• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Do żłobka i przedszkola z zaświadczeniem, że dziecko jest zdrowe

Katarzyna Lubańska
27 lutego 2020 (artykuł sprzed 4 lat) 

Żłobki i przedszkola prześcigają się w pomysłach, w jaki sposób dbać o zdrowie swoich podopiecznych i pracowników. Starają się poprzez różne akcje i kampanie uświadamiać rodziców, że przyprowadzanie do placówki dziecka chorego naprawdę nie jest dobrym pomysłem. Jednak, jak przekonują rodzice, ich wymagania mogą być nie tylko trudne do zrealizowania, ale i nie zawsze dobre dla dzieci.



Czy przyprowadziłe(a)ś kiedyś do żłobka/przedszkola chore dziecko?

- Mamy sporo pomysłów na ochronę zdrowia dzieci i pracowników. Przede wszystkim jest to edukacja realizowana w żłobkach i przedszkolach MegaMocni, ale także kampanie, które zamieszczamy w mediach społecznościowych. Zależy nam na uświadamianiu rodziców wszystkich dzieci, nie tylko rodziców naszych podopiecznych. Treść do naszego ostatniego spotu, zrealizowanego w ramach kampanii "Zdrowe dzieci", wymyśliły właśnie dzieci. I to czterolatki, co jest warte podkreślenia, więc problem jest naprawdę duży - mówi Kamila Cerowska, dyrektor marketingu Stowarzyszenia Twórczego Rozwoju Dynamo.
Jak dodaje, niestety często zdarza się, że rodzice przyprowadzają dzieci mocno zakatarzone, kaszlące, z gorączką.

- Naprawdę lepiej postarać się przez kilka dni o opiekę dla dziecka, żeby mogło szybciej wyzdrowieć w domu, niż narażać zdrowie innych maluchów, a także pracowników zajmujących się dziećmi - przekonuje.
Przeczytaj także: Ocieplą gdańskie żłobki i przedszkola. Remonty w 30 placówkach

Ze zdrowym dzieckiem po zaświadczenie, że jest zdrowe



Uświadamianie i edukowanie rodziców jest bardzo ważne, jednak oprócz tego żłobki czy przedszkola coraz częściej wymagają od opiekunów zaświadczeń lekarskich, potwierdzających, że dziecko jest zdrowe i może uczęszczać do placówki.

- Gdy przyjechałam po swoje dziecko do żłobka, dowiedziałam się, że miało tego dnia katar, ale poza tym wszystko było z nim w porządku. Zostałam poinformowana, że muszę przynieść zaświadczenie od lekarza, że moje dziecko jest zdrowe, zanim będę je mogła ponownie zostawić. Placówka nie powinna wymagać, że po wyleczeniu małego kataru będę jechała ze zdrowym dzieckiem do lekarza po zaświadczenie, że jest ono zdrowe. Przecież to jest kompletnie bez sensu. Obecnie dostanie się szybko do pediatry graniczy z cudem. W dodatku ze zdrowym dzieckiem, ale z wciąż osłabioną odpornością, najczęściej muszę iść do przychodni dla dzieci chorych - mówi Kasia.
Wielu rodziców akceptuje i rozumie sens dostarczania zaświadczeń lekarskich po przebytej poważniejszej infekcji, np. po przejściu choroby zakaźnej, pasożytniczej, po zapaleniu płuc, oskrzeli, ucha czy po długiej nieobecności dziecka w żłobku czy przedszkolu. Przez upewnienie się w takich przypadkach, że dziecko jest już zupełnie zdrowe, rodzice mają poczucie, że chronią nie tylko swoją pociechę. Jednak uzyskanie wymaganego przez żłobki i przedszkola zaświadczenia czasem nie jest takie proste.

