• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Seksuolog: Z kamerą w łóżku - zachowaj ostrożność

Borys Kossakowski
6 sierpnia 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 
- Ruchy posuwisto-zwrotne to są w gruncie rzeczy bardzo śmieszne zachowania! I chyba dobrze, jeśli potem para, oglądając ten film, zanosi się od śmiechu - mówi Magdalena Niewęgłowska. - Bo nic tak nie łączy jak wspólny śmiech. - Ruchy posuwisto-zwrotne to są w gruncie rzeczy bardzo śmieszne zachowania! I chyba dobrze, jeśli potem para, oglądając ten film, zanosi się od śmiechu - mówi Magdalena Niewęgłowska. - Bo nic tak nie łączy jak wspólny śmiech.

Tydzień temu premierę kinową miała "Sekstaśma" z Cameron Diaz. Wcześniej Antoni Ruszkowski, założyciel sklepu Kinky Winky, ogłosił chęć wydania książki "Jak nakręcić porno?" autorstwa Eriki Lust. Kręcimy pornola? - Wiele osób lubi mieć świadomość, że ktoś ich ogląda lub podgląda. Nawet jeśli to tylko oko kamery. Kobiety seksownie wypinają się do zdjęć, faceci prężą muskuły. Na portalach erotycznych aż roi się takich fotek - mówi seksuolog Magdalena Niewęgłowska, założycielka wrzeszczańskiej SpoTykalni.



Magdalena Niewęgłowska - psycholog, seksuolog, arteterapeuta. Pomysłodawczyni i założycielka SpoTykalni - przyjaznego miejsca rozwoju twórczego, osobistego i psychoseksualnego dla każdego. Magdalena Niewęgłowska - psycholog, seksuolog, arteterapeuta. Pomysłodawczyni i założycielka SpoTykalni - przyjaznego miejsca rozwoju twórczego, osobistego i psychoseksualnego dla każdego.

Czy zdarzyło ci się użyć kamery w sypialni?

Borys Kossakowski: Antoni Ruszkowski na portalu PolakPotrafi.pl zbiera pieniądze na przetłumaczenie i wydanie podręcznika pt. "Jak nakręcić porno?" Eriki Lust. Czy filmowanie siebie w sypialni to popularny temat?

Magdalena Niewęgłowska: Moi klienci czasami poruszają ten temat, w ramach rozmów o wprowadzaniu urozmaiceń do życia seksualnego. Ja ich do tego specjalnie nie zachęcam, ani nie zniechęcam, ale czuję obowiązek poinformować o ryzyku. Gdy partnerzy są w pierwszej fazie zakochania, to ufają sobie bezgranicznie, jednak życie pokazuje, że związki się rozpadają a nagrania mają to do siebie, że zostają i może być problem.

Są nawet specjalne serwisy, które się specjalizują w zbieraniu takich nagrań. Czasem filmy trafiają do sieci nawet podczas trwania związku.

Tak, ale jeśli związek jest partnerski a nie "przemocowy", to za obopólną zgodą. Niektórzy mężczyźni mają potrzebę pochwalenia się partnerką. Jeśli mają atrakcyjną dziewczynę, to chętnie pokazują jej zdjęcia i filmy. To ich dowartościowuje, jest oznaką męskości. Ale ci sami mężczyźni na forach doradzają kobietom: zanim włączysz kamerę, załóż maskę na twarz, by nie można było cię poznać. Bo można bardzo tego pożałować.

Chyba, że to przeciek kontrolowany. Pamiętamy słynną sekstaśmę Pameli Anderson i Tommy'ego Lee.

Wbrew pozorom nie każdy chce być Pamelą Anderson czy Paris Hilton (śmiech). Jeśli ktoś pracuje jako urzędnik w małej gminie, to taka taśma wcale nie pomoże mu lub jej w karierze, nie doda też chluby w środowisku.

W kręceniu wcale nie musi chodzić o to, by to potem oglądać. Niektóre taśmy kładzie się na półkę i w ogóle nie ogląda.

