• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zostań ratownikiem w grupie poszukiwawczej. POPR rekrutuje

Kornel Machnikowski
4 marca 2020 (artykuł sprzed 4 lat) 
Ratownicy POPR w czasie poszukiwań i manewrów mogą korzystać z najnowocześniejszego sprzętu. Ratownicy POPR w czasie poszukiwań i manewrów mogą korzystać z najnowocześniejszego sprzętu.

Zaangażowani, zdeterminowani i gotowi bezinteresownie pomóc osobom zaginionym - takich kandydatów na ratowników szuka Poszukiwawcze Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe. Organizacja otwiera swoje drzwi dla nowych członków i już 7 marca przeprowadzi rekrutację. O działalności POPR, zasadach naboru i wieloletniej tradycji organizacji rozmawiamy z jej wiceprezesem - Kamilem Sowińskim.



Czy prowadzisz działalność jako wolontariusz?

Kornel Machnikowski: Jaki jest geograficzny obszar działania POPR?

Kamil Sowiński: Obszar działania naszej grupy, wynikający ze statutu stowarzyszenia, to cały kraj, jednakże kwestie, takie jak: czas reakcji, mobilność i logistyka, przekładają się na prowadzenie akcji poszukiwawczo-ratowniczych głównie w granicach województwa pomorskiego. W historii POPR-u zdarzały się również wyjazdy do poszukiwań prowadzonych na terenie województw ościennych.

Ilu ratowników działa obecnie w POPR?

Teraz jest to grupa 40 ratowników.

Z jakiego sprzętu korzysta POPR w czasie swoich akcji?

Wyposażenie POPR to samochód osobowy z przedziałem technicznym, przystosowany do prowadzenia działań w terenie wraz z przyczepą do transportu sprzętu. Posiadamy też dwa quady ratownicze z przyczepami do ewakuacji poszkodowanych. Ważne w czasie akcji są profesjonalne zestawy ratownicze, automatyczne defibrylatory zewnętrzne, sprzęt do ratownictwa wysokościowego i wodnego. Dysponujemy też radiotelefonami, ręcznymi nawigacjami GPS i bogatym zapleczem socjalnym, m.in. namiotem pneumatycznym, mogącym w terenie służyć jako szpital polowy lub centrum dowodzenia. Oprócz tego jest sprzęt szkoleniowy, który wykorzystujemy podczas doskonalenia ratowniczego warsztatu.

Sprzęt z pewnością jest dużym wsparciem w czasie poszukiwań. Ile wyjazdów zdarza się rocznie w POPR?

Dyspozycja naszej grupy odbywa się na dwa sposoby. Robi to najczęściej policja, jednakże istnieje możliwość, aby to rodzina zaginionego zwróciła się do nas o pomoc. W ubiegłym roku wyjeżdżaliśmy do poszukiwań 15 razy. Bardzo często otrzymujemy też telefony od dyżurnego policji z zapytaniem o siły i środki, jakimi dysponujemy, oraz z prośbą o postawienie ratowników w stan gotowości.

Jak często odbywają się w POPR manewry i treningi?

Aby podtrzymywać ciągłą gotowość i sprawność naszych ratowników, spotykamy się w każdy wtorek na terenie naszej jednostki. Zajęcia prowadzone są przez doświadczonych ratowników POPR oraz zaprzyjaźnionych specjalistów z innych podmiotów i jednostek. Dwa razy w roku organizujemy duże manewry, na które zapraszamy zaprzyjaźnione grupy ratownicze celem wymiany doświadczeń i standaryzacji procedur na wypadek działań grup poszukiwawczych. Tam niezależnie od stażu nasi ratownicy mogą przypomnieć sobie podstawy, ale i nauczyć się nowych rzeczy. W związku z tym, że wśród nas są również osoby z wykształceniem medycznym, staramy się organizować warsztaty ratownicze z doświadczonymi lekarzami i ratownikami medycznymi, aby uatrakcyjnić im służbę w ramach POPR.

  • Ratownicy POPR szkolą się raz w tygodniu, a dwa razy w roku biorą udział w wyjazdowych manewrach wraz z innymi organizacjami i podmiotami.
  • Historia POPR sięga 2001 roku, a organizacja bardzo troszczy się o swoją tradycję.
  • W 2019 roku ratownicy POPR 15 razy wyjeżdżali na poszukiwania. Często też byli stawiani w stan gotowości.
Co trzeba zrobić, żeby zostać ratownikiem POPR?

