• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dbaj o nie i nie bój się lekarza. Zdrowe jajniki

Izabela Małkowska
6 grudnia 2012 (artykuł sprzed 11 lat) 
Brak szczególnych objawów mogących dać jednoznaczny sygnał, że dzieje się z nami coś złego, jest typowy dla zachorowań na nowotwór jajnika. Brak szczególnych objawów mogących dać jednoznaczny sygnał, że dzieje się z nami coś złego, jest typowy dla zachorowań na nowotwór jajnika.

Bóle brzucha, uczucie pełności i wzdęcia. Te pozornie nieszkodliwe objawy mogą być początkiem poważnej kobiecej choroby - nowotworu jajnika.



Czy często chodzisz na wizyty do ginekologa?

Kiedy Elżbieta zachorowała na nowotwór, niewiele wskazywało na to, że kobieta ma guz jajnika. Jedynym objawem, w dodatku dość niejednoznacznym, był wzdęty brzuch.

- Myślałam, że to jeden z symptomów klimakterium - mówi Elżbieta. - Miałam wtedy pięćdziesiąt kilka lat, menopauzę i żadnych objawów typu krwawienie z dróg rodnych itp. Przy okazji corocznej wizyty u ginekologa, przy dopochwowym badaniu USG, znaleziono u mnie guza wielkości sporej śliwki. Po trzech dniach miałam już operację. Nie było czasu na zastanawianie się - dodaje.

Brak szczególnych objawów mogących dać jednoznaczny sygnał, że dzieje się z nami coś złego, jest typowy dla zachorowań na nowotwór jajnika.

- Ze względu na fakt, że we wczesnych postaciach najczęściej przebiega całkowicie bezobjawowo, wykrycie go na tym etapie choroby dotyczy niewielkiego odsetka pacjentek, ok. 20-30 proc. - potwierdza Dariusz Wydra, ginekolog i onkolog z Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku. - We wczesnych przypadkach stwierdza się obecność guza w jednym lub obu jajnikach, a rozpoznanie stawiane jest często przypadkowo. W pozostałej grupie (około 70 proc. chorych) nowotwór rozpoznaje się w wysokich stopniach zaawansowania, którym towarzyszy obecność płynu w jamie brzusznej (powiększenie obwodu brzucha), jamach opłucnowych oraz rozsiew choroby nowotworowej - dodaje.

Światowe dane epidemiologiczne wskazują na stały wzrost zachorowalności na raka jajnika. Około 80-90 proc. przypadków nowotworu dotyczy kobiet powyżej 40. roku życia, a jedynie 1 proc. występuje u kobiet w wieku poniżej 20 lat. W Polsce na raka jajnika najczęściej chorują kobiety pomiędzy 45 a 54 rokiem życia.

Do najważniejszych czynników ryzyka zachorowania na raka jajnika należą: rodzinne występowanie raka jajnika i/lub piersi, nosicielstwo mutacji genów BRCA1 i BRCA2, rodzinne występowanie zespołu Lynch II (wczesny niepolipowaty rak jelita grubego, rak jajnika, rak trzonu macicy, nowotwory przewodu pokarmowego i układu moczowego).

- Podstawą do wybrania pacjentek z grupy wysokiego ryzyka dziedzicznie uwarunkowanego raka jajnika jest dokładny wywiad rodzinny - mówi dr Karolina Ochman, genetyk z Kliniki Invicta. - Jeśli w rodzinie pacjentki występowały przypadki zachorowania na nowotwór złośliwy jajnika u matki, siostry lub nawet babci - warto wykonać badania genetyczne, które pozwolą na oszacowanie ryzyka zaistnienia choroby u niej samej. Podobnie rak piersi, szczególnie przed 40. rokiem życia, może sugerować obecność mutacji genetycznej, która będzie obecna u chorej, ale także może być obecna u jej bliskich krewnych. Najczęściej w takim przypadku zaleca się przeprowadzenie wykrycia mutacji w genach BRCA1 i 2 oraz uzupełniająco w genach CHEK2 i NOD2.

Zdaniem dr Ochman, w przypadku wykrycia mutacji w genie BRCA1 ryzyko życiowe zachorowania na raka jajnika wynosi 40-50 proc. Jest wysokie i narasta wraz z wiekiem kobiety.