To prawda. Jest to rodzaj podchodów, gry między mężczyzną i kobietą. Mężczyzna, który namawia kobietę na nagranie seksu, wcale nie musi mieć ochoty na taką rejestrację. Bardziej chodzi o rodzaj zdobywania kobiety z jednej strony i odgrywanie niedostępnej z drugiej. Znam przypadek pary, w której mężczyzna długo namawiał partnerkę na przygodę z kamerą a gdy ona się w końcu zgodziła, to miał problem, bo okazało się, że jemu się podobało właśnie to namawianie. I głupio już mu było się wycofać.

Bo nie chodzi o to, by złowić króliczka, ale żeby gonić go.

A facet jest zdobywcą i lubi wyzwania. I tu uwaga - kamera może wyzwolić w mężczyźnie emocje, które do tej pory miał pod kontrolą. I nagle ten kochany misiek, przed kamerą chce się wykazać i zaczyna być brutalny, dominować, zmieniać wcześniejsze ustalenia. Niektóre kobiety mówią o szoku, które przeżyły w czasie seksu przed kamerą.

Czytałem kiedyś wywiad z wideooperatorem, który kilka razy był w sypialni państwa młodych na nocy poślubnej.

Tego bym nikomu nie polecała (śmiech), ale w sypialni co kto lubi.

Może podnieca ich myśl, że ktoś kiedyś może to przez przypadek obejrzeć. Wyobrażasz sobie jaki byłby skandal, gdyby na płycie z filmem ze ślubu znalazł się także film z sypialni!? Swoją drogą - granica intymności cały czas się przesuwa. Ciekawe, czy dożyjemy czasów, kiedy pokazywanie innym swojego seksu stanie się normą. Tak jak teraz "normą" jest pokazywanie zdjęć w bikini, albo - to inna moda facebookowa, topless tyłem.

Są środowiska, w których ludzie tej granicy nie respektują i się wymieniają takimi filmami. Zresztą nie tylko filmami - przecież są też kochankowie, którzy też wymieniają się partnerami. Podnieca nas to, co związane jest z ryzykiem. Zresztą film to tylko ilustracja, a przecież ludzie od zawsze opowiadali sobie jak, co, z kim i gdzie robili. Jak sobie już wszystko opowiemy, pokonamy to tabu, to w sumie później można też pokazać zdjęcie czy film. Lubimy się porównywać, stymulować wyobraźnię.

A może ta granica w ogóle się nie przesuwa, tylko zmieniają się media. W końcu w starożytności przedstawiano często nagie ciała na rzeźbach i malowidłach.

Nawet na prehistorycznych malowidłach naskalnych można znaleźć wyobrażenia ludzi uprawiających seks. Na tabliczkach, wazach, od przodu, od tyłu, oralny, analny, jaki tylko chcesz. My wcale nie robimy więcej niż kiedyś. Ale swoboda obyczajowa pozwala nam o tym mówić. Podglądactwo też było od lat. Jeśli coś jest zakryte, dzieje się za zasłoną, to ludzie mają naturalną tendencję do podglądania. Tylko kiedyś nie było kamer.

Co ciekawe, zarówno podglądanie, jak i bycie podglądanym, może być podniecające. Tak jak w boksie - nieważne czy ty bijesz, czy ciebie biją, emocje są takie same.

Okazuje się, że wiele osób lubi mieć świadomość, że ktoś ich podgląda. Nawet jeśli to tylko oko kamery. Kobiety seksownie wypinają do zdjęć, faceci prężą muskuły i penisy. Na portalach erotycznych aż roi się od fotek ludzkich genitaliów - jakby ich wygląd był gwarancją potencjalnej rozkoszy (śmiech). Tak więc uwieczniani chcą i lubią być zarówno panowie, jak i panie, choć mężczyźni częściej stają za kamerą. Są wzrokowcami i takie "powielanie" partnerki faktycznie może ich podniecać. Podobnie jak seks przed lustrem.

