• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Gdańsk walczy z otyłością u dzieci. "Chodzi o zmianę stylu życia całej rodziny"

Ewa Palińska
27 kwietnia 2017 (artykuł sprzed 7 lat) 
Paulina Metelska - dietetyk, koordynator programu "6-10-14 dla Zdrowia". Paulina Metelska - dietetyk, koordynator programu "6-10-14 dla Zdrowia".

- To nie są wymagania restrykcyjne, przez które dziecko będzie chodziło głodne, ani ćwiczenia, które zrobią z niego olimpijczyka, choć tej drugiej opcji nigdy nie wykluczamy. Chodzi o zmianę stylu życia, dlatego zapraszamy na spotkania całe rodziny - mówi dietetyk Paulina Metelska, koordynator programu "6-10-14 dla Zdrowia", realizowanego przez Uniwersyteckie Centrum Kliniczne w Gdańsku. Program, adresowany do dzieci z gdańskich szkół, ma na celu szybkie zdiagnozowanie, odkrycie przyczyn oraz wyleczenie otyłości - przez niemal 6 lat przebadano kilkadziesiąt tysięcy uczniów, kilka tysięcy przekazano pod opiekę specjalistów.



Czy miałe(a)ś kiedykolwiek problem z utrzymaniem prawidłowej wagi ciała?

Ewa Palińska:Jak reagują rodzice, kiedy informują ich państwo, że dziecko ma nadwagę?

Paulina Metelska: Nasi specjaliści starają się tak tę diagnozę przedstawić, żeby rodzice rozumieli jakie są zagrożenia, ale żeby przy tym nie czuli się negatywnie ocenieni. Jeśli się poczują u nas źle, to po prostu nie wrócą.

Zdarza się, że rodzice nie dopuszczają do siebie myśli, że ich dziecko ma nadwagę, a na wszelkie tego typu uwagi odbierają jako atak?

Bywa różnie. Kiedy informujemy rodziców, że BMI (czy centyl BMI w przypadku dzieci) jest za wysokie, co wskazuje na nadmiar masy ciała, jedni są przejęci i nastawieni zadaniowo, inni ten problem ignorują tłumacząc sobie np., że oni sami przecież też tak wyglądali i wyrośli z tego. Jeszcze inni mówią, że pozostałe dzieci wyglądają podobnie i dla nich to nie stanowi problemu. Są też i tacy, którzy całkowicie problem wypierają - mówią, że badanie zostało źle przeprowadzone, bądź że dziecko przed chwilą coś zjadło, dlatego wynik został zafałszowany. W zależności od tego, jak reaguje rodzic, planowana jest opieka nad dzieckiem. Bo jeśli rodzic całkowicie problem wypiera to trudno planować z nim jakiekolwiek zmiany dotyczące modyfikacje stylu życia. Jeśli natomiast uda mu się uświadomić problem i jest gotowy do działania, to przystępujemy do prawdziwej pracy.

"Program 6-10-14 dla Zdrowia" realizowany jest od września 2011 roku, a środki na jego realizację zapewnia w całości Urząd Miasta Gdańska.  Uczestnictwo dzieci i rodziców we wszystkich etapach programu jest dzięki temu bezpłatne. "Program 6-10-14 dla Zdrowia" realizowany jest od września 2011 roku, a środki na jego realizację zapewnia w całości Urząd Miasta Gdańska.  Uczestnictwo dzieci i rodziców we wszystkich etapach programu jest dzięki temu bezpłatne.
Otyłość ma wpływ nie tylko na wygląd i zdrowie, ale również na relacje interpersonalne. Dzieci z nadmiarem masy ciała są mniej wydolne, wolniejsze, przez co rówieśnicy nie chcą się z nimi bawić.

To prawda, zresztą problem ten został znakomicie opisany w literaturze. Dzieci otyłe gorzej funkcjonują w grupie i często bywają ofiarami przemocy zarówno słownej, jak i fizycznej. Jako, że ich sprawność fizyczna bywa gorsza, podczas gry w dwa ognie czy inne gry zespołowe są wybierane na końcu. To jest błędne koło, bo takie dziecko, wybrane jako ostatnie, stanie na tym wuefie na bramce i znowu się nie będzie przez cały mecz ruszało.