W tym roku rekrutacja zaczyna się od wysłania do POPR wiadomości e-mailowej zawierającej imię, nazwisko, adres zamieszkania i numer kontaktowy osoby zainteresowanej. Jeżeli kandydat zgłosi się w odpowiednim terminie (do 6 marca), zostanie zaproszony na test sprawnościowy. Jest to marsz na orientację na dystansie około 20 kilometrów. Podczas marszu czekają na kandydatów różnego rodzaju zadania, w które zaangażowani są nasi ratownicy. Po wszystkim, tradycyjnie przy ognisku i w miłej atmosferze, odbywają się rozmowy kandydatów z naczelnikiem służby ratowniczej oraz przedstawicielami zarządu.

Stawiamy na ludzi zaangażowanych, potrafiących pogodzić życie prywatne i zawodowe z wyjątkowym wolontariatem, jakim jest działalność w POPR.

Dowiedz się więcej o rekrutacji do POPR



Jakie doświadczenie i umiejętności przydatne w służbie ratowniczej powinni mieć kandydaci?

Oczywiście nie oczekujemy od osób, które do nas przychodzą, że będą już profesjonalnymi ratownikami, strażakami i doświadczonymi "poszukiwaczami". Jest to niewątpliwie dodatkowy atut i wiele takich osób działa w POPR. Jednak te różnice w doświadczeniu nie powinny zniechęcać przyszłych kandydatów. Wręcz przeciwnie - praca z profesjonalistami to niebywała przyjemność i szansa na rozwój. Ludzie przychodzą do nas, żeby czegoś się nauczyć, dlatego stawiamy na wolontariuszy zaangażowanych, zdeterminowanych i gotowych poświęcić trochę swojego czasu, aby być może podczas jednej z akcji uratować komuś życie.

Są jednak jakieś umiejętności, które są szczególnie pożądane?

Na pewno warto wspomnieć o umiejętnościach z zakresu ratownictwa wodnego, patentach motorowodnych i wszelkiego rodzaju uprawnieniach do kierowania pojazdami. Tacy ludzie zawsze są u nas mile widziani, bo swoim doświadczeniem mogą nie tylko pomóc w czasie akcji poszukiwawczych, ale też dzielić się wiedzą z innymi ratownikami.
Wielką wartością są dla nas też osoby, które zajmują się szeroko pojętą elektroniką i informatyką, które sprawują pieczę nad techniczną stroną działania organizacji. Zajęcie dla siebie znajdą także graficy, psycholodzy, mechanicy. Nie zamykamy się na wąskie grono specjalistów.

W jakim wieku muszą być kandydaci?

Minimum 18 lat. Tak młodych ludzi też można u nas spotkać. W ich przypadku liczy się zaangażowanie i wolny czas. My w zamian możemy pomóc im w realizacji planów związanych z pracą w ratownictwie, świetnie do niej przygotować i zaoferować nieszablonowe, ciekawe zajęcie w wolnych chwilach. Zawsze powtarzam, że najważniejszy w POPR jest czynnik ludzki, a nie umiejętności. Ludzi możemy przygotować do profesjonalnego działania, ale bez ich poświęcenia nigdy nie moglibyśmy efektywnie działać.

  • Zabezpieczenie medyczne imprez sportowych jest jednym z obszarów działalności POPR.
  • Zabezpieczenie medyczne imprez sportowych jest jednym z obszarów działalności POPR.
Co pana zdaniem dla ratowników jest rzeczą najcenniejszą, którą mogą wynieść dla siebie z działalności w POPR?

Powiem, jak to wyglądało z mojej perspektywy. Poza szkoleniami, warsztatami i możliwością rozwoju liczyła się dla mnie bogata tradycja jednostki sięgająca 2001 roku oraz świadomość, że robię coś wyjątkowego i potrzebnego.

