- 1 Alergie zaatakowały wcześniej niż zwykle. "Otwarte okno to zło" (52 opinie)
- 2 Pacjent z sercem po prawej stronie dostał rozrusznik (3 opinie)
- 3 Jak pozbyć się cellulitu? 5 zabiegów na ujędrnienie i wysmuklenie ciała (12 opinii)
- 4 Mikroplastik w pokarmie dla niemowląt (63 opinie)
- 5 Gdzie dostaniemy się do lekarza w majówkę? (14 opinii)
- 6 L4 na wypalenie zawodowe? (34 opinie)
Dr Prusakowski: "Nie boję się COVID-a, ale traktuję go poważnie"
Liczba osób zakażonych SARS-CoV-2 systematycznie wzrasta. W głowie wielu osób pojawia się szereg pytań, na które nie potrafią znaleźć odpowiedzi. Czy należy bać się COVID-19? Czy maseczka naprawdę chroni? Czy przebywając wśród ludzi, możemy czuć się bezpieczni? Czy obecnie możliwe jest w ogóle życie towarzyskie? Na temat tego, jak żyć i co myśleć o "tej całej pandemii", rozmawiamy z doktorem Markiem Prusakowskim, specjalistą chorób zakaźnych, ordynatorem Oddziału Obserwacyjnego w Pomorskim Centrum Chorób Zakaźnych i Gruźlicy w Gdańsku, który od marca br. leczy chorych na COVID-19.
Marek Prusakowski: Nie, ja go traktuję po prostu poważnie.
Poważnie, czyli jak?
Przestrzegam wszelkich zasad w kontakcie z pacjentami, dbam o zabezpieczenie siebie i pacjentów, a na zewnątrz noszę maseczkę, tak jak wszyscy. Staram się też jak najczęściej myć ręce. W histerię nie wpadam, bo nie widzę powodu.
I stosując zabezpieczenia, o których pan mówi, czuje się pan naprawdę zabezpieczony? Wielu ludzi twierdzi, że to trochę prowizorka?
Oczywiście, że czuję się skutecznie zabezpieczony. Najlepszym dowodem jest to, że siedzimy po uszy w COVID-zie od lutego, a jeśli zdarzają się zachorowania wśród personelu, to są to zakażenia w zasadzie przyniesione z zewnątrz. Nie mamy ogniska epidemii wynikającego z tego, że ktoś popełnił błąd i wszyscy padli.
Czy my - na ulicy, w środkach komunikacji miejskiej, w przestrzeni publicznej - możemy czuć się bezpieczni, jeśli stosujemy się do zalecanych zasad bezpieczeństwa?
Teoretycznie tak. W praktyce powinniśmy pamiętać, że oprócz tego, że mamy kontakt z ludźmi na ulicy, gdzie wszyscy są w maseczkach, miewamy też kontakty tzw. towarzyskie. I że wśród takich przyjaciół, z którymi rozmawiamy bez maseczki, mogą być osoby zakażone, które poczęstują nas swoim wirusem.
To spotykać się ze znajomymi w maseczkach?
Całować się w maseczce! (śmiech) Nie wpadajmy w histerię. Chcę po prostu zaznaczyć, że to się może zdarzyć, aczkolwiek ja ze swoimi przyjaciółmi, nawet tymi lękliwymi, spotykam się i bez maseczek. Oczywiście nie ściskamy się mocno, po wejściu do domu natychmiast wszyscy myjemy ręce w środkach dezynfekcyjnych, ale rozmawiamy ze sobą bez maseczek, starając się - o ile się da - zachować te dwa metry dystansu. To jest łatwe do zrobienia.
COVID-19. Szpitale pracują na pełnych obrotach - art. z 20 października br.
Znajomi się pana nie boją?
Moi znajomi się mnie nie boją, aczkolwiek pojawiają się ze strony mojej rodziny pytania: "a w tym szpitalu to wy się COVID-a nie boicie?". Bo ludzie są wystraszeni horrorem, jaki serwują media. Od marca walczyłem z tym, aby podczas raportowania wszystkich wyników dodatnich nie nazywać ich "liczą zachorowań na COVID-19", tylko "liczbą zakażeń". Bo chory to ten, który wymaga leczenia. A ktoś, kto otrzymał wynik testu dodatni, jest po prostu zakażony wirusem SARS-CoV-2.