- Zaleca się wówczas profilaktykę. Pacjentka powinna znaleźć się pod opieką poradni onkologicznej oraz poradni genetycznej. Nosicielki mutacji, które ukończyły 30 rok życia, powinny zgłaszać się na badanie ginekologiczne z badaniem USG co pół roku, raz w roku oznaczać poziom CA 125. Jednocześnie wzrasta znacznie ryzyko raka piersi, które również narasta z wiekiem i osiąga 86 proc. w przedziale do 75 lat. W takim przypadku potrzebne są od 30 roku życia badania profilaktyczne raka piersi: USG piersi, mammografia i MRI piersi, które zaleca się cyklicznie co pół roku - wyjaśnia dr Ochman.

Jeszcze przed chorobą Elżbiety, lekarz ginekolog zasugerował kobiecie usunięcie przydatków wraz z macicą. Chciał zapobiec ryzyku. Niestety, na tę kontrowersyjną dla niektórych kobiet metodę Elżbieta zareagowała odmownie. Szybko pożałowała decyzji, kiedy badanie USG wykryło guza w jej jajniku.

- Konsekwencją niezastosowania się do wskazówki lekarza była choroba, ale nie było już sensu płakać nad rozlanym mlekiem - wspomina Elżbieta. - Za to moja siostra, kiedy mnie wycięto przydatki i macicę, natychmiast poszła na operację usunięcia jajników, choć nie miała nowotworu. Zapobiegła w ten sposób ewentualnemu rozwojowi choroby u siebie. Ja tego nie zrobiłam i zapłaciłam za to wysoką cenę.

Jak twierdzi dr Wydra, w przypadku nosicielek mutacji BRCA1/BRCA2 profilaktyczne usunięcie gonad w wieku 35-40 lat (lub w wieku 10 lat poniżej najmłodszego zachorowania w rodzinie) pozwala zredukować ryzyko wystąpienia raka jajnika o 80-95 proc. i raka piersi o około 50 proc.

- W rodzinach z najwyższym ryzykiem zachorowania i potwierdzonym nosicielstwem mutacji genów wysokiej penetracji, pacjentce zalecone może być profilaktyczne usunięcie narządu rodnego z przydatkami (jajniki i jajowody), a także usunięcie piersi z jednoczesną ich rekonstrukcją. Zabiegi takie proponuje się paniom po 40 roku życia, aby uchronić je przed chorobą nowotworową - potwierdza dr Ochman.

Diagnostyka przedoperacyjna nowotworu jajnika obejmuje: wywiad, dokładne badanie ginekologiczne oraz badanie ultrasonograficzne, najlepiej sondą przezpochwową, badania markerów nowotworowych (CA-125, HE4 o algorytm ROMA, CEA, CA-19.9) oraz w razie konieczności, dodatkowe badania obrazowe: TK jamy brzusznej i miednicy mniejszej, MRI, PET.

Rozpoznanie raka jajnika stawia się na podstawie badania patomorfologicznego materiału uzyskanego w czasie zabiegu operacyjnego. Leczenie składa się z rozległego zabiegu operacyjnego oraz uzupełniającej chemioterapii.

Szukasz ginekologa w Trójmieście? Skorzystaj z katalogu trojmiasto.pl

Miejsca

Opinie (41) 1 zablokowana

  • niby namawiają, a jednak ... (10)

    kiedy poprosiłam lekarza pierwszego kontaktu o skierowanie na badania genetyczne usłyszałam, że te badania to "pic na wodę", w końcu jednak na moje żądanie wypisał.
    Następnie czekałam 6 miesięcy na wizytę, która trwała 10 minut. Pani doktor rozrysowała drzewko i stwierdziła, że 2 przypadki nowotworu w najbliższej rodzinie to małe ryzyko i nie ma sensu wykonywania takich badań.
    Nie rozumiem tego narzekania, że Polki się nie chcą badać. Może dlatego, że jak już chcą to lekarze zniechęcają? tylko w oficjalnych wypowiedziach do mediów mówią jakie to ważne i jakie te kobiety nieświadome.
    Oczywiście - można samemu się przebadać za kasę, tylko nie każdą z nas stać

    • 63 1

    • Przy okazji najbliższych wyborów zacznijmy zmieniać Polskę! (2)

      • 5 2

      • Czyli co? masz jakiś pomysł? czy wybór między mniej śmierdzącym guanem?