Już w chwili dołączenia do POPR, w 2013 roku, byłem bardzo dumny, że stałem się częścią grupy z historią i piękną tradycją. Ważnym momentem w życiu ratownika POPR jest złożenie przyrzeczenia po przebyciu pewnego etapu służby i otrzymanie pamiątkowej odznaki, którą nosimy z dumą na piersi podczas oficjalnych wystąpień. Charakterystyczny uniform ratowniczy oraz logo na ramieniu daje mi poczucie przynależności do jednej z elitarnych grup poszukiwawczo-ratowniczych w skali kraju.

Dzięki POPR mogłem realizować się też w zawodach ratowniczych na poziomie ogólnopolskim. To było wielkie doświadczenie i możliwość poznania wspaniałych ludzi. Przeniosło się ono zresztą na moje życie zawodowe. W roku 2019 razem z moim bratem wygraliśmy Ogólnopolskie Zawody Ratowników Policyjnych z Kwalifikowanej Pierwszej Pomocy. Jestem z tego dumny, tym bardziej że, jeżeli chodzi o czynności ratownicze i medyczne, wychowywał mnie właśnie POPR.

Miejsca

Opinie (34)

  • jakie wynagrodzenie ? (14)

    ile dostałbym narażając Swoje życie ? Tyle co asystent asystenta prezydent miasta czy więcej ?

    • 9 50

    • Rozumiesz znaczenie słowa "wolontariat"?

      • 28 4

    • Wynagrodzenie XD

      • 7 4

    • myślę że przedmówca rozumie słowo wolontariat... (2)

      ale jaką pracę trzeba wykonywać, aby być gotowym 24h/dobę. Uczestniczyć w szkoleniach, treningach, manewrach i wreszcie akcjach. Toż to urlopu nie wystarczy, aby się zwalniać z pracy. Myślę, że koledze chodziło o rekompensatę, aby jeszcze do tej ''bezinteresownej pomocy'' nie dokładać swoich pieniędzy. Nawet nasze WOT dostają coś na kształt żołdu za gotowość i dniówkę za akcję.
      Pomoc się chwali, ale jeść coś trzeba. No chyba, że ktoś to traktuje jako hobby i jest finansowo ustawiony.

      • 25 2

      • Dokladnie

        • 4 0

      • Nawet senator z PiS Karczewski za swoja prace dla idei przytulił rekompensatę 400 tysi

        • 7 1

    • wynagrodzenie to czyste sumienie

      • 0 2

    • Może tyle chciałbys co "asystenka" Glapińskiego? ;) (1)

      • 3 3

      • On nie ma takich ust

        • 0 0

    • pissowski lemingu dostalbys tyle co służki glapińskiego

      • 3 8

    • Oczywiscie sarkazm jesli ktos nie zrozumial...ale

      Mi tez od razu to przyszlo do glowy. Ja mam narazac swoje zycie za free...

      • 2 0

    • Pytanie poniżej jakiegokolwiek poziomu i godności. (2)

      • 6 6

      • No jak bez godności (1)

        Jeśli cos jest za darmo to jest słabe. Jak motywujecie pracownika słowem dziękuje, żyjemy w czasach materialnych i za taką pracę powinno otrzymywać się godne wynagrodzenie

        • 4 3

        • Wolontariat to nie praca. Tak dla przypomnienia.

          • 4 1

    • dostałbyś mniej niz dziewoje glapińskiego

      • 1 0

  • Brawo! (2)

    Mam ogromny szacunek dla ludzi chcących służyć innym, zwłaszcza w tak wymagający sposób. Sam mam już trochę zbyt wiele lat, poza tym prawie każdy dzień w tygodniu pracy też wypełniony niemal po brzegi, gdyby nie to pewnie bym spróbował.

    • 33 1

    • (1)

      Typowa wymówka

      • 4 2

      • przy ośmiogodzinnym dniu pracy, dzieciach o obowązkach domowych dużo wolnego czasu nie zostaje

        chyba, że masz żonę - kucharko-sprzątaczkę i firmę, w której zapiep**ają pracownicy

        • 1 0

  • (3)

    Dobra opcja dla 40letnich emerytów wojskowych, policyjnych itd.

