak lekarze robili poranny obchód i pokazywali nam różne techniki akupunkturowe, masaże, bańkowanie. Jak zobaczyłam kroplówkę z ziołami, to naprawdę widziałam, że tak można leczyć, ale przy okazji jest tam tomokomputer, są badania morfologiczne, widać, jak to się integruje, a tutaj tego nie ma. Tutaj jest medycyna wschodnia i zachodnia, nie ma mowy o połączeniu.
Kto może być dobrym refleksologiem?W tej chwili mamy 29 studentów, to jest pierwszy rok. Mamy trzy dziewczyny po sześćdziesiątce, zupełnie młode osoby 25+, bardzo dużo kobiet po czterdziestce. Z reguły jest tak, że te osoby wychodzą ze swoich zawodów i chcą zrobić metamorfozę zawodową.
Tak naprawdę każdy, kto ma ochotę i chęć pomagać drugiemu człowiekowi, może stać się naszym studentem, a czy później efektem będzie gabinet, klinika, tego nikt jeszcze nie wie. Dla nas warunkiem jest ukończenie 18 lat i wykształcenie średnie. Szkoła ma też odpowiednie certyfikaty, które są niezbędne do uzyskania dofinansowania do nauki.
Szkoła to nie tylko studia, ale też warsztaty.Mamy różne warsztaty - np. Odnowa, ja początek - on trwa 10 miesięcy, jest dla osób, które chcą poznać siebie na nowo. Teraz robiliśmy seminarium o bezpłodności, na którym byli nasi studenci i osoby, które po prostu chciały w tym uczestniczyć. Wiedza jest takim klejnotem, po który wszyscy powinni sięgać.
Jedynie grupa szkolna jest zamknięta, teraz będziemy mieć zapisy na następny październik 2019. Będziemy robić kolejny rok terapeuty refleksologa, a w przygotowaniach mamy dwie kolejne specjalizacje. Powiem szczerze, że jak na pierwszy rok otworzyć kierunek z 29 studentami, to totalny szał. Ogromne zaufanie od osób, które zdecydowały się tu przyjść i spróbować, to jest chyba marzenie każdego dyrektora szkoły czy wykładowcy.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
Filmy