• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Czy deszcz, czy noc. Ratownicy-ochotnicy szukają zaginionych

Katarzyna Przyborowicz
23 października 2021 (artykuł sprzed 2 lat) 
Ratownicy przyznają, że jedno słowo "dziękuję" od rodziny odnalezionej osoby dodaje im skrzydeł na kolejne miesiące. Ratownicy przyznają, że jedno słowo "dziękuję" od rodziny odnalezionej osoby dodaje im skrzydeł na kolejne miesiące.

W zeszłym roku szukali zaginionych 50 razy, w tym już ponad 40. Ruszają bez względu na porę dnia i pogodę. I nikt im za to nie płaci. Ratownicy Poszukiwawczego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego (POPR) od 20 lat poszukują zaginionych. - Chcielibyśmy za każdym razem odnaleźć zaginionego całego i zdrowego, ale nawet odnalezienie ciała osoby zaginionej jest sukcesem - przyznaje Adam Walikowski, naczelnik POPR.



Adam Walikowski, naczelnik służby ratowniczej POPR Adam Walikowski, naczelnik służby ratowniczej POPR
Katarzyna Przyborowicz: Jak to właściwie jest z POPR? Jesteście ratownikami, płacą wam za akcje?

Adam Walikowski: W POPR pracujemy społecznie, na zasadzie wolontariatu. Szkolimy się i ruszamy na akcje z własnej woli, z potrzeby niesienia pomocy innym. "Zapłatą" jest możliwość wspólnego działania z pasjonatami ratownictwa i satysfakcja z dobrze wykonanego zadania. To nam wystarcza.

Ilu was jest?

- W POPR działa 60 osób. Średnio na każdych poszukiwaniach stawia się 15 ratowników.

Jak takie poszukiwania wyglądają krok po kroku? Od czego zaczynacie?

- Działamy zawsze na prośbę policji, nigdy na własną rękę. Mamy umowy o współpracy z Komendami Miejskimi oraz Komendą Wojewódzką Policji w Gdańsku. Gdy na nasz numer alarmowy zadzwoni rodzina osoby zaginionej z prośbą o pomoc, zawsze weryfikujemy takie zgłoszenie w jednostce policji, która prowadzi poszukiwania i działamy tylko na jej wyraźne polecenie.

Umiał(a)byś udzielić komuś pierwszej pomocy?

Zdarzały się już sytuacje, gdy członkowie rodziny wzywali nas do poszukiwań bliskich tylko po to, żeby zrobić sobie pewnego rodzaju alibi. Po czasie okazywało się, że są zamieszani w zaginięcie lub wręcz sami do niego doprowadzili.

Czy poszukiwania czymś różnią się od siebie?

- Każde jest inne. Wbrew pozorom najmniej stresujące są te, o których wiemy, że idziemy szukać już tylko zwłok. Brzmi kontrowersyjnie, ale tak jest. W przypadku poszukiwania ciała ratownicy całą swoją uwagę poświęcają na wolne, dokładne i skrupulatne sprawdzanie terenu. Wtedy wszystko robimy najdokładniej, bo wiemy, że już - niestety - nie możemy pomóc. Takie akcje zazwyczaj planuje się z wyprzedzeniem, jesteśmy do nich lepiej przygotowani, znamy teren, w którym będziemy działać, przez co działania stają się bezpieczniejsze.

A te najtrudniejsze?

- To akcje, w których mamy mało czasu na przygotowanie się do wyjazdu, gdzie życie i zdrowie osób zaginionych jest zagrożone. Działamy pod presją czasu, w stresie. W takich sytuacjach bardzo łatwo o pomyłki i wypadek.

  • Ćwiczenia ratownicze
  • "Gdyńscy ratownicy dla ulicy" - kooperacja Ratowników POPR i streetworkerów Centrum Reintegracji i Interwencji Mieszkaniowej MOPS w Gdyni.
  • Borowiackie Manewry ratownicze
  • Zabezpieczenie odnalezionej poszukiwanej osoby
  • Akcja poszukiwawcza
  • Akcja poszukiwawcza
Częściej szukacie zaginionych czy już tylko zwłok?