A skoro nie pójdzie z kolegami pograć w piłkę, na rolki czy na rower, to ucieknie w obszar bezpieczny, jakim jest jedzenie.

Dokładnie tak. Dlatego też nasi specjaliści, m. in. psychologowie, mają za zadanie uświadomić, że jedzenie w dzisiejszych czasach przestało być tylko i wyłącznie paliwem, a zaczęło pełnić funkcję emocjonalną. Rodzice nagradzają dzieci słodyczami, dziadkowie, oczywiście w dobrej wierze, starają się wyrazić swoją miłość przez różnego rodzaju słodycze czy inne smakołyki i bardzo często nie są świadomi tego, że sami odpowiadają za stan, w jakim znalazło się dziecko.

Odejdźmy jednak od tego stereotypu, że otyłość jest chorobą, na którą cierpią wyłącznie żarłoki. Może być przecież efektem nie tylko nadmiernego apetytu, ale i poważnych chorób.

To właśnie diagnozujemy. Każdy nasz pacjent, zakwalifikowany do etapu specjalistycznego, na pierwszej wizycie otrzymuje skierowanie na badania laboratoryjne o szerokim profilu, bo oprócz podstawowej biochemii oceniamy również hormony tarczycy oraz to, w jaki sposób organizm reaguje na cukier (krzywa glukozowa). Robimy tak z dwóch powodów. Po pierwsze, chcemy sprawdzić czy nadmiar masy ciała u dziecka nie spowodował zaburzeń biochemicznych, ale też w drugą stronę - czy ten nadmiar masy ciała nie ma innego podłoża, niż błędy w stylu życia, czy nie ma innych problemów zdrowotnych skutkujących otyłością.

Jak dokładnie przebiega program "6-10-14 dla Zdrowia"? Jakiej konkretnie pomocy udzielają państwo dzieciom?

Jeżeli dziecko zostanie zakwalifikowane do etapu specjalistycznego (czyli, że podczas badań przesiewowych został zdiagnozowany nadmiar masy ciała) trafia do nas pod roczną opiekę. W tym czasie odbywają się 4 kompleksowe, multidyscyplinarne spotkania: z pediatrą, specjalistą aktywności fizycznej, dietetykiem i psychologiem. Na pierwszym spotkaniu każde dziecko otrzymuje skierowanie na badania laboratoryjne. Zapraszamy również rodziców, dziadków, opiekunów oraz naszych starszych podopiecznych - 14 latków na kurs edukacyjny, który ma zbudować merytoryczne podstawy dotyczące zdrowego stylu życia. Nie stawiamy żadnych specjalnych wymagań naszym pacjentom, prosimy tylko aby przychodzili w wygodnym sportowym ubraniu, ponieważ u specjalisty aktywności fizycznej poddani zostaną testom sprawdzającym wydolność krążeniowo-oddechową, siłę mięśni oraz gibkość. Dbamy również o to aby pacjenci wychodzili z konsultacji dobrze przygotowani do zadań i wymagań, które są przed nimi stawiane. Każdy rodzic otrzymuje od nas dostęp do konta opiekuna, za pomocą którego może obserwować robione postępy, w systemie znajdują się również indywidualne zalecenia dla jego dziecka przygotowane przez każdego specjalistę. Rodzice i nasi podopieczni otrzymują również dedykowany dostęp do mobilnej aplikacji "10 minut do Zdrowia", wspierającej codzienną aktywność fizyczną możliwą do zrealizowania w warunkach domowych. Otrzymują precyzyjnie omówione zalecenia żywieniowe oraz ustalony przy wsparciu psychologa plan działania.

Program "6-10-14 dla Zdrowia" edukuje nie tylko dzieci, ale i ich najbliższych. Podczas wykładów i spotkań ze specjalistami rodzina ma okazję dowiedzieć się, jak wesprzeć najmłodszych w walce z nadwagą. Program "6-10-14 dla Zdrowia" edukuje nie tylko dzieci, ale i ich najbliższych. Podczas wykładów i spotkań ze specjalistami rodzina ma okazję dowiedzieć się, jak wesprzeć najmłodszych w walce z nadwagą.
Czy u badanych dzieci często stwierdza się nieprawidłowości?