        • 5 3

      • Powiedz tylko jak?

        • 2 0

    • (3)

      Wiesz co, a ja mialam akcje jak prosilam lekarza o skierowanie na usg piersi (bo robilam tylko raz w zyciu, pare lat temu, a mam 29 lat i pora sie ponownie przebadac) oraz na usg tarczycy (bo mam guzek) to mi lekarz powiedzial ze nie jest sekretarka i nie dal skierowania. Oczywiscie sie z nim poklocilam, pokrzyczelismy na siebie, wyszlam w****iona, trzasnelam drzwiami, wszyscy pacjenci sie na mnie gapili po wyjsciu..

      aha, a to bylo w przychodnia na Swietkorzyskiej, w Gdansku, bylam u lekarza chirurga po te skierowania (bo lekarz ogolny niby nie moze dac).

      Jak poszlam do recepcji i powiedzialam ze chce zlozyc skarge na lekarza to baby patrzyly na mnie jak na ufo i oczywiscie skargi nie mialam jak zlozyc.

      Bo lekarz = swieta krowa.

      Ja pierdziele, 29 lat i brak mozliwosci zrobienia usg piersi? brak mozliwosci zrobienia usg tarczycy skoro choruje? Nie mam kasy za kazdym razem chodzic prywatnie!!!!

      • 20 0

      • to raczej nie wina przychodni, ale NFZ (2)

        jeśli chorujesz na tarczycę to pewnie jesteś pod opieką jakiegoś endokrynologa - to on powinien dać skierowanie.
        Guzki w tarczycy ma prawie każdy. Robię usg raz na dwa lata, sama pilnuję, ostatnio w LuxMedzie o ile dobrze pamiętam 60PLN?
        Nie robi się USG piersi kobietom lat 29 jeśli nie ma jakichś wyczuwalnych w badaniu palpacyjnym zmian. To wina NFZ, w systemie nie ma tyle pieniędzy aby objąć badaniami profilaktycznymi tak młode osoby. Jeśli masz wskazania genetyczne to możesz być pod opieką przychodni onkologicznej.
        Sorki, miałam kiedyś kogoś w NFZ, nie ma tyle kasy aby badania były jak sobie zażyczymy, w każdym wieku... Systematyczne badania obejmują kobiety starsze, u których znacznie rośnie zagrożenie nowotworami...
        Ja mogę pójść rzadziej do fryzjera, mieć naturalne paznokcie, nie pójść do kina, ale zrobić sobie badania... To kwestia priorytetów...
        A o usg tarczycy proś swojego endokrynologa. Ja pewnie pójdę prywatnie, bo mnie to osłabia... Ogólny Ci nie da, bo będzie musiał sam zapłacić za Twoje badanie. Tak, tak... Właściciele przychodni robią takie numery lekarzom, którzy "szafują" badaniami ;-)

        • 6 0

        • (1)

          Do endo chodze prywatnie od lat bo wyjscia nie mam. Ale akurat srednio z kasa stalam i na nie mialam by wylozyc na usg tarczycy prywatnie (a musze robic raz do roku bo mam podejrzany guzek). Wiec co ja w takiej sytuacji mam zrobic? Do fryzjera chodze doslownie 2 razy do roku (tylko na podcinanie, farbowanie Mama mi robi), do kosmetyczki nie chodze.. ale kasa i tak ucieka bo zycie jest drogie i po prostu nie zawsze jest kasa by wylozyc na wszystkie badania i wizyty prywatnie.
          Jesli zas chodzi o usg piersi to sory.. za mloda to ja jestem na mammografie, ale na usg piersi? Przeciez caly czas trabia by sie badac, ze jak sie szybko wykryje chorobe to mozna sie w 100% wyleczyc, a kaza czekac az bede miala no nie wiem - 40 lat? Wtedy bede dostawac skierowanie na usg piersi raz na pare lat bez problemu?
          Aa bo dodam ze to jedyne usg piersi co robilam kiedys (3-4 lata temu) to oczywiscie prywatnie, wiec nfz nie zafundowal mi jeszcze zadnego takiego badania..
          NFZ obwiniac.. ale powiedz mi - co tak na prawde szarego czlowieka powinno obchodzic ze NFZ zle dziala? Przecietny szary czlowiek pracuje od poniedz do piatku, ma na glowie jakis kredycik, wkurza sie co roku jak mu przychodzi kolejna podwyzka czynszu, zastanawia sie z czego bedize placic prawie stowe miesiecznie na wywozke smieci bo przeciez przedszkole kosztuje 600stow miesiecznie.. i wiesz, przecietny czlowiek stara sie jakos z tym wszystkim poradzic, ale nadchodzi taki moment ze po prostu nie ma juz sily i kasy i zwraca sie do panstwa. skoro place co miesiac te skladki to moze zrobie tym razem badania na koszt skladek ktore oplaca? i tutaj sie odbija. Powiedz co mnie ma obchodzic jak funkcjonuje nfz? zle czy dobrze? skoro zle to mam byc bardziej wyrozumiala i czekac na swoja kolejke na usg piersi do 40?

