• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Rozwód. Jak przeżyć tak stresujące emocje?

Joanna Puchala
13 kwietnia 2018 (artykuł sprzed 6 lat) 
Rozwód to drugie najbardziej stresujące przeżycie jakie może spotkać człowieka. Rozwód to drugie najbardziej stresujące przeżycie jakie może spotkać człowieka.

Rozwód to jedno z bardziej emocjonalnych przeżyć, jakich możemy doświadczyć w życiu, niezależnie od tego, która strona wychodzi z inicjatywą. Kiedy zapada decyzja o rozstaniu, warto sobie ułatwić przejście przez to traumatyczne przeżycie.



Co według Ciebie jest najlepszą metodą zapobiegania rozwodowi?

- W skali siły stresorów zaproponowanej przez Thomasa Holmesa i Richarda Rahe'a, rozwód zajmuje drugie miejsce z 73 punktami, za kategorią "śmierć współmałżonka" którą oznaczono 100 punktami - mówi Ewa Grabowska z Zielony Ocean.
Rozwód, tak jak każde rozstanie jest trudny, ponieważ jest końcem czegoś ważnego. Naturalnym jest fakt, że pojawiają się negatywne emocje takie jak smutek, żal, gniew, złość, rozczarowanie czy wściekłość.

- Łatwiej zwykle poradzić sobie z trudnymi emocjami, gdy jest się stroną inicjującą rozstanie. Należy pamiętać, że wyrażanie swoich emocji, także tych trudnych, jest lepsze, zdrowsze dla każdego z nas, niż tłumienie ich w sobie, gdyż takie tłumienie niesie ze sobą niekorzystne konsekwencje, przykładowo dla naszych relacji z innymi lub też konsekwencje zdrowotne - mówi psycholog Marta Rymer z Centrum Porozumień Prawnych.

Zaprzeczanie, smutek i złość



Jak zgodnie twierdzą psychologowie, rozstanie odbywa się w kilku etapach, gdyż jest rodzajem żałoby. Etapy te są analogiczne do przeżywania żałoby po stracie istotnej osoby.

- Początkowo pojawiają się: zaprzeczanie, potem smutek i złość. Można na wiele sposobów poradzić sobie z przykrymi emocjami. Na pewno warto pozwolić sobie na przeżywanie tych emocji, można płakać, krzyczeć, czyli po prostu wyrażać je tak, by nikogo przy tym nie skrzywdzić - dodaje Marta Rymer.
W okresie porozwodowym u byłych małżonków pojawiają się różnego rodzaju wątpliwości, poczucie zwątpienia, rozluźnienie więzi rodzinnych i towarzyskich czy pogorszenie sytuacji finansowej. Szczególnie u kobiet bardzo często obniża się także samoocena i poczucie własnej wartości.

- Możemy zaobserwować różnego rodzaju zaburzenia psychosomatyczne i psychiczne. Martwimy się o dzieci, o ich przyszłość, jak sobie poradzą w nowej, jakże trudnej sytuacji. Paraliżuje nas strach przed samotnością, nowymi obowiązkami. Do tego dochodzą wszelkie formalności związane z sądem, podziałem majątku czy opieki. Jedni zamykają się w sobie, tłumią emocje, w skrajnych przypadkach popadają w nałogi, załamują się. Inni szukają pocieszenia - mówi Lucyna Soldenhoff z Kobieta i Rozwód.
Stres jest naturalnym zjawiskiem w tej sytuacji, a ludzie w różnorodny sposób reagują na tego typu sytuacje.

- Ustalamy, czy potrzebny jest mediator, psychoterapeuta, adwokat, czy może detektyw. Szczególny nacisk kładziemy na dobro dziecka, bo to dzieci są zazwyczaj najbardziej poszkodowane w sytuacji rozwodu rodziców. Pomoc psychoterapeuty jest współcześnie standardem, który pozwala przygotować zarówno rodziców, jak i dziecko do tej trudnej sytuacji - dodaje Lucyna Soldenhoff.
Zanim zapadnie ostateczna decyzja o rozstaniu, warto szukać pomocy u psychologa.

