• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

In vitro finansowane jeszcze przez pół roku

Katarzyna Mikołajczyk
7 grudnia 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
Po oświadczeniu ministra zdrowia dotyczącym in vitro dla ponad półtora tysiąca par leczących się w Trójmieście czas przyśpieszył. Po oświadczeniu ministra zdrowia dotyczącym in vitro dla ponad półtora tysiąca par leczących się w Trójmieście czas przyśpieszył.

W trójmiejskich klinikach 1612 par jest aktualnie poddawanych procedurze wspomaganego rozrodu, a w sumie do rządowego programu leczenia niepłodności metodą zapłodnienia pozaustrojowego aktualnie zakwalifikowanych jest ich w Trójmieście 1769. Dzięki in vitro w Trójmieście urodziło się dotychczas 437 dzieci.



Czy uważasz, że leczenie in vitro powinno być dalej finansowane przez rząd?

Minister zdrowia rozwiał nadzieje par, które liczyły na przedłużenie rządowego programu leczenia niepłodności metodą zapłodnienia pozaustrojowego. In vitro będzie finansowane tylko do momentu zakończenia programu, czyli do czerwca 2016 roku. Nie planuje się przedłużenia programu, który trwa od 1 lipca 2013 roku. Pierwszy raz w historii polskiej medycyny in vitro było finansowane ze środków publicznych.

Pacjenci nie tylko z Trójmiasta

Od początku trwania programu w województwie pomorskim był on realizowany przez trzy kliniki: Invicta, Centrum Zdrowia Gameta oraz Invimed. Od 1 lipca 2014 roku już tylko przez dwie pierwsze. Dane dotyczące liczby par, które podjęły leczenie w trójmiejskich klinikach nie oznaczają automatycznie, iż osoby te są mieszkańcami naszego województwa.

Par podejmujących leczenie w ramach programu nie obowiązuje rejonizacja: mogą w nim uczestniczyć osoby spoza województwa, niezależnie od miejsca zameldowania i zamieszkania. Nie sposób zatem oszacować, ilu, wśród osób obecnie poddawanych leczeniu, jest mieszkańców Trójmiasta.

Niepokój wśród pacjentów

Po oświadczeniu ministra zdrowia dla ponad półtora tysiąca par leczących się w Trójmieście czas przyśpieszył. Nie wiedzą, czy do końca trwania programu uda się im osiągnąć zamierzony cel, nie mają też pewności, czy w razie czego uda im się dokończyć finansowane teraz przez rząd leczenie, jeśli trzeba będzie kontynuować je po czerwcu 2016 r.

Ministerstwo uspokaja

- Jeżeli para została zakwalifikowana do udziału w programie, to zgodnie z treścią umowy zawartej pomiędzy ministrem zdrowia a realizatorem powinien zostać u niej wykonany co najmniej jeden cykl leczenia niepłodności - mówi Milena Kruszewska, rzecznik prasowy ministra zdrowia. - U par, które zgłoszą się pod koniec trwania programu i zostaną zakwalifikowane, zostanie wykonanych tyle cykli, ile będzie możliwe w czasie trwania programu.

Ministerstwo decyzję, jak rozdysponować środki z budżetu przeznaczone na realizację programu, pozostawia klinikom.

- Realizatorzy dysponują informacją o wysokości środków, które będą mogli maksymalnie otrzymać na realizację świadczeń w ramach programu, i zgodnie z tą informacją powinni zapewnić parom możliwość skorzystania ze świadczeń w ramach programu. Jeżeli para rozpocznie cykl leczenia w ramach programu (czyli kobieta rozpocznie stymulację), to cykl będzie dokończony w ramach programu - zapewnia Milena Kruszewska.
W klinikach króluje niepewność

Czekamy obecnie na ustalenie budżetu na ostatnie 6 miesięcy programu - mówi Katarzyna Goch z Kliniki Leczenia Niepłodności Invicta w Gdańsku. - Już wcześniej podjęliśmy działania, których celem było zapewnienie kontynuacji leczenia pacjentom, którzy aktualnie są w programie.
Wśród zakwalifikowanych do programu par są też takie, które nie rozpoczęły jeszcze leczenia. Zgodnie z zapewnieniami ministerstwa, powinny mieć zapewniony przynajmniej jeden jego cykl. Żeby sprostać tym wytycznym Invicta nie kwalifikuje obecnie do programu nowych par.

- Zakładamy, że program będzie przebiegał zgodnie z założeniami, a środki, którymi będziemy dysponować w przyszłym roku umożliwią jego realizację w dotychczasowej formie - mówi Katarzyna Goch. - Być może przyznana w ramach programu suma pozwoli nam przed końcem programu kwalifikować do niego kolejne pary. Wystąpiliśmy do ministerstwa o dodatkowe środki i oczekujemy na decyzję. Póki co jednak kwalifikacja jest wstrzymana, bo priorytetem jest zapewnienie leczenia parom, które już je rozpoczęły.
Czasu jest coraz mniej, budżet na przyszły rok wciąż nieznany, a pewna jest tylko jedna rzecz: Program zakończy się 30 czerwca 2016 r. Nadzieja w tym, że już nawet jeden cykl leczenia może zakończyć się powodzeniem: upragnioną ciążą.

Miejsca

Opinie (263) 2 zablokowane

  • Wybór pozostawcie kobietom.

    Każdy w/g swego sumienia i nikt nie będzie nakazywał polakom co ma robić.

    • 3 0

  • (26)

    NIe dla IN vitro z moich pieniędzy!!!!