Ale jednak po seksie przed lustrem nie zostaje nagranie.

Gdy ludzie myślą o nagrywaniu, to na początku raczej nie myślą o publikacji. Robią to dla siebie, żeby się ponakręcać, podniecać, doświadczyć czegoś nowego. Fajne też mogą być przygotowania. Umawianie się, planowanie, pożyczanie kamery. To tworzy wspólną tajemnicę, wspólne plany - takie działania są więziotwórcze. Bo to jest coś, co robimy tylko i wyłącznie dla siebie.

Ale sam akt kopulacji jest dość żenujący. Oglądanie siebie sapiącego i szamoczącego się na wideo może być dość przykrym doświadczeniem.

"Ruchy posuwisto-zwrotne" to są w gruncie rzeczy bardzo śmieszne zachowania! I chyba dobrze, jeśli potem para, oglądając ten film, kwiczy ze śmiechu. Wspólny śmiech bardzo łączy, a ludzie podchodzą do życia strasznie serio. Często zadaję parom pytanie: czy wy się razem śmiejecie? Na przykład w łóżku? I niestety, najczęściej pada odpowiedź "nie", a tymczasem pary z długoletnim stażem pytane przez psychologów o receptę na sukces ich związku, często podkreślają wartość wspólnego śmiechu i przeżywania radości.

Czyli lepiej się z takiego filmu pośmiać, niż załamywać, że brzydko się wygląda.

Amatorskie porno z założenia musi być złe i nudne. Jedna kamera, jedno ujęcie, niedoświetlone lub prześwietlone, nic nadzwyczajnego się nie dzieje. Oczywiście, można ułożyć scenariusz, przygotować się, opracować sceny, zrobić make-up, ustawić światło. Ale wówczas trzeba z góry się nastawić, że seks będzie mało przyjemny a na pewno nie spontaniczny.

Czyli warto kręcić razem porno, ale pod warunkiem, że potem będziemy się tarzać ze śmiechu po podłodze.

Nikt nikogo do śmiechu nie zmusi, ale na pewno, jeśli już mamy takie nagranie, warto porozmawiać: jak nam się to nagrywało i jak się nam ogląda, czy nas to raczej bawi, żenuje czy podnieca. Jeśli ten eksperyment choć jednej ze stron się nie spodobał, to należy plik usunąć i wyciągnąć wnioski.

Opinie (91) 1 zablokowana

  • Magdalena Niewęgłowska - psycholog, seksuolog, arteterapeuta..... (9)

    a dlaczego nie psycholożka, seksuolożka, arteterapeutka...?

    • 20 61

    • Bo nie prostytutek. (3)

      Brzmi to infantylnie i ma swoje korzenie w historii.
      A (np) kobiety próbujące na siłę walczyć o nową nomenklaturę są śmieszne...

      • 44 5

      • mów mi

        ministra sporta sorry sportu
        gdzie są bramki tam są korki

        • 23 1

      • ja czasem wyzywam kolegę "Ty suku!" (1)

        • 21 0

        • Ja czasm do starego mowie ty zdzirze

          • 14 1

    • Psycholożka? Litości!!!!!! Wprowadza się na siłę dziwne twory słowne i zmusza ludzi do używania.

      • 35 2

    • (2)

      błagam!!! tylko nie -żka -żka -żka, ja też jestem biologiem a nie biolożką. tragiczne są te żeńskie formy i potem powstają takie np. prezeski. no błagam!

      • 39 2

      • czy nie widzicie sarkazmu w tym pytaniu? (1)

        ;-)

        • 18 1

        • No właśnie, nie. Nie stosujesz emotek, to nie widać :P

          • 11 8

    • Ona NIE jest seksuologiem.

      • 0 0

  • I znowu Borys (4)

    O co mu chodzi to nie wie chyba nikt...

