• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Seksuolog: W poliamorii chodzi o miłość, nie (tylko) o seks

Borys Kossakowski
24 lipca 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 
Jeżeli możesz kochać dwie osoby i być przez dwie osoby obdarzana miłością, to może dawać dużo radości i spełnienia. Ale to nie dla każdego. Jeżeli możesz kochać dwie osoby i być przez dwie osoby obdarzana miłością, to może dawać dużo radości i spełnienia. Ale to nie dla każdego.

- W poliamorii nie chodzi tylko o relacje seksualne, ale przede wszystkim romantyczne. Czyli o miłość. Wszystkie osoby tworzące dany związek wiedzą o sobie nawzajem i zgadzają się na taką formę - mówi seksuolog Katarzyna Dułak z Fundacji "Bez Tabu".



Katarzyna Dułak - psycholożka, trenerka i edukatorka seksualna, pracuje w Poradni Zdrowia Psychicznego "Bez Tabu". Katarzyna Dułak - psycholożka, trenerka i edukatorka seksualna, pracuje w Poradni Zdrowia Psychicznego "Bez Tabu".

Poliamoria to:

Borys Kossakowski: Czy "poliamoria" to nie przypadkiem mądre słowo, które ma usprawiedliwić tych, co mają kłopoty z wiernością?

Zdecydowanie nie, wręcz odwrotnie. Poliamoria jest to praktyka (lub tylko chęć) wchodzenia w relacje miłosne z więcej niż jedną osobą w tym samym czasie. Co ważne - nie chodzi tu tylko o relacje seksualne, ale przede wszystkim romantyczne. Czyli o miłość. Bardzo istotne jest to, że wszystkie osoby tworzące dany związek wiedzą o sobie nawzajem i zgadzają się na taką formę. W przeciwieństwie do zdrady, gdzie tej zgody nie ma. Wierność ustalonym w związku zasadom jest niezwykle istotna. Odstępstwo od ustalonych w związku zasad bez zgody którejś ze stron może być uznane za zdradę zarówno w tradycyjnym związku jak i w związkach poliamorycznych.

A jawność zazwyczaj też nie jest pożądana.

W naszej kulturze nie ma miejsca na takie relacje. Istnieje ukryta norma, przekazywana nam od najmłodszych lat, która mówi, że ludzie łączą się w heteroseksualne, monogamiczne pary. Z drugiej strony, w tej samej kulturze, istnieje takie zjawisko jak zdrada, czyli pojęcie zauważające relacje poza związkiem, jednak realizowane w sposób krzywdzący - bez zgody i wiedzy jednej ze stron.

I choć zwyczaj nakazuje nam wierność, to większość z nas ma z nią spory kłopot.

Poliamorię odróżnia się od otwartych związków, w których para zaprasza dodatkową osobę, czy osoby do swojego związku, jednak bez tworzenia relacji z nimi. Np. sytuacja, w której para decyduje się na seks z prostytutką, czy swingersi, gdzie pary umawiają się na seks z innymi parami, jednak traktują siebie jako podstawowy związek. Poliamoria zakłada tworzenie relacji miłosnych opartych na szacunku i trosce o wszystkie osoby tworzące związek. Chodzi przede wszystkim o więcej miłości, a nie więcej seksu. Odpłatne usługi seksualne czy przypadkowy swing może nie zakładać tworzenia głębszej relacji.

A poligamia? Na przykład w świecie arabskim?

Poligamia jest produktem kultury patriarchalnej, w której władza i wpływ kobiet i mężczyzn na relacje nie są takie same. Nie można tutaj mówić o pełnej zgodzie czy chęci wszystkich osób zaangażowanych w związek. Decydujący jest tutaj głos mężczyzny, a kobiety często nie mają wpływu na to, z kim zwiąże się ich partner. Poliamoria zakłada równy głos wszystkich osób tworzących związek. Nie ma w niej miejsca na żaden przymus.

Często jest tak, że osoba żyjąca w związku przez wiele lat nagle zakochuje się w innej osobie. Czy to jest sygnał, że jest gotowa do poliamorii? Czy poliamoria może być sposobem na ratowanie związku?