    • 111 222

    • ja nie chcę z twoich. Chcę ze swoich- płacę składki i podatki (2)

      płacę a nie wiem czemu zamyka mi się drogę do leczenia.

      • 11 2

      • to działa tylko dlatego, bo całe społeczeństwo się na to, pod przymusem, dokłada (1)

        z Twoich to raczej nie starczy - bez urazy, ale po prostu to jest tak kosztowne, że dla większości ludzi z ICH składek by zabrakło

        • 1 4

        • nieprawda

          jedno invitro to 7 tysięcy złotych. ja płacę nawet więcej składki, nikt się do mnie dokładać nie musi.

          a poczytaj sobie: (jakoś nie słychać, żeby ktoś protestował przeciwko takiemu leczeniu z NFZ)
          Najkosztowniejszy pacjent w Wielkopolsce to dziecko z zespołem Huntera, czyli bardzo rzadką chorobą genetyczną, która powoduje m.in. trudności z oddychaniem i chodzeniem. W Polsce żyje z nią ok. 35 osób. Leczeniem pacjenta zajął się szpital w Koninie. Lwią część kosztów, jak podaje NFZ, pochłonęła bardzo droga terapia lekowa (2 mln 822 tys. zł). Kolejne 30 tys. zł porady specjalistów, rehabilitacja i specjalistyczne badania.

          Chorzy z zespołem Huntera to najdrożsi polscy pacjenci - leczenie "rekordzisty" kosztowało Fundusz rok temu 3,39 mln zł.

          - Milionowe rachunki w służbie zdrowia szokują, ale nie są ewenementem - mówią pracownicy wielkopolskiego NFZ i podają, że ponaddwumilionowe rachunki za terapie szpitale wystawiły rok temu czterem Wielkopolanom.

          Najwięcej kosztuje leczenie rzadkich genetycznych chorób metabolicznych, zapalenia mózgu (od 200 do nawet 400 tys. zł), niebywale drogie są niektóre leki onkologiczne. Chemioterapia - od 3 do 9 kursów - to od 40 do 100 tys. zł. Miesięczna kuracja glivekiem kosztuje 10 tys. zł. Leczenie trwa trzy-pięć lat. Herceptyna - to kolejne 9 tys. miesięcznie. Bierze się ją przez półtora roku.

          Fundusz podaje, że na leczenie najdroższych złożyło się 690 tys. Polaków ze średnią pensją krajową.

          Cały tekst: http://poznan.wyborcza.pl/poznan/1,36001,12278595,Prawie_3_mln_zl_na_leczenie_jednego_chorego__NFZ_o.html#ixzz3tq1vpaSj

          • 2 0

    • Jakich twoich pieniędzy?

      Płacisz podatki od kieszonkowego od mamy? Takie rzeczy tylko w reżimie Thuske!

      • 0 1

    • Przepraszam ze zmieniam temat

      Tego maila wyslałem do redakcji trójmiasto:

      Szanowni Państwo,

      proszę przyjrzeć sie reportażowi w dniu wczorajszym na tvn- uwaga. 13letnia dziewczynka Weronika mieszka samotnie z chorym bratem w lesie w Gdyni Orlowie w czymś co przypomina szalas. Rodzice zmarli i nikt sie tym dzieckiem nie opiekuje. Władze Gdyni znają sprawę i nie potrafią pomoc...,ja sie pytam co sie do cholery w tym kraju dzieje? Kiedy pomyślę o tysiącach nielegalnych imigrantów opadam z sil. Czy ten materiał zainteresuje Państwa?To jest tez twarz Trójmiasta. Czy ważniejsze jest deluxe? a moze biznes? Apeluje do Państwa dziennikarskiego obowiązku i proszę o nagłośnienie tego dramatu.



      Pozdrawiam

      • 2 0

    • nie i nie

      uważaj bo może Tobie teź ktoś powiedzieć Nie dla leczenia raka tego człowieka z moich pieniędzy albo nie dla przeszcepu a dzieci w przyszłości powiedzą nie dla finansowania emerytury tego człowieka z moich pieniędzy( nie wiem czy wiesz ze pieniądze które teraz gromadzisz są wydawane na beżąco prze zus.

      • 3 4

    • a tak się pięknie zapowiadało, państwowa kasa płynęła (4)

      szerokim strumieniem. Co te biedne "kliniki" zrobią teraz :)

      • 15 21

      • Działały do tej pory (1)

        to i poradzą sobie dalej. Nie poradzą sobie natomiast bezpłodne pary, których nie będzie stać na sfinansowanie sobie takiej terapii.

        • 18 8

        • to nie terapia to biznes

          • 4 6

      • (1)

        przekwalifikują się na inne specjalizacje

        • 12 2

        • proponuje klinikę płukania okrężnicy, kierunek podobny

          • 6 7

    • (8)

      Nie dla 500 zł na dziecko z moich pieniędzy !!

      • 66 12

      • ej, ale to przynajmniej jest jakaś polityka demograficzna (7)

        być może docelowo wypracują jakiś inny sposób na wsparcie rodzin, ale przynajmniej coś próbują robić.

        • 14 32

        • (6)

          To nie jest polityka. To jest zachęcanie patologii to mnożenia się za 500 zł.

          • 56 14

          • zapoznaj się z programem, a nie bezmyślnie kłapiesz dziobem (2)

            • 9 31

            • Jak można zapoznać się z programem jak pis po prostu go nie ma???
              Gdy ktoś ma pieniądze i potrafi nimi zarządzać, to stać go na odpowiednią ilość dzieci i 500 zł na dziecko nic tu nie zmieni... jak ktoś nie ma pieniędzy, to dla 500 zł będzie płodził na lewo i prawo, bo i za 100 zł dałby się pociąć...