Wydawanie zaświadczeń potwierdzających, że dziecko jest zdrowe, nie jest usługą obowiązkową i objętą finansowaniem ze środków publicznych w ramach podstawowej opieki zdrowotnej. Wydawanie zaświadczeń potwierdzających, że dziecko jest zdrowe, nie jest usługą obowiązkową i objętą finansowaniem ze środków publicznych w ramach podstawowej opieki zdrowotnej.
- Pediatra powiedział mi, że nie wystawi takiego zaświadczenia, tak samo jak nie zaświadczy, że dziecko nie jest wielbłądem czy niedźwiedziem. Może dać zaświadczenie, że dziecko jest chore, ewentualnie, że nie ma przeciwwskazań do udziału w konkretnych zajęciach. No ale - co podkreślał wielokrotnie - nie będzie wydawał zaświadczenia potwierdzającego, że dziecko jest zdrowe - opowiada Ewa.
- Cieszy mnie, że żłobki i przedszkola bardziej się przejmują zdrowiem dzieci i swoich pracowników, uważam jednak, że dzieci, które mają objawy przeziębienia, po prostu nie powinny być przyjmowane do żłobka czy przedszkola lub powinny być szybciej odsyłane do domu. Gdy poinformowałam panią dyrektor, że wymagam tego samego, czyli przedstawienia mi aktualnych zaświadczeń lekarskich, potwierdzających, że panie mające kontakt z moim dzieckiem są zdrowe, otrzymałam odpowiedź, że panie są zdrowe, ale zaświadczeń nie otrzymam, ponieważ nie były one chore. A widziałam, że jedna z pań miała katar. Więc gdzie tutaj jest sprawiedliwość, oni mogą wymagać, a ja nie? - pyta Kasia.

Żłobki w Trójmieście


Przedszkola w Trójmieście


Zaświadczenie na życzenie



Co ważne, wystawianie zaświadczeń lekarskich potwierdzających, że dziecko jest zdrowe, nie wchodzi w zakres obowiązków lekarzy, o czym informuje Wojciech Andrusiewicz, rzecznik prasowy ministra zdrowia:

- Jest to zaświadczenie wydawane na życzenie świadczeniobiorcy (rodzica). Zgodnie z art. 16 ust. 1 pkt 1 Ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych orzeczenia i zaświadczenia lekarskie wydawane na życzenie świadczeniobiorcy, z wyjątkami określonymi w tym przepisie, nie przysługują w ramach ustawy (tzn. można za ich wydanie pobrać opłatę) - wyjaśnia.
Nie każda infekcja wymaga wizyty kontrolnej u lekarza. Nie każda infekcja wymaga wizyty kontrolnej u lekarza.

Zaświadczenie ważne 24 godziny



Dr n. med. Mateusz Kosiak, specjalista medycyny rodzinnej, przychodnia Extra-Med i Centrum Diagnostyki Medycznej Endomed, potwierdza:

- Orzekanie i wydawanie zaświadczeń o stanie zdrowia dziecka na prośbę pracowników przedszkola, potwierdzających, że dziecko jest zdrowe, nie jest usługą objętą finansowaniem ze środków publicznych w ramach podstawowej opieki zdrowotnej. Ponadto nie każda infekcja wymaga wizyty kontrolnej u lekarza. Można się więc zastanowić, kto powinien pokryć koszty takiego zaświadczenia. Moim zdaniem nie powinni nim zostać obarczeni rodzice dziecka, gdyż taka wizyta nie jest ich inicjatywą - ocenia.
Według niego warto także zastanowić się nad tym, jaki termin ważności ma mieć takie zaświadczenie.

- U dziecka uznanego za zdrowe podczas wizyty lekarskiej mogą rozwinąć się objawy innej infekcji nawet jeszcze tego samego dnia. Jeśli dziecko, które badałem rano i uznałem je za zdrowe, wieczorem będzie miało gorączkę, to jak należy interpretować wystawione przeze mnie zaświadczenie? Moim zdaniem nie jest ono ważne dłużej niż 24 godziny, podobnie jak badanie przed szczepieniem. Nie widzę sensu wystawiania takich zaświadczeń - podkreśla.
Kolejki w przychodniach mogą być coraz dłuższe.

- Należy także wspomnieć o tym, że mamy obecnie okres infekcyjny, kolejki do lekarzy są długie. Rodzice zgłaszający się z dziećmi po takie zaświadczenia dodatkowo je wydłużają i blokują miejsca pacjentom, którzy konsultacji medycznej mogą potrzebować bardziej. Nie wspominając o tym, że przebywanie z pociechą w przychodni, do której przychodzą dzieci chore, z gorączką, nierzadko przechodzące niebezpieczne infekcje zakaźne, może je narazić na coś o wiele poważniejszego niż przeziębienie - ostrzega dr n. med. Mateusz Kosiak.

Nie taki katar straszny?



Utarło się przekonanie, że żółty czy zielony katar zawsze oznacza infekcję, a akceptowalny katar jest tylko koloru białego. Czy słusznie?

