• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Egoiści czy dojrzali? Bezdzietni z wyboru

Magda Oleszko-Włostowska
20 lipca 2009 (artykuł sprzed 14 lat) 
Trudno mówić tu o nowym zjawisku, ale na pewno żyjące bezdzietnie pary chętniej opowiadają dziś o swoich motywacjach niż kiedyś. Trudno mówić tu o nowym zjawisku, ale na pewno żyjące bezdzietnie pary chętniej opowiadają dziś o swoich motywacjach niż kiedyś.

Żadnych pieluch, wstawania w nocy czy ząbkowania - bywa, że właśnie z niechęci do rezygnacji z wygodnego życia, pary celowej rezygnują z rodzicielstwa. O świadomej bezdzietności opowie psycholog Justyna Świerczyńska z Gabinetu Psychologicznego w Gdyni

.

Świadoma rezygnacja z macierzyństwa/ojcostwa:

Dla jednych egoiści, dla drugich osoby dojrzałe i... odważne, bo świadomie rezygnujące z bycia mamą lub tatą. Kim zatem są bezdzietni z wyboru i jak motywują swoją decyzję?

- Terminem "bezdzietni z wyboru" zwykło się określać ludzi, którzy oficjalnie deklarują swoją niechęć do posiadania dzieci - wyjaśnia Justyna Świerczyńska. - Sama nazwa wydaje się jednak budzić wiele nieporozumień. Bo co to właściwie znaczy bezdzietność z wyboru? Wybór oznacza zdanie sobie sobie sprawy z szeregu uwarunkowań, którym podlegamy. To świadomość zarówno własnych pozytywnych zasobów jak i niezaleczonych ran, bolesnych konfliktów i często nieuświadomionych obaw.

Przeglądając strony internetowe, na których wypowiadają się tzw. "bezdzietni z wyboru", trudno znaleźć wypowiedzi świadczące o rzeczywistej potrzebie zrozumienia siebie i swojej decyzji. Zamiast nich pojawiają się argumenty nacechowane dużym ładunkiem emocjonalnym - że dzieci krzyczą i zwracają na siebie uwagę, że brudzą i trzeba się nimi bez przerwy zajmować, wreszcie, że rodzice nie potrafią wychowywać swoich dzieci, albo robią to z pobudek czysto egoistycznych.

- Argumentów jest wiele, wszystkie jednak służą utwierdzeniu bezdzietnych w ich decyzji, nie zaś refleksji nad samą istotą macierzyństwa-ojcostwa lub jego braku. Tak jakby już samo zastanawianie się nad rodzicielstwem automatycznie oznaczało wyrażenie na nie zgody - mówi Justyna Świerczyńska.

Czy decyzja o braku potomstwa zawsze świadczy o egoizmie? A może to wyraz większej dojrzałości?

- Trudno mówić o egoizmie w przypadku ludzi, którzy oficjalnie deklarują niechęć do macierzyństwa i ojcostwa - tłumaczy psycholog. - Myślę, że problem leży głębiej. Warto przede wszystkim zastanowić się nad samym aktem informowania innych o swojej niechęci do dzieci. Wydaje się, że za takim gestem leży ogromna potrzeba upublicznienia swojego problemu, skonfrontowania go z regułami społeczeństwa. W świecie, gdzie macierzyństwo i ojcostwo jest zjawiskiem powszechnym, mówienie o niechęci do dzieci stanowi rodzaj wyzwania rzuconego obowiązującym standardom. Podobną funkcję pełni bunt w okresie dorastania. Dorastający człowiek nie wie, co się z nim dzieje i kim jest, dlatego potrzebuje nieustannego konfrontowanie swojej osoby z nakazami i zakazami ustalonymi przez społeczeństwo. W każdym takim przypadku za takim gestem leży jednak niepewność i lęk.

