• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jeśli rodzić, to gdzie? Sprawdzamy Szpital Swissmed

Justyna Spychalska
29 marca 2012 (artykuł sprzed 12 lat) 
Mamy z noworodkami na oddziale można odwiedzać bez ograniczeń. Szpital stawia na swobodną, domową atmosferę. Mamy z noworodkami na oddziale można odwiedzać bez ograniczeń. Szpital stawia na swobodną, domową atmosferę.
Cykl "Jeśli rodzić, to gdzie?" powstał z myślą o przyszłych rodzicach. Specjalnie dla nich sprawdzamy warunki opieki w trójmiejskich oddziałach położniczych, a przy okazji pytamy o opinie świeżo upieczone mamy.

Swissmed to jedyny prywatny szpital w Trójmieście z oddziałem położniczym. Mamy, które są gotowe zapłacić za poród, raczej nie rozczarują się standardem.



W szpitalu prawie jak w domu

Oddział porodowo-noworodkowy szpitala Swissmed jest niewielki, mamy po porodzie odpoczywają w czterech salach położniczych. "Jedynka" jest tylko jedna, pozostałe pokoje są przeznaczone dla dwóch osób.

- Dzięki temu, że oddział jest mały, nasze położne są w stanie poświęcić każdemu maksimum uwagi, pomóc w każdej sytuacji - przekonuje dr n. med. Tamara Czajkowska-Łaniecka, specjalista neonatologii - Nie ma możliwości, żeby pacjentka została bez opieki. Pokazujemy, jak karmić piersią, pomagamy przy pielęgnacji dziecka.

Sale są w pełni wyposażone: w każdej jest telewizor, bezprzewodowy internet, łazienka. Podobnie jak we wszystkich pozostałych szpitalach, kobiety przebywają w pokojach razem z dziećmi. Ważna informacja: wszelkie środki do pielęgnacji i dziecięce akcesoria są dostępne na miejscu, nie trzeba przynosić ich ze sobą.

Nie ma też problemów z odwiedzinami. Przychodzić można bez ograniczeń, o dowolnej porze. W razie potrzeby na rodzinę czeka pokój hotelowy, za taki komfort trzeba jednak dodatkowo zapłacić 270 złotych za dobę.

- Staramy się, żeby panowała u nas domowa i rodzinna atmosfera - podsumowuje neonatolog - Chcemy, żeby pacjentki i odwiedzający czuli się swobodnie.

Oprócz wypoczynku w komfortowych warunkach, w szpitalu można dobrze zjeść. Pacjentki mogą zgłaszać diety wegetariańskie, wegańskie, nietolerancje pokarmowe. Odwiedzający mogą skorzystać z oferty przytulnej jadalni znajdującej się zaraz obok oddziału.

Muzyczny i zapachowy poród

Przed porodem, od 24. tygodnia ciąży, można zapisać się do przyszpitalnej szkoły rodzenia.

- Zajęcia odbywają się w cyklu dwumiesięcznym, koszt całości to 400 złotych - informuje Joanna Miłosz, położna, która prowadzi szkołę - Zdarzają się promocje dla pacjentek rodzących w szpitalu, bywa tak, że za kurs nie trzeba płacić wcale.

O warunki podczas porodu nie trzeba się martwić. Piłki, worki, drabinki - dwie duże porodówki są wyposażone zgodnie z obowiązującymi standardami. Mało tego, przyszłe mamy mogą rodzić przy akompaniamencie swojej ulubionej muzyki, wdychając jednocześnie zapach wybranych przez siebie świeczek do aromaterapii.

- Mamy też możliwość przeprowadzenia porodu lotosowego - dodaje Joanna Miłosz - Polega on na tym, że dziecku nie odcina się pępowiny, tylko pozwala na to, żeby odpadła sama, naturalnie, po kilku dniach. Jest to związane z pewną ideologią, wierzeniami.

Pacjentki podczas porodu mogą też wybrać dowolny rodzaj znieczulenia.

- Do uśmierzenia bólu porodowego stosujemy, poza znieczuleniem zewnątrzoponowym i podpajęczynówkowym, Etonox gaz i Babycare TENS - wymienia ordynator, lek. med. Sławomir Birkholz - Pacjentki mogą wybrać ten sposób łagodzenia bólu, który im odpowiada. Oczywiście mogą też zrezygnować z możliwości znieczulenia, decyzję pozostawiamy przyszłym mamom.

