• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Szpital psychiatryczny w czasie pandemii. Z czym musi się zmagać?

Ewa Palińska
18 listopada 2020 (artykuł sprzed 3 lat) 
Pandemia odbija się na zdrowiu psychicznym wielu osób. Choć potrzeby rosną, liczba wolnych miejsc w Wojewódzkim Szpitalu Psychiatrycznym w Gdańsku została ograniczona wskutek działań mających na celu ograniczenie rozprzestrzeniania się koronawirusa. W ograniczonym zakresie funkcjonuje też opieka ambulatoryjna. Pandemia odbija się na zdrowiu psychicznym wielu osób. Choć potrzeby rosną, liczba wolnych miejsc w Wojewódzkim Szpitalu Psychiatrycznym w Gdańsku została ograniczona wskutek działań mających na celu ograniczenie rozprzestrzeniania się koronawirusa. W ograniczonym zakresie funkcjonuje też opieka ambulatoryjna.

Brak miejsc dla dzieci i młodzieży, trudności związane z pandemią koronawirusa, która czasowo wyłącza z pracy nie tylko personel, ale często całe oddziały, dramatycznie niska liczba psychiatrów dziecięcych, brak komputerów do nauki zdalnej, straty finansowe, których nie da się odrobić - to jedne z wielu problemów, z jakimi boryka się Wojewódzki Szpital Psychiatryczny w Gdańsku. Sprawdziliśmy, jak placówka funkcjonuje obecnie i w jakim stopniu zabezpieczone są potrzeby pacjentów wymagających pomocy psychiatrycznej.



Czy pandemia nadwyrężyła twoje zdrowie psychiczne?

Obecna sytuacja epidemiologiczna wymusiła zmiany we wszystkich placówkach medycznych, przede wszystkim w szpitalach, zarówno wielospecjalistycznych jak i monospecjalistycznych, do których zalicza się Wojewódzki Szpital Psychiatryczny w Gdańsku.

Do najważniejszych elementów, które w znacznym stopniu zmieniły organizację pracy szpitala psychiatrycznego, należą:
  • ograniczenie przyjęć do osób wymagających bezwzględnej hospitalizacji,
  • konieczność pretriażu (segregacji) na Izbie Przyjęć,
  • izolowanie pacjentów przyjmowanych na oddział do czasu otrzymania wyniku testu PCR,
  • ograniczenie terapii grupowych oraz pracy Poradni Zdrowia Psychicznego, zakaz odwiedzin (trwający od marca 2020 r.) oraz wychodzenia pacjentów na przepustki.

- Wszystko to wprowadzono, by ograniczyć ryzyko pojawienia się ogniska koronawirusa - tłumaczy Mariusz Kaszubowski, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Psychiatrycznego w Gdańsku. - Szczególna uwaga należy się kwestii pretriażu, która w przypadku pacjentów psychiatrycznych wygląda nieco inaczej niż w innych placówkach. Trzeba bowiem mieć na uwadze, że osoby z zaburzeniami psychicznymi bardzo często są silnie pobudzone, czasem agresywne i niejednokrotnie wymagają przymusowego unieruchomienia. To z kolei wymusiło konieczność zorganizowania specjalnego oddziału przejściowego oraz zapewnienia na nim ciągłego monitoringu oraz dedykowanego personelu medycznego. Z uwagi na infrastrukturę oraz finanse placówki, taki oddział mógł zostać zorganizowany wyłącznie w miejscu innego funkcjonującego już oddziału. W oddziale przejściowym znajdują się jednak tylko osoby podejrzane o zakażenie albo z potwierdzonym pozytywnie testem, oczekujące na covidobus, który przewiezie je do szpitala COVID-owego wyższego stopnia.

Mniejsza liczba miejsc przez konieczność izolacji potencjalnie zakażonych



Zmieniona organizacja przyjęć, kwarantanny, nowe ogniska epidemiczne oraz wprowadzone obostrzenia nie pozwalają na pełne obłożenie oddziałów przez cały czas funkcjonowania.(...) W przypadku korekty płatności NFZ według rzeczywistego wykonania kontraktu szpital zostanie obciążony ogromnymi kosztami, które mogą doprowadzić do końca jego działalności.
Kolejnym środkiem bezpieczeństwa, jaki wprowadził Wojewódzki Szpital Psychiatryczny w Gdańsku, jest wspomniana izolacja pacjentów przyjmowanych na oddział do czasu wyniku testu na obecność SARS-CoV-2.