Nie ma tutaj jednej odpowiedzi, ponieważ ludzie są różni - mają różne potrzeby, systemy wartości i możliwości. Również przyczyn podanej sytuacji może być wiele. Inaczej wygląda sytuacja u kochającej się pary a inaczej, gdy miłość wygasa. Jeżeli jest miłość, wszystkie osoby chcą i zgadzają się na wieloosobowy związek, to taki może być kierunek pracy. Jestem otwarta na wszystko to, z czym przychodzi człowiek, tak długo, jak nie rani to innych osób. Jeżeli ludzie tworzący związek nie ujawniają sobie pojawiających się uczuć i fascynacji, starają się je tłumić czy radzić sobie z nimi samodzielnie, to niewykluczone, że dojdzie do zdrady. Sfrustrowane potrzeby mają taką właściwość, że mogą się odezwać w najmniej oczekiwanym momencie, czy w chwili słabości, gdzie mogą zostać zrealizowane w niepożądany czy krzywdzący sposób. Sama zdrada może być ważnym sygnałem świadczącym o tym, że być może czegoś brakuje, coś zostało zaniedbane. Pracując z ludźmi nie narzucam rozwiązań, bo nie wiem czego konkretny człowiek potrzebuje do satysfakcjonującego życia. Ludzie są zbyt różnorodni, a ja nie jestem wszechwiedząca, nie chcę za innych decydować. Wszystkie odpowiedzi są w człowieku, wystarczy uważnie się poprzyglądać. Moją rolą jest wspieranie w poszukiwaniu tego, czego dana osoba potrzebuje.

Ile jest związków poliamorycznych w Polsce?

Trudno oszacować, na ile to jest powszechne zjawisko. Sama spotkałam się z kilkunastoma takimi związkami w swojej praktyce. Poliamoria to jest pojęcie teoretyczne, dosyć nowe, są osoby, które nawet nie wiedzą, że istnieje takie słowo, choć żyją w takich związkach.

Czy jest schemat tego jak się tworzy związek poliamoryczny?

Ludzie różnie przeżywają miłość w parach, a co dopiero w trójkach i innych figurach. Większość z nas zaczyna od związków monogamicznych. Po jakimś czasie jakiś odsetek zaczyna czuć dyskomfort albo pragnienie dzielenia się miłością z większą liczbą osób. I wtedy mogą pojawić się dodatkowe osoby. Są też ludzie, którzy od początku wiedzą, że zasada wyłączności niej jest dla nich istotna i mają gotowość do wchodzenia w relacje miłosne z różnymi osobami w tym samym czasie.

Jakie problemy napotykają ci, którzy żyją w związkach poliamorycznych?

Przede wszystkim brak wsparcia, bo w naszej kulturze nie są one jeszcze rozpoznawane, nie mówiąc o akceptacji. Jak większość nieznanych zjawisk, również poliamoria może budzić uprzedzenia. Może pojawiać się lęk przed odrzuceniem ze strony bliskich, rodziny, przyjaciół. Często relacje te pozostają w ukryciu przed innymi lub pod przykrywką np. "przyjaciela rodziny". Kolejnym wyzwaniem jest zazdrość. Niezwykle istotne jest przejęcie odpowiedzialności za swoją zazdrość. Oznacza to, że jeśli jestem zazdrosna, to moim zadaniem jest sprawdzić w sobie czego potrzebuję, żeby poczuć się pewniej w związku, można przy tym korzystać ze wsparcia pozostałych osób tworzących relację. Najczęściej zazdrość wynika z braku pewności co do mojej pozycji w relacji, z obawy o własną atrakcyjność, czy z tego, że zmniejsza się zaufanie w związku.

Ciężko pewnie też po równo zaspokoić wszystkich partnerów.

Pytanie czy "po równo" jest potrzebne? A może każdy potrzebuje czegoś innego i "inaczej" jest lepsze niż "tak samo". Na pewno jednak problemem jest ograniczona ilość czasu, czy uwagi którymi obdziela się większą ilość osób, po to, aby podtrzymywać czy cieszyć się relacjami. Dlatego warto dbać o komunikację: żeby na bieżąco ujawniać i reagować na pojawiające się problemy czy wątpliwości.

Żeby taki związek się udał, trzeba być bardzo świadomym swoich potrzeb i ograniczeń.

Z pewnością jest to ułatwiające. Jeśli wiem czego chcę, na co się zgadzam a na co nie i wyraźnie stawiam granice to zwiększam swoje szanse na stworzenie satysfakcjonującego zwiazku. W naszej kulturze powszechny jest mit "tego Jedynego/tej Jedynej" zgodnie z którym idealni partnerzy powinni odgadywać nawzajem swoje potrzeby. Co prawda część z nich możemy odgadnąć poprzez obserwację i uważność na siebie, jednak niemożliwym jest odgadnięcie wszystkich potrzeb czy granic, które mogą z czasem się zmieniać. To niemożliwe zarówno w tradycyjnej parze, jak i w związku poliamorycznym. Ważna jest świadomość i umiejętność mówienia o nich.

