• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Czy można oddać krew konkretnej osobie? Obalamy mity

Ewa Palińska
27 czerwca 2017 (artykuł sprzed 6 lat) 
Choć medycyna czyni ogromne postępy, nadal nie udało się sztucznie wytworzyć preparatu, który mógłby w pełni zastąpić krew. Współczesna opieka medyczna nie jest więc w stanie obejść się bez ważnych partnerów - krwiodawców, którzy stanowią jedyne źródło zaopatrzenia. 
Choć medycyna czyni ogromne postępy, nadal nie udało się sztucznie wytworzyć preparatu, który mógłby w pełni zastąpić krew. Współczesna opieka medyczna nie jest więc w stanie obejść się bez ważnych partnerów - krwiodawców, którzy stanowią jedyne źródło zaopatrzenia.

Zapasy krwi w szpitalach, szczególnie latem, znikają w zawrotnym tempie. Banki krwi biją na alarm, jednak wiele osób decyduje się na oddanie krwi dopiero wtedy, kiedy potrzebna jest ona do ratowania życia konkretnej osoby. Sprawdziliśmy, czy faktycznie oddawana przez nas krew może trafić do wybranej osoby i czy zabiegi bądź operacje mogą się nie odbyć, jeśli bliscy chorego nie odpowiedzą na apel o donację.



Czy oddawałe(a)ś kiedyś krew?

Choć medycyna czyni ogromne postępy, nadal nie udało się wytworzyć preparatu, który mógłby zastąpić krew. Współczesna opieka medyczna nie jest więc w stanie obejść się bez ważnych dla niej partnerów - krwiodawców, którzy stanowią jedyne źródło zaopatrzenia.

Oddawanie krwi. Apele, które chwytają za serce i pomagają podjąć decyzję



Honorowych dawców wciąż jest zbyt mało - alarmuje Regionalne Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Gdańsku. Krew do ratowania życia bardzo często jest niezbędna, dlatego regularnie natykamy się na apele o pilne oddanie krwi dla konkretnej osoby.

- Strasznie boję się igieł, dlatego nigdy przez myśl by mi nie przeszło, żeby zostać honorowym dawcą krwi - wyznaje Małgorzata Nowak, mieszkanka Karwin. - Przed czterema laty natknęłam się jednak w internecie na apel znajomej, która prosiła o oddanie krwi dla kilkuletniego synka, będącego ofiarą wypadku. Nie wahałam się ani chwili, a że sama procedura przebiegła dość sprawnie, to mimo mojej niechęci do igieł od tamtej chwili oddaję krew regularnie - dodaje.
Również bank krwi potwierdza, że odzew na różnego rodzaju prośby i apele bywa spory.

- Podczas badania poprzedzającego oddanie krwi lekarz zawsze pyta o to, jakimi przesłankami kierują się potencjalni dawcy. Często słyszymy, że ktoś się zdecydował do nas przyjść dlatego, że chory jest jego krewny bądź przyjaciel. Niejednokrotnie zdarza się również, że impulsem było zobaczenie apelu na portalu społecznościowym czy w mediach - zdradza Anna Jaźwińska-Curyłło, specjalista transfuzjologii klinicznej, zastępca dyrektora ds. medycznych RCKiK w Gdańsku.
Często impulsem do oddania krwi staje się choroba bliskiej osoby. Zapotrzebowanie na krew istnieje jednak nieustannie, dlatego warto regularnie dorzucać od siebie coś do puli. Często impulsem do oddania krwi staje się choroba bliskiej osoby. Zapotrzebowanie na krew istnieje jednak nieustannie, dlatego warto regularnie dorzucać od siebie coś do puli.

Czy można oddać krew dla konkretnej osoby?



W praktyce nie istnieje coś takiego, jak zbiórka krwi dla konkretnej osoby, bo cały zebrany zapas trafia do banku, a więc do wspólnej puli.

- Kiedy ktoś oddaje krew dla konkretnej osoby, to tak naprawdę liczy się gest. Nasza krew trafia do puli, bo działamy na zasadzie banku. To tak, jakbyśmy do banku wpłacali pieniądze - wpłacimy na konto 100 zł i tyle samo odbierzemy w bankomacie, ale to już nie będzie ten sam banknot, choć kwota pozostanie ta sama - wyjaśnia Anna Jaźwińska-Curyłło.
Anna Jaźwińska - Curyłło, z-ca dyrektora ds. medycznych w Regionalnym Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa Anna Jaźwińska - Curyłło, z-ca dyrektora ds. medycznych w Regionalnym Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa
Nie jest również prawdą, że należy dostarczyć zaświadczenie potwierdzające donację krwi w konkretnym celu. Zostały one zniesione kilka lat temu, jednak w systemie podczas rejestracji pojawiają się informacje, że dana osoba wyraziła chęć oddania krwi na rzecz konkretnej osoby.

- Możemy dzięki temu np. odtworzyć, ile osób odpowiedziało na konkretny apel. Informacji tych nikomu nie przekazujemy, ponieważ zgodnie z zapisami w ustawie o publicznej służbie krwi, żaden szpital nie ma prawa wymagać takich zaświadczeń ani od pacjenta, ani od jego najbliższych. Nikt nie uzależnia więc leczenia od tego, czy ktoś oddał krew na rzecz konkretnej osoby, czy też nie - dodaje Jaźwińska-Curyłło.
Jak podkreśla, w tego rodzaju apelach chodzi głównie o zwrócenie uwagi na fakt, że oddawanie krwi jest niezmiernie ważne, bo nie da się jej niczym zastąpić, a potrzebujących jest sporo.

- Jesteśmy w kontakcie ze wszystkimi szpitalami, w których przetaczana jest krew, wiemy, jacy są pacjenci, jakie zabiegi związane z ryzykiem nadmiernego krwawienia są planowane i na tej podstawie staramy się dysponować naszymi zapasami - wyjaśnia.

Oddawanie krwi - 8 czekolad i wolne od pracy



Zapotrzebowanie na krew nie maleje, nigdy nie wiadomo, kto i kiedy będzie potrzebował skorzystać z zasobów banku, chociażby dlatego warto regularnie dorzucać od siebie coś do puli. Procedura donacji nie jest skomplikowana i nie zajmuje dużo czasu - z reguły jest to nie więcej niż półtorej godziny.

