• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Naucz swoje dziecko zdrowego jedzenia

Ewa Budnik
15 września 2011 (artykuł sprzed 12 lat) 
Śniadanie przed pójściem do szkoły działa jak rozrusznik w samochodzie i pozwala koncentrować się na nauce. Ale musi być zdrowe: w grę wchodzi pieczywo nabiał, płatki owsiane, wędlina. Kremy czekoladowe i słodzone płatki kukurydziane nie zaspokoją głodu na długo. Śniadanie przed pójściem do szkoły działa jak rozrusznik w samochodzie i pozwala koncentrować się na nauce. Ale musi być zdrowe: w grę wchodzi pieczywo nabiał, płatki owsiane, wędlina. Kremy czekoladowe i słodzone płatki kukurydziane nie zaspokoją głodu na długo.

O rozsądnym żywieniu dzieci w wieku szkolnym rozmawiamy z Agnieszką Danielewicz, dietetykiem z gdyńskiego Stowarzyszenia Jestem Ważny.



Co Twoje dziecko je na śniadanie?

Czy możemy zacząć od postraszenia rodziców? Co może się stać, jeśli nie zadbamy o właściwe, dostosowane do "naszych czasów", żywienie dzieci? 

Agnieszka Danielewicz: - Na krótką metę źle odżywiane dziecko będzie miało kłopoty w szkole: problemy z koncentracją, osłabioną pamięć, mniejszą wydolność na zajęciach fizycznych. Niezrównoważony poziom cukru we krwi powoduje, że u dziecka mogą pojawiać się stany agresywne lub nadmierna senność. Jednego i drugiego bardzo nie lubią nauczyciele...

A wszystko zależy od tego, czy dziecko dostanie w domu śniadanie i jakie. W perspektywie długofalowej skutki są jeszcze bardziej znamienne. Mówiąc krótko: nadwaga, otyłość, odrzucenie, depresja; miażdżyca, zaburzenia hormonalne, zmiany nowotworowe... Wystarczy? 

Rozumiem. Decyzja jest prosta: nie chcę posyłać wkurzonego z głodu dziecka do szkoły i nie chcę, żeby chorowało. Potrzebna jest zmiana rytuałów. Od czego zacząć? 

Zanim zaczniemy podawać dzieciom zdrowe śniadania musimy mieć odpowiednie produkty. Dlatego nauczmy się planowania. Decyzje o tym, co będzie jadła cała rodzina, zapadają podczas zakupów. Warto, aby w zamrażalniku zawsze była porcja warzyw, ryb i drobiu. Jeśli to jest pod ręką, to zawsze można zrobić szybki i zdrowy obiad, zamiast zamawiania pizzy...

Jeśli nie jesteśmy w stanie zapanować nad spełnianiem dziecięcych zachcianek w czasie zakupów - nie zabierajmy go na zakupy. A jeśli mamy w markecie więcej czasu, możemy tam rozmawiać z dzieckiem o składzie żywności. Jeśli chce kolejnego batona to niech przeczyta skład na opakowaniu. Może, kiedy wytłumaczymy mu, że ze znajdującej się w nim gumy arabskiej robi się również klej i podeszwy do butów, to samo nabędzie szacunku do swojego ciała - nie będzie chciało go zaśmiecać. 

Świadome i zaplanowane zakupy zrobione. Co dalej? 

Jest pięciu strażników dobrego zdrowia: śniadanie, drugie śniadanie, obiad, podwieczorek i kolacja. Ich działanie połączone musi być ze spożywaniem czystej, niesłodzonej wody. Dziecko w wieku 7 lat powinno wypijać ich 5 szklanek w ciągu doby. Każdy kolejny posiłek następuje dwie godziny po poprzednim, a ostatni strażnik wkracza nie później, niż dwie godziny przed snem. Jeśli dziecko przez cały czas rusza buzią, bo podajemy mu różne przekąski i zapychacze, to możemy mieć pretensje tylko do siebie, jeśli szybko zaczną się problemy z nadwagą, cholesterolem we krwi... i tak dalej. Uczucie głodu, które może zdarzyć się naszemu potomkowi, nie jest niczym złym. Rozwija świadomość swojego ciała. 

