• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Podróż pociągiem z niepełnosprawnym dzieckiem drogą przez mękę

Ewa Palińska
30 stycznia 2019 (artykuł sprzed 5 lat) 
Dla Alicji i jej niepełnosprawnego syna Szymona podróż do Berlina pociągiem miała okazać się szybsza i bardziej komfortowa niż jazda samochodem, a okazała się drogą przez mękę. Dla Alicji i jej niepełnosprawnego syna Szymona podróż do Berlina pociągiem miała okazać się szybsza i bardziej komfortowa niż jazda samochodem, a okazała się drogą przez mękę.

Miało być bardziej komfortowo niż samochodem, a skończyło się na drodze przez mękę. Mama podróżująca z niepełnosprawnym dzieckiem pociągiem PKP Intercity z Gdańska do Berlina najpierw została wprowadzona w błąd przez pracowników kas, później nie mogła doprosić się pomocy przy wniesieniu wózka z dzieckiem do pociągu. Przewoźnik przeprasza i obiecuje, że dołoży wszelkich starań, aby osoby niepełnosprawne nie były traktowane jak podróżni gorszej kategorii.



Kiedy wybieram się w dłuższą podróż najchętniej wybieram:

Pani Alicja jest mamą niepełnosprawnego dziecka. Od urodzenia jego stan się stabilizuje, ale rozwój nie ulega znaczącej poprawie - chłopiec nie chodzi, nie siedzi, jest dzieckiem całkowicie zależnym od innych.

- Z każdym kilogramem i centymetrem jest coraz trudniej i ciężej, ale dajemy radę - mówi Alicja. - Raz na kwartał, już od 10 lat, jeździmy do Berlina przebadać Szymka i ustawić mu leki. Zazwyczaj podróżujemy samochodem, ale trwa to wówczas ok. 8h i jest bardzo męczące dla nas wszystkich. Dlatego właśnie postanowiłam tym razem wybrać się do Berlina pociągiem Intercity, który z Gdańska do Berlina jedzie 5,5 godziny. Przystąpiłam do zakupu biletu przez internet, utworzyłam konto, zalogowałem się, wybieram trasę itd., przychodzę do ustawowych ulg, żeby wybrać tą właściwą i... tu pierwszy "klops" - opowiada.

Promocja z piekła rodem



Kupując bilet na stronie przewoźnika nie można było wybrać taryfy zniżkowej dla inwalidów i ich opiekunów, dlatego nasza czytelniczka zdecydowała się dokonać zakupu osobiście, w Centrum Obsługi Klienta ICC. Na miejscu wyjaśniła, że będzie podróżowała z 13-letnim synem, który jest dzieckiem niepełnosprawnym, całkowicie zależnym od niej, jako opiekuna. Prosiła o wzięcie tych wszystkich informacji pod uwagę podczas przygotowywania oferty, aby była jak najlepiej dopasowana do jej potrzeb, a przy tym najbardziej atrakcyjna finansowo.

- Pani poinformowała mnie, że są jeszcze bilety w promocyjnej taryfie i może mi taki bilet właśnie sprzedać - relacjonuje Alicja. - Kiedy usłyszałam, że mam zapłacić 630 zł, zmroziło mnie! Dopytałam, czy to aby na pewno jest najkorzystniejsza oferta, bo mój przejazd z synem jest objęty zniżką i być może kupienie biletu z tą właśnie zniżką, poza promocją, byłoby dla mnie bardziej opłacalne.
Alicja prosiła o zweryfikowanie różnych opcji, z zakupem odrębnych biletów na odcinek krajowy i niemiecki włącznie. Panie w punkcie obsługi klienta za każdym razem zapewniały, że bilet promocyjny, który zaproponowały, z całą pewnością będzie opcją najkorzystniejszą. Kiedy temat się wyczerpał, nasza czytelniczka się poddała i kupiła bilet za 630 zł.

- Dopytałam jeszcze, czy jest możliwość uzyskania pomocy asystenta przy wniesieniu dziecka do pociągu. Pani podała numer, pod którym mam taką usługę zamówić, koniecznie przynajmniej 48 h wcześniej. Coś jednak nie dawało mi spokoju - opowiada Alicja. - Po przyjeździe do domu zadzwoniłam pod wskazany numer i zanim umówiłam się z drużyną transportową, zapytałam, ile kosztowałby mnie przejazd z Gdańska do Berlina, korzystając ze zniżki dla osoby z niepełnosprawnością i opiekuna. Pani po chwili odpowiedziała, że przejazd dla dwóch osób na odcinku Gdańsk-Rzepin kosztować będzie mnie 31 zł, a bilet z Rzepina do Berlina ok.19 €. Spadłam z krzesła... Oszołomiona tą informacją, udałam się ponownie do centrum obsługi.
Na niemieckim dworcu nie było najmniejszego problemu z wysiadaniem z pociągu. Po przybyciu na miejsce na pasażerów czekał specjalny pojazd, po którym wózek szybko i bezpiecznie zjechał z pociągu na peron. Na niemieckim dworcu nie było najmniejszego problemu z wysiadaniem z pociągu. Po przybyciu na miejsce na pasażerów czekał specjalny pojazd, po którym wózek szybko i bezpiecznie zjechał z pociągu na peron.

Można kupić bilet taniej, ale zwrócić droższego nie można



Jako, że punkt ICC był już zamknięty, Alicja postanowiła udać się do kas regionalnych. Zapytała tam, ile kosztuje bilet z przysługującą nam zniżką i usłyszała to samo, co powiedziano jej na infolinii. Poprosiła zatem o wymianę zakupionego biletu na tańszy oraz zwrot różnicy i tu po raz kolejny zderzyła się ze ścianą - bilet promocyjny jest bezzwrotny!