Oczywiście nie ma jednego wspólnego wytłumaczenia dla takich postaw, jednak pewne cechy osób rezygnujących z rodzicielstwa mogą być wspólne. Często są to osoby silnie skoncentrowane na swoich potrzebach, niejednokrotnie zajmujący wysokie stanowiska czy też wykonujący tzw. wolne zawody. Wpływ na taką decyzję mogą też mieć zachodnie wzorce kulturowe. Zdarza się również, że na podjęcie takiej decyzji mają zdarzenia czy urazy z dzieciństwa.

- Nasze własne doświadczenia z dzieciństwa mogą mieć w tym wypadku kluczowe znaczenie - wyjaśnia Justyna Świerczyńska. - Bycie matką lub ojcem bezpośrednio łączy nas z postaciami naszych własnych rodziców. To powiązanie jest nieuchronne i w przypadku osób "bezdzietnych z wyboru", które odmawiają przyjęcia tej roli, sygnalizować może - podkreślam słowo może, szereg problemów.

Wiele matek wykorzystuje relację z dzieckiem do zaspokajania własnych potrzeb bliskości i zależności, dlatego niechętnie znosi ich dorastanie i samodzielność. Dzieci takich matek mogę unikać bliskich relacji z innymi ludźmi w obawie przed ponowną utratą niezależności. Całkowicie bezradne i zależne od nas dziecko wydaje się zatem być kimś szczególnie groźnym, kogo trzeba unikać.

- Innym powodem niechęci do dzieci może być nieuświadomione poczucie winy spowodowane brakiem zdolności do miłości i troski - mówi Justyna Świerczyńska. - Dzieje się tak w przypadku osób, których rodzice skrajnie się dla nich poświęcali niczego w zamian nie żądając. Takie osoby mogą czuć, że nie są w stanie troszczyć się o drugą osobę, nie wierzą w swoją zdolność do dawania i tworzenia nowego życia. Podobnie dzieje się w przypadku osób, które odrzucają rodzicielstwo świadomie, nie chcąc powtórzyć błędów wychowawczych swoich rodziców. I w tym przypadku wiara we własną zdolność do miłości i naprawy błędów okazuje się słabsza od żalu i urazy żywionej do rodziców. Podobnych powodów może być wiele, ważne jest by każdy przypadek traktować indywidualnie.

Brak potomstwa to trudna sprawa, zarówno dla rodziców jak i dzieci.

- Zbytnie naciski ze strony rodziców, niekończące się pytania o "powiększenie rodziny" mogą wywołać efekt odwrotny do zamierzonego - tłumaczy psycholog. - Z drugiej strony, nawet jeśli zdajemy sobie sprawę z własnych obaw dotyczących macierzyństwa lub ojcostwa, najczęściej trudno dzielić się nimi z rodzicami. Najważniejsze, ale i najtrudniejsze zarazem wydaje się nie reagowanie emocjonalnie na tego typu pytania. Nie należy szukać na siłę wykrętów, ale raczej konsekwentnie wyznaczać granice własnej prywatności. Raczej pytać, dlaczego rodzicom tak bardzo na tym zależy, nie zaś tłumaczyć się ze swoich decyzji.

Opinie (123) 3 zablokowane

  • (2)

    A mnie sie wydaje, ze dzieci ma sie nie dlatego, zeby zajmowaly sie nami na starosc. I z mojego punktu widzenia sa pary, ktore uwazaja dzieci za wielkie szczescie, a nie niechciany, ale przyjmowany problem. Ja chce miec dzieci dlatego, ze to cos pieknego dac komus zycie, ktore zrodzilo sie z milosci dwojga ludzi. To wielka radosc obeserwowac jak maluch dorasta, patrzec na swiat jego oczami i na nowo poznac piekno malych rzeczy, a potem stworzyć mu warunki, zeby moglo odejsc z domu, przekazac innym ludziom swoja milosc, dobre uczynki i madrosc. Poznajemy osobe, ktora kochamy w szczegolny sposob, a to chyba wazniejsze niz zawodowy sukces czy zycie samemu dla siebie. Ale rozumiem, ze trudno jest osobom, ktore nie mialy kochajacej rodziny i pewnie myslac o dzieciach czuja swoja krzywde.