Żeby oddać krew trzeba się zgłosić do regionalnego centrum krwiodawstwa, do któregoś z oddziałów terenowych bądź ambulansu - mobilnego punktu poboru krwi. Procedurę rozpoczynamy od rejestracji - będzie nam do tego potrzebny dowód osobisty z numerem PESEL. Dostaniemy do wypełnienia również ankietę dotyczącą naszego zdrowia. Zawsze można też zadzwonić do RCKiK i poprosić o rozmowę z lekarzem, aby upewnić się, czy nie występują jakieś przeciwwskazania.

- Odpowiedzi na pytanie "czy możemy oddać krew" nikt nam nie udzieli. Możemy natomiast dowiedzieć się, czy jakieś schorzenie nas nie dyskwalifikuje jako dawcy - wyjaśnia Anna Jaźwińska-Curyłło. - Jeśli ktoś np. choruje przewlekle i przyjmuje leki to może się okazać, że dawcą nigdy nie zostanie. W niektórych sytuacjach termin ten może zostać przesunięty, aż potencjalny dawca podreperuje zdrowie. Ostateczną decyzję podejmuje jednak lekarz w gabinecie, po zbadaniu takiej osoby i dysponując jej wynikami badań krwi - wyjaśnia.
Żeby oddać krew trzeba się zgłosić do regionalnego centrum krwiodawstwa, do któregoś z oddziałów terenowych, bądź ambulansu, a więc mobilnego punktu poboru krwi. Żeby oddać krew trzeba się zgłosić do regionalnego centrum krwiodawstwa, do któregoś z oddziałów terenowych, bądź ambulansu, a więc mobilnego punktu poboru krwi.
Po dokonaniu rejestracji, gdzie otrzymuje się kwestionariusz do wypełnienia, potencjalny dawca udaje się na pobranie próbki krwi. Nie ma potrzeby bycia na czczo, chociaż lekarze proszą dawców, aby tego dnia zjedli lekkie śniadanie - odpada więc jajecznica na boczku czy tłuste mleko. Należy również wypić co najmniej pół litra płynu. Po pobraniu próbki czekamy na wynik - jest to albo oznaczenie hemoglobiny z palca, albo pełna morfologia.

Kiedy wynik jest widoczny w systemie, z reguły po upływie nie więcej niż pół godziny, potencjalny dawca z wypełnionym wcześniej kwestionariuszem jest wzywany do lekarza. Jeśli zostanie pozytywnie zweryfikowany i lekarz wyrazi zgodę, dawca trafia w ręce pielęgniarek, które pobiorą od niego 450 ml krwi. Jednocześnie pobiorą też krew na dalsze badania - oznaczenie próbki krwi oraz nosicielstwa wirusów zapalenia wątroby typu B i C, wirusa HIV oraz w kierunku kiły. Taki zabieg trwa maksymalnie 12 minut.

- Dawca oczywiście spędza na fotelu trochę więcej czasu, bo najpierw trzeba zdezynfekować miejsce, z którego krew będzie pobierana, a po samym oddaniu trzeba poleżeć, żeby organizm mógł się zregenerować po utracie 450 ml krwi - tłumaczy lek. Jaźwińska-Curyłło. - Każdy dawca otrzymuje 8 czekolad, co stanowi ekwiwalent kaloryczny za oddanie krwi - mówi.
Pamiętajmy również, że dawcom przysługuje zwrot kosztów dojazdu do centrum krwiodawstwa, a w pracy dzień wolny, z tytułu oddania krwi - stosowne zaświadczenie dawca otrzymuje w rejestracji.

Miejsca

Opinie (175) 6 zablokowanych

  • (10)

    80% krwi to materiał który zostaje sprzedawany do koncernów prywatnych gdzie dalej z osocza oznacza się białka które służą do produkcji leków.... Idea honorowego dawcy krwi wspaniała, niestety realia są daleko inne, zresztą wystarczy poczytać dokładnie kwestionariusz pod którym się podpisuje, wyraża się tam zgodę na małe co nieco, drobnym druczkiem oczywiście.

    • 21 32

    • Kolejne plotki... (2)

      To nie podpisuj zgody. Możesz odmówić, krew pobiorą wtedy i tak. Ale czekaj... czy aby na pewno oddajesz w ogóle krew? Czy tylko trollujesz na forach? Jeśli przez takie durne teksty ktoś nie zdecyduje się oddać krwi potrzebnej do transfuzji, to ewentualna ofiara będzie Ci bardzo wdzięczna. Ja bym nie chciała mieć świadomości, że przez moje pomówienia ktoś może umrzeć. No ale miłego dnia!

      • 18 7

      • Nie chcą (1)

        Mi odmówiono poboru krwi kiedy nie zgodziłem się na odsprzedaż podmiotom farmaceutycznym

        • 2 4

        • Ja się nie zgodziłem i bez problemu oddałem.

          • 2 0

    • Co za bzdury. :(

      • 0 0

    • No tak

      Tylko krew odsprzedawana koncernom farmaceutycznym jest jak uplynie jej termin zdatnosci do przetoczenia ktora trwa okolo 2 tygodni od donacji po tych 2 tygodniach juz sie nie nadaje do przetoczenia ale dla potrzeb farmaceutycznych jak najbardziej wiec prosze sie doedukowac a potem wypowiadac.

      • 0 0

    • A jak sądzisz, surowica, którą podaje się w przypadku zakażeń to skąd pochodzi, to właśnie jest lek wyprodukowany w frmie farmacetycznej z naszej krwi, to samo albuminy, globuliny i parę innych...które są podawane przy oparzeniach, zakażeniach, po operacjach ...

      • 0 0

    • Trzeba dopytac dlaczego to zostalo umieszczone. To nadwyzki osocza sa wysylane tylko dlatego zeby sie nie zmarnowalo a nie ze wzgledu na biznes.

      • 0 1

    • krew sprzedawana koncernom to krew nie nadająca się dla biorcy, innej nie sprzedajemy

      • 5 2

    • I co z tego, cholera.

      KREW RATUJE ŻYCIE

      Pełną krew można przechowywać w odpowiednich warunkach około miesiąca, później jest utylizowana jako odpad medyczny.

      Ja się na coś takiego nie zgadzam, więc chcę, aby nadwyżki były przekazywane do tworzenia leków krwiopochodnych. Które też albo ratują, albo polepszają jakość życia ludziom potrzebującym

      I nie martw się, powoli cena leków rekombinowanych spada, więc nie będzie komu krwi pobranej sprzedawać.

      • 6 1

    • 80%?

