- 1 Mali pacjenci na oddział szpitalny wjeżdżają... Volvo (13 opinii)
- 2 Lekarz SOR tłumaczy, dlaczego mali pacjenci potrzebują specjalnych procedur (19 opinii)
- 3 Czy kobieta może rodzić z doulą i partnerem? (53 opinie)
- 4 Dlaczego diagnozujemy się przez internet? "Wszystko kończy się rakiem" (99 opinii)
- 5 Ruszyło Centrum Opieki Wytchnieniowej (29 opinii)
- 6 Ospa wietrzna. Ponad 3 tys. zachorowań latem (89 opinii)
Depresja to nie moda. Łatwo innych skrzywdzić słowem
Depresję powinniśmy normalizować w przestrzeni publicznej, a nie wyśmiewać czy nazywać trendem. Czemu w nas tak mało współczucia? Choć to nie pierwszy raz, kiedy poruszam temat psychologiczny, tym razem postanowiłem podzielić się czymś więcej niż tylko faktami i opiniami ekspertów. Tematy wrażliwe często się odwleka, by nie były to jedynie twoje przemyślenia i wysnute z palca podejrzenia. Jednak obserwując od wielu miesięcy trend, widzę, że wciąż wiele osób nie dostrzega tego, że depresja to poważna choroba, a ostatnimi czasy niestety stała się powodem do drwin.
- Ponad milion Polaków z nią walczy
- Zakazane słowo "nie przesadzaj"
- Brak odpowiedzialności za słowa w internecie
- Chcesz pomóc? Zacznij od komunikatów
Ponad milion Polaków z nią walczy
Według Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób ICD-10, aby stwierdzić występowanie epizodu depresyjnego, muszą pojawić się przez co najmniej dwa tygodnie przynajmniej dwa z trzech poniższych objawów: obniżenie nastroju, utrata zainteresowań i zdolności do radowania się, zmniejszenie energii prowadzące do wzmożonej męczliwości i zmniejszenie aktywności, oraz dwa lub więcej spośród następujących objawów: osłabienie koncentracji i uwagi, niska samoocena i mała wiara w siebie, poczucie winy i małej wartości, pesymistyczne, czarne widzenie przyszłości, myśli i czyny samobójcze, zaburzenia snu lub zmniejszony apetyt.
Większość osób doświadcza smutku, gorszego dnia lub traumatycznych przeżyć. Jednak w języku codziennym przyjęło się sprowadzanie tego do sformułowania "mam dziś depresję" - nie spłycajmy tego. Depresja jest chorobą.
Zakazane słowo "nie przesadzaj"
Obserwując poczynania moich kolegów i koleżanek, jestem dumny, że z pasją edukują i dokładają swoją niewidzialną cegiełkę do pomocy osobom mierzącym się z problemami, a także rodzinom ofiar depresji oraz wielu innych chorób.
Jednak mimo pozytywów wciąż możemy odczuć, jak wiele osób nie rozumie skali problemu, a nawet jak kotwice poznawcze w głowach wielu z nich dolewają zła i hejtu w tej dziedzinie. Czasami załamuję nad tym ręce i zadaję sobie pytanie: skąd w ludziach tyle nienawiści?
Depresja - a także inne choroby natury psychicznej - kategorycznie nie jest powodem do drwin, podważania ich diagnozy, a nawet bagatelizowania, bo takie słowa mogą kogoś kosztować życie. A takich przykładów zobaczyć możemy wiele w internecie. Większość osób chorujących na depresję czuje się w mniejszy lub większy sposób ciężarem. Niektórzy mają właśnie myśli "powinienem sobie poradzić", "przesadzam".
Nierzadko ludzie czują się bowiem niepotrzebni, zbędni, "zawadzający" innym, co dodatkowo pogłębia ich depresję. Kiedy w takim momencie prócz własnych demonów w głowie słyszą od najbliższych czy od obcych ludzi: "inni mają gorzej", "nie przesadzaj", czy moje "ulubione" narcystyczne - "Ja umiem być swoim własnym psychologiem, więc nie rozumiem, po co chcesz do niego iść", to nie pomaga im w wyjściu, a wręcz zakopaniu tej osoby jeszcze głębiej.
Brak odpowiedzialności za słowa w internecie
W świecie stron internetowych, mediów czy na portalach społecznościowych pojawia się wiele osób, które nieproszone do tablicy decydują się podzielić swoim niekiedy gorzkim komentarzem i wnioskami na temat choroby. Internet to przestrzeń, gdzie wiele osób czuje się pierwszy raz częściowo wysłuchana lub też ma możliwość wyrażenia swoich poglądów, które może w normalnym, realnym życiu byłyby zbyt skrajne i mogłyby zostać przyjęte z ostracyzmem. Jednak internet to również pozorna anonimowość, która wielu osobom daje poczucie bezpieczeństwa i możliwości uciekania od wzięcia odpowiedzialności za swoje słowa.
