• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Przepełnione porodówki. Ciężarne szukają pomocy, jeżdżąc od szpitala do szpitala

Ewa Palińska
27 września 2019 (artykuł sprzed 4 lat) 
Na trójmiejskich porodówkach brakuje miejsc. Nasza czytelniczka, pani Aleksandra, została przyjęta dopiero w szpitalu w Wejherowie i była to trzecia placówka, do której się zgłosiła. Na trójmiejskich porodówkach brakuje miejsc. Nasza czytelniczka, pani Aleksandra, została przyjęta dopiero w szpitalu w Wejherowie i była to trzecia placówka, do której się zgłosiła.

Poród to jeden z najważniejszych i najbardziej stresujących momentów w życiu kobiety. O tym, jak bardzo trudny może być ten moment, przekonała się pani Aleksandra. Szpital, w którym urodziła dziecko kilka dni po terminie, był trzecim, do którego się zgłosiła. Dwie poprzednie porodówki, do których pojechała kobieta, nie przyjęły jej. Okazuje się - jak przekonują placówki - że oddziały porodowe są przepełnione i zmuszone są przekierowywać rodzące pacjentki do innych szpitali.



Ile masz dzieci?

Kiedy zbliża się termin porodu, większość kobiet ma jedno marzenie - podjechać do szpitala i szczęśliwie sprowadzić dziecko na świat. Pani Aleksandra takiego komfortu nie miała - zanim przyjęto ją do szpitala w Wejherowie, "odbiła się od drzwi" dwóch innych placówek.

- Moja narzeczona dostała od swojego lekarza prowadzącego skierowanie do szpitala, bo stwierdził, że skoro jest kilka dni po terminie i ma za dużo wód płodowych, to bezpieczniej jej będzie tam niż w domu - opowiada pan Andrzej. - Pojechaliśmy do Szpitala Morskiego w Gdyni-Redłowie. Tam, wiadomo, musieliśmy przejść całą procedurę, wykonano standardowo KTG, potem czekaliśmy na lekarzy. Po trzech godzinach czekania dowiedzieliśmy się, że jest wskazanie również od nich do szpitala, ale oni przyjąć Oli nie mogą, bo brakuje łóżek i sami mamy poszukać sobie szpitala, który przyjmie ją na oddział. Zagrożenia życia nie było, więc nie zaproponowano nam transportu medycznego, a że samochodu nie posiadamy, to zamówiliśmy taksówkę i, przebijając się przez korki, ruszyliśmy do Szpitala św. Wojciecha na Zaspie.
Szpital zapewnia, że wszystko odbyło się zgodnie z procedurami.

- Pacjentka została zbadana przez lekarza, jej życiu nie zagrażało niebezpieczeństwo, nie było sygnałów, że akcja porodowa może się nagle rozpocząć - wyjaśnia Małgorzata Pisarewicz, rzecznik spółki Szpitale Pomorskie, która zarządza Szpitalem Morskim. - Z racji tego, że wszystkie łóżka na oddziale położniczym były zajęte, zasugerowaliśmy, aby pani udała się do innego szpitala. Pracownice naszego szpitala wielokrotnie próbowały skontaktować się telefonicznie ze szpitalem na Zaspie i sprawdzić, jak u nich wygląda sytuacja, jednak próby te okazały się bezskuteczne - dodaje.

Z Redłowa na Zaspę



Na SOR-ze Szpitala św. Wojciecha pani Aleksandra nawet się nie zarejestrowała.

- Jedna z pracujących tam pań powiedziała, że jeśli to zrobimy, będziemy musieli przejść całą kilkugodzinną procedurę, a że porodówka i tak jest "zapchana", to po wszystkim przekierują nas do innego szpitala. Zasugerowano nam szpital w Wejherowie - tłumaczy narzeczony pani Aleksandry.
Szpital odpowiada, że i tutaj pracownicy postępowali zgodnie z procedurami.

- Pacjentka została poinformowana na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym Szpitala św. Wojciecha w Gdańsku o trudnej sytuacji na izbie przyjęć oddziału położniczo-ginekologicznego - komentuje Katarzyna Brożek, rzecznik spółki Copernicus PL. - Nikt z personelu nie odmówiłby rejestracji pacjentki. Personel chciał tylko uświadomić pacjentkę, że mogą być pewne niedogodności z przyjęciem w związku z dużą liczbą przyjęć na izbie.

Z Zaspy pociągiem SKM do Wejherowa



Nie chcąc tracić kolejnych godzin na SOR-ze, przyszli rodzice udali się na stację SKM, aby pociągiem pojechać do Wejherowa.

- Ola czuła się coraz gorzej i nie chcieliśmy ugrzęznąć w korkach, dlatego zdecydowaliśmy się na podróż pociągiem. Przypomnę, że moja narzeczona była kilka dni po terminie i nie czuła się najlepiej, więc nie była to podróż komfortowa. W Wejherowie zatrzymano Olę na noc, ale zastrzeżono, że rano obejrzy ją ordynator i nie jest wykluczone, że zostanie wypisana do domu. Powiedziałem wtedy Oli, że chyba zadzwonimy po policję, bo to skandal, że nie ma miejsca w Trójmieście, gdzie można pojechać i spokojnie urodzić.
Po nocy spędzonej w szpitalu pani Ola zaczęła rodzić. Jako że dziecko ważyło ponad 4 kilogramy, w sytuacji, kiedy nie byłaby w stanie urodzić drogami natury, planowano wykonać cesarskie cięcie.

