• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Pracownicy ochrony zdrowia skarżą się na brak rąk do pracy

Ewa Palińska
4 lipca 2019 (artykuł sprzed 4 lat) 

Zwiedź z nami Centrum Medycyny Nieinwazyjnej

O podwyżkę płac pielęgniarki i ratownicy medyczni walczą od dawna. Ale nie tylko finanse spędzają im sen z powiek - problemem są też niedobory kadrowe. Pracownicy Kliniki Położnictwa UCK twierdzą, że zredukowano z tego powodu liczbę łóżek, a ratownicy medyczni SOR na Zaspie nie są w stanie rozpisać grafiku na sierpień. Szefowie obu szpitali pozostają w kontrze i zapewniają, że rąk do pracy im nie brakuje.



Ile najdłużej czekałe(a)ś na wizytę u lekarza?

Długi, czasem kilkuletni czas oczekiwania na wizytę u specjalisty, kilkugodzinne oczekiwanie na pomoc w Szpitalnych Oddziałach Ratunkowych, wielomiesięczne oczekiwanie na operacje - to niestety codzienność, z jaką z powodów braków kadrowych muszą mierzyć się zarówno pacjenci, jak i pracownicy ochrony zdrowia.

Choć Ministerstwo Zdrowia co rusz podejmuje kolejne działania mające na celu uporanie się z tą sytuacją, problem się pogłębia.

Groźba zamknięcia oddziału z powodu braku położnych



Pracownicy Kliniki Położnictwa GUMed przed tygodniem zaalarmowali nas, że z powodu braków kadrowych Uniwersyteckie Centrum Kliniczne planuje zlikwidować Oddział Patologii Ciąży. Miałby on zostać włączony w struktury Oddziału Położnictwa Izolacyjnego.

- Na tych oddziałach znajdują się naprawdę ciężkie przypadki: poronienia, kobiety mające urodzić dzieci z wadami, cukrzyce, bezwodzia, krwawienia, oddzielające się łożyska - wylicza jedna z położnych (nazwisko znane redakcji). - Gdyby UCK zrealizowało swój pomysł, liczbę łóżek trzeba by zredukować o 70 proc. W efekcie kobiety potrzebujące pomocy nie miałyby gdzie jej szukać, bo alternatywy brakuje.
Oddział jednak zachowano, choć zredukowano na nim liczbę "łóżek" z 20 do 14.

- Niby niedużo, ale jako że "patologia" zawsze jest wypełniona do ostatniego miejsca, to nie jest też mało - podsumowuje nasza rozmówczyni.
Brakuje zresztą nie tylko położnych, ale też lekarzy, którzy często się zwalniają.

- Ordynator kliniki, prof. Krzysztof Preiss dwoi się i troi, żeby kogoś ściągnąć i wypełnić braki, ale niewiele to daje. Pracowników o odpowiednich kwalifikacjach po prostu nie ma na rynku - dodaje jeden z pracowników Kliniki Położnictwa GUMed/UCK.
Pracownicy Kliniki Położnictwa GUMed/UCK skarżą się, że w związku z brakami kadrowymi są zmuszeni pracować ponad miarę. Szpital uspokaja jednak, że problemów z obsadzeniem etatów nie ma. Pracownicy Kliniki Położnictwa GUMed/UCK skarżą się, że w związku z brakami kadrowymi są zmuszeni pracować ponad miarę. Szpital uspokaja jednak, że problemów z obsadzeniem etatów nie ma.

"Łatanie" grafików dyżurami medycznymi



Aby wypełnić grafik, położnym postanowiono dołożyć dyżury medyczne czy tzw. "inne nadgodziny". Dyżury medyczne można bowiem - w odróżnieniu od "spontanicznych" nadgodzin - zaplanować z góry i przypisać z wyprzedzeniem, nawet kilka razy w miesiącu.

