• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kłótnia w przychodni o prawo do rejestracji

Anna
14 października 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
Kolejka w Przychodni Copernicus. 30 min przed zamknięciem rejestracji. Kolejka w Przychodni Copernicus. 30 min przed zamknięciem rejestracji.

Kolejki do lekarzy uczą pokory i wytrwałości, przy okazji kształtując charakter pacjentów. Bo jeśli po 45 minutach czekania na rejestrację, razem z 20 innymi osobami, słyszy się, że za chwilę przychodnia będzie zamknięta i nie ma co liczyć na "obsługę", nóż się w kieszeni otwiera - pisze w liście do redakcji pani Anna. I co wtedy? Jedni dezerterują w nadziei, że jutro się uda, inni twardo stoją, domagając się prawa do rejestracji. Ale czy tak powinno być?



Czy miałeś kiedyś problem z rejestracją do lekarza w przychodni publicznej?

Rejestracja do lekarza czasem graniczy z cudem. Przekonała się o tym pani Anna, która w liście do redakcji opisała sytuację, jaka spotkała ją w miniony piątek w Przychodni Copernicus przy ul. Powstańców Warszawskich1-2 zobacz na mapie Gdańska w Gdańsku.

Oto jej historia.

W piątek w Przychodni Copernicus miałam umówioną wizytę u specjalisty. Wszystko byłoby pięknie (doktor przyszła na czas, weszłam do gabinetu jedynie z lekkim poślizgiem, odbyłam fachową konsultację) poza tym, że farsą zakończyła się próba zarejestrowania mnie na kolejną wizytę. Mnie oraz 20 innych osób.

Kiedy wyszłam z gabinetu lekarza, była godz. 17. Spokojnym krokiem, wiedząc o tym, że rejestracja czynna jest do 18 udałam się w jej kierunku. I wtedy właśnie uderzył mnie widok kilkudziesięciu stojących w kolejce osób, obsługiwanych tylko przez dwie panie rejestratorki (choć były w sumie cztery okienka do rejestracji). Co chwilę dochodzili oczywiście nowi, a kolejka sukcesywnie się wydłużała.

Pomyślałam, że muszę czekać, bo i tak niemożliwe jest zapisanie się do lekarza telefonicznie (próbowałam wielokrotnie). Pod wskazany na stronie numer można dzwonić w kółko i albo w ogóle nie dojdzie do połączenia, albo w słuchawce usłyszy się automatyczny komunikat: Dzień dobry, twoja rozmowa jest... 34. w kolejce. Proszę czekaj." I tak nie trafię na mniejszy "korek", bo ludzie ustawiają się w kolejce jeszcze przed otwarciem przychodni, a ta potem nie ginie.

Wejście do Przychodni Copernisus przy ul. Powstańców Warszawskich w Gdańsku. Wejście do Przychodni Copernisus przy ul. Powstańców Warszawskich w Gdańsku.
Czekałam więc słuchając tego, co mówią "sąsiedzi" z kolejki. A miałam na to 57 min, bo ta posuwała się nienaturalnie wolno. Jedni śmiali się przez łzy, bo dopiero co wyszli z kolejki i od razu trafili do następnej, inni rzucali pod nosem ostre słowa, a jeszcze inni tłumaczyli sobie, że trudno, tak musi być i swoje trzeba odstać.

O 17:45 panie z okienka donośnym głosem poinformowały, by nie ustawiać się już kolejce do rejestracji, bo ta czynna jest do 18. I wtedy zaczęło się "przedstawienie". Choć kilka osób z końca zrezygnowało, znaczna większość została informując, że dopóki nie zostaną zapisani, nigdzie się nie ruszą. Zaczęła się kłótnia między oczekującymi pacjentami a paniami z rejestracji, które nerwowo odkrzykiwały, że stanie w kolejce mija się z celem, a jeśli są jakieś pytania, do do prezesa spółki.

O 17:57 przyszła moja kolej. Wychodząc wzięłam numer do ostatniej osoby z kolejki i zadzwoniłam wieczorem z pytaniem, czy została przyjęta. Usłyszałam: "Tak, udało się, ale łatwo nie było".

Na koniec dodam tylko, że pacjenci, którzy chcieli zapłacić za zabieg, przyjmowani byli poza kolejką... I to jest właśnie dzisiejszy świat: płacisz i jesteś panem, albo nie płacisz i... czekasz.

