• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

"Pacjenci jak tonący łapali powietrze, byliśmy bezradni". Walka z COVID-19 oczami lekarki

Piotr Kallalas
31 maja 2021 (artykuł sprzed 2 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Zbadają, jak COVID-19 wpływa na mózg człowieka
"Do tej pory nie widziałam tak dramatycznie rozwijającej się niewydolności oddechowej. Pacjentom z dnia na dzień odcinało partie płuc. Jak tonący łapali powietrze, a my byliśmy bezradni". "Do tej pory nie widziałam tak dramatycznie rozwijającej się niewydolności oddechowej. Pacjentom z dnia na dzień odcinało partie płuc. Jak tonący łapali powietrze, a my byliśmy bezradni".

- To nas przerosło i po prostu przerażało. Dodatkowo potworna samotność ludzi odciętych od najbliższych. Do naszego szpitala trafiały całe małżeństwa, rodziny z dziećmi - rozdzielone na różnych piętrach. Groza doczesności nas dopadła i skupiała się w codziennej walce o każdy oddech - mówi dr Hanna Goworowska, kierownik oddziału w Pomorskim Centrum Chorób Zakaźnych i Gruźlicy w Gdańsku. Rozmawialiśmy o walce o pacjenta w największej placówce zakaźnej na Pomorzu, ale też o stresie i specyfice pracy czy problemie zakażeń wśród personelu medycznego podczas pandemii koronawirusa.



Gdzie można zaszczepić się na COVID-19? Lista punktów szczepień w Trójmieście


Wszystko wskazuje na to, że gdański szpital zakaźny najgorsze ma już za sobą - przynajmniej jeśli chodzi o efekty trzeciej fali zakażeń.

Dr Hanna Goworowska: Widać zdecydowaną poprawę sytuacji i spadek liczby pacjentów. Obecnie w naszym szpitalu leczymy ok. 30 chorych, a należy wspomnieć, że wcześniej zapełnione były trzy duże, 70-łóżkowe oddziały. Praktycznie wszystkie łóżka były wypełnione, a i tak stale tworzyliśmy nowe. Dziś dzięki nałożeniu się naturalnej odporności w przypadku osób, które już przechorowały COVID-19 i przede wszystkim osób zaszczepionych, możemy zamykać niektóre jednostki.

To była jednak długa droga, która jeszcze się nie skończyła. Społeczeństwo, naukowcy, rządzący - nikt nie spodziewał się takiego rozwoju wypadków i nastania epidemii. Lekarze placówki zakaźnej również byli w szoku?

Oczywiście, mówimy o zupełnie nowej chorobie - o sytuacji rodem z filmów science fiction z Dustinem Hoffmanem. Nagle okazało się, że to dzieje się naprawdę i że podobnie jak w filmach musimy wszędzie zakrywać nos i oczy, dystansować się, a ludzie i tak chorują. Coś, co jeszcze na początku było tylko w Chinach, bardzo szybko przeniosło się do Włoch i Hiszpanii. Na szczęście Polska nie odczuła aż tak znacząco pierwszej fali epidemii, na co nałożyło się wiele czynników, takich jak umiarkowany klimat, nasze zachowania - mówi się też o poziomie wyszczepienia przeciw gruźlicy. Nie zmienia to faktu ogromnego zaskoczenia.

Na początku wszyscy podchodziliśmy do tego z dystansem - zaburzenia smaku, gorączki - objawy były zbliżone do grypy. Z czasem na nowo uczyliśmy się wszystkiego o nowym patogenie. Co istotne, każda dotychczasowa fala epidemii dawała nieco inne symptomy - od właśnie zaburzeń węchu i smaku, przez duszności, po powikłania naczyniowe, kardiologiczne i neurologiczne. Już teraz zresztą zaczynamy borykać się z pocovidowymi zaburzeniami wielonarządowymi, a także psychicznymi.

Czytaj też: Sztuczne płuco ratuje życie chorym na COVID-19. Czym jest ECMO?