- Zrezygnowana, zgłosiłam się następnego dnia do centrum obsługi z nadzieją, że kierownik na pewno coś poradzi. Odpowiedziano mi jednak, że te bilety nie podlegają zwrotom - mówi Alicja. - Dowiedziałam się też, że na stacji Gdańsk Główny nie ma żadnego kierownika, nie ma też starszej kasjerki ani nikogo, kto zawiaduje tą niefrasobliwą obsługą. Nie kryjąc rozczarowania, poprosiłam pomimo wszystko o formularz reklamacyjny i zakupiłam również ten tańszy bilet. Poprosiłam też o zorganizowanie brygady pomocniczej. Pani wypełniła formularz, jeszcze raz potwierdziłam wszystkie informacje dotyczące syna i jego ograniczeń. Zirytowana wyszłam. Po godzinie zadzwoniono do mnie z infolinii ICC z potwierdzeniem złożenia zapotrzebowania na pomoc przy załadunku osoby niepełnosprawnej. Przeszłam jeszcze raz przez formularz zgłoszeniowy, odpowiadając ponownie na wszystkie pytania i korygując źle zaznaczone przez kasjerkę odpowiedzi np. "czy ma problem z poruszaniem się?" Odp.: NIE?! Podczas rozmowy okazało się jednak, że jeśli osoba nie jest w stanie samodzielnie zejść z wózka i podtrzymywana przez drużynę wejść po schodkach, to taka pomoc nie będzie mogła być udzielona, gdyż według przepisów drużyna nie może podnosić osoby będącej na wózku i wnosić jej do pociągu. I tu zaniemówiłam. Właśnie mam bilet za 630 zł i kolejny, który kupiłam przed chwilą, a na końcu okazuje się, że ten pociąg w ogóle nie jest przystosowany do transportu osób niepełnosprawnych niechodzących!
Pracownica punktu obsługi wytłumaczyła, na czym polega pomoc, jaką może zaoferować drużyna konduktorska i że podróżny musi być zdolny do samodzielnego wejścia do pociągu. Zasugerowała też matce, żeby sama wniosła swojego syna, czego zrobić nie byłaby w stanie - Szymon waży 28 kilogramów. Jako że Alicja posiadała już dwa bilety, z których jednego nie była w stanie zwrócić, postanowiła mimo wszystko zaryzykować podróż - a nuż spotka na peronie kogoś empatycznego, kto pomoże jej wnieść wózek.

W międzyczasie wróciła jednak do kwestii reklamacji biletu, bo myśl o niepotrzebnie wydanych pieniądzach nie dawała jej spokoju. Według informacji zamieszczonych na stronie internetowej przewoźnika, aby złożyć reklamację, trzeba dołączyć do niej formularz zwrotu biletu, którego ona w kasie nie dostała. Ponownie udała się do kasy gdzie poinformowano ją, że przecież te bilety są bezzwrotne, więc system nie jest w stanie wygenerować jej formularza zwrotu. Sugerowano, żeby wygenerowała taki formularz przez stronę internetową, czego oczywiście zrobić nie mogła, kupując bilet w kasie. Korzystając jednak z okazji poinformowała panią w punkcie obsługi, że drużyna, która jej zdaniem miała nam pomóc, nie ma możliwości tego zrobić z uwagi na regulamin. Usłyszała w odpowiedzi "Pierwsze słyszę!".

Dzień wyjazdu



- Przyjeżdżamy na dworzec o godz. 7 rano, dziecko zapakowane szczelnie w kokon, bo temperatura -7 stopni Celsjusza, ale na dworcu trzeba być 30 minut wcześniej. Podchodzę do informacji i pytam o drużynę - wyłania się miła pani z miłym panem, w uniformach jak brygada antyterrorystyczna, spodnie bojówki z kieszeniami, wysokie buty na grubej podeszwie antypoślizgowej, czapki, rękawiczki kamizelki odblaskowe, naprawdę robi to wrażenie. Silni, zwarci i gotowi, jak mawiał dziadek - relacjonuje Alicja. - Pomyślałam sobie, że na pewno nie będzie problemu, jak poproszę, żeby wnieśli młodego z wózkiem. Przeszliśmy naokoło dworca w Gdańsku, bo z uwagi na remont nie działa żadna winda, przekroczyliśmy dwa szlabany. W końcu dostaliśmy się na peron i czekamy. Pociąg podjeżdża, otwierają się drzwi do naszego wagonu, z którego wyskakuje chwatki konduktor i zanim się obejrzałam łapie za wózek i wnosi go razem ze mną do pociągu. W tym momencie drużyna już była w tunelu - nawet nie zdążyłam im podziękować... a tym bardziej zapytać, czy pomogą. Najwyraźniej taki mają ruch w interesie, że trzeba umawiać się koniecznie 48 h wcześniej, a zakres pomocy to asysta w przejściu pod szlabanem.
Sam przedział dla osoby na wózku i jego opiekuna okazał się bardzo wygodny, Wars działał, konduktor był miły, toaleta również była dostosowana do potrzeb Szymona. Kiedy Alicja rozglądała się w poszukiwaniu miejsca, w którym mogłaby przewinąć syna, trafiła na... rampę do wysokościowych peronów. Rampę, o której istnieniu nikt, nawet konduktor, nie wiedział.