Banałem jest, że śniadanie to najważniejszy posiłek w ciągu dnia... 

Tak, ale nie wolno nam tego bagatelizować. Śniadanie jest jak rozrusznik w samochodzie. Ma zapewnić energię do właściwego działania organizmu. I tu nie wystarczy szklanka ciepłego mleka, która rozgrzeje brzuch. Śniadanie powinno składać się z węglowodanów, głównie produktów zbożowych, które długo uwalniają energię w organizmie. Niech to będzie kanapka, porcja zdrowego nabiału, płatki owsiane. Cukry (czytaj: kolorowe płatki, czekolada do pieczywa, słodzone serki) to puste kalorie, których "moc" szybko się ulatnia pozostawiając po sobie uczucie... głodu. Coraz częściej dietetycy mają do czynienia z niedożywieniem jakościowym, a to wynika głównie ze stosowania diety opartej na cukrach.

Co po śniadaniu?

Wiele zależy od tego, czy dziecko będzie jadło obiady w szkole czy w domu, po lekcjach. Musimy przyjąć, że nie ma pakietu podwójnego: i w szkole i w domu. Obiad jest głównym, największym posiłkiem w ciągu dnia. Myślenie, że dzięki dwóm obiadom dziecko nie będzie głodne i będzie szybciej rosło jest dużym błędem. Jeśli syn czy córka ma wykupione obiady w szkole dajemy mu mniejsze drugie śniadanie. To zawsze powinna być kanapka z pełnoziarnistego pieczywa z serem lub wędliną i owoc lub warzywo. Ten ostatni składnik jest ważny także ze względu na kształtowanie nawyku sięgania w ciągu dnia po owoce i warzywa. Zamiast po słodycze. Do tego możemy dać dziecku jakąś drobną, zdrową przekąskę. Niech to będzie garstka (dziecięca) ziaren i suszonych owoców. Takiej przekąski może być więcej, jeśli dziecko będzie jadło obiad dopiero w domu, czyli będzie musiało na niego czekać dłużej. 

Wynika z tego, że czekolada i wszelkie słodycze są całkowicie zabronione. Nie ma dziecka, któremu uda się wytłumaczyć, że to dla jego zdrowia...

To nie tak. Zjadanie słodyczy to dążenie do przyjemności. Nie można dzieciom odmawiać takiego prawa, chyba że jedzenie słodyczy rekompensuje brak przyjemności lub sukcesów w innych obszarach życia. Pozwalając dziecku na jedzenie słodyczy pamiętajmy tylko, że tyle kalorii ile zje, tyle musi wydatkować. Dlatego składnikiem piramidy żywieniowej od dawna jest także ruch. Codzienny, taki który sprawia frajdę. Przez co najmniej pół godziny i w taki sposób, aby podniosło się tętno, oddech stał się głębszy. Może to być bieganie z psem, jazda na rowerze, na rolkach, pływanie. Idealnie jeśli rodzice ruszają razem ze swoimi dziećmi. Bo to kolejny aspekt edukacji: dziecko będzie czerpało przykład ze swoich rodziców. W sensie codziennych nawyków, na przykład tych dotyczący aktywności fizycznej, ale także w aspekcie żywieniowym. Nie nauczymy dziecka zdrowego odżywania jeśli sami będziemy odżywiać się źle... A warto wiedzieć, że wszystkie nawyki obserwacyjne kształcą się mniej więcej do 8 roku życia, potem nauczenie dziecka właściwych zachowań to już znacznie większy wysiłek.

Edukacja żywieniowa dociera do szkół

Edukacja żywieniowa w Gdyni. Edukacja żywieniowa w Gdyni.
16 proc. dzieci na Pomorzu ma zdiagnozowaną nadwagę lub otyłość. W ramach działań, które mają zapobiegać szerzeniu się tego zjawiska ponad 3 tysiące trzecioklasistów z gdyńskich podstawówek weźmie udział w lekcjach edukacyjno-animacyjnych "Piramida Zdrowego Wyboru".