"Należy spodziewać się kolejnej fali, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że uczniowie wracają do szkół, w wielu miejscach kończy się praca zdalna, obserwujemy pewne rozprężenie społeczne. Do tego dochodzą  ruchy antyszczepionkowców." "Należy spodziewać się kolejnej fali, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że uczniowie wracają do szkół, w wielu miejscach kończy się praca zdalna, obserwujemy pewne rozprężenie społeczne. Do tego dochodzą  ruchy antyszczepionkowców."
Na czym polega wyjątkowość COVID-19 na tle innych infekcji wirusowych?

Choroby wirusowe często stanowiły ryzyko rozwoju włóknienia płuc i niewydolności oddechowej. Tutaj jednak zaskakuje, że zmiany są tak szybkie i intensywne - piorunujące wręcz.

Diagnostyka tomografu komputerowego pokazywała, że osoby stosunkowo młode, w wieku 40-50 lat, miały zajętość płuc rzędu 90 proc. Na początku podajemy 5-7 litrów tlenu na minutę, a nagle okazuje się, że aby utrzymać podstawową saturację, potrzebujemy 70-80 litrów, a i tak często efekty były niezadowalające. Było to również ogromne przedsięwzięcie logistyczne dla szpitala, w którym znajduje się przeszło 200 łóżek. W pewnym momencie nawet wojsko stawiało nam zbiorniki na tlen. Niestety w kulminacyjnych momentach łóżek też było za mało i musieliśmy szukać miejsc po całym województwie.

Skala ciężkich przypadków i śmierci była bezprecedensowa.

To nas przerosło i po prostu przerażało. Dodatkowo potworna samotność ludzi odciętych od najbliższych. Do naszego szpitala trafiały całe małżeństwa, rodziny z dziećmi - rozdzielone na różnych piętrach. Groza doczesności nas dopadła i skupiała się w codziennej walce o każdy oddech. Wielu pacjentów, z racji włóknienia tkanki i problemów z saturacją, przez wiele dni starało się leżeć wyłącznie na brzuchu, aby choć trochę odciążyć płuca. My także uczyliśmy się na nowo pewnych technik, a wszystko po to, aby pacjenci nie musieli trafić pod respirator.

Ile wynosi śmiertelność w leczeniu tego typu?

Nawet 90 proc. Mówimy tu także o ludziach młodych - bez wyraźnych obciążeń.

"Wiele osób nie wytrzymało psychicznie i prosiło o odwołanie. To wszystko zresztą na pewno w nas zostanie - pewnych rzeczy nie wymażemy". "Wiele osób nie wytrzymało psychicznie i prosiło o odwołanie. To wszystko zresztą na pewno w nas zostanie - pewnych rzeczy nie wymażemy".
Nic nie dało się zrobić?

W wielu przypadkach infekcja przebiegała piorunująco szybko. Patogen inicjował chorobę - pojawiała się gorączka i objawy - dochodziło do zwłóknienia śródmiąższowego i tym samym charakterystycznego objawu "matowej szyby" w diagnostyce tomokomputerowej. Podstawowymi lekami były sterydy, Remdesivir we wczesnym etapie, a i tak nie można było tego zatrzymać.

Osocze ozdrowieńców przynosiło efekty?

Osocze, aby mogło w ogóle pomóc, musi być podane na wczesnym etapie rozwoju infekcji. Podane później przyczynia się do większej liczby powikłań, czego też się uczyliśmy. Dlatego wycofaliśmy terapię ze standardowego leczenia. Obecnie wiemy też dużo więcej na temat diagnostyki - trzycyfrowa wartość CRP oznacza sepsę, ale nie w przypadku infekcji covidowej. Cały czas wiele analiz jeszcze przed nami.

Wirus trawi nasz organizm czy wyzwala nieproporcjonalną reakcję odpornościową?

Zwłóknienie płuc, tak charakterystyczne dla COVID-19, jest wynikiem przebudowy tkanki na skutek procesów wywołanych przez SARS-CoV-2. Dla mnie, jako internisty z wieloletni stażem, było to coś nowego. Do tej pory nie widziałam tak dramatycznie rozwijającej się niewydolności oddechowej. Pacjentom z dnia na dzień odcinało partie płuc. Jak tonący łapali powietrze, a my byliśmy bezradni.