Jakie są modele relacji poliamorycznej?

Bardzo różne. Czasem do pary dołącza trzecia osoba, która zakochuje się w jednym z partnerów. Czasem te związki są równoległe, ale bywa i tak, że wszystkie osoby tworzące związek obdarzają się miłością.

Śpią we trójkę?

Bywa i tak, że śpią. To zależy od ustalonych zasad i potrzeb osób tworzący dany związek. Nie wszystkie osoby muszą ze sobą mieszkać, ponownie zależy to od chęci i ustalonych zasad. Może się wydawać, że związki te są nadzwyczajne, tymczasem codzienność może być zupełnie prozaiczna.

Skoro tyle jest problemów, po co to robić?

Bycie razem może dawać dużo radości. Jeżeli możesz kochać dwie osoby i być przez dwie osoby obdarzana miłością, to może dawać dużo radości i spełnienia. Życie wspólnie z kilkoma osobami może być też łatwiejsze - na przykład pod kątem ekonomicznym. Bywa tak, że trudno realizować wszystkie swoje potrzeby z jedną osobą, w związkach wieloosobowych jest więcej osób, które mogą wspierać czy odpowiadać na różnorodne potrzeby.

Te relacje są długotrwałe?

Bywają długie, podobnie jak monogamiczne. Ale nigdy nie ma gwarancji sukcesu. Ani w związkach tradycyjnych, ani poliamorycznych. To, że nie ma wzorców dotyczących życia w związku poliamorycznym wiąże się z większym wysiłkiem wkładanym w tworzenie i podtrzymywanie związku, ponieważ trzeba odkrywać na własną rękę, co się sprawdza a co nie.

A to może boleć.

Tak. To mit, że miłość jest wyłącznie wspaniałym uczuciem, że jest wieczna i nie wymaga żadnych inwestycji. Tak naprawdę miłość często wiąże się z cierpieniem, z dyskomfortem. Nawet ta spełniona miłość. Nieważne - monogamiczna, czy poliamoryczna.

Co czujesz jak patrzysz na osoby żyjące w takich związkach?

Zdaję sobie sprawę z kontekstu kulturowego, który utrudnia tworzenie i funkcjonowanie tego rodzaju związków. Dlatego jestem pełna podziwu, że są osoby, które mają odwagę poszukiwania i realizowania alternatywnych sposobów na związek, po to, aby żyć w zgodzie ze sobą.

Opinie (137) 7 zablokowanych

  • Re: Seksuolog: W poliamorii chodzi o miłość, nie (tylko) o seks. (1)

    Ta cała poliamoria to robienie na siłę cnoty z niewierności.Ktoś kto ma takie zapędy będzie wmawiał otoczeniu że to normalne a wyśmiewał związki monogamiczne.Czyli coś czego nie zna,bo to są ludzie którzy nie mają pojęcia o prawdziwej więzi i bliskości z jedną osobą. Niedługo będzie tak,że za normę zostanie uznana pedofilią i zoofilia.

    • 0 0

    • Ale tu durnie i foby wypisują komentarze.

      Wizytówka naszego polskiego wiesniackiego społeczeństwa co im wytłukli w szkole jeden schemat i jeszcze w kościele pobłogosławiono. Komentarze piszą szybciej niż zdołają się zastanowić nad istotą rzeczy. Czy same berety na tym portalu? Można się uśmiać z poziomu IQ autorów nie do wiary, ze zawsze najwięksi idioci czuja potrzebę publicznego wypowiadania się.

      • 0 0

  • Re: Seksuolog: W poliamorii chodzi o miłość, nie (tylko) o seks.

    To jest tak,jak się z kurestwa na siłę robi cnotę i wmawia otoczeniu że to normalne.Ktoś kto ma skłonności do kurestwa

    • 0 0

  • Na dłuższą metę nikt nie bedzie w pełni szczęśliwy w takim związku (5)

    przynajmniej wychowany w naszej kulturze,

    mamy głęboko w sercu wszczepione pragnienie bycia z "ta jedną", czy "z tym jednym"

    ( mam na myśli prawdziwe uczucie)

    • 14 2

    • ależ dlaczego? (4)

      Uczucia w związkach poliamorycznych są jak najbardziej prawdziwe, podobnie jak w monogamicznych, podobnie jak uczucia singlii. Monogamia i związane z nią rozwiązania nie są jedynym rozwiązaniem jaki wypracowała sobie ludzkość na przestrzeni wieków. Jeśli pani bardziej odpowiada monogamia, to przecież nikt nie mówi Pani, by Pani żyła w innych rozwiązaniach. Jeśli Pani się w tym nie czuje, to nie znaczy, że inni nie czują inaczej.