      A czemu nie napiszesz 99? Albo 3456%? :D

      • 13 2

  • Nie oddaje swojej krwi.. (6)

    Nie pozwolę nikomu jej posiadać z uwagi iż jest ona zbyt dla mnie cenna. W Niemczech poz tym lepiej placą.

    • 2 50

    • może kiedyś tobie będzie potrzebna,i dopiero docenisz tych ludzi którzy oddają krew bezinteresownie.

      • 0 0

    • Nie oddajesz? - nie przyjmuj

      Obyś nigdy nie potrzebował człowieku tej krwi...a jeśli to się zdarzy - odmów przyjęcia....

      • 0 1

    • A jak bedziesz jej potrzebowal to.

      Jak będziesz potrzebowal przetoczenia krwii to również nie weź! Proponuje w portfelu zostawic dyspozycje ze nie wyrazasz zgody na jej przetoczenie..

      • 1 1

    • Radunia idź się utop

      • 3 1

    • To nie oddawaj (1)

      nie ma obowiązku, to wolna wola. Tylko po co się z tym afiszować?

      • 7 4

      • To nie afiszowanie

        raczej zdrowy rozsądek.Darmowe oddawanie krwi to wymysł czerwonego systemu,który na tym precederze lody krecił.System dalej ma się dobrze i poszukuje dojnych krów.Krew jest cennym surowcem ,za który tak jak w Niemczech należy płacić.

        • 5 8

  • Myślę, że krew nie jest potrzebna... Są środki zastępcze a szkody wyrządzane przez pobór i przetaczanie krwi są katastrofalne, (22)

    Prawie zawsze przetoczenie krwi jest stosowane uznaniowo i niepotrzebnie. Choroby związane z tym procederem, ciężkie choroby są bardzo częste. Czasami nawet mylą grupy krwi i pacjent umiera, ale to akurat jest rzadkością, gorzej z HIV i innymi śmiertelnymi chorobami, które przechodzą wraz z cudzą krwią.

    Poczytajcie nt temat niezależne materiały i sami oceńcie jak sprawa wygląda... Ludzie myślą, ze krew jest niezbędna do ratowania życia a mi się wydaje, że sprawa wygląda całkiem inaczej, per saldo, straty są większe od zysków, dużo większe...

    Jak myślicie - lekarze oddają i przyjmują krew ? i tutaj nastąpiło by zdziwienie...

    Jest jeszcze aspekt religijny, zobaczcie w Dziejach Apostolskich 15:28 do sprawy krwi podeszli Apostołowie i Duch święty...

    • 5 77

    • Panparagraff

      Dzieje Apostolskie jako źródło wiedzy o czymkolwiek :)

      • 0 0

    • Świadku Jehowy..

      Jak byłam mała nachodziliście mojego tatę i przekonywaliście, że powinien zostawić moją mamę bo nie chce zostać świadkiem... daliście spokój dopóki jak was poczęstowała kaszanką..

      • 0 0

    • (9)

      Mamy XXI wiek, medycyna rozwija się w galopującym tempie od prawie 200lat, tysiące naukowców prowadzi badania, dzięki którym wyeliminowano dziesiątki śmiertelnych chorób, ale nieee, lepiej powoływać się na publikację sprzed 2000 lat... Na

      • 10 7

      • Poprzez transfuzje możesz zarazić się nawet borelią, o HIV nie wspomnę, (7)

        odmówiłam po operacji, nie ze względów religijnych, i nie żałuję.

        • 2 9

        • (5)

          Mogłeś sto lat temu. Teraz każda krew jest badana.

          • 3 4

          • Ale badana przez omylnych ludzi i nigdy nie w kierunku borelii, (3)

            najczęściej priorytety to HIV, WZW.

            Tę omylność widać po tym jak wiele ludzi na świecie zaraża się różnymi chorobami po transfuzji, w tym HIV---jak wielkie roszczenia płacą ubezpieczyciele szpitali.

            • 2 1

            • (2)

              Jasne, aż dwa przypadki na świecie, żaden w Europie, oba w sumie szemrane.

              • 1 2

              • przypadków zakażeń jest kilka tysięcy rocznie, głośne- w Kanadzie kilka lat temu, (1)

                ogromne zadośćuczynienia,
                polecam czytać zagraniczną prasę medyczną (dostępna w czytelni na GUMedzie).
                A wielu nie wie, że się zaraziło.

                • 2 0

              • tak, tak

                Miliony, miliardy.

                Nie kłam, bo ci nos urośnie.

                • 0 3

          • "Odmówiłam" - czyli "mogłam" , a nie "mogłem"

            • 0 1

        • Jak będziesz umierajaca z opcja przetoczenie albo smierc to tak jak teraz sie szcxycisz ze odmowilas to rowniez odmow.. nie marnuj cennej krwi
          Tyle ze strach kolo.. tak robi ze wezmiesz kazda i wtedy porozmawiamy

          • 2 1

      • z tym galopującym tempem nie pocelowałeś

        szpitale nie potrafią wdrożyć najprostszych, darmowych baz danych by ułatwić sobie pracę i życie pacjentom, nie potrafią wysyłać grupowych SMS-ów, o analizie danych już nie będę wspominał. Globalny postęp technologiczny i naukowy omija medycynę szerokim łukiem.

        • 1 0

    • (1)

      Jesteś lekarzem? Nie! Czyli nie masz bladego pojęcia o transfuzjach krwi i ryzykiem z tym związanym, czyli pleciesz bzdury, aż oczy bolą od czytania tego

      • 1 1

      • dane o powikłaniach to raczej domena statystyki a nie medycyny

        ale szpitale nie udostępniają danych - więc nikt nic nie wie

        • 2 0

    • (2)

      jesteś z pokolenia "nie szczepię bo się naczytałem niezależnych głupot"?