- Wierzę, że zdobyte doświadczenie w walce z pandemią zaprocentuje w lepszej, pocovidowej przyszłości - mówi dr Hanna Goworowska. - Wierzę, że zdobyte doświadczenie w walce z pandemią zaprocentuje w lepszej, pocovidowej przyszłości - mówi dr Hanna Goworowska.
Jak w takich warunkach wytrzymać wielomiesięczną pracę?

Trudno. Szpital nie miał lekarzy, a my sami zgłosiliśmy się na oddział bądź zostaliśmy wydelegowani. Lekarze różnych specjalizacji znajdowali się na różnym etapie kariery zawodowej - od osób po egzaminie, po pracowników z wieloletnim stażem. Poziom napięcia był wysoki: stres pacjentów i nasze ograniczone możliwości leczenia. W pewnym momencie stworzyliśmy specjalną listę chorych potrzebujących największej opieki, gdzie wzajemnie informowaliśmy się o możliwych krokach terapeutycznych.

Były rezygnacje?

Wiele osób nie wytrzymało psychicznie i prosiło o odwołanie. To wszystko zresztą na pewno w nas zostanie - pewnych rzeczy nie wymażemy. Do tego dochodziło przecież zmęczenie fizyczne - lekarze i pielęgniarki często siadali na korytarzu w nieprzepuszczalnych kombinezonach, bo jeszcze nie mogli się przebrać. Wiedzieliśmy, że jesteśmy zabezpieczeni, ale wracając do domu, dodatkowo baliśmy się o naszych bliskich. Tu sytuacja i tak była lepsza niż w szpitalach specjalistycznych, gdzie personel dowiadywał się o COVID-19 u pacjenta w drugiej czy trzeciej dobie obserwacji. My zawsze wiedzieliśmy, że mamy do czynienia z infekcją SARS-CoV-2.

"W wielu przypadkach infekcja przebiegała piorunująco szybko. Patogen inicjował chorobę - pojawiała się gorączka i objawy - dochodziło do zwłóknienia śródmiąższowego i tym samym charakterystycznego objawu "matowej szyby" w diagnostyce tomokomputerowej". "W wielu przypadkach infekcja przebiegała piorunująco szybko. Patogen inicjował chorobę - pojawiała się gorączka i objawy - dochodziło do zwłóknienia śródmiąższowego i tym samym charakterystycznego objawu "matowej szyby" w diagnostyce tomokomputerowej".
Czy personel medyczny również chorował?

Zdarzały się zakażenia u lekarzy, pielęgniarek czy salowych, ale nie możemy tego potwierdzić jednoznacznie, do infekcji mogło dojść poza szpitalem. Część stała się również pacjentami naszego oddziału. Na szczęście udało się uniknąć najgorszego, choć znamy niestety takie sytuacje w innych, krajowych placówkach.

Na oddziale pojawiały się osoby wypierające pandemię lub bagatelizujące chorobę?

Oczywiście. Mówiły, że nie chciały się szczepić, że nie ma COVID-u, że to wymysł telewizji. Nagle test dodatni i niestety na własnej skórze przekonywali się co do pełnoobjawowego przebiegu. Szczepienia są jedyną formą profilaktyki i warto podkreślać, że każda szczepionka jest ważna. Bez względu na preparat trzeba szczepić i wytworzyć odporność zbiorową - nie u połowy społeczeństwa, ale u większości. Natomiast w przypadku osób, które zachorowały, to najważniejszym aspektem jest szybka opieka. Pierwsze doby są niezwykle istotne dla rokowania.

Czytaj też: Pomorskie liderem w szczepieniach przeciw COVID-19

"To nas przerosło i po prostu przerażało. Dodatkowo potworna samotność ludzi odciętych od najbliższych. Do naszego szpitala trafiały całe małżeństwa, rodziny z dziećmi - rozdzielone na różnych piętrach". "To nas przerosło i po prostu przerażało. Dodatkowo potworna samotność ludzi odciętych od najbliższych. Do naszego szpitala trafiały całe małżeństwa, rodziny z dziećmi - rozdzielone na różnych piętrach".
Specjaliści zastanawiają się, czy kolejne uderzenie przyjdzie dopiero jesienią, czy możemy spodziewać się kolejnych pików jeszcze przed wakacjami.