- Mogę dzisiaj być w pracy normalnie w dzień i mieć przypisany dyżur medyczny nocny, co oznacza, że pracowałabym bez przerwy przez 24 godziny - tłumaczy pracownica Kliniki Położnictwa. - Otrzymam za to dodatkowe wynagrodzenie, ale premii już nie. Zresztą premie przyznaje się u nas uznaniowo, raz na kilka miesięcy. W lipcu mam wstawionych kilkanaście dyżurów po 12 godzin. Oddziałowa już nie ma komu ich przydzielać, bo brakuje ludzi. Niektóre z nas mają też dodatkową pracę, np. w przychodni, i muszą ją jakoś pogodzić z tak gęsto zapełnionym grafikiem. W jaki sposób to zrobią? To już nikogo nie interesuje. A dodatkowa praca jest nam potrzebna, żeby związać koniec z końcem. Z samej pracy w szpitalu czasem trudno się utrzymać.
Zdaniem pracowników Kliniki Położnictwa wyjścia z sytuacji nie ma, bo aby polepszyć sytuację, należałoby zwiększyć zatrudnienie. Chętnych do pracy jednak brakuje, bo absolwenci polskich uczelni medycznych są tak dobrze wykształceni, że bez trudu znajdują pracę za granicą - dużo lepiej płatną i mniej obciążającą.

- Kiedy skarżymy się oddziałowej bądź dyrekcji na warunki pracy to słyszymy, że przecież ciężko nie mamy. Tymczasem zdarza się, że jedna położna na nocnym dyżurze przyjmuje jednocześnie trzy porody. To nie jest norma, taka sytuacja może być raz w miesiącu, ale każdy nasz błąd może okazać się tragiczny w skutkach. Przy takim obciążeniu o pomyłkę nie jest trudno - opowiada położna.
- To, czy nie jesteśmy za bardzo obciążone, bardzo łatwo sprawdzić - dodaje inna pracownica Kliniki. - Wystarczy zobaczyć, ile w danym czasie jest otwartych sal porodowych i jaka liczba personelu przypada na każdą z nich. Zapewniam, że z założonymi rękami nie siedzimy. Ogarniamy poród, dziecko, które się urodzi, czasem wpadnie w tym samym czasie jakieś cesarskie cięcie, a jeszcze musimy skrupulatnie uzupełniać dokumentację.

UCK - redukcja łóżek ma związek z sezonem urlopowym, nie z niedoborami kadrowymi



UCK dementuje, jakoby Klinika Położnictwa borykała się z niedoborami kadrowymi. W sezonie letnim faktycznie zmniejszono liczbę łóżek, ale ma to związek z sezonem urlopowym, a nie z problemami z obsadzeniem etatów. Co więcej, mimo redukcji liczby miejsc, Klinika Położnictwa w nowej lokalizacji - Centrum Medycyny Nieinwazyjnej - oferuje ich więcej niż w czasach, kiedy funkcjonowała w obiekcie przy ul. Klinicznej.

- W kwestii likwidacji łóżek i redukcji personelu warto przytoczyć dane liczbowe, które łatwo zweryfikować, sięgając do dokumentacji szpitalnej. W nowym szpitalu w Klinice Położnictwa pracujemy na 79 łóżkach, w szpitalu przy ul. Klinicznej dysponowaliśmy jedynie 68 łóżkami. W sezonie urlopowym zmniejszyliśmy liczbę łóżek o sześć, czyli nadal dysponujemy 73 łóżkami - to o pięć więcej niż w starym szpitalu. Podkreślam, że redukcja liczby łóżek wiąże się z sezonem urlopowym, a nie z niedoborami kadrowymi - informuje Jakub Kraszewski, dyrektor naczelny Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego. - W szpitalu przy Klinicznej 10 położnych pełniło dyżury na oddziałach położniczym, patologii ciąży i izolacyjnym. W tej chwili jest to 13 położnych. Żeby umożliwić wzięcie urlopów, zawiesiliśmy jeden dyżur położnej. Wprowadziliśmy dodatkowo dyżur lekarza położnika w Izbie Przyjęć, by polepszyć opiekę dla pacjentek (dyżuruje teraz czterech lekarzy, kiedyś trzech). Dodam też, że wczoraj [3 lipca - red.] padł rekord - urodziło się 17 dzieci. Przeciętnie w czerwcu i lipcu w UCK rodzi się o 20 proc. więcej dzieci niż przed przeprowadzką do Centrum Medycyny Nieinwazyjnej. Obserwujemy tendencję wzrostową. Pacjentki chętnie przybywają do naszego szpitala z powodu diametralnej zmiany warunków. Być może inne pomorskie placówki ograniczyły swoje zasoby, jak co roku w sezonie letnim. UCK zabezpiecza prawidłową obsadę położnych i lekarzy mimo trwającego sezonu urlopowego.
Pracownicy SOR przy Szpitalu św. Wojciecha twierdzą, że z powodu braków kadrowych nie są w stanie wypełnić wszystkich sierpniowych dyżurów. Dyrekcja szpitala zapewnia jednak, że zatrudnienie jest większe, niż obliguje ustawa. Pracownicy SOR przy Szpitalu św. Wojciecha twierdzą, że z powodu braków kadrowych nie są w stanie wypełnić wszystkich sierpniowych dyżurów. Dyrekcja szpitala zapewnia jednak, że zatrudnienie jest większe, niż obliguje ustawa.

