• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Ranking przyjaznych szpitali onkologicznych. Gdzie najlepiej leczyć się w Trójmieście?

Piotr Kallalas
2 sierpnia 2021 (artykuł sprzed 2 lat) 
Na pierwszym miejscu zestawienia przyjaznych szpitali na Pomorzu znalazło się Uniwersyteckie Centrum Kliniczne w Gdańsku. Na pierwszym miejscu zestawienia przyjaznych szpitali na Pomorzu znalazło się Uniwersyteckie Centrum Kliniczne w Gdańsku.

Fundacja Alivia przygotowała specjalny raport oceniający opiekę na oddziałach onkologicznych. Onkomapa, bo tak nazywa się projekt, pozwala na zapoznanie się z ocenami pacjentów, którzy leczą się w specjalistycznych ośrodkach medycznych. Jak sytuacja wygląda w Trójmieście?



Onkolodzy w Trójmieście - znajdź specjalistę


Jak oceniasz dostępność opieki onkologicznej na Pomorzu?

Przedstawiciele fundacji od kilku lat zbierają opinie dotyczące placówek medycznych z całej Polski, które świadczą opiekę onkologiczną.

Tzw. onkomapa ma z założenia obrazować dostępność leczenia i przede wszystkim umożliwić przekazanie głosu pacjentom, którzy mogą dzielić się swoimi refleksjami związanymi z pobytem na oddziałach czy organizacją terapii.

Do tej pory udało się zebrać 2,5 tys. opinii, a w bazie znalazło się ponad 100 placówek medycznych i 3,5 tys. lekarzy specjalistów.

- Mierzenie zadowolenia pacjentów z oferowanej im opieki jest niezmiernie istotne, ponieważ poziom satysfakcji chorego wpływa na zaufanie do lekarza, a to z kolei ma bezpośredni wpływ na relację z nim i przekłada się na skuteczność leczenia, np. poprzez stosowanie się do zaleceń - zaznacza Agata Polińska, wiceprezes Fundacji Alivia. - Możliwość wyrażenia swojej opinii i poziomu satysfakcji ze świadczonych usług upodmiotawia pacjenta w systemie opieki zdrowotnej i sprawia, że jego doświadczenie staje się istotnym wskaźnikiem, na który wszyscy interesariusze powinni zwracać uwagę, co obecnie nie zawsze ma miejsce.
Czytaj też: Gdańscy naukowcy stworzyli innowacyjny płyn do przechowywania nerek przed przeszczepem

Pomorska Onkomapa. UCK w Gdańsku z najwyższą oceną



W zestawieniu regionalnym wzięto pod uwagę placówki szpitalne, które zgromadziły powyżej 150 opinii. W przypadku Pomorza najwyżej oceniono Uniwersyteckie Centrum Kliniczne w Gdańsku, które otrzymało notę 4,4 w 5-punktowej skali.

- Od początku mojej choroby czułam, że trafiłam w dobre miejsce i pod opiekę świetnych specjalistów. W czasie choroby jak i teraz gdy bywam na kontroli i badaniach czuje się bezpiecznie i wiem, że w razie potrzeby uzyskam pomoc - podkreśla chora lecząca się w ośrodku od 2004 roku.
Warto podkreślić, że w regionalnym zestawieniu wysoko uplasowały się: Wojewódzkie Centrum Onkologii Copernicus w Gdańsku oraz Szpital Morski im. PCK w Gdyni. W obu przypadkach ocena pacjentów wyniosła 4,2 pkt.

Przedstawiciele Fundacji Alivia poinformowali, że w tych ośrodkach chorzy szczególnie dobrze oceniali przestrzeganie praw pacjenta.

Miejsca

Opinie (52) 3 zablokowane

  • Ewa. (1)

    W maju 2018 roku dowiedziałam się, że mam raka piersi.Wiadomość przekazano mi w przychodni Dąbrowa w Gdyni.Zadzwoniła do mnie pani sekretarka że doktor juz czeka na mnie z wynikiem i mam się stawić na daną godzinę.Jadąc już domyślałam się, źe coś nie tak.Na wynik czekałam 3 tygodnie biopsja gruboigłowa.Bedąc już pod gabinetem trochę stresu było.Zaprosił mnie do gabinetu konkretny doktor, który szczegółowo omówił mi co i jak.Powiedział bez pośrednio nowotwór złośliwy piersi.Wytłumaczył jak dalej będzie wyglądało moje leczenie wiadomo operacja.Założył kartę DILO.Dał mi czas parę dni aby się zastanowić czy chcę aby był moim chirurgiem onkologicznym.Trafiłam do wspaniałego lekarza z przypadku i tak jest do dzisiaj.Operował mnie już 3 razy i bardzo ale to bardzo dziękuję za 3 lata opieki i leczenia mnie.Operacje były na Zaspie w Copernicusie opieka na oddziele bardzo dobra.Pisząc o zmaganiu z moją chorobą i opieką onkologiczną bardzo dziękuję dr.Sokołowskiemu chirurg onkolog
    oraz dr.Berndt onkolog.Dziękuję im jeszcze raz za podejście do pacjenta onkologicznego i za to, że posiadają dużą więdzę i doświadcze w leczeniu.