Należy spodziewać się kolejnej fali, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że uczniowie wracają do szkół, w wielu miejscach kończy się praca zdalna, obserwujemy pewne rozprężenie społeczne. Do tego dochodzą ruchy antyszczepionkowców. Trzeba powtarzać do znudzenia - jedynie powszechne szczepienia mogą nas uchronić przed kolejnymi, poważnymi problemami.

Czytaj też: Czy COVID-19 z nami zostanie? "Koronawirus zmienia się wolniej od wirusa grypy"

Czy jesteśmy lepiej przygotowani na kolejne fale, a być może na kolejne epidemie?

Sektor opieki zakaźnej był traktowany marginalnie, gdzieś na uboczu i dopiero namacalne zagrożenie otworzyło wszystkim oczy. Dlatego wydaje mi się, że decydenci będą myśleli o zachowaniu sprzętu, o utrzymaniu gotowości oddziałów. Oczywiście wszystko będzie zależało od sytuacji epidemiologicznej, jednak pewna liczba łóżek musi być utrzymana. Widzimy też o wiele wyraźniej zasadność pracy samych szpitali zakaźnych i służb sanitarnych. Wiemy, że potrzebujemy izolatoriów, wiemy, jak budować modułowe ośrodki, i to będzie procentować.

Nasz szpital ma również ogromną bazę danych, co wkrótce przełoży się na publikacje naukowe i doktoraty. Chciałabym serdecznie podziękować całemu mojemu zespołowi za trud pracy, zaangażowanie, wytrwałość i empatię. Wierzę, że zdobyte doświadczenie w walce z pandemią zaprocentuje w lepszej, pocovidowej przyszłości.

Opinie (113) 7 zablokowanych

  • Brak (4)

    Brak wiedzy, brak lekarstw, zostawianie ludzi chorych samym sobie do chwili, aż ledwo dyszą, leczenie przez telefon, czyli radź sobie sam. Zamknęliście się w domach i widać tego efekty. Ludzie chorują nie tylko na covid.

    • 58 32

    • zmień przychodnie, plotkowac czy fejsować umiesz a przychodni otwartej nie mogłaś znależć?? (1)

      moja w Gdyni na Warszawskiej i Legionów działają cały czas. Badania, wizyty , skier bez problemu

      • 11 20

      • Dzień bez terroru covidowo-szczepionkowego to dzień stracony. Codziennie tu czytamy o bezpiecznym przymusowym zastrzyku...

        Znamy to z historii.. Zaczęło się gdy naziści wyrzucali z tramwajów żydów bo rzekomo roznoszą tyfusa, a skończyło na "bezpiecznym prysznicu" cyklonem B. Na szczęscie doprowadziło to po wojnie do opracowania Kodeksu Norymberskiego, który jest międzynarodowym dokumentem regulującym zasady przeprowadzania eksperymentów i procedur medycznych na ludziach. W jego wyniku wielu nazistów, w tym wielu lekarzy wysłano na szubienicę, w szczególności za przymusowe podawanie ludziom różnych szczepionek. Otóż kluczowy punkt Kodeksu Norymberskiego to pkt 1 stanowiący, że osoba zaangażowana w szczepienie musi sama wyrazić na nie zgodę. Każdy pacjent powinien mieć możliwość korzystania ze swobody wyboru bez interwencji jakiegokolwiek elementu siły, oszustwa, przymusu, bezpośredniego lub ukrytego.

        • 6 2

    • Chyba pomyliłaś do fora?

      Jeśli mieszkasz w Indiach lub w RPA, to tam to musisz napisać. Halo pomyłka!

      • 7 13

    • Dokładnie, "leczenie" sterydami i Remdesivirem.

      Szkoda czytać. Oczywiście jedynym wyzwoleniem są szczepionki.
      Tylko wyszczepienie wszystkich da odporność stadną.

      • 5 15

  • Już po Covidzie!

    Teraz oko mediów informacyjnych przekierowane zostało na raka skóry i kleszcze.