Niejedna osoba zadałaby teraz panu pytanie "co to za choroba, która nie daje objawów?". Jak mogę mieć np. grypę i o niej nie wiedzieć?
Zakażenie to nie jest choroba - rozmawiamy o dwóch różnych rzeczach. Zakażony może też zarażać, aczkolwiek chory zaraża zdecydowanie szybciej i bardziej masowo. Jestem przekonany, że wiele osób przeszło zakażenie bezobjawowo, częstując siebie nawzajem. Takie porządne badania genetyczne, w wiarygodnym laboratorium, np. w Heidelbergu, gdzie skuteczność jest niemal 100-procentowa, wykonane na całej populacji powiedziałoby nam, ile osób jest obecnie zakażonych. Wtedy nagle okazałoby się, że tych, którzy przeszli zakażenie i są odporni, jest dosyć dużo i te wszystkie strefy różnobarwne nie miałyby sensu. Wiedząc, kto jeszcze nie chorował, moglibyśmy tych ludzi zabezpieczyć i nie dopuszczać, aby dochodziło do kontaktu z chorymi, póki nie zostanie wynaleziona szczepionka.
Powiedział pan, że po przejściu zakażenia, nawet bezobjawowo, jesteśmy odporni. To znaczy, że jeśli ktoś był zakażony i nawet tego nie wie, to nie zachoruje nigdy na COVID-19?
W większości przypadków tak, bo inaczej nie miałoby sensu produkowanie szczepionki. Są natomiast osoby, które chorowały po kilka razy na ospę wietrzną, więc 100-procentowej gwarancji nie ma. W większości przebycie infekcji powoduje trwałą odporność. No może z wyjątkiem boreliozy, która odporności nie daje.
To, co ludziom nie daje spokoju, to skrajnie różny przebieg tej choroby. W jednych przypadkach objawy są prawie niedostrzegalne, w innych choroba postępuje bardzo szybko i człowiek umiera. Dlaczego tak się dzieje?
To jest indywidualna odporność czy podatność na infekcje. Ja np., gdy pójdę do lasu i zadrapię się o gałązkę, prawie tego nie poczuję, a ktoś inny może mieć silny odczyn zapalny. Pamiętajmy, że nasza zapadalność na infekcje zależy nie tylko od naszej kondycji fizycznej, ale i psychicznej - człowiek, który żyje w stresie czy się boi, choruje częściej. Ktoś, kto jest w dobrej kondycji fizycznej, psychicznej, przestrzega podstawowych zasad bezpieczeństwa i właściwie się odżywia, ma najmniejsze szanse na zachorowanie.
Koronawirus Gdańsk - Gdynia - Sopot - wszystko o COVID-19 w Trójmieście
Rozumiem, że pan nie oszukuje z maseczką i nie nosi jej na brodzie?
To jest tak jak z tymi majtkami - albo się je nakłada na całe podbrzusze, albo... nie spełniają swojej funkcji. Tylko po co wtedy nosić majtki? Jeśli idę w maseczce, to nakładam ją na całą buzię. Poza tym proszę zwrócić też uwagę na jeszcze jedną rzecz - ten wirus bardzo chętnie dostaje się do organizmu przez śluzówkę, a więc i przez spojówkę oka. Dla pełnego bezpieczeństwa powinniśmy więc oprócz maseczki nosić okulary, nawet zerówki. Albo należałoby pomyśleć o przyłbicy, bo gdy ktoś w naszym towarzystwie kichnie, nawet przez maseczkę, to ten wirus dostanie się na śluzówkę i mamy kolejną drogę zakażenia.
Wspomniał pan o przyłbicy, ale oprócz, nie zamiast maseczki, tak?
Noszenie samej przyłbicy nie ma sensu. Nie dość, że to przed niczym nie chroni, to zaciąga powietrze z zewnątrz. Przyłbica, jako dodatek do maseczki, to natomiast bardzo dobre zabezpieczenie, zmniejszające znacznie szansę zakażenia.
W każdej chwili mogę dostać telefon z sanepidu, z nakazem bezwzględnego nieopuszczania domu. Chciałabym zatem skompletować wcześniej apteczkę. Wie pan - tak na wszelki wypadek, gdybym jednak zachorowała na COVID-19. Co koniecznie powinno znaleźć się w tej mojej apteczce?