- Para może zwrócić się po pomoc razem lub jeśli partner, partnerka nie ma na to zgody, warto poszukać takiej pomocy samodzielnie. Zadaniem psychologa jest wtedy umożliwienie parze wyjścia z zamkniętego kręgu wzajemnego obwiniania i pomoc w nazwaniu niezaspokojonych potrzeb każdej ze stron. Gdy czujemy się zranieni, mamy tendencję do zamykania się na drugą osobę. Pozostanie w otwartości i usłyszenie potrzeb drugiej strony jest wtedy ogromnym wyzwaniem. Potrzebujemy bardzo dużo zrozumienia dla samych siebie, żeby móc dać zrozumienie także drugiej stronie. Wsparcie jest wtedy bardzo ważne - podkreśla Ewa Grabowska.

Co zrobić, by zapobiec rozwodowi?



O związek należy dbać od pierwszych chwil jego powstania i jest to najbardziej istotna forma zapobiegania rozpadowi związku.

- Z kluczowych elementów dbania o związek z pewnością jest właściwa, jasna forma komunikowania się w relacji. Należy w sposób konkretny, precyzyjny komunikować partnerce/żonie/mężowi swoje potrzeby. Nie powinniśmy liczyć na to, że druga strona się domyśli, odgadnie nasze potrzeby, pragnienia i oczekiwania. Kryzys w związku jest czasem na to, aby działać świadomie, konstruktywnie, po to, by zrozumieć, co nie jest skuteczne, a co sprzyja budowaniu naszej relacji oraz aby ponownie odkryć siebie nawzajem - dodaje Marta Rymer.
- Oczywiście najlepiej jest zareagować wcześniej na trudności, zanim konflikt przerodzi się w decyzję o rozstaniu jednej ze stron. Unikanie konfliktów jest pozornym rozwiązaniem. Ujawnianie konfliktów i ich przepracowywanie jest znacznie skuteczniejszym sposobem na utrzymanie i rozwój związku. Po pierwsze musimy sobie zdać sprawę, że umiejętność rozwiązywania konfliktów jest jedną z kluczowych umiejętności w związku. Warto się tego nauczyć na drobniejszych nieporozumieniach, by w sytuacji ważnego konfliktu umieć określić swoje uczucia i potrzeby. Można powiedzieć, że rozmowa jest sprzymierzeńcem związku. Rozmawianie o uczuciach i potrzebach pozwala partnerom na lepsze rozumienie siebie nawzajem, przyczynia się do budowania bliskości i zaangażowania - dodaje Ewa Grabowska.
Rozwód to drugie najbardziej stresujące przeżycie jakie może spotkać człowieka. Rozwód to drugie najbardziej stresujące przeżycie jakie może spotkać człowieka.

Mediacje jako metoda zapobiegania rozstaniu



Mediacje są procesem, dzięki któremu łatwiej się porozumieć. Podobnie jak inne metody wymagają jednak dobrej woli i zaangażowania obu stron.

- Jakkolwiek mediacje by się zakończyły, wpłyną pozytywnie na relacje małżonków. Rezultatem mediacji może być zarówno pojednanie stron, jak również porozumienie związane ze sposobem rozstania, które reguluje wszelkie sporne aspekty takiego rozwiązania. Dzięki mediacji strony mogą uregulować między sobą zarówno kwestie majątkowe, kwestie związane ze sposobem sprawowania opieki nad dziećmi czy innych ważnych obszarów funkcjonowania. Mediacje mają tę przewagę nad rozwiązaniami typowo sądowymi, że porozumienie wypracowują zainteresowane strony, a nie osoba obca. Mediator jest również po to, aby pomóc stronom zrozumieć siebie nawzajem i intencje, jakimi kierują się strony postępując w taki, a nie inny sposób - zauważa Marta Rymer.

Skupmy się na przyjemnościach



Jeżeli jednak nie da się uniknąć rozwodu, to warto poszukać wsparcia i spróbować odnaleźć się w nowej sytuacji. Bardzo ważna jest pomoc specjalistów, ale także poczucie, że wiele osób znajduje się w podobnej sytuacji.

Dobrą metodą może być skupianie się na przyjemnych czynnościach. Tutaj największą rolę odgrywa aktywność fizyczna, która pozwoli się wyzbyć negatywnych emocji i spowoduje wydzielanie endorfin, czyli tak zwanych hormonów szczęścia.

- Z pewnością nie należy zostawać samemu w tym czasie, pomimo - z reguły - braku chęci do spotkań towarzyskich. Można poprosić kogoś bliskiego, przyjaciela, przyjaciółkę lub rodzeństwo o to, by przebywał z nami i towarzyszył nam w trudnych chwilach - sugeruje Marta Rymer.
Spotykanie się z ludźmi i ciekawe spędzanie czasu to najlepsze sposoby na zobaczenie pozytywnych stron rozstania. Oprócz tego, warto ten czas poświęcić sobie. Przeanalizowanie własnych zachowań, osobowości czy celów może okazać się kluczowe w przypadku budowania nowej relacji.