    • 8 13

    • Żal

      a ja z kolei nie rozumiem twojego ograniczenia. Wyobraż sobie,że nie któś może mieć udane dzieciństwo a mimo to dzieci mieć nie chce

      • 0 0

    • Cleo

      Mam kochającą rodzinę, jednak nie mam zamiaru mieć dzieci.

      • 1 0

  • (3)

    Dziecko? A skąd wziąć na to pieniądze. Też nie mamy dzieci bo nas na to nie stać. Mieszkamy w wynajetym mieszkaniu bo kredytu nam banki nie dadzą więc nie byłoby gdzie tego dziecka chować. Nie wpominając o kasi ena jego utrzymywanie. Jaki kraj taka ilość dzieci.

    • 11 2

    • Brak kasy

      Mnie to nawet na mysze nie stać a co dopiero na dziecko... za kilka dni wyjeżdzam za granice za pracą, bede wynajmować pokoj ze znajomymi i chłopakiem... chcemu uzbierać na własne mieszkanie... a to trochę potrwa i denerwuje mnie te naciskanie na młodych i presja otoczenia" bo potem nie zdąrze" a co ja mam do cholery w wieku 30 lat trumne sobie kupić bo potem nie zdąrze- jak rozumują co niektórzy

      • 0 0

    • (1)

      Wasi dziadkowie i rodzice zapewne byli milionerami, że się na was zdecydowali?
      Ech, dzieciaki, pomyślcie w ten sposób: gdyby wasi rodzice myśleli tak, jak wy, gdyby byli takimi egoistami, dziś nie byłoby was tutaj. Nie dostalibyście szansy na życie. A gdyby wcześniejsze pokolenia tak myślały, czy dziś istaniałaby ludzkość?

      • 1 6

      • nieistniałaby i był by spokój

        • 0 0

  • Najgorsze powody do posiadania dzieci: (4)

    1. żeby mieć sługę i opiekuna na starość
    2. żeby usidlić faceta
    3. żeby nie iść do pracy

    • 24 4

    • Tak

      BRAWO te 2 ostatnie dotyczą leniwych bab, które wolą siedzięc w ciepłym domku i brać kase od męża i wiecznie narzekać

      • 0 0

    • a gdzie numer 0

      0. bo buk tak karze

      • 6 1

    • dodalbym

      4. Zabicie nudy w malzenstwie

      • 6 0

    • normalnie jakby ktos napisal o powiedzmy 85% moich kolezanek...

      • 4 0

  • Niestety (2)

    jedyne interesujace kobiety w srednim wieku to tez bez dzieci, reszta to uwstecznione intelektualnie kury domowe, ktore jedynie umieja wklejac tysiace zdjec swoich bachorow w naszej klasie

    • 30 14

    • RACJA

      brawo w końcu ktoś napisał prawde o takich mamuśkach. Potrafia tylko o dzieciach gadać o ich kaszkach, ząbkowaniu itp wiem to po swioch znajomych... zanim zaszły w ciąże na wszystkie tematy można było porozmawiać teraz jedyny ich temat to pieluchy

      • 1 0

    • Jedynym osiagnieciem ich zycia jest posiadanie dziecka, zalosne... Potem rozwijaja sie intelektualnie czytajac tylko gazetki typu `Mamo to ja` :)

      • 7 4

  • A co na to samolubny gen ? (2)

    Może się wydawac, że człowiek jest jedyną istota w świecie przyrody, która rzeczywiście w niektórych przypadkach, decyduje się na brak potomstwa.

    Otóż w dzikiej naturze zwierzęta i rośliny dążą do częstego rozmnażania, aby nie dopuścić do wyginięcia gatunku, a także aby przyczyniac się do jego ulepszenia.