          • 3 0

          • NFZ wskazuję, bo to nie wina lekarzy...

            inaczej głosować na wyborach? sorki, inaczej się nie da...
            Wiem, że to w przeważającej części wypadków nie wina lekarzy.
            Miałam kogoś kto pracował w NFZ, mam też Przyjaciół wśród lekarzy. Znajomemu jego szef potrącił 1.500PLN z pensji za przekroczenie "limitu" badań.
            Z pewnością jeśli w badaniu palpacyjnym "czegoś" lekarz nie wyczuje to w Twoim wieku nie ma prawa wysłać Cię na USG, bo sam za nie zapłaci...
            System jest chory...
            Na pociechę, sama nie mam pracy, a czeka mnie usg :-(

            • 0 0

    • robisz badania okresowe? (2)

      usg/mammografię i cytologię?
      Dwa przypadki nowotworu raczej pewnie nie kwalifikuje Cię do lekarza genetyka.
      U mnie zarówno na usg, jak i cytologię, przysyłają zaproszenia i problemem jest to, że kobiety nie chodzą.
      Moja Mama też nie chodziła, mimo, że Jej Mama miała raka piersi.
      Dzisiaj jest już po operacji :-(
      Ja chodzę systematycznie i dbam, nie chcę mieć poczucia, że coś zaniedbałam :-(

      • 3 0

      • (1)

        Zaproszenie na usg? A gdzie mieszkasz bo ja takich zaproszen nie widzialam. Na mammo owszem, ale to po 35 roku zycia. Na usg nikt Ci zaproszenia nie da!

        • 6 1

        • ok, na mammografię, nie na usg

          przed 35 r.ż. choroby nowotworowe piersi dotykają tak niski odsetek kobiet, że badania wszystkich nie mają sensu.
          NIe bronię, broń Boże system NFZ, bo to bagno.
          Ale uważam, że to są badania poniżej 100PLN i jeśli nie dostajemy skierowania tak często jak byśmy chciały to po prostu warto zrobić samej.
          Wiem - kosztuje. A my mamy bardzo często tak, że na paznokcie co 3 (?) tygodnie nie żal, na farbę co miesiąc nową - nie żal... Ale na badania - żal... A to raz na rok, raz na dwa.
          Sama monitoruję sobie tarczycę (bo od zawsze podejrzanie powiększona, a do endokrynologa wiadomo jak ciężko się dostać), cytologię robi mi w ramach wizyty Pani Ginekolog, usg już prywatnie. Mammografia u mojego onkologa...
          Beznadziejna służba zdrowia nie może nas zwalniać z profilaktyki.

          • 2 1

  • Dr Wydra (1)

    Miałam kiedyś przyjemność być pacjentką dra Wydry. Cudowny lekarz. Uratował mnie przed zgubnym wpływem leczenia zaserwowanego przez innego lekarza. Będę mu wdzięczna do końca życia.

    • 12 3

    • udało Ci się!

      • 0 0

  • jeden jajnik (3)

    a ja mam jeden jajnik bo przez głupotę lekarzy niestety drugi straciłam, trzeba było usunąć operacyjnie ratując moje życie skręcił się. A teraz jak idę do lekarza to traktują mnie jak dziwoląga że co jeden jajnik , że co dziecka pani jeszcze nie ma , że co skierowanie na ca 125 o co pani chodzi ? ponadto ciężko nawet o usg dopochwowe bezpłatne. Dramat nfz płace z wypłaty nie mam nic , wszystko prywatnie to wtedy termin jest , żałosne !!!!