    • 75 10

    • uwielbiam go. A najlepszy tym razem tekst to: pamietamy slynna tasme Anderson i Tommy'ego Lee...taaaak pamietamy, przeciez w Wiadomosciach puszczali...Borys ty tez pewnie widziales;)

      • 27 1

    • " Jeśli ktoś pracuje jako urzędnik w małej gminie, to taka taśma wcale nie pomoże mu lub jej w karierze, nie doda też chluby w środowisku"

      nigdy nie wiadomo...

      • 19 0

    • borys kroliczka sie lapie, nie lowi..;)

      poczytalam, posmialam sie, dwoje znawcow, jezyk taki barowy:) zwlaszcza pani seksuolog...pewnie "kwiczy ze smiechu..."

      • 28 0

    • Widac ze Borys ma duże problemy ze sobą albo udaj super otwartego człowieka na trudne tematy :)
      Teksty o prostytutkach i tego typu są żałosne.. niech ludzie na ten temat dyskutują na forach erotycznych itp jak czują taką potrzebę.
      Myslę że trojmiasto.pl czytają ludzie w różnym wieku więc portal ten powinien trzymać jakis poziom... oczywiście można napisać tez artykuł o zakażeniu grzybiczym pochwy i czy lepszy jest "iladian direct plus" czy może coś innego.. ale po co ? :)

      • 3 0

  • Scenariusz do małżeńskiego porno. (8)

    Rzecz się dzieje w dniu wypłaty pensji męża. On wchodzi i wykłada na stół wypłatę. Całą. Ona odbiera wypłatę. Całą. Chowa ją w sobie tylko wiadomym miejscu. On się pyta: czy jest w tym domu coś do zjedzenia? Cisza. Cisza. Ona mówi: jestem tylko ja. On mówi: mógłbym cię schrupać. Akcja. Akcja. Po akcji. On mówi: czy jest w tym domu coś do zjedzenia?

    • 59 10

    • To tak jest u ciebie ? (4)

      współczuję.

      • 10 24

      • Weź wyluzuj, trochę uśmiechu i dystansu do świata.

        • 26 3

      • (2)

        poluzuj gumke w majtkach:)

        • 17 4

        • ha ha ha (1)

          radziłabym nawet czasami wymienić na nową :)

          • 3 1

          • A to tego nie wywija sie na lewa strone i nie uzywa ponownie?

            • 4 1

    • cd. : i ona mówi dam ci puszkę , (2)

      a on.: daj jeść, a potem cipuszkę !!
      :-)

      • 14 3

      • dam ci puszkę cambela (1)

        czy innego Warchoła.

        • 5 3

        • to Campbell był transsekualistą?

          • 0 0

  • Co za czasy...
    Do czynności, którą ludzie praktykują od początku istnienia dorabia się jakieś filozofie, teorie, wywody, instrukcje...

    • 45 2

  • dno. Beznadziejny artykuł. (3)

    upadek moralny to nagrywanie siebie podczas tak intymnych chwil. To jest margines marginesu, ułamek ludzi którzy mają takie potrzeby, a tu jest wywiad jakby to była norma.

    Czemu na trojmiasto.pl pojawiają się takie tandetne artykuły dotyczące konsumpcjonizmu w najgorszym wydaniu bo uprzedmiotawiającego człowieka.

    Dno.

    • 65 54

    • Gasisz światło i zakładasz worek pokutny?

      O czym ty piszesz człowieku, dno to jest twoje myślenie, hipokryto.
      Najpierw wchodzisz czytasz, zainteresowany tematem a poźniej to jest ble.
      To po co w ogole sie kochasz z kobieta/mezczyzna?

      • 25 22

    • trojmiasto.pl nie podejrzewałem to takie badziewie

      • 12 9

    • jak pogoda na wyżynach moralnych mały nazisto:)

      • 4 7

  • (6)

    A mi zdarza się uwieczniać wspólne igraszki i to wcale nie tak rzadko. Nie będę ukrywać, że mnie to kręci. Wspólne oglądanie, też jest fajne...

    • 28 12

    • (1)

      Wspólne.. znaczy Ty i ręka?

