• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zasady moralne: pomagają czy przeszkadzają w seksie?

Borys Kossakowski
21 stycznia 2014 (artykuł sprzed 10 lat) 
Pop i pastor mogą mieć żony. Ksiądz nie. A przecież wszyscy wyznają tego samego Boga. Czyja moralność jest "właściwa"? Pop i pastor mogą mieć żony. Ksiądz nie. A przecież wszyscy wyznają tego samego Boga. Czyja moralność jest "właściwa"?

Prawosławny pop i protestancki pastor mogą mieć żony i dzieci, prowadzić aktywne życie płciowe, tymczasem ksiądz katolicki nie może. Dlaczego? Przecież Bóg jest ten sam, dla wszystkich trzech - mówi seksuolog, dr Andrzej Depko.



Ostatnio przyszedł do mnie działacz katolicki, starszy pan, zrozpaczony, bo na spotkaniu oazowym zakochał się w dwudziestokilkulatce. Odkrył, że można żyć inaczej. Mówił, że nienawidzi swojej przeszłości. To oznacza, że moralność, według której żył, nie sprawdza się. - mówi Andrzej Depko, doktor nauk medycznych, prezes Polskiego Towarzystwa Medycyny Seksualnej, współpracownik Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej w Sopocie. Ostatnio przyszedł do mnie działacz katolicki, starszy pan, zrozpaczony, bo na spotkaniu oazowym zakochał się w dwudziestokilkulatce. Odkrył, że można żyć inaczej. Mówił, że nienawidzi swojej przeszłości. To oznacza, że moralność, według której żył, nie sprawdza się. - mówi Andrzej Depko, doktor nauk medycznych, prezes Polskiego Towarzystwa Medycyny Seksualnej, współpracownik Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej w Sopocie.

Zasad moralnych:

Borys Kossakowski: Czy moralność interesuje seksuologów?

Andrzej Depko: Interesuje o tyle, że indoktrynacja jest określonym systemem wartości w okresie dzieciństwa lub dojrzewania i może przyczyniać się do powstania zaburzeń w funkcjonowaniu seksualnym w okresie dorosłości. Wielu ludzi przez to cierpi, żyją w rozdarciu przez wiele lat, tylko dlatego, że ktoś kiedyś narzucił im "uniwersalne" normy. Funkcjonują w systemie podwójnej moralności. Co innego deklarują, jeżeli chodzi o seksualność, a co innego pragną robić lub robią.

Dlaczego uniwersalne w cudzysłowie?

Bo nie istnieje uniwersalna moralność. Inne zasady wyznają katolicy, inne muzułmanie, inne mieszkańcy dużych miast, inne małych itd. To samo zachowanie może być jednocześnie moralne i niemoralne.

Często słyszymy utyskiwania o upadku obyczajów. Rozwody, pornografia, coraz niższy wiek inicjacji seksualnej. Faktycznie jest coraz gorzej?

Nie jest gorzej. Wręcz przeciwnie. W epoce wiktoriańskiej normy moralne były tak wyśrubowane, że sfrustrowana seksualność powodowała liczne dewiacje. Kobiety chorowały na melancholie czy neurastenie, a dżentelmeni w podziemiu ekscytowali się literaturą erotyczną. Teraz gorset się nieco poluźnił i podwójna moralność powoli zanika.

A jednak liczba rozwodów rośnie.

Wcześniej było mniej rozwodów, ale ludzie byli nieszczęśliwi, bo żyli w nieudanych związkach, albo w związkach z rozsądku. Człowiek jest tylko człowiekiem. Sztywne normy nie są w stanie nikogo uczynić lepszym.

Z lektury "Niebezpiecznych związków" wynika, że w XVIII wieku sensem życia francuskiej szlachty były intrygi erotyczne.

Wszyscy mieli dużo wolnego czasu. Kobietom nie okazywano uczuć, więc kiedy pojawiał się taki elegant, który nagle interesował się niewiastami, dochodziło do różnych incydentów.

Do niekończącej się dyskusji o upadku obyczajów dołączyli teraz wrogowie tzw. "ideologii gender".

Niestety, błędnie interpretują, czym jest gender. Wyjaśnijmy: jest to nauka o kulturowym pojmowaniu płci.

Czyli o zachowaniach, stereotypach i rolach, jakie przyjmujemy w zależności od tego, jaką mamy płeć. Albo o sposobie ubierania się.