- To skandal! Ten poród powinien zostać wywołany już tydzień temu - bulwersował się pan Andrzej, czekając za drzwiami sali porodowej.
Przypominamy, że Szpitalem im. F. Ceynowy w Wejherowie zarządza spółka Szpitale Pomorskie. Ta sama, do której należy Szpital Morski w Redłowie. Pani Aleksandra wróciła więc pod opiekę tego samego podmiotu, u którego szukała pomocy na samym początku.

- Pacjentka została przyjęta na oddział położniczy szpitala w Wejherowie 25 września o godz. 15.47 i do chwili obecnej [26 września, godz. 14:00 - przyp. red.] znajduje się pod naszą opieką - potwierdziła rzeczniczka spółki.
W czwartek po godz. 14 otrzymaliśmy wiadomość od pana Andrzeja:

- Urodził się zdrowy chłopiec. Ja dopiero za godzinę będę mógł pojechać do Wejherowa. Byłbym tam już od rana, ale opiekuję się drugim, 5-letnim synem, który wczoraj musiał niestety jeździć z nami cały dzień.
Historia była bulwersująca, ale jej finał okazał się szczęśliwy. Pani Ola i pan Andrzej zostali rodzicami zdrowego chłopca. Ich synek, Jakub, przyszedł na świat w Szpitalu Specjalistycznym im. F. Ceynowy w Wejherowie 26 września o godz. 13:33. Historia była bulwersująca, ale jej finał okazał się szczęśliwy. Pani Ola i pan Andrzej zostali rodzicami zdrowego chłopca. Ich synek, Jakub, przyszedł na świat w Szpitalu Specjalistycznym im. F. Ceynowy w Wejherowie 26 września o godz. 13:33.

Na porodówkach brakuje miejsc



O komentarz poprosiliśmy przedstawicieli trójmiejskich szpitali. Poinformowali, że łóżek w szpitalach brakuje z prostego powodu - w ostatnim czasie urodziło się w Trójmieście rekordowo dużo dzieci.

- Od 25 września do teraz [26 września do godz. 10 - przyp. red.] na położnictwie Szpitala św. Wojciecha w Gdańsku przyjęliśmy, skonsultowaliśmy i wypisaliśmy 46 pacjentek. Natomiast od 24 do 25 września, czyli przez dwie doby, odbyło się 28 porodów, w tym trzy mnogie (urodziły się trzy pary bliźniąt) - informuje Katarzyna Brożek. - O trudnej sytuacji na oddziale położniczo-ginekologicznym zostało poinformowane Miejskie Centrum Zarządzania Kryzysowego, a pacjentki, które zgłosiły się na izbę, a których nie byliśmy już w stanie przyjąć na oddział, staraliśmy się transportować karetką do innych szpitali, w tym do Szpitala im. M. Kopernika, który również znajduje się w strukturach Spółki COPERNICUS.
- Porodówka w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym cieszy się dużym zainteresowaniem rodzących - mówi Jakub Kraszewski, dyrektor naczelny UCK. - Przez ostatnie trzy dni odebraliśmy 34 porody, w tym czasie przyjęto na oddział 53 pacjentki. Warto wspomnieć, że w ostatnim czasie przyjęliśmy cztery porody trojacze. Panie przyjeżdżają do nas z całego województwa. Zdarza się, że musimy odesłać pacjentkę do innego szpitala z powodu braku miejsca na trakcie porodowym lub na oddziale patologii ciąży. Jak podają statystyki, w ciągu wspominanego okresu były to średnio dwie osoby na dobę. Warto w tym miejscu podkreślić, że w momencie podejmowania tego typu decyzji priorytetem jest bezpieczeństwo rodzącej i mającego przyjść na świat dziecka.

Miejsca

Opinie (320) ponad 10 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • Polska jest na jednym z ostatnich miejsc w UE jeśli chodzi o nakłady na służbę zdrowia (8)

    Przejadamy bezsensownie pieniądze na socjal, a na edukację i zdrowie to już brakuje...
    Przyjdzie kryzys i skończymy jak Wenezuela

    • 186 28

    • Większe nakłady na służbę zdrowia czyli większe pieniądze dla lekarzy

      • 0 0

    • Obecny rząd jest jedynym (2)

      który cokolwiek robi w tym kierunku aby było lepiej w służbie zdrowia. Przypomnij sobie zamykanie szpitali , sprzedawanie za złotówkę szwagrom, kręcenie lodów przez Sawicką i jej sitwę, Wbrew obietnicom wyborczym oddawanie w prywatne ręce , PO uprzednio wykonanym solidnym remoncie na koszt podatników. ( Szpital zakażny w Gdansku), to jeden z wielu przykładów.

      • 7 19

      • nie masz co tlumaczyc...lemingi maja pamiec rybki akwariowej...

        • 2 7

      • ty nam przypomnij

        • 0 1

    • A nie Grecja, a może Białoruś, Rumunia, Bułgaria, Chiny, Korea? Niedługo państ wam zabraknie hahah

      • 1 8

    • tak jasne

      przez nakłady na edukację masz na myśli podwyżkę wynagrodzenia dla nauczycieli za siedzenie 45 min i ględzenie, podwyżkę za 20 godz pracy w tygodniu za 3000 zł netto? Dobra edukacja to dobrze zaplanowany proces, a nie wywalenie pieniędzy w błoto za picie kawki i smęcenie po którym dzieciaki są jeszcze bardziej cofnięte w rozwoju. Już dość smartfony ryją im berety.

