• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Prywatna porodówka ma wrócić do Trójmiasta. Powstanie w miejsce kardiochirurgii?

Dominika Smucerowicz
4 października 2017 (artykuł sprzed 6 lat) 
Prywatna porodówka wraca na mapę Trójmiasta. Od dwóch lat ciężarne nie miały możliwości korzystania z podobnych usług na terenie Gdańska, Gdyni i Sopotu. Prywatna porodówka wraca na mapę Trójmiasta. Od dwóch lat ciężarne nie miały możliwości korzystania z podobnych usług na terenie Gdańska, Gdyni i Sopotu.

O prywatny poród w Trójmieście trudno, lukę postanowił wykorzystać Szpital Swissmed z Gdańska, który niebawem zamierza otworzyć prywatny oddział położniczy. Oznacza to, że kobiety decydujące się na prywatny poród nie będą musiały już jechać do innego województwa. Miejsce może stanowić droższą alternatywę dla bardzo przepełnionych w ostatnim czasie trójmiejskich porodówek.



Jak wspominasz swój poród?

Na razie Swissmed nie ujawnia wielu szczegółów przedsięwzięcia. Jak informuje Maciej Kudła, rzecznik prasowy kliniki, wszystkie rozstrzygnięcia dotyczące oddziału położniczego nastąpią najprawdopodobniej w najbliższych miesiącach. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, pierwsze pacjentki zostaną przyjęte na sale już na początku przyszłego roku.

- Od dawna dostawaliśmy zapytania od kobiet, czy zamierzamy ponownie świadczyć usługi położnicze. Zainteresowanie prywatnymi porodami jest duże, m.in. stąd pomysł zarządu, żeby ponownie uruchomić taki oddział w ramach naszego szpitala Swissmed przy ul. Wileńskiej - tłumaczy.
Podjęcie decyzji o przywróceniu oddziału położniczego ułatwiła też sytuacja demograficzna. W Trójmieście, o czym już wielokrotnie pisaliśmy, rośnie liczba porodów, a o miejsce na porodówce jest coraz trudniej.

Przypomnijmy też, że niedawno Gdańskie Centrum Sercowo-Naczyniowe (GCSN), które mieściło się przy szpitalu Swissmed nie weszło do tzw. sieci szpitali, nie otrzymało też finansowania z NFZ w wyniku konkursu. To najprawdopodobniej właśnie w miejsce uznanej kardiochirurgii powstanie oddział położniczy.

- Na chwilę obecną nie możemy powiedzieć jeszcze wiele. Nie wiemy np., ile docelowo zapewnimy pacjentkom łóżek i czy przypadkiem oddział nie zostanie zlokalizowany tam, gdzie mieścił się poprzednio - zastrzega rzecznik Swissmed.
CZYTAJ WIĘCEJ: Najlepsza kardiochirurgia bez kontraktu z NFZ

Na razie Swissmed kompletuje personel medyczny. Na stronie spółki znajdziemy ogłoszenie o naborze do pracy m.in. dla ginekologa położnika, lekarza neonatologa czy pielęgniarki neonatologicznej.

Na prywatny poród do innego województwa?

Swissmed za prowadzenie oddziału położniczego zabiera się po raz drugi. Gdański szpital może pochwalić się 10-letnim doświadczeniem w usługach medycznych z zakresu położnictwa i porodów. Otwarty w 2005 roku oddział zamknięto jednak w 2015 roku. Przez dekadę to właśnie tutaj zgłaszały się m.in. kobiety, które chciały rodzić w bardziej komfortowych warunkach niż te, które oferują publiczne szpitale w Trójmieście. Rocznie przyjmowano tu ok. 400 porodów.

ZOBACZ: Jeśli rodzić, to gdzie? Sprawdzamy Szpital Swissmed

Po zamknięciu gdańskiego oddziału, na krótko podobną jednostkę utworzono przy gdyńskiej Clinica Medica. Jak tłumaczył nam jakiś czas temu Krzysztof Kaczor, menadżer operacyjny kliniki, oddział trzeba było po kilku miesiącach zlikwidować z powodu zbyt dużych kosztów utrzymania.

Tym samym z mapy Trójmiasta zniknął jedyny oddział położniczy, a część kobiet, która spodziewała się dziecka i nie chciała rodzić w państwowym szpitalu oraz posiadała środki na sfinansowanie prywatnego porodu (taki rodzaj porodu kosztuje ok. 6 tys. zł do nawet 10 tys. zł), decydowała się inne rozwiązanie. Np. takie, jak podróż do innego województwa - zachodniopomorskiego czy łódzkiego.

