• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

"Smartfonowa epidemia", która niszczy nasze relacje

Wioleta Stolarska
25 grudnia 2020 (artykuł sprzed 3 lat) 
Phubbing to zjawisko występujące, kiedy próbujesz z kimś rozmawiać, a ta osoba nagle wyciąga telefon i zaczyna cię ignorować. Jego konsekwencje mogą zniszczyć nawet trwałe relacje. Phubbing to zjawisko występujące, kiedy próbujesz z kimś rozmawiać, a ta osoba nagle wyciąga telefon i zaczyna cię ignorować. Jego konsekwencje mogą zniszczyć nawet trwałe relacje.

Zdarza ci się rozmawiać z bliską osoba i nie wiedzieć, o czym mówi, bo wpatrujesz się w telefon? Rodzice opiekujący się dziećmi tylko od czasu do czasu podnoszący wzrok znad smartfona, by sprawdzić, czy syn lub córka nie zrobili sobie krzywdy. Para na randce, która nie zamienia ze sobą słowa, bo każdy z nich scrolluje coś w smartfonie. Wszyscy znamy te obrazki. Tak zwani "jednokomórkowcy". Śpimy z nim, jemy, korzystamy z toalety. Dlaczego tak bardzo kochamy smartfony, że pozwalamy im niszczyć nasze relacje?



Czy zdarza ci się podczas posiłków czy rozmowy z bliską osobą zajmować się smartfonem?

Zabieranie telefonu do toalety, wpatrywanie się w niego podczas konwersacji z innymi, zasypianie z nim, notoryczne sprawdzanie telefonu i zerkanie na niego podczas spotkań, reagowanie na każdą wiadomość i powiadomienie z portali społecznościowych mimo ważniejszych wydarzeń, w których bierzemy udział. Wygląda znajomo?

To phubbing, stosunkowo nowe zjawisko, które niestety dość szybko zyskuje miano kolejnej epidemii XXI wieku.

- Phubbing pochodzi od phone (telefon) i snubbing (lekceważenie). Dotyczy sytuacji, gdy lekceważymy osoby znajdujące się w naszym towarzystwie poprzez "zatracenie się" we własnym telefonie. Dotyczy nie tych, którzy uzależnieni są od informacji i ciągłego przebywania w sieci - te osoby określane są jako cierpiące na FOMO, tylko tych, którzy są ignorowani - mówi dr Małgorzata Bulaszewska, kulturoznawczyni i medioznawczyni z Uniwersytetu SWPS.
Niektórzy mogą uznać, że to brzydkie przyzwyczajenie i niezbędny aspekt życia we współczesnym świecie. Według ekspertów to jednak zjawisko, które może mieć tragiczne skutki dla relacji międzyludzkich, związków i nawiązywania więzi. Wybieramy smartfony zamiast prawdziwych relacji. Według ekspertów nawet 2 miliony Polaków mogą mieć problem z phubbingiem.

Czytaj też: Śpimy z nim, jemy, korzystamy z toalety. Dlaczego tak bardzo kochamy smartfony?

Lekceważenie powszednie



Nie ważne, czy czytamy artykuł, gramy w pasjansa, czy wpisujemy ważną rzecz na listę zakupów, która nam się właśnie przypomniała. Jeśli robimy to na tyle często, że cierpi na tym druga osoba zagrożony może być nasz związek czy to z partnerem, rodziną czy z dziećmi.

Nie ma znaczenia, ile czasu spędzamy, wpatrując się w ekran, ważne, że nie potrafimy przetrwać posiłku czy wspólnego filmu bez "rzucenia okiem na telefon".

- Z całą pewnością prowadzi to do rozluźnienia lub wręcz zerwania bliskich relacji łączących ludzi dotkniętych przez to zjawisko. Potwierdza to badanie przeprowadzone na Uniwersytecie Baylor, gdzie zrealizowano wywiady z osobami dotkniętymi phubbingiem, które w 22 proc. stwierdziły, że efektem phubbingu są problemy w relacjach interpersonalnych, aż 375 badanych przyznało, że dopadła ich z tego powodu depresja. Przebadano 450 osób. Mówi się nawet, że zjawisko to sprzyja "śmierci rozmowy", gdyż lekceważeni powoli sami zaczynają uciekać w wirtualna komunikację - dodaje dr Małgorzata Bulaszewska.
Jak przekonuje, badania wskazują, że zjawisko to zagraża czterem podstawowym potrzebom człowieka: potrzebie przynależności, kontroli własnego życia, odnajdywaniu sensu własnego życia oraz poczuciu własnej wartości.