- Jest to konieczne ze względu na fakt, że wiele osób przechodzi zakażenie bezobawowo - tłumaczy dyrektor szpitala. - Wprowadzenie takiego pacjenta na duży oddział (50-łóżkowy) grozi zainfekowaniem sporej grupy. Dotąd taka praktyka dwukrotnie uchroniła nas przed dużym ogniskiem koronawirusa.
Działania te, choć wydają się oczywiste i konieczne, sprawiają, że znacznie wzrastają koszty opieki. Ma to związek m.in. z większym niż zazwyczaj zużyciem materiałów ochrony osobistej, koniecznością zaangażowania dodatkowego personelu czy w końcu utraconymi korzyściami, bo przecież liczba hospitalizowanych osób spadła. Wspomniany oddział przejściowy to - dla przykładu - sześć łóżek, które wydzielono z 24-łóżkowej części oddziału terapii uzależnień od alkoholu.

- Dodatkowo zmieniona organizacja przyjęć, kwarantanny, nowe ogniska epidemiczne oraz wprowadzone obostrzenia nie pozwalają na pełne obłożenie oddziałów przez cały czas funkcjonowania - mówi Mariusz Kaszubowski. - Rozliczenie świadczeń psychiatrycznych odbywa się natomiast na zasadzie tak zwanych "osobodni" (liczba pacjentów razy liczba dni pobytu). Niemożliwym jest zatem odrobienie powstałych "niewykonań". To oznacza, że w przypadku korekty płatności NFZ według rzeczywistego wykonania kontraktu szpital zostanie obciążony ogromnymi kosztami, które mogą doprowadzić do końca jego działalności.

Psychiatrzy w Trójmieście



  • Wojewódzki Szpital Psychiatryczny w Gdańsku zapewnia opiekę psychiatryczną nie tylko pacjentom dorosłym, ale też dzieciom i młodzieży.
  • Wojewódzki Szpital Psychiatryczny w Gdańsku zapewnia opiekę psychiatryczną nie tylko pacjentom dorosłym, ale też dzieciom i młodzieży.
  • Psychiatria dziecięca od lat przeżywa kryzys. Obecnie sytuacja jest dramatyczna.

Problemy psychiatrii dziecięcej



Najwięcej trudności Wojewódzkiemu Szpitalowi Psychiatrycznemu w Gdańsku sprawiła organizacja opieki dla najmłodszych pacjentów - dzieci i młodzieży. Zresztą Oddział dziecięco-młodzieżowy borykał się z ogromnymi problemami jeszcze przed pandemią. Przypominamy, że pod koniec ubiegłego roku istniało ryzyko jego zamknięcia. Permanentne przepełnienie, dochodzące w momentach szczytowych do 170 proc. obłożenia, braki personelu medycznego ze specjalizacją z psychiatrii dziecięcej, a przede wszystkim za niska wycena świadczeń medycznych powodują, że stan psychiatrii najmłodszych w całym kraju ulega dramatycznemu pogorszeniu.

Kryzys w psychiatrii dziecięcej się pogłębia. Szpitale odmawiają przyjęć



Rozwiązaniem tej sytuacji miała być reforma tego obszaru, a przede wszystkim jej pierwszy etap - powstanie placówek środowiskowych, opierających się na pomocy psychologiczno-pedagogicznej, które miały stanowić fundament nowego systemu opieki dla dzieci i młodzieży.

- Niestety, z uwagi na pandemię koronawirusa reforma mocno wyhamowała i mimo powstania pierwszych poradni środowiskowych (w znacznie mniejszej liczbie, niż zakładano) nie była ona w stanie realnie odciążyć przepełnionych oddziałów psychiatrycznych - mówi Kaszubowski. - Mimo zapewnień NFZ-u o ciągłości realizacji reformy w praktyce pozostaje ona w zawieszeniu. Problemem nie jest tylko zbyt mała liczba poradni, które nie są w stanie sprostać potrzebom dzieci i młodzieży, ale również fakt, że idea ich funkcjonowania została na dłuższy czas zablokowana. W dobie obecnych obostrzeń sanitarno-epidemiologicznych praca środowiskowa i bezpośredni kontakt psychologów, pedagogów z dziećmi i młodzieżą został sprowadzony do teleporad. Należy mieć na szczególnej uwadze specyfikę tych oddziałów, gdzie istotna jest nie tylko realizacja świadczeń medycznych, ale przede wszystkim nawiązanie więzi z pacjentem, zachęcenie go do leczenia i współpracy z terapeutą. O ile o taki stan rzeczy trudno winić kogokolwiek, to niepokój środowiska budzi brak innych praktycznych rozwiązań, które tymczasowo, w okresie pandemii odciążyłyby jeszcze bardziej przeciążone oddziały psychiatryczne dla dzieci.