Płatny poród w prywatnym szpitalu to według ciebie:

Przyszłe mamy mogą też skorzystać z immersji wodnej. Niestety mimo tego, że na oddziale znajdują się dwie sale porodowe, łazienka z wanną jest tylko jedna.

Noworodki są bezpieczne

Szpital Swissmed ma najniższy, I stopień referencyjności, co oznacza, że w pewnych przypadkach noworodki muszą być przekazywane do szpitali o wyższym stopniu, na przykład Kliniki Położniczej UCK. Może to budzić obawy przyszłych mam, kierownictwo zapewnia jednak, że są one niepotrzebne.

- Posiadamy doskonale wyposażoną salę intensywnego nadzoru nad noworodkiem. mamy wszystko, co jest potrzebne noworodkom: dwa inkubatory, dwie lampy do fototerapii, pompy infuzyjne, pulsoksymetry, jest też respirator - zapewnia Tamara Czajkowska-Łaniecka.

- Nasze wyposażenie niczym nie różni się od tego, jakie można znaleźć w Szpitalu Wojewódzkim czy w Redłowie - dodaje ordynator - Jedyne, czego nie posiadamy, to oddział intensywnej terapii dla noworodków. Do tej pory potrzeba przewiezienia dziecka do szpitala o wyższym stopniu referencyjności, czyli Kliniki Położniczej, wystąpiła tylko raz. Wynika to z tego, że większość naszych pacjentek to kobiety, których ciąża nie jest zagrożona.

Nie ma też powodów, żeby wątpić w doświadczenie i kwalifikacje kadry. Wszyscy lekarze: położnicy, anestezjolodzy, ginekolodzy posiadają II stopień specjalizacji, w szpitalu nie ma osób przyuczających się do zawodu.

Ile to wszystko kosztuje?

Za poród w Swissmedzie trzeba obecnie zapłacić 6 tysięcy złotych. Cena jest stała i obejmuje konsultacje przedporodowe, poród ze wszystkimi udogodnieniami, 2-3-dniowy pobyt w sali położniczej (trzy doby odpoczywają pacjentki po cesarskim cięciu).

- Jeśli sytuacja dziecka lub mamy wymaga dłużej hospitalizacji, nie pobieramy żadnych dodatkowych opłat - podkreśla Sławomir Birkholz - Panie po porodzie mają też możliwość bezpłatnych konsultacji u innych naszych specjalistów, na przykład ortopedów, kardiologów, chirurgów dziecięcych. Po sześciu tygodniach panie mogą nieodpłatnie przyjść na kontrolę, mają też zapewnione dwie wizyty u neonatologa.

- Dzieci po 2,3 dniach od wyjścia ze szpitala, mogą też bezpłatnie przejść u nas na oddziale kontrolę - dodaje Tamara Czajkowska-Łaniecka - W razie konieczności, wykonujemy fototerapię.

Przed porodem, mamy muszą wpłacić zaliczkę w wysokości 500 złotych, resztę płaci się już po porodzie. Sumę 6 tysięcy można rozłożyć na pięć nieoprocentowanych rat, które można spłacić w przeciągu pół roku.

Nasze podsumowanie: Oferta Swissmedu z pewnością zadowoli przyszłe mamy, które chcą uniknąć "szpitalnej" atmosfery, boją się przepełnienia w salach. Warunkom na oddziale nie można wiele zarzucić: mimo, iż większość sal jest dwuosobowa, zdarza się, że mamy leżą same. Co może przeszkadzać? Łazienka dzielona przez dwie rodzące kobiety (chociaż często zdarza się, że poród tylko jeden) i brak oddziału intensywnej opieki medycznej dla noworodków.

Opinia mamy Leo (podczas naszej wizyty byłą jedyną pacjentką na oddziale):

Położne pomagają we wszystkim, przychodzą na każde zawołanie. Warunki są bardzo dobre, leżę w sali dwuosobowej, ale od początku byłam sama. Miałam cesarskie cięcie, przy porodzie byli wszyscy lekarze, łącznie z neonatologiem.


Za tydzień odwiedzimy porodówkę w Szpitalu Morskim w Redłowie.

Opinie (312) ponad 10 zablokowanych

  • Koszmar

    Koszmarne doświadczenie porodu i opieki poporodowej. Moje objawy były lekceważone, a moje prośby o pomoc ignorowane przez personel. Prawie zapłaciłam za to najwyższą cenę.
    Mieliśmy wykupiony pakiet prywatnego pokoju dla mnie i męża, tylko w pokoju było 16 stopni, bo klimatyzacja była zepsuta. Doradztwo laktacyjne na najniższym poziomie. Zero wiedzy. Szkoda, że nie można dodać zdjęć żeby pokazać jaki brud i grzyb z łazience. Absolutnie nie polecam.

