• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Lekarze będą uczyć się zawodu w Centrum Symulacji Medycznej

Elżbieta Michalak
17 lutego 2016 (artykuł sprzed 8 lat) 
  • Centrum Symulacji Medycznej GUM-edu powstało kosztem ponad 6 mln zł. Teraz uczelnia stara się pozyskać środki na jego wyposażenie.

Od następnego roku akademickiego studenci medycyny Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego będą mogli doskonalić swoje praktyczne umiejętności w Centrum Symulacji Medycznej (CSM), które powstało na terenie uczelni. Zawodu uczyć się będą nie na pacjencie, a na fantomach, zaawansowanych symulatorach człowieka. Całkowity koszt inwestycji to 26 mln zł.



Byłeś kiedyś badany przez studenta, a nie lekarza?

Centrum Symulacji Medycznej GUM-edu, o którym po raz pierwszy pisaliśmy w październiku 2012 r., mieści się w parterowym pawilonie, usytuowanym tuż za Zakładem Medycyny Sądowej, przy ul. Dębowej 23 zobacz na mapie Gdańska. To budynek dydaktyczny, który da studentom (wszystkich kierunków GUMed, którzy mają do czynienia z pacjentem) możliwość zdobywania umiejętności praktycznych i ćwiczenia na fantomach oraz symulatorach sytuacji, z którymi będą spotykali się w pracy jako lekarze i ratownicy medyczni.

- Budowę tego centrum planowaliśmy już w 2012 r. Od początku idea była taka, by nauczyć studentów podstawowych badań bez zadawania pacjentowi bólu. Wszystko będzie odbywać się na specjalnych fantomach - mówi prof. Janusz Moryś, rektor GUMed. - Dzięki takim ćwiczeniom studenci nabiorą wprawy i oswoją się z różnymi sytuacjami.
W CSM znajdą się m.in.: blok operacyjny, oddział intensywnej terapii, oddział położniczy i ratunkowy. Wszystkie w wersji mini, za to wyposażone tak, jak w prawdziwym szpitalu. Fantomami będą natomiast najnowocześniejsze manekiny medyczne, które potrafią symulować różnie objawy: kaszleć, łzawić, mrugać oczami, krwawić, a nawet odpowiadać na pytania zadawane przez personel. Te najnowocześniejsze reagują nawet na podane leki.

- Ta inwestycja zwiększy dotychczasowe możliwości dydaktyczne prowadzone na bazie oddziałów klinicznych - mówi prof. Leszek Bieniaszewski, prorektor ds. rozwoju i organizacji kształcenia GUM-ed. - Studenci będą mogli przeprowadzić tu symulowaną akcję ratowniczą np. po wypadku drogowym: od reanimacji "pacjenta", po przewiezienie go karetką na oddział ratunkowy w CSM. Z kolei na sali operacyjnej będą mogli oswoić się z pracą w tym miejscu, włącznie z przygotowaniami do operacji, zachowaniem się na bloku czy współpracą w zespole.
Centra Symulacji Medycznej, nazywane też centrami symulowanego pacjenta, zgodnie z wymogami kształcenia medycznego, muszą znaleźć się przy każdej uczelni medycznej. Te mają bowiem obowiązek praktycznego kształcenia przyszłych medyków.

Koszt inwestycji powstałej na terenie GUM-edu wyniósł ponad 6 mln zł. W budynku na razie nie będą prowadzone zajęcia, bo czeka on na wyposażenie, o które uczelnia stara się z ministerstwa.

- Koszt sprzętu symulacyjnego oraz niezbędnego finansowania działań uzupełniających, które pozwolą na wykorzystanie możliwości obiektu szacowany jest na 20 mln zł. Środki te uczelnia planuje pozyskać z grantu w obszarze Programu Operacyjnego WER finansowanego przez Unię Europejską - dodaje prof. Leszek Bieniaszewski. - To, kiedy z budynku będą mogli korzystać studenci uzależnione jest od otrzymania tego finansowania. Bardzo byśmy chcieli, by pierwsze zajęcia odbyły się już w nowym roku akademickim.
Elżbieta Michalak

Opinie (34) 1 zablokowana

  • Pomysł dobry tylko ten budynek wygląda jak jakaś hala produkcyjna za obwodnicą

    • 1 0

  • kolejna wylegarnia wystawiaczy recept

    polikwidowali szkoły zasadnicze i technika i została akademia medyczna

    • 2 2

  • kiedys to symulantow to sie bralo do wojska

    • 3 1

  • kurcze, ale bym sie chcial pobawic w czyms takim

    • 2 0

  • ..nie, nie zgadzam sie.. Nic oczywiscie nie jest calkowicie biale czy czarne.. - i jasne, w pewnych dziedzinach wspolczesna medycyna/wiedza ma osiagniecia, sa wyjatki..ale z drugiej strony system jakies mamy to samonapedzajace sie kolo na ktorym traca zwykli ludzie a zyskuja koncerny farmaceutyczno-chemiczne na ktorych uslugach sa lekarze.. - faszeruje sie nas chemia w jedzeniu wodzie I powietrzu, przez to zapadamy na choroby, a potem biegbiemy do lekarzy przepisujacych nam wiecej chemii.. W dodatku ogranicza i utrudnia sie dostep do naturalnych metod leczenia (np. produkcja i dystrybucja preparatow zielarskich trafila pare lat temu w wyniku nowych unijnych norm w rece duzych koncernow wylacznie).. Lekarze nie potrafia po kilku latach prania mozgow spojrzec szerzej na jakikolwiek problem..Paranoja. Juz dawno Volter powiedzial: "lekarze to osoby ktore przepisuja leki o ktorych wiedza niewiele, na choroby o ktorych wiedza jeszcze mniej, ludziom o ktorych nie wiedza nic..".. - niewiele sie zmienilo do dzis.

    • 2 2

  • symulacja medyczna to nie to samo co starz pod nadzorem doswiadczonego lekarza (1)

    • 1 0

    • nooo taki starz, to ma wszystkie inne staże pod sobą

      • 2 0

  • opinie internautów

    świadczą o tym,jak gimbaza widzi swoją przyszłość - oczywiscie wie wszystko, opinie wydaje, dopiero z chwilę się skapnie, ze jest durna.

    • 0 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Maj w Sercu Mamy 2024 - rozwojowy festiwal łączący pokolenia

festyn, warsztaty, spotkanie, joga

Młodzieżowa Grupa Wsparcia

100 zł
warsztaty

Konferencja "SM i co z tego?"

konferencja

Najczęściej czytane