Psychiatrzy dziecięcy w Trójmieście



Przed przyjęciem na oddział pacjenci poddawani są testowi na obecność koronawirusa. Z tego powodu funkcjonowanie Izby Przyjęć musiało przejść restrukturyzację. Przed przyjęciem na oddział pacjenci poddawani są testowi na obecność koronawirusa. Z tego powodu funkcjonowanie Izby Przyjęć musiało przejść restrukturyzację.

Było źle, a przez koronawirusa jest jeszcze gorzej



Sytuacja związana z koronawirusem niestety pogłębiła dramatyczny stan psychiatrii najmłodszych. Konieczność izolowania pacjentów podejrzanych o zakażenie, zamykanie kolejnych oddziałów z uwagi na pojawienie się ogniska SARS-CoV-2 powoduje, że dramatycznie niska liczba wolnych łóżek maleje w zastraszającym tempie, wyłączając z pracy zazwyczaj całe oddziały.

Dochodziło w naszym szpitalu do tak absurdalnych sytuacji, że rodzinom pacjenta musieliśmy naprędce organizować miejsce do spania, ponieważ oczekiwanie na transport przedłużało się do kilkunastu godzin.
Do 13 listopada, kiedy to wyznaczono konkretny szpital, problematyczna była również dalsza hospitalizacja najmłodszych pacjentów leczonych psychiatrycznie w przypadku pozytywnego wyniku testu w kierunku zakażenia COVID-19 (spełniających kryteria art. 23 i 24 Ustawy o ochronie zdrowia psychicznego). Były to osoby, których zachowanie wskazywało na to, że z powodu choroby zagrażają bezpośrednio własnemu życiu lub zdrowiu innych osób.

- Brakowało tutaj jednoznacznych decyzji co do miejsca dalszego pobytu dziecka poniżej 16 r.ż. w sytuacji wymagającej izolacji takiego pacjenta z uwagi na pozytywny wynik testu w kierunku zakażenia COVID-19 - wyjaśnia dyrektor szpitala na Srebrzysku. - Wymuszało to na takich placówkach jak nasza konieczność hospitalizacji małoletniego pacjenta na oddziale przejściowym. Nie lepiej wyglądała sytuacja w przypadku starszych pacjentów tego oddziału (powyżej 16 roku życia). Młodzież leczona psychiatrycznie w sytuacji pozytywnego wyniku testu była transportowana tzw. covidobusem do szpitala COVID-owego wyższego stopnia. Jednak ogromne obłożenie tego środka transportu i brak alternatyw dla niego powodowało, że niekiedy czas oczekiwania na przewiezienie wynosił kilkanaście godzin, a w skrajnych przypadkach przekraczał nawet dobę.
Oprócz problemu z hospitalizacją na oddziale przejściowym dochodzi jeszcze problem związany z wymaganą obecnością opiekuna w trakcie transportu niepełnoletniego pacjenta.

- Dochodziło w naszym szpitalu do tak absurdalnych sytuacji, że rodzinom pacjenta musieliśmy naprędce organizować miejsce do spania, ponieważ oczekiwanie na transport przedłużało się do kilkunastu godzin - opowiada Lidia Metel, rzecznik prasowy WSP w Gdańsku. - Otrzymywaliśmy np. informację, że covidobus pojawi się w ciągu najbliższej godzinny, a potem okazywało się, że rodzice dzieci zmuszeni byli czekać całą noc. Trzeba w tym miejscu zaznaczyć, że jako szpital psychiatryczny nie mamy w swoich strukturach pomieszczeń przeznaczonych dla rodzin pacjentów. W przypadku ogniska koronawirusa, kiedy liczba pacjentów z tzw. kontaktu przewyższa liczbę dostępnych izolatek, zostają wstrzymane przyjęcia na oddział i nikt poza wyznaczonym personelem oraz hospitalizowanymi pacjentami w zasadzie nie może mieć do niego dostępu. Obecnie jeszcze częściej niż dotychczas dochodzi do takich sytuacji, że w regionie i sąsiednich województwach w ogóle nie ma wolnych łóżek.
Szpital liczy na to, że dwa dodatkowe covidobusy, jakie uruchomiono w ostatnich dniach, pomogą usprawnić transport chorych.

