Na Pomorzu trwa likwidacja łóżek covidowych w szpitalach specjalistycznych. Nowych pacjentów z COVID-19 będą teraz przyjmować trzy obiekty o profilu zakaźnym. Najnowsze dane związane z dzienną liczbą zakażeń i zajętości łóżek dają jednak pewien optymizm.
bardzo dobrze, pacjenci zostali zabezpieczeni
13%
dobrze, choć szpital tymczasowy powinien zostać uruchomiony wcześniej
17%
raczej źle, ale udało się uniknąć paraliżu
18%
bardzo źle, popełniono wiele błędów
52%
- Mamy stosunkowo dobrą i stabilną sytuację jeśli chodzi o liczbę zakażeń i zajętość miejsc w szpitalach w regionie. Prognozujemy, że sytuacja będzie dalej poprawiać się - marzec będzie przełomowy. Ministerstwo Zdrowia zapowiedziało, iż jeśli dobowa liczba nowych zakażeń spadnie poniżej 10 tys., to nastąpi złagodzenie obostrzeń i limitów - mówi Jerzy Karpiński, lekarz wojewódzki i dyrektor Wydziału Zdrowia PUW.Do stosunkowo niskiej liczby hospitalizacji przyczynił się poziom zaszczepienia społeczeństwa. Pomorze należy do czołówki regionów, jeśli chodzi zainteresowanie profilaktyką COVID-19 - dwie dawki przyjęło ponad 60 proc. uprawnionych.
- Warto zwrócić uwagę, że w grupie powyżej 70. roku życia zaszczepiło się ponad 90 proc. osób. Ponadto duża część niezaszczepionych przechorowała COVID-19 i w ten sposób nabyła pewną odporność - dodaje Jerzy Karpiński. Czytaj też:
Lekarze nie mają czasu na chorych, bo przyjmują pacjentów z COVID?
Kluczowe trzy obiekty
Ostatnie założenia pomorskiej strategii związanej z zabezpieczeniem miejsc do hospitalizacji pacjentów z poważnym przebiegiem COVID-19 bazują w głównej mierze na trzech jednostkach. Najwięcej chorych jest leczonych w Szpitalu Tymczasowym w Gdańsku, gdzie zajęte są 152 łóżka ze 168 dostępnych. Przypomnijmy, że obiekt ma możliwości dalszego poszerzania infrastruktury klinicznej - teraz jest wykorzystana połowa zakładanego buforu. Niezmiennie pacjenci mają trafiać do
Pomorskiego Centrum Chorób Zakaźnych i Gruźlicy w Gdańsku, w którym leczy się 102 pacjentów, a zajęte są trzy stanowiska do intensywnej terapii.
- Wśród ogólnej liczby pacjentów jest dziewięcioro dzieci (najmłodsze miesiąc, najstarsze 17 lat). Najstarszy pacjent z Covid-19 ma 97 lat, a najmłodszy jeden miesiąc - mówi Małgorzata Pisarewicz, rzecznik Szpitali Pomorskich. Ostatnia placówka dedykowana chorobom zakaźnym jest umiejscowiona w
Uniwersyteckim Centrum Medycyny Morskiej i Tropikalnej w Gdyni, gdzie baza łóżkowa wzrosła do 60 miejsc.
Czytaj też:
W tym szpitalu za dezynfekcję odpowiada robot
Miejsca covidowe w szpitalach są likwidowane
Obecnie praktycznie we wszystkich szpitalach specjalistycznych postępuje stopniowa redukcja miejsc covidowych. W
Szpitalu im. Kopernika w Gdańsku hospitalizowanych jest 12 pacjentów, a w
Szpitalu św. Wojciecha 14 chorych, dodatkowo 5 osób przebywa na intensywnej opiece.
- Od 8 lutego Oddział Chorób Wewnętrznych COVID-19 w Szpitalu im. Mikołaja Kopernika (35 łóżek) został z powrotem zamknięty i przywrócono pracę Oddziału Chorób Wewnętrznych i Diabetologii (39 łóżek) - przekazała Katarzyna Brożek, rzecznik Copernicus. W
Uniwersyteckim Centrum Klinicznym w Gdańsku w ostatnich dniach zlikwidowano 40 miejsc COVID-19. W tym momencie w ośrodku jest leczonych 55 osób, a 5 chorych przebywa na intensywnej terapii.
Z kolei w
Szpitalu MSWiA w Gdańsku liczba miejsc została zredukowana o prawie połowę.
- Obecnie na oddziale covidowym przebywa 9 pacjentów. Decyzją wojewody pomorskiego z dnia 9 lutego zredukowano liczbę miejsc o 20. Obecnie dysponujemy 23 miejscami dla pacjentów z podejrzeniem lub potwierdzonym zakażeniem SARS-Cov-2 - wskazuje sekretariat szpitala. Podobne decyzje zapadły w kontekście innych pomorskich placówek medycznych, między innymi w Starogardzie Gdańskim czy Chojnicach.