A robi się z tego argumentację polityczną. Wypowiedzi episkopatu są po prostu aroganckie. Nie jest powiedziane, że kościół ma wyłączność na szerzenie dobra. Może się okazać, że ataki na gender to nic innego jak kontynuacja ciągot inkwizycyjnych. Kiedyś można było za to kogoś spalić na stosie. Teraz już się nie da.

Prostytucja, pornografia, pigułka antykoncepcyjna. Coś jednak różni XXI wiek od XVIII.

Prostytucja istnieje tak długo, jak istnieje popęd seksualny i nie świadczy o podwójnej moralności. Kiedyś służyła trwałości małżeństwa. Dużo bezpieczniejsze dla rodziny są kontakty męża z prostytutką niż z sąsiadką. W prostytutce się nie zakocha, a jeśli nawet, to ona raczej nie będzie zainteresowana trwałym związkiem. Przypomnijmy, że Jezus Chrystus uczynił z Marii Magdaleny najwierniejszą wyznawczynię. Wiele rzymskich domów publicznych było własnością Watykanu, wszak pecunia non olet. Istnieje też pogląd, że piramida Cheopsa została zbudowana dzięki podatkom ściąganych od egipskich prostytutek. To by świadczyło o dużej popularności tego zawodu w tamtych czasach.

Jak prostytutka przychodzi do gabinetu seksuologa, to mówi o moralności?

Prostytutki mówią, że gabinet seksuologa powinien znajdować się naprzeciwko agencji towarzyskiej. Mają dość mężczyzn, którzy płacą za trzy godziny, a później opowiadają o swoim nieszczęśliwym życiu.

Powiedzmy, że ktoś żył w ascezie, ale nie był to jego wolny wybór, ale raczej wzór narzucony przez konserwatywną rodzinę czy kościół. Przychodzi do pana, bo jest nieszczęśliwy.

Takich pacjentów mam najwięcej. Rozmawiam z nimi na temat tego rozdarcia. Kiedy przyjęli zasady, z czego one wynikają, jak ewoluowały. Ostatnio przyszedł do mnie działacz katolicki, starszy pan, zrozpaczony, bo na spotkaniu oazowym zakochał się w dwudziestokilkulatce. Odkrył, że można żyć inaczej. Mówił, że nienawidzi swojej przeszłości. To oznacza, że moralność, według której żył, nie sprawdza się.

Ale jakieś zasady muszą istnieć.

Tak. Zasady współżycia społecznego. Nie krzywdzić się wzajemnie, nie zmuszać, uczyć tolerancji dla różnorodności. Człowiek jest tylko człowiekiem i jeżeli będzie czuł się nieszczęśliwy, tym łatwiej będzie łamał zasady. Życie pokazuje wiele różnych rozwiązań i pokus. W społeczeństwie powinno się znaleźć miejsce i na hedonizm, i na ascezę. Każdy powinien mieć prawo do swoich poglądów, do szukania szczęścia po swojemu. O ile nie szkodzi innym.

A jednak kościół trzyma się sztywno pewnych zasad.

Kościół trzyma się zasad, które nie pochodzą wprost od Boga, ale na przestrzeni wieków zostały ustalone przez hierarchów. Do czego to prowadzi - wystarczy spojrzeć na podział chrześcijaństwa na trzy główne nurty: katolicyzm, protestantyzm i prawosławie. Pop i pastor mogą mieć żony i dzieci, prowadzić aktywne życie płciowe, tymczasem ksiądz katolicki nie może. A dlaczego on nie może? Przecież Bóg jest ten sam, dla wszystkich trzech doktryn. Czyja moralność jest prawdziwa?

Masz pytanie do seksuologa, ale boisz się zapytać? Dręczy cię jakiś problem, ale wstydzisz się zgłosić po poradę? Napisz na adres zdrowie@trojmiasto.pl, a my zapytamy w twoim imieniu. Dyskrecja gwarantowana.

Opinie (64) 2 zablokowane

  • Andrzej Depko nie rozumie N I C.

    "Ładna" manipulacja tekstem i pranie mózgów.

    • 13 3

  • popić, por...ać i radia posłuchać ! tak żyją dzisiejsze elyty !

    • 8 0

  • (2)

    najbardziej w seksie przeszkadza brak kasy u faceta

    • 8 5

    • kobieta sie nie spotka z facetem bez kasy (1)

      • 6 0

      • Spotka się jeśli:

        - się w nim zakocha
        - sama biedna nie jest

        • 1 0

  • A ja myślałem, że te doktóry to to wszystko takie wykształcune i mundre

    a to ci niespodziewajka- wygląda na profesura,jaki prezes, czy inny wip,pewnie na Nubla się szykuje...
    Więcej mondrości pana profesura- doktóra prosiemy !!!

