• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Pochwica łatwo poddaje się terapii. A niektórzy zwlekają z terapią nawet 20 lat - mówi Marta Kosińska

Borys Kossakowski
10 lipca 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 
Powodzenie terapii w dużym stopniu zależy od zaangażowania dwóch osób. Powodzenie terapii w dużym stopniu zależy od zaangażowania dwóch osób.

- Pary często zwlekają z terapią przez wiele lat, niekiedy dziesięć, dwadzieścia i dłużej. Czasem przychodzą na terapię na skraju wytrzymałości: albo nam się uda, albo bierzemy rozwód. Problem ukrywają przed światem, bo towarzyszący im wstyd jest zbyt silny - mówi seksuolożka Marta Kosińska. - Tymczasem rozwiązanie może być bardzo proste, jak np. w przypadku pochwicy.



Marta Kosińska - psycholożka-seksuolożka, terapeutka z Poradni Zdrowia Psychoseksualnego "BezTabu", członkini zespołu Krytyki Politycznej, działaczka Stowarzyszenia "Tolerado". Marta Kosińska - psycholożka-seksuolożka, terapeutka z Poradni Zdrowia Psychoseksualnego "BezTabu", członkini zespołu Krytyki Politycznej, działaczka Stowarzyszenia "Tolerado".

Wizyta u seksuologa:

Borys Kossakowski: Oj, "pochwica" brzmi bardzo nieprzyjemnie. Większość osób pewnie odrzuci od czytania tego wywiadu.

Marta Kosińska:Fakt, to niewdzięczna nazwa. Po łacinie brzmi lepiej: vaginismus. Ale może jednak warto poczytać, bo nie ma o tym zbyt wielu informacji w internecie. Pierwszy artykuł drukowany ukazał się dopiero dwa lata temu. A przecież na pochwicę cierpi około dwa procent kobiet. Jeśli ktoś zna pięćdziesiąt kobiet, to - statystycznie - jedna z nich mogła mieć taki problem.

Problem, który polega na...

Mimowolnym (to bardzo ważne) skurczu mięśni otaczających wejście do pochwy. Mimo tego, że reakcja jest całkowicie niezależna od woli kobiety, wiele z nich ma z powodu swojego problemu wyrzuty sumienia. Pary czasem żyją z tym przez wiele lat, niekiedy dziesięć, dwadzieścia i dłużej. Czasem przychodzą na terapię na skraju wytrzymałości: albo nam się uda, albo bierzemy rozwód. Ten problem najczęściej ukrywają przed światem, bo towarzyszący im wstyd jest zbyt silny. To dla pary koszmar, bo w ich odczuciu wszyscy dookoła uprawiają seks, a oni nie mogą. Z billboardów i kolorowych magazynów płynie niekończąca się rzeka przekazów związanych z seksem, rodzice pytają się o potomstwo.

To musi być dla kobiety udręka.

Tym bardziej, że często problem pochwicy jest dla pary całkowitą zagadką, jest niezrozumiały. Zdarza się, że kobieta reaguje podnieceniem, a podczas stymulacji zewnętrznych organów płciowych może osiągać orgazm, tymczasem próba penetracji jest skazana na porażkę. Zdarza się, że przy pochwicy pochwa jest zaciśnięta jak pięść, nie da się tam wetknąć nawet patyczka do uszu, a co dopiero penisa. Dla mężczyzn zresztą to też jest często udręka, bo mogą czuć się odrzuceni. Mężczyzna może myśli, że z nim jest coś nie tak, że nie jest dla kobiety wystarczająco atrakcyjny. Takie nieporozumienia i - często błędne - czytanie w myślach partnera czy partnerki to jeden z powodów, dla którego zawsze zachęcam, by pary przychodziły razem. W dużym stopniu to od zaangażowania dwóch osób zależy powodzenie terapii.

Skoro to skurcz, to pewnie bolesny.

Ponieważ próby penetracji wykonywane są wtedy "na siłę", kobieta czuje ból. To właśnie podstawowy błąd powtarzany przez większość par. To też prosta droga do awersji seksualnej. Reakcja się wzmacnia, a ciało kobiety się "uczy", że kontakt seksualny wiąże się z bólem. To może doprowadzić do reagowania lękiem nawet na próby przytulenia czy pocałunku.