              • 14 1

            • Zapoznałam się. Jest to zwykłe kupowanie patologicznych wyborców.

              • 38 6

          • (2)

            za 500zł bym w ciąże nie zaszła, ale jakby co, to takie wsparcie dla rodzin jest bardzo przyzwoitą sprawą

            • 12 14

            • (1)

              tylko z drugim dzieckiem niestety

              • 6 1

              • jak nie umiesz to mogę pomóc:)

                • 1 3

    • hurra

      Katotaliban w natarciu,po ch.. nam muzułmanie.

      • 17 9

    • Nie dla finansowania Kościoła i lekcji religii w szkołach z moich pieniędzy !!!

      • 64 10

    • Z Twojej wypłaty nie starczyło by na kondona (1)

      jak w temacie

      • 86 23

      • jaki temat taki autor, dziurawy

        • 11 13

    • za drobną opłatą wyleczę większość pań, bez invitro :)

      • 10 24

    • nie dla nowych ministerstw z moich pieniedzy !!!

      • 47 5

  • (1)

    67 tys - koszt invitro

    Komu zależy aby go nie likwidować? Polacy obudźcie się nie dajcie się grabić klanom ustawiającym nasz kraj pod kątem grabienia Skarbu Państwa. Chcecie usłyszeć trochę prawdy to posłuchajcie podsłuchów z Kulczykiem jak bogaci trzepią kasę na interesach z PL

    Druga sprawa, ludzie hodowani w próbówkach, mnie to przeraża. Kołchoz jak nic.

    • 2 6

    • Bredzisz jak na mękach

      a) IVF nie kosztuje 67 tys. zł
      b) IVF nie polega na hodowaniu ludzi w probówkach
      Na przyszłość zachęcam do nauki embriologii z innych źródeł niż felietony w Gościu Niedzielnym.

      • 2 1

  • to nie jest leczenie (34)

    Artykuł jest sponsorowany. Nie ma tu miejsca na rzetelną informację, że metoda in vitro niewiele ma wspólnego z leczeniem (czyli zmianą stanu z "chory" na "zdrowy").
    ..

    • 66 112

    • Argument od czapy

      Ale chyba go wykładają w gazetkach oazowych, bo młodzież niezmiennie bredzi po linii i po bazie.

      • 1 0

    • ...

      Ponoć program in vitro ma być zamieniony na program naprotechnologii.

      • 1 1

    • sherlocku - okulary tez nie zmienią tego stanu, podobnie jak proteza. wymieniać dalej?

      • 2 2

    • Nie jest leczenie?

      W takim razie dlaczego nie chcesz, aby wycofać całkiem spora liczbę programów lekowych, które pomagają w znoszeniu chorób nieuleczalnych? Po co łagodzić, lub opóźniać przebieg choroby, poprawiać komfort życia?...a wozić tych wszystkich dajmy na to rakowych i neurologicznych na plażę, niech się do piasku przyzwyczajają?
      Usłyszałeś gdzieś na oazie rzutkie hasełko i je powtarzasz...czasami wypadałoby troszkę pomyśleć.

      • 9 1

    • (4)

      A co ma zrobić kobieta z endometriozą? Endometrioza to NIEULECZALNA i co gorsza postępująca choroba - można tylko łagodzić ból z nią związany. Jak wyleczysz taką kobietę, aby mogła zajść w ciążę? Dla kobiet z zaawansowaną endometriozą inseminacja albo in-vitro to jedyne wyjście.

      • 20 3

      • (2)

        co za czasy, dotąd myślałam że inseminuje się tylko krówki i świnki

        • 6 18

        • Zawsze i nieodmiennie dziwię się

          Skąd w ludziach potrzeba chwalenia się własną ignorancją i nieuctwem. Tym bardziej w internecie, gdzie w zasięgu tej samej klawiatury, spod której płynie radosne wyznanie "jestem durniem", każdy ma odpowiedzi na swoje wątpliwości. Nie każdy jest Sokratesem, ale skoro ktoś nauczył się pisać...

          • 10 0

        • zapomniałeś o feministkach

          • 3 5

      • Sa wyjątki ale to jeden na 100 in vitro. Nie zakazać leczyc selekcjonowac w ostateczności in vitro. Jezeli pary nieraz staran o dziecko nie dają rade przejść razem to co dopiero wychowanie .

        • 1 3

    • To możle ja wymyślę swoją, jeszcze inną definicję leczenia? Woja jest na poziomie dziecka 7-letniego, więc odpowiem ci jak dziecku: od założenia protezy noga nie odrasta, a od opiatów nowotwór terminalny się nie cofa. Leczenie i medycyna to troch bardziej skomplikowane terminy niż Dyziowi "na internetach" się zdaje.

      • 6 2

    • (15)

      A ma: kobiety z endometrioza po ciąży z in vitro często zachodzą w ciążę naturalnie

      • 29 8

      • in vitro nie jest leczeniem, bo nie ma na celu wyleczenia. (14)

        jeśli są przypadki, o których wspominasz, to proszę o przytoczenie danych. zdefiniujmy to "często"

        • 14 23

        • (12)

          Jedz do Wrocławia na prelekcję o plusach i minutach in vitro, wszystko tam podają łącznie z badaniami złymi i dobrymi. Byłam na tym spotkanie jak pisałam licencjat o in vitro to od kobiety często później zachodzą w ciążę naturalnie to prawda. Z tego co pamiętam ma to związek z wytwarzaniem hormonów po porodzie i w okresie połogu

          • 24 5

          • jeśli to zależne od hormonów (8)

            to rzeczywiście można było leczyć, a nie od razu tworzyć życie na szkle... i dla takich małżeństw jest rozwiązanie: NAPROTECHNOLOGIA - i tam właśnie "często" rodzą się dzieci.