- Po przekroczeniu granicy dopytałam niemieckiego konduktora, czy będę mogła skorzystać z tej rampy, wysiadając w Berlinie. Powiedział, że nie mają przeszkolenia w obsłudze polskich platform, ale zobaczy, co da się zrobić. Na marginesie, nawet nie sprzedał mi biletu, tylko się uśmiechnął - opowiada Alicja. - Dojeżdżamy do Berlina, ja już lekko struchlałam, bo nikt nie przychodzi z pomocą, żadnej informacji zwrotnej od niemieckiego konduktora, może zapomniał, może olał. Wyglądam nerwowo i próbuje zgadywać, z której strony pojawi się peron, nie wiem, jak ustawić wózek przy drzwiach, a mam jeszcze do wyniesienia fotelik samochodowy, ważący też około 16 kg. Podjeżdżamy, zatrzymujemy się, widzę peron, a na nim nikogo, kto mógłby mi pomóc. Aż tu nagle podjeżdża "łazik marsjański" a prowadzący go starszy pan w czerwonym berecie mówi po niemiecku "uwaga, powoli wsiadamy". Ani się spostrzegłam, jak młody na platformie hydraulicznej zjeżdżał. Można? Można! Nie miałam okazji podziękować panu konduktorowi, podziękowałam panu od platformy.

Podróż powrotna



Na stacji Berlin HBF platformy znajdowały się na dwóch końcach peronu. Umieszczenie chłopca w pociągu przebiegło szybko i sprawnie. W Poznaniu, po zmianie obsługi konduktorskiej, Alicja zgłosiła, że będzie wysiadała we Wrzeszczu i poprosiła o pomoc sugerując, że w toalecie jest rampa i trzeba ją tylko zahaczyć. Konduktorka zapewniła, że na miejscu ochrona pomoże w opuszczeniu pociągu.

- W końcu Wrzeszcz. Wszyscy wyszli. Nikogo z obiecanej ochrony nie widzę, ale dostrzegam mojego partnera. Łapię fotelik, aby go wynieść. Kładę na peronie, wracam po Szymka, a tu gwizd, świst i drzwi zamknęły się przed moim nosem. Panika! Krzyczę ja, ktoś inny też krzyczy. Pociąg stanął, konduktorka biegnie do nas i przepraszając informuje, że na peronie jest winda, która zwiezie nas do tunelu. No ale przecież najpierw trzeba wysiąść! Ochrona była, ale kiedy zapytałam, czy to oni zostali oddelegowani do udzielenia mi pomocy, usłyszałam, że przechodzili tamtędy zupełnie przypadkowo.
Wniosek nasuwa się przykry - system wsparcia osób niepełnosprawnych jest kulawy.

- Zasłanianie się programem "Dostępność +" nie pomaga w praktycznym zastosowaniu tego, co powinno już działać. Tego, co już jest dostępne - puentuje Alicja. - Jest obsługa, która nie potrafi sprzedać właściwego biletu, pomoc, która nie pomaga, rampa, o której istnieniu nikt nie wie, infolinia, która coś weryfikuje, ale po fakcie i w końcu konduktor, który zapomina, straż ochrony kolei, która przypadkiem włóczy się po peronie... W sumie wszystko jest, ale "z czapy" i nie działa.

PKP Intercity przeprasza



Przewoźnik zapewnia, że niedogodności, jakich doświadczyli Alicja i jej syn Szymon były przypadkiem incydentalnym i przewoźnik dołoży wszelkich starań, aby podobna sytuacja nie wydarzyła się w przyszłości.

- Jest nam niezwykle przykro, iż pani Alicja oraz jej syn spotkali się z wieloma trudnościami podczas swojej podróży. Pragniemy zapewnić, że była to incydentalna sytuacja, która nie powinna mieć miejsca. PKP Intercity jako przewoźnik dba o wysoki komfort i standard podróży wszystkich pasażerów. W ramach podejmowanych działań nie tylko inwestujemy w tabor dostosowany do przewozu osób z niepełnosprawnościami, lecz także stale dbamy o właściwe przeszkolenie, jak również świadomość i wrażliwość naszych pracowników w zakresie obsługi i potrzeb pasażerów z niepełnosprawnościami - komentuje Agnieszka Serbeńska, rzecznik PKP Intercity. - W ramach zadośćuczynienia spółka zwróciła pani Alicji poniesione koszty biletów zakupionych 21 stycznia br., a także w formie rekompensaty przekazała dwa vouchery na przejazd pociągami kategorii EIC lub EIP. Zdajemy sobie sprawę, że powyższa rekompensata nie zadośćuczyni wszelkich negatywnych wrażeń związanych z odbytą podróżą, za którą pragniemy raz jeszcze serdecznie przeprosić. W zakresie opisanych zdarzeń trwa aktualnie postępowanie wyjaśniające. Pragniemy zaznaczyć, że każde otrzymane przez nas zgłoszenie jest dla nas ważne i rozpatrujemy je oddzielnie. Przekazywane przez pasażerów informacje i opinie są dla nas niezwykle cenne, ponieważ służą nam nie tylko do jednostkowego rozpatrzenia reklamacji, lecz także umożliwiają analizę i podjęcie działań, które zapobiegną pojawianiu się podobnych sytuacji w przyszłości. Zapewniamy, że dołożymy wszelkich starań, aby podobna sytuacja nie miała miejsca w przyszłości i wyrażamy nadzieję, że pani Alicja wraz z synem zdecydują się jeszcze na podróż naszymi pociągami, z której pozostaną im wyłącznie pozytywne wspomnienia.