Ich celem jest wyjaśnienie czym jest zdrowie, jakie składniki odżywcze dają energię, które wpływają na dobrą pamięć oraz dlaczego woda jest potrzebna do życia. Podczas lekcji dzieci dowiadują się o znaczeniu każdego posiłku i poznają ryzyko związane z podejmowaniem niewłaściwych decyzji wobec zdrowia. Zajęcia mają też prowadzić do wykształcenia świadomości właściwych zachowań żywieniowych w rodzicach i opiekunach dzieci.

Uczestnicy zajęć mają okazję przygotować swoje własne zdrowe musli: z płatków owsianych, orzechów, pestek dyni, słonecznika i suszonych moreli.


Rozmawiała

Miejsca

Opinie (65) 1 zablokowana

  • właśnie się dowiedziałem, że mleko to samo zło dla mojej dziecinki:) (7)

    • 12 8

    • (5)

      tak "mleko ukryta trucizna" polecam tą książkę

      • 9 7

      • oczywiście... (4)

        tak jak szczepionki, glutaminian sodu i globalne ocieplenie

        • 7 8

        • mleko nie jest dobre i wiadomo o tym od dawna. organizmy wielu ludzi w ogóle nie tolerują mleka więc to nie jest bzdura:) (3)

          • 9 10

          • pierdoły

            jw

            • 4 6

          • powiedz to zdrowym Masajom (1)

            tratatata

            • 0 0

            • do trawienia mleka potrzebny jest mongolski gen i małpi chwyt

              wielu mieszkańców Polski posiada obie te pożyteczne cechy odziedziczone po licznych najeźdźcach.

              • 0 0

    • PIJ MLEKO BEDZIESZ KALEKĄ

      -to moje zdanie -pilem wiem co mowie - jelita sie potem czysci kilka lat!

      • 0 1

  • moje biedne dziecko nie ma czasu na sniadanie:( (1)

    Nigdy sie nie wryobi zjesc swoje, bo wpierw musi mi zrobic. Pakuje je za to sobie i je w szkole:)

    • 9 11

    • no i bardzo dobrze -jestem zdrowy i jem 1kawalek rano o 8 z miodem

      i dopiero ok 10.30 sniadanie wlasciwe - oby twoje dziecko bylo tak zdrowe jak ja!

      • 0 0

  • Pamietam, że przestałam jeść śniadania w 4 czy 5 klasie podstawówki. (2)

    Było to spowodowane, tym, że na 7.20 musiałam być codziennie na basenie i wstając o 6, nie mogłam nic przełknąć - kończyło się wizytą w toalecie a potem mdłościami. Szkoła sportowa zrobiła swoje ;) Zostało mi to do teraz, mogę zjeść śniadanie dopiero koło 9 ewentualnie 10.A co do dzieciaków - to niestety, trzeba się zbudzić szybciej, obudzić swoją pociechę i dać mu porządnie zjeść - kanapki, herbata. Po płatkach czasem może się odbić w drodze do szkoły ;). Potem jak dzieciaka przyzwyczaimy do jedzenia i usamodzielnienia to niech samo sobie robi śniadanie.

    • 6 5

    • Mam to samo... Przełukam cokolwiek dopiero po 1 godzinie od pobudki, bo wczesniej to wymioty :/

      • 1 0

    • To moze byc stres, jak równiez stosunek do samej siebie.

      Mialam tak przez cale swoje ponad trzydziestoletnie życie. Pierwszy posilek byl ok. godziny szesnastej, bo wszystko i wszyscy byli wazniejsi od moich potrzeb. Takie podejście do samej siebie i życia mozna zmienic zanim sam organizm nie przypomni nam o tym. Nie jestes wstanie dobrze pracowac , zadbac o dom jeśli w pierwszej kolejności nie zatroszczysz sie o siebie. Czasem trzeba byc egoistą , zostawic balagan i wybrac relaks.