- Katar jest nie tylko objawem zakażenia górnych dróg oddechowych, ale także innych chorób niezakaźnych, np. alergicznych. A na podstawie samego koloru kataru nie możemy określić jego przyczyny - informuje dr n. med. Mateusz Kosiak.
Warto zastanowić się, jak znaleźć złoty środek, żeby wszyscy byli zadowoleni i przede wszystkim zdrowi.

- Żłobki i przedszkola mogłyby postawić na inne działania zapobiegające rozprzestrzenianiu się chorób, czyli na częste mycie rąk czy dezynfekcję klamek i innych powierzchni, których często się dotyka. Poza tym może warto w żłobku i przedszkolu uczyć dzieci poprawnego i higienicznego kichania oraz toalety nosa. Nie demonizujmy kataru - przecież my, dorośli, też dość często mamy katar i funkcjonujemy, chodzimy do pracy - mówi dr n. med. Mateusz Kosiak.

Najważniejszy jet zdrowy rozsądek



Wydaje się, że najlepszym rozwiązaniem jest podejście do tematu zdroworozsądkowo. Rodzice powinni pamiętać, że przyprowadzając do żłobka czy przedszkola dzieci chore, narażają zdrowie nie tylko innych maluchów oraz pracowników żłobków i przedszkoli. Szkodzą także własnym pociechom, które się źle czują, nie mają apetytu i siły w uczestniczeniu w różnych ciekawych zajęciach i zabawach. A żłobki i przedszkola mogłyby się zastanowić, czy wymaganie zaświadczeń lekarskich, potwierdzających, że dziecko jest zdrowe, ma sens, ponieważ to generuje szereg problemów zarówno dla rodziców, jak i dla lekarzy.

Miejsca

Opinie (144) 9 zablokowanych

  • Opinia wyróżniona

    Ja (6)

    Dzieci chorują nieprzewidywalnie ....o 8 rano zostawione zdrowe o 13 ma gorączkę.....nic z tym się nie da zrobić....zapewne przez te kilka godzin nieświadomie zaraża inne dzieci .....jest na to jakieś sposób? No nie ma ....choroby były i będą . Jedno dziecko będzie chore co tydzień inne raz na pół roku ....taka sytuacja...

    • 36 11

    • G

      Jak ma temperature to juz nie zaraza

      • 0 0

    • (2)

      przed 8 rano dostało syrop, po 13 przestał działać i jest gorączka. pracuję z dziećmi i rodzice nagminnie przyprowadzają je chore udając , ze wszystko jest ok. Dziecko osłabione, zasmarkane, kaszlące i z przeszklonymi oczami - telefon rodzica milczy albo "przyjeżdza najszybciej jak się da" po godzinie 16. Następnego dnia ponownie "cudownie ozdrowione" jest w przedszkolu. Takim rodzicom powinno się zabierać dzieci od razu.

      • 12 5

      • Ja (1)

        Takie sytuacje są karygodne ....choć myślę że gdyby dziecko z poważną intencją dostało syrop przed 8 to gorączka by była spowrorem dużo szybciej ...przedszkole nie powinno przyjąć takiego dziecka następnego dnia powinna być stanowcza odmowa ze strony placówki wiadomo że w dobę się dziecko nie wyleczy .

        • 8 0

        • Niestety ale to jest nagminne. Wyobraża sobie Pani sytuację, że nauczyciel odmawia przyjęcia dziecka kiedy rodzic upiera się, że zdrowe? Od razu skarga do kuratorium a nawet dyscyplinarka.

          • 2 0

    • Klatka na dworze i czeka

      • 3 3

    • Mega mocni

      Dokładnie, niekiedy rano jest dziecko zupełnie zdrowe a odbiera rodzic już z katarem. Nie mamy na to wpływu.

      • 8 2

  • jak to szczepienie nie zadzialy ? to dziwne (4)

    • 5 12

    • (2)

      chyba nie do końca rozumiesz jak działają szczepienia...

      • 6 1

      • na przeziębienie ? Jak każde płatne placebo

        • 0 0

      • A Ty wiesz??