      • 5 21

    • (1)

      Może ty przejadasz. Socjal nie jest niczym złym. To ZUS przejada pieniądze.

      • 10 42

      • ZUS wyjątkowo mało wydaje na administrację,

        obciążeniem są renty i nienależne świadczenia.

        • 28 7

  • Ejj

    Człowiek zdrowy na umyśle nie rodzi dziecka tylko dla 500 plus.. Mój syn urodził się za nim wogole to weszło i za nim wgl byk taki pomysł a teraz w lipcu urodziłam córkę i to nie dlatego że dają 500 plus ale dlatego że chciałam więc skonczcie z nagonka na matki z 500 plus bo już wymiotować się chce

    • 2 0

  • Rekordowa liczba porodów (10)

    Czyżby efekt magii Świąt Bożego Narodzenia i okresu noworocznego?

    • 124 3

    • Oczywiśćie!

      • 0 0

    • Efekt plus pińcset... (1)

      • 12 8

      • bzdura, 500+ wprowadzono w 2016, od tamtej proy urodziło się w tysiącach dzieci: 2016 -382, 2017 - 402, 2018 - 388. Dla porównania w biednych latach 90-tych np. w 1992 przyszło na świat 395 tysięcy dzieci a w moim roczniku wyżowym z lat 80-tych 680 tysięcy

        • 6 2

    • Siła 500+ (2)

      • 28 18

      • bzdura, obecnie rodzi się około 400 tysięcy dzieci, tyle co w latach 90tych a w wyżu lat 70/80 dochodziło do 700 tysięcy urodzin rocznie, 500+ nie zmieniło w tej sprawie nic

        • 7 4

      • Miejsc na porodówkach brak, miejsc w żłobkach, przedszkolach już teraz brakuje, szkoły przepełnione. Ale co tam ważne 500. I to teraz, zaraz ale co potem. Potem tez się wszystko należy?

        • 15 5

    • Tak jest na całym świecie

      To są dzieci z okresu Świąt Bożego Narodzenia i Sylwestra - krótki dzień, rodzinna atmosfera, ogólny nastrój rozluźnienia i urlopy. Wakacje letnie są bardziej rozciągnięte w czasie, więc nie ma takiego efektu kumulacji.

      • 7 1

    • Polozne te dzieci nazywaja sylwestrówki

      • 19 2

    • Długie noce, zimne dni i efekt gotowy. Żeby zwiększyć dzietność, zamiast 500+, rząd powinien wprowadzić ban na gumki i często prąd wyłączać zimą.

      • 13 10

    • zaraz wygra inna partia i skończą się porody bo nie bedzie 500+

      • 17 27

  • Brakuje tu opinii demografa (1)

    Na kazdym oddziale polozniczym wiedza,ze liczba porodow nie uklada sie rownomiernie w ciagu roku. Najwieksza "gorka"porodow jest w miesiacach sierpien-wrzesien oraz kwiecien-maj. Za chwile liczba porodow spadnie i bedzie luz na porodowkach

    • 27 0

    • Efekt Sylwestrowej nocy...

      • 0 0

  • 500 + działa (12)

    Jednak ten program działa a opozycja mówi że NIE - to jak to jest?

    • 85 139

    • (1)

      Nie działa,mnie nie zachęca, galopujące ceny żywności,kredyty hipoteczne pewnie też zaraz wywindują. Mamy jedno dziecko,oboje pracujemy, a na drugie nas nie stać,bo już teraz żyjemy z naszym przedszkolakiem z miesiąca na miesiąc i nieraz i tak trzeba pożyczać.

      • 15 5

      • Ale przecież lokomotywy potaniały...

        • 0 0

    • Opozycja jest po to żeby mówić odwrotnie do pratii rządzącej (1)

      bez analizowania danych statystyk eurostatu czegokolwiek. Zimą będą mówić że śnieg jest czarny - a to ich przyszłość czarno widzę

      • 4 14

      • O białym i czarnym to chyba właściciel "alika" coś mówił

        • 1 0

    • 500+ nie działa bo tyle dzieci się rodziło w latach 90tych a w wyżu lat 80tych było ich 2x więcej

      • 3 0

    • Zamiast ulepszać służbę zdrowia, mam wrażenie ze jest coraz gorzej.

      Kolejki coraz dłuższe, traktowanie pacjentów masowo, nie ma indywidualnego podejścia.
      A program 500 plus jeszcze się odbije czkawka, już jest grupa ludzi która nie pracuje tylko liczy na socjal...
      Ceny coraz wyższe w sklepach, właśnie dzięki 500 +

      • 12 1

    • (1)

      Porodówki się skurczyły

      • 22 0

      • I tu masz racje. Z potężnego oddziału na Klinicznej, zostało 18 łóżek w nowym UCK. Do tego w pozostałych szpitalach ( np Zaspa) dla komfortu mam i zgodnie w postępem i modą z mocno wieloosobowych sal, zrobiono dwu- osobówki i jedno- osobówki. No to macie efekt.

        • 13 3

    • Nie działa. Przyczyny są inne. (1)

      • 28 10

      • Zapomnieli dodać, że rozmnaża się właśnie wyż demograficzny. Ale przecież to nie po linii propagandowej rzadu, wiec kurkizja fakt ten skrzętnie pomija.

        • 20 2

    • Program nie działa

      generalnie ilość porodów w Polsce się zmniejsza.Trójmiejskie porodówki mają za mało łóżek.

