• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Porada dermatologa. Krioterapia cz. 1

dr n. med. Małgorzata Sokołowska-Wojdyło
2 września 2011 (artykuł sprzed 12 lat) 
Leczenie zimnem stosuje się z powodzeniem w różnych dziedzinach medycyny, w tym w dermatologii. Leczenie zimnem stosuje się z powodzeniem w różnych dziedzinach medycyny, w tym w dermatologii.

Zapraszamy na kolejny artykuł, w którym dr n. med. Małgorzata Sokołowska-Wojdyło, specjalista dermatolog - wenerolog z Kliniki Dermatologii, Wenerologii i Alergologii Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku, opowie o krioterapi

.

Dzisiaj przedstawiamy pierwszą część artykułu. O zastosowaniu krioterapii w innych schorzeniach, a także o możliwych powikłaniach opowiemy w październiku.

Czy wierzysz w skuteczność leczenia zimnem?

Krioterapia (kry'os oznacza chłód, zimno - z greckiego) to termin określający wszystkie działania lecznicze związane z niską temperaturą, nie powodujące destrukcji skóry. Najczęściej pod tym pojęciem rozumiemy nadmuch zimnego powietrza na okolice stawów lub przebywanie w kriokomorze. W dermatologii, w większości przypadków, mamy do czynienia z kriochirurgią, polegającą na kontrolowanym niszczeniu tkanek, czyli zmian skórnych lub na błonach śluzowych, poprzez ich zamrożenie. Jeśli zamrażamy tkankę bardzo powierzchownie - nazywamy to kriomasażem, jeśli głęboko, uzyskując kriodestrykcję - mówimy o klasycznej kriochirurgii. We wszystkich zabiegach zastosowanie znajdują się ciekły azot, o temperaturze wrzenia -196 stopni Celcjusza oraz podtlenek azotu o temperaturze ok. -80 stopni Celcjusza. Są to nietoksyczne i niepalne skroplone gazy (ciecze kriogeniczne). W dermatologii zamyka się je w odpowiednich urządzeniach, z których wyprowadzane są "do końcówek" aplikatorów. Tam skroplony gaz obmywa wewnętrzną powierzchnię aplikatora pobierając jednocześnie ciepło z otoczenia powodując tym samym gwałtowne oziębienie powierzchni zewnętrznej aplikatora, który dotykając tkanek - zamraża je. Podobnie dzieje się podczas wykorzystani natrysku, kiedy to rozpylony ciekły azot lub podtlenek azotu pokrywa powierzchnię skóry lub błony śluzowej stając się wymiennikiem ciepła. W opisywanej metodzie znaczenie mają także, oprócz zmiany stanu cieczy/gazu, zjawiska fizyczne takie jak rozprężanie gazu i efekt termoelektryczny. Zamrożenie tkanki powoduje zarówno zamianę w niej wody w kryształy lodu, które uszkadzają tkankę. Wszystkie zjawiska morfologiczne i biochemiczne zachodzące w zmianach poddanych krioterapii i kriochirurgii są konsekwencją krystalizacji wody.

W dzisiejszym omówieniu skupię się na powierzchownym zamrażaniu tkanek (skóry). W dermatologii stosowana jest ono w łysieniu plackowatym i w trądziku. Ponieważ patogeneza łysienia plackowatego (alopecia areata, AA), nie jest do końca poznana - w leczeniu wykorzystuje się bardzo różne metody, w tym także krioterapię, choć jest ona stosowana rzadziej. Zamrażanie przeprowadza się za pomocą spoistych wacików, starając się, by nie powodować wyciskania kropel ciekłego azotu, albo podtlenku azotu na skórę lub metodą natryskową. Tuż po zabiegu widoczne jest zbielenie utrzymujące się 2 - 3 sekundy, później - skóra jest zaróżowiona, może lekko szczypać. Zabieg oczywiście musi być powtarzany. Nie ma jednoznacznych zaleceń dotyczących częstości. Jedni polecają powtarzanie zabiegów 1 - 2 razy w tygodniu przez 4 - 8 tygodni, inni co 2 dni 15 razy, później miesięczna przerwa, kolejny cykl i tak 3 - 4 - krotnie. Metoda doprowadzająca do powstania po zabiegu pęcherzy (w związku z zamrażaniem głębszych warstw skóry) nie jest dużo bardziej skuteczna, więc w większości ośrodków zaniechano jej. Mniejszą skuteczność obserwowano u osób, u których obszar łysienia przekraczał 25 proc. powierzchni skóry owłosionej głowy oraz u osób dorosłych w wieku ponad 35 lat. Zabiegi te należy jednak przeprowadzać ostrożnie, by nie doprowadzić do trwałego zniszczenia mieszków włosowych. Mechanizm terapeutyczny nie jest wyjaśniony - skuteczność tłumaczy się efektem immunomodulacyjnym nakładającym się na wzmożenie (przez mrożenie )krążenia w obrębie mieszków włosowych. Skuteczność opisana w publikacjach jest bardzo różna - od 3 proc. do 71.,5 proc. przypadków odrostu włosów.