Ratownicy z SOR-u św. Wojciecha - "nie jesteśmy w stanie wypełnić grafiku"



Na niedobory kadrowe, obok oczywiście zbyt niskiego wynagrodzenia, skarżą się też ratownicy medyczni ze Szpitalnego Oddziału Ratunkowego Szpitala św. Wojciecha na Zaspie. Do niedawna grozili nawet strajkiem, jeśli sytuacja się nie poprawi.

- Braki kadrowe są tak duże, że w chwili obecnej nie jesteśmy w stanie wypełnić grafiku na sierpień - deklaruje jeden z ratowników z SOR Zaspa.
Zdaniem prezesa spółki Copernicus PL nasz informator jest jedyną osobą, która dostrzega i skarży się na braki kadrowe.

- Na domknięcie sierpniowego grafiku mamy jeszcze czas, a dyrektor medyczny, który dyżuruje na SOR-ze, o rzekomej trudnej sytuacji dowiedział się w chwili, kiedy poproszono go o komentarz w tej sprawie - mówi Dariusz Kostrzewa, prezes spółki Copernicus PL. - Nikt wypowiedzeń nie złożył, kilku pracowników przebywa wprawdzie na zwolnieniach lekarskich, ale zatrudnienie mamy większe, niż obliguje nas do tego ustawa, więc na braki kadrowe nie narzekamy. Nie mamy takich problemów również w innych podmiotach zarządzanych przez naszą spółkę.
Społeczeństwo się starzeje, a młodzi ludzie po ukończeniu uczelni medycznych wybierają pracę za granicą, dlatego problemy kadrowe w szpitalach mogą się pogłębiać. Społeczeństwo się starzeje, a młodzi ludzie po ukończeniu uczelni medycznych wybierają pracę za granicą, dlatego problemy kadrowe w szpitalach mogą się pogłębiać.

Braki kadrowe, które doprowadziły do tragedii



Na braki kadrowe skarżył się od dłuższego czasu dr Leszek Trojanowski, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Psychiatrycznego w Gdańsku - o trudnej codzienności pracowników i pacjentów opowiedział naszej redakcji już w lutym br.

Trudna codzienność szpitala psychiatrycznego. "15 przyjęć dziennie"


Placówka od lat przeżywała oblężenie. W 2018 roku odnotowano tam 9 tys. zgłoszeń i dokonano 5006 przyjęć. Daje to 15 przyjęć dziennie! Szpital dysponuje tymczasem 45 łóżkami na każdym z sześciu oddziałów, więc po trzech takich dniach cały oddział jest z reguły wypełniony.

Szpital nie może odmówić pomocy pacjentom, którzy znajdują się w sytuacji zagrożenia życia, dlatego niejednokrotnie zachodzi konieczność umieszczania pacjentów pediatrycznych we wspólnych salach z osobami dorosłymi. W efekcie przepełnienia placówki oraz niedoborów kadrowych doszło w końcu do tragedii - w nocy z 5 na 6 czerwca doszło tam do zgwałcenia hospitalizowanej 15-latki przez 25-letniego pacjenta . Zgłoszono też inne przypadki molestowania seksualnego dwóch 13-letnich pacjentek przez 33-letniego mężczyznę .

W chwili obecnej trwają prace nad zwiększeniem zasobów kadrowych i poprawieniem bezpieczeństwa podopiecznych placówki.