      • 11 3

      • Nie, cała moja czórka dzieci miała wszystkie szczepienia, ja mam 46 lat. (1)

        • 1 2

        • A ja dzisiaj zjadłam ciastko :)

          • 3 1

    • (4)

      Panie Świadku Jehowy. Do przenoszenia tlenu jeszcze żadnego myku nie opracowali.
      I odpuść sobie waszą propagande, bo niemało dzieci zapłaciło już życiem, za głupotę i fanatyzm rodziców. Propagande opartą na waszym własnym przekładzie PŚ.
      Później sądy w trybie pilnym muszą wam zabierać prawa rodzicielskie na wniosek lekarza. Poza tym ponoć wasi Nadzorcy z Warwick kwestię transfuzji pozostawili waszym sumieniom, prawda? Nie mówiąc o demagogicznych wygibasach teologicznych, bo Warwick nie ma wątpliwości co do toczenia każdego składnika krwi osobno, ale do krwi pełnej już tak.
      Zmiataj pilnować stojaka z ulotkami, bo wrzucę link do twojego posta na któreś z forum dla otrzeźwiałych ( odstępców - jak ich milusio nazywacie) i byli bracia chętnie uswiadomią czytelników jak to wasza sekta kryje pedofilów wśród starszych (głośny proces w Australii), rozbija rodziny (matka z ojcem nawet porozmawiać z dzieckiem, które odeszło od organizacji nie może) i radośnie lokuje fundusze w firmach handlujacych bronią (mimo ostentacyjnego pacyfizmu). I może w końcu zdecydujecie się kiedy ma być armagedon, bo kilka razy już wam nie wyszedł. A przecież Warwick w filmikach na waszej stronie każe wam po piwnicach już plecaki przygotować.

      • 17 3

      • Czytając wypowiedzi na różnych forach tego Pana Noe- Gd myślę, że on nie jest ŚJ, ma poglądy własne, zbliżone niekiedy do pogląd (2)

        Ś J, ale nie stricte,
        to widać po innych wypowiedziach.

        • 1 2

        • (1)

          wypowiada się jak niedoszły lub były śJ, z solidnymi odchyłami od normy

          • 8 1

          • lub jak ktoś, kto czyta dużo, czyta Pismo św. i ma własne przemyślenia, gdyż są poglądy tego Pana, które nie pokrywają się

            nawet z cząstką poglądów ŚJ,
            są to m.in. poglądy w pewnej mierze pokrywające się z inną religią,
            ale myślę, że głównie są to własne przemyślenia.

            • 2 2

      • ojjojjoj... aleś się napiął ;)

        • 2 1

  • Wciąż jest za mało krwiodawaców? (6)

    To zacznijcie traktować ludzi poważnie. Albo będą konkretne przywileje dla HK albo nici z oddawania. Śmieszne czekoladki nie wystarczą . Proszę o darmowe podstawowe leki, wejście do lekarzy bez kolejki i wejście na wszystkie miejskie imprezy w tym na molo! Oraz darmową SKM i ZTM. Przecież mówią że krew jest bezcenna tak? Więc to chyba nie za duże przywileje?

    • 7 6

    • cóż za idealizm... wstyd mi za Ciebie. Chcesz oddawać krew żeby mieć przywileje? Sorry, chyba w razie czego wolę umrzeć. Twojej nie chcę. Przepraszam. powinnam napisać "twojej", nie "Twojej"

      • 0 1

    • Hihi (1)

      Zawsze oddawalam by pomóc innym a nie dla przywilejów ani czekolad. Miałam zabawną sytuację ostatnio w kolejce do lekarza: siedzę ja ciężarna i honorowy krwiodawca i zastanawiamy się kto ma wejść pierwszy a najlepiej bez kolejki? Też i byłam krwiodawca Ale nie honorowym;)) to dopiero zagwostka:))

      • 2 1

      • ? Przedostatnie zdanie ?

        • 0 0

    • To jest glos honorowego krwiodawcy, coś za coś

      • 0 1

    • Ja bym chciał samochód i gwarantowane miejsce na uczelni dla moich dzieci. Inaczrj przestanę oddawać! Aha! Darmowe przeloty PLL LOT. Nie ma frajerstwa. ( jakieś all incusive raz w roku?)

      • 1 1

    • Niby dlaczego maja być jakieś przywileje skoro krew jest oddawana prywatnym firmom.

      • 3 2

  • CI KTÓRZY NIE ODDALI KRWI NIECH SIĘ NIE WYPOWIADAJĄ (8)

    czytam te opinie i jedno najbardziej jest ewidentne najwięcej do powiedzenia maja osoby, które nigdy nie oddały krwi. Mówicie ile to byście chcieli za to przywilejów, może i zer na koncie a zapomnieliście co to znaczy honorowy.. obce wam to pojęcie. nigdy nie byliście w stacji.. zapewne nigdy na oddziałach i w sytuacjach gdy ta krew jest konieczna do podania.. Nie przekonam tych wyszczekanych mądralińskich, którzy wiedzą wszystko a nie oddali kropli krwi, ba nawet w stacji nie byl... to jak rozmowa ze ślepym o kolorach...
    CI KTÓRZY ZASTANAWIAJĄ SIĘ NAD ODDANIEM KRWI ZACHĘCAM BY POSZLI DO STACJI I PRZEKONALI SIĘ JAK JEST. NIE SŁUCHAJCIE OSÓB KTÓRYM WYDAJE SIĘ ŻE COŚ WIEDZĄ. Sama oddaję krew bo weszłam do rodziny honorowych dawców (rodzina mężą ;-))) moi bliscy oddali wieeeele litrów krwi i są zdrowymi ludzmi, nie ma żadnych efektów ubocznych ;-) nie traktujemy tego w kategoriach krew za coś po prostu pomagamy. Wiemy że krew jest bezcenna i nie można jej produkować... potrzebuje jej każdy, dorośli i dzieci.. mój mąż oddal 28l i jestem z niego DUMNA ;-) czekolady oddajemy dzieciom, nic za to nie chcemy.. MOŻNA?? MOŻNA ;-)

    • 4 4

    • Honorowo znaczy dar? (2)

      Czasy się zmieniły szanowna pani. Teraz honorowo to znaczy dajmy się doić jak świnie z krwi, bo ktoś dorobił ideologię do tego biznesu. Jakieś śmieszne akcje typu "krewniacy" mają skłonić ludzi do chęci upuszczania sobie krwi. W cywilizowanym świecie za donacje się płaci. Tak samo jak my płacimy w aptece, płacimy w podatkach za szpital ( w którym zresztą dopłacamy z własnej kieszeni za np RTG) A oni później sprzedają naszą krew za granicę, tam jest ona przetwarzana i wraca w postaci produktów krwiopochodnych za które my znowu płacimy w podatkach. Gdyby za krew płacono, a ty byś z zapłaty zrezygnowała, to byłoby wtedy honorowe dawstwo. A taj jest zwykłe frajerstwo. Pomijam, że obiecane za oddawanie krwi przywileje to fikcja. Nikt nie wpuści cię bez kolejki do lekarza czy w aptece, nie uzyskasz też zniżek obiecanych w regulaminach. Ja oddawałem wiele lat, jestem HDK i mam krew AB-. Po tym gdy zobaczyłem jak nas traktują w służbie zdrowia, już nigdy nie oddam krwi. Dość tego.