Czy tak powinno być? Płacę składki, chcę mieć dostęp do lekarzy i możliwość zapisania się na kolejną wizytę (w dodatku nie w odstępie dziewięciu miesięcy czy dłużej). Poza tym, nie mogę zrozumieć, jak w dzisiejszych czasach, w dobie ogólnodostępnego internetu, poczty elektronicznej, z której korzystają z powodzeniem także starsi ludzie, można nie znaleźć innego, bardziej skutecznego sposobu rejestracji pacjenta?

Chcę też zapytać o to, co szpital zamierza zrobić z tym problemem? Może czas najwyższy pochylić się nad poszukaniem rozwiązań i może wydłużyć czas pracy rejestracji, usprawnić infolinię albo po prostu zwiększyć liczbę pań rejestrujących z dwóch do czterech? A może zarządowi wygodniej jest udawać, że nie ma problemu?

Komentarz Dariusza Kostrzewy, prezesa Szpitala Copernicus.

W Przychodni Specjalistycznej Copernicus przy ul. Powstańców Warszawskich znajduje się 16 poradni świadczących usługi dla pacjentów w ramach Ambulatoryjnej Opieki Specjalistycznej. Udzielamy w niej średnio od 400 do 600 porad dziennie, co wprost przekłada się na ilość osób odwiedzających przychodnię.

Nasi pacjenci korzystają z niej oczywiście z różnym natężeniem w ciągu dnia, więc są momenty, gdy przy rejestracji nie ma nikogo, jak również takie, gdy pacjentów jest bardzo dużo.

Obowiązki, które nakłada na nas NFZ oraz wewnętrzne przepisy spółki powodują, że proces rejestracji musi być prowadzony w sposób bardzo uważny i dokładny, bo w przeciwnym razie świadczenie medyczne nie zostanie ani prawidłowo zrealizowane ani rozliczone. Trzeba też zauważyć, że NFZ wymaga pracy AOS-u (Ambulatoryjnej Opieki Specjalistycznej) do godziny 18:00, związku z czym nie ma potrzeby, żeby rejestratorki pracowały dłużej, niż działają poradnie specjalistyczne.

W dniu, o którym pisze czytelniczka na drugiej zmianie, pod koniec dnia, rzeczywiście pracowały dwie rejestratorki i faktycznie pomiędzy godziną 16 a 18 pojawiła się dłuższa kolejka. Pracownice zostały jednak po godzinach, by tę sytuację opanować.

Okoliczność opisana przez czytelniczkę mogła zrodzić sytuację konfliktową, pamiętajmy jednak, że po obu stronach okienka znajdują się ludzie mający swoje obowiązki, prawa i godność osobistą, a wszystkim należy się odpowiedni szacunek.

Co do wizyt komercyjnych, w przychodni nie odbywają się zabiegi płatne, a co najwyżej płatne konsultacje specjalistyczne, jednak nie ma ich w harmonogramie pracy w piątkowe popołudnia. Wpłaty przyjmowane są zaś przy oddzielnym, przeznaczonym do tego stanowisku.

Dwa tygodnie temu w rejestracji zostały zatrudnione trzy nowe osoby, wdrażające się obecnie do swoich obowiązków, co rozwiąże problemy związane z bezpośrednią obsługą pacjentów. Od 5 października prowadzimy również czteromiesięczny cykl szkoleniowy dla pracowników przychodni z zakresu profesjonalnej obsługi pacjenta. Umożliwiliśmy również rejestrację drogą elektroniczną. Podczas pierwszej rejestracji pacjent ma możliwość założenia konta, dzięki któremu będzie mógł umówić się na kolejne wizyty za pomocą e-rejestracji. Działa również infolinia telefoniczna, którą rozbudowujemy o kolejne stanowiska.

Pracujemy więc nad ciągłą poprawą jakości obsługi.
Anna

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Miejsca

Opinie (195) 4 zablokowane

  • Uwolnić się od NFZ-tu (1)

    Dla mnie najgorsze w tym kraju jest to, że ludzie niemyślący wyżywają się na tych biednych paniach w rejestracji. Chore społeczeństwo powinno wyleczyć się z NFZ-tu.