Jakie są przyczyny pochwicy?

Przyczyn pochwicy może być wiele. Tak zwana pochwica pierwotna towarzyszy kobietom od kiedy pamiętają. Często łączy się z wysoką, ogólną wrażliwością na ból. Może być tak, że na samą myśl o aplikacji tamponu, co może być mylnie postrzegane jako zagrażające i bolesne, może pojawić się skurcz.

Często pochwica łączy się z lękiem przed pierwszym stosunkiem i bólem związanym z defloracją. Bardzo rzadko zdarza się, że kobiety mają wyjątkowo grubą błonę dziewiczą, ale zazwyczaj ten lęk nie ma żadnego potwierdzenia w rzeczywistości. Przecież błędem jest myślenie, że błona dziewicza jest nieprzepuszczalną błoną, którą się przerywa podczas pierwszej penetracji. W rzeczywistości, u większości kobiet błona dziewicza jest w kształcie pierścienia, czyli z otworem wewnątrz.

Pochwica bywa też wynikiem molestowania seksualnego, jednak nie jest prawdą, że na pochwicę cierpią jedynie osoby, które doświadczyły molestowania w przeszłości.

Czasem pochwicę wywołują i wzmacniają pewne przekonania. Na przykład przekonanie o tym, że obowiązkiem kobiety jest dostarczać przyjemności mężczyźnie. Ponieważ nie jest świadoma, że sama może czerpać przyjemność z seksu, do stosunku często przystępuje, gdy jej ciało jest nieprzygotowany, a to się wiąże z bólem. Po pomoc zgłasza się do mnie też wiele par wierzących, które zachowywały wstrzemięźliwość seksualną do nocy poślubnej.

Ten pierwszy raz w czasie nocy poślubnej pewnie jest strasznie stresujący!

W religii rzymskokatolickiej kontakty fizyczne wywołujące podniecenie, do których dochodzi przed ślubem, to grzech. Zdarza się więc, że osoby bardzo wierzące wypierają swoje potrzeby seksualne do czasu ślubu. Ten pierwszy raz, który ma miejsce po weselu, najczęściej w stanie upojenia alkoholowego i ogromnego zmęczenia, dla wielu z nich zamienia się w horror. Emocje są tak ogromne, że bolesna reakcja zostaje momentalnie utrwalona.

Co z tym wszystkim począć? Można sobie z tym poradzić na własną rękę?

Kobieta czuje się bezsilna, bezradna. Szczególnie, że jest często po wielu nieskutecznych bitwach w walce z problemem. Kobiety próbują sobie radzić same, zaciskają zęby, próbują jakoś przetrzymać ten ból. To oczywiście nie przynosi skutków. Co ciekawe, zupełnie nieprzydatne są też częste porady ginekologów, którzy np. radzą napić się lampki wina na rozluźnienie i ogólnie "nie mazgaić się". Tymczasem pochwica jest odporna na alkohol, aby wstrzymać tę automatyczną reakcję, trzeba by było upić się do nieprzytomności. Wszystkie te nieudane próby, frustracja, smutek i złość splatają się w zamknięty krąg, z którego para często nie jest w stanie znaleźć wyjścia. Wizyta u specjalisty seksuologa to najczęściej jedyna droga. Warto, bo skuteczność terapii sięga 98 proc. Jako terapeutka doczekałam się już czwórki dzieci, spłodzonych przez moich pacjentów. Oczywiście, skuteczność terapii mierzymy skalą satysfakcji osób w niej uczestniczących, nie liczbą dzieci.

Na czym polega terapia?