Opinie (343) ponad 20 zablokowanych

  • (8)

    Fajna ankieta. Ale dłłuższa podróż to dla jednego 100km, a dla kogoś innego 3tys km.

    • 204 4

    • artykol o podrozy do berlina ,a u nas na przystankach (2)

      tramwajowych pohulanka ,odrzanska od DWÓCH lat nie dzialaja windy ,osoba na wozku nie ma jak dojechac .Pisalem do wszystkich i wszyscy maja w d*pie.

      • 39 8

      • (1)

        Jak pisałeś w ten sam sposób jak ten komentarz to myślę, że po prostu nie rozumieli co piszesz. Jeden wielki chaos i błędy.

        • 19 15

        • nie siej nienawiśći...

          do w/w przystanków Tramwajowych można się dostać pokonując ok . 12 m w górę lub w dół po schodach ,windy nie działają od dwóch lat (artykuł był nawet na trojmiasto.pl ,nawet była odpowiedż um gdańsk w stylu : "sorry taki mamy klimat.... '
          skoro nie możesz lub nie chcesz zrozumieć ,może twój język ojczysty to rosyjski lub ukraiński .

          • 1 3

    • Ankiety to najsłabsza strona tego Portalu

      • 8 1

    • Biorąc dosłownie jej wyniki to się zgadzam. Interpretują to głębiej , to niestety jesteś w błędzie.

      • 0 0

    • Mogła se tragarza zatrudnić (1)

      kto normalny jej bedzie bachora z wozkiem do pociagu wciagal

      • 3 14

      • d**il z ciebie

        • 3 0

    • Nie zes*aj się

      • 2 1

  • (9)

    Jakość usług teoretyczna albo fasadowa. Czego spodziewać po sztucznie rozczłonowanym molochem jakim są nadal PKP z przerostem zatrudniania, ze związkami zawodowymi w tle. PKP to dojna krowa dla kolejarzy i ich rodzin podobnie jak kopalnie dla górników z rodzinami.

    • 236 16

    • Dojna to może dla czapy w tysiącach spółeczek.

      Bo na dole szału nie ma, zdecydowanie...

      • 29 2

    • (3)

      dojna krowa dla praconików? czyś Ty oszalał ? ludzie pracują po 30 - 40 lat i przed emerytura mają po 3 tyś na rękę

      • 10 2

      • chciałbym aby moja żona zarabiała 3000 zł na rękę..... (1)

        • 0 8

        • To wyślij ją w końcu do pracy

          • 4 0

      • 3 tys. na rękę

        Pracuję prawie 40 lat na UG i też mam niecałe 3 tys. na rękę!

        • 1 0

    • Ludzie zwróćcie uwagę chociażby na to jak wygląda strona internetowa PKP (2)

      I porównajcie ją do pierwszej lepszej strony internetowej firmy prywatnej z tego samego sektora. Przecież to jest kpina i jakieś średniowiecze. Biorą nasze pieniądze a w zamian świadczą usługi na żenującym poziomie.

      • 5 0

      • Mogę tak na szybko wymienić błędy które praktycznie uniemożliwiają zakup biletu (1)

        1. Wybieramy miasta między którymi chcemy podróżować oraz datę podróży, klikamy "wyszukaj" i.... i nic, wyniki wyszukiwania wyświetlają się w nowo otwieranej zakładce, jeśli mamy blokadę nowo otwieranych okienek (niektóre przeglądarki mają wbudowaną taką blokadę). Na stronie nie ma żadnego komunikatu, możemy klikać 200 razy i nie się nie wydarzy.

        2. Szukamy jakiegoś połączenia, wybieramy je. Niestety przycisk "kup teraz" nie działa, brak informacji czy połączenie jest anulowane a może biletów już po prostu nie ma. Czeski film.

        Czy ktoś wie ile kosztowało to "cudo techniki"?

        • 7 1

        • u mnie działa bez problemu

          • 1 1

    • Strzeż się kolei

      Dawno temu przy torach na dworcu widziałem tablicę z napisem: "uwaga pociąg! strzeż się kolei!"
      Posłuchałem i od tego czasu się wystrzegam.

      • 5 0

  • PKP to stan umysłu. Po 20 latach przerwy jechałem (24)

    TLK do Szczecina. Gorąco bo nie ma klimy. Syf w kiblach. Brud. Bilet na szczęście kupiłem w internecie.
    PKP powinno się uczyć od prywatnych tanich linni lotniczych. Moja ciocia ma kartę niepełnosprawnego. Porusza się sama ale gdy ją pokazała to traktowali ją jak królową, aż jej było głupio.
    Mam wrażenie, że u nas niepełnosprawni to zło konieczne.

    • 238 20

    • (2)

      Widać znasz życie skoro prywatna linia lotnicza to wzór dla ciebie...
      Wyłącz komputer, zacznij podróżować i dopiero coś napisz

      • 16 32

      • Prywatna tania linia napisałem w kontekście, ze (1)

        jak dla mnie państwowe i z dotacjami, jak widać na przykładzie PKP, oznacza gorzej.
        Państwowym LOT nie latam bo bilety są droższe 5 razy, a cena/jakość nieadekwatna. Latam dla przyjemności, a nie z musu. Gdyby nie opensky czyli prywatne linie dopuszczone do latania, to do dziś niewiele osób mogłoby sobie pozwolić na tanie latanie bo niebo w EU opanowane byłoby przez panstwowe monopole Lufthansa, British Airways, Swissair, Airfrance itd

        • 14 2

        • A różnicy w jakości obsługi pomiędzy tanimi liniami a dużymi liniami nie zauważasz? Obsługiwanych kierunków również nie zauważasz?
          Jest miejsce i dla jednych i dla drugich: tak samo jak dla podmiejskich busików i luksusowych autokarów na dłuższe trasy.

