- 1 Dlaczego tak trudno schudnąć? Najczęstsze przyczyny i jak im zaradzić (120 opinii)
- 2 Polski medyk na ukraińskim froncie. "Jeżeli znajdziemy się w niewoli, czeka nas tylko śmierć" (124 opinie)
- 3 Jak pozbyć się cellulitu? 5 zabiegów na ujędrnienie i wysmuklenie ciała (20 opinii)
- 4 L4 na wypalenie zawodowe? (39 opinii)
- 5 Pacjent z sercem po prawej stronie dostał rozrusznik (10 opinii)
- 6 Zaspa przekroczyła 500 zabiegów robotycznych. Czas na nowego robota da Vinci? (21 opinii)
Sprawdziliśmy warunki w szpitalach w Gdyni
Wiemy już, jakie warunki panują na oddziałach gdańskich szpitali, należących do spółki Copernicus. Tym razem udaliśmy się Gdyni, do Szpitala PCK w Redłowie oraz Szpitala Miejskiego św. Wincentego a Paulo. O ile pierwszy prezentuje się nie najgorzej, drugi pozostawia wiele do życzenia.
Czytaj też: Sprawdziliśmy warunki w szpitalach spółki Copernicus
W pierwszej kolejności odwiedziliśmy Szpital Morski im. PCK w Redłowie, którego oddziały rozrzucone są po siedmiu budynkach. Niektóre z nich przeszły już gruntowny remont, inne zostały jedynie odświeżone, a w jeszcze innych trwają prace - obecnie remontowany jest np. oddział chirurgii dziecięcej, znajdujący się w miejscu dawnej chirurgii onkologicznej, przeniesionej do Gdyńskiego Centrum Onkologii. Planowane jest też stworzenie Centrum Opieki nad Dzieckiem, z Odziałem Chirurgii Dziecięcej i Pediatrii oraz Izba Przyjęć Pediatryczna.
Czytaj również: Jak karmią w trójmiejskich szpitalach
Zaczęliśmy od 20-łóżkowego Oddziału Położniczego i Patologii Ciąży. Wiele się tu zmieniło, bo na przełomie marca i kwietnia br. zakończył się generalny remont pomieszczeń. Szafeczki przy łóżkach pacjenta, zlewy czy telewizory to stały element wyposażenia każdej sali chorych. Przyjaźnie prezentują się odmalowane niedawno sale porodowe, w trzech z nich odbywają się porody rodzinne (z udziałem partnera), jedna jest salą ścisłego nadzoru. Niestety nie ma tu osobnej świetlicy czy miejsca, w którym pacjentka mogłaby przyjąć kogoś z rodziny - dlatego goście wchodzą na salę i siadają przy łóżkach szpitalnych - jeśli oczywiście nie zaburzają intymności i spokoju pozostałych lokatorek. Pacjent ma do dyspozycji lodówkę i czajnik. Bolączką może być też brak połączenia węzłów sanitarnych z salami chorych - jedna i wspólna dla wszystkich łazienka znajduje się na korytarzu (posiada dwa prysznice i dwie toalety).
Następnie przeszliśmy na 15-łóżkowy Oddział Ginekologii, w którym znajduje się jedna sala z węzłem sanitarnym oraz dwie sale ścisłego nadzoru - 3- i 4-osobowe. Jest tu też 6-osobowa sala zabiegów jednego dnia. Oddział nie posiada ani lodówki ani mikrofalówki dla pacjentów, za to na korytarzu dostępny jest czajnik.
Następnie trafiliśmy też na 26-łóżkowy Oddział Interny i Kardiologii. Znajduje się tu 12 sal chorych, w tym cztery sale intensywnego nadzoru kardiologicznego, gdzie leży dziesięcioro chorych całodobowo monitorowanych. Pozostałe sale są dwuosobowe, połączone łazienką i ubikacją. Pacjenci chodzący mogą korzystać z otwartego, dużego pomieszczenia, w którym znajdują się stoliki i przytulną sofa z fotelami. Tu można porozmawiać czy przyjąć gości. Na korytarzu do dyspozycji pacjentów jest zarówno lodówka jak i mikrofalówka. Pomyślano też o osobnej toalecie dla odwiedzających.
Na koniec zaszliśmy na Oddział Onkologii i Radioterapii, podzielony na dwa piętra, tzw. Radioterapię A i B. W pierwszej przebywają pacjenci z chorobami nowotworowymi do naświetleń, w drugiej mieści się onkologia kliniczna, gdzie hospitalizowani są pacjenci leczeni chemią. Przed wejściem (zarówno do części górnej jak i dolnej) znajdują się duże, otwarte hole ze stolikami i kilkunastoma fotelami. To miejsce stworzone z myślą o chorych i odwiedzających ich bliskich. Oddział Radioterapii A i B dysponuje 72 łóżkami (po 36 na każdym z nich) i wygląda bardzo schludnie. Są tu 1-, 2- i 3-osobowe sale. Łazienki znajdują się na korytarzu (osiem sal pojedynczych - cztery u góry i cztery u dołu, wyposażonych jest w łazienkę), ale zlokalizowane są tuż przy salach chorych i zazwyczaj jedna przeznaczona jest dla pacjentów dwóch sal. W dobrym stanie są izolatki, odświeżone w roku 2013 - wyposażone w telewizor i nowe łóżka. W najbliższym czasie oddział spodziewa się remontu holu - zostanie on odmalowany i wyposażony w nowe stoliki i siedziska.
