• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dziecko a rozwód rodziców

Magdalena Oleszko - Włostowska
12 kwietnia 2007 (artykuł sprzed 17 lat) 
Rozwód jest jednym z trudniejszych przeżyć dla każdej dorosłej osoby. Jednak najgorzej przeżywają ten stan dzieci. O tym jak wspierać dziecko w tym niełatwym okresie mówi Katarzyna Wieczorek, psycholog i psychoterapeutka z Ośrodka Psychoterapii i Rozwoju Osobowości MILA w Gdańsku.

- Rozwód jest bardzo trudnym, życiowym doświadczeniem - mówi Katarzyna Wieczorek. - Zagniewani, skłóceni dorośli niejednokrotnie mogą wykorzystać ten czas do osobistych porachunków. Zapominają przez to o najważniejszym - o uczuciach dziecka, które na całą sytuację patrzy z przerażeniem.

Bardzo często dziecko myśli, że gdyby było inne: lepsze, grzeczniejsze, to mama i tata nadal byliby razem. Winę za rozpad małżeństwa rodziców najczęściej przypisuje sobie.

- Dziecku wydaje się, że w momencie rozwodu traci rodziców - wyjaśnia Katarzyna Wieczorek. - Nie wie co z nim będzie, jak będzie żyło, gdzie i z kim będzie mieszkało i na kogo ma teraz liczyć. Dziecko za wszelką cenę stara się pogodzić rodziców. Przestaje reagować spontanicznie i gotowe jest na wielkie poświęcenia, byleby tylko rodzice znowu byli razem. Rola rodziców jest tutaj ogromna, bo to oni powinni wyjaśnić dziecku całą sytuację i przedstawić decyzje, jakie zostały podjęte odnośnie opieki nad nim.

Rozwodu nie da się ukryć. Jednak dziecko informujemy o rozstaniu wówczas, kiedy dorośli wiedzą, że już się z tej decyzji nie wycofają. Dopiero wtedy należy spokojnie wyjaśnić dziecku sytuację, w jakiej znalazła się rodzina.

- Przede wszystkim należy zdjąć z dziecka poczucie winy - mówi Katarzyna Wieczorek. - Trzeba wyjaśnić, że takie sytuacje zdarzają się w dorosłym życiu, lecz nie jest to niczyja wina. Dziecko musi mieć poczucie, że nie zrobiło nic, co doprowadziłoby do rozstania mamy i taty. Pamiętajmy jednak, aby nie wprowadzać dziecka w szczegóły rozwodu. Jego powody, a także wszystkie żale i pretensje, które mają do siebie rodzice muszą pozostać między nimi. To jest sprawa dorosłych - dziecko nie może być stroną w sporze.

Bez względu na dojrzałość rodziców i ich zachowanie w trakcie rozwodu, dziecko i tak będzie się musiało zmierzyć z nowymi, niezwykle trudnymi dla niego emocjami.

- W początkowym okresie dziecko może odczuwać odrzucenie, frustrację czy złość - mówi Katarzyna Wieczorek. - Zachwiane zostaje jego poczucie bezpieczeństwa i tylko wsparcie rodziców może pomóc mu w odzyskaniu stabilizacji. Obarczanie dziecka zbyt dużą ilością informacji dotyczącymi szczegółów rozwodu, czyni dziecko współodpowiedzialnym za sytuację i może wpływać na jego postrzeganie i sposób budowania więzi i związków w dorosłym życiu. Jak rozmawiać z dzieckiem? Decyzję o rozstaniu należy przekazać w spokojnej chwili - kiedy po rozmowie możemy pobyć z dzieckiem. Unikajmy mówienia o tym tuż przed wyjściem do szkoły, czy pójściem spać. Mówmy krótko i zwięźle - im mniejsze dziecko tym komunikat powiniem być prostszy. Dajmy poóźniej dziecku czas na oswojenie się z tym co usłyszało. Tutaj naprawdę wystarczy nasza obecność. W późniejszym okresie nie zasypujmy dziecka podarkami, czy nie zmieniajmy tematu kiedy chce porozmawiać. Pozwólmy mu przeżyć złość, smutek, żal i strach.

Rodzice muszą nauczyć się samodzielnie wyjaśniać między sobą wszelkie nieporozumienia. Niedopuszczalne jest wygłaszanie negatywnych opinii na temat drugiego rodzica, czy zmuszanie dziecka do opowiedzenia się po którejś ze stron.

- Nie wolno kazać dziecku dokonywać wyboru pomiędzy mamą a tatą - mówi Katarzyna Wieczorek. - Dziecko zawsze ma oboje rodziców. To, że nie mieszkają już ze sobą nie zmienia faktu, że nadal są rodzicami. Właśnie teraz dziecko musi otrzymać jasny sygnał, ze pomimo całej sytuacji matka i ojciec go o nie odrzucają i nadal kochają.

Bardzo ważne jest również obserwowanie zachowania dziecka. Warto rozmawiać o jego emocjach, o tym, jak się czuje i jak rozumie nową sytuację.