      • 1 2

  • to chore co ta babka opowiada. Mieszka w Orłowie lub Górnym Sopocie. Spytaj się (2)

    kobieto dzieciaków z ......... jaką mają dietę. Cokolwiek, byle by było.

    • 8 1

    • koloryzuje sie rzeczywistość w Polsce na potrzeby kampanii

      i innych podobnych bzdur, a spoleczeństwo bije brawa. Ludzie z dziećmi to dla wielu patologia itp...

      • 1 0

    • Ani w Orłowie ani W Górnym Sopocie

      Zdrowie żywienie nie musi być drogie- tyle że trzeba myśleć a to problem większości rodziców.

      • 4 1

  • Pani Ewo z całym szacunkiem ale co pani za bzdury wypisuje????? (3)

    Trzeba być nazywając to po imieniu niespełna rozumu aby mieć odwagę wciskać ludziom takie rzeczy krzywdząc ich dzieci.Promowanie mleka i nabiału czyli formalnie UHT i tzw serków których głównym składnikiem jest w najlepszym wypadku syrop glukozowo fruktozowy i żelatyna to powód aby zamykać takich demagogów i karmić ich takim ścierwem na śniadanie!Promowanie produktów zbożowych czyli formalnie wszelakich płatków z kukurydzy modyfikowanej genetycznie i zbóż z dodatkiem najczęściej cynamonu zawierajacego szkodliwe substancje powinno skończyć się napchaniem pani autorce codzień rano gardziołka tym syfem.ŁĄY PRECZ OD NASZYCH DZIECI NIE WCISKAJCIE CIEMNOTY LUDZIOM BO SĄ TACY KTÓRZY W TO UWIERZĄ!Najwięcej otyłych dzieci karmionych płatkami na mleku na śniadanie jest w USA i Europie zachodniej!!!Pozwólcie jeść dzieciom wszystko co pochodzi od polskich producentów i zawiera polskie półprodukty a nie będziecie mieli problemów z nadwagą dzieci.Promowanie mleka to skrajna nieodpowiedzialnosć!!!Pij mleko będziesz garbaty!!! Dzieci nie trawią mleka i nie ma sensu ich tym truć!Najlepszym zdrowiem cieszą się ludzie w krajach w których sporzycie mleka krowiego jest marginalne.Tylko karmienie dziecka piersią ma sens . Później mozna podać dziecku kefir bo jogurt serek i mleko to już mix chemiczny szczególnie w wykonaniu firmy na D.

    • 17 22

    • Czytaj ze zrozumieniem. Co za kretyn...

      • 7 3

    • metlik ;( (1)

      Najpierw mowisz, zeby dawac wszystko co pochodzi od polskich producentow, a potem piszesz, ze mleka juz nie ;( nie wiem w koncu czy dawac mleko polskich producentow, czy nie ;(

      • 1 1

      • nie dawać

        mleko nie jest dla ludzi

        • 2 1

  • a co z niejadkiem? (6)

    Moj syn ma 5 lat,z owocow je tylko banany,zadnych innych warzywa moga nie istniec po za zielonym groszkiem ale nie mrozonym.Razowy chleb nie ma mowy,sery, twarogi mleko tez na nie,toleruje jogurty ktore lubi,wedlina jeden gatunek dobrze chociaz ze drobiowa,ma dwie ulubione zupy ziemniakow nie je rowniez,je ryby uwielbia ale tylko pstrag,gotowany drob to by bylo na tyle ze slodyczy jak on to okresla czyli delicje zadnej czekolady zelkow lizakow,co akurat mnie nie martwi.Jak byl maly w wieku niemowlecym i ciut starszy jadl bez problemu warzywa,ubostwial mandarynki teraz nawet nie spojrzy,moze ktos ma jakis pomysl jak go zachecic do innych smakow?Nie robie nic na sile,bo nie tedy droga ale czasami brakuje mi juz pomyslow jak mu komponowac jedzenie,dodam ze jest dzieckiem zdrowym,nie choruje,zywy usmiechniety ale ta jego niechec do jedzenia jest straszna.Pozdrawiam

    • 3 9

    • nie zmuszac do jedzenia bo skutek odwrotny

      • 3 0

    • a może żywi się praną?