Opinie (153) 3 zablokowane

  • dość dymania nas z kasy!!!! (1)

    prywatna klinika za państwowe pieniądze!!!!

    • 6 17

    • gdzie?

      • 7 1

  • Ja rodziłam 18 lat temu w państwowym szpitalu-MASAKRA.( śniadanie łyżka miodu lejącego i w tym zamoczona bułka ale nie to najważniejsze)
    10 lat temu rodziłam w swissmedzie. Zycze wszystkim kobieta i ich dzieciom tak wspaniałej opieki jaka nmialysmy.

    • 27 6

  • prywatne porodówki (2)

    Ha, niech sami powiedzą jaki był faktyczny powód zamknięcia porodówek zarówno w SwissMed jak i Clinica Medica. Głupi przecież nie są, łatwo jest policzyć jaki jest koszt "obsługi" jednego porodu i adekwatnie do tego ustalić cenę za poród by na tym zarobić- do tego nie trzeba być jakimś matematycznym geniuszem. Prawdziwe powody są inne, ale to tajemna wiedza.

    • 11 5

    • Skoro taka tajemna, że też wiesz dlaczego, to napisz a nie siejesz plotki. (1)

      Skoro taka tajemna, że też wiesz dlaczego, to napisz a nie siejesz plotki.

      • 10 1

      • Odp.

        To nie są plotki. Poza tym szerokie grono dla swojego dobra niekoniecznie musi znać " wszystkie brudy" danej branży. Ja tylko podchodzę swoim wpisem krytycznie do wypowiedzi przedstawicieli tych placówek oraz żeby szeroka rzesza nie brała tego za tzw. oczywistą oczywistość, bo tak nie jest

        • 2 1

  • A co z kardiochirurgią?

    • 12 0

  • Komfort ale co z bezpieczeństwem (2)

    Gdyby szpital oferował opiekę neonatologiczna to porody faktycznie byłyby niekończąca się żyła złota. W tej sytuacji dysponując nawet środkami rodzice zastanawiaja się wielokowanie. Często nad komfortem mamy wygrywa jednak bezpieczeństwo malucha i szpital panstwowy

    • 10 9

    • lol (1)

      A kto ci powiedzial ze nie ma opieki neonatologicznej?

      • 7 1

      • Komfort ale co z bezpieczeństwem

        Kiedyś nie było i zdarzały sie przypadkói matek pozostających w swissmedzie i ojca jadącego z dzieckiem do innego szpitala.

        • 3 1

  • (1)

    a jak się zaczynają komplikacje to pakują rodzącą mamę do karetki i odstawiają do państwowego szpitala. i po kłopocie.

    • 14 9

    • Ico w tym złego?

      • 2 3

  • Opieka w trakcie porodu (1)

    Po pierwsze: na poród w swissmedzie kwalifikowali tylko potencjalnie proste przypadki, poza tym, od momentu przyjęcia na oddział do samego końca porodu był przy mnie non stop lekarz, położna i anestezjolog, co wydaje się ma duże znaczenie dla prawidłowego przebiegu porodu.
    Ja wspominam bardzo dobrze, wydałabym duzo wiecej.

    • 24 1

    • a ja mam inne doświadczenia

      rodziłam tam 2 razy. Za każdym razem źle podano mi znieczulenie: raz za mocno (nic nie czułam), raz za słabo. Kobiecie obok rodzącej nie zdążyli podać znieczulenia ( a chciała), bo pani anestazjolog próbowała mi przez godzinę wbić się między kręgi, tamta w tym czasie urodziła.

      Nie mowiąc już o warunkach, za tą cenę to sale powinny być pojedyncze, z wygodnym fotelem dla ojca, a nie jakieś zydelki.

      • 6 3

  • Juz zmieniłeś front? Bo jednak nie jestem facetem i chodziłam 9 (A nawet 18 miesięcy) w ciąży? Bum. P.s. Poszukaj w słowniku synonimu słowa troll bo zasypales nim całe forum

    • 3 0

  • naciąganie?- bzdura! (3)