            • 7 30

            • (7)

              Podawaniem końskich dawkek hormonów nic nie zmienisz. Organizm podczas ciąży sam musi wyregulować swój cykl, lekarze wtedy są w stanie monitorować jakich dawek potrzebuje indywidualny organizm kobiety do utrzymania ciąży, dlaczego po in vitro łatwiej naturalnie zajść w ciążę przy podawaniu odpowiednich leków. Trudno dostosować rodzaj i ilość hormonów do zajścia i podtrzymania ciąży dla kobiety, która w ciąży nigdy nie była - nie wiem jak to wytłumaczyc w jeszcze prostszy sposób. A jeżeli chodzi o naprotechnologię to oparta jest głównie na naturalnych sposobach planowania rodziny, czyli niezbyt skutecznych. To tak jakby metodę kalendarzyka stosować jako antykoncepcję. Rosyjska ruletka, jeżeli ktoś ma problem z zajściem w ciążę obliczajac dni płodne to żadna naprotechnologia tunie pomoże, trzeba "naprawić" organizm np. lekami

              • 19 3

              • (5)

                Jaaasne, pakować w siebie jeszcze więcej chemii? Koncerny farmaceutyczne są zachwycone twoim pomysłem.

                • 4 17

              • (4)

                Nazywasz chemia naturalny składnik organizmu człowieka? Nie chce Cię martwić, ale Twój organizm też produkuje tą chemię, a ta chemia nosi nazwę HORMON

                • 18 2

              • (3)

                mój organizm produkuje sztuczne hormony?
                czy pacjentkom się podaje hormony naturalne (od innych pacjentek)?

                • 2 8

              • (1)

                Chodzi o pomoc w wytworzeniu tych hormonów. Jeżeli masz grypę bierzesz antybiotyk, który wytwarza przeciw ciała pomagające w walce- tutaj jest ta sama zasada

                • 3 2

              • nie biorę...jak się ma grypę to się nie bierze antybiotyku ciołku!!!!

                • 2 5

              • A Ty uważasz, że te hormony

                to jakiś inny związek chemiczny niż te krążące w organizmie? To, że nie są wytwarzane i izolowane z ludzkiego organizmu nie oznacza, że są "sztuczne". Tak samo można by powiedzieć o insulinie i leczeniu cukrzycy w obecnych czasach.

                • 5 1

              • Ale zdiagnozowanie i np wyregulowanie np dieta(czy nie używaniem aspiryny ktora działa w pewnych dniach cyklu antykoncepcyjnie) ph pochwy to tez szarlatanstwo? Chirurgia jajowodow itp to tez glupota?
                A tak ciaza ogólnie ma wpływ na kobietę bo często w niej i później kobiety zaczynają zdrowo sie odrzywiac uważać na dziwne substancje itp. A takze odkrywają u siebie delikatne alergie. Oraz części komórek macierzystych dziecka naprawiają i stymulują organizm matki.

                In vitro nie jest lekarstwem i pamiętajcie ul jest nieudanych zajść. Z tad to laru. Ze tylko pól roku i pary nie zdążą wyprobowac 3 krotnego podejścia.
                A pozatym osoby które nie maja swoich zdolnych " nasionek" poprostu polowicznid albo calkiem adoptują dziecko tylko jeszcze przed urodzeniem. A potem dramaty cgdy potrzeba rodziny do przeszczepu itp.

                • 2 2

          • (2)

            jakaż wiedza... licencjat z domowego chowu kurczaków chyba

            • 5 30

            • (1)

              To, że Ty ledwo podstawówkę skończyłeś, nie znaczy że masz zabraniać się kształcić innym.

              • 20 5

              • ci dam "toże" ruski agencie

                • 1 7

        • To może przytocz dane dla potwierdzenia twojej jedynie słusznej opinii.

          • 3 0

    • katotaliby (1)

      A księży pedofili, zboczeńców też nie należy leczyć? To odebrać tek katolickiej mafii finansowanie z moich pieniędzy.

      • 15 2

      • Tak leczyc przez kastracje pełno narządową. Każdego pedofila który sie dopuścił napaści czy poprostu gwalciciela.

        • 6 0

    • (4)

      A przeszczepy? Też nie leczą.

      • 18 4

      • (2)

        To zależy co przeszczepiasz...

        • 4 1

        • (1)

          Przeszczepienie pustego łba nic nie da.

          • 3 1

          • przynajmniej się nie utopisz z pustym

            • 0 0

      • ale ratują życie?

        błagam, co to za argument?

        • 4 18

    • Ją mam chorobę nieuleczalną, a leczę się. Chódzę regularnie do lekarza, robię badania itp. Wg Twojego toku myślenia nie powinna się leczyć, bo nigdy nie będę zdrową. Nieważne, że dzięki leczeniu mogę żyć jak inni zdrowi ludzie.