    • 23 1

    • Panie w rejestracjach też mają swoje za uszami. Nieraz siedzą jakby je do krzesła za karę przywiązali i myślą, że są władcami świata.

      • 3 1

  • i tak i nie

    Ale prawda jest taka,ze za nieudolny system rejestracji dostana zrąbki biedne rejestratorki bo szychy odpowiedzialne za ten stan rzeczy sa poza linia ataku,czyli nie mamy mozxliwosci spotkania sie z nimi.Tak jest w roznych branzach,handlowej,administracyjnej itp.Kto z nas chcialby zostac za free po godzinach pracy?Nikt!Ja pracujac w handlu tez sie wkurzam na klientow wchodzacych minute przed zamknieciem.Kazdy chce do domu po calym dniu pracy.Gdyby te kobiety w przychodni daly soba tak pomiatac i zostalyby z dobroci serca to kto im zaplaci?podziekuje?szef?hehe.nikt,wiec maja to w nosie i maja racje.postawawmy sie w ich sytuacji.Niech w rejestracji stanie po godzinach szef,przelozony itd.

    • 28 1

  • dziękuję ci platformo za to, że w Polsce są kolejki już tylko po ajfony błahahahahahah

    • 3 5

  • Chory kraj

    • 2 4

  • A dawniej...

    A dawniej w okresie transformacji to do mięsnego stało się od 2 w nocy w kolejce! I człowiek się cieszył, że parówkę dostał a dla własnego zdrowia 2 h nie jest w stanie poczekać! Żal, żal...

    • 1 11

  • Bo sprawa jest oczywista. Ceny, w tym usług medycznych mamy europejskie - i jest O.K.

    Odpisy na fundusz zdrowotny mamy jako procent od zarobków - czyli 25 pensji europejskiej..... Stąd strukturalnie mamy czterokrotnie mniej pieniędzy na zdrowie. Wprowadzenie waluty euro zamiast pln nie podwyższyłoby automatycznie zarobków w polsce, ale znacznie ułatwiłoby i przyspieszyło ten proces, tylko, wtedy niektórzy politycy gardłujący przeciwko euro straciliby swoje zyski....Więc lepiej doić durny naród, łechtając go hasłami pseudo patriotycznymi, rozpływać się nad katastrofą w smoleńsku, wymyślać teorie o zamachach, spiskach..... A niskie zarobki tłumaczyć... Niską wydajnością pracy (!!!!), którą mierzy się w złotówkach !!! Czyli musi być ona strukturalnie czterokrotnie niższa !!!!

    • 5 1

  • najlepiej nie korzystać z żadnych lekarskich usług (1)

    wiedza o posiadanej chorobie działa destrukcyjnie na organizm, takie nocebo czyli odwrotność placebo a i tak choroba i śmierć są nieuniknione . To walka z wiatrakami.

    • 6 1

    • mówię oczywiście o osobach dorosłych nie o dzieciach

      .

      • 0 0

  • szpital"polanki"

    Stoisz w kolejce do rejestracji termin do endykrynologa dzieciecego na przyszly rok a przychodzi pracownik i rejestruje dziecko swojego znajomego na czwartek czyli wizyta za 3 dni bo bylam w poniedzialek i jeszcze pani z rejestracji sie pyta czy pasuje.To jest jakis cyrk

    • 16 3

  • Niektore panstwa maja bardziej ludzki system sluzby zdrowia....... (5)