        • 0 4

    • Przeciwko przeziębieniom nie ma szczepionek

      nawet tego nie wiesz

      • 5 0

  • Opinia wyróżniona

    Nie przyprowadzajmy chorych dzieci do przedszkoli! (12)

    Gdyby rodzice nie zostawiali chorych dzieci placówkach, wtedy nie byłoby żadnej afery. A w takich sytuacjach szkoda i samego chorego, jak i wszystkich wokół. Potem 10 rodzin ma taki problem, a dzieci cierpią. Takie akcje są bardzo potrzebne, by rodzice spojrzeli dalej niż czubek własnego nosa. Rozumiem, że czasem trudno jest zająć się chorym dzieckiem ze względu na pracę, ale niestety, decydując się na dziecko, musimy się z tym pogodzić. Wcale nie dziwna akcja, całkowicie normalna. Proszę, dbajmy o naszych maluchów - będą w przyszłości powielać nasze zwyczaje.

    • 72 13

    • Jasne :) Cwaniactwo w złobkach panuje. Byle katarek, już czepiają się w szczególności starsze (1)

      opiekunki. A wszystko to, bo nie chce sie opiekować maluchami, przewijać itp. Nawet jak dziecko nie w humorze, to już biegną po termometr i na siłę doszukują się argumentu, za pozostawieniem dziecka w domu, a to bo gardło boli, a to bo ucho może. Lekarki domorosłe. Tak lepiej, prawda? Kawka, pogaduchy, a dziecko z kupą biega do momentu, gdy przychodzi rodzic po odbiór. Zawsze jak odbierałem córkę, to prosili, abym poczekał, bo akurat ją przewijają. Potem tyłek czerwony. W przedszkolu już nie doświadczyłem takich problemów, no i czepialstwa o katar w ogóle nie ma.

      • 7 2

      • axi

        Katar może mieć każdy. Ale do mnie przyprowadzają dzieci z ewidentnym zapaleniem spojówek, rotawirusem, ospą, itp Więc proszę zrozumieć , że naprawdę czasem rodzice są wręcz bezczelni( a nawet siedzą w domu i nie pracują

        • 4 0

    • Tylko kasa a te własciciekki grube i bez wyjształcenia

      • 0 0

    • obowiązkowo grupy dla chorych dzieci w każdum przedszkolu !

      A co tam.
      Niech rodzice mają wybór ;-D

      • 3 0

    • Normą jest sytuacja, że dziecko ma katar. Gdybym zostawiał dziecko z katarem w domu, (6)

      to musiałbym zrezygnować z pracy. Taka jest już natura dzieci, że "uczą" się od najmłodszych lat odporności i świata. Stąd ten katar, który trwa tygodniami czasami z kilkoma dniami przerwy. Inna sprawa, że po przebytej chorobie, kaszel u dziecka bez innych objawów, może się utrzymywać nawet ponad miesiąc. Każdy pediatra ci to powie. I ktoś powinien ponad miesiąc siedzieć w domu? Kolejna rzecz, część dzieci jest podatna na zapalenie krtani. Objawia się to tym, że dziecko ma szczekający jak pies kaszel, żadnej gorączki ani kataru. Jedne zalecenie to inhalacje z soli i w przypadku nasilenia kaszlu sterydy. Ale taki stan może trwać nawet miesiąc. Kto ma dzieci ten wie jak to jest. Nigdy nie mam problemu z tym, gdy widzę "niedzisiejsze", kaszlejące inne dziecko w szatni. Może dzięki temu, moja córka ostatnio brała antybiotyk w styczniu 2019r. Z kolei na komentarz mamusi na temat mojej córki, która kaszlnęła usłyszałem, że z chorym dzieckiem to sie zostaje w domu, odpowiedziałem, że chętnie posłucham panią lekarz, na co moja córka jest chora, skoro wydaje pani taką opinię. Proszę o zwolnienie lekarskie przy okazji :)

      • 28 8

      • (1)

        sam katar to mały problem, co innego jeśli utrzymuję się zielony i gęsty od ponad miesiąca i z takim na 25 dzieci chodzi 15. Niech ta odporność nabiera w pana domu a nie w grupie z prawie 30 dzieci gdzie roznoszą się wirusy. Rodzice nie mogą się z pracy zwolnić ale chory nauczyciel to robot ktory nie choruje i nie przenosi chorob na swoje dzieci? Przedszkole to nie przechowalnia drodzy rodzice.

        • 7 5

        • Akurat zielony i gęsty

          to zazwyczaj katar spadkowy, pozostałość po infekcji. Najgorszy jest i najbardziej zaraża lejący przezroczysty na początku choroby.