    • 34 3

    • ten sam w szpitalu i prywatnie (1)

      myślisz że prywatnie będzie cie leczyl lepiej????. nie bo chce zarobic a nie leczyc.

      Głupi byłby wyleczyć i co straci dojna krowę.

      Zawsze korzystam z panstwowej slużby zdrowia. Po to płace ZUS zeby prywaciarz ze mnie nie zdzieral!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

      • 3 7

      • tylko nie zawsze można czekać na wizytę pół roku albo pół dekady

        • 6 1

    • jeśli masz wskazania rodzinne to idź do przychodni onkologicznej - nie trzeba skierowania

      u mnie Babcia, Ciotka, Mama - nowotwór piersi, dodatkowo Dziadek i jakiś Wujek też zmarli na raka... Dostaniesz skierowanie na usg, na genetyczne etc. Tyle, że musi być wskazanie... a CA 125 przyznaję, że robiłam sama - miałam guza jajnika i nie miałam czasu biegać po skierowanie (u gin byłam prywatnie), usg dopochwowe też robię prywatnie - ostatnio chyba poniżej 100PLN.
      Babki tyle kasy wydają na paznokcie i inne cuda, a na swoje zdrowie jakoś nie chcą wydać grosza...
      Zalecam wszystkim dbanie, profilaktykę i nie poddawanie się polskiemu systemowi ochrony (?) zdrowia. Tak aby nie przegapić tego pierwszego momentu choroby...

      • 1 2

  • bo zamało seksu!! (4)

    sexu brak i choroby sie tworzą

    • 8 18

    • Co za (1)

      bełkot.

      • 7 5

      • nieużywany narząd zanika

        • 0 3

    • ta, dlatego juz prostata u ciebie zawitala?

      • 5 0

    • zgadzam sie wszystko z braku sexu :)

      • 3 3

  • (8)

    badania kurde...a ja poprosiłam o cytologie bo mnie cos tam boli to babka powiedziala,ze cytologia to raz na 3 lata na NFZ i nie zrobi bo ja robilam rok temu i mam jeszcze WAŻNA. . I ze niby przez rok nie moze sie u mnie rzwinac jakiees raczysko?

    • 13 1

    • to oni to robia zeby miec porzadek w papierach? co 3 lata...smiech na sali.

      • 4 1

    • (3)

      Jeśli masz w cytologii gr 1,2 wg PAP- co 3 lata wystarczy w zupełności. Czas, zeby zrobił się chocby stan przednowotworowy (gr.3) to parę lat, a z gr 3 rak- kolejne kilka. Taka jest prawda i wykonywanie cytologii częściej właściwie mija sie z celem.

      • 1 6

      • płace pie****e ZUSY cale zycie i jesli chce miec cytologie co roku to powinni mi ją robić i tyle.bez gadania. po co te ZUSY? na co? skoro i tak nie mozemy korzystac z sluzby zdrowia tak jak chcemy? spie***ć z tego kraju jak najdalej!

        • 2 2

      • (1)

        Dawno nie czytalam takich bzdur,mialam grupe 2,zaniepokojona dziwnymi objawami zdecydowalam sie zrobic cytologie prywatnie mimo ze od poprzedniej minelo zaledwie 5 miesiecy,wynik byl szokiem,nowotwor szyjki macicy.Przez nastepne dni, miesiace walka o siebie o zycie,chemioterapia ,pelne usuniecie narzadow rodnych.Dopiero za 5 lat bede mogla bez leku powiedziec "wyzdrowialam",teraz jeszcze cien choroby gdzies tam jest ze mna.Wiec drogie panie badajmy sie,jezeli cos wzbudzi wasz niepokoj warto zrobic to badanie nawet prywatnie placac za nie.Pozdrawiam.

        • 5 0

        • Trzymaj sie, Ana.

          • 4 0

    • pytanie - ile kosztuje cytologia??? (2)

      • 2 0

      • (1)

        badanie kosztuje okolo 30 zl.

        • 2 0

        • to może trzeba odpuścić lekarzowi

          i samej sobie raz w roku zrobić...
          Szkoda naszej pary na walkę z systemem, tu chodzi o nasze zdrowie...
          System jest tak paskudny, że jak lekarz zaleci coś, co się nie należy to są właściciele przychodni, że każą płacic lekarzom z własnej kieszeni.
          Nie dziwota, że nie przepisują.