          • 0 1

    • Raczej zło niekonieczne. (1)

      Taki żart.

      • 7 2

      • PKP intercity - to dopiero jest Kabaret

        PKP Intercity przeprasza ................ "W odpowiedzi na skargę - protest obywatela - niepotrzebne skreślić, kierownictwo naszej placówki handlowej informuje, że personel został odpowiednio poinstruowany i pouczony na okoliczność zażalenia. Dziękując za cenne uwagi zapraszamy do dalszego korzystania z usług naszej placówki". Data, kierownik, pieczątka podpis." (cyt: kabaret Dudek)

        • 4 0

    • jeżeli po 20 latach (9)

      to nie mam pytań. Rozumiem, że w Polsce są tylko TLK albo samochody? Otóż nie - są też normalne pociągi. Jakoś mi zdarza się jeździć głównie normalnymi. Ale to trzeba robic częściej niż raz na 20 lat.

      • 16 13

      • Michał Zaspa, gdzie Ty masz normalne pociągi ? (5)

        oprócz tych dwóch ubóstwianych przez PKP i rząd linii, do Wawy i Wrocławia. Na święta jechałem ze Szczecina do 3 city, syf jak w latach 80-tych. W wakacje odwiedziłem koleją Mazury, wtedy było jeszcze gorzej

        • 17 9

        • zgoda co do Szczecina (1)

          Pendolino dojeżdża, nie wiadomo dlaczego, tylko do Kołobrzegu.
          A gdzie mam? Na wszystkich innych głównych trasach,, do Łodzi, do Krakowa, do Poznania. Na Mazury jeżdżę co 3 miesiące w sprawach zawodowych (Ełk) i podróż zajmuje mi ok. 6 godzin, czyli tyle samo co autem. Ale: mogę sobie pospać, mogę sobie poczytać, mogę skorzystać z WC kiedy chcę. Jest 1000 razy bezpieczniej niż autem (statystyka). Wiesz ile osób zginęło w polskich pociągach w ostatnich 6 latach? Okolo dziesięciu. ile w wypadkach samochodowych? 6 x 2800 rocznie. =....

          • 9 1

          • Michał Zaspa nikt nie przeczy jeśli mówimy o kwestiach bezpieczeństwa

            Ale tutaj chodzi o ogólny komfort, szybkość, jakość itd. Z tym jest ciągle słabo. Wszelka poprawa następuje bardzo wolno, stanowczo za wolno względem wszystkich innych środków transportu. Żeby było jasne, podróżuję autem i pociągiem 50/50 i nie mam o kolei tak chwalebnych opinii jak Ty. A najbardziej brak mnie bezpośrednich do Lublina i w góry (wszystkie inne poza Zakopanem).

            • 8 3

        • Chocby ten, o ktorym mowa w tej zmyslonej historii.

          Wygodnie, czysto, punktualnie (chyba, ze niepelnosprawnym rampy rozkladaja, wtedy jest opoznienie, ale coz) i jeszcze mozna smacznie zjesc i w razie ochoty sie napic.

          • 1 10

        • a kto robi ten syf i zasrywa kible?

          kulturalni, roszczeniowi podróżni! ale niespodzianka

          • 13 2

        • A ja mam takie pytanie kto robi syf w tych pociągach , proszę zobaczyć jak wygląda pociagy wyjeżdżający ze stacji początkowej np. Gdyni , a jak wygląda już w Gdańsku ?

          • 7 2

      • Jechałem też pendolino do Wawy. Przepaść między

        TLK. Napisałem, że po 20 latach był to szok. Ludzie stali i siedzieli w korytarzu mimo, że kupując bilet było info, że objęty jest całkowitą rezerwacją. Pomijam fakt, że w Gdyni popsuła się lokomotywa - może się zdarzyć i stał w upale 20 ninut.

        • 7 2

      • (1)

        Ale co to za pie*dolenie, ze TLK albo samochody. Albo PKP swiadczy usluge na poziomie we wszystkich pociagach albo niech zrezygnuje ze swiadczenia uslug. TLK jest tansze bo jedzie wolniej. Taniej, nie oznacza, ze w 2019 roku nie ma klimy, a kible sa os*ane do wysokosci oczu.

        • 15 3

        • TLK na trasie GDA-WWA nie jedzie dużo wolniej!

          Różnica między TLK, a EIP pod względem czasu przejazdu na niektórych odcinkach jest znikoma (2-3 minuty). Jak jadą tą samą trasą to zazwyczaj czasy mają te same. Różnica w cenie biletu czy częstotliwości jest już jednak bardzo zauważalna.

          Moim zdaniem Pendolino powinno być bardziej przystępne cenowo - masakry nie ma, ale mogłoby być lepiej, bo czasem bilet kosztuje tyle co paliwo.

          Przykładem powinno być tu np. TGV. Pociągi mkną po szynach, a ceny są bardzo przystępne (jak na zachodnie warunki oczywiście).

          Ogólnie w Polsce temat komunikacji zbiorowej woła o pomstę do nieba. Pomijam fakt, że jest drogo, ale komunikacja powinna być chociaż tak zaplanowana, by między miastami wojewódzkimi można było bez problemu śmigać pociągiem. Ja pewnie tego nie dożyję, bo żyję w czasach gdy łatwiej dostać się do jakiejś wioski w górach niż np. z Gdańska do Kielc.