      • 17 3

  • Naprotechnologia,głupcze! (3)

    • 9 14

    • Idz w buraki (1)

      Z tym kalendarzykiem.Seredniowiecze

      • 6 4

      • Sprawdź w Wiki jeśli umiesz czytać

        • 1 3

    • Naprotechnologia ma tyle wspólnego z technologią, co słonina ze słoniem.

      • 5 3

  • tylko te 437 dzieci bedzie zapieprzalo na wasze emerytury debile

    MYSLENIE NIE BOLI !!! ja nie mam zamiaru placic ze swoich pieniedzy 500 na dziecko, narobiliscie to sami utrzymujcie,patologii zdecydowane nie !

    • 7 0

  • tzw. (28)

    Tzw. bezpłodność (somatyczne ograniczenie rozmnażania) jak i np. homoseksualizm (psychiczne ograniczenie rozmnażania) są NATURALNYMI hamulcami przeciwko rozsiewaniu złych genów. Sama natura się broni w ten sposób. Nie powinniśmy dla naszej fanaberii zwalczać natury, tak samo jak nie sadzimy drzew korzeniami do góry, bo tak ładniej... Zwłaszcza że tak posadzone drzewo tylko uschnie, a jaką krzywdę (np. skłonność do chorób) robimy własnemu dziecku, tego nie jesteśmy w stanie nawet przewidzieć. Gdybyśmy jeszcze znali w całości genom człowieka i potrafili manipulować genetycznie przy zarodkach - to co innego - byłaby możliwość naprawy. A tak to jest rosyjska ruletka.

    • 28 96

    • Czyli dla naszej fanaberii nie powinniśmy leczyć np. raka

      tylko dać umierać, zwłaszcza dzieciom, żeby w przyszłości nie przeniosły złych genów???

      • 2 0

    • Kto cie wychowal?

      • 1 1

    • (15)

      byłeś u psychiatry?

      • 25 10

      • a gdzie popełnił błąd? (14)

        retoryka może Ci nie odpowiadać, ale ma człowiek rację

        • 14 22

        • (12)

          Jeżeli dla Ciebie racja jest fakt, że natura specjalnie kształtuje w człowieku homoseksualizm tylko po to, żeby nie mógł się rozmnażać z osobą odmiennej płci, a tym samym nie przenosił "złych genów" na potomstwo to wybacz, ale nie jest wyssane z palca. W dodatku nie poparte niczym co mogłoby mieć coś wspólnego z nauka.

          • 23 6

          • a ja wcale nie uważam, że homoseksualizm jest genetycznie uwarunkowany (11)

            stawiam w pierwszej kolejności na wychowanie i różnego rodzaju zranienia - generalnie PSYCHE.
            ...i może dlatego nie wyczytałem takich intencji w tej szorstkiej wypowiedzi

            • 6 20

            • (9)

              a co ma do rzeczy dyskusja o homoseksualiźmie? tamta wypowiedź jest o czymś zupełnie innym - że są naturalne mechanizmy blokujące rozsiewanie złych genów, a dopuszczające do dalszego rozrodu tylko posiadaczy dobrych genów. TO LOGICZNE. Nawet w przypadku bydła się dba o dobre geny, to ludzi mamy traktować gorzej niż bydło??

              • 5 10

              • (8)

                Tyle na wspólnego, że osoba pisząca powyżej nazywa homoseksualizm "NATURALNYMI hamulcami przeciwko rozsiewaniu złych genów." Interpretując to dochodzimy do konkluzji, że natura 'wytwarza' u ludzi homoseksualizm, ponieważ nie chce dopuścić do ich rozmnażania, gdyż natura uważa że ich geny są złe. A właśnie te brednie nie mają nic wspólnego z nauka.

                • 12 4

              • (5)

                "Interpretując to dochodzimy do konkluzji, że natura 'wytwarza' u ludzi homoseksualizm, ponieważ nie chce dopuścić do ich rozmnażania, gdyż natura uważa że ich geny są złe. "

                to brzmi bardzo przekonywująco

                • 1 8

              • Przekonująco

                • 0 0

              • (3)

                Cieszymy się, że zrozumiałes że homoseksualizm nie jest blokada złych genów przez nature. Brawo!

                • 7 0

              • (2)

                Hm, przedmówcy udowodnili, że właśnie JEST hamulcem.
                Najdobitniej w słowach "To, ze mężczyzna woli mężczyznę, czy tez kobieta kobietę to decyzja tylko ich, a nie żadnej natury." bo każdy wie, że są one nieprawdziwe. W przypadku osób homo i hetero, decyduje czysty instynkt (natura) a nie wybór. Już ktoś tu zauważył że wybór mają osoby bi, a nie homo. Jeśli jesteś facetem hetero, to twój instynkt nie pozwoli ci na bzykanie się z facetem, a jeśli jesteś bi, to sobie podejmujesz decyzję raz taką raz inną.

                • 0 5

              • (1)

                Wyrwasz zdania z kontekstu i chyba nie rozumiesz tej dyskusji. Niezależnie od tego co decyduje o orientacji seksualnej człowieka (nie ważne czy nazwiemy to wolna wola człowieka, czy natura), nie ma to nic wspólnego z powstrzymaniem złych genów przed przekazaniem ich dalej. Natura (jak Ty to zwiesz) nie hamuje poprzez homoseksualizm (bo o tym tu mowa) przekazywania chorych, złych (jak zwał tak zwał) genów.