- Zdecydowanie więcej jest tych trudnych akcji, gdzie życie i zdrowie zaginionych jest zagrożone. Tego typu wyjazdy najczęściej dotyczą osób wykazujących myśli samobójcze lub - mówiąc wprost - wyszły do lasu, żeby odebrać sobie życie... W ubiegłym roku braliśmy udział w 50 akcjach na terenie całego województwa, z czego 80 proc. dotyczyło prób samobójczych. Niestety w niektórych przypadkach na pomoc było już za późno. W tym roku do działań byliśmy dysponowani 41 razy. Podobnie jak w zeszłym roku, większość wezwań dotyczy samobójców.

Kto najczęściej potrzebuje waszej pomocy?

- Statystycznie najwięcej akcji dotyczy mężczyzn w wieku około 30-40 lat. W ciągu ostatnich dwóch lat zauważyliśmy też znaczny wzrost zaginięć wśród dzieci i młodzieży. Z policyjnych statystyk wynika, że w ostatnim czasie aż kilkukrotnie wzrosła liczba podejmowanych przez młodzież prób samobójczych.

- Proszę opisać jakieś akcje, by dać nam wyobrażenie tego, co robicie.

Pamiętam poszukiwania starszej kobiety, która została przywieziona do szpitala z objawami rozwijającego się udaru mózgu. Kobieta ta, korzystając z nieuwagi medyków, wieczorem samowolnie opuściła szpital i zaginęła. Poszukiwania trwały całą noc. Następnego dnia znaleźliśmy ją przysypaną stertą śmieci i gruzu w pobliżu szpitala. Wystawała tylko jej dłoń. Żyła, ale wymagała natychmiastowej pomocy medycznej, jej stan był bardzo poważny. Okazało się, że zaginiona nie zdawała sobie sprawy ze swojego stanu zdrowia i nie była świadoma swoich czynów. Przez pewien czas chodziła w pobliżu szpitala, a gdy zrobiło się zimno, "schowała się" w poremontowym wysypisku...

Innym razem szukaliśmy mężczyzny, który zaginął na terenie powiatu wejherowskiego. To była jesień. Ten człowiek, idąc wieczorem leśną ścieżką, potknął się i spadł ze stromej skarpy do dość głębokiej dziury. Ze ścieżki, którą szedł, nie było go widać. Mężczyzna miał uszkodzenia kręgosłupa i uraz nogi, nie mógł się ruszyć. Leżał tam dobę. Udało się go odnaleźć, jednak musieliśmy wydostać go przy zastosowaniu technik linowych oraz specjalistycznych noszy - teren był trudny, skarpa stroma, było ślisko. Wraz z okolicznymi jednostkami OSP i PSP ewakuowaliśmy go i przekazaliśmy ratownikom medycznym. To była bardzo wymagająca akcja pod względem kondycyjnym.

  • Większość poszukiwań dotyczy osób, które chcą odebrać sobie życie. Wtedy liczy się czas - by jak najszybciej ich znaleźć i pomóc.
  • Ćwiczenia ratownicze
  • Ćwiczenia ratownicze
Z zawodu jest pan policjantem. Brakuje panu adrenaliny w pracy, że działa pan też w POPR?

- Jest wśród nas wielu policjantów, ratowników medycznych oraz osób zawodowo związanych z mundurem i służbami. Służba w POPR to świetne uzupełnienie mojej policyjnej działalności. Często zdarzało się, że po kilkugodzinnych działaniach poszukiwawczych prowadzonych z ramienia policji przebierałem się w czerwony mundur i działałem dalej, ale już z naszywką POPR. Wychodzi na to, że ratownictwo uzależnia.

Służby traktują was poważnie?

- Myślę, że liczba wyjazdów i fakt, że duża część ratowników POPR to funkcjonariusze i zawodowi ratownicy medyczni, sprawia, że jesteśmy w ratowniczym świecie traktowani poważnie. Zawsze powtarzamy, że ratownictwo ochotnicze ma wspierać, a nie zastępować czy rywalizować z profesjonalnymi i zawodowymi jednostkami.

Z jakimi jednostkami współpracujecie najczęściej?

- Najczęściej współpracujemy z policją, strażą pożarna, Państwowym Ratownictwem Medycznym i innymi jednostkami o podobnym do naszego profilu działalności. Z CRiIM MOPS w ramach projektu "Gdyńscy Ratownicy dla Ulicy" docieramy do miejsc, w których przebywają bezdomni, by upewnić się, że nic im nie zagraża, a jeśli trzeba - udzielić im pomocy. Z OSP GPR Gdańsk (Grupa Poszukiwawczo-Ratownicza Ochotniczej Straży Pożarnej), który tworzony jest przez zespół naprawdę doświadczonych ratowników, świetnie się uzupełniamy - OSP GPR specjalizuje się w szkoleniu psów ratowniczych i działaniach gruzowiskowych, my natomiast w nawigacji i typowym ratownictwie.