    Nami także kieruje pierwotny instynkt przekazywania genów - zachowania kobiet i mężczyzn stoją na równi z działaniami samców starających się o samice. Jednakże nie wiem, czy ewolucja spodziewała się takiego momentu, że jeden gatunek będzie w pełni świadomy uzywał środków antykoncepcyjnych, aby nie dopuszczać do ciąż. Z drugeij strony wydaje mi się, że w jakiś sposób ewolucja nagradza przede wszystkim matki - może i są zmęczone wychowaniem młodych, ale większość prowadzi wózki z uśmiechem na ustach ( przybywa im wdźięku i urody ).

    Nie potępiam, ani nie zachwalam - posiadanie potomstwa powinno być świadomą decyzją i nie wiem, czy należy się wtrącać w wybory innych ludzi. Zwracam jednak uwagę, że posiadanie dziesięciorga dzieci kilka pokoleń wstecz, było rzeczą całkowicie naturalną. Wszak połowa nie dożywała pełnoletności, a państwo nie "rozdawało" emerytur i innych świadczeń. Dziecko było inwestycją i chyba dziś też jest podobnie ( a to jak je się wychowa zależy od opiekunów ).

    Podsumowując - wygoda naszej cywilizacji, osiągnięcia medycyny, rozwinięty socjal podburzają podstawowy mechanizm obiektywnego celu przekazania genów, co kiedyś może się odbić czkawką na naszych potomkach.

    • 15 4

    • kto siebie i innych porównuje do zwierząt ten innych i siebie nie szanuje

      Nic się nie wydaje tak jest. Tylko człowiek ze wszystkich stworzeń może się zdecydować na brak potomstwa( no chyba,że ktoś wykastruje kotke itd lub istnieje też choroba zwierząt,która też uniemożliwia im rozmnażanie).Zwierzęta mają instynkt, roślina to niewiem co tam posiadają. Nie znają metod antykoncepcji, a poownywanie człowieka do zwierząt tym bardziej roślin jest poniżej pasa. A porównywanie kobiet do zwierzęcych samic, a mężczyzn do zwierzęcych samców to już jest chamstwo brak szacunku dla własnej płci i cudzej... większość prowadzi wózki z uśmiechem na ustach a co maa robić jak nie dobrą mine do złej gry? ja osobiście nigdy nie widziałam uśmiechniętej mamuśki pchającej wózek a wręcz przeciwnie albo są obojetne albo widać,że umeczone macierzyństwem- swoją drogą lądna mi nagroda pchać wózek wszedzie z dzieciakiem

      • 0 0

    • Moje rozterki

      A napisze co myślę. Zdanie, że "dziecko było inwestycją chyba dziś jest podobnie" wzbudziło we mnie skrajne emocje. Ostatnimi czasy rozmyślam o dzieciach, podejściu ich do rodziców i na odwrót. Dzieci, to inwestycja? Chyba, że chodzi o to że to kredyt na co najmniej 25lat. A potem jeszcze trzeba by zainwestować w ślub, wesele no i mieszkanie dla takiego dziecka. Wokół mam samych takich ludzi, którzy właśnie tyle dostali od rodziców. Owszem w ten sposób owi rodzice pewnie zakupili sobie opiekę na starość, ale to mi nie wygląda na miłość. To transakcja kupna sprzedaży, z tym, że handlujemy uczuciami i emocjami. W rozmowie z jedną z takich osób, kiedyś usłyszałam "Dobrze, że dziewczyna dostała chatę od starych, bo tak to musiałbym czekać aż kipną". Czy autor postu to miał na myśli, pisząc, że to inwestycja.
      Patrząc na otaczający mnie świat i ludzi (dzieci), którzy uważają, że im się coś należy, pragnienie posiadania potomstwa naprawdę odchodzi w dal.

      • 1 0

  • (5)

    zakładam że nie macie dzieci - inaczej nie pisalibyście takich bzdur
    no ale to jak rozmowa ze ślepym o kolorach...

