- 1 Alergie zaatakowały wcześniej niż zwykle. "Otwarte okno to zło" (74 opinie)
- 2 Pacjent z sercem po prawej stronie dostał rozrusznik (5 opinii)
- 3 Jak pozbyć się cellulitu? 5 zabiegów na ujędrnienie i wysmuklenie ciała (12 opinii)
- 4 Mikroplastik w pokarmie dla niemowląt (63 opinie)
- 5 Zaspa przekroczyła 500 zabiegów robotycznych. Czas na nowego robota da Vinci? (20 opinii)
- 6 L4 na wypalenie zawodowe? (36 opinii)
Koronawirus. Na wyniki testów czekają tydzień
Poddali się testom w kierunku obecności koronawirusa, bo - jak przekonują - mieli kontakt z osobami, u których wykryto chorobę. Mają też wyraźne objawy infekcji. Wyniki mieli otrzymać w ciągu kilku dni, ale już od tygodnia nikt się do nich nie odezwał, a kiedy sami zaczęli szukać odpowiedzi, dowiedzieli się, że ich próbek jeszcze nie zbadano. - To trochę jak szukanie igły. Wiadomo, kto pobierał próbkę, ale nie wiadomo, kto ją bada. Tylko dzięki kilku telefonom udało mi się skontaktować z laboratorium. Usłyszałam, że wynik poznam najszybciej jak to możliwe. Tylko kiedy? - pyta mieszkanka Trójmiasta, u której zdiagnozowano zapalenie płuc.
- Czułam się źle, byłam bardzo osłabiona, miałam problemy żołądkowe, po trzech-czterech dniach doszedł ból w płucu. Wiedziałam, że mogłam mieć kontakt z osobami, które wróciły z zagranicy. 18 marca przez pół dnia dzwoniłam do przychodni, sanepidu, na ogólnopolską infolinię ds. koronawirusa - chciałam się dowiedzieć, co robić. Po kilku godzinach telefonów, kiedy jedna placówka odsyłała mnie do drugiej, siostra zawiozła mnie do szpitala zakaźnego w Gdańsku przy ul. Smoluchowskiego - opowiada.
Na miejscu po kolejnych kilku godzinach kobietę zbadał lekarz. Jak wynika z dokumentacji medycznej, zdiagnozowano u niej zapalenie płuc i pobrano próbkę do badania w kierunku koronawirusa.
- Po badaniu siostra odwiozła mnie do domu, gdzie przebywamy cały czas, czekając na wynik. Od lekarza dostałam informację, że jeśli wszystko pójdzie dobrze, moje wyniki będą do niedzieli. Mija kolejny dzień, a ja wciąż nic nie wiem. Przez ostatnie dni wykonałam dziesiątki telefonów do stacji sanepidu, laboratorium. Moich wyników, mimo że mam zdiagnozowane zapalenie płuc, nadal nie ma - mówi mieszkanka Trójmiasta.
Wszystkie informacje o koronawirusie w Trójmieście
Podczas wizyty w szpitalu lekarz przepisał jej antybiotyk, który właśnie się skończył. Jak przekonuje kobieta, bez wyniku nie wie, czy ma ponownie zgłosić się do szpitala, żeby lekarz sprawdził jej stan ponownie.
- Chciałabym wykonać tomografię komputerową klatki piersiowej, ale bez wyniku testu nikt mnie nie przyjmie. Jestem uwięziona w domu, bez dalszej diagnozy i możliwości pomocy - przyznaje.
Jak podkreśla, po pobraniu próbki nikt też nie przekazał jej zaleceń dotyczących izolacji.
- Przez ostatni tydzień nikt nie kontrolował, czy jestem na kwarantannie, nikt nie pytał, czy czegoś nie potrzebuję. Gdy zwróciłam na to uwagę podczas rozmowy ze stacją sanepidu, otrzymałam tylko informację, że tak może być - dodaje.
Czytaj też: Zakażona: "Czuję się dobrze, na tydzień straciłam węch"
"Nie jesteśmy na to gotowi"
Od siedmiu dni na swój wynik czeka też inny mieszkaniec Trójmiasta. Mężczyzna zgłosił się na badanie, bo miał kontakt z osobami z zagranicy i osobą zakażoną koronawirusem.
- Chciałem poddać się badaniu od razu po tym, jak miałem kontakt z osobami z zagranicy, wtedy też zdecydowałem się na kwarantannę, by nikogo nie narażać. Dzwoniłem do sanepidu już 13 marca, powiedziałem, jaka jest sytuacja, ale usłyszałem, że nie muszę się badać - opowiada.
Jak wyjaśnia, kilka dni później - 16 marca - inna osoba z jego otoczenia z charakterystycznymi objawami zgłosiła się na badania. Po czterech dniach dowiedziała się, że wynik jest pozytywny.
- Zgłosiłem więc ponownie, powiedziałem, że miałem z tą osobą kontakt. Dopiero na infolinii NFZ dowiedziałem się, gdzie mogę się zgłosić na badanie najbliżej swojego miejsca zamieszkania. Pojechałem, oczywiście starałem się zabezpieczyć najlepiej jak to możliwe, ale do tamtej pory też przestrzegałem tych wszystkich procedur - rękawiczek, maseczek, a znalazłem się w takiej sytuacji. W szpitalu wszytko było jak powinno, badanie, sprawdzenie temperatury, wywiad, widać, że lekarze i pielęgniarki ciężko pracują i starają się jak mogą, ale organizacyjnie to trudne, bo mój pobyt tam to pół godz. na badanie i jakieś trzy na izbie przyjęć, z innymi osobami, a co będzie, jeśli pacjentów pojawi się więcej - podkreśla.
