• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dlaczego kobiety decydują się na poród domowy?

Piotr Kallalas
19 maja 2022 (artykuł sprzed 2 lat) 
Porody domowe cieszą się coraz większym zainteresowaniem. Czy jest to uzasadniona praktyka? Porody domowe cieszą się coraz większym zainteresowaniem. Czy jest to uzasadniona praktyka?

Niektóre ciężarne decydują się na poród w warunkach domowych, uznając, że warunki szpitalne nie są odpowiednie dla przychodzącego na świat dziecka. Lekarze bardzo sceptycznie podchodzą jednak do takich pomysłów. - Za dużo widziałem perturbacji występujących w trakcie akcji porodowej i patologii ciąży, dlatego nigdy bym się nie zdecydował na prowadzenie porodu w warunkach domowych - mówi ordynator gdyńskiej porodówki.



Czy zdecydowałabyś się na poród domowy?

Szacuje się, że w Polsce ponad 99 proc. dzieci rodzi się na oddziałach położniczych. Oznacza to jednocześnie - pomijając osoby, które prawdopodobnie po prostu nie zdążyły dotrzeć do placówki medycznej - że niewielka część rodzin decyduje się na porody w warunkach domowych. Nie dysponujemy oficjalnymi statystykami, natomiast kilka lat temu pojawił się raport Stowarzyszenia "Dobrze Urodzeni", z którego wynika, że mówimy o przeszło 100 porodach w skali roku. Obecnie liczby te mogą być jeszcze większe.

- Znam dwie koleżanki, które zdecydowały się na poród domowy. W przypadku jednej była to trzecia ciąża - obie były zadowolone. Chociaż słyszałam też historię, kiedy kobieta musiała pilnie jechać do szpitala w trakcie właśnie porodu domowego - mówi Hanna z Sopotu, która również zastanawiała się nad rozwiązaniem w mieszkaniu, ale ostatecznie zdecydowała się na szpital.
Czytaj też: O szczepieniu dziecka decyduje lekarz, nie rodzic

Dlaczego w XXI w. ktoś decyduje się rodzić w domu?



Częściej o porodzie domowym myślą kobiety, które już wcześniej rodziły w szpitalu i wszystko odbyło się bez większych komplikacji. Wydaje się, że zwiększająca się popularność porodu w domu wiąże się głównie z przeświadczeniem, że warunki domowe są odpowiedniejszym środowiskiem dla nowo narodzonego dziecka.

- Pewna grupa rodziców, która doświadczyła porodów w szpitalu, uważa, że nie jest to miejsce ukierunkowane na "przyjmowanie życia", lecz na "ratowanie życia". Zgodnie z tą zasadą poświęca się komfort zarówno fizyczny, jak i psychiczny rodziców i rodzącego dziecka. Do norm i przepisów obowiązujących w szpitalu muszą dostosować się nie tylko pacjenci, ale również personel medyczny. Paradoksalnie pomimo wykwalifikowanej kadry medycznej i profesjonalnego sprzętu dla niektórych rodzących poród w szpitalu nie jest równoznaczny z porodem bezpiecznym. Poczucie bezpieczeństwa zapewnia im środowisko domowe, które znają i czują się w nim swobodnie - piszą naukowcy z Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu, w publikacji "Poród w warunkach domowych - opieka położnej podczas porodu i połogu".
Co ciekawe, dotarliśmy również do jeszcze innej opinii.

- Mówi się o tym, że na "domówki" decydują się też pary, które nie chcą, aby dziecko zostało zaszczepione w szpitalu - mówi lekarz rodzinny z gdańskiej przychodzi.
Czytaj też: Dramatyczna sytuacja w pomorskiej psychiatrii dziecięcej

"Pacjentki w domu na pewno by nie przeżyły"



Co do zasady oczywiście polskie prawodawstwo dopuszcza poprowadzenie porodu w warunkach pozaszpitalnych, natomiast procedura nie jest traktowana jako świadczenie, które podlegałoby refundacji. Koszt opieki podczas rozwiązania w domu oscyluje od ponad 1 tys. zł do nawet 3-4 tys. zł. Chodzi o asystę położnej lub lekarza. W Trójmieście co najmniej jeden ginekolog podejmuje się takiej działalności. Nasi rozmówcy pracujący w szpitalach mają jednak jasne stanowisko - w XXI w. podczas porodu pacjentka nie powinna być narażona na brak odpowiedniego zaplecza infrastrukturalnego i wsparcia całego zespołu medycznego.