      • 0 0

    • Nie przejmuj się (3)

      Wbrew pozorom piramida żywieniowa powinna być odwrócona.I uwierz że wiele dzieciaków które np wychowały się na bananach czekoladzie twardych landrynkach i do kompletu babcinych serniczkach nie ma próchnicy są wysocy inteligentni i dużo sprawniejsi od rówieśników którym wciskano płatki na mleku szpinak i inne ohydztwa.Jedyny warunek to taki że dziecko nie ma prawa siedzieć w domu przy TV konsoli itpAle aby nie siedziało to i rodzice muszą się ruszyć.Najłatwiej bez zbędnych inwestycji po prostu pójść na spacer

      • 2 2

      • :) (2)

        Dziekuje za odpowiedz,nie przejmuje sie szukalam tylko pomyslu jak zachecic go do nowych smakow,a nie jak zmuszac do jedzenia. A dzieckiem jest zywym,pelnym wigoru,spacery jak najbardziej,lubi grac w pilke i opanowal jazde na rowerku co sprawia mu radosc.Pozdrawiam

        • 1 0

        • jak zachęcić do jedzenia (1)

          ja spróbowałam metody na zbieranie kulek do kąpieli, za każdą próbę była jedna, za zjedzenie trzy - a w sobotę mogła się Zosia wykompać we wszystkich... zabawy conie miara. A ha wcześnie planowałyśmy co będzie smakować i kartka wisiała w kuchni. I wcale nie było to jakoś pracochłonne. także polecam.

          • 2 2

          • :)

            swietny pomysl,dziekuje za rade

            • 1 0

  • widziałem mamusię na placu zabaw, która wlewała do butelki ze smoczkiem coca colę (3)

    i dała to swojemu małemu dziecku:) na śniadanie pewnie je czipsy. często są to rodzice otyli, którzy z niezrozumiałych dla mnie powodów szykują identyczny los swojemu dziecku. niestety pełno jest takich debili:)

    • 23 0

    • I co z tego??? (2)

      Coca cola jest na pewno zdrowsza niż cynamonowe ciniminis z mlekiem!czy bełt danone fantazja.Mity żywieniowe są powielane i szkodzą zarówno portfelowi rodziców jak i rozwojowi dzieci.Ja na pewno podałabym colę dziecku niż płatki od nestle czy produkty danon.A ocenianie kogoś na podstawie rzutu okiem jest prostactwem.Matka mogła nie mieć napoju dla dziecka przy sobie a dziecko chciało natychmiast pić więc łyk coli to nie trucizna.Gorzej jak ty przez całe dzieciństwo będziesz karmiła dzieciaka ciemnym chlebem otrzymywanym z pszennej mąki barwionej tym samym karmelem który jest w coli a do tego na chlebek wrzucisz nutelli która składa się z tańszego od wody oleju palmowego (są kraje w których to jest główne paliwo samochodów) 2 orzeszków w słoiczku w porywach i wody oraz syropów uwierz nie chcesz wiedzieć z czego.Rozsądek rodziców = zgrabne i zdrowe dzieckoReklamy telewizyjne + opowieści błahej treści = figura typowego niemca lub amerykanki

      • 2 10

      • Co to za smieszny tok rozumowania!

        Twoim rozumowaniem mozna stwierdzic, papierosy sa dobre, bo heroina jest gorsza.Cola:1) powoduje zagestrzenie krwi-Dlatego sportowcy tego nie pija, gdyz kondyncja wysiada2) za duzo ilosci cukrow-slodkie napoje to wieksze ryzyko cukrzycy. I nie tylko Cola, ale rowniez slodkie napoje owocowe. Cukier dodatkowo uzaleznia...3) najlepsza jest na rdze:D4) osoby, ktore odstawily coca cole i potem jednorazowo wypija jej duza ilosc (okolo 1l) maja nudnosci, uczucie mrowienia a w połaczenie z czipsami powoduja bardzo silny bol brzuch.