- Oprócz rozwodów zajmujemy się także organizacją babskich spotkań i warsztatów. W czerwcu 2017 grupa pań była na wyjeździe na Malcie. Wróciłyśmy zrelaksowane, odstresowane, pojawiły się nowe przyjaźnie i relacje biznesowe. Ponieważ było dużo pytań o kolejne wyjazdy, w tej chwili zbieramy chętne panie na wspólny wyjazd do raju, czyli na Zanzibar - opowiada Lucyna Soldenhoff.
Podczas takich wyjazdów jest mnóstwo zwiedzania i atrakcji. Uczestniczki trenują jogę, biegają, nurkują czy biorą udział w profesjonalnych sesjach fotograficznych w rajskim klimacie.

- Jest duża potrzeba na spotkania, wyjazdy kobiece. Kobiety są wspaniałe, niestety dużo z nich o tym nie wie. Mamy siłę, moc, energię, wiele wspaniałych pomysłów, realizujemy swoje pasje, rozwijamy się. To jest takie oderwanie od rzeczywistości i od problemów dnia codziennego, które należy się każdemu - dodaje Lucyna Soldenhoff.

  • Dzięki wsparciu grupy łatwiej przejść przez ten trudny czas.
  • Jednym ze sposobów radzenia sobie z rozwodem są rozwijające spotkania w gronie kobiet.
  • Wyjazdy i inne przyjemne czynności pozytywnie wpływają na psychikę osób w trakcie lub po rozwodzie.

Miejsca

Opinie (189) 8 zablokowanych

  • (11)

    Nie żenić się! Być ze sobą z miłości, jak miłość się skończy - szukać szczęścia gdzie indziej.

    • 125 54

    • Konkubinat to patologie - popatrz ile morderstw, zabijanie dzieci itp. tragedii dzieje się w konkubinatach (5)

      Tu nie ma miejsca na miłość tylko na wzajemne świadczenie usług seksualnych; ot, taki wzajemny burdel

      • 35 95

      • ciekawe rzeczy opowiadasz. mówili o tym w kościele ?

        • 54 19

      • (1)

        Patologia to trwanie w małżeństwie na siłę.

        • 77 12

        • Patologia umysłowa to pchanie sie na sile w małżeństwo

          mimo ze widać, ze partner/ka raczej nie rokuje. Ale „sie zmieni” po ślubie, z cała pewnością.
          Druga rzecz, to ze ludzie mie dbają o siebie nawzajem, nie poświęcają sobie czasu i uwagi gdy juz pierwsza fascynacja opadnie, a stad juz prosta droga do stania sie dla siebie obcymi ludźmi.
          Małżeństwo jak najbardziej, ale mądre. Mądrze trzeba podejść do sprawy i nie liczyć na cud z nieba.

          • 24 1

      • szczęśliwie nie zabiłem jeszcze nikogo, dzieci też nie mamy, kredycik można wziąć na spółkę, konkubinat to nie tylko patologia z kupą bachorów na karku

        • 20 7

      • Raczysz bzdurzyć świadomie lub z powodu nieznajomości tematu. Tak czy siak - słabo.

        • 10 3

    • Podpisać intercyze i potem nie ma już żadnych walk

      O kasę

      • 29 7

    • tiaaa?

      nie widze roznicy miedzy rozpadem dlugoletniego zwiazku w ktorym sa dzieci a rozwodem. No moze mniej formalnosci ale czy mniej boli? zaloba i dochodzenie do finalnych decyzji brrr

      • 12 3

    • Popieram!:)

      • 4 0

    • Łk 16,18 (1)

      Każdy, kto oddala swoją żonę, a bierze inną, popełnia cudzołóstwo; i kto oddaloną przez męża bierze za żonę, popełnia cudzołóstwo.

      • 0 6

      • ale tylko w religii

        • 3 0

  • (2)

    Rozwód tylko z mądra osoba. Jedna sprawa i do domu .a jak trafisz na wariata mściwego to brud za brudem wyciagany. I sprawa o majątek następna batalia niczym pole walki.