Odnotowujemy drobne odchylenia od normy, ale również poważne zaburzenia. Co piąte dziecko, które do nas trafia, wymaga pilnej konsultacji endokrynologicznej. My mamy swojego endokrynologa, a więc omijamy całą kolejkę NFZ-owską, dzięki czemu dzieci otrzymują pomoc niezwłocznie i bezpłatnie. Naszym wielkim sukcesem jest szybkie diagnozowanie i wykrywanie problemów, których w normalnych okolicznościach, nie biorąc udziału w naszym programie, wielu rodziców jeszcze długo by nie wykryło, jak np. choroby metaboliczne, stan przedcukrzycowy, zaburzenia dotyczące chorób tarczycy. Dziecko ze zdiagnozowaną nieprawidłowością natychmiast trafia pod opiekę specjalisty, a jeśli jego rodzina podejdzie do sprawy zadaniowo, można uniknąć rozwoju chorób metabolicznych, farmakoterapii i powikłań.

Jakie błędy żywieniowe najczęściej popełniają rodzice?

Błędów jest sporo. Bardzo często rodzice ulegają wpływowi reklamy, która podsuwa całą masą produktów jako idealne dla dzieci, choć wcale tak nie jest. Częstym błędem jest na przykład to, że rodzice podają dzieciom wodę smakową, która tak naprawdę nie jest zamiennikiem wody, a przezroczystym, słodzonym napojem. Właśnie przez to dzieci dostają bardzo dużą porcję cukrów prostych. Popełniamy też wiele błędów w zakresie organizacji posiłków - brak śniadania jedzonego w domu, dwa obiady - w szkole i po powrocie do domu, a także późne i obfite kolacje.

No ale przecież telewizja pokazuje, że słodkie płatki śniadaniowe zawierają witaminy, batoniki mają wapń potrzebny do budowy kości, a wodę smakową kupimy z "dziubkiem niekapkiem", dzięki czemu mały sportowiec bezproblemowo uzupełni płyny po wyczerpującym treningu.

Reklamy eksponują to, co w tych produktach jest zdrowe, przemilczając ogrom tych rzeczy, które dzieciom mogą szkodzić. Przemilczany jest aspekt ogromnej ilości cukru, jaki znajduje się w tych produktach. Nie ma również informacji na temat ilości dozwolonych porcji, czyli że taką konkretną rzecz możemy zjeść tylko raz w tygodniu, jeśli nie chcemy problemów. Pojawia się natomiast informacja, że jest to idealna przekąska między posiłkami. Co to w ogóle za pomysł, żeby podjadać między posiłkami? Pomiędzy posiłkami mamy przerwę! Gdyby to były zdrowe produkty, to same by się broniły - jakoś owoców i warzyw nikt nie reklamuje.

W przestrzeganiu zaleceń programu mają dzieciom pomóc drobne gadżety, wręczane podczas spotkań ze specjalistami, jak np. bidon na wodę. W przestrzeganiu zaleceń programu mają dzieciom pomóc drobne gadżety, wręczane podczas spotkań ze specjalistami, jak np. bidon na wodę.
A cukier uzależnia i wyjście z takiego "nałogu" może być bardzo trudne, prawda?

Zdecydowanie tak! Powiem więcej - cukier nie tylko uzależnia, ale regularne spożywanie dużych ilości powoduje w organizmie poważne zaburzenia.

Podobno wszystko jest dla ludzi. Słodycze również.

Tak, ale pod warunkiem, że zachowamy umiar. Tymczasem często spotykamy się z przekonaniem, że dziecko powinno codziennie dostać do szkoły coś słodkiego.

Jak dzieci radzą sobie z realizacją wskazań specjalistów?

To nie są wymagania restrykcyjne, przez które dziecko będzie chodziło godne, ani ćwiczenia, które zrobią z niego olimpijczyka, choć tej drugiej opcji nigdy nie wykluczamy. Chodzi o zmianę stylu życia, dlatego zapraszamy na spotkania całe rodziny, w tym dziadków, jeśli pomagają w wychowaniu dziecka. Tylko, jeśli zmiany zostaną wprowadzone w całej rodzinie i wszyscy będą w jednym kierunku zmierzać, to się uda. Bardzo ważne jest również to, że jeśli mamy rodziny wielodzietne, to zmianami muszą zostać objęte wszystkie dzieci, a nie tylko jedno, które znajduje się pod naszą opieką, bo niestety prowadzi do zniechęcenia. Wśród specjalistów jest psycholog, który wspiera proces zmiany, pomaga ustalić plan działań i pracuje nad motywacją.