      • 18 11

      • Tak, Twoja :)

        • 16 2

    • Lecz się. (3)

      • 3 18

      • (2)

        A chcesz aby na moje leczenie szły Twoje podatki? :)

        • 14 3

        • Tak, chcę i zgadzam się, aby takich świrów jak ty leczono z podatków. W końcu cos z sensem. (1)

          • 4 13

          • Oooooo taaaak!!!! Przywiążcie mnie do łóżka, przywiążcie!!!!! Chcę się tak leczyć.... :)

            • 11 4

  • pani kolorowa

    a to już nie ma innych psycho-sekso-terapeutów w Trójmieście?
    bo jak już kiedyś było omawiane ta Pani nie wydaje się być kompetentna w zakresie relacji damsko-męskich... tych FIZYCZNYCH nie teoretycznych. a jak kobita nie bardzo wie o czym mówi, bo w życiu nie bardzo, to opowiadanie o czym się przeczytało lub zasłyszało na konferencji w Ciechocinku słabe jest...

    Borys moim ulubionym Twoim tekstem nadal pozostaje ten o fabryce puzli (coby nie nie reklamować)...

    • 35 4

  • (3)

    Nie wiem jak trzeba mieć nudne i nieudane życie erotyczne, jakim trzeba być niedojdą, żeby rejestrować to, co się wyrabia w łóżku z własną żoną. Oczywiście nie dziwi mnie kompletnie to, że napisał to red. Kossakowski przy akompaniamencie swoich seksuolożek, psycholożek, trenerek i terapeutek.

    • 35 29

    • Zapal światło i wyjdź spod kołdry, a jeszcze lepiej z sypialni :P

      • 14 12

    • Koniuszko, zajmij się lepiej swoim koniuszkiem ;)

      • 13 9

    • Przede wszystkim trzeba widzieć w żonie atrakcyjną kobietę. Bez tego to faktycznie nie ma sensu jej filmować, robić fotek itd. Tyle jest golizny w sieci, że filmowanie własnej... tfu... starej to naprawdę okropne. Pewnie by obiektyw pękł. Jeśli jednak wyobrazimy sobie faceta, dla którego kobieta jest NAJ NAJ, to nagie fotki/filmy na własne potrzeby wydają się być naturalnym zjawiskiem. Tylko to faktycznie trzeba myśleć, że żona przebija te miliony roznegliżowanych kobiet w necie, bo jak się ją stawia na szarym końcu to szkoda twardego dysku na film. A potem żona się dziwi czemu on ogląda porno, a ją wysyła po piwo ;-)

      • 4 4

  • (2)

    Jakim nieudacznikiem i niedojda być trzeba zeby z takim artykułem na portalu wogole wyskakiwać...ale cóż jest łóżko i poziom rozporka to wiadomo ze to pan Borys..... Poprostu żal.....

    • 21 21

    • (1)

      No niestety w Trwam, które zawsze oglądasz tego nie wyemitują :)

      • 12 14

      • tam smietany lizanie....

        • 3 5

  • Zapominają niektorzy, że seks miał być zwieńczeniem uczucia a nie praktyką czysto techniczną (21)

    tzw. partnerów

    gratulacje dla tych, którzy szanują własną intymność, czerpiąc z niej radość w związku małżeńskim

    • 39 16

    • (20)

      A kto mówi o seksie przedmałżeńskim? Cały czas przecież wszyscy piszą o seksie małżeńskim :)
      Nigdzie nie ma także mowy o braku szacunku? Czy ktoś kogoś do czegoś zmusza?