      • 2 4

      • Pierdzielenie o szopenie (1)

        Bruno nie ciśnieniuj się tak, bo ci ideologia zaraz dyńkę rozsadzi :D Trochę mniej płytkich hasełek, trochę więcej mądrości i dojrzałości.

        • 1 1

        • Coz za mysl dojrzla Gboor i tak pelna madrosci, pozostaje mi przytoczyc mysl trafna do tego, choc i tak nie odda ona calego kunsztu i pieczolowitosci Tworcy Twojego intelektu "Ecce homo". B.

          • 0 0

      • wypad zboku (1)

        • 5 5

        • "Choćbyś krowie dał kakao nie wydoisz czekolady" St.J.Lec

          • 3 0

  • A mi odpowiadałaby taka forma (9)

    po prostu.

    • 38 29

    • Uderz w stół... (8)

      większość tak zapieklonych tutaj pewnie tylko czeka, aż skończy pracę i będzie mogło oznajmić żonie o nadgodzinach... Patrzmy na siebie, nie na innych, a prawda jest że hipokryzja to cecha nr 1 wśród tego ludu.

      • 22 17

      • No właśnie patrzę na siebie (7)

        i po pracy wracam do domu.
        A afirmacja kolejnego zboczenia mnie brzydzi.
        Gdzie tu hipokryzja?

        • 20 16

        • u ciebie hipokryzji brak (6)

          jest natomiast obsesja nt. prywatnego życia obcych osób. Ja też wracam do domu i to mi wystarcza, ale szczerze mnie nie interesuje, czy ktoś żyje w zgodzie i związku z dwiema osobami. Jesli kogoś interesuje, to ma duży problem ze sobą.

          • 17 14

          • (1)

            Wrozka jola prawde ci powie i po dwoch zdaniach obsesje nt cudzego zycia wyczyta...

            • 3 4

            • Moze szczescie budowac od siebie? Moze ludzi wkurza to, ze inni sa szczesliwi, bo sami cierpia? Szczesliwi ludzie nie bywaja wredni zazwyczaj.

              • 1 0

          • Czyli w/g Ciebie nie mam prawa do własnego zdania i własnej opini? (3)

            Moje zdanie jest takie: tzw. "poliamoria" jest obrzydliwa i odrażająca.
            Gdzie tu obsesja na temat życia innych osób? Chcą to niech tak żyją, ale mam prawo mówić i to mówić głośno, że takie postępowanie jest w moim odczuciu odrażające.

            • 26 9

            • zaprzeczasz sam(a) sobie (2)

              podobnie jak ty masz swoje zdanie, ja mam swoje. Dla mnie zboczeniem jest interesowanie się cudzym zyciem miłosnym, dla ciebie tego typu praktyki jak opisane w artykule. Czyli mamy własne zdania :) Czy to nie piękne?

              • 9 17

              • (1)

                "...Dla mnie zboczeniem jest interesowanie się cudzym życiem miłosnym..."

                Dlaczego więc przeczytałaś ten artykuł? Dlaczego się wypowiadasz?
                Przestańcie być tacy poprawni i tolerancyjni, bo niedobrze się robi.
                Teraz wszyscy muszą udawać, że wszystko im się podoba. I TO jest dopiero hipokryzja.

                • 1 2

              • nie podoba mi się ton twojej wypowiedzi :)

                i niczego nie udaję :D

                • 1 1

  • z niecierpliwoscia czekam na artykol o 5 gejach w zwiazku - jak to nazwiecie ???? (2)

    • 1 0

    • PO-ciąg :) (1)

      • 1 0

      • Dlaczego o pieciu? Dlaczego o gejach? Moze lepiej o szczesliwym, samotnym ojcu wychowujacym samodzielnie trojke dzieci? Albo o samotnych emerytach zapomnianych przez rodziny? Moze o agresji?

        • 1 0

  • Do licznych tytułów pani "psycholożki" (1)

    dodałbym jeszcze jeden, najważniejszy - "ideolożka". Jak się patrzy na wszystko przez okulary płyciutkiej ideologii, to wszystko można łatwo wytłumaczyć, przy pomocy podręcznego zestawu kilkunastu hasełek. Oczywiście rzeczywistość jest o wiele bardziej złożona, ale ideologiczne okularki pozwalają widzieć tylko to, co wygodne i zgodne z hasełkami. "Miłość", dobre sobie... Miłość to nie dogadzanie sobie, nawet nie dogadzanie sobie nawzajem, to coś zupełnie innego. "Wszyscy się dobrowolnie zgadzają", ha, ha, ha. Ludzie robią dobrowolnie mnóstwo złych rzeczy, trzeba umieć odróżniać dobro od zła, to co człowieka buduje, od tego co go rujnuje, no ale na to trzeba dojrzałości i mądrości, które zdobywa się przez długie lata, otwartym umysłem i otwartymi oczami, nie zasłoniętymi ideologicznymi okularkami, nie klepaniem banalnych, pozbawionych treści formułek.