    • 90 10

    • U mnie to trwało dwadzieścia minut i poszliśmy później na kawę. (1)

      Z tym, że mieliśmy prościej niż niektórzy - wcześniej ustaliliśmy z żoną rozdzielność majątkową, a dzieci są już dorosłe. Chylę czoła małżonce, bo każde z nas trzymało fason i nie obwiniało niczym drugiego. Przy takiej żonie rozwodzić mógłbym się codziennie;-)

      • 20 11

      • Skoro żona była taka super, to po co żeś się rozwodził? Głupi i tyle ...

        • 4 2

  • Zdradzać się (7)

    Ja uważam, że najważniejsza dla trwałości związku jest regularna zdrada. Inaczej to napięcie rozpiernicza związek od środka, a tak wszyscy zadowoleni! I dzieci i mąż i żona. Polecam każdej ze stron.

    • 36 81

    • (2)

      Tak wlasnie mowi twoja zona powinna niedlugo byc w domu wlasnie konczymy lunch

      • 60 2

      • właśnie (1)

        o to chodzi; równość ona zdradza i on zdradza i wszystko w domu jest w najlepszym porządku, pieprzenie na boku jest podstawą

        • 7 12

        • Odezwał się prawiczek udający kobietę, który sam nie potrafi utrzymać związku

          więc liczy na zmianę światopoglądu i bzykanie cudzych żon.

          • 6 2

    • Ja zdradzałem i jakoś nie pomogło, wręcz zaszkodziło. (1)

      Jedyne co pozostało, to wyrzuty sumienia, że to z mojej winy małżeństwo się rozleciało i że raniłem bliską osobę.

      • 26 2

      • Bo ch...j żeś był ch...m żeś myślał a nie głową. A teraz cierp ciało co chciało:)

        • 13 2

    • A dzieci

      skaczą wtedy z radości, co nie? Farmazony. Wspólny kredyt, to jest to. On spaja i utrzymuje wszystko we wzorowym porządku. O tym wiadomo od lat:-)

      • 13 1

    • I regularne zakażanie się od nowych partnerów,a chorób przenoszonych przez zwykły stosunek i oralny przybywa.Każda i każdy na zewnątrz wygląda zadbany/a ,niby zdrowi a choroba tkwi w środku

      • 11 1

  • mi żadna grupa nie jest potrzebna. po rozwodzie jak pozbyłem sie byłej, to był najszczęśliwszy dzień w moim zyciu:)! (4)

    • 100 14

    • Gorzej bolą alimenty.

      • 18 5

    • (2)

      i teraz jest fajnie jak jesteś sam ?

      • 9 10

      • Wierzysz w to że facet po rozwodzie jest sam??? (1)

        Buhahaha nie był sam choćby miesiąc

        • 12 4

        • Jesteście sami jak palce i płaczecie w poduszkę i walicie do laptopa.
          Ot cała prawda o Was facetach po rozstaniu!

          • 2 6

  • mąż fikał, to załatwiłam rozwód z jego winy. teraz płaci alimenty na mnie i na dzieci!!! (2)

    • 34 82

    • Jedyne co załatwiłaś to sprawę w toalecie

      • 49 8

    • żenada

      Widać że bardzo dumna jesteś z tego. Żenada.

      • 5 2

  • ) (8)

    Ciekawe czemu na tych spotkaniach same kobiety?)Nie oszukujmy się ślub chroni kobietę a facetowi jest do niczego niepotrzebny.

    • 100 21

    • zależy jakiemu facetowi.. ? (2)

      mój nieustannie chce do ołtarza.

      • 10 11

      • mój ma tak samo (1)

        co jakiś czas pyta "kiedy ślub"? A jam u odpowiadam "Źle ci? -Nie.-To po co ci papierek?"

        • 8 7

        • A potem do piekła ...

          • 1 2

    • te motocyklista jakies kompleksy? (2)

      czynic to mozesz drugiemu co tobie mile lub nie,
      kobiety sa po prostu bardziej "emocjonalne" i niestety czesciej poszkodowane, maz pijak etc
      czesciej tez zostaja same sobie, bo przeciez jaśnie pan mąż nie zaopiekuje sie dzieckiem,
      wiec spotykaja sie i pomagaja sobie, po prostu, tak mysle

      • 12 6

      • A przecież są takie silne i niezależne

        w czym więc mają sobie pomagać? Wnieść pralkę na piąte piętro?

        • 6 2

      • Wieksza tragedia kiedy to baba pije.

        Malo wiesz chlopie jak dąb.

