Wybieranie naturalnych produktów, gotowanie na parze i czujne sprawdzanie etykiet kupowanej żywności. Oto sposoby na osiągnięcie kulinarnego szczęścia. Dziś obchodzimy Europejski Dzień Zdrowego Jedzenia i Gotowania.
Zdrowe jedzenie, a cóż to takiego? Opinii na ten temat jest tak wiele, jak osób, które je wypowiadają.
- Zdrowe jedzenie to takie, które dostarcza naszemu organizmowi substancji odżywczych niezbędnych do zachowania zdrowia, sprawności fizycznej, a także wielu innych składników zapewniających właściwe działanie organizmu - uważa
Alicja Wałdoch dietetyk z poradnictwa żywieniowego
Dietallis. -
Należy pamiętać, że wybór pokarmów nie może być rzeczą obojętną. Prawidłowe jedzenie to inwestycja w zdrowie, to zbilansowane i dostosowane do naszego zapotrzebowania odżywianie. To także jedzenie produktów świeżych, lokalnych i sezonowych.
tak, zazwyczaj wszystko do posiłku przygotowuję sam(a) ze świeżych i zdrowych składników
47%
to zależy, jak mam czas, to zwracam uwagę na to, co i jak gotuję
36%
nie, nie zwracam uwagi na to, czy to, co jem jest zdrowe. Ważne, żeby było smaczne
17%
Producenci, aby przekonać do zakupu swoich produktów, stosują coraz bardziej
nowatorskie sposoby. Kuszą oryginalnymi smakami, prozdrowotnymi właściwościami oraz ceną. My, jako konsumenci, stoimy przed trudnym wyborem. Po jakie produkty sięgać, aby były one pełnowartościowym źródłem składników odżywczych?
- Przede wszystkim należy wybierać świadomie, czytać etykiety, porównywać, wybierać i być wymagającym w stosunku do siebie i do tego, co wkładamy do koszyka - radzi dietetyk.
- Trzeba mieć swoich sprawdzonych sprzedawców i kupować u nich - uważa
Michał Guz, szef kuchni restauracji
Villi Uphagena. -
Warzywa, owoce, mięso, ryby muszą mieć naturalny i świeży kolor, zapach, smak, wygląd. Najlepiej, gdy pochodzą z małych gospodarstw, odradzam masówkę. Staram się wyszukiwać rzeczy produkowane wg tradycyjnych metod przez przedsiębiorców z całej Polski. Zamiast wędlin lepiej samemu upiec kawałek mięsa. Odradzam kupowanie mięsa marynowanego już przez producenta, wszędzie, gdzie nie spojrzeć, chemia i wszechobecny benzoesan sodu. Mnóstwo świeżych ziół i przypraw na rynku sprawia, że możemy bawić się w smaki, które uwielbiamy. Jednym słowem najzdrowsze jedzenie to jak najmniej przetworzone i proste. Zdaniem Michała Guza trzeba wykorzystywać to, co natura daje nam o każdej porze roku.
- Polecam różne rodzaje zup, takie jak krem z dyni, barszcz czerwony na naturalnym zakwasie, krupnik, krem ze świeżych pomidorów, a na danie główne: ryby morskie, np. z pary, pieczone w folii lub soute z sałatami i oliwą z oliwek. Natomiast z dań mięsnych: duszoną szynkę cielęcą lub królika w sosie własnym, polską kaczkę lub gęś, o dziczyźnie już nie wspomnę. Mamy naprawdę czym się pochwalić w naszej tradycji kulinarnej, choć niekoniecznie widać to na naszych stołach - mówi szef kuchni.
Nie bez znaczenia pozostaje sposób przygotowywania posiłków. W zdrowym żywieniu jest on równie ważny jak jakość produktów.
- Dbałość o właściwą obróbkę produktów w szczególności powinny zachować osoby pracujące nad zmianą dotychczasowych nawyków żywieniowych, które często zmagają się z "ukrytymi" kaloriami w posiłkach - mówi
Florian Piotrowski, szef kuchni restauracji
Fusion sushi. -
Wśród metod obróbki termicznej najpopularniejszymi są gotowanie i smażenie. Obie niosą w sobie duży potencjał, ale i sporo zagrożeń, których można uniknąć, pamiętając o kilku podstawowych zasadach. Gotując produkty, szczególnie roślinne, zadbajmy o używanie parowaru. Para jest sprzymierzeńcem zdrowej kuchni: działa dużo mniej "agresywnie" od gotującej się wody i zarazem szybciej - ze względu na wyższą temperaturę, dochodzącą do 120 stopni. Dzięki temu unikniemy utraty minerałów i witamin rozpuszczalnych w wodzie, a także naturalnych barwników zawartych w roślinach, dzięki którym zachowają apetyczny wygląd. Z kulinarnego punktu widzenia jest to również bardzo intuicyjna metoda, ponieważ większość produktów jest gotowa do jedzenia w momencie osiągnięcia najbardziej apetycznego, intensywnego koloru.Odpowiednie przetworzenie jedzenia zagwarantuje nam nie tylko niepowtarzalny smak i aromat, ale przede wszystkim posiłek o dużej wartości odżywczej. Niezbędnym składnikiem każdej diety są tłuszcze, jednak przy temperaturach powyżej 150 stopni Celsjusza warto zadbać o ich prawidłowy dobór.