      • 12 6

      • dla mnie nagrywanie pożycia jest wyjściem poza intymność (19)

        i w pewnej mierze brakiem szacunku dla męża/ żony/ siebie
        gdy w domu sa takie nagrania, zawsze znajdą je dzieci- zasada nie wymyślona przeze mnie, ale sprawdzona-jest to trawersacja zdania:" gdy w domu jest pornografia, zawsze znajdą ją dzieci",
        może też kogoś podkusić ( dziecko nastoletnie, maż, zona), by przesłać je do sieci,a wtedy właśnie ujawnia się brak szacunku

        przyjaciele/ sąsiedzi nagrywali swój seks i trafiło to do sieci, bo mieli to "schowane" w plikach na komputerze, a dziecko miało do nich złość po jakimś konflikcie i puściło to do sieci ( dziecko ok.12.letnie, mało mądre jeszcze)

        • 15 12

        • kobieto, z jakiego ty zakonu jesteś (4)

          katoliczka na 100 procent.

          Dziecko 12 lat mało mądre?To co powiedzieć o Tobie skoro takie rzeczy o sasiądach, przyjacielach rozpisujesz w internecie.

          • 14 18

          • coż, nie jestem katoliczką (1)

            oficjalnie wypisaną z kościoła

            • 4 4

            • polać Tobie!

              no chyba, żeś się przerzuciła na coś innego w tej dziedzinie..

              • 0 1

          • 12 l.dziecko w tym sensie "mało mądre"

            w jakim odbieram wypowiedzi na forach czy informacje na face booku od dzieci w tym wieku
            -dodam, ze nie ma mnie zalogowanej na face booku,
            ale właśnie jedna z mam 12-tki jest zalogowana i prosi mnie, bym z nią pooglądała prezentacje jej dziecka

            • 2 0

          • przyjaciołach - po polsku się mówi

            • 1 0

        • (13)

          Oby mąż też czerpał radość z Waszego małżeństwa. Trawestacja zdania: "czego chłop nie ma w domu, znajdzie u kochanki" mogła by brzmieć: masz duże szanse być zdradzaną, bowiem faceci to wzrokowcy ;-) Tak, wiem - Twój taki nie jest. A mimo to liczbę klientów prostytutek szacuje się w PL na 2 mln rocznie. Dodam, iż zdrada (czyli po prostu lepszy sex niż z żoną) jest na drugim miejscu w powodach rozwodów. Na pierwszym jest "niezgodność charakterów", czyli po trawestując: on wyjął kamerę, ona uciekła do kościoła. ;-) A potem lament: czemu on znalazł inną, podlec jeden... przecież ja taką dobrą ogórkową gotuję... Niestety - rzadko kiedy lepsza ogórkowa to przyczyna zdrady.

          • 18 13

          • (8)

            Uśmiałem się. Dobre ;)

            Aczkolwiek ta Beata (27l, zadowolona) wyraża swoją opinię i pisze, że to DLA NIEJ jest wyjściem poza intymność i brakiem szacunku.

            Jeżeli dla Beaty seks jest mniej więcej na tym samym levelu, co prasowanie czy gotowanie - OK, dla części osób natomiast jest czymś ponad, i to właśnie oni mogą nagrywać to, co robią w łóżku, aby ZWIĘKSZYĆ doznania międzypartnerskie. Oczywiście - za obopólną zgodą.

            • 8 10

            • seks czymś ponad...? to po co sprowadzać go do poziomu gotowania? (1)

              na FB roi się od fotek potraw... do tego poziomu chcesz seks sprowadzić?

              • 2 2

              • A nie jest już sprowadzony do tego poziomu? :(

                • 2 1

            • I absolutnie Pani Beata ma rację, prawo do swoich poglądów, czego jej nie odbieram. Jeśli mąż myśli tak samo - super i nic nie powinni zmieniać. Chodzi jednak o to, że ta grupa osób, która nie robi, często chce narzucić jedynie słuszną opcję tym, którzy chcą robić lub robią. W drugą stronę to nie działa. Problem istnieje wówczas, gdy partner chce filmować, a kobieta nie chce. Pomijając wszelkie "mądre" argumenty jednej lub drugiej strony, jest to konflikt, gdzie albo jedno zrezygnuje ze swoich fantazji (co niekoniecznie jest dobre dla związku), albo jedno się przymusi (co także niekoniecznie jest dobre dla związku). Być może wtedy ktoś podejmie próbę konsultacji ze specjalistą. No i jeśli trafi na taką, jak w wywiadzie to... więcej pewnie nie skorzysta ze specjalisty ;-)