      • 48 3

    • jak świat światem ludzie się rozmnażali, a teraz za to płacą, czegóż chcieć więcej

      • 25 3

  • Opinia wyróżniona

    Wyż demograficzny po wojnie był dwa razy większy niż dzisiejszy baby boom (19)

    Po wojnie w latach 40 i 50 ubiegłego wieku rodziło się 600-800 tyś dzieci rocznie. Pełną parą działał "Bocian" na Klinicznej i nikogo nie odsyłano do domu pomimo tego ze warunki były o kilka razy gorsze niż dzisiaj. Widać, że zamknięcie specjalistycznego szpitala na Klinicznej w Gdańsku było krótkowzroczną decyzją i powinien być wyremontowany do dalszej pracy uniwersyteckiego szpitala porodowego w godnych warunkach dla matek wg najlepszych światowych standardów.

    • 154 8

    • Błąd - "Klinicznej" nie zlikwidowano (1)

      Szpital UCK nie został zlikwidowany, tylko przeniesiony pod inny adres, gdzie warunki są na światowym poziomie. Budynek na ul. Klinicznej nie spełnia współczesnych wymogów szpitala. Leżałam tam tydzień na patologii ciąży i mogę potwierdzić, że warunki były dalekie od zadowalających- mimo profesjonalizmu samej opieki.

      • 12 1

      • To ciekawe dlaczego tak dużo kobiet chciało rodzić na Klinicznej. W Wojewódzkim też nie ma super warunków, a jakoś działa.

        • 1 0

    • Kartuzy są pełne (1)

      W Kartuzach też jest bardzo dużo porodów i wiele osób z Trójmiasta jedzie rodzić tam (jestem jedną z tych osób). Mają świetne warunki sanitarne i super personel! Jak sama rodziłam to porodówka była pełna, ale nikt nie odmówił przyjęcia. Fakt, że po porodzie na sali porodowej spędziłam 3 godziny zamiast 2 bo musieli znaleźć miejsce i leżałam na ginekologii, a nie na oddziale poporodowym ale to nie miało znaczenia bo były tuż koło siebie. Więc stwierdzenie, że w Kartuzach jest pusto jest wyssane z palca!

      • 8 0

      • dla Pani nie miało znaczenia

        dla personelu już tak

        • 1 0

    • Urodziłam się w niżu lat sześćdziesiątych. Porodówka na Klinicznej nie przyjęła mojej mamy. Kolejna też nie. Ostatecznie udało się w Szpitalu Miejskim w Gdyni... Na szczęście nie było wówczas korków :)

      • 1 0

    • "nikogo nie odsyłano do domu" ? Sorry, ale w latach 40-50 większość kobiet rodziła w domu. (6)

      A poza dużymi miastami praktycznie wszystkie.

      • 25 0

      • (5)

        To może jeszcze napisz o statystykach. Ile dzieci i kobiet umierało na skutek powikłań? W latach 40-50 pranie robiono ręcznie, czy to znaczy że ludzie dzisiaj mają żyć tak samo?

        • 9 4

        • (2)

          Odniosłem się do wyrażenia że "nikogo nie odsyłano do domu" i tyle.
          Nie odsyłano bo mało kto trafiał do szpitala na poród.
          Nigdzie nie napisałem że to było lepsze.

          Dotarło?

          • 5 4

          • (1)

            To mogłeś wyrazić się bardziej precyzyjnie a nie pozostawiać słowa do interpretacji. I nie irytuj się tak łatwo bo bycie agresywnym d*pkiem jest passè.

            • 2 3

            • śmieszne jak łatwo niektórych strollować

              Zawsze znajdzie się jakiś dyżurny cymbalista, który na wszelki wypadek broni zdobyczy nowoczesnej medycyny typu mydło i antybiotyki, nawet, jeśli nikt tego podważa. Społeczeństwo fanatycznych wyznawców procedur medycznych.

              • 0 1

        • Nie wiem, może ty napisz?

          • 0 0

        • statystyki tylko pokazują, że nie było po wojnie lekarstw

          dostępne leki to główna przyczyna dużej przeżywalbości

          • 0 0

    • (3)

      teraz nie ma żadnego boomu, normą jest 300-400 tysięcy urodzin, boom był w latach 50tych (moi rodzice) i 80tych (ja) wtedy na świat przychodziło 600-700 tysięcy rocznie, fakt faktem ludność Polski była niższa

      • 3 0

      • trojmiasto to juz glownie (2)

        ludnosc naplywowa, niestety :(
        W Sopocie nie wielu sopocian....glownie wa- wa ( bleeh) ukraincy, Ruskich sporo sie nabralo i wielu wielu innych juz nawet nie wiadomo skad:( Gdansk, Gdynia...to samo lidnosc naplywowa i znowu w Gdynii az do ob****ania wa-wa....stad przepelnienia na kazdym kroki wlaczajac korki na ulicavh :(

        • 3 5

        • jakeś taki nienapływowy to czemu po polsku pisać nie umiesz?

          nie wielu, brak "ogonków", ulicavh

          • 0 0

        • w każdym mieście na świecie ludność jest napływowa

          miasta to nie wioski gdzie są 3 chaty na krzyż i ludzie zalegają w nich bez ruchu przez pokolenia, cały świat się przekształca do życia w miastach cepie

          • 8 3

    • Ale i nikt wtedy nie ciągał szpitali po sądach za odszkodowania za niedopełnienie jakiejś tam procedury, a trup ścielił się gęsto.