Także w trądziku, choć z pewnością rzadziej, zastosowanie znajduje krioterapia natryskowa m.in. pod postacią kriopilingu. Twarz dzieli się na małe pola i każde z nich pokrywa się podtlenkiem azotu albo ciekłym azotem metodą natrysku w czasie 5 - 15 sekund. Ostrożniej należy traktować okolicę oczu i na szyi, w okolicy żuchwy, gdzie czas natrysku musi być krótszy ze względu na delikatną skórę, skłonną do bliznowacenia. Leczenie stanowi uzupełnienie farmakoterapii, nie może jej zastąpić. Po zabiegu do mogą utrzymywać się do 7 dni pęcherzyki, a do kilku tygodni rumień. Zabiegi powtarza się co miesiąc - nie więcej niż 3 - 4 razy. Trzeba też stosować filtry przeciw UV (do 12 tygodni) aby zapobiec powstaniu przebarwień.

W przypadku cyst, guzków i keloidów czasem stosuje się kriochirurgiczną destrukcję, jednak ze względu na głębokość mrożenia i odczyny po nim, metoda nie zawsze spotyka się z aprobata pacjentów, szczególnie, gdy zmiany znajdują się na twarzy.
Ciekawym wydaje się też zastosowanie tej metody w początkującej fazie tworzenia się zmian przerosłych na nosie w trądziku różowatym (tzw. rhinophyma). Ze względu na konieczność zniszczenia tworzących się guzków czas natrysku jest dłuższa: 20 - 40 sekund, co wiąże się z dużym odczynem zapalnym po zabiegu. Procedurę powtarza się po 2 miesiącach.

Przeciwwskazania do zabiegu kriochirurgii powodującej płytkie zamrożenie tkanek są nieliczne. Najważniejszym jest nie wykonywanie procedury u pacjentów z krioglobulinemią - chorobą, w trakcie której pod wpływem zimna dochodzi do wytrącania się w naczyniach kompleksów immunologicznych i właśnie krioglobulin, co może mieć bardzo poważne konsekwencjami nie tylko dla skóry, ale i narządów wewnętrznych (zapalenie naczyń w przebiegu krioglobulinemii może objąć np. nerki doprowadzając do ich niewydolności, czasem nawet zgonu). Pozostałe przeciwwskazania to nietolerancja zimna, pokrzywka z zimna, nawrotowe opryszczki, skłonność do bliznowacenia i blizn przerosłych (pomimo, iż metodę kriochirurgii wykorzystuje się w leczeniu blizn i bliznowców), choroby tkanki łącznej, trombocytopenia oraz brak doświadczenia osoby wykonującej zabieg.
  • dr n. med. Małgorzata Sokołowska-Wojdyło
    dr n. med. Małgorzata Sokołowska-Wojdyło

Opinie (16) 2 zablokowane

  • Pani doktor... (1)

    ...to bym sie dal zamrozic...!

    • 9 2

    • zamroź trąbę z kulkami

      na później

      • 3 2

  • LEPIEJ (1)

    poczekac do zimy

    • 8 0

    • krioterapia

      za darmoche

      • 0 0

  • widzę że odżyły osiągnięcia nauki radzieckiej głód i chłód leczy to są syberyjskie

    osiagnięcia

    • 7 1

  • Korzystałam ale z kriokomory w szpitalu reumatoidalnym w Sopocie (5)

    Stwierdzono u mnie reumatoidalne zapalenie stawów i krioterapia miała być panaceum na to schorzenie.Wziełam 80 takich wejść do tej komory po 3 minuty a efektów żadnych poza skutkami ubocznymi (torbiele jajników). Cza i pieniądze zmarnowane a do tego jeszcze zdrowie. Nie czułam żadnej poprawy ani ulgi w bólu. Przedtem jeszcze jako tako się poruszałam a teraz bez leków przeciwbólowych ani rusz. Ciekawe jakie następstwa tej kriokomory czekają mnie w przyszłości.Co jeszcze zostało w organizmie uszkodzone przez tą temperaturę -110 stopni C. Wszystko wyjdzie w przyszłości. Do konca nie zna sie skutków ubocznych, mało mówi o przeciwwskazaniach a lekką ręką aplikuje takie zabiegi.