        • 9 0

    • b

      a niby w jaki sposób chroni kobietę?? bo faceci się krępują ? summa summarum jak się chcesz "chronić" nie bierz ślubu....

      • 3 0

    • nie chroni

      jak zrobisz dzieciaka bez ślubu i tak będziesz płacił alimenty

      • 2 0

  • W dużych miastach 50% małżeństw rozwodzi się (6)

    Ale za to ślub był piękny, nawet kościelny. Konsumpcyjny styl życia: zużyj i wyrzuć!

    • 86 10

    • A co mają do tego duże miasta? Może w małych miastach statystyki byłyby takie same gdyby nie mentalność ludzi. Pomijając dylematy typu co ludzie powiedzą, w małych miastach trudniej jest zacząć życie "od nowa" dlatego w małych miastach i wsiach zamiast rozwodów jest więcej ludzi tkwiących w nieudanych związkach, przemoc domowa i szowinizm są bardziej tolerowane.

      • 15 1

    • (1)

      na wsiach wziąć rozwód to wstyd, wytykanie palcami przez ludzi i postępowanie wbrew nauce Kościoła - a na wsiach ludzie bardzo religijni są (tradycjonaliści)

      • 12 0

      • Tak było i może jest w Koziej Wolce. Stare dewotki zyć bez plotek nie moga. Trzeba robic to co rozum podpowiada .

        • 3 2

    • Tia i aborcja do 59 miesiąca ciąży ⛄️

      • 3 1

    • Mylna interpretacja. W miastach kobiety sa bardziej niezalezne, nie musza zyc z palantem do smierci, bo nie maja pracy, pieniedzy, mozliwosci. Moga sie uwolnic i zyc po swojemu.
      Na wsi nie dosc, ze jest ostracyzm spoleczny to na dodatek nie maja mozliwosci wyjscia z bagna i musza tak tkwic w syfie.

      • 12 0

    • A myślisz ze na wsiach ludzie bardziej dbają o związki?

      Troche sie mylisz. Na wsiach jest jeszcze trudniej, bo zazwyczaj to kobieta wchodzi do domu męża, gdzie mieszkają jego rodzice i nierzadko rodzeństwo. Bardzo łatwo o konflikty w takim środowisku, cieżko sie wyrwać, wrócić do rodziców którzy tez często jeszcze maja przekonania, ze mimo ze mąż łajdak to trzeba przy nim trwać.
      Ludzie rozwodzą sie, bo przestają o siebie dbać nawzajem, bo przez to oddalają sie od siebie, bo decydują sie na ślub niemal wiedząc ze druga osoba nie jest właściwa, ale JEST.

      • 6 0

  • Rozwodzi sie 25% małżenstw. Jak na kraj, gdzie ponoc mamy 94% katolikow, to sporo. (7)

    • 57 12

    • (2)

      Z tych 94% katolików to z 90% jest na pokaz

      • 28 3

      • Dlatego napisałem "ponoć"

        • 10 3

      • Dzięki Bogu

        Inaczej to byłby dopiero małpi gaj

        • 6 1

    • (3)

      Ja dostałam rozwód kościelny także jedno nie wyklucza drugiego, powód niedojrzałość emocjonalna partnera.

      • 7 10

      • Oczywiscie, naczelna moralizatorka RP tez dostala, 3 dziecko i 3 mąż w drodze .... (1)

        • 30 1

        • No tak. Hipokryzja jak góry Himalaje. I po co brac sluby ?

          • 9 1

      • Rozwód kościelny nie istnieje

        Co najwyżej dostałaś orzeczenie o nieważności zawartego związku.

        • 1 0

  • jak sobie z tym poradzić? (4)

    wypić wodę ze słoika ogórków kartuskich, powinien niesmak przejść od razu.

    • 59 2

    • Ale tak konkretnie to z czym sobie poradzić?

      • 4 0

    • hehe, prychłem :) z ogórków mówisz?

      • 1 0

    • Kartuskich ?

      A potem czarne podniebienie zostaje

      • 4 0

    • Niestety, potem wali czochem z pyszczka...

      • 1 0

  • (14)

    Kobiety spełniajcie swoje obowiazki co wieczór a będzie mniej zdrad i rozwodów.

    • 75 73

    • Pięknie spłycasz. Ile masz lat? 13? Mentalnie na pewno. (1)

      • 30 10

      • obowiązki? buahahahahaha

        ciekawe czy ty swoje obowiązki spełniasz codziennie... ??