Miejsca

Opinie (193) 6 zablokowanych

  • przestańcie jęczeć, tylko stękać i stękać (21)

    ale żeby zmienić coś w swoim życiu, to już za trudno. Podam swój przykład sprzed kilkunastu lat. Pracowałem w szpitalu, byłem wówczas zarobiony robotą, pacjentów każdego dnia jak na wojnie ( choć mamy czasy pokoju ), szef niezainteresowany czymkolwiek, dyrekcja zawsze gada, że wszystko jest ok, a następnego dnia człowiek dowiaduje się, że do pracy na oddziale i jednego dnia w tygodniu w przyszpitalnej przychodni w ramach etatu ( czyli ekstra robota za friko, bo potem jeszcze obrobić swoich pacjentów w oddziale ) dochodzą znienawidzone dyżury w SOR ( dosłownie za karę ). Więc jakie było wyjście- zrobić dobrą, dobrze płatną i nieobciążającą specjalizację, rzucić wypowiedzenie dyrektorowi i zacząć od nowa. I tak jest do dzisiaj- praca łatwa, lekka i przyjemna, dobrze płatna, czas spędzony z rodziną czy na imprezach zamiast na SOR, każdy weekend i święta wolne. Nie trzeba wyjeżdżać gdzieś tam, wystarczy wziąć sprawy w swoje ręce. A narzekania ludzi na szpitale- no coż, to nie lekarze, pielęgniarki, ratownicy medyczni, salowe itd. są organizatorami służby zdrowia, tylko powołany do tego celu resort. A to, że od 50 lat ten resort nic nie robi, poza dobrą miną i przerzucaniem odpowiedzialności na wykonawców, to już inna sprawa. Generalnie panuje taka zasada z resortu- "pracować- ale nie ma kim i czym- to nic, pracować ku chwale ojczyzny"

    • 65 10

    • Medycyna estetyczna? (14)

      • 11 1

      • (13)

        teraz zarabia się na modnych dietach, suplementacji, rozwoju personalnym, wellness, kroplówkach dożylnych a nie na leczeniu niewydolności serca czy udaru mózgu. Sam sobie dopowiedz.
        Zapomniałem tylko poprzednio dodać, że jedyną rzeczą jaką żałuję jest to, że zdecydowałem się na ten przełomowy w moim zawodowym życiu krok tak późno i zmarnowałem tyle swojego życia na jakimś ideowym poświęceniu za gó....ne pieniądze, a czarę goryczy przelały kiedyś 2 zdarzenia: pierwsze- wciśnięcie mi dyżuru 1 stycznia na SOR w Sylwestra, a drugie- jak kiedyś przypadkiem zobaczyłem listę płac, a tam płaca z etatu pani z administracji wynosiła mniej więcej tyle co moja z etatu, dyżurów razem wziętych. Dziś nie chce pamiętać tamtych czasów, wymazałem je ze swojego życiorysu

        • 14 8

        • Pokaż lekarzu co masz w garażu. (6)

          To skąd takie auta po pół miliona codziennie pod szpitalami stoją??

          • 4 16

          • jeśli ma to ci poprawić humor to (2)

            zamierzam sobie kupić w przyszłym roku jakieś sportowe auto- zawsze o takim marzyłem, więc zamierzam spełnić swoje marzenie. W obecnej chwili jestem posiadaczem 2 aut średniej klasy. Żaden z nich nie jest parkowany pod jakimkolwiek szpitalem. Szpital jest dziś dla mnie tylko szarym wolnostojącym budynkiem z karetkami na podeście, w którym każdego dnia bez wyjątku odbywa się burdel na wariackich papierach. Wolę jednak inne atrakcje

            • 2 0

            • Wszystko racja ale powinieneś oddać za studia (1)

              Taki prztyczek;)

              • 0 8

              • a niby dlaczego?

                • 5 0

          • z prywatnych praktyk

            w szpitalu na paliwo do takiego auta byś nie zarobił. Mój brat zaczął dobrze zarabiać dopiero po II specjalizacji i we własnej mini przychodni, w wieku 40 lat. Wcześniej musiał z żoną mieszkać u teściów bo go nie było stać na kredyt. Z resztą pytanie czy 25 koła miesięcznie to dużo dla kogoś kto pół życia się uczył? W szpitalu zarabiał 1600 na rękę.

            • 3 0

          • Z lisingu

            A koszty paliwa wciągnięte w firmę.