  • Ostatnio świętowano 20. rocznicę powstania jednostki.
  • Ćwiczenia ratownicze
  • Ostatnio świętowano 20. rocznicę powstania jednostki.
Czujecie się docenieni?

- To podchwytliwe pytanie (śmiech). Myślę, że tak. Nie robimy tego dla oklasków, ale jest nam miło, gdy ktoś docenia naszą działalność. Jedno "dziękuję" przekazane przez bliskiego osoby zaginionej skutecznie ładuje baterie.

Skoro działacie za "dziękuję", to skąd macie na bieżące potrzeby?

- Zarabiamy sami na siebie, biorąc udział w zabezpieczeniach medycznych. Mam na myśli stowarzyszenie POPR i jego bieżące potrzeby, bo ratownicy nie otrzymują żadnego wynagrodzenia. Mamy też wsparcie sponsorów oraz różnych instytucji.

Miesiąc temu otrzymaliśmy z Miejskiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Gdyni karetkę, która będzie wykorzystywana do zabezpieczenia akcji poszukiwawczych i podczas zabezpieczeń medycznych.

Dzięki wsparciu Rady Dzielnicy Kamienna Góra nasi ratownicy zostali wyposażeni w profesjonalną odzież ochronną. Największy problem w tej chwili stanowi dla nas siedziba. Miejsce, w którym obecnie magazynujemy sprzęt, jest dla nas za małe, a nie stać nas na wynajęcie większego.

  • Ćwiczenia ratownicze w rejonie klifu w Mechelinkach
  • Komercyjne zabezpieczenie medyczne imprezy biegowej
  • Komercyjne zabezpieczenie medyczne zawodów sportowych
  • Nauka udzielania pierwszej pomocy

Wygraliście też tegoroczny gdyński Budżet Obywatelski. A to oznacza, że wspierają was też zwykli gdynianie.

- Jesteśmy ogromnie wdzięczni za każdy oddany na nasz projekt głos. Sami nie dalibyśmy rady zakupić specjalistycznego samochodu. W przyszłym roku odbieramy go, bo przystosowanie go do funkcji, jaką będzie pełnił, wymaga czasu. Pojazd bardzo usprawni naszą działalność. Nie możemy się doczekać, kiedy włączymy go do naszej floty.

  • Wizualizacja specjalistycznego samochodu transportowego, który POPR otrzyma z Budżetu Obywatelskiego 2021
  • Część ekipy poszukiwawczej POPR. Zdjęcie z obchodów 20lecia POPR, które odbyło się 22.10.2021 r.
Planujecie kolejne nabory do POPR?

- Tak, nabór do grupy prowadzimy dwa razy do roku. Jesienią oraz na wiosnę. Najbliższy nabór odbędzie się 30 października. O szczegółach można dowiedzieć się na naszej stronie na Facebooku.
Katarzyna Przyborowicz

Miejsca

Opinie (67) ponad 10 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • (8)

    Wielkie brawa dla Panów!I na pewno zawsze satysfakcja jak akcja zakończy się szczęśliwie.Oby takich wyników było zawsze 100%.

    • 46 6

    • Pytam za co? (6)

      Hmm statystycznie nic nie wnoszą, 50 akcji w roku daje ok 4 w miesiącu czyli jedną akcję w tygodniu z czego bardzo często truposzek a nie ktoś kto rzeczywiście potrzebuje pomocy. Potrzebni jak zeszłoroczny śnieg. Nie dziwię się, że mało chętnych do sponsorowania i utrzymywania tak mało skutecznej jednostki.

      • 0 18

      • Skuteczność (1)

        Hm... ale wiesz że poszukiwania nie trwają 10 minut tylko są to wielogodzinne akcje i trzeba sprawdzić bardzo duże obszary? I znalezienie tego "truposzka" też jest bardzo ważne aby rodzinna zaginionego mogła pochować zmarłego a nie żyć w ciągłej niepewność. Kilka razy miałem okazję współpracować z nimi w Gdańsku są to prawdziwi profesjonaliści w tym co robią. Nie wyobrażam sobie kolejnych poszukiwań bez nich.