        • 30 6

    • Watyd mi za takie przekonania osobników mojej płci, o ile są pisane bez żartów.

      Jestem facetem z krwi i kości. Moja żona nie ma żadnych „obowiązków” wobec mnie. Nie potrafię zrozumieć dzisiejszego świata, choć stary nie jestem. Jeśli oboje czujemy „obowiązek” to spełniamy go ze wzajemną przyjemnością. Jeżeli jednak któreś z nas nie jest w nastroju na „obowiązki” to zawsze mimo wszystko jakoś się dogadujemy:-)
      Nie jesteśmy przecież maszynami. Grunt to dogadywanie się na innych polach, a reszta to przysłowiowy pikuś:-)

      • 40 4

    • Ja lubię seks (4)

      Sama go inicjuję . I co z tego? Nic,totalna pustka. Bo mąż ze mną nie rozmawia, ciągle stroi fochy i generalnie moje starania są "psu na budę". także udany seks nie zawsze rozwiązuje problemy,bo życie składa się z wielu płaszczyzn.

      • 31 4

      • Inicjuj z przyjacielem

        • 13 2

      • Widocznie jestes brzydka i gruba (2)

        Naczelna zasada- atrakcyjne babki nie lubia sexu
        Pasztety a i owszem- jak kon owies

        • 12 16

        • I tu pudło

          Akurat jestem atrakcyjną babką i nie narzekam na powodzenie

          • 4 1

        • Ty zakompleksiony jakis pasztet sam musisz byc z brzusiskiem piwnym jak bęben Rolling Stonsów.
          Tak ładne kobiety seksu nie lubią.Dobre sobie.
          Chyba z Tobą!

          • 1 3

    • A moze wy faceci cos zrobcie

      Docencie swoje kobiety i to wszytsko co robia! Zadbajcie o nie czasami, kupcie cos bez okazji, podziekujcie za to czy owo, zabierzcie gdzies czasem bez dzieci a nie traktujcie jak swoje sluzace! Pomozcie czasem w domu, w koncu i wy w nim mieszkacie, to nie hotel! Gwarantuje, ze wiele malzenstw bedzie bardziej szczesliwych! ;)) Nie traktucjie swoich zon jak cos oczywistego!

      • 31 5

    • (2)

      Mezczyzni spelniajcie swoje obowiazki, to moze my kobiety bedziemy mialy sile i ochote na cos innego.

      • 8 2

      • (1)

        Taaa...jasne. Kobiety tylko wynajdują nowe zadania w domu i ogrodzie. Skończyłeś jedno to bierz się za drugie.. A gdzie czas na odpoczynek i dobry seks który trwa więcej niż 15 min? To Wy dłużej nie jesteście w stanie wytrzymać z wypiętym tyłkiem!Wy kobiety traktujecie seks jako kartę przetargową - i tę prawdę jak gorzką pigułkę ciężko Wam przełknąć. No i nie zapomnijmy o pieniądzach - gdy w związku przychodzi kryzys finansowy to ciężko kobietom to przeżyć - bo inne mają a ja nie...i zaczynają się utarczki słowne, dogadywanie oraz szantaż brakiem seksu. Zero wsparcia dla męża. A obiecujecie przed urzędnikiem i świadkami na dobre i złe - zwykła hipokryzja.

        • 10 5

        • Współczuję przeżyć. Masz pecha albo jesteś idiota że takie kobiety spotykasz

          • 2 4

    • jestem po slubie 30 lat i jakiekolwiek spięcia w małżeństwie były tylko przez brak seksu (1)

      dlatego kobitki ,czasem warto nawet jak wam się nie chce, czy boli głowa.......
      Faceci wam wszystko wybaczą jak tylko to dostaną :-)

      • 4 9

      • A u nas był dobry seks, a problemy były przez długi męża,

        nie wychodziło mu w firmie i wciąż się zapożyczał, ja utrzymywałam rodzinę.
        Poza tym chciałam mieć z mężem seks, od pewnego czasu jednak już nie, bo mąż zbyt cuchnie papierosami. Jak był młodszy tak nie cuchnął.

        • 4 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Dzień dla Zdrowia w Galerii Morena

badania, konsultacje

Młodzieżowa Grupa Wsparcia

100 zł
warsztaty

Galeria Przymorze zachęca do oddawania krwi

imprezy i akcje charytatywne

Najczęściej czytane