Przekaz jest jasny - partner jest bardziej zainteresowany tym, co widzi na telefonie niż nami. Eksperci podkreślają, że phubbing jest wyjątkowo niebezpieczny, gdy człowiek już wcześniej miał problemy z poczuciem własnej wartości, czy zaufaniem w stosunku do drugiej osoby.

Jest też szczególnie niebezpieczny dla dzieci. Kto z nas nie zna takiego obrazka: plac zabaw, a na nim rodzice opiekujący się dziećmi tylko od czasu do czasu podnoszący wzrok znad smartfona, by sprawdzić, czy syn lub córka nie zrobili sobie krzywdy. Dzieci czują się zaniedbane i uczą się świata, który przyzwala na ignorowanie otoczenia i bliskich.

Przekaz jest jasny - partner jest bardziej zainteresowany tym, co widzi na telefonie niż nami. Przekaz jest jasny - partner jest bardziej zainteresowany tym, co widzi na telefonie niż nami.

Sygnał alarmowy i świąteczny detoks



Jakie sytuacje powinny być dla nas wskazówką, że coś jest nie tak i uciążliwe ignorowanie innych przez wybieranie ekranu smartfona dotyczy również nas lub naszych bliskich?

- Przede wszystkim, gdy zauważymy, że nasi bliscy mimo fizycznej obecności nad rozmowę z nami preferują sprawdzanie nowości pojawiających się w mediach społecznościowych. Jak sobie z tym radzić? Tu nie ma prostych odpowiedzi, gdyż powinniśmy przede wszystkim zwrócić uwagę na osobę dotkniętą FOMO, bo to ona, jej zachowanie powoduje, że to my staliśmy się ofiarą phubbingu. A FOMO jest formą uzależnienia i radzić powinniśmy sobie, tak jak z innymi uzależnieniami. Osoby dotknięte phubbingiem powinny zdawać sobie sprawę z tego, że bliski, który ich lekceważy musi mieć czas, by wyjść z własnego nałogu - przekonuje Bulaszewska.
Czytaj też: "Młodzi cyfrowi" - dzieci, które żyją z telefonem. Jak bardzo są uzależnione?

Nie pomaga też pandemia, która zamknęła nas w domach. Siłą rzeczy więcej czasu spędzamy przed ekranami i w internecie. Nasze wzajemne relacje stały się jeszcze bardziej wirtualne niż przed "czasem zarazy". Duże obszary aktywności człowieka zostały przeniesione do sieci, by do minimum ograniczyć kontakt fizyczny człowieka z człowiekiem. W sieci się uczymy, załatwiamy niezbędne sprawunki, w sieci się widzimy z dalszymi, ale i bliższymi znajomymi, w sieci w dużej mierze pracujemy. Jak się przed tym chronić?

- Na pewno nie będzie to łatwe zadanie, wszyscy już jesteśmy zmęczeni sytuacją w jakiej znaleźliśmy się z powodu pandemii. Warto w takiej sytuacji zadbać, by jednak Święta miały charakter czasu innego, wyjętego z codziennej rutyny. Zacznijmy od własnego wyglądu. Ubierzmy się specjalnie i koniecznie inaczej niż w "rozciągnięty dres", zjedzmy wspólnie wieczerzę wigilijną, obdarujmy się prezentami niekoniecznie materialnymi np. zagrajmy w gry planszowe, obejrzyjmy film, choćby to miał być to znów "Kevin sam w domu"", pośpiewajmy wspólnie. Myślę, że to słowo wspólnie jest tu kluczowe. Zróbmy coś, co sprawi nam i naszym bliskim po prostu przyjemność i co jesteśmy skłonni zrealizować razem. A może wspólny, rodzinny spacer pozwoli nam na odbudowanie bliskości? - zachęca medioznawczyni.
Aby poradzić sobie z naszym uzależnieniem od wpatrywania się w ekran, warto go po prostu schować poza zasięg naszego wzroku. Może właśnie święta są do tego dobrą okazją. Odkładając telefon na bok, pokazujemy drugiej osobie, że to ona jest dla nas najważniejsza.