    • 0 2

  • Spełnienie marzeń w dobie pandemii

    Wszystko sprawnie i fachowo przeprowadzone. Miałam cesarskie cięcie, bardzo szybko doszłam do siebie. Mąż po kilku minutach dostał naszą córkę na ręce i spędziliśmy nasze pierwsze dni razem- miałam pakiet z osobą towarzyszącą. Wszyscy byli bardzo mili i pomocni. Nikt nie narzucał swoich opinii, wszyscy bardzo dbali o to, żeby to było cudowne wspomnienie.

    • 3 2

  • Nieprofesjonalnie (2)

    Trafiłam z lekkim krawawieniem w 33 tyg, informowałam że chce rodzić u nich , nawet mnie nie zbadali tylko odesłali do innego szpitala na sor , bo przecież jako kobieta w 33 TC nie jestem ich ew klientka do pprodu , porody przyjmują od 36 tc.zenujace . przynajmniej wiem że nie będę tam rodzić i zaoszczędzę 9-11tys. Ewidentnie interesuja ich tylko proste przypadki , nie zapewniają żadnej opieki przedporodowej

    • 1 19

    • To szpital 1 referecyjnosci. Nie dziwi mnie, że Pani nie przyjęli. Kwalifikacja u nich jest taka jak do porodu domowego. Raczej w 33 tyg ciąży nikt by Pani nie pozwolił rodzić w domu.

      • 1 0

    • Nie polecam

      Właśnie doczytałam,że mimo płacenia za poród 9tys i tak muszę mieć swój płyn do przeżywania ran...żenada
      Ochrona aby nie wkladali kija do nosa...żadna...nawet prywatny szpital się sprzedał

      • 0 3

  • Poród marzenie

    Rodziłam w szpitalu w Swissmedzie w tym roku. Miałam robioną cesarkę. Początkowo chciałam rodzić naturalnie, ale nie miałam na to wielkiego parcia, bo wolałam cesarkę niż kilkanaście godzin wywoływania oksytocyną. Gdy tydzień po terminie okazało się, że nie mam żadnego rozwarcia i niedojrzałą szyjkę, a do tego duże prawdopodobieństwo makrosomii płodu, lekarz zalecił cesarkę, ale pozostawił mi wybór w tym temacie, a dla mnie było to bardzo ważne, żeby w trakcie porodu nie rozporządzano moim ciałem, tak jak się lekarzom zachce.
    Finalnie miałam cesarkę, przeprowadzoną bardzo sprawnie i bardzo szybko stanęłam na nogi.
    Ogólnie cały zespół był cudowny i do rany przyłóż. Cudowni lekarze, położne, doradczynie laktacyjne i pielęgniarki z neonatologicznego. Co chwilę wpadali zajrzeć jak leci, jak tylko dziecko zaczynało płakać, to przychodziły, żeby pomóc mi się nim zająć. Żadnego narzucania swoich teorii w kwestii karmienia ani zajmowania się maluszkiem. Tylko miłe porady, a jeżeli chciałam coś robić w inny sposób niż radzą to stawały na głowie, żeby mi to umożliwić.
    Na początku trochę nie byłam pewna czy warto wydawać tyle pieniędzy skoro w innych szpitalach w trójmieście opieka też jest profesjonalna, a rodzi się za darmo, ale teraz zupełnie nie żałuje, bo oprócz profesjonalizmu jest tam jeszcze bardzo dużo ludzkiego podejścia. Kolejny poród też na pewno w Swissmedzie.

    • 4 0

  • Zdecydowanie najlepszy wybór. (3)

    Pięć dni temu rodziłam w Swissmedzie w Gdańsku. Swój pobyt tam mogę podsumować w następujący sposób: dobra usługa hotelowa z jeszcze lepszym zapleczem medycznym. Niesamowicie miły, empatyczny i wyrozumiały personel, począwszy od położnych, lekarzy, salowe, po panie z recepcji. W najcięższych chwilach mogłam liczyć na ogromne wsparcie. Sam poród był zupełnie bezbolesny i bezstresowy (cesarskie cięcie ze znieczuleniem) a w jego trakcie panowała przyjemna i życzliwa atmosfera. Bardzo szybko po operacji doszłam do siebie i uważam, że to zasługa profesjonalnie przeprowadzonej operacji. Naprawdę serdecznie polecam ten szpital, gdyż warunki dla mamy i dziecka są fantastyczne.