    • 3 1

    • Belki we wlasnym oku nie widac?

      • 1 0

  • Nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu! (1)

    Psycholożka....uwielbiam tą/tę formę!
    Nic tylko czekać, aż pojawi się chirurga, urolożka, weterynarka, kominiarka, ministra, rzeźniczka, inżynierka, kierowczyni/kierownica i inna prezydenta.
    Jak szaleć, to szaleć !

    • 0 0

    • A jak nazwac faceta, ktory opiekuje sie dziecmi w przedszkolu? Czy ksiegową, nazwiesz księgowy?

      • 0 0

  • Poliamoria (1)

    Jest to nowy sposób na usprawiedliwienie zdrady-po prostu,bez owijania w bawełnę, nie zwalajcie to na konto nowoczesności i postępu w dziedzinie obyczajów. Ha,ha,ha, koń by się uśmiał.... U mnie doszło do gatunku poliamorii do tego stopnia że nic o niej nie wiedziałam, dostałam od męża syfa to mi oczy otworzyło!!!! Poliamoria to po prostu przyzwolenie na zdrady i k*rewstwo!!!
    koniec kwestii w tym temacie i w temacie trenerki!!!! To wymyślili wiadomo kto....Lewacy cwaniacy!!!

    • 2 2

    • A coz to za wypowiedz, opisany przypadek dot.monogamii i nie ma nic wspolnego wielomiloscia. Przez poliamorystow oceniony bylby negatywnie. Brak jawnosci, brak akceptacji, brak odpowiedzialnosci.

      • 2 0

  • Bruno (14)

    Bardzo dobry, merytoryczny tekst! Brawa dla Pani Katarzyny Dułak, za profesjonalizm! Komentarze wskazują, że dla kogoś kto nie odróżnia: wierności od wyłączności, miłości od seksu, uczciwej refleksji od maszynowego klepania niezrozumianych przez siebie formułek, wywiad jest "czarną magią". Oprócz nietolerancji w wielu komentarzach widać również elementarny brak kultury osobistej.

    • 14 24

    • przede wszystkim widać brak zdolności percepcji (12)

      ludzie nie ogarniają, że gdyby urodzili sie w innej kulturze, to święte by były dla nich inne normy. Myślą że monogamię mają wrodzoną - gdyby tak było, to na Boga, nie byłoby tylu zdrad. dla naszego społeczeństwa nie do pomyślenia jest zgodny związek trzech osób, ale juz walenie po rogach partnera w ukryciu, to jak najbardziej, "to się zdarza", "takie jest życie". I to jest bardziej moralne. Fałsz i hipokryzja aż bija po oczach.

      • 7 6

      • mylisz pojęcia. (7)

        "wierność" jest jak najbardziej normą społeczną. Geneza "wierności" jest zapobieganie konfliktom wewnątrz grup społecznych. A to ze człowiek z natury nie jest wierny to jest ze tak powiem zauważalne.

        Natomiast monogamia jest normą biologiczną. Dokładnie tak samo jak u zwierząt. Sa gatunki monogamiczne i tyle. A to ze u gatunków monogamicznych zdarzają się związki poligamiczne nie świadczy o niczym innym jak o tym ze są wyjątki od reguł.

        Gdyby monogamia była determinowana tylko kulturowo poliamoria nie była by jakaś szczególną egzotyką. A to ze zdarza sie to bardzo incydentalnie świadczy nie o sile tabu, ale poprostu o tym ze takie zachowania nie sa zgodne z ową biologiczną "naturą człowieka" której pani pscholorzka jak sadze odmawia racjji bytu.

        • 3 4

        • Tak mylisz pojęcia (6)

          wierność nie jest wyłącznością - do tego się odnosiłem.

          Monogamia nie jest bezwzględną normą, to mit, zarówno u ludzi jak i innych zwierząt. Wystarczy drobne studium np. antropologii.