      • 29 1

    • Jest przeniesiony do UCK

      • 7 0

    • wtedy były tam dwa położnictwa

      • 4 0

  • (11)

    Warto podkreślić że dotyczy to tylko szpitali w trójmieście. Kartuzy i inne okoliczne świecą pustkami. Od kilku lat mamy najazd rodzących z Warmii czy innych pól kapusty bo chcą "rodzic w miescie", poprzez co gdańszczanki placace tu podatki są odsylane. Paranoja

    • 210 31

    • (3)

      kupili tu mieszkania więc są mieszkańcami miasta, nie wiem czy wiesz, że trzeba płacić podatki a przede wszystkim składki NFZ żeby tu rodzić, inaczej Cię nie przyjmą więc wsadź swoje 3 grosze gdzieś i nie wymądrzaj się tutaj potomku zabużan

      • 5 14

      • Uderz w stół

        Jakie podatki płacą słoje jak wynajmują mieszkania,jeżdżą blachosmrodami zarejestrowanymi na warmi mazurach i podlasiu a zameldowani są poza trójmiastem mając z tego same profity.

        • 2 0

      • (1)

        Jak trzeba placic podatki? Od 20 lat nic takiego nie place i jakos dobrze mi sie zyje..co wy bredzicie?

        • 7 0

        • a NFZ gdzie płacisz? masz tu lekarza rodzinnego?

          • 0 2

    • To fakt (1)

      Ledwo idzie, ledwo stoi za 5 min rodzi, ale siły na jazdę do Gdańska to ma. To nic że do Kartuz miała 5min z buta.

      • 59 6

      • liczy sie miejsce urodzenia

        • 4 1

    • Kartuzy (1)

      Akurat w Kartuzach też jest rekordowo duża ilosc porodów w tym roku...warto sprawdzić, zanim się podaje takie inf.

      • 14 15

      • Bo z Trojmiasta pouciekał do Was personel - bo spokojniej, bo mniej pracy, bo lepsza płaca. A w medycynie jest tak, że często pacjent idzie za doktorem. W Gdańsku już się słyszy, że w Kartuzach warto rodzic, stad i tam zaczyna przybywać poloznic. Ponadto z trójmiasta uciekają nowobogaccy na wiochy.

        • 10 10

    • Zgadzam się

      ale tez część porodów osob z "pól" musi odbyć się w placówce o wyższym stopniu referencyjnosci więc muszą rodzić w Gdańsku.

      • 2 3

    • Zgadzam się (1)

      Powinna być rejonizacja do porodów jak kiedyś. Wiadomo, że w przypadku ciąży powikłanej muszą przyjąć z innych miejscowości, ale gdy wszystko przebiega prawidłowo niech kobiety rodzą w okolicznych szpitalach, a nie pchają się na siłę do miasta, bo "oddział nowy".

      • 61 7

      • Rejonizacji - nie

        Rejonizacja to najgorsze co moze byc. Niezaleznie czy szkoly podstawowej, liceum, szpitala, domu opieki. Sprawia ze pracownikom danego osrodka nie zalezy na podnoszeniu jakosci, na aztadzie - niewazne czy dobrze czy zle, caly czas bedziemy mieli uzniow/pacjentow/pensjonariuszy.
        To wlasnie konkurencja i grozba utratu pracy czy prestizu sprawia ze chca/musza pracowac lepiej.
        Powyzszy artykul jednak dotyczy patologii naszej sluzby zdrowia, ktora jest chronicze niedofinasowanie, zarowno pod wzgledem infrastruktury jak i doraznych srodkow na swiadczenia medyczne.
        fajnie, ze skonczylo sie to dobrze.

        • 16 16

  • Czy (33)

    Rodziła któraś w swiss med? Jakie wrażenia?

    • 26 11

    • rodziłam dwa razy (naturalnie, bez znieczulenia)

      jest to godna polecenia placówka, bardzo dobra opieka, warto zapłacić za komfort i brak stresu. Do dzisiaj mam ogromny sentyment do tego miejsca. Gdybym miała rodzić po raz trzeci, także wybrałabym tę placówkę.

      • 1 0

    • (3)

      rewelacyjny oddzial podejscie

      • 5 2

      • (2)

        Zadziwiające jest to że pracujący tam personel pracuje w większości w szpitalach państwowych
        I pytanie tam nie mają empatia a w Swiss już tak ?! Czyli wychodzi na to że $$$$ i wszytko jasne ...

        • 15 2

        • A może to nie kasa tylko warunki pracy dla nich? Czas dla pacjentki?

          • 6 0

        • brawo szerloku niestety tak działa kapitalizn

          • 5 2

    • (7)

      Żona rodziła parę lat temu. Drugiego w Clinice Medice (ten sam zespół lekarzy/pielęgniarek). Śmiało mogę polecić. I nie odeślą cie.

      • 14 2

      • (6)

        No za taką kasę to raczej nie odeślą

        • 32 1

        • ludzie więcej wydają na opony do samochodu i ubezpieczenie niż poród własnego dziecka (5)

          o to jest 10.000 zł?

          • 23 4

          • ale ci narzeczeni z art (4)

            nie mieli samochodu

            • 28 0

            • to niech wezmą kredyt (3)

              i zmienią pracę

              • 12 3

              • po co? (1)

                oni nie chcą mieć blachosmroda

                • 3 2

              • Rowerem ciężko zawięść na poród

                Z kilku miesięcznym dzieckiem też ciężko rowerem do lekarza podjechać.