    • 14 0

    • Planowana cesarka

      umówiona na konkrety dzień, godzinę wygląda inaczej niż porod naturalny, gdy kobieta przyjeżdża w środku nocy, a personel się być może spodziewa, że czeka go spokojna noc. W trakcie mojego naturalnego porodu, w srodku nocy pojawiły się komplikacje. Było dużo stresu. Pamiętam, jak łóżko na którym leżałam, pchała położna, aby mnie dowieźć na salę do cesarski. Nie miała siły pchać, krzyczała "niech mi ktoś pomoże", a na korytarzu pusto i ciemno. Nikt się nie zjawił, aby jej pomóc. Nie mam dobrych wspomnień.

      • 0 0

    • Nie nazywaj cesarskiego cięcia porodem. Dostałaś znieczulenie, pocięli cię jak przy każdej operacji, wyjęli dzidziusia, potem dostawałaś leki przeciwbólowe, rana się goiła i tyle. Poród naturalny to jednak nie to samo, nie uważasz?

      • 0 12

    • Cesarskie cięcie

      Czy orientujesz się może czy trzeba posiadać jakieś skierowania na cesarskie cięcie? W pierwszej ciąży miałam wydane takie zaświadczenie i teraz zastanawiam się czy muszę kolejny raz prosić lekarza o jego wydanie.

      • 0 0

  • poród (9)

    A czy w porodzie chodzi o to żeby było ładnie? Mam dwa porody za sobą oba w szpitalu w Redłowie. Bez płacenia czy przymilania się komukolwiek. Za jednym i drugim razem poszło gładko i szybko. Czy personel był fachowy? Trudno mi to ocenić. Zrobili to co do nich należało. Było mi to obojętne czy sala porodowa ma kolor niebieski czy biały. Ważniejsze było to, że w razie czego wszystko jest na miejscu. W moim przypadku wolałabym wydać te 6000 na rodzinę niż na możliwość poleżenia na szpitalnym łóżku za takie pieniądze. A żadnej gwarancji nie ma, że na pewno będzie lepiej.

    • 15 120

    • (1)

      Twoja sprawa że wolisz rodzić w warunkach rynsztokowych. Ja wolę zapłacić i się cieszyć komfortem. Nie muszę się obawiać ze pigula bedzie kaprysna a lekarz niezadowolony i przemeczony. To tak jak z obiadem, mozesz zjesc zupe w mlecznym barze, albo zaplacic i zjesc wypasiony obiad w restauracji. Mnie na to stac i wspolczuje ze ciebie nie.

      • 17 1

      • Ale jesteś arogancka. Rodziłaś w publicznym że nazywasz to warunkami rynsztokowymi i gardzisz tymi które tam idą? Mnie też stać, pewnie nawet bardziej niż ciebie i sama na to zapracowałam, ale ja szanuję pieniądze i szanuję ludzi, którymi się otaczam. Nie jestem za....ą księżniczką z kijkiem w tyłku i mi te warunki "rynsztokowe" zupełnie odpowiadają, ból jest ten sam, a nie żaden komfort. Współczuję mężowi/ partnerowi takiego roszczeniowego i zakompleksionego babsztyla. Tylko ludzie z kompleksami zachowują się tak jak ty. Nie pozdrawiam

        • 0 10

    • To jak rzut monetą (1)

      Rodziłam w redłowie - kuzynka miała dobrą opinie - tylko u niej poród był bezproblemowy ... u mnie szyjka się nie rozwierała , mimo to nawalili oksytocyny, kazali leżeć plackiem , zero znieczulenia , zero usg , krzyki że histeryzuje , że mam nie ryczeć , nie trząść się ( faktycznie relaksujące ) do męża że ma mnie ogarnąć , że jak się nie uspokoję to zabije dziecko ... po 16 h skurczów co 5 min w tym 3 h partych przy zerowym rozwarciu w końcu z łaską zawołały lekarza - jak zaczęłam grozić że rozwale im sprzęt do ktg i pójdę do tv z tym co odwalają. Tętno dziecka spadało , natychmiastowa cesarka. Dziecko sine i nieprzytomne. Groziła mu zamartwica. Cudem odratowali.