    • 16 14

  • To chyba wiele wyjaśnia. (4)

    "Prof. Andrzej Horban, główny doradca premiera ds. Covid-19, jest założycielem Fundacji Rozwoju Nauki. Fundacja otrzymała pieniądze od amerykańskiej firmy Gilead, producenta leku Remdesivir stosowanego w leczeniu kowid w wysokości 1,3 mln złotych. Lek jest bardzo drogi i według opinii WHO nieskuteczny, ale polskie ministerstwo zdrowia zakupiło 80 tys. dawek tego leku za 120 mln złotych."

    No comment z czym mamy do czynienia. Większość "rady" jest umoczona, ma konflikt interesu i brała granty od koncernów farmaceutycznych. Teraz spłacają dług i realizują kontrakt reklamując nachalnie zastrzyki zwane szczepionkami.

    • 43 23

    • Zaraz, dopiero co pisaliście że Remdesivir działa, a rząd nie chce go dopuścić :D (2)

      Zaraz się okaże że amantadyna jest ściemą, jeżeli tylko badania kliniczne wyjdą pozytywne...

      • 6 7

      • (1)

        Amantadyna to koszt 20 zł
        Remdisivir to koszt 10 tys zł

        • 7 4

        • Na 17 członków rządowej Rady Medycznej, 12 pobierało pieniądze od producentów szczepionek

          • 2 1

    • Durnyś...

      • 0 0

  • A jakiś Janusz powie, że to i tak "tYlkO GryPA" (5)

    Pozdrawiam pracowników służby zdrowia

    • 55 36

    • Ja wtedy odpowiadam... (4)

      (zgodnie zresztą z prawdą), że żadnego z moich znajomych grypa nie pokonała, za to COVID dwoje z nich położył do piachu, a kolejną dwójkę na długotrwałą rehabilitację. Poza tym grypa też bywa śmiertelna i nie należy jej bagatelizować.

      • 12 7

      • Grypa zabiła ojca mojej znajomej kilka lat temu, Covid za to nikogo. (3)

        Taka licytacja jest absurdalna...

        • 14 8

        • Zauważ zatem... (2)

          że to co piszesz potwierdza to co pisałem ja - grypy też nie wolno lekceważyć.

          • 8 2

          • Covidianie nie obrażajcie się ale... (1)

            "Łatwiej jest oszukać ludzi, niż przekonać ich że zostali oszukani" - Mark Twain

            • 4 1

            • wyp...

              • 1 3

  • Ja to bym chciał żeby wobec informacji że wirus wydostał się z labolatorium centrum wirusologii w Wuhan w Chinach (5)

    TO żeby Chiny skoro prężą tak muskuły to żeby wypłaciły odszkodowanie krajom i ludziom

    • 50 6

    • A są na to jakieś dowody? (1)

      To, że zachorowali pracownicy laboratorium nie znaczy, że tam stworzyli wirusa. Ale widać, że teorie spiskowe mają się dobrze. I będą się miały dobrze tak długo jak tacy ludzie jak Ty będą przekonani o swojej nieomylności i o tym, że oni 'wiedża co tu się dzieje bo połączyli kropki'.

      Znam dwie osoby, które miały objawy covidowe już w czerwcu-lipcu 2019.
      W Poznaniu: gorączka 39, obustronne zapalenie płuc, brak węchu i smaku oraz objawy 'grypowe'.
      Dwa razy dziennie podjeżdżała karetka żeby podać sterydy bo nie wiedzieli jak to leczyć.

      We Wrocławiu: Zapalenie płuc niewiadomego pochodzenia, gorączka i objawy grypowe. Leczenie szpitalne przez 3 tygodnie w izolacji. Lekarze nie wiedzieli jak to leczyć bo na nic 'to' nie reagowało. Na szczęście po 3 tygodniach wypis do domu.

      • 1 11

      • Teorie spiskowe

        Innych wysmiewasz, a na poparcie swoich pomyslow podajesz historie znajomych.

        Wiec tak: pierwsi chorzy w laboratorium w Wuhan juz w pazdzierniku/listopadzie. Przypadkowo akurat tam bada się koronawirusy. Pan Fauci powiedzial, ze skad, chinczycy powiedzieli, ze nie maja z tym nic wspolnego to znaczy, ze nie maja z tym nic wspolnego.