Kolejnym szpitalem, jaki odwiedziliśmy, był Szpital św. Wincentego a Paulo w Gdyni. Placówka istnieje od 1928 roku i choć powoli standard zaczyna się podnosić, na wielu oddziałach ma się wrażenie, że czas zatrzymał się na latach 70. Choć - uwaga - pacjent może tu korzystać z darmowego połączenia z internetem.
Na początek zaszliśmy na 20-łóżkowy Oddział Otolaryngologii i Oddział Chirurgii Szczękowej (2 łóżka). Ostatni remont odbył się tu 3 lata temu, wszystko wygląda więc dość świeżo i czysto. Wówczas oddano do użytku blok operacyjny, salę zabiegową, salę przyjęć i salę chorych. Brakuje tu sali odwiedzin, choć lodówka czy czajnik są do dyspozycji pacjenta. Oddział Chirurgii Szczękowej powstał w styczniu 2014 r. Wykonuje się tu zabiegi z zakresu ortognatyki, zabiegi onkologiczne z zakresu chirurgii szczękowo-twarzowej, jak rak warg, rak języka, rak jamy ustnej czy żuchwy, zabiegi z pełnego zakresu chirurgii szczękowo-twarzowej, a także zabiegi mikrochirurgiczne (np. rekonstrukcja ubytków kości twarzy, skóry, mięśni).
Następnie odwiedziliśmy Oddział Chorób Wewnętrznych, który podczas tej wizyty wypadł pod względem warunków zdecydowanie najgorzej. Ostatni remont odbył się tu 20 lat temu, na co wskazują choćby podłogi pokryte gdzieniegdzie płytkami PCV. Oddział zlokalizowany jest na dwóch piętrach i liczy 56 łóżka. Sale chorych są bardzo duże: 6- i 7-łóżkowe. Funkcjonuje tu tylko jedna sala 4-osobowa i jedna separatka z węzłem sanitarnym (wydzielona dla pacjentów z chorobami zakaźnymi). Ciężko sobie to wyobrazić, ale pacjenci mają do dyspozycji tylko jedną łazienkę na piętrze (z dwoma toaletami - jedna z nich była wyłączona z użytku z powodu awarii). Prysznice nie mają kotar i swoim wyglądem nie zachęcają do wzięcia prysznica. Choć na korytarzu znajduje się lodówka dla pacjentów, to o mikrofalówce czy np. sali odwiedzin można tu na razie jedynie pomarzyć. W planach jest jednak remont oddziału, którego zadaniem jest przede wszystkim stworzenie większej liczby sanitariatów, zmniejszenie sal do 3,4-osobowych oraz wydzielenie kącika dla pacjentów, w którym będą mogli przygotować sobie posiłek.
Na koniec obeszliśmy 20-łóżkowy Oddział Okulistyczny, znajdujący się piętro pod Oddziałem Laryngologicznym. Jest dość mały, z pięcioma skromnymi salami, 6, 4 i 2-łóżkowymi. Łóżka pacjentów są w większości bardzo stare, podobnie jak wyposażenie pamiętające poprzednią epokę. Mieści się tu również sala operacyjna, sala zabiegowa oraz sala badań, w której przeprowadzane są badania okulistyczne. Węzły sanitarne znajdują się na korytarzach. Postawiono tu również lodówkę dla chorych. Oddział czeka na remont, w planach jest też utworzenie tu poradni okulistycznej, która obecnie działa w Izbie Przyjęć.
Miejsca
Opinie (107) 7 zablokowanych
-
2014-12-02 18:55
szpitale jak szpitale są finansowane z nfz i pieniążki zamiast iść tam gdzie powinny to idą na premie dla urzędników nfz i mamy co widać i czekać jak to ciężko pracują i po nowym roku dadzą sobie premie
- 8 2
-
2014-12-02 18:53
oddzial wewnetrzny w szpitalu Miejskim w Gdyni
Serdeczne podziekowania za wspaniala opieke pielegniarek .Bylam na tym oddziale 6 dni.Warunki tragiczne.Jestem do tej pory pod wrazeniem profesjonalnej opieki pielegniarek i ich bardzo dobrego podejscia do kazdego pacjeta.Jeszcze raz bardzo dziekuje.Jestem juz zdrowa.Pozdrawiam i zycze zdrowych,wesolych Swiat Bozego Narodzenia i szczesliwego Nowego Roku.