          Przeciwieństwem znaczeniowym monogamii nie jest poliamoria, a niemonogamia (zbiór większy)

          • 3 2

          • (5)

            Mylisz normy społeczne i biologiczne. z resztą mylenie biologii z kultura jest nagminne wśród zideologizowanych"badaczy" społecznych. Z resztą a ty die zasadza caly sens ich działalności. Na walce z wiatrakami, a orężem w tej walce jest sofistyka i dogmatyzm.
            Ty twierdzisz iż wyjątek od normy jest wystarczającym powodem by uznać iż normy nie ma. I to jest wlasnie na ten przyklad sofistyka.

            • 3 3

            • Bruno (4)

              Dużo słów, a mało treści - u Szanowności. Jakie są zatem Twoim zdaniem normy biologiczne dotyczące gatunku homo sapiens, poproszę o dane naukowe, a nie ideologiczne, nie inwektywy, wyzwiska... Co do wyjątku od normy - to są Twoje, własne słowa. Mówisz/piszesz, że coś twierdzę. Co zatem twierdzę? 1) Jeśli tylko "wychyli się nos" poza przysłowiowe "mury własnego podwórka", sięgnie się po opracowania antropologiczne, zada sobie trud lektury opracowań historycznych...to jasnym się staje, że monogamiczna forma związku nie była i nie jest jedynym rozwiązaniem jaki wypracowała sobie ludzkość na przestrzeni wieków, tysiącleci. 2) Monogamiczna forma związków nie jest gwarantem szczęścia, gdyby tak było ludzie w takich związkach byli by szczęśliwi, a wiemy, że bywa z tym różnie. Takim gwarantem nie jest też poliamoria. 3) Niepotrzebnie w niektórych komentarzach antagonizuje się monogamię z poliamorią. Jeśli komuś odpowiada monogamia, niech w niej żyje, analogicznie z poliamorią. 3) ciągle myli się wierność z wyłącznością. Wierność to przede wszystkim dotrzymywanie zasad, umów!!!! 4) w wielu komentarzach, ich autorzy i autorki nie mają nic merytorycznego do powiedzenia. Wiele wypowiedzi jest nacechowanych agresją, nietolerancją, brakiem szacunku do drugiego człowieka, brakiem kultury osobistej 5) niewiele osób zdaje sobie też sprawę, że część relacji poliamorycznych pozbawiano jest sfery seksualnej. Być może dla części ludzi będzie to odkryciem, ale miłość i seks to nie jest jedno i to samo. Możliwy jest seks, bez miłości, jak i miłość bez seksu. W poliamorii chodzi o miłość!!! A głodnym? Cóż! Głodnym często "chleb" na myśli! 6) wiele wypowiedzi nie dotyczy w ogóle poliamorii, to smutne, że ktoś wypowiada się o czymś o czym nie ma nawet bladego pojęcia. Wypisując przy tym bzdury (przepraszam za dosadność określenia) i dając ujście swojej ignorancji, kompleksom i projekcji własnych lęków.

              • 3 1

              • (3)

                0. Jakie sa normy można biologiczne?
                Ale jesli chodzi o zwiazki to można smiało powiedzieć iż człowiek jest monogamistą. Jak bociany, bobry, gęsi ect. Świadczy o tym fakt ze nawet w społeczeństwach w pełni akceptujących poligamie większość związków jest monogamicznych.

                A co jest normą a co nią nie jest to statystyka określa . Arbitralna opinia badacza nie ma tutaj nic do rzeczy.

                1. Ludzkość wypracowywała najróżniejsze formy związków? Prędzej bym powiedział iż natura. Bo różnorodność społeczna ludzi jest niczym wobec form życia społecznego u zwierząt.
                Z resztą słowo "wypracowała" jest nie na miejscu. Lepiej powiedzieć iż eksperymentowała...
                Z jakim skutkiem? tutaj też statystka daje odpowiedź.

                • 1 4

              • (2)

                Czy nie bliżej nam jednak do innych małp naczelnych (wszak bilologicznie, ewolucyjnie dalej jest człowiekowi do bocianów, bobrów...). Poza tym, czy wymienione gatunki są faktycznie monogamiczne? Może różnie rozumiemy słowo monogamia? Ile jest związków - gdzie pierwszy partner zostaje partnerem na stałe i do śmierci? (skoro mowa o statystykach).

                Czy gatunki którym jest najbliżej ewolucyjnie do homo sapiens są monogamiczne?

                Skoro ludzie mogą żyć nie tylko w związkach monogamicznych, bo tak żyli i żyją, to czy jest to dowód na to że są monogamiczni?