      • 2 0

      • Dlaczego tworzyć świat pieniędzy (1)

        Powiedz mi dlaczego mamy tworzyć świat w którym wszystko jest za pieniądze?
        nazywasz mnie frajerką.. Jak pomogę komuś przejśc przez ulicę, przytrzymam drzwi staruszce to jestem frajerką? Bo kasy za to nie chcę?
        mam 5 letniego synka i nie chcę takiego świata dla niego
        mnie oddanie krwi nic nie kosztuje i nic za to nie chcę..
        w przychodniach w których bywam są informacje że honorowi dawcy są obslugiwani pierwsi, nie wykorzystuję tego
        są niektóre leki, na które dawcy mają zniżkę.. Wiesz o tym skoro byłeś dawcą.. Mój mąż dwa razy taką zniżkę dostał (jest zdrowy jak byk i po lekarzach niewiele chodzi ale skorzystał, sama lekarka zaproponowała)
        powiedz mi czy krew oddawałeś instytucjom/ szpitalom czy ludziom?
        dlaczego obarczasz osoby potrzebujące krwi nieudolnością władz szpitali czy chamstwem ludzi, którzy nie wpuścili cię przed siebie w kolejce?

        spójrzmy na to szerzej, to że jakaś kobieta wykłuca się ze mna o dwa złote nie oznacza że wszystkie baby są złe. Że jeden pies mnie pogryzł to nie znaczy że mamy wybić wszystkie psy...
        mimo że dla ciebie jestem frajerką to nic za to nie chcę i mam nadzieję, że mój syn będzie mógł w przyszłości oddawać krew i że też nie będzie nic za to chciał..
        a gdy ja będę potrzebowała krwi, że nikt za to ode mnie nie zawoła fury kasy..

        pozdrawiam

        • 0 0

        • Właśnie - spójrzmy na to szerzej

          Po pierwsze nie nazwałem Ciebie frajerką. Frajerstwem nazwałem oddawanie bezcennej krwi tym którzy na tym zarabiają. Po drugie trzymajmy się tematu i nie mieszajmy do tego staruszek, syna, drzwi, psów i władz szpitali.
          Spójrzmy szerzej na system, który i w tej dziedzinie (oddawania krwi) mocno kuleje. Oczywiście są święcie oburzone głosy, że gdy oddajemy krew honorowo, to nie powinniśmy liczyć na zyski, bo nie dla zysków oddajemy.
          Bzdura. Oddaję krew, więc jestem kimś wyjątkowym. Oddaję część siebie. W darze. Bezcenną krew. I chcę być w związku z tym doceniony i szanowany. A nie prosić o wpuszczenie do lekarza bez kolejki (raz na ruski rok) i znosić pogardliwe i zdziwione spojrzenia recepcjonistki.
          Tak więc ten system nie działa. I ja się temu sprzeciwiam. Ubezpieczyłem się prywatnie i wiem, że za 250 zł miesięcznie mam pełną opiekę medyczną, lekarza na zawołanie, opiekę szpitalną jak trzeba i nigdy nie zabraknie dla mnie krwi, bo za nią ZAPŁACĘ. A sam nie będę oddawał, bo sam nic za darmo nie mam.
          Oby nigdy nikomu krwi nie zabrakło.
          P.S. Zapomniałem o najwazniejszym. Jestem za tym, żeby więźniowie obowiązkowo oddawali krew. Przynajmniej tak się choć trochę odwdzięczą społeczeństwu za krzywdy.

          • 1 2

    • Krwi potrzebuje każdy? Rozumiem, że masz na myśli jakąś nagłą utratę krwi ? (4)

      Niestety, siostra boryka się z zapaleniem wątroby, którym zaraziła się poprzez krew dawcy,
      a dostała krew w szpitalu po operacji lżejszego kalibru,
      bo..... miała anemię.....
      Wracała do zdrowia po operacji- była już druga doba po operacji, nie miała gorączki,
      można powiedzieć, że dobrze się czuła jak na stan po operacji,
      aż tu nagle ktoś miał zajawkę, że skoro poziom hemoglobiny 9 to trzeba dać jej krew.
      Po przetoczeniu dostała gorączki 41,6 st.,ledwo ją odratowano.
      W kilka dni później gdy zrobiono badania, okazało się, że ma wirusowe zapalenie wątroby- krew była zakażona. Przed operacją miała badania także na WZW, nie raz i wynik był ujemny.
      Strach pomyśleć, że krew od tego dawcy mogla trafić tez dla noworodka, niemowlaka.
      Jak czytałam później we Wprost, na zachodzie europy nie podają transfuzji nawet gdy hemoglobiny jest 5 (gdy akurat pacjent odmawia), podają erytropoetynę i środki pobudzające szpik do produkcji hemoglobiny.

      Głupia decyzja lekarzy zmieniała życie pacjentki.

      • 1 0

      • w stacji krew jest gruntownie przebadana mamy XXI w (1)

        i znów wracamy do tematu wypowiadania się osób które nigdy w stacji stopy nie postawiły. Zanim krew zostanie oddana wykonywane są podstawowe badania i dopiero po ich przejściu możesz oddać krew, pobranie następuje przy uzyciu jednorazowych igieł więc czym mam się zarazić? przy mnie pielęgniarka zmienia rękawiczki. jeśli wszystko jest ok oddajesz krew i ta w kolejnym etapie poddawana jest szczegółowym bardziej czasochłonnym badaniom, gdy coś jest nie tak dostajesz list do domu z informacją czy co jest nie tak z krwią, czy masz hiv czy wirusowe zapalenia wątroby czy inne.. to wszystko przebadają.

        a co do wzw to koleżanki tata zaraził się właśnie w szpitalu, przykro mi z powodu Twojej siostry ale nie wiesz skąd wyszedł wirus, że w krwi NIE WIERZĘ
        w szpitalach jest więcej syfu niż dobrego,
        znam osoby które zaraziły sie WZW BEZ PRZETACZANIA krwi i paciorkowcem i jeszcze innymi że brak strony do pisania...

        • 0 1

        • Niestety, badają ją omylni niedoskonali ludzie,

          laborant to nie doskonały człowiek, sądzę, że nie raz się myli, to smutne, ale tak jest.
          W Kanadzie zarażono ludzi HIV wskutek transfuzji, bo w laboratorium się pomylono- to, niestety, ludzkie.
          Że krew była zakażona- orzeczono w toku śledztwa.