- Za dużo widziałem perturbacji występujących w trakcie akcji porodowej i patologii ciąży, dlatego nigdy bym się nie zdecydował na prowadzenie porodu w warunkach domowych. Istnieje zbyt duże ryzyko powikłań, takich jak np. krwotok okołoporodowy, które pojawiają się dopiero w trakcie czynności porodowej i może być już za późno, by uratować dziecko czy matkę. W szpitalu dysponujemy odpowiednim postępowaniem zapobiegającym najgorszym powikłaniom. W swoim życiu obserwowałem kilkanaście takich krwotoków o dramatycznym przebiegu i pacjentki w domu na pewno by nie przeżyły - mówi dr n. med. Andrzej Płoszyński, ordynator Oddziału Ginekologiczno-PołożniczegoSzpitalu Morskim w Gdyni.

Wszystkie poradniki porodów domowych wskazują, że taka procedura może się odbyć wyłącznie w sytuacji, kiedy ciąża jest prowadzona bez zastrzeżeń i komplikacji, a dziecko jest prawidłowo ustawione do wyjścia. Jeśli stan ciąży sugeruje, że poród nie będzie miał charakteru naturalnego, ośrodki dyskwalifikują parę i nie podejmują się asysty w warunkach domowych. Sęk w tym, że w medycynie nie jesteśmy w stanie ograniczyć wszelkich perturbacji i zawsze istnieje ryzyko, że będzie konieczna interwencja lekarza. Tymczasem w domu jesteśmy skazani jedynie na organizację szybkiego transportu do szpitala.

Opinie (64) 4 zablokowane

  • Trzeba liczyć się z tym, że lekarz nie dojedzie. (1)

    • 16 2

    • Podpisuję się pod opinią dra Ploszynskiego. Przeżyłam krwotok poporodowy, lekarze uratowali mi życie. Namawianie kobiet na porod domowy bez informowania ich o ryzyku tej konktetnej komplikacji powinno byc prawnie zakazane. Dziewczyny, musicie to brac pod uwage, ze jak sie macica nie obkurczy to sie wykrawicie w 2 minuty, i żadne pogotowie nie dojedzie. To nie science fiction, ja to przeżyłam. Tylko lekarz może uratować. Pobyt w szpitalu to trauma na 100%, ale co gorsze? Ta trauma szpitalna czy noworodek sierotka :(

      • 8 4

  • XXI wiek, a masz czujesz się jak X wieku z rycerzami za oknem. (2)

    Kolejne wymysły mamusiek oderwanych od rzeczywistości. Co w momencie jak się będzie coś działo z matką lub maluszkiem? Lekarz nie dojedzie, a jeżeli nawet dojedzie to będzie to coś poważnego, że bez szpitala się nie obędzie? Któreś z dwojga umrze to lament i pretensje do całego świata. Może od razu wychodzić na ściernisko i tam ocielić się jak krowa? Maleństwo wylizać z wód płodowych i przegryźć pępowinę? Będzie naturalnie i tak bardziej będzie można to odczuć.

    • 29 15

    • Skąd tyle nienawiści w tobie? (1)

      • 8 8

      • W niej/nim - to nie nienawisc. Ale tzw. prawda w oczy. To boli najbardziej jak widac.

        • 9 5

  • Nie dlaczego tylko które (2)

    odpowiadam - te pokręcone

    • 14 21

    • Bogate (1)

      • 8 1

      • Bogate rodzą w prywatnych placówkach, gdzie kobietę się szanuje, a nie traktuje jak na taśmie produkcyjnej. Bez odwiecznego problemu braku znieczulenia, bez problemu toalety na korytarzu (bo toaleta w sali jest zapchana), bez problemu zbyt częstych odwiedzin przez partnera. Nie zapomnę, gdy podczas szycia po porodzie naturalnym zblazowany lekarz skomentował, że nie będzie się zbytnio przykładał do szycia, bo przecież "nie będę chodzić po wybiegach w Paryżu" :D Takie właśnie są realia na polskich porodówkach publicznych.

        • 2 0

  • Ja chcę urodzić w domu, chcę żeby przy mnie był tylko mój partner który będzie trzymał mnie za rękę (4)

    Wszystko ma odbyć się siłami natury tak jak przed wiekami.

    • 10 24

    • najlepiej niech cie trzyma za głowę (1)

      • 16 5

      • Lepiej za nogę

        • 5 4

    • piszesz ja chcę ,a zapytałaś partnera czy on tak chce , patrzeć na rozdziawioną ,zalaną krwią i wodami płodowymi

      kobietę , która potem przy seksie będzie mu się kojarzyła z taką postacią , nie wymyślaj tylko rodz w szpitalu gdzie od razu masz opiekę jakby co . Miliardy ludzi urodziło się w prymitywnych szpitalnych warunkach i żyją , przestań histeryzować tylko pomyśl .