          • 2 0

    • Spróbuj nocnym z Wrocławia w niedzielę (5)

      WARSu nie ma, wagony na 8 osób w przedziale, ludzie śpiący obok kibla. Wentylacja zero, ogrzewanie maks.

      • 18 3

      • Za to jedziesz za grosze. (4)

        Mozesz wybrac tez dzienny, w ktorym ludzie nie spia przy kiblu, bo jest dzien.

        • 10 7

        • (3)

          Ale co to znaczy, ze jedziesz za grosze? Czy to oznacza, ze w kiblu bedzie fontanna g*wna bo jest tanio? To nie Indie czy Bangladesz.

          • 20 3

          • Nie ma zadnej fontanny, o czym bredzisz.

            Narzekasz na osiem miejsc w przedziale, to masz powod - bo jest tanio.

            • 4 6

          • wydaje ci się - to SĄ Indie i Bangladesz

            • 2 0

          • A kto z a przeproszeniem.tam do tych kibli sr..a?!

            • 1 0

    • porownaj cene biletu do jakości to soe okaże ze z takie poeniadze to sa luksusy

      • 5 2

    • Popieram

      Jak moja żona w Wietnamie skręciła kostkę , to wietnamskie tanie linie całe lotnisko pchały ja na wózku , priority line na bramkach itp , od wejścia na terminal dostaliśmy pana do pomocy który pożegnał nas dopiero na pokładzie , wylot z Sajgonu też spoko tylko w Warszawie już wszystko przestało działać ... Taka europa

      • 12 0

    • Ludzie ludziom to zgotowali

      Tak jak wszędzie cześć jest spoko a część zniszczona.
      Tylko zniszczeń i brudu nie robią kolejarze w pociągach tylko ludzie, którzy nimi jeżdżą.
      Najpierw ludzie muszą zacząć dbać. Łatwo popsuć od innych wymagać utrzymania stanu na super.
      To jak ze śmieciami: skoro płace to mogę śmiecić? Przy takim podejściu to na każdą osobę będzie trzeba mieć inną która za nią będzie chodzić i sprzątać.

      • 0 0

  • (14)

    incydentalna sytuacja? kity wciskają

    • 318 6

    • Sam jesteś mincydentalna sytuacja

      • 1 20

    • Co parę miesięcy to samo. (5)

      Co parę miesięcy ta sama historia z niepełnosprawnymi, za każdym razem pkp chce się temu przyjrzeć i obiecuje poprawę. Czemu w Polsce pomaga się tylko silnym? Czemu słabszych odrzucamy?

      • 34 5

      • Opinia została zablokowana przez moderatora

      • (2)

        Problem mozna naprawic tylko w jeden sposob. PKP nadklada 10k pln kary na kierownika pociagu. Nastepny stanie na ch*ju jak zobaczy niepelnosprawnego na peronie.

        • 12 5

        • i na kasjerkę też :)

          • 8 0

        • i kasjerka też stanie na ch*ju!!

          • 2 0

      • A znasz tzw. "teorię stada bizonów"?

        Indianie i wilki atakują najsłabsze sztuki ze stada, w związku z tym średnia prędkość ucieczki stada wzrasta (bo stado jest solidarne i równa do najsłabszego). W związku z tym następuje dobór naturalny zarówno wilków, Indian jak i bizonów. W przeciwnym przypadku następowałaby degeneracja wszystkich tych 3 gatunków.

        • 2 0

    • podróż pociągiem to dla mnie koszmar

      a jestem w pełni sprawna fizycznie i bez dzieci. Po kilkuletniej przerwie jak wsiadłam ostatnio do TLK o piątej rano to prawie puściłam pawia z powodu smrodu. Myślałam, że te czasy minęły.

      • 15 3

    • (1)

      Incydenty są na kolei non-stop.
      Proszę bzdur nie opowiadac.

      • 7 0

      • dbamy o jakość obsługi

        wyjaśniamy szczegóły opisanej sytuacji

        • 0 1

    • Wcale nie kit, podróżuje z dzieckiem Niepełnosprawnym, i mam podobne doswiadczenia

      • 4 0

    • skoro konduktor nie chce, lub nie wie

      że ma rampę rozkładaną w pociągu to jak tu mówić o incydencie. każdego konduktora posadzić na jeden dzień na wózku to zrozumie w czym problem.

      • 3 0

    • od incydentu do incydentu...

      • 3 0

    • Także nie wierzę w incydentalność

      Za dużo tych niedociągnięć bym uwierzył w tłumaczenia pkp.

      • 2 0

  • (12)

    Co za bzdura. W internecie można w moment zamówić bilet ze zniżką a trzeba być głupim by kupić bilet za 630zł na pociąg. Ale za głupotę się płaci! A konduktorzy w pociągach są zawsze pomocni i pomagają przy wejściu

    • 95 361

    • (3)

      Ty chyba nigdy nie próbowałeś kupić biletu na pociąg międzynarodowy przez system internetowy...

      • 91 8

      • I na pewno nigdy nie jechałeś z wózkiem dla niepełnosprawnych (2)

        Ciągle widuję odmowy, ale dla IC to incydent. To jest nienormalne co dzieje się w tej spółce

        • 57 7

        • ale mamy pendolino więc o co ci chodzi?

          • 3 20

        • nie korzystaj, ich pociągi ich prawo kogo chcą przewozić, zmień sobie na iinny

          • 2 7

    • ale jest Pan/Pani

      ...okropny/a(aż chce się napisać świnia-ale szkoda świnki)

      • 24 2

    • Odp

      Nie zawsze strona działa jak należy ostatnio miałam tego przykład a pozatym jak komuś zależy to da każdą cenę a nie zaraz wyzywać od glupich

      • 8 1

    • Trzeba być jeszcze głupszym zeby jako pracownik taki bilet sprzedac komus. Gdzie szkolenia??