      Uważasz że lepiej wydać te pieniądze na wakacje ? A może nową lodówkę ?? Dla mnie życie dziecka jest bezcenne

      • 10 1

      • A ty uważasz że opieka medyczna w prywatnej placówce różniłaby się od tej którą ty dostałaś? Nie sądzę. Przy takich komplikacjach z reguły wszyscy zawodzą, tylko że tu płacisz a tu nie płacisz. Nie rodziłam póki co nigdzie, więc nie bronię nikogo ani nikogo nie chwalę. Będę rodzić za 2 miesiące i już teraz wiem, że jak są komplikacje to i tu i tu mogą sobie nie poradzić.

        • 0 2

    • To się ciesz. (2)

      Mnie gładko nie poszło. Po wielu godzinach mąk ordynator z Wojewódzkiego łaskawie wyraził zgodę na cesarkę. Nie wiem, na ile miałam szczęście, że żyję ja i syn. I oboje jesteśmy zdrowi. W Swissmedzie nikt nie zaryzykuje. Będzie problem to potną bezdyskusyjnie.

      • 10 0

      • a warunki i estetyka w ogóle mi "nie robią"

        tak jak i jedzenie czy 3 osobowe sale w szpitalach publicznych - towarzystwo mi nie przeszkadza, a mleczne zupy uwielbiam :) w Swiss Medzie rozważam kolejny poród tylko ze względu na bezpieczeństwo dziecka i przeżytą traumę

        • 5 0

      • jasne, czasem może pójść dobrze w szpitalu publicznym

        sama miałam jeden bardzo dobry poród w szp. publicznym, a jeden fatalny...tak straszny, że trudno mi o tym mówić nawet po 5 latach, począwszy od upokarzającego traktowania przez lekarzy i położne, skończywszy na "wyciskaniu" mi dziecka z brzucha w panice, bo straciło tętno!

        • 4 0

    • (1)

      Z kolei mojej kuzynce w Redłowie zafundowali piekło. Po porodzie musiała mieć zabieg łyżeczkowania , zrobili go niedokładnie źle oceniając stan macicy. Potem dostała w domu zakażenia i zamiast zajmować się noworodkiem musiała leżeć znów w szpitalu co o mały włos nie przypłaciła życiem już nie mówiąc o niemożności posiadania następnych dzieci. Ja tam wolę nie ryzykowac z państwowymi szpitalami. Te 6 koła wydałam właśnie dla rodziny, żeby mój synek miał dobrą opiekę po porodzie. SkAKAli koło niego co chwilę zaglądał ktoś, lekarze też. Nie żałuję.

      • 19 0

      • Co to znaczy wydać na rodzinę?

        Piszesz, że na rodzinę wydać pieniądze lepiej. Wydając pieniądze na poród w komfortowych warunkach, płaci się nie za leżenie w szpistalnym łóżku, a za spokój, możliwość skupienia się na dziecku, mężu sobie i tym, co się właśnie dzieje - to chyba RODZINA, czyż nie? Kolor ścian nie jest ważny, ale dostęp do toalety, czystość, intymne warunki, spokój są ważne. Oczywiście wielka szkoda, że trzeba za to słono płacić i szkoda, że nie wszystkich na to stać lub, że trzeba wybierać wakacje, czy poród w dobrych warunkach. To już jednak inna kwestia.
        Zmiast cieszyć się, że oba porody poszły Ci szybko i gładko, jak piszesz, zadręczasz się, że innych stać na lepsze warunki i mają odwagę na to wydawać pieniądze, bez potrzeby zasłaniania się, że robią to dla RODZINY. Każda kobieta dobrze wie, że robiąc coś dla Rodziny, robi też wiele dla siebie :-)

        • 16 0

  • hipokryci (1)

    Po co kurna komentujecie, że za drogo? Za komfort się płaci. A jak nie masz takich pieniędzy, to po co kur*a w dzieci się pchasz? Będą was kosztowały o wiele, wiele więcej...

    • 43 6

    • co za bzdury, to jak kogos nie stac zeby wywalic 8 tys na porod to znaczy nie ma miec dzieci? fanaberie ludzi z kasa i frajerów

      • 2 7

  • swissmed

    Rodziłam dwa lata temu w swissmedzie i się bardzo rozczarowałam. Mąż nie mógł przy pomnie być po porodzie maluszka i byłam zdana na personel. A ten całymi godzinami nie interesował sie, co sie ze mną dzieję i jak sie czuje maluszek, a na korytarzu rozbrzmiewał ich śmiech i głośne dyskusje. Na koniec zmiany przypomniało sie pielęgniarce, że nie zrobiła badania słuchu dziecka, ale stwierdziła, że po prostu zrobi go położna, która przyjdzie na nockę. Mogłabym dużo opisywać. Dobrze wspominam neonatologów - ludzcy, ciepli, troskliwi i jedną położną, która faktycznie wykonywała pracę z sercem i zaangażowaniem. Nie wiem, czy akurat ja tak źle trafiłam na obsadę, ale zachowanie personelu było mało profesjonalne. A cena bardzo wysoka. Może cos sie zmieniło od tamtej pory.