Czytaj też: Niemcy: testy na koronawirusa bez wychodzenia z auta
Jak mówi, na wyniki czeka już zdecydowanie dłużej, niż go przekonywano. Nie pomagają też telefony, bo - jak się okazuje - zlokalizowanie próbki nie jest wcale takie proste.
- Dopiero po kilku telefonach udało mi się uzyskać kontakt do laboratorium, w rozmowie odniosłem wrażenie, że pani jest zdziwiona, że moja próbka nie została jeszcze zbadana. Nie wiem, od czego zależy czas, w jakim próbki są badane, ale - jak słyszymy - tych testów nie wykonuje się tyle, żeby na wynik trzeba było czekać ponad tydzień. Co zrobimy, kiedy będzie trzeba przebadać kilkaset osób dziennie, mimo ciężkiej pracy medyków na pewno nie jesteśmy na to przygotowani - ocenia nasz rozmówca.
Kwalifikacja do badań
Służby sanitarno-epidemiologiczne podkreślają, że starają się na bieżąco wykonywać zlecone badania. Nie ukrywają też, że próbki badane są w zależności od podejrzenia obecności koronawirusa - w pierwszej kolejności badany jest personel medyczny, później osoby, które miały potwierdzony kontakt z zakażonymi i osoby z kwarantanny manifestujące objawy. Dlatego czas oczekiwania może być różny.
- Chcemy wyjść naprzeciw oczekiwaniom środowiska medycznego i zapewnić im szczególną ochronę. W tej chwili jesteśmy w zaawansowanej fazie epidemii. Dochodzi do zakażeń poziomych. W ogromnej większości przypadków wciąż mamy kontrolę nad nimi, ale pojawiają się sytuacje, gdy nie jesteśmy w stanie ustalić źródła zakażenia - wyjaśniał Jan Bondar, rzecznik GIS.
Jak podkreślał, to kluczowe, by zapewnić sprawne działanie systemu ochrony zdrowia.
Koronawirus: jak się zachować, jeśli podejrzewamy zakażenie?
- z podejrzeniem koronawirusa nigdy nie powinniśmy zgłaszać się do lekarza rodzinnego ani na szpitalne oddziały ratunkowe
- w przypadku wątpliwości zadzwonić na całodobową infolinię NFZ - 800 190 590 lub telefonicznie skontaktować się z właściwą ze względu na miejsce zamieszkania/obecnego pobytu powiatową stacją sanitarno-epidemiologiczną
Stacje sanitarno-epidemiologiczne w Trójmieście:
Wojewódzka SSE w Gdańsku ul. Dębinki 4, tel. 605602195
Powiatowa SSE Gdańsk ul. Wałowa 27, tel. 698941776
Powiatowa SSE Gdynia ul. Starowiejska 50, tel. 605462480
Powiatowa SSE Sopot ul. Kościuszki 23, tel. 663399599
Graniczna SSE w Gdyni ul. Kontenerowa 69, tel. 608358721
Opinie (210) ponad 10 zablokowanych
-
2020-03-25 19:26
Czyli nic się nie zmieniło
- 5 2
-
2020-03-25 19:05
Widać że kampania prezydencka trwa i testy od kidawy blaszką ratunku opozycji totalnej (4)
ile kidawa by zrobiła testów ? 500 milionów ale tylko przed wyborami. Po wyborach zmieni zdanie i będą już niepotrzebne.
- 17 33
-
2020-03-25 19:11
Ciekawe jak będziesz śpiewał jak umrze Ci ktoś z rodziny (2)
Zarażony przez kogoś, kto nawet nie wiedział, że został zarażony przez kogoś innego, komu nie wykonano testu na czas. Możesz sobie Kidawą mordę wycierać, plują na Ciebie, a ty udajesz, że nic się nie dzieje. Wiesz jak się kiedyś na takich jak Ty mówiło? Podpowiem Ci: zaczynało się od słowa "pożyteczny".
- 10 3
-
2020-03-25 19:24
pamiętaj testy Cię wyleczą! he he
etatowi maruderzy w akcji!
- 4 7
-
2020-03-25 19:13
Gdyby ci powiedzeieli w tvn że na to nie ma lekarstwa to może byś tak nie bredził
test cię nie wyleczy ! Zresztą ciebie już nic nie wyleczy z głupoty.
- 4 9
-
2020-03-25 19:18
Zacznij myslec pisiorze
- 7 4
-
2020-03-25 19:20
I to jest urwa dramat
- 15 2
-
2020-03-25 17:44
Państwo z kartonu (1)
Dbajmy o siebie o rodziny, bo jak zachorujemy jesteśmy zdania tylko na...nasz system odpornościowy i wolę boską . PiSowskienpaństwo z kartonu nam nie pomoże.
- 32 17
-
2020-03-25 19:11
Państwa z kartonu masz na zachodzie europy gdzie udają że rządzą liberałowie z komunistami
tam to jest totalny chaos, który lewactwo chciałoby w Polsce, ale nigdy to im się nie uda.
- 4 9
-
2020-03-25 17:31
Mniej testów lepsza statystyka ale czy to nie zemści się na nas, koronawirus nie wybiera , pamiętajcie ci co odpowiadacie za to co robicie.
- 22 10
-
2020-03-25 17:28
Do wyborów jakoś wytrzymamy a po wyborach niech się dzieje wola Boża.
- 15 10
-
2020-03-25 15:38
korona
Ciekawe jak by robili 5000 testów na koronawirusa dziennie jakie by były wyniki to jest straszne co się dzieje.
- 34 8
-
2020-03-25 15:35
rzad nic nie robi by testy były na czas. Zerow wsparcia dla szpitali i laboratoriów. Tylko propagande i kampanie Dudy robią
- 45 17
-
2020-03-25 14:52
Rozdawajmy więcej kasy
- 77 20
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.