    Ubezpieczeni w niemczech nie maja problemu z dostaniem sie do lekarzy. Skladka obowiazkowa ( w zaleznosci od tego do jakiej kasy chorych nalezymy) to np. w AOK 14,6 % , z czego 7,3% placi pracownik a 7,3% pracodawca. Wszystkie przychodnie sa prywatne i odpowiednio oznakowane, lekarze za leczenie pacjentow rozliczaja sie z kasami chorych. Aby otworzyc prywatny gabinet albo tzw. przychodnie na okreslonym terenie, miescie czy na wsi lekarz musi otrzymac zgode z urzedu na ta lokalizacje oraz wykupic licencje co nie jest takie latwe bowiem ilosc licencji na okreslonym obszarze jest ograniczona. Koszt rowniez nie bagatelny, w zaleznosci od specjalizacji od 60.000 euro w zwyz. Przychodnie czy gabinety musza spelniac okreslone warunki, musza byc wyposazone i ubezpieczone. Jezeli na danym obszarze nie otrzyma sie licencji z urzedu probuje sie ja kupic od lekarzy posiadajacych takie gabinety np. odchodzacych na emerytury. Lekarze ktorzy nie otrzymaja licencji pracuja na etatach w takich przychodniach i gabinetach czy w szpitalach apropo prywatnych lub panstwowych, do tych drugich trudniej sie dostac. ( w Lubece jest tylko jeden szpital panstwowy). Jakosc uslug jest na poziomie, pacjenci sa traktowani z godnoscia, kultura i szacunkiem. Pacjenci w gabinetach i przychodniach za uslugi medyczne (z pakietu swojej kasy chorych) nic dodatkowo nie placa. Moga oczywiscie wybrac alternatywny lek np. Homeopatyczny za ktory kasa nie placi i wtedy trzeba prywatnie zaplacic. Nie ma tam patologi znanych nam z naszej sluzby zdrowia. Za pobyt w szpitalu raz w roku ubezpieczony pacjent zaplaci maksymalnie za 28 dni pobytu w szpitalu, 10 euro za dzien. Jezeli w tym samym roku ponownie znajdzie sie w szpitalu nie musi juz nic placic. Wyjatek stanowia pacjenci bezrobotni, mniej zarabiajacy. Ci po przekroczeniu okreslonej kwoty w roku zwolnieni sa z oplat za pobyt w szpitalu i za leki na recepte. Dzieci do 18 roku zycia nie placa za leki i pobyt w szpitalu. Aha, po wizycie w gabinecie (bezpłatnie, odpowiednik na NFZ) oczywiscie podchodzi sie do tzw rejestracji gdzie uczynna pani (pomoc medyczna) wydaje nam wypisaną receptę, zlecenia na badania, zwolnienie lekarskie i ustala z nami termin następnej wizyty. Personel pracuje tak długo dopóki nie wyjdzie ostatni pacjent. Tak to wygląda w cywilizowanym kraju.

    • 8 1

    • koszt doby w szpitalu to kilkaset złotych...

      • 4 0

    • pisacbez mitow (2)

      wPolsce tez wszyscy lekarze pierwszego kontaktu sa lekarzami na kontrakcie prywatnym a rozliczają sie z NFZ.Jakuwazaja to kierują pacjenta do specjalisty .Termin oczekiwania jest rożny podobnie jak w RFN.

      • 0 1

      • jednak u sasiadow system sluzby zdrowia dziala lepiej

        Tam do specjalisty mozesz isc bez skierowania. Terminy do specjalistow od 1 tygodnia do 3 miesiacy w zaleznosci od miasta. Organizacja i godne traktowanie pacjenta sa na porzadku dziennym. Ale to inna kultura i nie to co u nas.

        • 3 1

      • podobnie?! z podejżeniem notoworu nie mogę czekać dłużej niż 2 tyg na wszystkie podstawowe badania

        a ty piszesz bzdury że podobnie?!

        • 1 0

    • łaaał to wszystko w komuszym opakowaniu państwa socjalistycznego?!?!oneone

      nie wolno pisać takich rzeczy na polskich forach bo małe polaki dostaną sr*czki umysłowej

      • 0 0

  • A co jeśli wypadek...? (1)

    Doba w szpitalu to kilkaset złotych. W razie wypadku, skazana na publiczną służbę zdrowia miałabym do zapłacenia słony rachunek, gdybym nie miała ubezpieczenia. Wolałabym martwić się skąd wezmę wtedy pieniądze, niż dawać się okradać przy okazji każdej pensji.

    W tej chwili odprowadzane są mi składki na NFZ. Równolegle opłacam abonament w prywatnej placówce. Nie wyobrażam sobie innej możliwości przy moich problemach zdrowotnych. Wolałabym jednak mieć te pieniądze ze składki NFZ na swoim koncie, odłożone na okoliczność wypadku...

    • 6 1

    • ciekawe ile się odłoży do 25 roku życia?

      • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Konferencja "SM i co z tego?"

konferencja

Targi kosmetyczne i fryzjerskie - Uroda

targi

Transformacyjna Podróż w Kolorach Czakr z Anetą Paluszkiewicz

200 zł
warsztaty, spotkanie, joga

Najczęściej czytane