• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jak długo czeka się na przyjęcie do ośrodków wczesnej interwencji?

Piotr Kallalas
23 marca 2021 (artykuł sprzed 3 lat) 
Średni czas oczekiwania do ośrodka wczesnej interwencji sięga dwóch miesięcy. Średni czas oczekiwania do ośrodka wczesnej interwencji sięga dwóch miesięcy.

Temat rehabilitacji u noworodków i niemowląt zawsze budzi wielkie emocje u zatroskanych rodziców. Niepokój opiekunów jest teraz tym większy, że sytuacja epidemiologiczna znacząco wydłużyła czas oczekiwania na przyjęcie do specjalistów. Sprawdziliśmy, jak funkcjonują trójmiejskie ośrodki wczesnej interwencji.



Czy w pierwszych miesiącach życia chodziłe(a)ś ze swoim dzieckiem do jakiegoś specjalisty?

Ścieżka postępowania w przypadku noworodków i niemowląt, u których podejrzewa się pewne nieprawidłowości rozwojowe, jest prawie zawsze taka sama. Najpierw dziecko musi zbadać pediatra, który decyduje o dalszych krokach i wystawia skierowanie do ośrodka wczesnej interwencji.

Niestety placówki od roku przeżywają trudny okres, w którym z jednej strony starają się zapewnić pełne bezpieczeństwo pod względem sanitarnym i poradzić sobie z sytuacją kadrową, a z drugiej strony podtrzymać kompleksową opiekę dla najmłodszych podopiecznych. Ośrodki już na początku pandemii musiały znacząco ograniczyć udzielanie świadczeń, a następnie przeorganizować system, który pozwoliłby na wykonywanie terapii również w zdalnym wymiarze.

- Część pacjentów doskonale odnalazła się w sytuacji zajęć online i pracowała z terapeutą przed ekranem monitora na indywidualnie dostosowanym i przygotowanym przez terapeutę materiale dydaktycznym. Od kwietnia 2020 roku pracowaliśmy hybrydowo, by zmniejszyć liczbę osób przebywających na terenie placówki, realizując świadczenia w ośrodku w postaci dyżurów - informuje Anna Janukanis, kierownik Ośrodka Wczesnej Interwencji i Wspomagania Rozwoju w Gdańsku.

Szkoły rodzenia w Trójmieście


Od maja ubiegłego roku zostały wznowione bezpośrednie świadczenia medyczne, które są realizowane również obecnie - w surowym reżimie sanitarnym. Dzieci są kompleksowo badane w gabinetach przez zespół specjalistów, w skład który wchodzą między innymi rehabilitanci, psycholodzy, logopedzi czy fizjoterapeuci. Cały czas jednak pozostawiono furtkę w postaci podjęcia częściowo zdalnej terapii.

- Taka forma spotkań dotyczy również rodziców naszych małych pacjentów, którzy z uwagi na kwarantannę nie mogą stawić się w placówce osobiście. Bardzo ważna jest ta możliwość szczególnie w obszarze konsultacji psychologicznych, gdzie pozostawienie rodzica bez wsparcia ma bezpośrednie przełożenie na kondycję psychofizyczną dziecka. Trudna z uwagi na pandemię sytuacja dotyka również naszych terapeutów, którzy niejednokrotnie muszą pozostać w domu z uwagi na kwarantannę, izolację czy chorobę. W takiej sytuacji również dopuszczamy możliwość udzielania teleporad za zgodą pacjenta, oczywiście gdy stan terapeuty na to pozwala. Reasumując, ośrodek przyjmuje pacjentów stacjonarnie - wyjaśnia Anna Janukanis.
W kolejce do gdańskiego Ośrodka Wczesnej Interwencji przy ul. Jagiellońskiej jest 156 osób, a średni czas oczekiwania wynosi mniej więcej dwa miesiące. Podobny okres jest wyliczany w gdyńskim ośrodku przy ul. Harcerskiej. Tutaj również obok bezpośrednich konsultacji rodzice mogą umawiać się na teleporady.

- Ośrodek w czasie pandemii po marcowym lockdownie funkcjonuje od 4 maja nieprzerwanie. Oczywiście w ścisłym reżimie sanitarnym oraz ze wszystkimi możliwymi obostrzeniami - zaznacza Żaneta Kot-SkindelPSONI Koło w Gdyni. - Przyjmujemy pacjentów w ośrodku oraz dajemy możliwość odbycia teleporady. Forma świadczeń jest zależna między innymi od aktualnej sytuacji pandemicznej, potrzeb dziecka oraz oczekiwań rodziców. Czas oczekiwania na pierwszą wizytę: staramy się, żeby był jak najkrótszy, ale ostatnio jest to średnio 6-8 tygodni.
W tym momencie na wizytę w gdyńskiej placówce czeka 58 dzieci.