Prowadzą państwo badania w gdańskich szkołach i tam, w razie konieczności, wydawane są skierowania do programu. Czy można samemu zgłosić dziecko, jeśli coś nas niepokoi?

Po trzymiesięcznej przerwie, wynikającej z zawieszenia programu, wróciliśmy do pracy i w tym momencie badania trwają - współpracujemy w tym zakresie z Gdańskim Ośrodkiem Promocji Zdrowia. Dołączyć można w każdej chwili, więc jeśli rodzice sami widzą, że dziecko ma problem, zachęcamy do kontaktu.

Miejsca

Opinie (97) 1 zablokowana

  • wazne (1)

    Spójrzcie na szanowne matki polki siedzące same prosiaki a warchlaków chca zmienia!!! d*py ruszyć a nie w niedziele po galeriach

    • 2 2

    • tak, a ich biedni, wysportowani i szczupli mężowie muszą sami gotować sobie kurczaka z ryżem

      • 7 0

  • Dlaczego nikt nie powie nic o BMI? (8)

    Który w istocie jest wskaźnikiem absurdalnym. Cały pomysł jak najbardziej na plus.
    Żreć mniej śmieciowego jedzenia, ruszać się i to wszystko w temacie.
    Nie rozumiem jednak geniuszu inteligenta, który wymyślił BMI.
    O niczym ten wskaźnik nie mówi - oprócz stosunku masy do wzrostu.
    Nie bierze pod uwagę innych czynników choćby genetycznych czy stylu życia.

    Podam przykład pierwszy z brzegu: ja - mężczyzna lat 30 - wzrost 180 cm, waga 98 kg.
    BMI wychodzi 30,25 czyli otyłość. To chyba jakieś żarty.
    Żadnego brzucha, żadnego cellulitu, ćwiczę na siłowni, ale dla zdrowia, bez żadnych suplementów czy odżywek. Wyglądam jak normalny człowiek.
    Zatem pozdrawiam tego co używa BMI do racjonalnej oceny.

    • 8 3

    • Facet masz spora nadwagę - gratulacje. (7)

      Nie ma czym się chwalić, a poziom samooceny stanowczo masz za wysoki jak i pewnie mniemanie o sobie.

      • 4 1

      • Sardell (4)

        zbyt inteligentny to Ty chyba nie jesteś, masa tłuszczowa a masa mięśniowa to dwie różne rzeczy, wg BMI każdy koks jest extremalnie otyły :)

        • 2 0

        • Prawidłowe badanie BMI mierzy także masę tłuszczową i różnicuje od mięśniowej (1)

          jest do tego specjalne urządzonko. Nie ma kogoś takiego kto by miał tylko same mięśnie bo to niemożliwe!

          • 2 0

          • Do 8% u faceta można zejść ale utrzymać to już gorzej

            • 0 0

        • (1)

          Tak i tylko szkielet + mięśnie.... Nic więcej nie ma ;) ?

          • 1 0

          • Dla niektórych gęstość mięśni i tłuszczu jest taka sama.

            Ups, może prościej: dla niektórych tłuszcz i mięśnie ważą tyle samo.
            Otóż dla ścisłości: mięśnie ważą więcej niż tłuszcz, dlatego przy 10% tkanki tłuszczowej można ważyć tyle samo co przy 25% tkanki tłuszczowej. Nie trzeba być wcale kabanem jak Burneika.

            • 1 0

      • z fartem

        niekoniecznie - jeśli ćwiczy to duża ilość masy to masa mięśniowa a wtedy sylwetka wygląda zupełnie inaczej niż o prawie 100 kg typowego janusza ;)

        • 3 0

      • Zdziwiłbyś się Panie Sardell

        • 1 0

  • Jak schudnąć (2)

    Mniej kcal dziennie, proteiny > węglowodany, papa tłuszcze trans i nasycone.
    Omega 3 z ryb, kurczak/indyk, warzywa krzyżowe, zamiast słodzonej czarnej herbaty zielona albo czerwona ew. yerba bez cukru, do tego sok z cytryny. Sok z grejpfruta, kapsaicyna w pikantnych papryczkach, pomidor i ogórek do każdej kanapki, cebula, wapno (Calcium) i arginina :) Ograniczyć alkohol a zwłaszcza PIWO. A no i pamiętać, że niektóra żywność wpływa na poziom hormonów - pieczarki to potęga c:

    • 8 3

    • czemu jakiś idiot to zminusował? (1)

      • 3 1

      • to pewnie z tych "genetycznie" otylych

        co to ostatni raz na piechote szedl odebrac prawo jazdy, kilkanascie lat temu.