        W Wuhan nie tylko byly badane wirusy. Badania dotyczyly "gain of function". Czyli modyfikacji wirusow celem dodania im nowych funkcji (taka nowa funkcja jest mozliwosc przeskoku wirusa z jednego gatunku na drugi, to wbrew pozorom nie jest wcale takie proste i oczywiste). Co wiecej, jezeli wirus przeskoczyl z nietoperza na ludzi to powininen sie na nietoparzach tez rozprzestrzeniac. A jak na razie o ile zarazanie nietoperzy covidem jest mozliwe, o tyle jest mowiac delikatnie dosc trudne. Szanse na to, ze wirus, ktory nie ma za bardzo jak sie rozprzestrzenic na nietoperzach akurat samoczynnie przeskoczyl na czlowieka i byl na niego super skuteczny akurat w miejscu, gdzie Chinscy naukowcy badaja jak dodac do koronawirusa funkcje jest rownie prawdopodobne jak to, ze Hitler nie wiedzial o Holokauscie.

        • 4 1

    • Dzielenie się taką fachową wiedzą proponuję zacząć od nauczenia się nazwy "laboRatorium"

      • 6 4

    • popieram

      jak najbardziej popieram.niech ciny rzucaja hajs skoro ten wirus stamtad wyszedl

      • 5 2

    • przecież to fejk z tym Wuhan

      • 2 5

  • tak nawołują do szczepień (9)

    a moja babcia (91lat) czeka wciąż na termin i jak szczepionki nie było tak nie ma

    • 8 35

    • to pomóż babci a nie piszesz żale...w necie pełno info gdzie czym i na którą są (1)

      wolne terminy, sprawdziałam przed chwilą..no problem, nawet dzisiaj na 10 są wolne miejsca i w Gdyni i w Gdańsku...

      • 18 4

      • Sama jej pomóż

        ja jej nienawidzę

        • 4 1

    • Przestań bredzić (3)

      ciebie to do psychiatry trzeba , a nie na szczepienie.

      • 6 5

      • chyba ciebie (2)

        prawda boli co pisowcu?

        • 1 6

        • jestem pisowcem , i jestem (1)

          z tego dumny , w przeciwieństwie do tępej bandy z POKO.

          • 5 8

          • I jedni i drudzy na pasku grupy z Davos

            ale jak Ty tylko telewiizor ogladasz to szkoda gadac

            • 1 1

    • Ty chyba chcesz tą babcię wykończyć ! (1)

      już nikt nie wierzy w twoje kocopoły.

      • 5 1

      • A w co tu nie wierzyć?

        Jak mam ci udowodnić? Babcia ma 91 lat i wciąż nie dostała szczepionki a tu już ponoć dzieci szczepią.

        • 1 1

    • Ale jak to możliwe?

      W Gdańsku nie ma żadnych problemów z zapisaniem się.

      • 0 0

  • Pani Doktor, dziękuję za bardzo pouczający wywiad. (5)

    Dziękuję Medykom! Za Waszą wiedzę i pracę oraz chęć rozwoju! Za cierpliwość do edukacji społeczeństwa.

    • 45 29

    • sporo kasy za to biora co nie? to musieliby byc dalnami zeby prowadzic inna narracje.

      • 11 14

    • Dziękujemy również za zamknięcie szpitali w zeszłym roku i zgony kilkudziesięciu tysięcy ludzi non Covid. (2)

      Czy można już klaskać z balkonów?

      • 15 8

      • 100 tys nadmiarowych niekowdlowych zgonow. Brawo brawo.

        • 8 4

      • Swojemu rządowi podziękuj, który lekarzom zaraz każe za studia płacić - to szpitale nawet bez covid-u będą zamknięte...

        • 4 5

    • Za darmo tego nie robią...

      Jeden dyżur w miesiącu na oddziale covidowym i dodatek covidowy leci na konto. A to nie jest 500 zł.