Pediatrzy w Trójmieście


Z roku na rok rośnie liczba małych pacjentów wymagających pomocy. Potrzebują jej nie tylko dzieci niepełnosprawne, ale i te, które są w jakimś sensie zagrożone niepełnosprawnościami. Z roku na rok rośnie liczba małych pacjentów wymagających pomocy. Potrzebują jej nie tylko dzieci niepełnosprawne, ale i te, które są w jakimś sensie zagrożone niepełnosprawnościami.

"Im szybciej zauważy się nieprawidłowości, tym łatwiej jest je skorygować"



Opieka poporodowa to bardzo trudny czas dla rodziców, a stres związany z potrzebą wczesnej interwencji u dziecka jest obecnie dodatkowo potęgowany przez ograniczenie dostępności do opieki. Opiekunowie bardzo często nie mają wiedzy, jakie symptomy wymagają podjęcia działania terapeutycznego i czy będzie potrzeba wdrożenia długofalowych działań.

- Nie wiem, co dalej robić. Czy czekać na wizytę, która jest zaplanowana na dopiero za trzy tygodnie, czy szukać innych możliwości - napisała pani Zofia, mama trzymiesięcznego dziecka.

Najlepsi rehabilitanci w Trójmieście


Dodatkowo duża odpowiedzialność spoczywa na samych rodzicach, którzy często balansują między wyraźnym przeczuleniem na punkcie śledzenia wszelkich nieprawidłowości a naturalnymi próbami wyłapania niepokojących symptomów. Z pewnością jednak każde wątpliwości - artykułowane podczas wizyty czy teleporady - powinny zostać rozwiane przez specjalistę. Lekarze i rehabilitanci są zgodni - czas wdrożenia konkretnych zasad postępowania jest kluczowy i zwiększa szanse na sukces terapeutyczny.

- Im szybciej zauważy się nieprawidłowości, tym łatwiej jest je skorygować - podkreśla Beata WasickaCentrum Dziecka w Gdańsku. - Mózg dziecka jest bardzo plastyczny i im młodszy, tym większe możliwości reorganizacji w mózgu. Druga rzecz, że im młodsze dziecko, tym bardziej nie ma jeszcze zautomatyzowanych wzorców ruchowych, więc wiele możemy zmienić w jego funkcjonowaniu. Więc jeśli coś rodziców niepokoi, to warto pojawiać się wcześniej, niż czekać, aż dziecko "wyrośnie" i utrwali sobie nieprawidłowe wzorce ruchowe.
Niezwykle ważne jest, aby już w pierwszych dniach życia dziecka zbadał je specjalista neonatolog. Niezwykle ważne jest, aby już w pierwszych dniach życia dziecka zbadał je specjalista neonatolog.

Co powinno niepokoić rodzica?



Specjaliści podkreślają, że można wyróżnić szereg objawów, które powinny przykuć naszą uwagę. Są to między innymi - od urodzenia:
  • częsty długotrwały płacz,
  • problem ze ssaniem,
  • odginanie się dziecka,
  • układanie w łuk czy tzw. literkę C,
  • ciągłe zaciskanie pięści i stóp,
  • ciągłe układanie się asymetrycznie w jedną stronę,
  • brak akceptacji leżenia na brzuchu,
  • problemy z szeroko pojętą pielęgnacją, tj. ubieranie, noszenie, kąpanie itp.,
  • asymetria czaszki,
  • napięty brzuch,
  • przepuklina pępkowa,
  • płaska główka,
  • powyżej 2. miesiąca życia nieunoszenie główki w leżeniu przodem,
  • powyżej 3. miesiąca brak symetrii ciała dziecka,
  • powyżej 2. miesiąca nienawiązywanie kontaktu wzrokowego czy brak uśmiechu społecznego, czyli odpowiadania uśmiechem na uśmiech,
  • powyżej 4. miesiąca brak wyciągania rączek do zabawki czy brak zainteresowania otoczeniem,
  • powyżej 5. miesiąca brak obrotów,
  • powyżej 9. miesiąca brak siadania,
  • powyżej 10. brak czworakowania czy innej formy przemieszczania się.

W wielu przypadkach wystarczy zwrócenie uwagi rodzica na konkretną rutynę i prawidłowe wykonywanie podstawowych czynności pielęgnacyjnych. Czasami jednak dziecko wymaga indywidualnego i długofalowego podejścia.

- Kwestia liczby spotkań jest sprawą bardzo indywidualną. Bardzo często wystarczy dać rodzicom zalecenia do domu i jeśli rodzice przestrzegają tych zaleceń, to już wiele zmienia do tego stopnia, że terapia nie jest potrzebna - zaznacza Beata Wasicka. - Czasami nasze nawyki jako rodziców, czyli noszenie na jednym ręku, podnoszenie na jedną stronę, podchodzenie do łóżeczka z jednej strony, mogą wpływać na wykształcenie się u dziecka asymetrii i czasami wystarczy zmienić nawyki rodziców, przeorganizować najbliższe otoczenie dziecka i wtedy następują zmiany we wzorcach ustawienia malucha. Rodzice wtedy czują się kompetentni, że wiedzą, jak pomóc dziecku, a dziecko otrzymuje właściwe i różnorodne doświadczenia, które są mu potrzebne do prawidłowego rozwoju. Natomiast nierzadko zdarza się, że problem jest na tyle poważny, że terapia jest konieczna, ale to już jest sprawa bardzo indywidualna.