                • 3 0

              • jakto nie hamuje? przecież p*dały nie mają dzieci

                • 1 3

              • (1)

                W to że homoseksualizmem się można zarazić czy jakoś inaczej go nabyć - nie uwierzę. W każdym razie żadne fakty na to nie wskazują. Badania wskazują jedynie że jest w jakiś sposób wrodzony, ale nie precyzują jak konkretnie. Podobnie jest u innych zwierząt, występują po prostu osobniki, które nie mają pociągu do przeciwnej płci, więc się nie rozmnażają i tyle. Nikomu krzywda się nie dzieje, póki nikt nikogo nie zmusza.

                Można będąc BIseksualistą dokonywać aktów homo i heteroseksualnych, ale jeśli ktoś jest homo, to osoby płci przeciwnej go nie kręcą i kropka. Innymi słowy biseksualista ma swego rodzaju wybór. Homo i heteroseksualista takiego wyboru nie ma.

                • 10 1

              • Zgadzam się tak jak piszesz to jest po prostu pociąg, ale w żadnym wypadku nie można uznać, że ten pociąg wywołuje natura tylko po to aby nie dopuścić do przekazywania złych genów. To, ze mężczyzna woli mężczyznę, czy tez kobieta kobietę to decyzja tylko ich, a nie żadnej natury.

                • 9 0

            • Zranienia i przeżycia psychiczne również nie mają związku z homoseksualizmem, przykro mi.

              • 11 3

        • racja! eunuchowi psychiatra nie pomoże :)

          • 7 0

    • (6)

      Wywód jest całkiem logiczny. Nie wiem czemu się czepiacie. Może argumentów zabrakło?

      • 6 12

      • W takim razie cała pediatria i patologoa ciąży są do kasacji, a ocieramy się o sterylizację umysłowo chorych. O ile w Sparcie, czy Rzymie było to akceptowalne, to współczesna cywilizacja nazywa to faszyzmem, a ten z prawami człowieka nie chodzi pod rękę.

        • 2 0

      • (4)

        W ogóle nie jest logiczny. Powiem więcej nie ma nic wspólnego z nauką, a w dodatku wprowadza ludzi w błąd. Nie istnieje pojęcie blokady złych genów.

        • 15 2

        • (3)

          Nie? A jak komuś się amputuje jądra to jak to inaczej nazwać? Jest to najskuteczniejsza blokada dalszego rozmnażania się, a więc blokada rozpowszechniania jego genów. Jeśli jego geny uznamy za złe (np. ma jakąś chorobę genetyczną), to jest to blokada złych genów. Czy ty myślisz że blokady to tylko drogowe są? Myśl abstrakcyjnie, jeśli umiesz.

          • 1 12

          • (2)

            Odbiegasz od tematu. Pisząc o "blokadzie złych genów" miałem na myśli wypowiedz wyżej, że pojęcie blokady złych genów nie istnieje w naturze (nie występuje w sposób naturalny). To próbuje nam wmówić osoba z pierwszego komentarza, że natura blokuje osoby ze złymi gennami stwarza je homoseksualistami tylko po to, żeby nie dopuścić do przekazywania owych "złych genów".

            • 9 0

            • (1)

              skąd wiesz że nie istnieje taki mechanizm?
              na moje oko to logiczne i bardzo prawdopodobne.
              być może jeszcze nie został oficjalnie nazwany czy uznany (albo my o tym nie wiemy), ale to ma sens.
              na pewno takie postawienie sprawy jest bardzo naturalne (ekologiczne) i anty-korporacyjne

              • 0 7

              • Logicznym jest też, że Ziemia jest płaska - widziałeś naocznie, że jest okrągła?

                • 8 0

    • ciekawe co Autor miał na myśli pisząc "złe geny"- geny powodujące choroby? Geny przekazujące predyspozycje do określonych zachowań? Jeżeli to pierwsze, to mam rozumieć że mateczka natura dopuszcza pewną liczbę płodów obciążonych chorobami, a resztę osobników (które także spłodziliby chore dzieci) pozbawia możliwości rozmnażania się? Coś czuję że w internetach pojawiła się kolejna kucowa copy-pasta, bo widzę tą teorię kolejny raz w ostatnim czasie... Złe geny, też coś :P Co do homoseksualizmu... no cóż, istnieje taki termin jak "surogatka" :) Pozdrawiam serdecznie!

      • 3 0

    • Zakładam, że dzieci nie masz?

      • 4 0

    • Te czarny szamanie odprawiłeś dzisia wszystkie egzekwie ,czy dopiero zaczynasz z ministrantem.

      • 1 1

  • Ten kraj jest chory (16)

    Ludzie którzy sa przeciwko invitro są nienormalni. Ich nienormalność to średniowieczne myślenie podparte doktryną i nauką kościoła (nie myllć z Bogiem i religią. Religia i wiara nie ma nic wspólnego z firmą "Kościół"). Sama instytucja kościoła przez okres Swojego istnienia zrobiła więcej złego niż dobrego. Myślę, żeby na ziemie ponownie przyszedł Jezus to spaliłby tą całą firmę zwaną "Kościołem". Najgorsze jest to, że ludzie (Księża) nie mają pojęcia co to jest posiadanie dziecka i szczęście rodziców (bez aluzji :) )

    • 177 66

    • (7)

      O przepraszam, mój sprzeciw wobec invitro jest podbudowany nie wiarą ale wiedzą na temat genetyki i doboru naturalnego.

      • 18 29

      • Hmm, czyli dalszy krok to odmowa leczeni chorym na raka

        zwłaszcza dzieciom i nastolatkom, coby jak najszybciej umarli i w przyszłości broń Boże nie przekazali wadliwych genów potomstwu.