    • 24 37

    • doświadczenie można mieć nie mając dzieci

      znasz powiedzenie" lekarz nie musi chorować na daną chorobe,by wiedzieć jak się ją leczy"?. Podobnie jest z nami: my nie musimy mieć dzieci,by wiedzieć,że potrafią być nieznośne, ile kosztują wydatków i nerwów, ile przy nich odpowiedzialności itp. Miałam doświadczenie z dziećmi- opiekowałam się nimi więc może fakt niewiem tyle co rodzice,ale jakąkolwiek wiedze na ten temat posiadam... a dzieci własnych nie mam

      • 2 0

    • jak (1)

      jak mi Ciebie szkoda,bido...

      • 0 1

      • xxx

        a dlaczego szkoda tera tak jest,że ludzie udaja porzadnych przed innymi

        • 0 0

    • Poczytaj lepiej gazetke Mamo to ja i zajmij sie kupami swoich pociech

      • 5 3

    • A ty, jak mniemam masz.

      Hormony i biologiczne atawizmy zasłaniają ci racjonalne myślenie. To rzeczywiście jal rozmowa ze ślepym o kolorach.

      • 5 3

  • (10)

    a wedlug mnie, to rzadko kto jest "dzietnym z wyboru". wiekszosc ciaz to zwykle wpadki, rzadko kto swiadomie stara sie o dziecko, bo wiadomo ze to wiaze sie z problemami, a malo kto swiadomie chce sobie utrudniac zycie. wiekszosc ludzi w stalych zwiazkach podchodzi do tego raczej w ten sposob "nie mamy dziecka i jest nam dobrze, ale jak sie przypadkiem urodzi, to nie bedzie dramatu". dlatego sie nie zabezpieczaja i predzej czy pozniej dochodzi do niespodzianki w postaci ciazy. w ten sposob rodza sie dzieci, a nie ze partnerzy mowia sobie "dobra, teraz bedziemy robic sobie dziecko, bo koniecznie chcemy je miec".

    • 40 13

    • fałszywe wpadkowe mamcie

      Świadomie planują macierzyństwo kobiety,które maa ustabilizowaną sytuację materialną, są pewne uczuć partnera, reszta to zwykłe wpadki,które kończą się oszukiwaniem samej siebie i wmawianie innym" jaka to jestem szczęśliwa". Szczególnie młode fałszywe mamuśki same zaliczyły wpadkę i celowo opowiadają kobietom bez dzieci,że to wielkie szczęście a zołzy życzą tylko wpadki

      • 2 0

    • Damian opieram cię w 100% choć Ja jestem cytuję "dzietna z wyboru". Nasz syn został zaplanowany. Z perspektywy czasu widzę, że mieliśmy dużo szczęścia. Zaszłam w ciążę w czasie, który sami wybraliśmy. :)

      • 0 0

    • (1)

      I dlatego tak wiele osób leczy się z bezpłodności, co? Dlatego rodziny bezdzietne starają się o adopcję?
      Tłumacz tak to sobie dalej, chłopcze:)

      • 0 5

      • No właśnie?

        Dlaczego, panie psycholog? Biologiczny zew natury? Egoizm i potrzeba posiadania uzależnionego od siebie człowieka, który będzie zaspokajał nasze niezdrowe aspiracje lub niespełnione ambicje własne? Jakie są pozytywne aspekty decyzji o rozpłodzie?

        • 2 0

    • (1)

      ale bzdury gadasz....ludzie latami starają się o dziecko a ty gadasz o wpadkach

      • 3 2

      • znacznie wiecej jest tych co sie nie stara i ma dzieci, niz tych co sie staraja

        • 5 1

    • (2)

      "dlatego sie nie zabezpieczaja i predzej czy pozniej dochodzi do niespodzianki w postaci ciazy. "

      jesli sie nie zabezpieczaja to ciąża nie jest żadna niespodzianka, ale jasną konsekwencją współzycia.
      Na tyle to chyba "ci ludzie" maja wiedzy i rozsądku?

      • 11 1

      • zgadzam się

        Zagadzam się w 100%!