    O naciąganiu pewnie piszą zapewne ci co nigdy nie rodzili i do tego w publicznej służbie zdrowia. Ja miałam to "szczęście" i rodziłam syna w 2003 r. w Koperniku - po tym porodzie powiedziałam sobie nigdy więcej, chociaż nie sam poród był dla mnie traumą (pewnie tylko dlatego, że miałam opłaconą położna żeby rodzić po ludzku) co opieka po porodwa - maskara, zero empatii, pomocy i wsparcia za to morze pretensji do młodych matek, podejście lekceważące, protekcjonalne i do tego stada studentów, bez pytania pacjentek o zgodę. Przy drugiej ciąży zdecydowaliśmy się na prywatny szpital, miałam szczęście bo rodziłam córkę w swismeedzie 3 lata po otwarciu tego oddziału w Gdańsku. Poziom opieki w stosunku do publicznej służby - niebo a ziemia: szacunek, wsparcie, pomoc i troska o dobro matki i dziecka na każdym kroku (m.in.: nie usłyszałam cienia niestosownego komentarza, co było normą w Koperniku), nie mówiąc już o standardzie wyposażenia sal. Pamiętam, ze zapłacilismy 3,5 tyś. złotych co na tamte czasy było zawrotną dla nas sumą, ale nie żałowaliśmy żadnej wydanej na ten poród złotówki, to była najlepsza inwestycja związana z przyjsciem córki na świat. A co do wiezienia w sytuacji krytycznej to czy publiczny czy prywatny i tak wiezie na Zaspę lub na Kliniczna ponieważ tylko te szpitale mają III poziom referencyjny

    • 24 2

    • (2)

      " stada studentów"? To gdzie w końcu rodziłaś- w Wojewódzkim czy na Klinicznej? Wojewódzki nie jest ośrodkiem klinicznym. Może to był lekarz stażysta, ale ty tego nie odróżniasz? A gdzie ma się student wg ciebie nauczyć badać, by jaśnie Pani była zadowolona- na fantomie? Zawsze możesz się nie zgodzić na badanie przez studenta. Ciężko buzię otworzyć? Dobrze, że drugie dziecko rodziłaś w prywatnej placówce, tam Cię nie musiało stado badać.

      • 2 14

      • Daj spokój kobieto.

        Powymadrzalas się.....i co dalej. Zwykła kobieta nie ma obowiązku rozróżniać grupy studentów od grupy rezydentów czy innych. Dla niej problemem jest to, że bardzo poważnie naruszona jest jej prywatność. Napatrzylam się na to, blisko 20 lat przepracowałam w oddziałach szpitalnych i niestety lekarz nie wpuści takiej wycieczki do swojej hospitalizowaj córki lub żony, mimo że jak piszesz muszą się przecież gdzieś uczyć.

        • 13 0

      • Twoja wypowiedź potwierdza "zero empatii"

        Twoja wypowiedź potwierdza opinię Pani Marty odnośnie "zero empatii, pomocy i wsparcia za to morze pretensji do młodych matek, podejście lekceważące" w szpitalach publicznych przez tzw. "opiekę zdrowotną". Aż strach być Twoim pacjentem. Czy aby przypadkiem nie pomyliłeś się z wyborem zawodu, bo o żadnym powołaniu nie można mówić z osobą posiadającą takie poglądy jak w opinii powyżej "Studenta - ten ze stada"

        • 4 0

  • (4)

    Kredyt wezme jak bedzie potrzeba i pomoge córce finansowo żeby rodziła w prywatnej kli nice. Ja do dzis mam traumę po porodzie. Lata 80-te.Chyba tylko cud uratował m nie przed zejściem z tego świata po porodzie. Zero zainteresowania matką ,dzieckiem .

    • 28 2

    • (2)

      Od lat 80-tych wiele sie zmienilo. idealnie nie jest, ale na pewno duzo lepiej.

      • 7 4

      • Nic się nie zmieniło...cały czas brak empatii..i trauma pozostaje po porodzie

        • 0 0

      • Nic się nie zmieniło...cały czas brak empatii..i trauma pozostaje po porodzie

        • 1 0

    • Ja zrobię dokładnie to samo, bo nie chcę dla niej takiej traumy jaka dla mnie był poród na Zaspie w 1990 - te "słynne" stada uczacych się na ciężarnej, obowiązkowe leżenie na plecach przez 10 godzin, zlekceważenie wskazania do cc (b.duża niedowzroczność) - okulista przyszedł skonsultować mnie dopiero jak się wyspał , 15 minut przed porodem. po porodzie tez smutek - ciśnięcie piersi, żeby wydusić pokarm, latanie z goła d*pa przy sprzątaczu, pełne smrodu papierochów toalety, etc. O pęknięciu szyjki nie wspomnę, otwartych na oścież oknach na sali porodowej w czasie szycia. minęło prawie 30 lat i nadal mi żal, że nie dałam wtedy wszystkich pieniędzy, żeby mnie traktowano jak człowieka a nie śmiecia..

      • 12 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Certyfikowany kurs pierwszej pomocy

warsztaty, spotkanie

Konferencja "SM i co z tego?"

konferencja

III Ogólnapolska Konferencja Samoświadomość i komunikAACja a TZW. zachowania trudne

konferencja

Najczęściej czytane