W sobotę czwórka lekarzy rozpoczęła protest głodowy w Centrum Medycyny Inwazyjnej w Gdańsku. W kolejnych dniach mają dołączać następni.
Po południu rozpoczęła się głodówka lekarzy w Centrum Medycyny Inwazyjnej w Gdańsku. Na razie tę formę protestu podjęły cztery osoby, ale w kolejnych dniach będą dołączać do nich następne. Protestujący domagają się wyższych nakładów na służbę zdrowia.
Teraz forma protestu się zaostrza. W sobotę po południu czterech lekarzy rozpoczęło głodówkę w Centrum Medycyny Inwazyjnej w Gdańsku. Protestujący noszą czarne koszulki. W kolejnych dniach mają do nich dołączyć m.in. pielęgniarki i ratownicy medyczni.
Czego oczekują?
- Chcemy poprawy warunków funkcjonowania służby zdrowia. Domagamy się zwiększenia nakładów finansowych na zdrowie z 4,7 proc. PKB do 6,8 proc. To przełoży się na większą liczbę badań i kontraktów oraz szybsze tempo przeprowadzania zabiegów - tłumaczy Ewa, lekarka z gdańskiej przychodni. - Walczymy też o wyższe pensje dla lekarzy. Ja dzisiaj zarabiam 2567 zł na rękę, pracując od poniedziałku do piątku po siedem i pół godziny. Takie stawki sprawiają, że brakuje lekarzy. W mojej przychodni jest ich trzech na 2,5 tys. pacjentów.
Protest ma trwać do skutku.