        • 1 0

      • Nie bądź dzieckiem.

        Komu takie bajki opowiadasz?

        • 1 5

    • I tu się możesz zdziwić

      znam wiele takich rodzin, które mają dzieci z wyboru a nie z wpadki (mówię tu o normalnej rodzinie, nie patologicznej). Gotowa jestem pomyśleć, że ty dzieci nie masz. Ps. trzymam kciuki, żebyś ty podjął świadomą decyzję;) pozdrawiam

      • 3 0

  • bezmyślność (5)

    Ludzie mnożą się głównie argumentując kto mi pomoże na starość kto mnie odwiedzi - i to jest szczyt egoizmu.
    A mądorość to świadomość, że jest nas za dużo i już za 20-30 lat brak będzie energii i pożywienia tak jest !

    • 47 9

    • Zgadzam się

      A ciekawe czy ci którzy tak krzyczą" kto wam na starość szklanke wody poda" sami zostawiają swoje rodziny żeby się zajmować starymi,chorymi rodzicami. Nie oszukujmy się teraz każdy idzie w świat to nie te czasy,że całe pokolenia mieszkały w jednym domu.Co do braku żywności można spojrzeć na Afryke jak dużo dzieci się rodzi a ile brakuje jedzenia i wody

      • 1 0

    • Taaa.... mądrość... brak energii.... bo co? Ruscy polecą zgasić Słońce?
      Kryzys energetyczny będzie wynikiem tego, że firmy kontrolujące światowe zasoby energii blokują patenty na wykorzystywanie źródeł odnawialnych. Jak skończy się ropa/gaz/węgiel i inne, wtedy będzie problem, ale zostanie on rozwiązany. Po co rozwiązywać go teraz, kiedy kaczka znosi złote jajka?

      • 1 3

    • (1)

      "mądorość to świadomość, że jest nas za dużo"

      To dlaczego nie popełnicie zbiorowego samobójstwa? To byłoby apogeum mądrości!

      • 7 9

      • Jak już są, to trudno.

        To nie powód aby mnożyć się dalej jak króliki, ani aby strzelać sobie w głowę.

        • 5 1

    • Będa pracować do 80 roku życia

      i spłacać kredyty hipoteczne na 60 lat, sama radość :-)

      • 9 4

  • 6 miliardów ludzi w obliczu (8)

    1 miliarda 200 lat temu. Jeszcze wam mało? Wasze prawnuki zobaczą za 100 lat jak wygląda w praktyce bajka o niżach demograficznych kontra truizm o przeludnieniu. Do tej pory w przypadku przeludnienia zawsze w pewnym moemncie rozwoju cywilizacji pojawiało się słowo klucz "kolonizacja nowych obszarów". Obecnie kolonizować nie ma już czego. O bajkach typu Star Trek zy Star Wars zapomnijcie.

    • 40 8

    • Lepiej mniej ludzi niż przeludnienie

      A tak lepiej się mnożyć na potęge i ścigać Afryke: antykoncepcja to grzech, a w każdej rodzinie min 5 dzieci... z takim podejściem zdobędziemy złoto w kategorii najbardziej zacofany kraj świata

      • 2 0

    • Głupota (6)

      głupoty piszesz, przeczytaj prognozy demograficzne dla Polski, to zmienisz opinię, a że Chińczyków czy Hindusów jest dużo to nie powód, żeb rezygnować w Polsce z dzieci
      równie dobrze w ramach solidarności z Pigmejami powinniśmy wybudować szałasy w puszczy

      świadoma rezygnacxja z dzieci to objaw:
      - wygodnictwa
      - braków emocjonalnych
      lub to po prostu ściemnianie ma zasadzie "Kwaśne winogrona"

      aha, mam trójkę, są upierdliwe i roszczeniowo nastawione, gdy były młodsze robiły w pieluchy, wyły i pluły kaszką - i co ? nie zamieniłabym się z bezdzietnymi (jestem też jedynaczką, więc wiem, że jedno ma przechlapane)

      • 6 24

      • Odpowiedź jest prosta. (3)

        Wpadłaś i nie miałaś kasy na aborcję i tyle w temacie. Takim mamusiom dziękujemy. A co do wygodnictwa to prawda!!!! I ja nigdy tego nie ukrywałem! Czemu mam się męczyć po pracy jeszcze w domu? Zapłacisz mi za to? Jestem materialistą i to nie tajemnica. Nie podoba się? To się puszczaj i rodź ile wlezie... na zdrowie!