                • 0 0

              • albo niech wyjadą do uk

                • 0 0

    • Rodzilam w sierpniu (7)

      przez cc i polecam

      • 12 6

      • Jak rodziłaś? Byłaś na wyjęciu dziecka. Z porodem niewiele ma to wspólnego. (2)

        • 14 59

        • (1)

          Lecz się kobieto.
          Na nogi, bo główka pełna przesądów z ciemnej wsi już nie do uratowania.

          • 19 5

          • Od dzisiaj zarządzam poród wyłącznie przez cesarskie

            I tym samym zamykam dalszą dyskusję.

            • 2 1

      • Czyli nie wiesz co to prawdziwy poród. (3)

        Rodzenie przez CC. To tzw. Wydobytek.

        • 13 68

        • wydobyciny to sie nazywa jeśli już chcesz błysnąć na mieście

          Ale zostań na warmii

          • 4 6

        • (1)

          O, widzę ze z warmińskiej wsi Maja przyjechała do nas ;)

          • 41 12

          • Ona w czasie sianokosow urodzila, tylko na chwile przerwala, by sie bimbra napic, przy okazji urodzila i dalej kosa machac..na chrzciny chociaz wasa zgol, Majeczko.

            • 18 7

    • Tak i polecam (4)

      Rodzilam w swiismed córeczkę w 2013 roku. Pierwsze dziecko. Poród siłami natury. Znieczulenie bez żadnego zbywania pacjentki. Bez komplikacji. Zero zoltaczki, żadnych chorobsk że szpitala. Czysto, cicho, spokojnie, bezpiecznie i co ważne "Po ludzku". Polecam. To naprawdę dobrze wydane pieniądze.

      • 30 4

      • (2)

        Ja dokładnie tak samo przeżyłam wszystkoe trzy porody...w państwowych szpitalach więc przepłaciłaś i to ostro

        • 20 30

        • no to jestes chyba jedną na 100.000 szczęściarą bo wszysxy dookoła mówią.coś.innego

          • 3 2

        • Warto.

          Najlepiej wydane pieniądze, a mam porównanie. Wojewódzki naturalnie, Zaspa CC i Swiss CC. Nie da się tego porównać. Personel traktuje Cię z wyrozumiałością i troską, a nie jak kupę.

          • 12 3

      • To w prywatnych szpitalach dzieci nie mają żółtaczki a w państwowych już tak ?! Człowiek całe życie się uczy

        • 14 2

    • Rodziłam tam, rewelacja

      • 7 1

    • Jedz do swissmedu i wogole sie nie zastanawiaj (1)

      Komfort psychiczny bezcenny

      • 16 1

      • a w razie komplikacji i tak odeślą Cię do prawdziwego szpitala

        • 19 12

    • Rodziłam w maju

      Super opieka, fajni lekarze i przemiłe położne. Poród i okres po porodzie wspominam bardzo dobrze. Przy kolejnej ciąży też będę korzystać (jeśli oddział nadal będzie działać). Moim zdaniem, sprawa warta jest tych pieniędzy. Nie chciałam użerać z personelem w szpitalu publicznym, w którym panuje przekonanie, że poród musi boleć i trzeba swoje przecierpieć. Tu mogłam skupić się na dziecku i na radości z bycia mamą:)

      • 32 6

    • A co? (1)

      Myślisz, że dziecko po porodzie w Swissmed otrzyma obywatelstwo Szwajcarii?

      • 25 39

      • Akurat w przypadku wykupienia pakietu mały szwajcar dostanie. Dodatkowo dla świeżo upieczonych rodziców czekolada z alpejskiego mleka gratis.

        • 32 6

    • Rodziłam w maju, polecam :)

      • 13 1

  • Z jednej strony może być bulwersujące odsyłanie ciężarnej pomiędzy trzema szpitalami. (29)

    Z drugiej jeżeli akcja porodowa się nie rozpoczęła (Pan Andrzej nie napisał, czy podano żonie oksytocynę w Wejherowie) to nie ma wskazań żeby trzymać ją na oddziale, skoro jest to "kilka dni po terminie". Oddział porodowy, jak nazwa sugeruje ma przyjmować rodzące. Nie jest to przechowalnia na miesiąc, jak pacjentki często traktują to miejsce.

    Skoro po badaniu KTG i rozwarcia nie zdecydowano się na przyjęcie to widocznie nie było priorytetem zatrzymanie na miejscu ciężarnej. Brak łóżek to akurat nie wymówka, tylko obraz naszej służby zdrowia i radzenia sobie przy minimalnych środkach i okrojonym personelu...

    Dobrze, że finał był szczęśliwy. Na przyszłość mniej stresu i więcej wyrozumiałości z obu stron.