    • 42 0

    • a w UCK nie było

      Wyniki porobiłam prywatnie i z tymi wynikami zgłosiłam sie do UCK Poradnia Ginekologii Onkologicznej na kwalifikacje do operacji. Młody lekarz bez specjalizacji odesłał mnie na badanie do DILO, pani doktor kazała mi przyjść za 4 dni (bo za 4 dni przyprowadziła na badanie studentów). Na operację z 10 cm guzem i wynikami wskazującymi na raka czekałam 2 miesiące. W szpitalu przed operacją poprosił mnie dr na konsultację i nawet nie przedstawił się. Zaplanowaną operacje miałam mieć po południu, położna obudziła mnie o godz. 6.00 i kazała czekać bo operacja będzie wcześniej. Ok godz 16-ej rezydent poinformował mnie, że operacji nie będzie w tym dniu. Zdenerwowana, bez jedzenia i picia czekałam na odwołaną operację, bo nikt mnie nie poiformował o przeniesieniu operacji na następny dzień.
      Poziom jednego zespołu młodych położnych obsługujacych pacjentki po operacji po prostu przeraża

      • 0 0

  • chemioterapia UCK Gdańsk

    Po operacji raka jajnika (czas oczekiwania na operację 2 miesiące po zdiagnozowaniu raka) zostalam skierowana na Oddz chemioterapii. Po 6 cyklach chemii szybko rezonas zrobiono, a następnie prze 7 miesiecy tylko 2 USG , które nie wykrywa wszczepów. Czyli przez 7 miesięcy nie nie monitorowano ewentualnej wznowy. Skutek tego to wznowa - stan gorszy niż przed operacją (guz większy niż przed operacją i rozsiane wszczepy w całej jamie brzusznej) a teraz chemia już czwarta, bo leczymy ogromne wszczepy. Na opis RMI czeka się miesiąc, więc kolejna chemia po 2 miesiacach. Nikt szczegółowo nie analizuje wyników pacjenta, bo jest tam 1 lekarz i rezydenci do roboty papierkowej. Nie ma lekarza prowadzacego, bo Szefowa chemioterapii wpisana jako prowadząca przyjmuje tylko na konsultacje w Odz. Chemioterapii - i tylko ze złym wynikiem (tylko w okresie chemioterapii). Brak czujności i właściwych badań po operacji powoduje nawrót choroby, którą rozpoznaje się za późno.
    Czy można nazwać to leczeniem, czy hodowlą raka.
    A może decydenci zastanowią się nad oganizacją Oddz Ginekologii Onkologicznej i opieki bad pacjentkami onkologicznymi ?

    • 1 0

  • Moje zdanie (9)

    Trzy lata temu o tym, że mam raka jajnika lekarz poinformował mnie jakby proponował mi kawę. Z własnego doświadczenia rozumiem lekarzy, że informujecie o tym co drugiego pacjenta i jest to dla Was normą. Jednak dla mnie był to szok, kolejny pacjent za 10 minut i stałam i płakałam na parkingu samochodowym pod szpitalem dobra godzinę zanim zebrałam się do jazdy autem. Nie róbcie tego, proszę Was o empatię bo czasami jest to naprawdę ogromny szok.

    • 72 4

    • To prawda...

      Miałam tak samo

      • 0 0

    • nie, to nie jest dla lekarza norma (1)

      i nie chce tego powiedzieć pacjentowi, bo wie, ze będzie płacz i rozpacz.ale musi.a czasu na wizycie w szpitalu mało.....lepiej wtedy być z kimś...

      • 7 3

      • UCK

        nie wiem, jak w innych szpitalach, ale w UCK zawsze proszą pacjenta onkologicznego o przyjście z drugą osobą (nawet w czasie pandemii). Rozumieją skalę przeżywania problemu.

        • 0 2

    • (2)

      A co, ma zalać się łzami i łkając, przez ściśnięte gardło wyszeptać, że masz raka???