    • 5 0

  • Poród w Swissmed (1)

    Rodziłam we wrześniu 2019, to był mój drugi poród siłami natury. Oba porody wywoływane ze względu na cukrzyce ciążowa. Pierwszy poród na Zaspie niemalże traumatyczny, drugi w Swissmedzie będę wspominać jako przyjemny, na tyle, na ile poród może być przyjemny. Tak jak chciałam dostałam znieczulenie zewnatrzoponowe, poród przebieg dzięki temu spokojnie i mogliśmy powitać na świecie naszego drugiego syna. Wszyscy bardzo pomocni, począwszy od lekarzy, po cudowne położne i pielęgniarki. Wspaniała pomoc przy karmieniu piersią, na Zaspie nie otrzymałam żadnej. Warunki w końcu ludzkie i przystające do XXI wieku. Jedzenie smaczne i w normalnych ilościach. Nie żałuje żadnej wydanej złotówki, jeśli będzie mi dane jeszcze rodzic, to napewno będzie to w Swissmedzie.

    • 9 0

    • Pytanie o kwalifikacje odnosnie cukrzycy ciazowej

      witam czy w trakcie kwalifikacji do porodu ktos w swissmedzie robil ci problem z powody cukrzycy ciążowej? Ja jestem w podobnej sytuacji, rodziłam corke w swiss w 2013 roku, aktualnie planuje rodzic tam.synka ale mam cukrzyce ciazowa i zastanawiam się czy może to być problemem ze strony swissmedu na wykonanie ciecia u nich w placówce? Dodam ze synek przebadany był w ciazy wszystkimi możliwymi dodatkowymi badaniami i jest bez wad genetycznych które można było wykryć w trakcie ciazy, ja cukrzyce mam unormowana pod ścisłym nadzorem diabetologa plus mojego ginekologa.

      • 0 0

  • Poród w swissmed - gorąco polecam (1)

    Poród w klinice Swissmed był moim pierwszym porodem i chyba zawsze będę wspominać wydane na niego pieniądze jako najlepszą inwestycję w moim życiu - zarówno w zdrowie i bezpieczeństwo maluszka jak i komfort fizyczny i psychiczny rodzącej mamy. Pomimo, że poród cesarskim cięciem był zaplanowany na kilka dni później niż faktycznie do niego doszło, przyjeto nas bez problemu kilka dni wcześniej, w środku nocy. Po występowaniu skurczów przez kilka godzin, zdecydowaliśmy się zadzwonić do kliniki. Niezależnie od godziny (5 rano), lekarz nas przyjął, a po tym jak okazało się że poród się już zaczął, otoczono nas najbardziej fachową opieką jaką można sobie wyobrazić. Każdego z lekarzy asystujących zarówno w trakcie samej operacji jak i sprawujących opiekę po niej, mogę polecić z czystym sumieniem i żałuję tylko, że nie w każdym miejscu można znaleźć podobną opiekę i poziom zaangażowania. Panie położne wszystkie bez wyjątku, dostępne przez 24 h na dobę i odpowiadające na każdą z potrzeb pacjentek. Mile, ciepłe, czułe - po prostu przekochane kobiety wychodzące do mamy, dziecka i towarzyszącemu tatusiowi, z sercem na dłoni. Dodatkowo, możliwość pobytu męża w sali przez cały czas pobytu mamy i dziecka to chyba najbardziej wymarzona opcja i polecam ją każdej rodzącej. Reasumując, same plusy i żadnych minusów!

    • 5 1

    • Jaki koszt porodu?

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Z psychodietetyczką przy herbacie: Q&A z Aleksandrą Spychalską

spotkanie, spotkanie

Rola osoby towarzyszącej w porodzie warsztaty dla mamy i taty

warsztaty, konsultacje

Warsztat muzykoterapeutyczny Opowieści wewnętrznego dziecka

100 zł
warsztaty, spotkanie

Najczęściej czytane