    • 3 6

  • Tylko jedna: nie czyń drugiemu tego, co tobie niemiłe.

    j.w.

    • 5 0

  • dr Andrzej Depko jakis taki seksuo;og filozof , taki z lekka oderwany od zycia (1)

    kilka uwag odnossnie wypowiedzi doktorka :
    - w epoce wiktoriańskiej chyba bylo najwięcej burdeli w czasach nowozytnych i raczej nie ekscytowano sie teoria - literaturą erotyczną .
    -liczba rozwodów rośnie bo kiedyś ludzie albo sie dogadywali ,albo jedno ustąpiło drugiemu ,nie tak jak teraz
    - prostytucja jest pochodna sytuacji na rynku pracy
    - grender pseudonauka powstala aby opisac i wyjasnic zachowania okolo 0,5% populacji
    wydaje mi sie ze "wycieczki" w strone kosciola i zasad jakie oni krzewia jest nie wporzadku bo same zasady sa OK , ale pierw trzeba je poznac !!

    • 8 6

    • -liczba rozwodów rośnie bo kiedyś ludzie albo sie dogadywali ,albo jedno ustąpiło drugiemu ,nie tak jak teraz

      bzdura na bzdurze, ludzie się nie rozwodzili bo to przecież wstyd, bo przecież przysięgali, bo przecież dzieci, bo przecież co ja sama bez pracy bez męża zrobię
      te bajki o tym jak to kiedyś było lepiej, jak to ludzie się kochali i szanowali to się robią coraz bardziej żenujące...

      • 0 1

  • cóż za ekwilibrystyka
    w której zarówno rozmówca jak i redaktor (nie pierwszy raz) rozmijają się z logiką szerokim łukiem
    lista chrystianofobicznych stereotypów
    czy zwykłych wręcz gwałtów na logice jest szokująca

    - "Bo nie istnieje uniwersalna moralność" - to należałoby rozwinąć i natychmiast (jak to nasi bracia ze wschodu mówią) "amnestionować", niemieckich morderców z okresu III Rzeszy, wszak skoro moralność nie istnieje to trybunał norymberski nie miał żadnego umocowania do sądzenia kogokolwiek (a podstawą było właśnie moralne prawo naturalne)

    - racja jest lepiej niż w epoce Wiktoriańskiej, bo teraz nie ma żadnych ciemnych norm, pornografia jest powszechnie dostępna w tym dla dzieci i popularyzowana, publicznie promuje się nie miłość lecz kopulację bez zasad i zobowiązań (wszak jak coś nie wyjdzie to "zygotę" można "wyskrobać"), a kobiety już na nic nie chorują w przeciwieństwie do wzmiankowanej epoki. a i jest lepiej bo owocem współczesnego braku ciemnogrodzkiej moralności jest plaga HIV Jest super

    - rozwód jako remedium na "szczęście" - bardzo postepowe, ale jeśli szczęście miesza się z samozaspokojeniem i przedkładaniem siebie ponad wszystko to ok (a dzieci do sierocińca coby nie przeszkadzały w samorealizacji)

    - na podstawie "Niebezpiecznych związków" czyli jednej książki (!!!) wiemy czym żyła francuska szlachta w XVIII wieku Bardzo to głębokie. tak głębokie ze nie wymaga komentarza (choć i tak dobrze że opinii tej nie kształtuje markiz de Sade) a tak na marginesie co ze stanem trzecim stanowiącym 99% ówczesnego społeczeństwa Francji? (zgaduję że pewnie coś tam robił... po oborach)

    - gender to nie żadna NAUKA tylko ideologia, realnie mówiąca o tym że płeć człowieka można i należy kształtować urzędowo ŁAMIĄC prawa rodzicielskie i przenosząc wychowanie z domów gdzie było od zarania ludzkości do przedszkoli i szkół. to ideologia która pod pretekstem ogólników takich jak owa kulturowość ma na celu przymusową seksualizację dzieci w przedszkolach i szkołach A jak należy nazwać kogoś kto seksualizuje dzieci wiemy wszak mówi to każdy słownik Ps. Płeć jest cechą BOLOGICZNĄ zapisaną w genach geniusze !!!