        • 2 1

  • wozenie wszedzie dzieciakow samochodem duzo zlego zrobilo

    kupuje sie domki w polu, dzieciaki nie maja rozrywki an zewnatrz, sa zawozone i przywozone ze szkoly wiec siedza calymi dniami przed koputerem. Nie ma zadnych akcji promujacych jezdzenie do szkoly rowerem, nic a nic, co jest szokujace w porownaniu, do, wlasciwie kazdego innego kraju EU.

    • 7 0

  • Brawa za ten program (10)

    Niestety w szkołach ani słowa o zdrowym odżywianiu - dlaczego w dzisiejszych szkołach uczy się dzieci ile waży powietrze (którego nawet nie widzą) zamiast rzeczy praktycznych i przydatnych? Czy człowiek, który wie np. co to jest kredyt czy maltodekstryna jest niebezpieczny dla rządu?

    • 35 9

    • Żeby zrozumieć, co to kredyt potrzebna jest matematyka (3)

      zrozumienie co robi i czym jest maltodekstryna trzeba znać biologię i chemię...

      Tego wszystkiego uczy szkoła, reszta w Twoich rękach. Głupotą byłoby wprowadzenie przedmiotów dot. kredytów w np. podstawówce.... Po zmianie ich sposobu obliczania trzeba by ponownie iść na zajęcia....

      • 1 2

      • tylko religia

        nic więcej nie potrzeba,
        nie ważne czy umrzesz na raka w wieku 30 lat (nawet lepiej z naszego punktu widzenia) czy też dostaniesz zawału w tym wieku,
        pambuk przytuli twoją pensję i jeszcze za zakopanie twojego sadła cię skasuje
        albo twoją rodzinę,
        niech się święci święty biznes, Amen

        • 0 0

      • matematyka , by zrozumiec co to jest kredyt ? (1)

        zadłużanie się to problem psychologiczny, nie matematyczny

        • 9 1

        • Dokładnie - do psychologa.

          • 2 0

    • (4)

      Nieprawda, w szkole podstawowej uczą o zdrowym odżywianiu: moje dzieci rysowały piramidę żywieniową w jednej z pierwszych klas, nawet w przedszkolu były zajęcia na ten temat. Być może jednak jest tych zajęć za mało, może giną w powodzi innych.

      Pamiętajmy też o protestach przeciwko wprowadzeniu zakazu sprzedaży słodyczy w szkolnych sklepikach i co było wtedy ważne dla protestujących: zdrowie dzieci czy interes?

      • 16 0

      • (2)

        Tak - to prawda. Uczą piramidy żywieniowej a na obiad podają krokiety w oleju !

        • 0 2

        • Uczą piramidy żywienia, robią kanapki lub sałatki na lekcjach, soki, komponowali razem nawet musli.

          • 4 0

        • To nie krokiety są problemem, ale nie podawanie warzyw i owoców w domu na śniadanie i kolacje. Ino kanapka z szynko Panie :)

          • 4 0

      • ważna jest wolność wyboru

        bo niby kim jest rządzący żeby mi mówić co mam dziecku kupować? I nie chodzi tu o pączki czy batoniki tylko o to kto podejmuje decyzję.

        • 1 4

    • W każdej szkole jest program o zdrowym odżywianiu!

      Jesteś ignorantem lub po prostu zupełnie nie zorientowany. Więc lepiej nie pisz bzdur!

      • 9 0

  • w Gdańsku często wynika ten problem ze chciwości. (1)

    POdobno jak chciwy to jest gruby i nie miły oraz je na zapas a jak rudy i chudy to miły tyle tylko że kradnie,kłamie i oszukuje i często ma niemieckie korzenie co wpływa na podatność do przekupstwa.

    • 1 4

    • a jak jest niski, bezdzietny, ma kompleksy i po 60tce nadal jest singlem

      to jest zwistny i nienawidzi wszystkich lacznie z samym soba na czele

      • 0 0

  • Gruby na bramkę!!