        • 8 0

        • No i?

          Mnie to nie obchodzi. Toć to nie są piekarze...

          • 0 2

      • Hahahahahahahahahahahahahahaha

        Ty nic nie wnosi xD

        • 4 0

      • Powiadasz statystyczne, to jak chłop jedzie na koniu to statystycznie obaj mają po trzy nogi, pewnie też nie możesz dojść do tego dlaczego chłop ma trzy nogi :)))

        • 0 0

      • Odpowiadam

        Życzę ci żebyś nie musiał zrozumieć potrzeby istnienia tych ludzi, Pewnie zrozumiesz dopiero jak będą poszukiwali osoby która jest ci bardzo bliska.
        Co do zwłok ludzkich, to nie jest jakiś truposzek tylko należy się szacunek i godny pochówek, a dzięki nim (POPR) rodzina może pozamykać pewne sprawy i odbyć żałobę. Podejrzewam ze nie jesteś na tyle dojrzały by to zrozumieć.

        • 0 0

      • za co , ty tak serio ????

        • 0 0

    • Pań tez

      Ok 1/3 ratowników to kobiety

      • 8 0

  • To jest dopiero godna poparcia służba! (7)

    Robią to za darmo i z poświęceniem a nawet siedziby nie mają - wstyd panowie radni i prezydenci wstyd

    • 64 2

    • Nie zgadzam się (5)

      Działają komercyjnie i takie akcje napędzają potencjalnych klientów i biznes. Dostaną od podatników d*powóz. Mam nadzieję że komercyjnie nie będzie wykorzystywany.

      • 1 16

      • Komercyjne?

        Jakie działania prowadzą komercyjnie po za zabezpieczeniami? Poszukiwania prowadzą bezpłatnie, szkolenia i pokazy też, byli np w przedszkolu u mojego syna i przyjechali tam bezpłatnie. Jak samochód transportowy/sztabowy ma być wykorzystywany komercyjnie?

        • 10 0

      • Hahahahahahahahahahahahah

        Napędzaja biznes? Ludzie będą komercyjnie znikać? XD

        • 6 0

      • Jak?

        Warto pisać prawdę. Kto zna tą organizację wie, że pieniadzę z działań komercyjnych (zabezpieczenia imprez) w całości idą na utrzymanie organizacji i zakupy sprzętu. Paliwo, utrzymanie organizacji, środki medyczne i sporo nowego sprzętu to środki własne organizacji. A to i tak nie wystarcza i potrzebni są sponsorzy. Ratownicy na akcję (wyjątek samochód POPR) jadą własnymi środkami transportu, za własne pieniądze i nie dostają za to ani złotówki.

        • 6 0

      • jakie komercyjne? człowieku czytaj ze zrozumieniem (1)

        • 4 0

        • no toś precie zarabiajo ochraniajc spędy PiS-u i podobne

          • 0 3

    • Rada miasta i prezydent Szczurek

      Może radni i prezydent Gdyni o nich nie wiedzą dla tego nie zadecydowali o przydzieleniu siedziby z zasobów miejskich.

      • 0 0

  • Pełen szacunek i uznanie za to co robicie!

    • 47 3

  • (5)

    Najgorzej mają ich koledzy po fachu z rejonu górskiego, ponieważ za moment zacznie się ogólnopolski sezon na: "halo nie mogę rozmawiać, morsuję w górach bez koszulki":) Szykuje się więc masa roboty przy ratowaniu tych instagramowych lanserow:)

    • 21 16

    • człowieku, ale Ty masz kompleksy (2)

      • 3 8

      • 9 mm to i kompleksy

        • 4 5

      • Ale z was sztywniackie buraki haha, masakra:)

        • 2 9

    • Ale w kolejarza byś się z nimi pobawił. (1)

      Czujesz to

      • 3 3

      • Jak ty z tatą? Nieee, dziękuję.

        • 1 0

  • Prawdziwi bohaterowie, ludzie z pasją. Ratują ludzi (6)

    Niestety za darmo, bo miliony z publicznej kasy idą na faszystów bijących kobiety , jak pan B

    • 38 3

    • Nie do końca (5)

      Nie za darmo. Darmową reklamę to mają na Trójmiasto.pl. Jak wyraźnie pisze w tekście działają też komercyjnie. Dostaną też za darmo od podatników wóz. Mam nadzieję, że nie będzie używany komercyjnie.