Miejsca

Opinie (15)

  • Naprawdę dwa miesiące się czeka? (1)

    Dwa lata temu mój syn na pierwszą wizytę czekał prawie 5 miesięcy... Druga miała być za 1,5 miesiąca, ale fizjoterapeutka się pochorowała i była za 3. I żeby nie było - nie mam pretensji do OWI, to nie ich wina, że służba zdrowia jest niedofinansowana.

    • 12 0

    • Zgadzam się z tą opinią. Na pierwszą wizytę czeka się 3 miesiące, a na pierwszą fizjoterapię pewnie jeszcze dłużej. Dla niemowlaka to o wiele za długo.

      • 1 0

  • Polecamy

    Prywatna Praktyka Fizjoterapeutyczna Anna Pieprzak z Gdyni. Z czystym sumieniem polecamy Panią Anię, za jej profesjonalne ale także ciepłe i spokojne podejście, i dziękujemy.

    • 1 0

  • Mi powiedzieli, że zanim dziecko się dostanie to już będzie za duże, więc nie ma sensu zapisywać się w kolejkę.

    • 3 1

  • chodziłam

    15 lat temu-czekaliśmy 3msc na 1 wizytę,ale wtedy nie było tak dużo chętnych, świadomych, potrzebujących.
    Także, można podsumować to tak,że pandemia cofnęła nas o ponad dekadę ( a chodzą tylko ci, którzy się bardzo nie boją bo byłoby jeszcze więcej czekania czyli pewnie ze 2 dekady do tyłu jesteśmy)

    • 1 0

  • Niestety,ale terminy są takie, że z wczesną interwencją ma to mało wspólnego...

    • 6 0

  • Niewielka ilość specjalistów fizjoterapii dziecięcej

    Niestety w naszym kraju fizjoterapia kojarzy się tylko z masażem a to naprawdę dużo szersza dziedzina.

    • 3 0

  • Kilka lat temu musialam skorzystac z rehabilitacji w Gdyni (2)

    Bardzo polecam dr Magdę Kownacką w Osrodka Wczesnej Interwencji w Gdyni. Super lekarz

    • 2 0

    • I to lekarz prowadził terapię?

      Czy tylko zlecil zabiegi a cala ciezka prace wykonal fizjo?

      • 0 0

    • Ja również polecam, lekarz z powołania i naprawdę troszczy się o swoich pacjentów.

      • 0 0

  • Wczesna interwencja na nfz to parodia albo cyrk

    Jesli nie masz kasy na prywatnyą fizjoterapie lub na cokolwiek innego np jakąs diagnoze to masz problem. Nie istnieje albo nie działa to w naszym kraju.. od jakichkolwiek objawów do pierwszej wizyty na jeloniogorskiej minimum 4 miesiace.. a do tego na nfz dostaniesz jedną opcje raz na tydzien gdzie co drugi tydzien zajecia bedą odwoływane...

    • 3 0

  • My czekaliśmy pół roku. Musielismuy prywatnie zacząć działać, bo u niemowlaka nie można czekać pol roku, czas dziala na niekorzyść, problemy sie pogłębiają i nawarstwiaja, jak to jest ze jest kasa na Rydzyka i Głodzia, tvp , obrońcy życia robią kampanie bilboardowe za miliony, a na leczenie malutkich dzieci nie ma.

    • 9 1

  • Spojrzenie fizjoterapeutki

    Do nas do gabinetu FizjoStrefy trafia dużo dzieci, które do czasu aż zostaną przyjęte w ośrodkach NFZ mają zapewnioną wczesna interwencję. Rodzice jeśli tylko chcą są uczeni niezbedych na tę chwilę ćwiczeń. Niektórzy czekają kilka miesięcy zanim się tam dostaną. Przykre to wiemy, że czekanie dla niemowlaka z problemami rozwojowymi, asymetriami i/ albo problemami sensomotorycznymi to nie to samo co czekanie z wadą postawy dla przedszkolaka. Często musimy mówić rodzicom jak wygląda sytuacja a nie każdego stać na fizjoterapię prywatnie. Powinno być tak że każdy rodzic z zaleceniem od lekarza szybko trafi do fizjoterapeuty. Jak jest, większość rodziców wie :( Miejmy nadzieję, że to się zmieni.

    • 0 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Maj w Sercu Mamy 2024 - rozwojowy festiwal łączący pokolenia

festyn, warsztaty, spotkanie, joga

Ratuję, bo kocham i potrzebuję

warsztaty

Młodzieżowa Grupa Wsparcia

100 zł
warsztaty

Najczęściej czytane