Leki objawowe. Mnie, jako lekarzowi, nie wolno podawać nazw, podpowiem zatem tylko tyle, że warto zaopatrzyć się w środki przeciwzapalne, przeciwgorączkowe, wykrztuśne, przeciwkaszlowe i środki do dezynfekcji osobistej.
Panie doktorze, jaka puenta?
Puenta jest taka, że póki nie będzie szczepionki, to prędzej czy później każdy z nas z tym wirusem się zetknie. Większość przejdzie infekcję bezobjawowo, niektórzy zachorują, część ciężko, ale procent tych, którzy chorują na COVID-19 ciężko, w globalnym kontekście nie jest tak wielki. Dopóki nie ma szczepionki, to tylko i wyłącznie tzw. odporność stadna może nas uratować. Nawet jeśli ktoś wejdzie w strój kosmonauty dzisiaj i będzie w nim siedział przez pół roku, to wirus i tak poczeka, aż z niego wyjdzie. To jest tak jak z grypą - wszyscy mamy z nią kontakt, wielu przechodzi bezobjawowo i się uodpornia oraz nabywa odporność, póki nie pojawi się jakiś nowy szczep.
Miejsca
Opinie (372) ponad 20 zablokowanych
-
2020-10-24 01:01
niedługo będą karać za to, że się nie boimy tej wszechobecnej schizy
- 1 0
-
2020-10-23 16:06
A to vilcacora na tego wirusa nie pomaga?
- 2 0
-
2020-10-23 12:30
w końcu jakaś sensowna wypowiedź
- 2 1
-
2020-10-23 11:08
NFZ w Polsce...
Jestem zarażony korona wirusem mimo stosowania zalecanych środków zabezpieczania się przed nim . Odkażałem wszystko , klamki , podeszwy butów , klucze, karty , itp. itd. Dziś wiem że nie miałem gorączki tylko zawroty i bóle głowy , zapchany nos i bóle mięśni i stawów , węch straciłem po kilku dniach , co zgłosiłem lekarzowi i dostałem skierowanie na test . Od razu pojechałem do mobilnego punktu testów z skierowaniem , tam dowiedziałem się , że muszę się zarejestrować telefonicznie po 14:30 , dzwonię jestem 46 w kolejce oczekujących , czas oczekiwania na rzekome odebranie połączenia 45 min a potem 1.5h . Wracam do domu z niczym i tak 5 dni prób połączenia z rejestracją . W końcu jadę na miejsce i robię test bez rejestracji telefonicznej , następnego dnia mam wynik-wykryto covid. dzwoni sanepid daje kwarantannę mi , żonie i dziecku . Następny dzień dzwoni lekarz z którym się umówiłem pyta o samopoczucie moje i przypisuje pectodrill bo nic innego nie mają na coronavirusa , mówi że zadzwoni za tydzień . Inny lekarz dzwoni w sprawie dziecka i daje zlecenie na COVID test przez pogotowie , mija 5 dni i nikt nie przyjechał ani nie zadzwonił a weekend w NFZ ludzie umierają . Tylko Policja kontroluje czy ktoś nie wyszedł z domu i nawet nie zapyta czy mamy co jeść ,mi pić . Ludzie ! jesteśmy zamknięci bez opieki , to wszystko co na nas stosują to biurokratyczna atrapa pomocy w rzeczywistości utrudniająca nam leczenie i przeżycie za to dostarczająca wiele nerwów . Nic nie zrobiono aby nam pomóc !
- 1 1
-
2020-10-22 21:36
VilcaCora i inne ziele (2)
A to przypadkiem nie ten sam człowiek, który 20 lat temu polecał VilcaCorę i inne peruwiańskie zioła jako panaceum na nowotwory?
- 8 1
-
2020-10-23 08:58
To ten sam lekarz-celebryta , jego opowiadania o leczeniu dobre są dla wiekowych babć samotnie zamieszkujących i wyrzucających ostatnie oszczędności przez okno.
- 2 3
-
2020-10-22 23:00
Tak to ten sam doktor który był wtedy wyłącznie za medycyną niekonwencjonalną
- 2 0
-
2020-10-23 08:47
To znaczy,że obecny Lekarz Wojewódzki pan Karpiński albo szef sanepidu pan Augustyniak nie przestrzegają obostrzeń bo właśnie zachorowali.