    • 19 11

    • (2)

      Taka prawda, gdy kończę pracę po 8 godzinach (tak mam w umowie) to szef pyta dlaczego szybciej kończę... Mamy marzec a zdarzyło się siedzieć w pracy po 16 godzin... Gdzie czas dla rodziny, dla hobby do tego jeszcze wolontariat... Kiedyś gdy byłem kawalerem to mnie nie przyjęli bo nie mam kursów ratowniczych teraz szukają... Wolontariat też powinien robić takie kursy a nie liczyć tylko na prywatne szkolenia. Nie wiem jak teraz ale kiedyś OSP finansowało szkolenia itp. teraz to już nie wiem jak to wygląda.

      • 5 4

      • (1)

        Jak nie wiesz jak wyglada to się nie wypowiada i wracaj do pracy

        • 6 4

        • nie pyskuj

          • 3 0

  • Spoko sprawa

    Fajnie że są ludzie którym che się coś robić dla innych. Życzę samych udanych akcji

    • 24 0

  • Szacunek dla tych ludzi, że w dzisiejszych czasach są w stanie nieść pomoc bezinteresowną innym ;-)

    • 18 0

  • Fajna sprawa

    Ten weekend na wyjeździe ale na następnej rekrutacji jestem! Bo będzie, prawda?

    • 8 0

  • POPRowcy

    to fajna ekipa. Widziałem jak działają na imprezach sportowych, jest szacun.

    • 13 0

  • (1)

    Poproszę około 8 tysięcy Funtów brutto i jestem zainteresowany.

    • 0 25

    • Na szczęście nie wejdziesz do grupy

      • 2 0

  • jeden wolontariat już w życiu odwalam.

    • 2 4

  • Czy naczelnik zarząd POPR również pracuje za zasadzie wolontariatu, pro publico bono? (1)

    nie zrozumicie mnie źle, samemu zdarza mi się nieodpłatnie pomagać innym. Moje wątpliwości budzą natomiast tego typu zorganizowane akcje, obliczone na dostarczanie damowej ale już wykwalifikowanej kadry pomocniczej dla szeroko pojętych organów władzy. Może zamiast nabywać setki cywilnych "wypasionych" BMW Policja przeznaczyłaby nieco środków na nawet symbolicznie opłacanych ratowników? Sytuacja mocno przypomina tą znaną z polskiej transplantologii / krwiodawstwa. Zachęca się do oddawania "za Bóg zapłać" cennych organów i hektolitrów krwi. Następnie okazuje się, że statystycznie tylko 1/3 pobranych organów zostaje wykorzystana do oficjalnych przeszczepów (notabene odpłatnych, szpitale za friko nie operują). Reszta rozpływa się we mgle (idzie na handel?). Dodatkowo Polska jest jednym z większych eksporterów produktów krwipochodnych typu osocze (jest to całkiem dochodowy biznes). Jeszcze raz - warto pomagać. Ale IMHO niekoniecznie robić za darmowego wyrobnika służb.

    • 7 2

    • Naczelnik oczywiście działa pro publico bono, jak każdy członek stowarzyszenia (zgodnie ze statutem). POPR powstał by załatać pewną dziurę w systemie poszukiwania osób zaginionych. Od zdesperowanej rodziny zaginionego nie mogą być pobierane żadne opłaty bo już przeżywa tragedię, podobnie od policji - nie ma regulacji prawnych ani zawartych umów by pomoc POPR byla odpłatna bo wtedy Policja unikałaby wzywania ratowników z powodu oszczędności. Wolontariat w tym przypadku to najlepsze dla osób zaginionych i ich rodzin rozwiązanie. POPR od prawie 20 lat jest organizacją wyspecjalizowaną w kwestii poszukiwań w terenie otwartym, regularnie się dokształcająca wg najnowszych standardów. Zatem w tej kwestii rodzina osób zaginionych i Policja prowadząca działania mogą liczyć na pomoc o realnej wysokiej jakości, nie działa tu zasada "tanie jest złe, a drogie jest dobre". Na szczęście wartość i "siłę" organizacji doceniają sponsorzy, dzięki którym można zakupić np. dodatkowy sprzęt ratunkowy i paliwo oraz sfinansować serwis i naprawy sprzętu, ale statut zabrania przeznaczenia tego do podziału na ratowników :)

      • 4 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Depresja poporodowa. Rozmowa z psycholożką Martą Zawadzką-Zboś

spotkanie, konsultacje

Światowy Dzień Zdrowia

wykład

III Konferencja. Autyzm. Od diagnozy do samodzielności

konferencja

Najczęściej czytane