Możliwość kontynuowania nauki w przypadku hospitalizowanych pacjentów jest bardzo ważna, ponieważ leczenie szpitalnie zwykle trwa od kilku do kilkunastu tygodni, nierzadko dłużej. Obecnie nauka w Wojewódzkim Szpitalu Psychiatrycznym odbywa się zdalnie. Niestety, brakuje urządzeń mobilnych, dlatego placówka zwraca się z prośbą o wsparcie w tym zakresie. Możliwość kontynuowania nauki w przypadku hospitalizowanych pacjentów jest bardzo ważna, ponieważ leczenie szpitalnie zwykle trwa od kilku do kilkunastu tygodni, nierzadko dłużej. Obecnie nauka w Wojewódzkim Szpitalu Psychiatrycznym odbywa się zdalnie. Niestety, brakuje urządzeń mobilnych, dlatego placówka zwraca się z prośbą o wsparcie w tym zakresie.

Młodzi pacjenci uczą się zdalnie, ale brakuje komputerów



Hospitalizacja nie oznacza zawieszenia realizowania obowiązku szkolnego - dzieci przebywające w szpitalach, jeśli ich stan zdrowia na to pozwala, normalnie się uczą. Podczas pandemii funkcjonowanie takich przyszpitalnych szkół jest jednak mocno utrudnione.

- Możliwość kontynuowania nauki jest niezwykle istotna, ponieważ leczenie szpitalnie zwykle trwa u nas od kilku do kilkunastu tygodni, nierzadko dłużej - mówi Lidia Metel. - Na co dzień dzieci i młodzież w naszym szpitalu mają możliwość uczęszczania na zajęcia lekcyjne do szkoły, która znajduje się w tym samym budynku, co oddział. Obecnie nauka odbywa się zdalnie. Niestety, nie jesteśmy w stanie zapewnić wszystkim naszym podopiecznym niezbędnego sprzętu. W tym roku, dzięki pomocy sponsorów, udało się nam pozyskać kilkanaście komputerów, ale to wciąż zbyt mało. Jeśli zatem ktoś dysponuje sprawnym sprzętem i chciałby go przekazać dla naszych pacjentów, będziemy niezmiernie zobowiązani. Podkreślę tylko, że ze względu na specyfikę oddziału potrzebujemy urządzeń mobilnych, nie stacjonarnych.

Zobacz, w jaki sposób przekazać darowiznę na rzecz Wojewódzkiego Szpitala Psychiatrycznego w Gdańsku



Leczenie ambulatoryjne zastąpiły teleporady



Przed pandemią koronawirusa w Wojewódzkim Szpitalu Psychiatrycznym w Gdańsku leczono nie tylko tych pacjentów, którzy odbywali dłuższy pobyt na oddziałach, ale też tych, którzy przychodzili tam "z wolnej stopy".

Psychiatrzy walczą o przetrwanie Centrów Zdrowia Psychicznego



W przebiegu pandemii obserwujemy stopniowo ogólny wzrost liczby zaburzeń psychicznych głównie depresyjno-lękowych. Poczucie lęku przed zakażeniem, izolacja społeczna, zachwianie stabilizacji finansowej związane z utratą pracy - to w tym roku dodatkowe sytuacje stresowe, z którymi musimy sobie radzić i które odbijają się negatywnie na naszym zdrowiu.
Pandemia i związany z nią reżim sanitarno-epidemiologiczny wymusiły jednak reorganizację pracy tych struktur szpitala, które prowadziły leczenie ambulatoryjne. Poradnia Zdrowia Psychicznego, Oddział Dzienny przez długi czas zmuszone były działać niemal w 100 proc. zdalnie. W sytuacji pandemii teleporada stała się w tych miejscach powszechną formą wizyty, niemal standardem postępowania w ambulatoryjnym lecznictwie psychiatrycznym.

- Do tej pory, a więc przed pandemią kornowariusa, było to jednak narzędzie sporadycznie wykorzystywane w psychiatrii, głównie z uwagi na rodzaj leczenia, w którym preferowany jest kontakt bezpośredni pomiędzy pacjentem a lekarzem. Z kolei całodobowe oddziały psychiatryczne zarówno dla dorosłych, jak i pacjentów małoletnich, musiały ograniczyć przyjęcia do przypadków pilnych, bezwzględnie wymagających hospitalizacji - tłumaczy Mariusz Kaszubowski, dyrektor WSP w Gdańsku. - Potrzebne było wprowadzenie pewnych zasad dotyczących wizyt telefonicznych. Ta forma pomocy była możliwa tylko dla pewnej grupy pacjentów. Powinni to być pacjenci znani lekarzowi (teleporada była którąś z kolei wizytą chorego) oraz zmagające się z lżejszymi postaciami zaburzeń.
Z uwagi na dynamikę sytuacji pandemicznej w kraju i poziom wprowadzanych obostrzeń (zwłaszcza w zakresie funkcjonowania placówek medycznych), Poradnia Zdrowia Psychicznego w Wojewódzkim Szpitalu Psychiatrycznym w Gdańsku funkcjonują w systemie hybrydowym, łącząc teleporady z wizytami stacjonarnymi. Obowiązuje tam wysoki reżim sanitarny (noszenie maseczek, mycie i odkażanie rąk, utrzymywanie dystansu społecznego). W rejestracji należy również udzielić wywiadu epidemiologicznego, składającego się z kilku prostych pytań dotyczących potencjalnych kontaktów z osobami zarażonymi.