      • 21 0

    • Zdrowy i sprawny człowiek kupi bilet dla siebie bez problemu. Chcesz jechać pociągiem IC z osobą na wózku - przygotuj się na

      ...mega-problemy.
      Poraża fakt, że pani nie kupowała biletu w internecie tylko w punkcie obsługi klienta - tam, gdzie wszystkie wątpliwości powinny być wyjaśnione pod każdym kątem, a tymczasem osoby z punktu wykazały się skrajną niewiedzą/niekompetencją/lekceważeniem itp., najpierw proponując bilet za ponad 600 zł, a potem odmawiając jego zwrotu. Tak postępuje zwykły naciągacz akwizytor z promocji garnków, a nie przedstawiciel poważnej instytucji przewozowej! To się w pale nie mieści!

      • 44 1

    • (1)

      Można kupić bilet ze zniżką, ale nie na polączenia międzynarodowe, w takim wypadku system już nie działa. Łatwo kogoś nazwać głupim, gdy nie zna się faktów.

      • 13 2

      • to po co system - który nie działa? Nie szukaj usprawiedliwień dla głupoty

        • 2 8

    • Ta pani nie miała 1 biletu za 630 jak twierdzi tylko 4 czyli dwie osoby w obie strony

      • 3 1

    • Żenada lepiej już zamilcz.

      • 0 0

  • Danziger (2)

    Skandal i patologia !!!

    • 56 25

    • Danziger (1)

      znow nie umiem sie podpisac w ramce "autor", psiakrew nigdy tego sie nie nauczeeeeee jezuuuuu help

      • 4 4

      • Postaw dwa krzyżyki

        No śmiało :)

        • 3 0

  • (3)

    Póki koleje będą państwowe to będą się skupiać na zarządach, prezesach i tworzeniu dziesiątek spółek.

    • 146 12

    • życie w tym kraju jest drogą przez mękę

      • 6 1

    • No to jak będą już prywatne, to będziesz miał tylko kilka dochodowych połączeń za 3x więcej.

      • 1 0

    • przecież te dziesiątki spółek to w ramach "akcja prywatyzacja"...

      • 0 0

  • Doskonale Panią rozumiem (9)

    Miałam nieprzyjemność przejechać się pociągiem z dwójką małych dzieci i wózkiem bliźniaczym. Serdecznie nie polecam

    • 114 35

    • (5)

      Mogłaś jechać z ojcem dzieci...
      I nie uwierzę że jakbyś poprosiła choćby jakiegoś podróżnego to by Ci nie pomógł.
      Sam pomagałem i często widziałem jak ktoś pomagał bez problemu.
      Pewno typowa obecna Madka... Mam dzieciaki to oczekuje pomocy

      • 30 62

      • chyba że dziecki są niewychowane i się drą a rodzic nie reaguje...

        niestety tacy teraz są rodzice.... dzieci święte krowy... a potem że ludzie mają ich dość...

        • 22 11

      • Kolego, tu nie chodzi o pomoc jaka możesz uzyskać grxecxnosciowo od innego podróżnego (2)

        PKP gwarantuje pomoc wykwalifikowanych osób a potem jej nie udziela. To jest sedno sprawy. Pani specjalnie dzwonila w tej sprawie na infolinię więc skoro taka pomoc miała być to PKP powinno wywiązać się z tego jak należy, a nie palić głupa

        • 20 2

        • Jak wygląda pomoc? (1)

          Nikt nie wnosi ludzi niepełnosprawnych do pociągu. Pomoc nie polega na tym. To jest zwykła asysta pracowników ochrony. Ale oni nie mają prawa nikogo wnosić tylko asystować. A gdyby się coś stało to kto by odpowiadał? Opiekun sam powinien załatwić sobie pomoc we własnym zakresie.

          • 2 3

          • to może niech wyjdą już z wieku XIX-ego i podstawią rampę

            aby się dało wózkiem wjechać do pociągu. Ale gdzieżby, po co to komu. I tak za wąsko, aby wózek się zmieścił. Za to jak jest meczyk i dwie bandy troglodytów chcą coś zniszczyć, to ochrania ich kilkudziesięciu policjantów.
            Wstyd i poruta, a nie żadne Państwowe Koleje.

            • 4 2

      • O właśnie taka prawda...
        A jak widzę jak większość z was traktuje te kobiety w kasach to dopiero widać buractow i prostactwo a oczekiwania macie wobec nich zeby najlepiej za te wasze bilety płaciły i na peron zaprowadziły za rączkę bo ciezko ogarnąć dwa perony

        • 7 4

    • A lec czarterem, wolnosc mamy.

      • 8 6

    • podpisan sie (1)

      batdzk dobry art. moze w koncu cos zrobia zeby jezdzivlc komfortowo... nie mam dzieci niepelnosprawnych na tyle zeby jezdzily w wozkach ale mam male dzieci z ktorymi chcialabym jezdzic pkp jednak woem z czym to sie je... sama w zyciu na taka podroz bym sie nie zeecydowala a maz zatluklby mnie jezeli jechalby ze mna i znalazl by sie w takiej sytuacji... szok szok i jeszzer az szok . a Panie z kas powinny miec jakas odpowiedzialnisc za wprowadzanie w blad

      • 0 0

      • Nic nie zrobią. Nic nie robili tyle lat więc teraz nie spodziewaj się cudów.