    • 218 51

    • (17)

      Nie znasz dobrze sprawy. Szpital - zadecydował, że wymagane jest pozostanie w szpitalu - jednak z powodu braku łóżek, zalecił szukać innego szpitala. Nie zapewniono nam transportu a obsługa szpitalu, zaczęła dzwonić do Gdańska Zaspa ( bezskutecznie ), dopiero po naszych namowach, bo my już byliśmy tak zmęczeni, Olę bolał bardzo brzuch, że nie mieliśmy siły ustalać telefonów samodzielnie - dopiero wtedy podjęto próbę kontaktu z szpitalem w Gdańsku Zaspa. Tutaj problemem jest to, że po pierwsze brak jest łóżek ( 6 na cała Gdynię ), po drugie. To nie była diagnoza - może Pani iść do domu, lecz : zalecamy by Pani została w szpitalu. Brak jest w Trójmieście, Polsce synchronizacji - nie może być tak, że lekarz dzwoni, i się nie może dodzwonić do szpitala w Gdańsku Zaspa, to powinno być rozwiązane na drodze informatycznej ( nie żyjemy w średniowieczu ), powinien być wykaz wolnych łóżek w szpitalach sąsiednich - a tego po prostu nie ma. W tym konkretnym naszym przypadku Szpital w Redłowie, był zobowiązany by nas przetransportować do Wejherowa. I nasz prawa zostały złamane. I to nie ulega wątpliwości. Szpital w Redłowie - niestety nie postąpił zgodnie z procedurami, a jeśli tak twierdzi, to znaczy że te procedury są d*py za przeproszeniem i niezgodne z prawem.

      • 19 19

      • słabo to wyszło kolego (9)

        Pienisz się tak w mediach, Panie Andrzeju, bo zamiast ogarnąć sytuację i zawieźć żonę samochodem do szpitala, urządziłeś jej i dziecku wycieczkę SKM-ką w 9 miesiącu ciąży. Nie masz samochodu? A o trafficarze słyszałeś? Pożyczyć auto od sąsiada/brata/kolegi z pracy?

        Tego dnia w Trójmieście i Wejherowie urodziło pewnie ze 100 kobiet, ale tylko ty robisz gunwoburzę w mediach. Nic się Wam nie należy od życia. Jak sam nie zadbasz o swoją rodzinę, nie oczekuj, że szpitale będą się Wami bardziej przejmować niż sami się sobą przejmujecie.

        • 34 17

        • (4)

          Widocznie kolega reprezentuje szpitale pomorskie skoro - a wystarczy przeczytać artykuł i moje wpisy, by zrozumieć, że tego dnia o tej godzinie samochody w Gdańsku nie mal stały w miejscu i ledwo taksówką dojechaliśmy do szpitala na zaspie. Widzą ogromne korki - pojechaliśmy taksówką do najbliższej stacji SKM i dzięki temu do Wejherowa jechaliśmy 1,5 godziny zamiast 5ciu. To była szybka kalkulacja i chodziło o czas. I tutaj nie ulega wątpliwości, że kobieta w ciąży nie powinna być odsyłana z wielowodziem na własną rękę lecz odwieziona karetką do szpitala kolejnego. Do tego szpitale pomiędzy sobą powinny mieć elektroniczną wymianę informacji na temat - wolnych łóżek. Ale w naszym kraju - niestety ciągle jak w lesie.

          • 3 8

          • Otóż "nie ulega wątpliwości", że wielowodzie NIE jest stanem nagłym więc angażowanie karetki byłoby nadużyciem i odebraniem jej komuś, kto rzeczywiście mógłby jej potrzebować.

            • 5 0

          • Panie Andrzeju (1)

            Niech się Pan nie przejmuje hejtrrskimi opiniami. Rozumiem Pana zdenerwowanie, w końcu walczył Pan o zdrowie dwóch ukochanych osób: żony i maleństwa. Kto nie był w takiej sytuacji niech się nie wypowiada. Serdecznie Wam gratuluję drugiego synka.

            • 5 3

            • Większość piszących to rodzice, a walka w opisanej sytuacji to niestety słowo na wyrost.

              • 5 0

          • Panie Andrzeju z całym szacunkiem, jednak jak partnerka sie zle czuje to sie nie opuszcza szpitala. Poza tym wielowodzie często jest wskazaniem do po prostu oszczędniejszego trybu życia, jak widać nie było to na tyle zagrażające by wywołać poród lub robic amniopunkcje.

            • 8 1

        • jak samochodem jak mu prawko odebrali za chlanie (2)

          • 15 6

          • (1)

            Dla Twojej wiadomości - mam prawo jazdy, a alkoholu nie piję.

            • 3 5

            • To ogarnij auto.

              Dziecko też będziesz skmką woził?

              • 0 0

        • Teraz mówisz o tym go*wnoburza, ale gdyby nie tego typu akcje dziś kobiety dalej rodziłoby w takich warunkach jak 40 lat temu! Choć mentalnie położnictwo nadal jest w tamtym okresie....

          • 5 10

      • (1)

        "Brak sił" by zadbać o partnerkę która ma zaraz urodzić, brawo za postawę. Jeżeli było skierowanie do szpitala, bez zagrożenia życia to oczywiste jest że nikt karetki na sygnale nie wyśle, poza tym jeśli byłoby takie zagrożenie zapewne by was zostawili w pierwszej placówce. To akurat nie jest wina służby zdrowia jaki transport zorganizują sobie pacjenci przyjmowani do szpitali w zwykłym trybie. Kobieta czuje się coraz gorzej a Pan się pcha z nią na SKM zamiast zostać w szpitalu, dla mnie niepojęte.

        • 17 2

        • wniosek z tych mądralińskich wywodów jest prosty

          państwowa "służba" zdrowia nie działa i lepiej ściągnąć położną na poród domowy niż fundować rodzącej przejażdżkę komunikacją po wszystkich porodówkach w województwie

          • 1 2

      • Prywatny szpital (1)

        Dlatego ja wzięłam kredyt i zdecydowałam się rodzić w prywatnym szpitalu. Wolałam zaoszczędzić sobie stresu.