Czy koronawirus wpływa na nasze zdrowie psychiczne?



O zdrowotnych skutkach zakażenia koronawirusem mówi się dużo i często, koncentrując się jednak głównie na skutkach fizycznych, a nie psychicznych. Czy to znaczy, że pandemia nie ma wpływu na nasze zdrowie psychiczne?

- W przebiegu pandemii obserwujemy stopniowo ogólny wzrost liczby zaburzeń psychicznych, głównie depresyjno-lękowych - mówi dyrektor WSP w Gdańsku. - Poczucie lęku przed zakażeniem, izolacja społeczna, zachwianie stabilizacji finansowej związane z utratą pracy - to w tym roku dodatkowe sytuacje stresowe, z którymi musimy sobie radzić i które odbijają się negatywnie na naszym zdrowiu psychicznym. Niestety, lęk i niepokój sprzyjają dodatkowo nadużywaniu substancji psychoaktywnych. Z drugiej strony powoli i stopniowo dostosowujemy się do obecnej sytuacji, ponieważ trwa ona relatywnie długo i poniekąd "wrosła" w nasze codzienne funkcjonowanie.

Miejsca

Opinie (23) 2 zablokowane

  • (1)

    Dlaczego właściciele nie przeniosą psychiatrii dziecięcej do Szpitala Polanki. Przecież tam się nic nie dzieje, a tak dzieci byłyby rozdzielone z dorosłymi.

    • 6 3

    • Polanki

      W szpitalu Polanki nadal leczy się dzieci chore ale nie na psychikę ! Jak sobie wyobrażasz leżące dziecko na zapalenie plus z dzieckiem które ma urojenia i bije i kłuje przedmiotami twoje dziecko , jeżeli je masz . Nie wyobrażam sobie tego w takiej relacji .

      • 2 1

  • Szpital

    Nie Przyjmować Uzależnionych od Alkoholu ! Skoro mogą pić to niech siedzą w domu lub na ulicy .Przyjmować dzieci i resztę pacjentów ,którzy wymagają absolutnej pomocy .sprawy nagle próby samobójcze i urojenia . Resztą pacjentów niech w końcu zaopiekują się rodziny ,które często umywają ręce w opiece i instytucje pomocy społecznej .

    • 5 4

  • Zakaz odwiedzin.
    Pacjentów z problemami psychicznymi. Od marca.
    Są ludzie, którzy tam siedzą po parę miesięcy.
    Nie mogą wyjść na przepustkę. Nie mają odwiedzin.
    Nawet na psychice zdrowej osoby odbiłoby się to bardzo mocno...

    • 15 2

  • Halewicz ,co tam u ciebie w psychiatryku?

    • 1 1

  • Pewnie z gwałtami.

    • 0 2

  • Chodzi o ten szpital między Odrą a Bugiem?

    • 0 0

  • Trudny czas dla psychiatrii

    Moim marzeniem jest stworzenie lobby psychiatrycznego, prężnie działającego, z dużą siłą przebicia.

    • 1 0

  • Covid 20C

    Wczoraj na oddziale 20c 4 dodatnie wyniki dziś 17 dodatnich , zamiast jak najszybciej wywieść osoby z ujemnym wynikiem to w żułwim tempie wywożą na izolatorium z dodatnim wynikiem.Pytanie do personelu - dla czego izolatki nie są zamykane na KLUCZ ,tylko osoby z izolatek wychodzą se na papierosa do palarni,czemu panie nie ubierają specjalnych fartuchów , które zostawia się przy wyjściu w czerwonym pojemniku podając posiłki i leki ? Jeden dodatni na izolatce 2 dni temu do dziś ponad 20 osób

    • 0 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

II Ogólnopolska Konferencja Naukowa Prawa Medycznego: Nowoczesne technologie a prawo medyczne

konferencja

Z psychodietetyczką przy herbacie

spotkanie

Jak ochronić swoje krocze przed nacięciem?

warsztaty, konsultacje

Najczęściej czytane