        • 2 0

  • (8)

    Ja często jeżdżę do Warszawy pindolino i nie narzekam.
    Szybko, czysto i komfortowo
    Widzę skok w porównaniu do tego co było 20lat temu.
    Widzę też często roszczeniowych chamow z kompleksami, którzy muszą wyładowac się na obsłudze... Wychował się w oborze a teraz Pan.
    Taka prawda
    W 99% przypadków jak jesteś miły to ktoś też jest miły

    • 108 42

    • czy jesteś osobą niepełnosprawną ewentualnie potrzebującą asysty? (7)

      • 24 10

      • (6)

        Nie, nie jestem
        Pisze tylko o tym, że obiektywnie sporo się zmieniło.
        Nawet jedzenie jest lepsze i nie super drogie jak na pociąg.
        Mój komentarz to tylko odpowiedź na głosy nerdow żyjących w wirtualnym świecie, że w PKP nic się nie zmienia... Jakby mieli jechać w gory pociągiem w latach 90tych to chyba mama musiałaby opłacać im psychoterapię do końca życia

        • 33 11

        • W Pendolino jest lepiej, ale niepełnosprawni mogą do niego nie wejść. (2)

          Tu jest mowa o ignorowaniu praw niepełnosprawnych.
          Pendolino jest super, ale reszta pociągów to czasami prawdziwy dramat. Jakby czas stanął w miejscu 30 lat temu.

          • 31 3

          • I o to chodzi. Pendolino to nie jest całe PKP.

            PKP to wszystkie spółki, cały tabor, infrastruktura i ludzie. A ze zdecydowaną większością jest fatalnie. I tylko człowiek z Zaspy nie chce zrozumieć o co tutaj naprawdę chodzi, jak wielkie problemy towarzyszą podróżnym korzystającym z pociągów innych niż Pindolino

            • 17 0

          • O kulach i na wózku też?

            • 0 0

        • Otóż to (2)

          te nieprzychylne komentarze piszą głównie ludzie dosłownie przyspawani do swoich aut (często służbowych), dla których opóźnienie 10 min lub niesprawna toaleta w jednym z 7 wagonów stanowi wielki problem i jest traumą. NIe widzą, że tracą np. godzinę albo dwie w korku w porównaniu z pociągiem. Są na nie i tacy pozostaną. Albo ostatni raz jechali na kolonie w 87 i myślą, że się nic nie zmieniło. Trzeba naprawdę być bardzo wyizolowanym ze społeczzeństwa, żeby myśleć, że polska kolej to tylko Przewozy Regionalne albo TLK. Jest cała masa wygodnych i szybkich pociągów, a Pendolino to już poziom, którego polska kolej nigdy nie miała. Ale trzeba jeździć, by to zobaczyć.

          • 14 12

          • (1)

            Miłośnicy kolei nie są obiektywni. Dopóki jeździłem sam, nic mi nie przeszkadzało, ale podróż np. z małym dzieckiem w wózku to same problemy. Szczególnie w pociągach PLK, Regio jeszcze daje radę.

            • 9 4

            • Jesteś upośledzony czy nosisz rurki?
              Bo sam osobiście jeździłem nie raz z dzieckiem w wózku.
              Bez problemu wnosilem sam kilkanaście kilo do pociągu, a jakbym krzyknął, żeby ktoś pomógł to by od razu ktoś się znalazł

              • 5 13

  • Moi drodzy i kochani decydując się na dzieci (8)

    Bierzemy cały bagaż tego wszystkiego co.za tym idzie ,niestety kiedyś było gorzej i nikt nie się nie zdenerwował,ja sam spałem na miejscu dla bagażu nad siedzeniem albo w przejsciu na podłodze jadąc z Tatą a on nigdy nie mówił że coś jest nie tak moi drodzy i kochani
    Szanujmy się i usmiechajmy się do siebie

    • 56 109

    • Troll (2)

      Się odpalił i zaczyna komentować

      • 20 11

      • (1)

        Się odpalił - dzięki, uśmiałam się ;))))

        • 5 5

        • Ma rację,dla wielu za trudną do zrozumienia.

          • 7 8

    • Kiedyś była jedna ubikacja na klatce schodowej

      ....

      • 11 1

    • Załamka i brak czytania ze zrozumieniem....

      Jeśli dziecko jest w 100% zdrowe to taka sytuacja nie miałaby miejsca lub nie byłaby aż tak nagłośniona, bo faktem jest że ze zdrowym dzieckiem wszystko jest łatwiejsze nawet spanie na podłodze, ale tu jest mowa o dziecku niepełnosprawnym poruszającym się na wózku więc co Ty chłopie porównujesz ......... Trochę wrażliwości i zrozumienia............. Życzę wiecznego zdrowia dla Pana i całej rodziny , uśmiechu i szacunku do siebie i reszty świata......

      • 17 0

    • to były czasy komuny i bilety nie kosztowały takiego majątku?

      • 7 0

    • kolega to czytał ten artykuł w ogóle?

      czy tylko się domyśla co w nim było, bo tak się spieszył żeby mieć miejsce na pierwszej stronie wśród komentujących?

      • 5 0

    • kwiik kwiiiik

      kurllla kiedys bylo lepiej kwwiiiik

      • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

III Konferencja. Autyzm. Od diagnozy do samodzielności

konferencja

Światowy Dzień Zdrowia

wykład

Prowadzenie cukrzycy u kobiet z cukrzycą ciążową lub cukrzycą typu I

konsultacje

Najczęściej czytane