- 1 L4 na wypalenie zawodowe? (12 opinii)
- 2 Mikroplastik w pokarmie dla niemowląt (59 opinii)
- 3 Rodzic po usłyszeniu diagnozy jest w rozsypce. Wsparciem onkosegregator (6 opinii)
- 4 Zadbaj o włosy jak w azjatyckim salonie (3 opinie)
- 5 Co Polacy jedzą na śniadanie? (97 opinii)
- 6 Apteka wróci do gdyńskiej dzielnicy (76 opinii)
Naukowiec pracuje nad czujnikiem zapobiegającym urosepsie
Interdyscyplinarna praca gdańskiego badacza może w przyszłości pomóc w szybkim wykrywaniu groźnych bakterii powodujących infekcje pęcherza moczowego i niedopuszczeniu do rozwinięcie tzw. urosepsy.
- Realizujemy projekt badań dotyczących zjawiska urosepsy, a więc systemowej odpowiedzi organizmu na zakażenie bakteriami E. coli, które przedostają się do krwiobiegu z pierwotnej infekcji pęcherza moczowego. Jest to stan zagrażający życiu, dlatego staramy się nie tylko poznać mechanizmy, jakie determinują taki stan, ale również opracować czujnik, który pozwoliłby lekarzom i specjalistom oddziałów ratunkowych na szybkie rozpoznanie i tym samym wdrożenie leczenia - mówi dr Paweł Wityk.
Specjaliści pracują nad przygotowaniem prototypu urządzenia. Oczywiście, proces wdrażania takiego rozwiązania ma charakter długofalowy i wiąże się z wcześniejszą walidacją i certyfikacją, jednak wynalazek znacząco poprawiłby możliwości diagnostyczne między innymi w Szpitalnych Oddziałach Ratunkowych.
- Nasz czujnik będzie wykrywał drobnocząsteczkowe związki wydzielane przez bakterie powodujące urosepsę - będące jeszcze w pęcherzu moczowym, a więc mówimy o momencie, w którym patogeny jeszcze nie przedostały się do krwi. Dzięki metodom optoelektrycznym i wykorzystaniu modyfikowanych światłowodów czujniki wykryją taki sygnał. Obecnie próbujemy skonstruować prototyp urządzenia - docelowo chcielibyśmy, aby czujnik kosztował około 15 zł, a czas diagnostyki nie był dłuższy niż 15 minut - mówi dr Paweł Wityk.
Czytaj też: Matka zapewnia odporność dziecku, szczepiąc się w ciąży przeciw COVID-19
Interdyscyplinarny projekt
Co ciekawe, dr Paweł Wityk, który pracuje w Zakładzie Biofarmacji i Farmakokinetyki Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, wcześniej obronił swoją pracę doktorską na Uniwersytecie Gdańskim, a studia biotechnologiczne ukończył na Politechnice Gdańskiej. Doświadczenia zbierane w jednostkach naukowych należących do Związku Uczelni Fahrenheita pozwoliły mu kompleksowo podejść do zagadnienia i zrodzić rozwiązanie.
- Przyświeca nam cel, aby prototyp stał się powszechnym narzędziem diagnostycznym. Proces wdrażania rozwiązań tego typu na rynek jest długotrwały i wiąże się nie tylko ze zbudowaniem takiego czujnika, ale i procesem walidacji czy certyfikacji. Natomiast praca nad wdrożeniem produktów wykorzystywanych w szpitalach wymaga interdyscyplinarnych kompetencji i kontaktów, współpraca Politechniki Gdańskiej i Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego wydaje się w tym zakresie idealnie uzupełniać - zaznacza naukowiec.
Czytaj też: Powstało centrum leczenia dla kobiet po powikłaniach po cesarce
"Obecne rozwiązania diagnostyczne są problematyczne"
Pomysł na stworzenie czujnika przyśpieszającego diagnostykę infekcji pęcherza zrodził się podczas rozmów z gdańskimi specjalistami z Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku. Okazuje się, że infekcje pęcherza są stosunkowo powszechne, jednak nie wszystkie prowadzą do groźnych zmian o charakterze systemowym. Kluczowa pozostaje więc diagnostyka i szybkie rozpoznanie patogenu.
- Obecne rozwiązania diagnostyczne są problematyczne, bowiem od momentu pobrania materiału do wykonania posiewu mija długi czas - nawet 24 godziny. Dodatkowo można wykonać badanie genetyczne, ale to również jest czasochłonne. Wpadliśmy na pomysł stworzenia biosensora, który mógłby być zlokalizowany przy łóżku pacjenta, a badanie byłoby proste i możliwe do wykonania przez personel bez specjalistycznej wiedzy o jego działaniu - wskazuje dr Paweł Wityk.
Miejsca
Opinie wybrane
-
2022-03-04 09:56
super, że niektórzy chcą zrobić coś więcej dla ludzi! powodzenia
- 40 0
-
2022-03-04 10:23
Podziwiam i gratuluję!
Powodzenia w badaniach i dobrych rezultatów!
- 17 0
-
2022-03-04 11:32
Panie Doktorze
Oby się udało, to bardzo potrzebne. Urosepsa rozwija się szybko, a diagnostyka pozostawia wiele do życzenia i w efekcie...szybki koniec. A nie musi tak być. Świadomość społeczna tego zagrożenia też jest niska. A lekarzom proponuję wsłuchiwanie się w to, co mówi pacjent i zlecanie badań, a nie dyskutowanie czy podważanie, co się niestety często zdarza. Doszliśmy do tego, że dla własnego dobra i tak lepiej jest udać się na badania prywatne. Bo tu ceną jest życie.
- 17 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.