- Może być tak, że dziecko zamyka się w sobie, czy staje się obojętne na to, co się wokół niego dzieje - wyjaśnia Katarzyna Wieczorek. - Nie dajmy się jednak zwieść pozorom. Dziecko pozornie spokojne może przeżywać bardzo silne emocje. Może również zrobić się buntownicze i pełne złości. Jednak najczęściej dziecko chce się podzielić z nami swoimi emocjami, ale nie zawsze wie, jak to zrobić. W tym trudnym okresie musimy znaleźć czas na rozmowę. Nie bagatelizujmy tego, co dziecko mówi, nie zaprzeczajmy i nie pomniejszajmy jego wyobrażeń na temat nowej sytuacji. Ono teraz chce być wspierane, a przede wszystkim zrozumiane.

Rodzice często starają się ukryć przed dzieckiem swoje uczucia, aby uchronić je przed dodatkowym cierpieniem.

- Ukrywanie własnych emocji nie jest dobrym rozwiązaniem - mówi Katarzyna Wieczorek. - Trzeba mówić prawdę - oczywiście w wersji jak najbardziej przystępnej dla dziecka. Warto, by dziecko wiedziało, że i nam jest smutno, że tak samo czujemy złość czy żal. Możemy powiedzieć "wiesz, mi też jest smutno, że tak sie stało". To przecież dzięki nam dziecko uczy się, że człowiek ma prawo do różnych uczuć, zarówno tych pozytywnych, jak i negatywnych. Wie, że odpowiednio wyrażone emocje pozwalają nam lepiej się poczuć, ale jednocześnie nie ranią drugiej osoby.

Problemem dla dziecka mogą być również jego kontakty z rówieśnikami. Strach przed odrzuceniem czy "byciem innym" sprawia, że dziecko często ukrywa przed przyjaciółmi sytuację, w której się znalazło.

- Dziecko nie chce być postrzegane jako inne, czyli w jego mniemaniu gorsze - wyjaśnia Katarzyna Wieczorek. - W tej sytuacji również nieocenione jest wsparcie rodziców. Należy wyjaśniać dziecku, że takie sytuacje zdarzają się także innym. Pokazać, że rodzice koleżanki z klasy czy podwórka też się rozwiedli - niech nie czuje się osamotnione. Ważne jest jak dorośli radzą sobie z taką sytuacją, bo dzieci uczą się tego od nich. Poza tym mamy szansę pokazać dziecku inny model rodziny - inny, ale nie znaczy, że gorszy. Pozwoli mu to łatwiej zaakceptować nową rzeczywistość i znaleźć w niej swoje miejsce.
Magdalena Oleszko - Włostowska

Opinie (15) 4 zablokowane

  • do smutnej :(((

    Trudno jest czasem powiedzieć, co stanowi prawdziwy dom i prawdziwą rodzinę.
    Oczywiście nie wiem jak jest. Ale to też jest prawdziwa rodzina.
    I ja też chciałbym być piękny i bogaty. :))
    Uśmiechnij się, to nie koniec świata. Będzie jak chcesz, żeby było. :)
    Po prostu tak.

    • 0 0

  • mam

    tak ... moi rodzice sie rozwodzą ...
    spróbuje ich jakoś pogodzića ale
    wątpie ... tęsknie za prawdziwym
    domem i prawdziwą rodziną :(

    • 0 0

  • Gdy odchodzi żona która sama mówi że nie lubi dzieci a chce odejść z córeczką (1)

    mam żone typ- "cukiereczek" - zawsze musiała mieć adoratorów. po 14 latach gdy mamy 3 letnią córeczkęi od roku zaczeła pracować w nowej firmie oświadczyła że ma inego i chcę odejść. żona prawei nigdy nie miała i nie ma "instynktu macieżyńskiego". Jej rodzice,siostra znajomi oraz ona sama mówi że wie iż nie bardzo nadaje się na mamę. Większość obowiązków (dla mnie przyjemności) zajmowania się córeczką ja sprawuję. myję kładę spać, rano budzę, zawoże przed pracą do dziadków i odbieram córeczkę. Jak była chora ja brałem dni wolne aby się opiekować. Żona oświadczyła iż męczy ją takie życie - praca- córeczka-dom. Iż ją ja i dziecko nie będziemy ograniczać. Nigdy nie chcę następnego dziecka i potrafiła powiedzieć swoim rodzicom - ja zrobiłam swoje - urodziłam więc teraz się wy martwcie aby ją wychować. Jej nowy wybranek miał łatwo - on wolny, kawalaer-o kilka lat młodszy odemnie, pracuję z żoną.A ja ciężko pracuję - wybudowaliśmy 2 lata temu dom. wszystkie kredyty spłacam ja. przejąłem opieką nad córeczką więc byłem dla żóny - nie atrakcyjny. ona chce żyć a nie dusić się tym życiem - to jej słowa. na początku chciała mi zostawić dziecko. wszyscy byli zgodni - jej rodzice też iż to dla Kasi najlepsze wyjście ale. Ale jej miły też chce się ustatkować i mieć rodzinę- on ma 27 lat żona 32 a ja 37. I jak dotarło do niego iż dzieci już nie będą mieli to namówił żone iż jednak chce odejść z córeczką. czy mam jakiekolwiek szansę na to by sąd mi przyznał dziecko. żona zrzeka się praw do domu, ja dobrze zarabiam średnio około 4000. ona ma minimalną pensję jej Pan też. nie mają mieszkania- chcą wynająć, chcą wziąść kredyt na samochód,. Czy jak wykaże iż nie są w stanie utrzymać rodziny sąd przyzna mi córeczkę. Albo może nie zgodzić się na rozwód aby córeczka była razem z nami. Ja wytrzymam wszystko dla rodziny i Kasi. kocham swoją żonę i tak naprawdę wiem iż za rok póltora znudzi ją "takie zwykłe życie " z nim. Ale dlaczego najbardziej skrzywdzona etedy ma być córeczka. !! Mam jakjekolwiek szanse na to by córeczka była ze mną???