          • 1 0

      • (1)

        A skąd pewność, że to krew była zakażona a nie sprzęt, którym ją przetaczano Twojej siostrze? Bo szpital tak powiedział? A co, miał się przyznać, że ma syf u siebie? Zwalił winę na krew, bo tak było najłatwiej, żeby mieć spokój i nie być ciąganym po sądach.

        • 1 2

        • i tak byla sprawa w sądzie, zasądzono zadośćuczynienie - z polisy OC podmiotu medycznego-

          dokładnie placówka, która bada krew.
          sprzęt- wenflony, żyłki- wszystko było jednorazowe, siedziałam przy siostrze, patrzyłam pielęgniarce na ręce.
          Zakażona krew- taki był wynik śledztwa.

          • 0 0

  • Mała ciekawostka (8)

    Wy oddajecie krew za darmo, honorowo, a szpital aby dostać tę krew musi za nią zapłacić. Jak ktoś mi nie wierzy, to proponuję zapytać się dowolnego dyrektora dowolnego szpitala. Poważnie.

    • 15 0

    • Nawet o i le i jeśli wogóle jest w tym zairnko prawdy to co z tego

      Grunt że krew trafia do ludzi którzy jej potrzebują,
      skupmy się na tym by propagować oddawanie krwi a nie rozważać czy jest polityczna i ile ma kosztowac to chyba nie o to tu chodzi...

      • 0 0

    • (4)

      Sprzęt nie jest za darmo, panie nie są wolontariuszkami, przechowywanie kosztuje niemało.
      Ropa naftowa też w zasadzie za darmo w ziemi leży, a na stacji za tankowanie się płaci. Wiatr jest darmowy, a prąd z wiatraka już nie

      • 0 3

      • Fajnie. (3)

        Tylko RCKiK zarabia więcej niż wydaje na to wszystko. Gdzie reszta kasy?

        • 3 0

        • sam napisałeś (2)

          Zarabia. Płaci ludziom, płaci za reklamę, inwestuje, unowocześnia oprogramowanie, a właściciel zarabia. Gdyby nie zarabiał, to by tego biznesu nie utrzymywał. Gdyby było państwowe, albo w gestii fundacji non profit, to by działało, albo nie, bo nikt by nie był zainteresowany, żeby działało. czy jest drożej - trudno powiedzieć, bo w non-profit koszty by rosły dramatycznie. Zresztą ciekaw jestem źródeł Twojej wiedzy, są jakieś materiały, chociaż rzuć jakimś linkiem do rozliczeń.

          • 1 1

          • Skoro właściciel zarabia na surowcu jakim jest krew to niech buli i nie wciska kitu naiwnym dawcom.

            • 2 0

          • Sam napisałeś

            że właściciel zarabia, bo inaczej zamknąłby biznes. Sam użyłeś słowa biznes. A co mają z tego krwiodawcy? Czekolady. Później dziwić się, że brakuje krwiodawców. Widzisz, w Niemczech też jest biznes, ale tam uczciwie podchodzą do tematu dzieląc się zyskiem, płacą krwiodawcom. W Polsce cały zysk ze sprzedaży krwi idzie do prywatnej kieszeni, a krwiodawca dostaje czekolady. Dlatego honorowi dawcy krwi w Polsce, to frajerzy.

            • 2 1

    • czyli "pośrednik"(NFZ ?) zarabia (1)

      • 2 0

      • Nie pośrednik tylko prywatna firma.System został sprywatyzowany i dlatego za pobraną krew powinni płacić a nie lody krecic kosztem naiwnych dawców.

        • 4 0

  • Nigdy więcej nie oddam krwi (1)

    Przez rąba...e pck zaraziłem się wirusem wątroby typu b.Poinformowali mnie o tym i umyli ręce.Odradzam wszystkim którzy cenią swoje zdrowie i życie.Tyle w temacie.

    • 4 2

    • Kłamiesz. Bezczelnie.

      • 1 1

  • (2)

    W Polsce nie ma fabryki w której można by wykorzystać krew na leki. Najbliższa jest w Niemczech. W Gdańsku chociarz lekarze nie oszukują i mówią jak jest, że dobrze ze są szczerzy. Bardzo to szanuję, a krwi jest potrzebne mnóstwo np na oddziały Onkologii

    • 2 1

    • fabryka jest blisko Gdańska, ok. 60 km (1)

      • 0 0

      • Nieprawda. Nie ma miejsca w Polsce w którym wytwarza się leki na szeroką skale

        • 0 1

  • A czy ktoś kiedyś sprawdził ilu lekarzy oddaje krew? (3)

    Jeżeli to takie potrzebne, szlachetne i nie szkodzi to może ktoś mi powie ilu lekarzy regularnie oddaje krew? Mam znajomych w służbie zdrowia i jakoś nikt nie oddaje i nie zachęca. Podobnie duchowni islamscy niby negują fundamentalizm ale jakoś tak po cichu i w zasadzie tylko jak ktoś zapyta.

    • 6 11

    • Bardzo wielu ratowników medycznych oddaje krew

      • 1 1

    • Znam, oddają. Znam też takich, co odradzają oddawać za często, sami nie oddają. Nie znam tych, co są całkiem anty.

      • 0 0

    • lekarze nie są dla mnie autorytetem jeśli chodzi o dbanie o własne zdrowie, wielu z nich ma dużą nadwagę, pali papierosy i pije więcej niż przeciętna, dobrzy są raczej w teorii , a na oddawanie krwi albo nie maja czasu albo wiedzą, że nie przeszliby weryfikacji albo im się nie chce bo nie mają zachęty finansowej.

      • 4 1

  • Gdzie trafia krew? (37)

    To biznes,handel krwią kwitnie.Trafia min. do Szwajcarii gdzie produkuje się osocze.

    • 20 53

    • Ta, jasne... (11)

      Może dowody, a nie pomówienia? Biorąc pod uwagę koszta transportu oraz zapotrzebowanie na krew u nas, to "handel krwią" jest bardziej legendą miejską powtarzaną przez maluczkich. Zamiast rozsiewać durne plotki, idź oddać krew. Naprawdę wiele osób jej potrzebuje. Pozdrawiam, życzę miłego dnia i sama właśnie jadę do punktu krwiodawstwa.