        • 2 1

      • jak już to "karmił" nie "karmiła":) a poza tym to bzdury pleciesz :)

        poza tym coś napisałem o mleku, o pozostałym szicie też mam pojęcie. opinii o matkach pojących coca colą i karmiących chipsami niemowlaki nie zmienię:)

        • 4 0

  • ożesz

    To ja jem płatki owsiane z mlekiem od prawie 10 lat, w takim razie muszę mieć mega nadwagę i garba. Przeczytałem opinie i już to wiem.Pędzę do lekarza.Paaaaaa.

    • 16 0

  • płatki sniadaniowe tak ale nie te zasypane cókrem czyli nestle itp tylko własne musli (3)

    Jak zrobic własne zdrowe musli wymyslone jak zawsze przez Niemców.kupujesz górskie platki owsiane albo wielozborzowe i dodajesz rodzynek ,słonecznika i co tam chcesz z suszonych owoców albo innych ziaren mieszasz wszystko i masz musli bez gramu białego cukru!!Musli te gotowe na 100gram maja okolo 40gram zwykłego białego cukru którym sa celowo nasaczone tak samo jak platki kukurydziane i inne swiństwo.Nauczyli sie juz produkowac soki bez dosypywania cukry ale jeszce nmie czass by zaczeli produkowac musli bez dosypywania cukru.!! dodatwkow łasne musli jest tańsze od tego chemicznego.

    • 9 5

    • Brawo

      A te debile wyżej myślą, że chodzi o płatki zbożowe....Nestle, chocapic, nesquick i reszt asyfu - to nie daje uczucia sytości. Mam 22 lata i od kiedy cięzko pracuję po 13 - 15 h wiem, jak ważne jest śniadanie. Zdrowe śniadanie, które da Ci poczucie sytości do 12, a nie do 9.

      • 1 0

    • bardzo mądrze piszesz ale (1)

      cókier i wielozborzowe położyły mnie na łopatki ;)

      • 6 1

      • błedy straszne wiem ale robie na złosc pani od Polskiego :)

        • 1 4

  • Ryby są dobre na przstawkę a drób wcale nie jest taki super smaczny (3)

    dla czego wmawia się więc, ze zamiast dobrej wołowiny z mięs można jeść słabą odżywczo rybę i niesytego kurczaka?? ja jedząc głownie ryby i białe mięso z kurczaka byłem głodny i osłabiony w porównaniu z porządnym czerwonym mięsem, które syci mnie na większość dnia i zapewni mi dobry humor

    • 9 4

    • moron (1)

      jak tylko przeczytalem o twoich teoriach o "slabo odzywczej rybie" to padlem z beki.. specjalista. Co za ludzie, byleby tylko sie nie zgodzic z pinia, jakakolwiek by byla.....Powtarzam hejteromoronignorant

      • 3 0

      • To nie jest teoria tylko fakt oparty na moim włąsnym doswiadczeniu

        Naucz się czytać ze zrozumieniem bo widać od tej ryby IQ spada oj spada. Jak mnie wkurzają ludzie nie kumający co czytają i co mówią. Przeczytaj to z 200 razy zanim zakumkasz i nie ośmieszaj się!! Popracuj nad sobą to naprawdę nie boli!!

        • 0 1

    • Dziedzic pruski

      bo on się nazywa Pruski!!!

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

II Ogólnopolska Konferencja Naukowa Prawa Medycznego: Nowoczesne technologie a prawo medyczne

konferencja

Slow Space by PUMA

20 zł
warsztaty, spotkanie, konsultacje, joga

Certyfikowany kurs pierwszej pomocy

warsztaty, spotkanie

Najczęściej czytane