      • 1 20

      • jak zauważyłeś działają TEŻ komercyjnie (2)

        szukają ludzi za darmo, po akcji nie następuje przelew na konto. Z działań komercyjnych mają na opłaty i paliwo. Szkoda, że nasze szczodre rządy i samorządy wspierające kontrowersyjne postacie jak Bąkiewicz czy Rydzyk nie wesprą ratowników.

        • 9 5

        • Zauważyłem co nic nie zmienia (1)

          Wspiera się skuteczne jednostki a nie pasjonatów. 1 akcja w tygodniu z czego albo truposzek albo szukanie wiatru w polu. Jaka skuteczność ile procent, nie widzę a może nie ma się czym chwalić?

          • 2 12

          • Hahahahha

            Serio?! To

            • 2 0

      • Dzialaja bo muszą

        Bo inaczej by z własnych wypłat nie utrzymali organizacji.. .

        • 5 0

      • Klasyczne "nje znam sie to sie wypowiem"

        Dowiedz się co wpływa na skuteczność poszukiwań i wtedy się medrkuj xD

        • 8 0

  • W tym całym zamieszaniu ważne, że... (1)

    są jednostki, które mimo zakazów pomagają, bo liczy się człowiek, a nie polityczna gra.
    BRAWA dla wolontariuszy. Chętnie wesprę chociaż finansowo, bo pojechać pod granice nie mogę.

    • 30 8

    • a gdzie tam jest cokolwiek o granicy...?

      • 8 2

  • Szkoda, że trzeba pracować w jakichś służbach (8)

    Żeby być tam wolontariuszem.
    Na pewno sporo osób też chciałoby pomagać. A szkolenia z pierwszej pomocy itd. mają za sobą. Jednak to pewnie za mało...

    • 13 42

    • Nie trzeba.
      Wystarczy czytać ze zrozumieniem

      • 28 0

    • Jakbyś wszedł na ich fb i trochę poczytał to byś zobaczył, że nie trzeba.

      • 8 0

    • Rekrutacja

      Nie trzeba pracować w służbach , rekrutacja 30 października. A potem już tylko szkolenia i szkolenia

      • 9 0

    • Trzeba czytac ze zrozumieniem (1)

      Wśród ratowników są i zawodowi mundurowi, i studenci, i ludzie na codzień w ogóle nie związani zawodowo z jakimikolwiek sluzbami

      • 10 0

      • jakakolwiek współpraca z poPiSowym policjantem może się dla ciebie źle skończyć

        oni teraz jak dawniej mo czy ormo lubią donosić.

        • 2 14

    • Do POPR może dołączyć każdy:)

      • 7 0

    • nie umiesz jak widać czytać ze zrozumieniem

      ten wolontariat nie jest dla ciebie

      • 8 0

    • Nie trzeba pracować w jakchś służbach

      Żeby być tam wolontariuszem. Wystarczy przejść rekrutację, mieć zapał i czas na poszukiwania....

      • 1 0

  • Opinia wyróżniona

    Mialem okazję (1)

    Z nimi współpracować na poszukiwaniach na wyspie sobieszewskiej. Fantastyczna ekipa jeszcze lepsi ludzie. Super współpraca. Ciesze się, że są zauważani.
    Pozdrawiam serdecznie!

    • 55 2

    • Dobra robota , świetni ludzie, fajnie opisani.

      Dobra robota , świetni ludzie, fajnie opisani. Dzięki Wam za Waszą służbę dla nas.

      • 0 0

  • Totalna opozycja jeszcze nie zdążyła ich wyzwać od świń? (3)

    • 13 15

    • I tłustych włosów...

      • 4 3

    • Totalna opozycja z PiS tapla się sama w g*wnie jak świnie :)

      • 2 8

    • na szczęście pis im jeszcze życia nie zatruł

      • 0 2

  • Brawo lekarze ratownicy! Ludziom należy pomagać. Ale nie każdy jest człowiekiem.Jak będzie wezwanie na Żuliborz nie jedźcie rato

    • 2 13

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Rola osoby towarzyszącej w porodzie warsztaty dla mamy i taty

warsztaty, konsultacje

Distinguished Gentleman's Ride

w plenerze, zlot, imprezy i akcje charytatywne

II Ogólnopolska Konferencja Naukowa Prawa Medycznego: Nowoczesne technologie a prawo medyczne

konferencja

Najczęściej czytane