    • 3 14

    • zle stierdzono i to powinien lek prowadzacy zauwazyc po 10wejsciach (1)

      a jajniki torbiele? wie pani co........ takie bajery to tylko od ruskich mozna slyszec - to sie robi bez przyczyny u kobiet ! a tak przy okazji temp w kriokomorze wyjsciowa to -180 a nie 110. dociera do ciala -140.......... i tyle jezeli ejst to azot !

      • 1 1

      • jeden mądrzejszy od drugiego1. kriokomora = -110 st. Celsjusza2. krioterapia = -140 st Celsjusza (terapia punktowa)w -180 to by Ci te resztki mózgu pomroziło!

        • 1 1

    • dawno juz takiej bzdury nie czytałem ale tak to jest z kobietami

      • 0 1

    • takiej bzdury to już dawno nie czytałem1. krioterapia ma za zadanie zmniejszać wysięki spowodowane tą chorobą! RZS jest nie uleczalna! Jedynie co da się w tej sprawie zrobić to podać leki immunosupresyjne otumaniające układ odpornościowy a to z kolei zmniejszy i to znacznie dolegliwości. 2. torbiele jajników nie mają z w/w metodą leczenia nic wspólnego!Proponuję poczytać sobie o RZS bo jeszcze sobie zaszkodzisz

      • 2 2

    • Krioterapia nie powinna być zlecona w przypadku RZS, ten rodzaj schorzenia jest "ciepłolubny". Zalecane jest raczej wygrzewanie.

      • 0 0

  • Z podwyżką z GPEC która właśnie wchodzi w życie w Gdańsku

    to krioterapię będzie miało w domu wielu mieszkańców Gdańska :-( i będą mogli o skuteczności wiele powiedzieć na wiosnę w przyszłym roku.

    • 6 1

  • odnośnie RZS i kriokomory

    Niestety ale, przed kriokomorą. należy wykonać wszelkie badania. U kobiet, przede wszystkim w wieku menopauzy lub zbliżające się do tego wieku(ok. 5 kat wcześniej) tego typu zabiegi mogą spowodować różne reakcje. Często niestety są to torbiele jajników. Jeżeli kobieta przed zabiegiem była badana ,nigdy przedtem nie miała żadnych problemów ginekologicznych i jest w w ieku przedmenopauzalnym a po zabiegach kriokomory np.powstają torbiele, przyjmuje się, że powodem może być stosowanie kriokomory. Najpierw należy wykluczyć inne przyczyny. Nic nie powstaje bez przyczyny, tylko medycyna jeszcze jest na takim etapie, że nie potrafimy jej znależć. Kriokomora działa na cały organizm, ma za zadanie w zależności od jednostki chorobowej, uśpić komórki chorobowe lub pobudzić komórki obronne organizmu. Przykładowo kobiety z mięśniakami kategorycznie nie powinny poddawać się zabiegom kriokomory, ponieważ istnieje ryzyko nowotworu. Niestety narządy rodne kobiet nie lubią niskich temperatur. Częstą przyczyną zapalenia jajników jest wychłodzenie organizmu. Istnieje rozbieżność stanowisk reumatologów i ginekologów odnośnie zlecania kriokomory u kobiet, zwłaszcza w wieku około menopauzalnym.

    • 2 0

  • krioterapia (1)

    Sz. Pani doktor, mój syn wiele lat chorował na łysienie plackowate, dzięki krioterapii ma dziś 90 % włosów na głowie, ale niestety zachorował na łuszczycę. Sądzę, że jest ona następstwem leczenia zimnem. Dlatego proszę wypowiedzieć się na ten temat, czy faktyczne krioterapia mogła spowodować łuszczyce?

    • 0 0

    • krioterapia

      Tak mogła.

      • 0 0

  • Korzystałem

    Miałem okazję korzystać z krioterapii i powiem szczerze, że wspominam to całkiem dobrze, na początku strach przed tym zimnem, ale to chyba jak każdy... Dostałem ogólnie skierowanie od lekarza rodzinnego ze względu na bóle głowy byłem już dwa razy i serio jakoś człowiek lepiej się czuje. Wy gdzie byliście na krioterapii i jaka cena ? ja byłem w Zebrzydowicach medcithi.pl jak coś płaciłem 40zł mam nadzieje że nie przepłaciłem.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

II Ogólnopolska Konferencja Naukowa Prawa Medycznego: Nowoczesne technologie a prawo medyczne

konferencja

III Konferencja. Autyzm. Od diagnozy do samodzielności

konferencja

IV Gdańskie Dni Zdrowia

spotkanie, konferencja

Najczęściej czytane