Miejsca

  • SWPS Sopot, Polna 16/20

Opinie (85) 10 zablokowanych

  • smartfon,a samochód...

    Zauważcie,że coraz częściej piszą,że przyczyną wypadku było ,,Nagłe zjechanie na przeciwległy pas
    ruchu...,, Najechanie na tył ciężarówki na autostradzie,, lub zjazd na prawo na pobocze i dachowanie w rowie....... Drodzy czytelnicy.Jestem emerytowanym driverem autobusów.Jeżdziłem w PRL różnymi klamotami /tamtego okresu/i do dziś nie ,,zaliczyłem,,nawet psa,a to dlatego,że skupiam się na bezpiecznym prowadzeniu auta,a smartfona przeglądam na MOP-ie w przerwie.Nieuwaga i bagatelizowanie sobie uwagi nad prowadzeniem pojazdu jest wynikiem tylu wupadków i ofiar. i jeszce ----trochę wolniej!!!!!!!!!

    • 9 0

  • (1)

    A najlepsze jest to, ze mlodzi ludzie siedzac obok siebie nie rozmawiaja tylko pisza do siebie smsy

    • 6 0

    • Nie nam ukladac im zycie. Jesli tak wola to ich sprawa.

      • 0 1

  • Jedno badanie jako dowód na prawdziwość tezy? (1)

    Kiepska ta Wasza ekspertka...

    • 2 3

    • dowód???masz ich codziennie pełno

      na ulicy w pracy w domu mało???

      • 1 0

  • zerwane kontakty (1)

    Od kiedy bez mojej świadomej zgody pojawił się na Facebooku mój komentarz, napisany celowo incognito na portalu informacyjnym, zamroziłem moje konto na Facebooku i od tej pory nie korzystam z portali społecznościowych. W rezultacie w ciągu około 3 lat potraciłem szereg dobrych znajomych, z którymi już nie mam żadnych kontaktów - fizycznych, telefonicznych i mailowych. Nawet życzenia świąteczne skończyły się. Ci "smartfonowcy" nie mają czasu na rozmowy telefoniczne, pisanie e-maili i spotkania w realu. Nie wiem czy jest czego żałować, bo z kilkudziesięciu znajomych kilku zostało - moich rówieśników i o połowę młodszych ode mnie. Może to był sprawdzian jakości tych znajomości.

    • 7 0

    • Nie ma czego zalowac. Ja ktoregos roku zrobilem eksperyment i nikomu nie wyslalem zyczen. Dostalem ich wtedy kilka zamiast kilkudziesieciu. To sa wlasnie ludzie, z ktorymi warto utrzymywac kontakt.

      • 2 0

  • za parę lat będą na smarfonowcach zarabiać potężne pieniądze kręgarze , spece od kręgosłupów ,bo wasze

    karki będą się nadawały na śmietnik . Będziecie mieli od krzywego karku mroczki oczne, zaburzenia słuchu , bóle karku nie do wytrzymania ,ale co tam to dopiero za parę lat więc hulaj dusza ,na razie nic nie boli.

    • 4 1

  • przed zamknieciem knajp

    spotykałem sie ze znajomymi w knajpie wiekszosc kobiet na dzwiek z telefonu musiały zerkac w smarta to nie było miłe, postanowiłem poprosic o wyłaczenie dzwiekow w telefonach podczas spotkania

    • 1 0

  • Stac mnie na najdroszszy bo zarabiam 8 tys a nie mam smartfona

    • 3 0

  • Teoria

    Czy będzie na to szczepionka? Bo wiara w nasz układ odpornościowy zaczyna być teorią spiskową....

    • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Dzień dla Zdrowia w Galerii Morena

badania, konsultacje

II Ogólnopolska Konferencja Naukowa Prawa Medycznego: Nowoczesne technologie a prawo medyczne

konferencja

Młodzieżowa Grupa Wsparcia

100 zł
warsztaty

Najczęściej czytane