        • 4 0

      • Czyli jesteś też przeciw pomocą niepełnosprawnym? (2)

        Kastrowałbyś ich w imieniu "dobory naturalnego"?

        • 14 4

        • A wątłe noworodki ze skarpy do morza

          Niech żyje Sparta!!!

          • 1 0

        • o yes yes yes

          • 0 1

      • (2)

        czyli nic nie wiesz.

        • 18 11

        • (1)

          za to ty wiesz wszystko - z reklam

          • 10 17

          • Nie z reklam, a z książek. I to nie z książek promowanych przez przeciwników, albo zwolenników tej metody. Z książek, które przedstawiają argumenty za i przeciw, opisuja w sposób naukowy na czym polega zapłodnienie pozaustrojowe, nie dodając do tych informacji politycznych komentarzy zwolenników i przeciwników.

            • 22 7

    • (5)

      Tu nie chodzi o o "wiarę" w invitro tylko o finansowanie z publicznych pieniędzy. Ja wiem wy "lewki" byście chcieli wszystko za darmo albo zrzuta na wszystko co wam się za marzy - nie z moich pieniędzy na fanaberie.

      • 10 13

      • Dlaczego uważasz, że to jest finansowane z Twoich pieniędzy? (1)

        Myślisz, że te bezpłodne pary to nie pracują i nie płacą podatku??? Argument najczęściej podnoszony przez tych co zazwyczaj płacą podatku tyle co nic albo i po prostu nic.

        • 13 4

        • dokładnie uderzyłeś w samo sedno! a może sprawdźmy kto płaci ile podatku?

          • 2 3

      • to ja mam taką uczciwą propozycję - jeśli płacę więcej podatku niż ty to moje in vitro będzie finansowane, jeśli płacisz mniej to moze Ci na leczenie raczyska styknie, albo chociaż na nowe oksy jak już oślepniesz od trolowania w internecie - średniowieczny trollu!

        • 3 2

      • wiesz że te pieniądze nie wrócą do ciebie?

        nie przestaniesz nagle płacić podatków. za to część kwoty zamiast pomagać bezpłodnym kobietom pójdzie na inne pierdoły typu "obchody 24 rocznicy Radia Maryja" gdzie konieczna była delegacja MON...

        • 7 2

      • Twoim zdaniem dziecko to fanaberia? In vitro jest finansowane tak samo z pieniędzy przeciwników tej metody jak i zwolenników. Z moich pieniędzy może być finansowane, wiem co to znaczy długo starać się o dziecko. Uwierz są osoby, które nigdy nie skorzystają z dobra jakim jest in vitro, a chcą żeby było finansowane przez państwo - daje to możliwość posiadania dzieci osoba które nie maja 10 tyś na jeden zabieg (a czasami potrzebnych jest więcej)

        • 11 6

    • artykuł sponsorowany

      artykuł sponsorowany.

      • 3 7

    • ale promowanie tego biznesu pod nazwą in vitro jest ok?

      • 22 37

  • kiedy przestaniecie nazywac in vitro leczeniem (4)

    trzeba byc idiota zeby nie wiedziec ze nie jest to leczenie a wylacznie metoda zaplodnienia pozaustrojowego

    • 12 11

    • A kiedy Wy zaczniecie się edukować w dziedzinie medycyny?! (3)

      W czasie ciąży wytwarzają się hormony potrzebne do prawidłowego przebiegu i podtrzymania'ciąży. Następnie na podstawie badań w ciąży można stwierdzić jakich hormonów potrzebuje organizm aby mógł dać zapłodnić się naturalnie. W związku z tym podczas pierwszej ciąży (osiągniętej in vitro) można zbadać u kobiety to czego nie można gdy nie jest w ciąży- dlatego mówi się że in vitro leczy. Dzieki temu jest duża szansa, że po podaniu odpowiednich leków druga ciąża może być skutkiem naturalnego poczęcia.

      • 3 6

      • to jest efekt uboczny, do tego cholernie przypadkowy. (1)

        a wy dalej klepcie sobie te farmazony o "leczeniu".

        • 0 1

        • Ciąża w sposób naturalny to dla Ciebie efekt uboczny?! LITOŚCI!!! Nie chce wiedzieć co jest dla Ciebie efektem ubocznym miłości, zapewne dziecko? Pewnie tak. Czyli pozdrów swoje 'efekty uboczne' w domu i ugotuj obiad.

          • 0 0

      • to może jednak diagnozuje a nie leczy?

        produkowac ludzi, żeby zdiagnozować poziom hormonów... horror

        • 0 1

  • koniec z hipokryzja .zaplodnienie pozaustrojowe niczego nie leczy !!!! (14)

    moze czesc z was zda sobie sprawe ze :
    1.faszerowanie sie od 13 -14 roku życia środkami antykoncepcyjnymi nie pozostaje bez konsekwencji .
    2. uzywanie tabletek "tuz po " wczesnoporonnych / nie pozwalających na zagnieżdżenie sie zapłodnionej komórki jajowej nie pozostaje bez konsekwencji
    3. zycie ""robta co chceta " -palenie (nie tylko tytoniu) picie i używanie rożnych innych środków nie pozostaje bez konsekwencji
    4. trzeba wybrać albo kariera ,albo dzieci czekanie az sie dorobi , uczestnictwo w wyścigu szczurów to nie pozostaje bez konsekwencji
    5. in vitro to swietne rozwiazanie ale w skali kraju bez znaczenia bo nie wpływa globalnie na dzietność - wiekszy wplyw na dzietnosc moga miec wylaczenia pradu niz invitro .