    - dowodem na to jest tez ciągły atak na Kościół i przypisywanie mu ciągot "inkwizycyjnych" wszak wiadomo że tolerancja wykuwa się w ogniu walki a księża nie są przecież ludźmi i nie maja prawa do swojego zdania a jak mają (zdanie inne) to prawdziwi inkwizytorzy/komisarze czuwają i palą ich na wolnym ogniu (na razie) prasowych notatek

    - prostytucja służąca trwałości małżeństwa - takiej błyskotliwości i dalszej części tego akapitu nawet nie ma co komentować (kobiety bądźcie nowoczesne wyzwolone i jeszcze dziś wyślijcie chłopa do niedawno to opisywanej analnej malinki - to wszystko dla waszego dobra - ps to samo tyczy panów)

    - by zrozumieć epizod z rzekomym starszym działaczem katolickim zmienimy jego na starszego miłośnika dajmy na to stokrotek - proponuję taka FIKCJE literacką (skoro moralność nie istnieje to idźmy na całość) "poznałem (podmiot liryczny) małą Kasię lub małego Tomka i się kochamy, ma 6 lat i wszystko rozumie, teraz otwarły mi się (podmiotowi lirycznemu) oczy całe dotychczasowe życie było kłamstwem którego nienawidzę, stara moralność się nie sprawdza..." - prawda że nowoczesne i postępowe? ale nie oburzajmy się pamiętajmy moralności jako stałej nie ma

    - pięknie się czyta o tej tolerancji i uczeniu się tylko czemu z tekstu wypełnionego atakami na rzymski katolicyzm?

    - Kościół trzyma się zasad ustanowionych przez Chrystusa a nie przez hierarchów (wychodzi różnie ale jak jest źle to dlatego że trzyma się słabo a nie że trzyma się w ogóle)

    - co robią pop i pastor to ich sprawa, (co ważne rozwiązania kościoła ortodoksyjnego są stare sprawdzone i całkowicie inne od tzw "kościoła" protestanckiego, w tym drugim (w sporej jego części) obowiązuje od ponad pól wieku zasada róbta co chceta) a kapłani rzymskokatoliccy są tak długo kapłanami jak są wierni zasadom ustalonym przez ów kościół

    - tak bóg jest jeden - idąc tym tropem należy wzmiankowaną wcześniej obrzydliwa pedofilię szybko zalegalizować wszak bóg muzułmanów też jest ten sam, a normą kulturową są tam (bliski wschód) i dziś śluby z kilkunastolatkami połączone z oddawaniem dzieci "mężom"

    Po tym wszystkim mam jeden wniosek, jeżeli tym co tu napisano zajmuje się seksuologia to nie jest to żadna NAUKA
    Wszak jeśli całą historię lub rzeczywistość sprowadza się do kuciapki czy ptaka to co cóż te uniwersyteta?

    Pozwolę sobie powstrzymać się od oceny, bo jedyną słuszną laurką byłaby właśnie reakcja wzmiankowanych protestantów na propozycje cesarskie z 23 maja 1618
    Tylko że dziś owi protestanci niestety (przynajmniej w europie) już nie istnieją...

    • 12 5

  • Każdy niech zacznie od siebie... a nie patrzy na innego. Od małych rzeczy wielkie rzeczy się rodzą !

    • 0 0

  • trojmiasto robisz sie monotematyczne

    codziennie podobnej tresci, tendencyjne artykuliki na trojmiescie. Ale widac trafiaja w gusta czytelnikow, co widac po opiniach.
    Chyba nawet rozkady jazdy zaczne juz sprawdzac bezposrednio na stronie ztm... bo tu az zieje nienawiscia, a wiekszosc komentarzy wystawianych jest przez wiecznych przez frustratow.....

    • 0 0

  • Starszy pan, działacz katolicki zrozpaczony, bo na spotkaniu oazowym zakochał się w dwudziestokilkulatce ? To żart tak ? (2)

    Nie wierzę że dorosły, zrównoważony psychicznie facet ze sporym bagażem doświadczeń może przekreślić całe swoje dotychczasowe życie i się "zakochać" w smarkuli.

    • 4 3

    • bo takich bajek lewicowa "nauka" ma na kopy

      • 5 2

    • nie wiesz czy był zrównoważony i nie wiesz jaki miał bagaż doświadczeń. a że starszy facet, zapewne dodatkowo z kryzysem wieku średniego, leci jak ćma do ognia na młodą pannę, to jest zjawisko o wiele częstsze niż ci się wydaje.

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Prowadzenie cukrzycy u kobiet z cukrzycą ciążową lub cukrzycą typu I

badania

Galeria Przymorze zachęca do oddawania krwi

imprezy i akcje charytatywne

Zostań dawcą szpiku

imprezy i akcje charytatywne

Najczęściej czytane