          • 7 1

      • (1)

        Kaszel po chorobie może utrzymywać się do 4 tygodni.

        • 11 0

        • do dwóch miesięcy raczej

          • 1 0

      • "szczekający kaszel" (1)

        akurat taki kaszel to może być koklusz = potencjalne zagrożenie życia.

        • 2 10

        • prawdopodobieństwo że szczekający kaszel to koklusz

          wynosi 1 do 100000 pewnie.
          U dzieci szczekający kaszel przy infekcji górnych dróg oddechowych to norma.

          • 9 0

    • I sami chorzy nie prowadźmy się do pracy.

      • 4 0

  • MegaMocni (6)

    I ich kolejne swietne pomysly..... nie pierwszy raz o nich coś dziwnego słyszę

    • 13 13

    • Marchewa to samo

      • 1 0

    • To prawda (2)

      Ten żłobek jest żałosny. Przekonałam się osobiście.

      • 6 6

      • Ale (1)

        Ale żłobek nie jest dla dorosłych ;)

        • 4 5

        • Moja córka tam uczęszczała. Teoria nie ma nic wspólnego z praktyką w tym żłobku. Wiem co pisze.

          • 2 2

    • Dziwnego? Dziwny jest twój kolemtarz. Najpierw zrób sam coś pożytecznego A później krytykuj innych...

      • 7 5

    • Przecież fajna akcja

      Przecież fajny ten filmik. Co takiego dziwnego zrobili?

      • 3 4

  • Pani Dyrektor (2)

    Uważam ze Pani Dyrektor podjęła słuszne kroki w tej sprawie i postąpiła tak jak powinna. Rodzic czasem nawet i chore dziecko przyprowadzi do przedszkola bo nie może wziąć wolnego w pracy albo ciężko jest znaleźć na już jakaś opiekę. Przyprowadzają chore dzieci nie zdając sobie sprawy z tego jakie może nieść to za sobą konsekwencje.

    • 8 2

    • Bo ona i tak kasę ciągnie

      • 0 0

    • No jakie to może mieć konsekwencje. Co najwyżej trzeba będzie dać syropek i odetkać nos. Od kiedy człowiek chodzi po świecie, od wtedy są przeziębienia i choroby. Skoro piszesz komentarz to znaczy że katar i kaszel ludzkości nie wybił, a tutaj robi się z tego dramat na równi ze śmiertelną chorobą. Dlaej przegrzewajcie swoje bombelki, dalej zakladajcie im czaki szaliki rekawiczki i kombinezony bo na dworzu jest tylko +10°, dalej izolujcie katarzące dzieci od tych zdrowych, to na pewno problem minie, zwłaszcza że tym sposobem dzieciaki nie mają jak się uodpornić na obce wirusy i koło się zamyka. Problemem są przewrażliwieni rodzice.

      • 0 2

  • Megamocni-nie!!!!! (13)

    Moja córka chodziła do tego żłobka. We wietrzny dzień dziecko było na dworze bez czapki!!! Córka tak się rozchorowala, że przez ponad miesiąc była w domu z zapaleniem oskrzeli. Jeden antybiotyk nie zadziałał i trzeba było podać drugi. Szkoda nawet się rozpisywać na temat tego "żłobka".

    • 20 25

    • Nazwa

      • 0 0

    • (2)

      Czemu antybiotyk nie zadziałał??? - bo był źle dobrany! Trzeba było zrobić antybiogram i nie trzeba by było dzieciaka truć.

      • 3 2

      • Szkoda że lekarze tego nie zalecają tylko strzelają na oślep albo dają taki który polecają przedstawiciele...

        • 3 1

      • Widzę, że wypowiada się dr n. Prof. Hab.

        • 2 2

    • Dziecko w domu ale za żłobek trzeba było zapłacić :-) - nie ? (1)

      Norma, rozchorujesz czyjeś dziecko i masz spokój bo mniej dzieci.

      • 7 2

      • Dokladnie tak bylo. Po tygodniu z grupy 18stu dzieci byla tylko szóstka...