            • 6 0

          • pokaż ksiedzu ... co 3lata VW z górnej półki full option /nówka

            oczywiście - VW w celach kultowych

            • 7 1

        • Pewnie wszystcy na SORach mają takie podejscie do pracy i pacjentów strach chorowac i dzwonic po karetkę (2)

          • 3 2

          • Asertywnosc (1)

            Strach raczej być lekarzem. Personel opryskliwy i jest go za mało, pacjenci czekają godzinach w nieznanym stanie, każdy błąd wytykany plus wspinające na nas d*pę państwo. Dlatego chętnych do roboty brak

            • 7 0

            • Nergal

              Przypomne tylko, ze Adam Nergal Darski wyzwal w 2017 roku na Instagramie jedna z lekarek od .... prostytutki, a na oficjalnym Facebooku od m.in. tepej dzidy.
              Obecnie probuje trzema prawnikami zastraszyc ja i zamknac jej buzie.

              Taka sytuacja.

              • 1 0

        • To o czym piszesz to właściwie nie jest medycyna, tylko bujanie instagramowych frajerów (1)

          W dodatku jest to praca z bardzo trudnym klientem (sic), czego nie każdy chciałby się podjąć. Tymczasem już za Odrą lub za Bałtykiem można być normalnym lekarzem, pracującym uczciwie w godnych warunkach za przyzwoitą pensję.

          • 5 1

          • Każdy robi to co lubi

            Mi też by to nie odpowiadało i dlatego 11 lat temu zmieniłem otoczenie aby pracować nie tylko za normalne pieniądze ale głównie w przyjaznym środowisku bez układzików i gnojenia przez polityków bo tak im wygodnie.

            • 4 0

        • Jako świeża lekarka pozdrawiam znad dzisiaj zakupionej książki : toksyna botulinowa w medycynie estetycznej. ;)

          • 7 1

    • Zrobić dobrą, dobrze płatną i nieobciążającą specjalizację ? (5)

      Panie Kolego jeżeli można zapytać ? Co ma Pan na myśli ?

      • 7 1

      • To jasne (2)

        Derma!!!!!

        • 4 2

        • (1)

          Psychiatria coraz więcej ludzi choruje ,wizyta prywatna 100 zł a u profesora 150 -200 zł .

          • 2 1

          • Psychiatria nieobciążajaca?

            Zostać profesorem? W medycynie, gdzie panuje feudalizm, a w UCK szczególnie?

            • 6 0

      • on chyba o polityce gada

        • 1 0

      • Ginekologia estetyczna

        • 5 0

  • Zlikwidować przywileje dla równiejszych wśród równych (4)

    Jakby prezydent, premier i cały rząd oraz inni mający specjalny status w służbie zdrowia i nie tylko czekali tak jak Kowalscy w kolejce na SOR i na operację lub zabiegi to zadbali by o realną i radykalną poprawę lecznictwa w Polsce. Przecież służba zdrowia to nie tylko studia ale i kilkuletnia praktyka w każdej specjalności aby móc powiedzieć że zaczynam znać się na rzeczy i coraz więcej wiem jak postępować w kolejnych przypadkach diagnostyki, leczenia i rehabilitacji. Godna płaca to nie głodowa płaca (1/4 do 1/6 płacy w UE) tylko porównywalna płaca z krajami zachodnimi w UE i USA. Dopirro wtedy zatrzymamy naszym dużym kosztem wyuczonych pracowników w naszym kraju. A tak to my ponosimy koszty utrzymania i wyuczenia przez 25 lat syna czy córki a inne kraje dostają za darmo specjalistów , którzy tam chcą pracować za godną płacę w kazdym zawodzie. Czy takie podejście systemowe to jest dbanie o interes narodowy? Chyba NIE.

    • 113 1

    • Gdyby, gdyby, gdyby....

      • 0 1

    • Zlikwidować....

      A dlaczego uważny tak nie mądrował 6 czy 7 lat temu ??

      • 2 5

    • Zwracam się z prośbą o wyróżnienie tego wpisu!!!!

      • 11 0

    • kaczyniak na kolanko - to niedość, że bez kolejki, to po królewsku z własną prywatną izolatką w Wojskowym Instytucie

      a samej emerytury ma coś z 7tys, nie mówiąc o kilkunastu tysiach z sejmu i kolejnych kiludziesięciu z prezesowania+.. .ale na prywatną opiekę to mu szkoda tego HAJCU

      • 20 2

  • W Warszawie (1)

    na Saszerów niczego nie brakuje, wadza musi być zdrowa.