      • 15 5

    • Widac po komentarzu ze nigdy jeszxze nie rodziłas ;(

      • 10 3

  • Fanaberia i moda na "powrót do korzeni" szczególnie wśród różnej maści celebrytek, które raz rodzą w prywatnych klinikach i płacą za to dziesiątki tysięcy, żeby kolejne dziecko rodzić w domu zgodnie z naturą bo to takie trendy...

    • 6 11

  • To poważny temat i problem, tutaj niestety pełen obraz nie jest przedstawiony. (1)

    Często z porodem w domu wiąże się jeszcze brak rejestracji urodzenia dziecka, jakichkolwiek szczepień i (jeżeli maleństwo przeżyje okres niemowlęcy) "edukacja" przez rodziców czy częściej samotną matkę. Dziwny i niepokojący nurt tworzenia jednostek kompletnie nieprzystosowanych do społeczeństwa.

    • 8 14

    • i bardzo dobrze :) im wiecej ludzi poza tym chorym systemem tym lepiej

      • 0 0

  • coraz mniej polskich kobiet będzie chciało rodzić ze strachu przed faktem ,ze będą

    musiały rodzić cierpiące potworki ., bo kler , Pis , Konfederacja , mocherowe stare hipokrytki co same robiły skrobanki ,a teraz zbierały podpisy w kościołach ,ze są przeciw aborcji , no i głupia Godek co zebrała te podpisy w całość . Ukraińskie kobiety co były zgwałcone na Ukrainie też będą musiały rodzić ,bo w Polsce prawo aborcyjne jest bardzo ,bardzo surowe i większość zgwałconych kobiet musi rodzić dziecko zboczeńca ,a co najciekawsze jak te kobiety będą wracały do siebie to Polsce te dzieci zostawią , no is słusznie . Godek z fanatyczkami Rydzyka lata po Ukraińcach w Polsce i daje im ulotki ostrzegające przed aborcją .

    • 17 7

  • Dlaczego kobiety decydują się na poród domowy? (4)

    Bo w szpitalach syf i brak empatii.

    • 39 9

    • Siłami kobiety! (1)

      Co to za magiczne siły natury?? To są siły kobiety, człowieka który nosi ciąże. Nawet tutaj się zabiera podmiotowość kobiecie..

      • 13 0

      • Drogami natury

        Niestety współczesne porody są jedynie drogami natury. Położne i lekarze robią wszystko, żeby kobieta rodziła wbrew naturze, bo tak im wygodniej.

        • 8 6

    • nie generalizuj ,ze wszędzie ,bo to kłamstwo .

      • 3 4

    • kiedy tam byłaś? pracujesz tam? masz wiedzę z 1 ręki? podaj który szpital ma syf???

      pisanie dla pisania???

      • 0 7

  • (7)

    Bo w szpitalach znęcają się nad kobietami, rozcinają krocze, co ma straszne konsekwencje do końca życia tych kobiet, fizyczne, psychiczne, socjologiczne, wpływ na relacje z partnerem i z samą sobą. Niech położne same sobie rozetną tą intymną okolicę w ramach praktyk i zobaczą jak to jest "milusio".

    • 33 12

    • miałam podcinane ,a nie rozcinane krocze podczas porodu i już dawno o tym zapomniałam ,a ty histeryzujesz , masz kasę to idz (1)

      i sobie zrób zabieg ,który to zmieni ,jak tak bardzo ten fakt przeżywasz , ciesz się ,ze podczas porodu tobie to zrobiono ,bo co chciałaś by dziecko na amen z tobą zostało w brzuchu , nie wymyslaj głupot bo wstyd to czytać

      • 7 15

      • nie rozcinane tylko podcinane ,a to już dawno się zrosło , ale w twojej psychice pozostało

        • 3 6

    • (4)

      O chu ci chodzi, mialam rozcięte krocze i bardzo dobrze, inaczej by rozerwalo na strzępy. Zagoilo sie raz dwa, domowa urofizjo terapia wg wskazowek z internetu bo sorki ale akurat nie mialam 350zl na wizyte

      • 3 6

      • 350 nie ma na wizytę a dzieci się rodzi ....dobry start (1)

        • 2 0

        • bez kitu......

          • 1 0

      • (1)

        nie masz 350 zeta na wizyte a rodzisz dzieci..........takie cos jest dla mnie totalnie niezrozumiale.

        • 1 0

        • Dokladnie o tym samym pomyslalam. Szok...

          • 0 0

  • Bo nie mogą opuścić Ukrytej Prawdy (1)

    • 1 4

    • o krechę wziąłeś za dużo

      • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Galeria Przymorze zachęca do oddawania krwi

imprezy i akcje charytatywne

II Ogólnopolska Konferencja Naukowa Prawa Medycznego: Nowoczesne technologie a prawo medyczne

konferencja

Młodzieżowa Grupa Wsparcia

100 zł
warsztaty

Najczęściej czytane