    • 0 0

    • i jak ....

      pewnie nie dosatałes prawa do córki.. bo tak działa nasze prawo...

      • 0 0

  • Rozwód

    Jestem dzieckiem który przeżyje rozwór rodziców. Dowiedziałem sie duzo rzeczy i bardzo dziękuje.

    • 0 0

  • co robic ?

    Jestem "tą trzecią" kobietą. Z jednej strony chcę założyć własną rodzinę z żonatym mężczyzną, który ma syna w wieku 7 lat(zdecydował się na rozwód po latach nieudanego związku), a z drugiej wiem,że będzie bardzo cierpiał, kiedy jego rodzice sie rozejdą.Wiem,że jego matka bedzie buntowała go przeciwko ojcu i mnie-zapowiedziałą to od razu. Nie wiem, jak rozmawiać z dzieckiem,żeby wiedziało,że nie chce zabrać Mu ojca ani zastepować matki, bo ją ma, ale być dla niego kimś ważnym, kogo zaakceptuje. Pomóżcie !!!

    • 8 1

  • WOJTO

    Na googlach, w wyszukiwaniu zaawansowanycm, wpisz "Poradnia Psychologiczno- Pedagogiczna Gdańsk" i tam otworzy sie strona Kuratorium Oświaty i na czerwono są wszystkie placówki- w Gdańsku - wszystkie poradnie,
    Wybierz najblizszą miejscu zamieszkania, lub szkoly dzieci- jest to rejonizacja, babki Ci podadzą gdzie Twój rejon, zależnie od szkód dzieci, albo Twojego miejsca zamieszk.
    Warto!
    Ja należę do obu ( zależy z ktorym z 3-ki dzieci) Poradni na ul. Krzemienieckiej ( za ETC w str. Wrzeszcza), tam są dwie poradnie,
    naprawdę pomocny personel !

    Polecam zajęcia Szkoły dla Rodziców ( darmowe)- na ostatniej były tylko 3 osoby ( z kilku dużych szkół)- tj. 3 matki....
    a podobno tyle jest problemów)

    • 0 0

  • moja mama też została ze mną i bratem i nigdy żadne z nas jej za to nie obwiniało co prawda ja byłam wtedy w gimnazjum ale mój brat dopiero zaczynał podstawówkę wszyscy strasznie to przeżyliśmy i z "młodym" uczestniliśmy w kłótniach między nimi było nam naprawdę bardzo ciężko

    • 0 0

  • DAJCIE MI ADRES LUB TEL PRZYCHODNI

    • 0 0

  • Do Dziuba

    Dziecko najczęściej obwinia rodzica z ktorym zostało, bo akurat jego miłosci jest pewne. Wie,że nawet jak wykrzyczy mu cała złośc to rodzic go nie zostawi. A pomoc specjalisty jak najbardziej - w większosci przypadków jest potrzebna. Dobrze, ze już nie trzeba się wstydzic tego, że z takiej pomocy korzystamy

    • 1 0

  • dzieci maja niezwykle wrazliwe antenki

    bardzo dobrze wiedza co w domu sie dzieje, przed dziecmi nic sie nie ukryje.Gdy za dlugo jest glosno lub cicho, to lepiej sie rozstac, w imie wspomnien o minionej milosci, dla siebie samego i dla dzieci.Rozstania sa bolace, ale czesto lepszym wyjsciem niz codzienne cierpienia. i nieporozumienia. Dzieci duzo wiecej rozumieja niz sie nam wydaje...ale...musza widziec i odczuwac ,ze miedzy rodzicami jest wzajemny szacunek, pomimo wszystkich problemow, trzeba miec kulture i byc dojrzalym aby umiec sie rozstac, a dla dzieci dac to , co im potrzebne,bezpieczenstwo ,zaufanie i milosc. Nie oszukiwac, nie udawac i nie oklamywac--tego dzieci nie wybaczaja i nie zapominaja.

    • 0 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Jak ochronić swoje krocze przed nacięciem?

warsztaty, konsultacje

Warsztat muzykoterapeutyczny Opowieści wewnętrznego dziecka

100 zł
warsztaty, spotkanie

II Ogólnopolska Konferencja Naukowa Prawa Medycznego: Nowoczesne technologie a prawo medyczne

konferencja

Najczęściej czytane