    ------------------------------

    tym co uwazaja ze in vitro wplywa (znaczoco ) na dzietność polecam zastanowić sie : czy chciałbyś /chciala bys mieć dziecko z osoba która nie ma własnego mieszkania ,niema stałej pracy , wynagrodzenie jest zmienne 1100-1600 ,a ojczyzna wcale cie nie spiera .

    • 16 12

    • (2)

      1.faszerowanie sie od 13 -14 roku życia środkami antykoncepcyjnymi nie pozostaje bez konsekwencji .- pudło
      2. uzywanie tabletek "tuz po " wczesnoporonnych / nie pozwalających na zagnieżdżenie sie zapłodnionej komórki jajowej nie pozostaje bez konsekwencji - pudło
      3. zycie ""robta co chceta " -palenie (nie tylko tytoniu) picie i używanie rożnych innych środków nie pozostaje bez konsekwencji - pudło
      4. trzeba wybrać albo kariera ,albo dzieci czekanie az sie dorobi , uczestnictwo w wyścigu szczurów to nie pozostaje bez konsekwencji - pudło
      5. in vitro to swietne rozwiazanie ale w skali kraju bez znaczenia bo nie wpływa globalnie na dzietność - wiekszy wplyw na dzietnosc moga miec wylaczenia pradu niz invitro - to CHOROBA cywilizacyjna
      gdzie są moje dzieci? zamawiam dwójkę?

      • 3 1

      • qwe (1)

        jak widać nie udało ci sie odebrać porządnej edukacji -chodziłeś do gimnazjum ,a potem do 3 letniego liceum - współczuje
        gdybyś sie czegos nauczyl wiedziałbyś/ wiedziałabyś ze wszystkie wymienione czynniki maja znaczący wpływ na na organizm ludzki , na życie osobnicze i życie społeczne

        ps: nie wszystkim jest dane posiadać potomstwo

        • 0 3

        • Co ma do wypowiedzi pwe to jaką szkole skończył/skończyła? Nie potrafisz obronić argumentów oraz napisać trafnej riposty to nie pisz nic.

          • 1 1

    • Nie jest tak jak piszesz (4)

      Mam 26 lat (idealny czas na dziecko), nie paliłam nigdy, żadnych używek, antykoncepcji w postaci hormonów nie stosowałam, jem 5 posiłków dziennie, ćwiczę, pracuje, tabletki dzień po też nigdy nie brałam... a więc gdzie moje dziecko?! Moja rodzina jest strasznie wierząca, przeklinaja in vitro, aborcję. Odeszłam od Kościoła, bo w pewnym czasie doszło do mnie że poczytam naukowe artykuły i właśnie wtedy zrozumiałam, ze księża robią wodę z mózgu, mówią tylko połowę. Gdy nie mogłam zajsc w ciążę wszyscy podawali Twoje powyższe argumenty. Z mężem doszłam do wniosku po różnych badaniach, że zostało mi tylko in vitro - rodzina nie chce oczywiście mieć ze mną kontaktu (chociaż jeszcze w ciąży nie jestem), nasłali do mojego domu księdzb, który staral się mnie przekonać, że przez in vitro BĘDĘ NOSIC DZIECKO OBCEGO FACETA! (czyli zerowa wiedza o tym zabiegu) I takie banaluki głosi większość księży, więc co się dziwić że katolicy tak plują na in vitro. Byłoby inaczej gdyby poznali prawdę

      • 13 4

      • (1)

        masz 26 lat wiec może czas na dokładne badania i znalezienie przyczyny , jak chcesz in vitro to za swoje nie mam nic na przeciw .
        zawsze pozostaje adopcja tak bylo od wieków nie wszyskim jest dane posiadać potomstwo

        • 0 2

        • Przeczytaj jaka jest procedura adopcji, a później ją proponuj. Pomimo dobrych zarobków, własnego mieszkania nie mam szans na adopcje. Przyczyna tego dlaczego nie mogę mieć dzieci jest już mi znana... właśnie dlatego planujemy z mężem in vitro.

          • 2 1

      • ale kto ci w te fantazje uwierzy?

        • 1 5

      • przerąbane z taką rodziną

        Nie ma nic gorszego niż brak wsparcia w rodzinie w imię ich bożka. Trzymam za Ciebie kciuki.

        • 9 2

    • z tego co uczyli mnie na specjalizacji to (2)

      Tabletki "dzień po" nie są środkami wczesnoporonnymi.

      • 3 3

      • (1)

        to słabo cię uczyli...

        • 1 3

        • Ciebie w ogóle nie uczyli.. Tabletki dzień po nie są wczesnoporonnymi.

          • 2 2

    • (2)

      Skąd masz informacje, że 13, 14 latki faszeruja się antykoncepcja?! Żaden ginekolog nie wystawi im recepty! Wróć na ziemię!

      • 2 3

      • ja też się nie spotkałem z czymś takim

        Nastolatki używają gumek. Mojej dziewczynie ginekolog pozwolił brać tabletki jak miała 19 lat. Wcześniej odradzał i go słuchaliśmy. Póki co, wszystko jest ok

        • 1 2

      • To tak jak niema "skrobanek" .... ?

        • 3 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Rola osoby towarzyszącej w porodzie warsztaty dla mamy i taty

warsztaty, konsultacje

Certyfikowany kurs pierwszej pomocy

warsztaty, spotkanie

Z psychodietetyczką przy herbacie: Q&A z Aleksandrą Spychalską

spotkanie, spotkanie

Najczęściej czytane