    • 2 1

  • świetny program - polecam! (3)

    Moje dziecko nie miało dużej nadwagi, ale skoro proponowali darmowe wykonanie badań to postanowiłam skorzystać. Po pierwszym spotkaniu z dietetykiem i psychologiem syn odstawił wodę smakową, zmienił nawyki żywieniowe i w ciągu 2 miesięcy zrzucił 5 kilo. Do tego jest ambitny i kiedy testy wydolnościowe wypadły mu słabo, było mu wstyd, zawziął się i a teraz ćwiczenia weszły mu w nawyk. Nie tylko jemu, bo sama chętnie z nim ćwiczę.

    • 59 2

    • szkoda, że nie wiedzą tego sami rodzice

      O takich podstawach powinni wiedzieć i wpajać je dzieciom sami rodzice. Niepotrzebne do tego specjalistyczne programy. Nikt za nas nie będzie myślał!

      • 4 0

    • Teraz pije tylko czystą?

      • 7 3

    • dobre :)

      • 3 0

  • Szkoda, że Szczurek o tym nie pomyśli (3)

    W Gdańsku jakoś lepiej dbają o dzieci

    • 7 8

    • ty se Gdynianką mo.dy nie wycieraj i przestań żreć jak masz problem z otyłością.

      nie zwalaj na prezydentów miast.

      • 1 1

    • w Gdańsku w większości mają zawsze jakieś problemy,taka mentalność SB i ich POtomków.

      • 1 1

    • A co ma Szczurek do Twojego dziecka?!

      Ogarnij dzieciaka i siebie. Wywal gó..ane żarcie i zacznijcie jeść zdrowo. Cała rodzina. Dzieci nie chcą jeść warzyw? Kombinuj z sokami. Wyciskajcie sami. Zamiast czasu przed telewizorem wybierzcie się na spacer, na rower, do lasu. Zadanie urzędników, to w tym przypadku nie przeszkadzać. Co daje program w szkole, który polega na tym, że dzieciak dostaje kawałek marchewki, czy pomidory dodatkowo, a w sklepiku same słodycze, czipsy i inne ście*wo. Nie wspominając już o jakości tych warzyw. Mój Młody przynosi ze szkoły, bo jest praktycznie niejadalne. Nie raz były "deczko" nadgnite. Programy urzędnicze są do bani.

      • 10 2

  • Gdańsk walczy z otyłością ?zmianę stylu życia całej rodziny?Jaja sobie robicie?Przeciwnie wspiera otyłość!!

    Gdańsk właśnie w najnowszych badaniach udowodnił ze wspiera przywiązanie do blachosmroda.
    Zmianę stylu życia całej rodziny?A niby jakim sposobem podniesieniem cen biletów na komunikacje miejską?
    Zlikwidowaniem opłat za parkowanie,likwidacją zieleni ,betonowanie jej na miejsca postojowe samochodów zatruwających spalinami wszystkich wokoło. Kiepską komunikacja miejską ze ludzie wybierają auta.Tak Gdańsk dba i wspiera o zmianę stylu życia rodziny.Promuje poruszanie się wszędzie autem.
    Najlepiej to pokazuje ogólnopolski program 3F czyli przyspawanych do fotela auta do pracy siedzi w fotelu ,w pracy siedzie w fotelu i gdy wraca do domu tez siedzi w fotelu, jego jedyny ruch to do auta i w sklepie po zakupy.!!
    Ten program udowodnił ze większość młodzieży dostaje zadyszki po wejsciu na 1 piętro po schodach!
    To program budowy centrów handlowych w których największa atrakcja są MacDonald i jemu podobne ze siecio jedzeniem i spacerowaniu po sklepach w dusznych centrach handlowych.
    Pod warunkiem ze nie siedzą w domu graja na komputerze a każda wolną chwile gapiąc się w smartfona.

    Program to juz lepiej wspierają biedronki i Lidle które ostatnio za kupowanie owoców rozdawały maskotki dla dzieciaków.

    • 9 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Distinguished Gentleman's Ride

w plenerze, zlot, imprezy i akcje charytatywne

Ratuję, bo kocham i potrzebuję

warsztaty, spotkanie

Z psychodietetyczką przy herbacie: Q&A z Aleksandrą Spychalską

spotkanie, spotkanie

Najczęściej czytane