- 1 Coraz więcej rodziców odmawiających szczepienia dzieci (129 opinii)
- 2 Ciągle o czymś zapominasz? Przyjrzyj się diecie (8 opinii)
- 3 Niemal 180 marzeń do spełnienia. Czekają podopieczni hospicjum (13 opinii)
- 4 "Aparat za miliony niszczeje". Co dzieje się z pandemicznym tomografem? (54 opinie)
- 5 Poród na porodówce NFZ dramatycznym przeżyciem? "Odczłowieczona i odarta z godności" (322 opinie)
- 6 Niedźwiednik bez apteki. Czy coś się zmieni? (67 opinii)
Pierwsze dni dziecka w przedszkolu. Jak sobie poradzić?
- Pożegnanie powinno być krótkie - buziaczek i "przyjdę po ciebie po obiadku". Rozumiemy, że dla rodzica są to emocje - oddają często po raz pierwszy swoje dziecko do innej instytucji. Natomiast prosimy o opanowanie, bo jeśli dziecko widzi, że mama lub tata płacze, to kojarzy to z czymś złym - mówi Anna Wirska, dyrektor Zespołu Przedszkolnego nr 1 w Gdańsku Bursztynowa Jedyneczka. Jak powinien wyglądać czas adaptacji przedszkolnej?
Szukasz przedszkola dla dziecka? Sprawdź publiczne i prywatne placówki w Trójmieście
Dyrektor Anna Wirska: Na pewno, natomiast już wcześniej staraliśmy się przygotowywać rodziców i opiekunów na te pierwsze dni. Już po rekrutacji organizowaliśmy zebrania, gdzie tłumaczyliśmy jak powinno wyglądać rozstanie i jak rodzice powinni przygotowywać również dzieci na ten moment, kiedy zostaną same w przedszkolu. Dodatkowo była możliwość zapoznania się z salami, zabawkami nauczycielami i innymi dziećmi podczas specjalnych adaptacji.
- Nie jest to często, ale zdarza się, że dziecko nie radzi sobie z emocjami i nie jest gotowe na rozstanie. Dzieje się tak zwłaszcza, kiedy wcześniej nie chodziło np. do żłobka, tylko przychodzi prosto z domuJak w takim razie rozstać się z dzieckiem zostawiając po raz pierwszy pociechę w przedszkolu?
Pożegnanie powinno być krótkie - buziaczek i "przyjdę po ciebie po obiadku". Rozumiemy, że dla rodzica są to emocje - oddają często po raz pierwszy swoje dziecko do innej instytucji. Natomiast prosimy o opanowanie, bo jeśli dziecko widzi, że mama lub tata płacze, to kojarzy to z czymś złym. Prosimy też, aby przez te pierwsze dni nie zostawiać dzieci w pełnym zakresie, tylko np. na 4 godziny. Rodzic potem otrzyma informacje od nauczycieli jak dziecko się sprawowało i czy jest gotowe do zostania na dłuższy czas. Tak naprawdę okres adaptacji może trwać przez cały wrzesień, w tym czasie każde dziecko może również przynieść swoją ulubioną zabawkę, żeby zwiększyć swój komfort i bezpieczeństwo.
Czy uczenie małego dziecka języka obcego w domu ma sens?
O czym jeszcze powinni pamiętać rodzice?
Na pewno o tym, że jeśli rodzic mówi dziecku, że będzie po obiadku, to zdecydowanie musi być po obiadku. Czasami, kiedy opiekun się spóźnia dochodzi do silnych reakcji, dziecko traci poczucie bezpieczeństwa. Jeżeli rodzic będzie później, to musi to dokładnie wytłumaczyć. Wrócę jeszcze do rozstania - nie jest dobre wpuszczanie dziecka i stanie za rogiem, aby jeszcze poobserwować pociechę. Dziecko to widzi i również wraca myślami do tej sytuacji.
Czy zdarzają się trudniejsze przypadki, kiedy dziecko ma większe problemy z adaptacją?
Nie jest to często, ale zdarza się, że dziecko nie radzi sobie z emocjami i nie jest gotowe na rozstanie. Dzieje się tak zwłaszcza, kiedy wcześniej nie chodziło np. do żłobka, tylko przychodzi prosto z domu. Natomiast po wspomnianym okresie adaptacji dzieci oswajają się z nowym miejscem, a my jesteśmy w stałym kontakcie z rodzicami - opiekun zawsze może zadzwonić, a zdarza się, że robimy zdjęcia podczas zabawy, żeby pokazać, że wszystko jest dobrze. Szybko dochodzimy do sytuacji, kiedy dziecko jest wręcz zdziwione, że już musi iść do domu.
Niekoniecznie kanapki, czyli drugie śniadanie dla dziecka. Co włożyć do śniadaniówki?
Czy ze względu na COVID-19 cały czas funkcjonują ograniczenia?
Ze względu na COVID-19, cały czas dezynfekujemy powierzchnie wspólne. Rodzice dzieci, które rozpoczynają przygodę z przedszkolem mogą natomiast przychodzić z dzieckiem normalnie do szatni. Oczywiście jeśli ktoś ze starszych dzieci również ma taką potrzebę, to tu nie ma problemu. Natomiast widzimy, że starsze dzieci w okresie epidemii szybciej nabrały samodzielności i nauczyły się wykonywać wiele podstawowych czynności bez wsparcia rodzica.
Początek roku szkolnego zbliża nas również do sezonu infekcyjnego. Czy często zdarza się, że dzieci przychodzą chore?