- 1 0
-
2020-10-23 08:44
Ten lekarz już kiedyś miał lekarstwo na wyleczenie nowotworu i obnosił się z tym jak celebryta, tym razem podobnie jest.
- 3 0
-
2020-10-22 07:11
Tylko, że nie wolno zadawać pytań.. (7)
Lekarze mają cenzurę, w mediach jest wyłącznie przekaz strachu, a ludzi pytających nazywa się płaskoziemcami.
- 176 33
-
2020-10-23 08:43
Gdyby ziemia nie była płaska (ale trochę wypukła) to Kaczyński miałby 1.70 wzrostu :)
- 0 0
-
2020-10-22 07:58
Ludzi pytających nikt tak nigdy nie nazwał. (2)
No chyba, że pytanie na poziomie dziennikarzy TVN, a ostatnio i TVP w stylu:
"Dlaczego Pan nie mówi ludziom prawdy o tym, że pandemii nie ma, a reptilianie wykorzystują lockdown żeby powymieniać baterie w gołębiach?"- 17 9
-
2020-10-22 10:20
pani redaktor w tym wywiadzie użyła tego epitetu w swoim 7 pytaniu (1)
rzetelne dziennikarstwo już było ... teraz pogoń za sensacją i wzbudzanie negatywnych emocji
- 20 1
-
2020-10-22 12:08
No właśnie
Pani redaktor ujęła bardzo "na poziomie" - jak ktoś nie chowa się w piwnicy przed wirusem to jest "płaskoziemcą"? Wielkie brawa dla zaproszonego specjalisty - w końcu ktoś z autorytetem wypowiada się racjonalnie
- 10 1
-
2020-10-22 09:29
cenzura?
Mnie ani szefostwo, ani media nie cenzurują, jedynie Facebook mnie zablokował...
- 11 1
-
2020-10-22 09:12
Tak jest tylko na jednej facebookowe grupie...
- 1 1
-
2020-10-22 07:13
Bez tego ten numer by nie przeszedł.
- 28 3
-
2020-10-23 07:32
Traktuję go poważnie !
To dobry tekst. Rzetelne i surowe informacje.
Nie można jednak odczytywać go jako "nic takiego się nie dzieje".
"traktuję go poważnie" to faktycznie kluczowe słowa.
Zakaźnik w centrum wirusa a jednak wolny od wirusa.
Najważniejsze jest skrupulatne przestrzeganie wszystkich zasad ochrony - dobre, rzetelne zabezpieczenie.
Jednoznaczna krytyka "maseczek na brodzie" i stosowania przyłbic jako jedynej ochrony - to muszą przeczytać i wiedzieć wszyscy - sprzedawcy w sklepach, na stacjach benzynowych, w restauracjach ... wszędzie, wszyscy.
Może faktycznie trochę "złagodzenie" strasznego tematu, ale jednak ... bardzo dobry tekst.
Dziękuję.- 3 1
-
2020-10-22 08:47
Opinia wyróżniona
Aż poczułem ulgę, po przeczytaniu tego wywiadu. (3)
Proszę redakcję trojmiasto.pl o więcej takich zdroworozsadkowych wywiadów i artykułów. Epidemia się w końcu skonczy i chyba byłoby Wam przyjemnie, gdyby czytelnicy zapamiętali Was jako tych, którzy nie siali fermetu? Pozdrawiam
- 399 5
-
2020-10-22 15:25
Może redakcja zaprosiałaby do skomentowania doktora Prusakowskiego (1)
Lub innego eksperta virusologii do skomentowania artykułu ,,Specificity and positive predictive value of SARS-CoV-2 nucleic acid amplification testing in a low prevalence setting,,
zamieszczonego na portalu Clinical Microbiology and Infection- 2 5
-
2020-10-23 07:04
Po co?
Żeby ciebie znowu zagiął?
- 1 3
-
2020-10-22 15:30
Jestem ciekaw
jaka jest opinia Doktora na temat dalszego przebiegu pandemii. Ciekawe czy jest szansa, żeby do wiosny wirus się.. wypsztykał ;)
- 5 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.