      • 22 4

      • (10)

        Naogladales się w niedzielę dokumentu w TVN24. U nas nie płaci się za krew, jak wśród biednych z USA. Jakaś część jest sprzedawana, zazwyczaj osocze. Nasz kraj jest dla nich kiepskim źródłem.

        • 11 0

        • Nie wiem jak teraz , ale kiedyś płacili za krew, dawali czekolady i urlopy, wielu co zaspało, albo zapił o szło oddać krew by (8)

          Są i inne gagety, jak zakupy bez kolejek, darmowe leczenie itp. W wojsku dawali dwa dni urlopu za oddanie krwi.

          To jest potężny biznes na skalę światową.

          Nie wiem czy krew nie zmienia osobowości... Znam człowieka, który po transfuzji nie jest tą samą osobą, którą znałem...

          Kiedyś nie przyjęto mnie do Kopernika bo nie wyraziłem zgody na ewentualną transfuzję, przez co o mało nie umarłem - chirurg Jan-k - o ile pamiętam - a w AMG powiedzieli po kilku latach, ze przy takim zabiegu nie ma takiej potrzeby w perspektywie ówczesnego zabiegu a po kilku latach trafiłem do AMG z dużymi powikłaniami i ratowali mnie miesiąc bym przeżył a nie 3 dni po prostej operacji...

          • 1 21

          • (7)

            Tak uczą w twoim zborze?

            • 11 1

            • Poczytajcie w prasie medycznej tzw.doniesienia ze świata, jak szybko wzrasta liczba ludzi odmawiających transfuzji niezależnie (6)

              i jak na tzw. Zachodzie lekarze leczą bez użycia krwi,
              przeprowadzają skomplikowane operacje bez użycia krwi,
              sam Religa robił transplantacje bez użycia krwi ( na życzenie pacjenta).
              Chory taki szybciej wraca do zdrowia a samoleczenie dużo tańsze.

              Teraz gdy jesteśmy nosicielami chorób, o których nie mamy pojęcia, transfuzja nierzadko komplikuje zdrowienie.

              • 1 17

              • (3)

                Strażnica to jego doniesienia naukowe

                • 4 2

              • Akurat nie trafileś, pracuję w GUMedzie ( poza personelem medycznym) i czytam czasami sobie czasopisma z czytelni (1)

                Czytałam, że Religa robił transplantacje serca kilkanaście razy bez przetoczenia krwi.

                • 1 0

              • No i co, że można niektóre robić bez dodatkowej krwi? przy wypadkach to zazwyczaj niemożliwe...

                • 1 1

              • Jego ? .....podpisałam sie imieniem, ale jak widzę, mało kto tu czyta zanim odpisze.

                • 0 0

              • co? (1)

                "tzw. doniesienia ze świata"? Jaką prasę medyczną polecasz? O transplantacji KONKRETNIE którego organu piszesz?

                Bo przecież nie chodzi o wątrobę uszkodzoną przy wypadku samochodowym. Powodzenia bez krwi :D

                • 9 3

              • Daj spokój, nie dyskutuj z idiotą..

                On się podnieca pisaniem idiotyzmów, coś tam słyszał ale nie wie co..

                • 10 2

        • Skoro informację ma z TVN to

          wyborca PO.

          • 3 6

    • Napiszcie wszyscy dawcy ale prawdę jak się czujecie fizycznie po oddaniu krwi (18)

      i dwa jak się czujecie fizycznie jeśli przerwiecie regularne oddawanie krwi.

      • 1 3

      • regularnie oddaję od 31 lat

        zawsze czułem się dobrze
        nie było nigdy problemów
        często szedłem w piątki (3 dni weekendu - zawsze można coś zrobić np mały remoncik itp)

        • 0 0

      • spostrzeżenia (1)

        ja sie czuje zawsze dobrze. a raz nawet tak z godzinke po oddaniu krwi przepłynałem 150 basenow i krecilo mi się w glowie, więc wysyiłek nie jest wskazany (tym bardziej: że jest ranka od ukłucia) :)

        od tego czasu czekam przynajmniej 10 godzin z pływaniem / bieganiem. Mam 40 lat:)

        PS bezcenna jest reakcja emerytów (oni nigdy przeciez nie mają czasu), gdy z rzadka korzystam z przysługującego mi prawa do kupowania w aptece bez kolejki (jestem zasłużonym hon. dawca krwi )... mina i reakcja emeryta jest taka, że się odechciewa czegokolwiek. a żeby zostać h. z. d.k trzeba przecież było być w stacji krwiodastwa te kilkadziesiąt razy po 1.5 godz średnio - nie licząc czasu dojazdu. ale emeryci, tak jak napisałem, sa wielce nieszczęsliwi jak muszą przepuścić krwodawcę .. :(

        • 9 1

        • ranka ;-)...to nie ranka, tylko strup, bo chyba krzepliwość masz dobrą ?

          • 0 2

      • (1)

        Po oddaniu z reguły czuję się tak jak przed. Tylko jeśli jest upał to czasem jestem lekko osłabiony i wtedy po 1-2h dochodzę do siebie, po uzupełnieniu płynów. Oddaję krew 4-5 razy w roku. Miałem dwuletnią przerwę i żadnych problemów z tego powodu. Wyniki krwi zawsze dobre, nigdy mnie nie odrzucili. Wiek 42 lata. Na tydzień przed oddaniem krwi odstawiam jakikolwiek alkohol. Latem to trochę męczące, bo piwko dla ochłody lubię sobie łyknąć. Nie zażywam żadnych narkotyków ani leków i nigdy nie paliłem.

        • 2 0

        • Palacze moga oddawać krew,

          mąż pali i oddaje.

          • 2 0

      • (5)

        Po oddaniu żle,jest się osłabionym po dobie jest wszystko OK.

        • 5 3

        • Spoko (1)

          Mój mąż oddal 25l i zawsze czul sie dobrze, jest zdrowym facetem, wyniki super. Nie raz o nie dwa mial takie wyniki, ze jego krew byla przeznaczana dla dzieci..
          Ale jak tu dyskutowac z kims kto nigdy krwii nie oddal to jak rozmowa ze slepym o kolorach

          • 2 2

          • ktoś pyta o samopoczucie a Ty, że nie ma co znim dyskutować,

            zachęciłaś go, nie ma co.

            • 0 1

        • a po zaprzestaniu o ile to możliwe .... (2)

          w przypadku regularnego oddawania krwi konieczność oddawania krwi w przyszłości, ponieważ szpik kostny po pewnym czasie zaczyna produkować większe ilości krwinek czerwonych czemu może towarzyszyć ból głowy i złe samopoczucie.