        • 21 5

        • jaki stopień referencyjności ma prywatny szpital?

          jeśli coś pójdzie nie tak, to i tak ląduje się w państwowym. A jeśli nie ma komplikacji, to równie dobrze można urodzić w domu. Zawsze to lepsze niż poród w poczekalni na porodówce.

          • 1 5

      • "Nie mieliśmy siły"? a Pan czym był tak zmęczony ?Prawdziwy facet nie ma co, wycieczka skm do Wejherowa to dopiero odpowiedzialność . Nie przesadzajmy. Nie był zobowiązany bo nie zaczęła się akcja porodowa ani nic z dzieckiem się nie działo.

        • 23 3

      • Andrzeju nie denerwuj się.

        • 6 0

      • procedury

        Andrzeju szpital ma obowiązek zapewnić transport tylko w przypadku stanu zagrozenia życia to nie usługi taksowkarskie. D Redłowa chyba karetką też nie dotarliście.

        • 28 2

    • Te mądrala?! gdybys był w tej sytuacji to twój pkt widzenia zapewne byłby inny!!! (2)

      • 15 31

      • Byłam 3 razy , raz rodziłam tydzień po terminie raz dwa. Czekałam aż dzieciątko samo zechce wyjść a nie wyrzucane na sile . Niech się cieszą ze spotkali życzliwa osobę na zaspie bo niepodobnabyla nic mówić.

        • 5 1

      • *była

        Rozumiem i pamiętam stres przy pierwszym dziecku. Jednak dokładnie nam wyjaśniono kiedy mamy się stawić, przyjechaliśmy ok. 2:30 w nocy, poród chwilę po 5, koniec przed 7 rano.

        • 14 2

    • (2)

      Ciąża po terminie jest obarczona większym ryzykiem zgonu wewnątrzmacicznego :( dlatego lekarze mówili, że pacjentka powinna być przyjęta do szpitala. Końcówka ciąży to bardzo niebezpieczny czas i trzeba być wtedy pod nadzorem. Wskazania do hospitalizacji po terminie nie wzięły się znikąd. Tym bardziej, że pani z artykułu miała jakieś dolegliwości, a dziecko miało być duże. Wtedy tym bardziej trzeba do szpitala i rozważyć przyspieszenie porodu, żeby dziecko nie urosło za dużo i żeby poród sn nie był zbyt niebezpieczny dla obojga (albo wręcz niemożliwy)

      • 10 8

      • Kilka dni po terminie to jeszcze moze byc w ramach zwyklej fizjologii, szczególnie że daty z USG i OM mogą być rozbieżne. Jak nie było wskazań do wywołania porodu to najlepiej poczekać naturalne rozkręcenie akcji.

        • 8 0

      • Nie bardzo rozumiem, za co dostałam minusy. Niestety też doświadczyłam tego, że miejsc brakuje. I straciłam jedno dziecko w ostatnich tygodniach ciąży :(

        • 5 1

    • (1)

      Kilka dni po porodzie wody mogą zrobić się zielone. Może to spowodować stały uszczerbek na zdrowiu dziecka. Nie koniecznie badania to wykażą.

      • 6 7

      • Dokładnie mnie tak odsyłali.

        Córka urodziła się w 42 tygodniu. Z wód płodowych został gęsty zielony płyn i od razu profilaktycznie antybiotyk.

        • 2 0

    • (2)

      Nie mają miejsc... A mnie 9 dni trzymali nie wiadomo po co, nic mi nie było, nawet nie byłam po terminie, zero problemów ale na wszelki wypadek zostanę na wywołanie porodu. I tak 9 dni czekałam na te wywołanie porodu zanim sie za niego zabrali! Nie potrzebnie zajmowałam miejsce komuś kto by tego potrzebował. Mogli zrobić badania i odesłać do domu. Tym bardziej, że chciałam do domu.

      • 24 5

      • Bardziej opłacało się zająć Tobą miejsce na patologii ciąży niż przyjąć taką co urodzi, mniejsze straty a kasa z NFZ i tak żadna.

        • 4 7

      • Też myślałam, że tak niepotrzebnie leżę aż w nocy przed przewidywanym wypisem zaczęłam rodzić. 28 tydzień. Zaspa.

        • 9 1

  • A z drugiej strony.. (1)

    Moze warto dojsc do sedna problemu? Rozporzadzenie ze stycznia 2019 jasno mówi, ze do konca 42 tygodnia kobieta jest w terminie i jesli z dzieckiem jest wszystko ok, to do zadnego szpitala klasc sie nie musi. Ale jak widac, lekarze ginekolodzy z trojmiasta lubia miec d*pochron i równo w 40 tyg wszystkie pacjentki z marszu dostaja skierowanie do szpitala nawet mimo braku akcji porodowej. Wiec do kogo te pretensje? Do oddzialow, ze musza non stop odsylac pacjentki, które nie sa w stanie rozpoznac u siebie akcji porodowej? czy moze do lekarzy, ze kompletnie bez sensu juz w 40 tyg wysylaja kobiety do szpitala, zeby taka kobieta lezala tam 1-2 tygodnie i zajmowala miejsce na patologii ciazy ?

    • 17 3

    • Dokladnie tak! Komentarz w punkt.

      • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Ratuję, bo kocham i potrzebuję

warsztaty, spotkanie

Rola osoby towarzyszącej w porodzie warsztaty dla mamy i taty

warsztaty, konsultacje

III Ogólnapolska Konferencja Samoświadomość i komunikAACja a TZW. zachowania trudne

konferencja

Najczęściej czytane