                Człowiek jest tego typu tworem, że oprócz natury (jak to określasz) - genów, kierują nim i memy ( np.ideologie). Co do genów, nie popychają nas one do monogamii (ile czasu istnieje nasz gatunek, ile żyje w monogamii ("sekundę"?), a i to nie wszędzie, nie wszyscy... czy to aby nie za krótko na zmiany w DNA), co do memów...zależy od ideologii. Te obecnie najbardziej popularne: chrześcijaństwo i islam nie są tu zgodne, a to przecież nie wszystkie ideologie i nie znaczy to, że zawsze były najpopularniejsze i zawsze będą najpopularniejsze.

                Skąd pewność, że monogamia jeśli nawet przeważać będzie w jakimś czaso-okresie naszego gatunku jest tzw. "ostatnim słowem"? Tego nie wiemy. A dlaczego nie różnorodność rozwiązań?

                Ogólna uwaga

                "Szanowne osoby komentujące, jeśli dorośli, świadomi ludzie, posiadający pełnię praw, postępujący w zgodzie z zapisami prawa umówią się na taki sposób życia, to co komu do tego? Jeśli komuś nie odpowiada taki styl życia, może żyć inaczej. Skoro nie chcecie ingerencji w swoje życie, w swój styl życia - cenicie np. wolność, szanujecie zapisy prawa, to szanujcie również osoby, które żyją inaczej niż Wy (o ile żyją wobec siebie z jawnością, w akceptacji i dobrowolnie). Zapewniam, że znajdą się i takie osoby, które nie będą szanować życia jakie prowadzicie - np. życia w związku monogamicznym. I nie będą to wcale poliamoryści - bo Ci szanują monogamię - jeśli jest świadomym, dobrowolnym wyborem."

                Żenujące są niektóre wypowiedzi osób komentujących choćby w odniesieniu do orientacji seksualnej. Jak można wygadywać takie bzdury choćby na temat homoseksualizmu, czy uważacie, że jest ludzkim wyborem? A postaw się jeden z drugim w sytuacji osoby, która w wypowiedziach jest podważana w swojej tożsamości. Wyobraź sobie jeden z drugim, że ktoś zmusza Cię do seksu z tym kim nie chcesz. Niektórzy hetereseksualni (w zakładach karnych), uprawiający seks z mężczyznami - bo ważne jest kto kogo...chciałbyś tak(?) o czym tu mówimy/piszemy? Nie jest zbrodnią nie wiedzieć, ale być ignorantem jak najbardziej! Smutne to, szczerze smutne.

                Ilu z Was, którzy tak tu głosujecie ma szczęśliwe związki, jest wierna, zapewni(a) swoim partnerkom, dzieciom życie bez przemocy? Tyle w wielu piszących tu osobach nienawiści, agresji. Źle to rokuje i Wam i Waszym związkom i dzieciństwu Waszych dzieci. Zmiany świata zacznijcie od siebie, może od szacunku dla innych ludzi. Tworzycie ten świat i dzięki Wam jest taki a nie inny. Jad który tu lejecie wróci kiedyś do Was, podobnie jak dobro - co wróci to już Wasz wybór.

                Na marginesie:
                Umysł ludzki jest niesamowity, w przeciwieństwie do maszyn liczących potrafi godzić sprzeczności. Choćby to (przykład nie związany z tekstem), że w kraju którego królową i bogiem jest Żyd, lży się (wciąż jeszcze) Żydów. Religia, która mówi o miłości do ludzi, sieje do ludzi nienawiść. Matki, ojcowie wyklinające swoje homoseksualne dzieci, których gospodarka hormonalna w okresie prenatalnym zbudowała w ten a nie inny sposób np.na heteryka, np.na homoseksualistę! Zbudowała z całą pewnością na człowieka! Wiele w ostatnim czasie pisze się o bogu. Jest takie zdanie St.J.Leca "a może Bóg upatrzył mnie sobie na ateistę", może zatem innych upatrzył sobie na homoseksualistów? Czy przyszło to jednemu z drugim do głowy?

                To nie poliamoria jest zagrożeniem, a brak myślenia, ignorancja, ciągle żywa pochwała przemocy i głupoty!

                • 3 1

              • (1)

                czemu ciągle w jakieś powiedzmy merytoryczne treści wplatasz "odezwy do ludu"?

                • 1 1

              • Bo treści merytorycznych w komentarzach nie uświadczysz, za to agresji, braku szacunku dla drugiego człowieka jest w wielu wpisach pełno. Stąd apel - można skrócić do - "żyj sam i daj żyć innym!"
                B.