- Kluczowym kryterium będzie tu tzw. punkt dymienia, a więc temperatura, po osiągnięciu której chemiczna struktura oleju zmienia się (tłuszcze nienasycone formacji "cis" zmieniają się w niepożądane "trans"), a także wydziela się toksyczna akroleina (jasny dym unoszący się z gorącego tłuszczu) - wyjaśnia Piotrowski. -
Im wyższa temperatura punktu dymienia, tym mniejsze ryzyko osiągnięcia jej w sposób niekontrolowany. Ważną cechą jest również stan oleju - z punktu widzenia zdrowej diety nie powinien być on rafinowany (mimo że oleje rafinowane posiadają dużo wyższą odporność termiczną). Biorąc pod uwagę te kryteria, wybór pada na neutralny w smaku olej z pestek winogron, osiągający w "bezpieczny" sposób 216 stopni. Godne polecenia jest również klarowane masło, pozwalające osiągnąć 252 stopnie Celsjusza. Nie należy stosować do smażenia nierafinowanych olejów roślinnych, których temperatura palenia często nie przekracza 150 stopni (w tym tłoczonej na zimno oliwy z oliwek).Na skutek zwiększonego zainteresowania zdrowym stylem życia, powstało wiele mitów, które warto obalać.
- Najpowszechniejszym, z którym stykam się w codziennej praktyce jest unikanie pieczywa i przeświadczenie, że ono tuczy oraz całkowite wyeliminowanie tłuszczów - mówi Wałdoch. -
Natomiast zdrowe komponowanie codziennego jadłospisu powinno zawierać w sobie pełnoziarniste pieczywo, ziemniaki oraz oleje roślinne. Pełnoziarniste produkty zbożowe są głównym źródłem energii, ponadto zawierają źródła witamin z grupy B, składników mineralnych oraz błonnika, mają korzystne oddziaływanie na metabolizm oraz na układ nerwowy. Tłuszcze są składnikiem odżywczym często pomijanym w diecie. Warto wiedzieć, iż witaminy zawarte w niektórych produktach spożywczych potrzebują obecności tłuszczu, gdyż są w nich rozpuszczalne, a bez tego składnika ich przyswajalność będzie znikoma. Pamiętajmy też, by nie kupować produktów typu light, jest to typowy chwyt marketingowy, który ma nas skusić do zakupu. Ze zdrowym odżywianiem nie ma on nic wspólnego.Szukasz dietetyka w Trójmieście? Skorzystaj z katalogu trojmiasto.pl Na zdrowy początek dnia:
Ziołowa kanapka z wędzonym łososiem, ogórkiem kiszonym i papryką
70g chleb żytni pełnoziarnisty
50g łosoś wędzony,
100g ogórek kiszony
serek homogenizowany naturalny
50g papryka czerwona
Łososia i ogórka siekamy i mieszamy z serkiem. Pastę kładziemy na pieczywie, ozdabiamy pokrojoną w paseczki papryką.
Mandarynkowa owsianka z migdałami
40g płatki owsiane,
100g mandarynki
250g mleko spożywcze 2%
10g migdały
Mleko podgrzewamy, następnie dodajemy płatki owsiane i gotujemy do momentu, kiedy będą miękkie. Na talerzu dodajemy pokrojone mandarynki i posypujemy pokruszonymi migdałami.
Na obiad:
Krem z dyni
3-4 cebule
1 dynia (mała)
ok. 0,5 bulionu z warzyw lub rosołu
50g masła
ok. 0,5l mleko
gałka muszkatołowa,
sól, pieprz
Cebule przesmażamy na maśle, wrzucamy pokrojoną w małe kawałki dynię, zalewamy pół na pół wywarem i mlekiem, tak, aby nie zakryło nam dyni, delikatnie doprawiamy i gotujemy ok. 25 min. Po ugotowaniu całość miksujemy. Polecam podawać z tartym serem i prażonymi pestkami słonecznika lub dyni.
Gęś pieczona z sosem śliwkowo-morelowym
1 gęś
1 kg jabłek
2 szt pomarańczy
majeranek
sól, pieprz,
papryka słodka
czosnek
śliwki węgierki i suszone morele
wino czerwone
cukier trzcinowy
Gęś przyprawiamy solą, pieprzem, papryką słodką, majerankiem. Jabłka i pomarańcze kroimy w kawałki, doprawiamy solą, pieprzem, majerankiem i czosnkiem i napychamy do środka. Tak zamarynowaną odstawiamy do lodówki na ok. 24 godzin. Gęś można również zamarynować w soku jabłkowym, tak samo doprawionym. Gęś pieczemy w temperaturze piekarnika ok. 220 C, przez ok. 15 min, następnie zmniejszamy temperaturę do 170 C. W zależności od wagi pieczemy mięso tak długo, aż będzie miękkie przy udach i na piersi, zazwyczaj ok. 2-3 godzin, podlewając od czasu do czasu wywarem powstającym podczas pieczenia. Śliwki i morele podlewamy czerwonym winem i gotujemy na wolnym ogniu, aż powstanie aksamitny sos. Po zmiksowaniu dodajemy cukier do smaku.
Na kolację:
Mix sałat z warzywami i oliwą z oliwek
sałaty: masłowa, rukola, roszponka
1 pomidor
1 jajko gotowane
3 rzodkiewki
1 cebula czosnkowa lub czerwona
1 mały ogórek
1 awokado miękkie
koperek
natka pietruszki
sól morska
oliwa z oliwek
Warzywa kroimy i układamy z porwanymi ręcznie sałatami, przyprawiamy solą morską i skrapiamy oliwą z oliwek. Aby wzmocnić naszą sałatę, można dodać kawałki ryby wędzonej lub gotowanej na parze piersi z kurczaka.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
Filmy