      • 3 12

      • Kolejny i**ota

        • 0 1

      • Profesjonalizm

        Niestety moje doświadczenia ze szpitala w redłowie są podobne. Pani na korytarzu wyciągając ze skoroszytu plik dokumentów powiedziała że teść ma raka. I tak jak oczywiscie ze nie z zaciśniętym gardłem, przy filizance herbaty, trzymając za rękę, to choć prywatnie w gabinecie by można. Oczekuje profesjonalizmu. Rak to choroba jak każda inna - lekarz jest od diagnozowania i wdrożenia leczenia. Oczekiwałbym informacji co się stanie najpierw, co potem, czego oczekiwać, co robic. Bez tego pojawiający się strach, lub w przypadku innych nawet panika czy histeria powoduje że ludzie szukają informacji na własną rękę. I stąd pojawiaja sie rozne znachorskie metody i podejścia niewyedukowanych pacjentów próbujących okiełznać swój strach.

        • 5 0

    • Nie fantazjuj.... (1)

      • 4 29

      • Nie bądź i**otą, a nie... sory po takim komentarzu już wszyscy wiedzą, że nim jesteś

        • 2 0

    • Słuszna uwaga, pamiętajmy o tym Koleżanki i Koledzy, nawet w koszmarnych warunkach pracy i zabieganiu postarajmy się o minimum empatii!

      • 6 0

  • Przyjazny szpital onkologiczny brzmi jak TPPR- Towarzystwo Przyjazni Polsko- Radzieckiej

    • 4 0

  • Po przejęciu WCO przez Copernicus bardzo-bardzo się pogorszyło, nie wykonują wielu badań-zabiegów na miejscu tylko trzeba iść do innych ośrodków i czekać.

    • 2 0

  • (3)

    Oddział Urologii Szpitala przy ul,Jana Pawła ll na Zaspie jest oddziałem prywatnym gdyż za operację raka prostaty trzeba zapłacić 40 000zł. Czy urządzenie do wykonywania tego rodzaju operacji należy do prywatnego właściciela jeśli tak to dlaczego tam się znajduje a nie w jakiejś prywatnej klinice. Z tego co wiem wymieniony szpital nie jest prywatną kliniką.

    • 40 6

    • Bzdura

      Co znaczy prywatnym ?

      • 0 0

    • (1)

      słyszał Pan o refundowanych zabiegach i nierefundowanych?

      • 2 3

      • To tak się dba o zdrowie człowieka, który płaci składki zdrowotne. Takie wymuszanie pieniędzy od chorego na raka złośliwego prostaty to zbrodnia. Ciekawe, kto wyłożył pieniądze na ten cel i kto na chorych chce zarabiać. Zwykłego śmiertelnika nie jest stać aby wyłożyć taką kasę, to znaczy, że ma umierać i nie zawracać głowy ?

        • 4 1

  • Szpital Zaspa

    Dzis zostałem wypisany po zabiegu urologicznym ze szpitala Zaspa .Leczę sie tam już 6 rok nowotwór złośliwy pęcherza moczowego i każdemu polecam tak profesjonalną opiekę .

    • 5 0

  • (1)

    Ja też dostałam skierowanie do leczenia onkologiczego lekarz poleca wojewodkie centrun onkologi na aleji zwycięstwa
    Ale myśl że mam iść tam gdzie leczyła się mama to na samą myśl umieram

    • 5 4

    • tylko nie Adamowicz bo moja mama przez niego się wykończyła ,ogólmie to mordercze trucie chcemią jest do bani

      • 0 0

  • Moja Mama w 2015 miała założoną kartę Dilo. (3)

    Leczenie było szybkie i skuteczne. Pobrano wycinek z piersi, potem była operacja, chemia i 25 cykli radioterapii... Moja Mama żyje. Dzisiaj ma 85 lat.

    • 34 0

    • zabija ..moja mama od diagnozy zyła pół roku, a zaczeło sie od chemioterapi ktora ja wykonczyła

      • 1 0

    • moja żona miała dilo 2 lata temu, już jest po wszystkim,oby to g*wno nie wróciło, większość operacji chemii i badań miała w WCO i z WCO jesteśmy bardzo zadowoleni, na UCK już tak miło nie było

      • 3 0

    • podobno chemia sama w sobie zabija...

      • 2 5

  • Leżałem na III Oddziale leczenia AIDS myślałem, że nie wyjdę, ze to choroba śmiertelna gorzej jak rak

    Tymczasem AIDS wyleczyli, pozostał HIV i już parę ładnych lat żyję biorąc jedną tabletkę dziennie. Pozostaje pochwalić gdańską lecznicę.

    • 5 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Jak ochronić swoje krocze przed nacięciem?

warsztaty, konsultacje

Distinguished Gentleman's Ride

w plenerze, zlot, imprezy i akcje charytatywne

Konferencja "SM i co z tego?"

konferencja

Najczęściej czytane