        • 19 10

        • ciekawe, czy Ty masz tak zawsze, czy to chamstwo z Ciebie wyłazi przypadkiem
          w każdym razie spytaj się swojej matki, czy się puszczała, kiedy się począłeś

          • 1 1

        • A za publiczne ośmieszanie się na forum ktoś Ci płaci pajacu?

          • 3 4

        • myśle tak samo jak Ty

          tylko po co ten nick>? Akurat tego człowiek cenie najbardziej i nie śmieszy podszywanie się pod papieża.

          • 3 4

      • bla bla bla (1)

        bo Polska jest pępkiem świata. Głupi nacjonalista. Trochę holistycznej oceny sytuacji, warunkowany biologicznie kmiotku.

        • 13 3

        • a) nie jestem kmiotkiem (płeć tu odgrywa pewną rolę), ani nacjonalistą, co do holistycznego podejścia do świata, to prokreacja jest jego objawem
          b) dzieci rodziłam jak najbardziej świadomie i chwała Bogu nie wyrastają na chamskich głupków kryjących się za Netem
          c) rozumiem, że Twoja rodzicielka również nie miiała kasy na aborcję ? (to do kogoś pod nickiem JP II) No chyba, że sam doszedłeś do tak żałosnych konstatacji. Cóż, smuteczek

          • 0 4

  • Opinia wyróżniona

    Dziecko.

    Jestem 22 lata po ślubie i tak jakoś sie złożyło ,że nie mamy dzieci.Chcieliśmy ,czekaliśmy mysleliśmy ,że kiedyś przyjdą ale nie przyszły.Jest to dla nas trudne musimy sobie radzić pod wzglendem psychicznym jak i społecznym.Nigdy nikomu się nie żalę.W tym roku był ksiadz po kloędzie ,pytał się dlaczego nie mamy dzieci. Mówił ,że ci mają tyle a tamci tyle a my nic.C to się stał dlaczego tak.Mąż zbladł. Co miałam mu odpowiedzieć jak sama nie znam odpowiedzi.Powiedziałam mu tak.Proszę księdza bo to było tak.Otworzył szerzej oczy ze zdumienia i nastawil się na słuchanie.Mówię wiec mu tak. Leciał sobie Pan Bóg przez świat i rozdawał dzieci.Tym dwoje, tym ośmioro tym dziesięcioro .Stanął nad nami ,chwilę sie zastanowił pomyślał i powiedział.A wy to sobie odpocznijcie i poleciał dalej.Ksiądz się speszył ,zrobiło mu sie głupio zaczął sie smiać .Powiedział tylko figlarna oj figlarna.A co ja miałam powiedzieć?Ci którzy mówią ,że z własnego wyboru nie chcą dzieci to w wiekszości nie jest prawda.Mówią tak aby sie nie tłumaczyć dlaczego tych dzieci nie ma.Ludzie nie powinni pytać o pwene sprawy ,każdy powinien widzieć że pewnych granic intymnych innych ludzi się nie przekracza.Nie wszyscy ludzie znają słowo Takt. Pozdrawiam.

    • 7 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Rola osoby towarzyszącej w porodzie warsztaty dla mamy i taty

warsztaty, konsultacje

Transformacyjna Podróż w Kolorach Czakr z Anetą Paluszkiewicz

200 zł
warsztaty, spotkanie, joga

Targi kosmetyczne i fryzjerskie - Uroda

targi

Najczęściej czytane