Ludzie coraz chętniej dzielą się swoimi przeżyciami lub historiami zmagań z chorobą, a często sprawia to, że w odwecie pod takimi wpisami pojawiają się osoby, które jedynie chcą zakwestionować poprawność podejścia czy podzielić się swoją opinią, że "jest teraz moda na depresję". Mody na depresję nie ma i trzeba to jasno powiedzieć. Jednak może się tak niektórym osobom wydawać, bo faktycznie jest więcej akcji społecznych w przestrzeni internetu, coraz więcej mówi się też o istocie problemu, a także poszerza się grupa celebrytów i influencerów, która decyduje się wyznać, że również żyje z depresją. To właśnie osoby znane szerszej publiczności otrzymują olbrzymie wiadro pomyj pod swoimi wyznaniami. Rozumieć można, że nie każdy może mieć samych fanów, jednak to są delikatne wyznania.

Niemniej znajdą się również osoby, które często mówią, że takie wyznania są na pokaz. Ile jest w tym prawdy? Nie nam oceniać. Jednak możemy mówić tu też o tzw. efekcie kameleona. Ten efekt podświadomie sprawia, że czujemy sympatię do osób, które zachowują się podobnie do nas i jesteśmy bardziej skłonni do niesienia im pomocy i moim zdaniem osoby z zasięgami mogą dzięki swoim wyznaniom pozytywnie wpływać na szerzenie wiedzy o depresji. Dlatego apeluję do każdego, by - zanim napisze swój anonimowy komentarz, który ma nieść jedynie hejt - dwa razy się nad tym zastanowił.
Chcesz pomóc? Zacznij od komunikatów
Warto pamiętać, że nie należy robić nic na siłę. W szkołach mało kto miał pogadanki na temat zaburzeń psychicznych i często nie wiemy, jak zareagować, gdy ktoś z naszego bliskiego kręgu zaczyna swoją walkę z depresją lub inną chorobą. Pamiętajmy, że nie wolno zmuszać chorego do "otrząśnięcia się" lub "wzięcia w garść". Warto przede wszystkim być obok przy takiej osobie, wysłuchać ją, o ile chce opowiadać o swoich lękach i problemach.
Ale na pewno nie bagatelizujmy problemu, licząc, że jakoś przejdzie niczym zapalenie pęcherza lub że rozwiąże się sam. Zakazane słowa to: "to nic takiego", "weź się za siebie", "przesadzasz". Dodatkowo uszczęśliwianie na siłę czy zmuszanie do chodzenia na imprezy lub spotkania towarzyskie to też nie są dobre propozycje. Może mieć to odwrotny skutek, bo osoba mierząca się z depresją będzie chciała sprawić nam przyjemność, byśmy przestali się o nią martwić. Dlatego kluczowe jest wsłuchanie się w drugą osobę i podtrzymywanie z nią więzi, by w razie potrzeby być gotowym do pomocy, by nieść ją, gdy dana osoba będzie na to gotowa i poprosi o nią na swoich warunkach.
Gdzie szukać pomocy?
Jeśli dzieje się coś złego i wiesz, że życie i zdrowie tej osoby jest zagrożone, zadzwoń pod numer alarmowy 112 i postaraj się przekazać służbom lokalizację miejsca, w którym znajduje się ktoś potrzebujący pomocy. Pamiętaj, w takich sytuacjach ogromne znaczenie ma czas.
Korzystaj z bezpłatnych telefonów pomocowych, takich jak m.in.:
- 116 123 - bezpłatny kryzysowy telefon zaufania dla dorosłych, czynny 7 dni w tygodniu od 14:00 do 22:00,
- 800 70 2222: całodobowe centrum wsparcia dla osób dorosłych w kryzysie psychicznym,
- 116 111 - bezpłatny kryzysowy telefon zaufania dla dzieci i młodzieży, czynny 7 dni w tygodniu, 24 godziny na dobę,
- 800 12 12 12 - Dziecięcy Telefon Zaufania Rzecznika Praw Dziecka, czynny 7 dni w tygodniu 24 godziny na dobę.
Opinie wybrane
-
2023-09-17 09:40
W komentarzach najlepiej widać niezrozumienie ten choroby (8)
Depresja to nie jest moda, nie dotyka tylko młodych osób. Ile widzę komentarzy, że "dzisiejsza młodzież" sobie wymyśla. A co powiecie gdy choruje 30,40 latek? Kiedyś nie było depresji? Oczywiście, że była tylko nie była nazywana. Ile osób przez to targa się na swoje życie.
Przodujemy w statystykach samobójstw, bo ludzie boją się przyznać,Depresja to nie jest moda, nie dotyka tylko młodych osób. Ile widzę komentarzy, że "dzisiejsza młodzież" sobie wymyśla. A co powiecie gdy choruje 30,40 latek? Kiedyś nie było depresji? Oczywiście, że była tylko nie była nazywana. Ile osób przez to targa się na swoje życie.