                • 1 0

      • oczywiście (3)

        1) Jeśli tylko "wychyli się nos" poza przysłowiowe "mury własnego podwórka", sięgnie się po opracowania antropologiczne, zada sobie trud lektury opracowań historycznych...to jasnym się staje, że monogamiczna forma związku nie była i nie jest jedynym rozwiązaniem jaki wypracowała sobie ludzkość na przestrzeni wieków, tysiącleci. 2) Monogamiczna forma związków nie jest gwarantem szczęścia, gdyby tak było ludzie w takich związkach byli by szczęśliwi, a wiemy, że bywa z tym różnie. Takim gwarantem nie jest też poliamoria. 3) Niepotrzebnie w niektórych komentarzach antagonizuje się monogamię z poliamorią. Jeśli komuś odpowiada monogamia, niech w niej żyje, analogicznie z poliamorią. 3) ciągle myli się wierność z wyłącznością. Wierność to przede wszystkim dotrzymywanie zasad, umów!!!! 4) w wielu komentarzach, ich autorzy i autorki nie mają nic merytorycznego do powiedzenia. Wiele wypowiedzi jest nacechowanych agresją, nietolerancją, brakiem szacunku do drugiego człowieka, brakiem kultury osobistej 5) niewiele osób zdaje sobie też sprawę, że część relacji poliamorycznych pozbawiano jest sfery seksualnej. Być może dla części ludzi będzie to odkryciem, ale miłość i seks to nie jest jedno i to samo. Możliwy jest seks, bez miłości, jak i miłość bez seksu. W poliamorii chodzi o miłość!!! A głodnym? Cóż! Głodnym często "chleb" na myśli! 6) wiele wypowiedzi nie dotyczy w ogóle poliamorii, to smutne, że ktoś wypowiada się o czymś o czym nie ma nawet bladego pojęcia. Wypisując przy tym bzdury (przepraszam za dosadność określenia) i dając ujście swojej ignorancji, kompleksom i projekcji własnych lęków.

        • 9 3

        • do komentarzy typu "psycholożka jest brzydka" nawet się nie będę odnosić (2)

          bo to prostactwo w pełnej okazałości i jakaś szalona agresja w reakcji na coś, czego się nie rozumie. Najbardziej przykre, że taka jest większość uwag. Merytoryki żadnej.

          • 6 2

          • ona jest brzydka niestety

            • 0 4

          • to modelowy przykład katastrofy Thoma

            w ujęciu społecznym. :)
            Poprostu wiele lat budowania układu opartego o "polityczna poprawność", tzw. "tolerancje i równość" (czytaj - urawniłowkę) by finalnie taki układ zaczął sie zmieniać w swoje przeciwieństwo. Ale tak to jest gdy ideologia wygrywa ze zdrowym rozsądkiem.
            Oczywista sprawa - skumulowała sie jakaś "masa krytyczna" zideologizowanych głupot wciskanych ludziom by w końcu nastąpił rozkwit tego co nazywasz "buractwem w całej okazałości" a co jest w rzeczywistości poprostu aktem manifestacji niezadowolenia z zalewu zideologizowanych politpoprawnych dyrdymałów i bzdur.

            Coż nauki społecznie to jest nie fizyka czy matematyka. na gruncie nauk społecznych stwierdzenie iż "zdrowy rozsądek to zbiór uprzedzeń nabytych do osiemnastego roku życia" nie stanowi o otwartości umysłu" nie doprowadzi do odkrywczych przełomów. Jest raczej dowodem na ideologiczny beton w głowie.

            • 3 2

    • Według mnie ani to merytoryczne, ani dobre. Po prostu przeciętny (co najwyżej) artykuł będący zbiorem ogólników, który w sumie każdy może sklecić. I nie trzeba tu być "psycholożką, edukatorką i trenerką seksualną" by takie coś napisać.
      Bez urazy - nic specjalnego. Ale może moje spojrzenie na świat jest jakieś inne.

      • 0 1

  • Co za durny artykuł. Tusk wam płaci za ogłupianie społeczeństwa. (2)

    A tzw. "psycholożka" ma twarz jak rasowa lesba.

    • 1 9

    • (1)

      Nie, to prawdziwa Pani psycholog. A jeśli byłbyś niewidomy to po czym byś poznał, po aurze?

      • 1 0

      • Męska koszula,
        Męska fryzura,
        Skrzyżowane ręce
        Kwaśna mina....

        • 1 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Targi kosmetyczne i fryzjerskie - Uroda

targi

Distinguished Gentleman's Ride

w plenerze, zlot, imprezy i akcje charytatywne

Dzień dla Zdrowia w Galerii Morena

badania, konsultacje

Najczęściej czytane