          • 3 0

  • (1)

    następnym razem pojde do gin i na pismie poprosze ze odmawia mi badania cytologicznego.tyle.

    • 7 1

    • tak obiektywnie, co Ci to da?

      za słabe jesteśmy.
      Może nie warto walczyć z systemem i znaleźć raz w roku to 30PLN?

      • 2 2

  • cytologia (2)

    na stronie cytolgia.pl znalazlam: " W przypadku pozytywnego wyniku cytologii jednowarstwowej oraz ujemnego wyniku testu na obecność wirusa HPV kolejne badanie należy powtórzyć dopiero za 3 lata!! Szansa na rozwój zmian mogących powodować raka szyjki macicy w ciągu najbliższych 3 lat od daty badania jest bliska zeru."
    na wielu stronach internetowych jednak napisane jest ze lekarz powinien zlecac takie badanie przynajmniej raz w roku. komu wierzyc? jaka jest prawda?

    • 3 0

    • (1)

      " Co 12 miesięcy cytologię powinny wykonać kobiety zakażone HIV, HPV typem wysokiego ryzyka onkogennego, przyjmujące leki immunosupresyjne, leczone w przeszłości z powodu śródnabłonkowej neoplazji (CIN2,CIN3) lub raka szyjki macicy.

      Badanie cytologiczne w okresie krótszym niż 12 miesięcy należy wykonać u kobiet, u których w poprzednich rozmazach cytologicznych nie stwierdzono komórek pochodzących ze strefy przekształceń lub endocervix, a także w razie małej czytelności poprzednich rozmazów z powodu stanu zapalnego, domieszki śluzu lub krwi."

      • 1 0

      • " W przypadku wczesnego rozpoczęcia współżycia cytologię należy wykonać nie później niż 3 lata po inicjacji seksualnej.

        Prawidłowe wyniki badania cytologicznego oraz brak czynników ryzyka zachorowania na raka szyjki macicy pozwalają na przeprowadzanie cytologicznych badań przesiewowych co 3 lata. Odstępstwa te dopuszczalne są u kobiet 30-letnich i starszych, u których nie stwierdzono w/w zmian i które mają prawidłowe 3 kolejne wyniki badań cytologicznych oraz u kobiet po usunięciu macicy wraz z szyjką z powodu zmian niezłośliwych."

        • 1 0

  • Miałam torbiel jajnika, ale skierowania na CA-125 lekarka nie chciała dać, (2)

    a tłumaczyłam, że przed operacją to potrzebne, po prostu była obrażona, że poszłam na usg prywatnie, bo sama na to nie wpadła, że jak mnie jajniki bolą, to usg trzeba zrobić. Jestem już po operacji, ciekawe czy pani dr przedłuży mi zwolnienie, bo przecież nie ona mnie operowała...

    • 7 1

    • (1)

      Zwolnienie nalezy Ci sie jak psu micha. Badz rzeczowa i asertywna, lekarze to nie ministrowie wszechswiata.

      • 3 1

      • bo tym wykształciuchom się popieprzyło ...robią łaskę i manipulują naszym zdrowiem i życiem

        na całe szczęście sa śmiertelni!!!!!!!!!

        • 0 0

  • Pierdu ,pierdu idż do ginekologa

    zapisz się i czekaj miesiąc , dwa w tym czasie albo cię szlag trafi albo ci dolegliwości przejdą

    • 2 0

  • Mam gdzieś wasze akcje!Kosztują kupę pieniędzy a korzyść z tego bliska zero

    Stare mamografy bez konsultacji lekarskiej!!Napromienianie bez potrzeby!!
    Niech ministerstwo Zdrowia zacznie tak pracować aby człowiek który potrzebuje pomocy mógł z niej skorzystać w grudniu!!!Limity niech sobie zostawią do swoich zachcianek!!
    I w końcu czas najwyższy zrobić porządek z tymi co są lekarzami z krwi i kości i ich doceniać i pozbyć się tych co dyplomy porobili za łapuwę dla dumy swoich rodzin i sieją zło.!!Lekarz powinien być wnikliwy i odpowiedzialny za to co ordynuje.

    • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Targi kosmetyczne i fryzjerskie - Uroda

targi

Bezpłatne badania dla kierowców zawodowych

badania

Slow Space by PUMA

20 zł
warsztaty, spotkanie, konsultacje, joga

Najczęściej czytane