              • 6 2

            • to ja Beata :-) (4)

              seks dla mnie jest cudownym przeżyciem w sensie fizycznym-choć przyznam , że od około 38-40 r.ż odczuwam intensywniej niż za młodu,
              ale także, dla mojej psychiki, odczuwam jakiś rodzaj błogiego odprężenia,
              w sensie psychicznym także

              myślę, że to zasługa mojego męża, może nasza obopólna, gdyż przede wszystkim staram się dbać o niego

              Mąż jest kilka lat starszy ode mnie, ale razem ze mną pływa, biega ( w soboty od 7 lat biegamy po 12 km) i na pewno ta kondycja powoduje, że on nie mówi " seks jest dla smarkaczy" jak jego koledzy ( niby żartem)

              p.s. nie prasuje w ogóle

              • 5 1

              • (1)

                No cóż, trzeba sobie tłumaczyć jakoś brak urozmaicenia. A to, że Tobie wystarczy "po bożemu", w nocy jak dzieci śpią... pozostaje mieć nadzieję, że Twemu mężowi także :)

                • 3 3

              • a co to znaczy "Po Bożemu" ?

                • 0 0

              • (1)

                Pani Beato - bardzo Pani gratuluję. Naprawdę szczerze. I choć mam odmienne poglądy, bo lubię filmować, nie uważam, że jest Pani jakaś gorsza tylko dlatego, iż inaczej Pani myśli. Powtórzę - mam nadzieję, że Pani mąż podziela zainteresowania. Ufam, że tak i trafnie Pani odczytuje jego brak zainteresowania urozmaiceniami.
                To, z czym się nie zgadzam to próba narzucenia innym swojego jedynie słusznego zdania. W pierwszej wypowiedzi gratuluje Pani osobom, które odczuwają satysfakcję... ale tylko tym, którzy nie filmują. ;-) W drugiej straszy Pani wątpliwym argumentem ("bo dzieci znajdą"). Trudno nie odczuć, iż jedynie "swoi" są OK ;-) A czemu to straszne, demoniczne filmowanie innej pary tak bardzo Pani przeszkadza? Może właśnie dzięki temu ktoś - tak jak Pani - czerpie przyjemność z seksu. Dlaczego go tego pozbawiać, tudzież mu nie gratulować, iż odnalazł swoją drogę?

                • 7 1

              • a gdzie napisałam, ze nie wprowadzamy do naszej sypilani urozmaiceń?

                dlaczego forumowicze często nie umieją czytać ze zrozumieniem?

                albo myślą, że napisane jest , to co myślą

                • 0 0

          • Moj maz mnie nagrwa jak ogorkowa gotuje. Strasznie go to podnieca.

            • 19 3

          • Przeczytaj jak dbamy o swoje ciała ponizej (2)

            i jak seks w naszym 'starym małżeństwie" jest cudowny,
            i nie sa to czcze gadki jakie wielu tu uprawia
            ( u nas kryzys tez kiedyś był)

            • 5 0

            • (1)

              niestety, pewnie jeszcze bedzie z takim podejsciem

              • 0 3

              • z jakim?

                dbamy o siebie,
                mamy teraz "wolna chatę:", gdy dzieci mają swoje rodziny,
                mamy weekendy spędzane tylko intymnie bez wychodzenia z domku,

                owszem ,nie mam panaceum na wszystko,
                ale po 27 l.małżeństwa ( mąż starszy ode mnie o 6 lat) umiem, jak sądzę, odczytywać to co jest między nami

                • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Młodzieżowa Grupa Wsparcia

100 zł
warsztaty

Targi kosmetyczne i fryzjerskie - Uroda

targi

Depresja poporodowa. Rozmowa z psycholożką Martą Zawadzką-Zboś

spotkanie, konsultacje

Najczęściej czytane