Przodujemy w statystykach samobójstw, bo ludzie boją się przyznać, nawet przed sobą, że chorują, bo jest stygma, że to choroba leniwych i słabych. A prawda jest zupełnie inna, chorują Ci którzy starali się być silni zbyt długo.- 59 19
-
2023-09-17 09:55
przodujemy w ilosci samobojstw ale glownie u mezczyzn. Kobiety i mlodziez maja depresje (2)
- 2 14
-
2023-09-18 08:51
Czyli ci mężczyźni, którzy się zabili, nie mieli depresji? To ty wypisujesz?
A mężczyźni częściej popełniają skuteczne samobójstwo, bo z natury są nastawieni zadaniowo. Przemyślą najpierw jak skutecznie się zabić. Kobiety i młodzież natomiast działają bardziej emocjonalnie, stąd u nich więcej odratowanych prób samobójczych.
- 4 2
-
2023-09-21 12:18
depresja
to brak witaminy D,witaminy slonca !!
- 0 0
-
2023-09-18 09:15
(2)
Kiedys depresji nie bylo, tylko facet zaczynal chlac, bo sobie z zyciem nie radzil. Biorac pod uwage jak powszechne bylo picie, zaryzykuje, ze depresja byla bardzo powszechna.
- 17 3
-
2023-09-18 10:21
(1)
Wszyscy siedzieli przy stole, całą noc się śmiali, a dzieci bawiły się pod stołem. Nie wiem, czemu od razu kategoryzować to w ramach depresji
- 4 8
-
2023-09-18 13:23
Czy bez alkoholu tez potrafiliby sie smiac?
- 6 1
-
2023-09-18 09:58
niesamowite zeby zrozumiec bajke o tym najpierw sama musiała bys miec rozum .Bajke prubuja nam wciskac bo to ogromny biznes (1)
W USA zrobiła sie moda na depresje wiec giganty farmaceutyczne wymysliły pigułke na to nazywal sie prozak który okazał sie po latach szkodliwych ale firma zarobiła gigantyczne pieniadze.
I jeszce jedno powstało tysiace wakatów pseudo psychologów bo kazdy miał depresje- 4 9
-
2023-09-21 15:33
Pisać siem naócz :)
- 0 0
-
2023-09-18 09:48
Obawiam się, że to efekt dobrobytu i cieplarnianego wychowania (2)
Jeżeli ktoś żyje od dziecka w dostatnim, cukierkowym i bezstresowym bąblu, to jedno najgłupsze niepowodzenie powoduje "depresję". Celebrycka ściema. Rozwydrzenie, rozbestwienie. Pomijając cwaniactwo wykorzystujące depresję do roszczeniowości i "nicnieróbstwa". Depresja na pewno istnieje. Są ludzie, którzy rzeczywiście mają prawdziwe problemy, albo np. osoby poważnie chore. Tylko, co ciekawe, ci ludzie akurat nie obwieszczają tego światu w mediach/fejsach/instach itp.
- 32 43
-
2023-09-19 09:51
Obawiasz się czy posiadasz taką wiedzę?
- 1 2
-
2023-09-20 23:33
napisał ten, co na tym temacie się "zna".
To wszystko to stek bzdur, wlaśnia tak pisza ci, którzy kompletnie nie mają o tym pojecia
- 0 0
-
2023-09-16 13:07
To tylko subiektywna opinia (5)
Z mojego osobistego doświadczenia wynika że o depresji najwięcej mówią względnie zamożne osoby, głównie kobiety które dysponując dużą ilością wolnego czasu z upodobaniem zajmują się porównywaniem swojego życia z życiem gwiazd na instagramie. Siła rzeczy to porównanie nie wypada dobrze na ich korzyść i stąd wieczny żal i niezadowolenie.
- 37 80
-
2023-09-18 09:07
To nie jest depresja tylko zazdrość (2)
W artykule masz podane kliniczne warunki jakie muszą być spełnione aby stwierdzić depresję. Wieczny żal i niezadowolenie do nich nie należą.
- 5 3
-
2023-09-18 12:29
(1)
To że nie żyje w luksusie niczym żona piłkarza powoduje że nam obniżony nastrój i zmniejszoną aktywność. Już pasuje do tych o objawów klinicznych?
- 4 3
-
2023-09-19 13:56
Nie pasuje. Obniżony nastrój i zmniejszona aktywność nie wystarczą, to jest chandra najwyżej.
- 2 1
-
2023-09-19 03:15
100/100 (1)
100/100 więcej roboty i po depresji
- 3 7
-
2023-09-19 09:50
Nie znasz się widzę a wypowiadasz.Chwilowo działa . Możesz
Nawet zagłuszyć na pewien czas cierpienie ale i tak po pracyból i zmęczenie powróci i to że wzmożoną siłą
- 4 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.