        • 4 1

    • (1)

      jakby jej pani czapkę zostawiła to zapewne by ją na głowie miała ;-) o odporność dziecka dba się od narodzin a nie zrzuca na placówkę swoją niewydolność. Inna kwestia, to część dzieci jak i dorosłych są podatni na infekcje a inni nie

      • 7 5

      • Nie znasz sytuacji to zamknij sie i nie wypowiadaj

        • 3 3

    • (1)

      na pewno to bez brak czapki... co za zabobon!żadna czapka nie uchroni przed infekcją jak dziecko ma słabą odporność.a pani zawsze nosi czapeczke??

      • 5 9

      • To jest jedna sytuacja. Było mnóstwo różnych sytuacji w tym żłobku. Rozmawiałam z dyrekcją na temat opieki nad dziecmi, gdzie przychodzialm niespodziewanie i slyszalam jak opiekunka wręcz wydzierala sie na dzieci. Pani dyrektor stwierdzila, ze nie zrobi konfrontacji z tą Panią bo pewnie tego nie pamieta. Nagrania z monitoringu tez nie chciala pokazać.

        • 6 3

    • No mega mocni tylko w kasie

      • 4 1

    • (1)

      W wietrzny a nie we wietrzny droga pani.

      • 9 5

      • Edukacja

        Pani też na wietrze stała i do szkoły nie uczęszczała....

        • 1 3

  • Kontrola (3)

    W przedszkolu syna codziennie rano panie mierzą dzieciom temperaturę . Termometr wykonuje to w kilka sekund. Sam katar nigdy nie był problemem, bo dużo dzieci ma alergię. Kaszel też nie zawsze jest objawem choroby zakaźnej. Zdrowy rozsądek najważniejszy.

    • 16 2

    • Opinia została zablokowana przez moderatora

    • Opinia została zablokowana przez moderatora

    • Ja

      To bzdura kompletna wystarczy paracentamol rano i można mierzyć temperaturę ....

      • 2 0

  • Opinia wyróżniona

    zaświadczenie (4)

    moje pytanie brzmi .. jak długo jest ważne takie zaświadczenie ?
    Pediatra nigdy nie ma pewności czy u dziecka coś się nie wykluwa, sorry ale to chore.
    Po prostu więcej uwagi z rana poświęcić proszę dzieciom. Czy nadaje się do placówki czy nie.
    Sama niedawno usłyszałam od Pani opiekunki,że jak nie przyjmowały by dziecka z katarem to dziecko musiało by spędzić ponad pół roku w domu.
    Stwierdziła,że sama nie może wyjść z chorób spędzając z nimi cały dzień.

    • 27 8

    • Co dzisjaj a jak marchewa syf

      • 0 0

    • a może w przedszkolu powinna być pielęgniarka?

      • 1 2

    • W marchewie same gilusy

      • 0 0

    • Iza, tekstu nie przeczytałaś??? Jak wół jest napisane, że zaświadczenie ważne jest 24 godziny.

      • 2 1

  • Druga strona medalu (1)

    Dwa lata temu mama wysłała mocno przeziębione dziecko do szkoły. W ciągu kilku dni rozchorowała się cała klasa włącznie ze mna - wychowawca. Wszyscy mieliśmy identyczne objawy oraz długość trwania choroby. Około 20 dni z przebiegiem tak okropnym ze nikomu tego nie zycze - gorączka 39 przez prawie tydzień ból mięśni i już nie tylko katar Ake i kaszel który s moim przypadku zszedł na oskrzela. A co zrobili rodzice w klasach w których również uczę - aferę ze pani tak długo nie ma i to jest przykre.

    • 9 0

    • Wszystkie posty piszesz w takim samym stylu, tylko imię w stopce zmieniasz... kto będzie kolejny? Marcelina? Julia? Grażyna?

      • 0 1

  • paranoja (2)

    na każde kichnięcie zostańmy w domu z dziećmi na L4, pracodawca nas wywali i niech państwo nas utrzymuje i da nam 5000 plus co miesiąc i będzie fantastycznie i zdrowo bardzo

    • 16 5

    • (1)

      Ale czy ktoś pisze o kichaniu?? Po co takie nieodpowiednie komentarze, które w ogóle nie tyczą się problemu??

      • 3 4

      • bo mogę

        • 0 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Slow Space by PUMA

20 zł
warsztaty, spotkanie, konsultacje, joga

III Ogólnapolska Konferencja Samoświadomość i komunikAACja a TZW. zachowania trudne

konferencja

Warsztat muzykoterapeutyczny Opowieści wewnętrznego dziecka

100 zł
warsztaty, spotkanie

Najczęściej czytane