    • 10 1

    • Szaser-to taki dawny zolnierz. Saszer-to chyba produkuje saszetki

      • 1 1

  • abc (1)

    duszenie sie we wlasnym sosie i oparach absurdu, pozdrowienia z drugiej strony Baltyku ;-)

    • 9 3

    • Dokladnie....mam to samo odczucie.

      Po raz tysieczny walkowanie tych samych problemow,bez jakichkolwiek sensownych posuniec naprawczych.

      • 0 0

  • yes yes yes... (1)

    wszystkim zaangażowanym w utworzenie luki pokoleniowej wśród lekarzy dziękuję

    • 7 3

    • Glowny autor to "autorytet" Leszek Balcerowicz

      tenze jegomosc w latach 90-tych obcial z dnia na dzien finsowanie ochrony zdrowia z 10% budzetu panstwa na... 4,5%. Jednym slowem : bez uzasadnienia zabral szpitalom i przychodniom 55% finansowania i ,co najciekawsze ani nie zawisl na galezi ani nie wytlumaczyl do dzis na co poszly te ogromne pieniadze.Tyle w temacie-cala reszta to tylko pochodne tego faktu-braki personelu,sprzetu,syf nieremontowanych latami szpitali,zamykanie szkol medycznych...

      • 1 1

  • (1)

    Kostrzewa kłamie, w ciągu ostatnich dwóch miesiecy 13 pracowników SOR-u złozyło wypowiedzenia

    • 35 0

    • Taka ma prace

      Inaczej nadzor u marszalka wywali go na zielony ugor. Klamac i lizać- KIL.

      • 2 0

  • (1)

    Kłamie Pan Panie Kostrzewa, osoby znające temat doskonale wiedzą ze w ciągu ostatnich kilku tygodni wypowiedzenia złożyło kilku ratowników z zaspy

    • 22 1

    • Nie

      On sie nie orientuje. Ma od tego Krzysia krzykacza.

      • 3 0

  • Prezio z kopernika

    Albo nic nie wie albo sciemnia. Nie wie bo vice w Chinach. Sciemnia bo 32 lekarzy wypada w lipcu, odchodza pielegniarki. Szafa z ofertami pracy pusciutka - nikt nie chce z tymi ludzmi pracowac za tak niskie stawki.

    • 14 0

  • Brak rąk do pracy ? Jakie pensje takie ręce. Czemu takie dziwne ? (4)

    • 133 2

    • Czemu za każdym razem jak wchodzę na czata dla relaksu, to siedzi tam (3)

      dużo lekarzy o nickach np ,,Lekarz na dyżurze", ,,Przystojny lekarz" ,,Lekarz w pracy" itp i sobie panienki wyrywają zamiast pracować ? A przy tym najbardziej gorszące teksty tam piszą.Nawet prawnicy czy policjanci tak zbereźnie nie rozmawiają...
      Odbija im po tych dyżurach czy już na studiach odbiło?

      • 4 14

      • oho... nowa w internetach (2)

        Wierzysz w to, że prawdziwi lekarze siedzą na czatach?
        W to, że bezdomni w Toruniu rozdają nowe samochody pewnie też?
        BTW. Kto jeszcze używa czatów?!

        • 22 1

        • Wierzysz, że jakaś Anna wierzy w lekarzy na czatach?

          • 2 2

        • Prawdziwi lekarze nie siedzą na czatach

          Oni mają tyle pieniędzy, że zatrudniają czatownika, który za nich wypisuje te wszystkie zberezieństwa.

          • 17 0

  • "W 2018 roku odnotowano tam 9 tys. zgłoszeń i dokonano 5006 przyjęć. Daje to 15 przyjęć dziennie! Szpital dysponuje tymczasem 45 łóżkami na każdym z sześciu oddziałów, więc po trzech takich dniach cały oddział jest z reguły wypełniony."

    O co redaktorce tu chodzi? Kładą tylko na jeden oddział a na pozostałe 5 nie?

    • 4 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Biologia totalna | wykład wprowadzający 10 maja (piątek), godz. 20:30-22:30

70 zł
warsztaty, spotkanie

Transformacyjna Podróż w Kolorach Czakr z Anetą Paluszkiewicz

200 zł
warsztaty, spotkanie, joga

Distinguished Gentleman's Ride

w plenerze, zlot, imprezy i akcje charytatywne

Najczęściej czytane