          • 1 14

          • no i po co kolarze się bawią w epo jak można iść do RCKiK? xD

            • 2 1

          • Co za brednie

            Oddałem 42 litry pełnej krwi. Staram się terminowo chodzić do RCKiK i oddać donację. Nigdy nie miałem takich objawów. Nie siej bredni.

            • 11 4

      • ja się czuję żle jak nie oddaję

        chyba uzależniłem się od tego psychicznie. Ale właściwie nie widzę tu problemu.

        • 1 0

      • Super się czujemy

        Oddałem 9/10 litrów. Tylko raz czułem się źle po oddaniu krwi - jak po oddaniu krwi (kilka godzin po, bo jeszcze do pracy wróciłem) poszedłem siłownię i urządziłem katorgę ok 2,5h (45min biegu, sztangi a potem 1h spining). oj zakręciło się w głowie. Instruktor musiał mi pomóc :) . A tak to zawsze super.

        Drugie po oddaniu 4 litrów miałem przerwę 3 lata (u innego pracodawcy byłem, nie było opcji oddawania krwi, bo nie było czasu - zawsze było co robić). Zero objawów...

        Naprawdę oddawajcie krew. to nie boli, pomagacie ludziom. Pomagacie w produkcji leków i badaniach naukowych nad nowymi lekami.

        Potem jak oddacie chyba 6 litrów to oglądacie interesujące starsze osoby jak idziecie do specjalisty poza kolejką (znaczy ja do tygodnia czekam) :). Pamiętam szczególnie: "Ale jak to? To tak nie bożemu. Nie po katolicku. Ja starsza, schorowana powinnam mieć pierwszeństwo (...) Żądam (...).". A pani pielęgniarka biedna tłumaczy.

        Mity o zwiększonym wytwarzaniu krwi - to są mity. Nawet na stronach związanych z punktami poboru krwi jest odpowiedź na pytanie: Czy jeżeli oddam krew będę musiał oddawać krew stale?

        • 0 1

      • Po oddaniu świetne samopoczucie psychiczne, fizycznie jakby nic nie było, ale zgodnie z zaleceniami 2 doby powstrzymuję się od sportu i wysiłku. Dłuższa przerwa nie ma żadnego znaczenia. Misłem przerwę 20 lat i nic, potem po powrocie zmów przerwa 1 rok i nic. Jedyna dolegliwość jak raz ani źle wkłuła, to miałem siniaka na pół ręki, a tak, to wchodzę do rck i wychodzę po godzinie w subiektywnym stanie identycznym jak przed. Czekolady rozdaję, poza jedną, którą zjadam natychmiast. Ze zwolnień nie korzystam. W sumie to chyba najważniejdzy jest pierwszy raz, ale już niespecjalnie pamiętam, tylko to, że w latach 70. była technika przedpotopowa, brali po 200m i 400ml, i dawali bułki z szynką ;)

        • 0 0

      • Całkiem ok

        Tuż po oddaniu krwi czuję się nawet lepiej, tak lekko ^^
        Potem przychodzi trochę osłabienia, ale nie za dużo. Jak jest upał, to czuć mocniej, jak chłodno to zupełnie ok. Trzeba pić dużo wody, zarówno w samym punkcie krwiodawstwa, jak i już po oddaniu krwi. To pomaga. Nie wolno się zbyt gwałtownie schylać ani podnosić, bo tu mogą się pojawić zawroty głowy.
        Oddałam już 11 litrów, ale z przerwami (mniej lub bardziej przymusowymi). Jedyną konsekwencją przerwania regularnego oddawania była... chęć pójścia tam znowu. To nie uzależnia fizycznie. Ale ponieważ wiesz, że robisz coś dobrego, to jakoś tak... chce się dalej :)

        • 0 0

      • Nic złego się nie dzieje

        Witam, mam ponad 40 lat, oddałem ponad 18 litrów i jestem już złotym honorowym. Od kilku miesięcy nie mogę oddawać krwi (przechodzę leczenie) - i nic negatywnego nie odczuwam, ciśnienie w normie, przy badaniach okresowych wyniki normalne (dobre i nieco lepsze niż dobre). Nie należy wierzyć we wszystko, co mówią ludzie, czasem warto samemu spróbować. Tym bardziej, że dzielisz się naprawdę z kimś, kogo nigdy nie poznasz, a dajesz mu siebie - tak dosłownie.

        • 3 0

      • Ja po oddaniu krwi czuję się tak samo

        jak przed jej oddaniem. Jestem już po 40 , regularnie oddaję krew 3 x w roku i naprawdę nie czuję się osłabiona po wyjściu. Na czekolady czekają dzieci bo sama nie przepadam za takimi skłodkościami. Byłam w miniona sobotę. Na wszystko poświęciłam godzinę. Choć tyle mogę od siebie dać.

        • 7 0

      • Ja już oddałem ponad 6 litrów krwi i nigdy nie miałem żadnych problemów.
        Jeśli jest się wypoczętym i najedzonym to raczej nic się nie powinno dziać. Chociaż każdy reaguje indywidualne. Mój kolega dopiero po 5 czy 6 razie trochę gorzej się poczuł. Ale to może kwestia chwilowej niedyspozycji.

        • 5 0

    • (4)

      Osocza się nie produkuje, osocze jest składnikiem krwi.
      A oddając krew możesz zaznaczyć, że nie zgadzasz się na jej sprzedaż i przerabianie jej na leki.

      • 26 6

      • To zostanie zniszczona

        • 2 0

      • Niestety jas sie nie zgadzasz to nie chca pobrac krwi od ciebie

        • 0 3

      • (1)

        Tak, jest skladnikiem. Nie, nie masz wplywu na to co sie z nim dzieje. Jest sprzedawane firmom farmaceutycznyn co nawet nasz wlasny rzad jakis czas temu oficjalnie potwierdzil.

        • 9 15

        • tak, tak

          99,9999% krwi jest sprzedawana masońskim lewakom, chcącym wyludnić europę i zalać ją imigrantami. Dokładnie tak się dzieje, na naszych oczach!

          • 25 10

    • dodają do napojów gazowanych w kartonach

      tak ano słyszałem...

      • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Bezpłatne badania dla kierowców zawodowych

badania

Młodzieżowa Grupa Wsparcia

100 zł
warsztaty

Jak ochronić swoje krocze przed nacięciem?

warsztaty, konsultacje

Najczęściej czytane