Mówimy o dzieciach w wieku przedszkolnym, więc chorób na pewno nie unikniemy. Natomiast już na pierwszych spotkaniach z rodzicami informujemy, że każdy objaw chorobowy będzie skutkował telefonem i prośbą o odbiór, na który rodzic ma pół godziny. Proszę zwrócić uwagę, że nam nie wolno podawać leków, a gorączka może radykalnie zmienić się w ciągu kilkudziesięciu minut. Jedyne co możemy zrobić to dać zimny okład i przenieść dziecko do izolatorium, gdzie poczeka na opiekuna.
Apelujemy o nieprzyprowadzanie chorych dzieci, a zdarza się, że dziecko samo przyznaje, że dostało syrop na gorączkę przed wejściem do przedszkola. Taki syrop podziała do 5 godzin i potem dziecko zaczyna się męczyć, nie wspominając o tym, że zaraża innych. Kiedy widzimy, że dziecku leci mocny katar z nosa, ma czerwone, szkliste oczy, to dzwonimy do rodziców i robimy to dla dobra dzieci.
Miejsca
Opinie wybrane
-
2022-09-06 11:32
kwestia przygotowania psychicznie dziecka (3)
wystarczy już pół roku wcześniej zacząć nastawiać dziecko, że będzie szło do przedszkola. Trzeba zrobić to w taki sposób żeby dziecko widziało w tym same superlatywy i wyczekiwało 1 września jako dzień w którym będzie się bawiło w super zabawy i pozna dużo nowych dzieci.
- 14 12
-
2022-09-06 17:44
(1)
Tak, 2.5 latek jest w stanie sobie zwizualizowac przedszkole...
- 7 2
-
2022-09-07 11:22
Przedszkole to jest sztuczna forma wychowania
Wytworzona przez państwa w oczywistym celu. Zgaduj, zgadula - kiedy powstało pierwsze przedszkole?
- 0 1
-
2022-09-06 11:48
Nastawianie dziecka zeby widziało same superlatywy moze mu wyrzadzić krzywdę
Najlepiej powiedzieć prawdę- że bedzie mialo nowych kolegów i nowe zabawki i ze bedą rozne atrakcje i to bedzie bardxo fajne, jednoczesnie czasem moze tesknić za mamą albo pokłocić sie z kimś lub spotkać inne niekomfortowe sytuacje ktore bedą wywoływać smutek albo złość i to wszystko jest w porządku. Jesli powiesz dziecku ze bedzie super
Najlepiej powiedzieć prawdę- że bedzie mialo nowych kolegów i nowe zabawki i ze bedą rozne atrakcje i to bedzie bardxo fajne, jednoczesnie czasem moze tesknić za mamą albo pokłocić sie z kimś lub spotkać inne niekomfortowe sytuacje ktore bedą wywoływać smutek albo złość i to wszystko jest w porządku. Jesli powiesz dziecku ze bedzie super rewelacja i fanfary, a ono pójdzie i nie będzie sie czuło dobrze bo ktos sie nue chciał z nim bawić albo zabrał mu zabawkę albo czulo sie zmuszane fo lezakowania to poczuje sie oszukane, straci zaufanie do ciebie i zapał do przedszkola
- 21 1
-
2022-09-06 12:05
Większość dorosłych nie ma choćby podstawowej wiedzy o emocjach dziecka. (1)
Wiadomo, wszystko trzeba wypośrodkować. U nas też oboje z mężem musieliśmy wrócić do pracy, by mieć za co żyć. Nasz syn poszedł do żłobka w wieku niespełna 1,5 roku. Wybraliśmy jednak bardzo świadomie: prywatny klubik dziecięcy, gdzie adaptacja była punktem kluczowym.
Opiekunki przytulały dzieci, miały wiedzę na temat funkcjonowania maluchówWiadomo, wszystko trzeba wypośrodkować. U nas też oboje z mężem musieliśmy wrócić do pracy, by mieć za co żyć. Nasz syn poszedł do żłobka w wieku niespełna 1,5 roku. Wybraliśmy jednak bardzo świadomie: prywatny klubik dziecięcy, gdzie adaptacja była punktem kluczowym.
Opiekunki przytulały dzieci, miały wiedzę na temat funkcjonowania maluchów w tym wieku i jak bardzo potrzebne jest im poczucie bezpieczeństwa. "Ciocie" były w stałym kontakcie z rodzicami, edukowaly także ich i odwalaly ogrom ciężkiej pracy. Nie tylko podać jedzenie, przewinąć i krzyknąć, że dziecko płacze. Trafiliśmy na cudowne miejsce, gdzie pracują osoby z powołaniem. Mój syn jak wracał to czuć było na nim perfumy jednej z opiekunek - co dowodzi, że naprawdę był przytulany, uspokajany i zaopiekowany.
Teraz poszedł do przedszkola i poszło gładko, bez płakania, podczas gdy na sali rano po prostu jeden wielki ryk i stres. Mój syn wie dokładnie, kiedy po niego przyjdę, słucham go i wspieram.
To przedszkole publiczne, opiekunek za mało, za dużo dzieci - współczuję dzieciom, które adaptują się w takim otoczeniu, wychodząc prosto "z domu" do swojej pierwszej placówki - to definitywnie jest traumatyczne przeżycie. Ale niestety, emocje dla większości to wciąż jest bzdurny, niewarty uwagi temat.- 20 3
-
2022-09-07 14:02
Ciekawa
A w którym punkcie takie dobre podejście mają?
- 0 0
-
2022-09-06 11:53
(1)
Moje dzieci chodziły do przedszkola sióstr na targu siennym. Zero płaczu, fajne podejście, domowa kuchnia i przetwory dla dzieci. Płacz był tylko przy odbieraniu że tak krótko. XD. Życzę wszystkim takich przedszkolnych doświadczeń dla swoich dzieci :-).
- 13 4
-
2022-09-07 08:11
Nasze chodzą do przedszkola sióstr bliżej madisona, jest bardzo podobnie:)
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.