- 6 6
-
2014-12-02 17:29
Ginekologia III p redłowo
oddział jest po remoncie, bardzo czysto w salach i toaletach naprawdę nie ma się czego przyczepić.....pacjentka po operacji
- 2 5
-
2014-12-02 16:09
Szpital w Redłowie. (1)
Dla mnie masakrą było po cesarskim cięciu przenosić się z pokoju do pokoju. Nie wiem dlaczego 3 razy a chcieli już 4 raz (tylko wychodziłam już do domu) mnie przenosili. Obolałą kobietę, która chce wypocząć ciągali z pokoju do pokoju. Hmm i żeby jeszcze ciężką torbę zanieśli.... to sama musiałam ja szurać po podłodze.
- 24 3
-
2014-12-02 17:04
Standard.
Rodziłam tam w styczniu. O ile porodówka jest ekstra, to położnictwo jest jednym wielkim koszmarem. Łazienka na położnictwie czysta i w miarę ogarnięta, ale jedna na kilkanaście kobiet i brodzik do kolan. Łazienka na korytarzu na porodówce, gdzie musisz przejść koło wszystkich ludzi, oczywiście rodząc, wygląda jak z filmu "Miś". Brak ciepłej wody i ogrzewania w łazience, stare baterie i zlewy, w żadnej z dwóch kabin nie ma zasłon (polecam, mnie to wszystko rozbawiło podczas skurczów :D).
Najlepiej jak jedziesz z łóżkiem prosto z porodówki przez pokój odwiedzin, a tam cała widownia. Super przeżycie, tylko nikt niestety nie klaszcze :D
Na kilkanaście pracowników może ze 2-3 naprawdę dobre, konkretne babki - z czego jedna noworodkowa, z długimi ciemnym włosami - no naprawdę anioł wcielony, miałam ochotę się do niej tulić. Dobra kobieta, lubiła swoja pracę - oby więcej takich! Ja wiem, że one też są zmęczone i mają dosyć histeryczek (ja też miałam ich dosyć, leżałam w dwiema na sali) ale to nie ja jestem odpowiedzialna za ten stan.
Najgorsza była sfrustrowana olbrzymia ropucha - rzadko się odzywała zapytana o cokolwiek, a jeśli łaskawa była odpowiedzieć to same złośliwości, jakby nie mogła normalnie odpowiedzieć. Zwróciła mi uwagę, nie patrząc nawet na mnie, że wstałam z łóżka w skarpetkach słowami: "Niech łązi i zbiera bakterie, niech łazi głupia". No nie miałam potem ze mną łatwo ale nie za darmo ;)- 20 0
-
2014-12-02 16:55
szpitale
Szpitale podlegają Urzędowi Marszałkowskiemu woj Pomorskiego niejakiemu Mieczysławowi Strukowi
- 17 0
-
2014-12-02 16:52
PCK
lezałam rok wczesniej na izbie przyjęć na obserwacji w PCK -byłam podpięta pod monitor,którego najpierw nie podłączono do prądu,a pozniej był wyłączony dzwięk.Chcąc pojsc do łazienki musiałam sama sie odpiac bo nikt nie słyszał jak wołałam.Człowiek na sali by umierał i nikt by mu nie pomógł.W wypisie miałam napisane miedzy innymi -w badaniu brzuch miękki-a nikt mnie nie dotykał.Nie zmieniane były podkłady jednorazowe na kozetkach,pacjenci kładli sie na nich jeden po drugim.Fu!
- 17 1
-
2014-12-02 15:47
Chroń przed tym szpitalem.
Największego wroga nie zabierajcie do szpitala "MIĘSNEGO " miejskiego w Gdyni.
- 48 3
-
2014-12-02 15:47
Otolaryngologia - Gdynia Wincentego a Paulo
Wyrazy uznania dla ordynatora doktora Piotrowskiego.
- 20 7
-
2014-12-02 15:34
Szpital gdyński ..
Rok temu miałem mieć operację w gdyńskim szpitalu głównym. Przed operacją skonsultowałem, czy jest taka potrzeba 3 różnych chirurgów gdyńskich. Odpowiedzieli jednomyślnie, że tak nawrót żylaków po zakrzepicy. Po odczekaniu pół roku, nastał mój termin. Położyłem się w poniedziałek rano, wieczorem zastrzyk fraxiparine 0,2, dodatkowe badania, rano we wtorek ogoliłem nogę, bo popołudniu miałem mieć zabieg. Jakie było moje zdziwienie, kiedy na obchodzie około 10 rano ordynator chirurgii pan Ł. obejrzał moją nogę i stwierdził "za dużo roboty, proszę wrócić do przychodni i kazał się ubierać". Podważył kompetencję 3 chirurgów, zresztą jego znajomych i odmówił wykonania zabiegu na jego oddziale. Po dwóch dniach dostałem wypis ze szpitala, bez podania jakiejkolwiek przyczyny, a pan Ł. był dla mnie już nieuchwytny. Także po pół roku czekania, odszedłem z kwitkiem, ale szpital za dwa dni mego pobytu otrzymał pieniądze z NFZ, jednym słowem nie polecam, traktowanie i podejście ordynatora, wczesny Gierek.
- 55 1
-
2014-12-02 15:16
Sale porodowe na ginekologii?
Sale porodowe nie znajdują się na ginekologii, tylko na trakcie porodowym..
- 17 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.