Na przerwaniu błędnego koła, na które składa się lęk przed bólem - zacisk mięśni - próba penetracji - ból - jeszcze większy lęk przed bólem. Na pierwszym etapie zarzucamy wszystkie próby penetracji i zaczynamy od rozmawiania. Już pierwsze wizyty wiążą się z ulgą, bo zdejmują z kobiety poczucie winy, a z partnera poczucie odrzucenia. W dalszej części uczymy się rozmawiać o seksie, co dla par, szczególnie par wyznających tak zwane tradycyjne wartości, nie jest takie łatwe. Warto, by kobieta oswoiła się ze swoimi narządami płciowymi, dostaje więc typowe zadania domowe z użyciem lusterka. Krok po kroku para ponownie zbliża się do siebie i przygotowuje się do wolnego od stresu, pełnego satysfakcji kontaktu seksualnego. A gdy już do niego dojdzie, partnerzy czują się wyzwoleni. To ogromna satysfakcja dla terapeutki.

Opinie (30) 7 zablokowanych

  • ale po co zaraz wtykac tam penisa?

    • 1 3

  • Masz pochwicę? Zwróć się z tym problemem do zawodowca.

    Od wielu lat cierpię na pochwicę. Byłam na terapii u dwóch różnych seksuologów, pomogło, ale na bardzo krótko. Każdy z nich podchodził bardzo "książkowo" do terapii, takie siedzenie i opowiadanie o przeszłości, ŻADNYCH konkretów.
    Poprzez internet trafiłam na osobę Andrzeja Setmana, który ma na swoim koncie wiele sukcesów na tym polu.
    Byłam u niego na pierwszym spotkaniu i jestem wręcz w szoku, że leczenie tak może wyglądać: rozmawiasz, piszesz coś na kartkach, śmiejesz się. Otrzymujesz przyjemne do wykonania ćwiczenia.
    Jestem zachwycona i każdemu polecam Andrzeja jako kogoś, komu można naprawdę zaufać :)

    • 3 1

  • Wyleczona z pochwicy dzięki Andrzejowi Setmanowi

    Chorowałam na pochwicę ponad 10 lat, m.in. przez to posypało mi się małżeństwo (jesteśmy po rozwodzie). Kiedyś powiedziałam "dość" Skontaktowałam się z rewelacyjnym terapeutą Andrzejem Setmanem, o którym już wcześniej czytałam pozytywne opinie.
    Tylko i wyłącznie dzięki niemu udało mi się wyleczyć, teraz bez bólu uprawiam seks i jestem przeszczęśliwa. Andrzej ma niesamowite podejście do osób z problemem, Jego metody "leczenia" są inne niż wszystkie inne. Zakładałam wyleczenie po pół roku, a seks uprawiałam dokładnie po dwóch miesiącach od mojej pierwszej wizyty u Niego. Do tego Andrzej ZAWSZE odpowie na każdego maila, można też zadzwonić i porozmawiać, dopytać, gdy pojawiają się wątpliwości.

    Szczerze polecam tego terapeutę każdej dziewczynie z problemem pochwicy. I zapewniam, że po pewnym czasie przestanie on istnieć.

    http://www.setman.pl

    • 5 0

  • Polecam terapię u Andrzeja Setmana

    Zgadzam się z Agnieszką P. Andrzej Setman jest skutecznym terapeutą. Warto się do niego zgłosić-najlepiej wysłać na początku maila. Ja tak zrobiłam, a jeszcze tego samego dnia, on mi odpisał. Tak zaczęła się moja przygoda z pokonywaniem pochwicy. Sukces osiągnęłam miesiąc po pierwszym spotkaniu z Andrzejem.
    Kiedyś myślałam, że pochwica sama przejdzie, ale byłam w błędzie. Współpraca z Andrzejem to sama przyjemność. Jedną z istotnych rzeczy jest to, że Andrzej nie bierze pieniędzy za terapię przed osiągnięciem celu. A to moim zdaniem jest wyjątkowe i niespotykane. Jeśli chodzi o finanse to można dogadać się z nim indywidualnie. Polecam przeczytanie podziękowań na jego stronie internetowej http://www.setman.pl

    Pozdrawiam.

    • 1 1

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Młodzieżowa Grupa Wsparcia

100 zł
warsztaty

Jak ochronić swoje krocze przed nacięciem?

warsztaty, konsultacje

Z psychodietetyczką przy herbacie: Q&A z Aleksandrą Spychalską

spotkanie, spotkanie

Najczęściej czytane