      • 10 4

  • Wszystkich płaskoziemcow (10)

    zapraszamy na wolontariat do oddziału Covidowego . Wystarczy że raz tam się znajdą , a skończą się brednie z you tuba i innych nawiedzonych popaprańców

    • 53 49

    • Bardzo chętnie. (3)

      Ale nie na wolontariat, bo za pracę się płaci. A służba zdrowia dostaje obecnie pensje o 100% wyższe od normalnych. Biorę taka pracę z pocałowaniem w rękę. Pracuje w sklepie za dużo mniejsze pieniądze i tak samo ryzykuje zakażeniem bo nam nie zapewniono kosmicznych skafandrów jak te ze zdjecia. No i co to ma do plaskoziemców? Wrzucasz jakieś i**otyczne wątki niezwiązane z tematem.

      • 33 8

      • (1)

        Tak, tak samo się narażasz w sklepie... Tam leżą wyłącznie osoby zarażone. A do sklepu przychodzą głównie zdrowi i bezobjawowi. Nie pochylasz się nad nimi, nie masz kontaktu z ich wydzielinami. Bez przeszkolenia medycznego będziesz w szpitalu mieć dużo kontaktu z wydzielinami...

        • 2 15

        • Po to mają te kosmiczne skafandry by nie byli zagrożeni.

          Co za głąb.

          • 8 1

      • hahahahah z pocałowaniem powiadasz??? koleżko nie przeżyłbyś minuty.... a po drugie w takim razie było się uczyć... co to za porównanie?? sprzedasz 100g mniej bo i tak kantujecie klientów. co za i**otyczne porównanie... i nie służba, bo taką możesz mieć w swoim sklepiku...

        • 3 5

    • a co ma płaska ziemia do covida? (2)

      • 15 1

      • do płaskich bezmózgów (1)

        płaskoziemców.

        • 7 13

        • Piękny nakreśliłeś autoportret.

          Gratulujemy odważnej samokrytyki. :)

          • 10 1

    • Wiele osób chciało

      a ich nie przyjęli. Przeciążona służba zdrowia? Hm..... sam sobie odpowiedz. Ci wolontariusze mogliby chociaż siedzieć przy tych osobach, które chorują na inne choroby, a są przez covidian pozostawione same sobie, dotrzymałyby przynajmniej im towarzystwa, co już wiele daje dla psychiki. Dlaczego zatem ich nie przyjęli?

      • 10 3

    • To cwaniaku sam zasuwaj tam na wolontariat dlaczego nie jedziesz?Obecnie nminimalne zarobki na takim oddziale to 10tys zł

      a ty zasuwaj tam za darmo!!

      • 17 3

    • Wolonariat w 21 wieku przemysl to

      • 1 1

  • Jestem prorokiem (7)

    Ogłaszam IV fale we wrześniu i trzecią dawkę szczepionki

    • 48 5

    • dokladnie, bo "pandemia" zabrala mniej niz promil ludzkosci przez poltora roku. Wszyscy umra.

      • 7 3

    • Nie trzeba być prorokiem (3)

      żeby wiedzieć, że jeśli się nie wyszczepimy to będą kolejne fale. Do tego w krajach biedniejszych nie ma praktycznie wcale szczepień i tam wirus mutuje w najlepsze. To tylko kwestia czasu kiedy powstaną wersje, które wymkną się szczepionce. No ale foliarze będą bredzić, że to szczepienia nie są skuteczne, że to eksperyment, itp itd. To dzięki foliarzom będziemy mieli kolejne fale.

      • 8 20

      • Wirus mutuje dzięki szczepionkom. (2)

        Patrz wirus grypy.

        • 11 8

        • Tak, tak, (1)

          bo na grypę szczepi się 90% populacji na całym Świecie. A nie, czekaj. W Polsce co roku na grypę szczepi się 4% populacji. W innych krajach jest lepiej bo ludzie mają więcej rozumu. No ale nawet jakbyśmy założyli, że wirus nie 'podróżuje' między krajami i wzięli pod uwagę tylko Polskę.... no tak, masz racje geniuszu. Wirus grypy mutuje bo się szczepi 4% społeczeństwa. Nie dlatego, że przez ogromną liczbę niezaszczepionych osób ma świetne warunki do rozprzestrzeniania się i mutacji.

          • 4 9

          • Przecież wirus grypy przekracza granice i przychodzi zmutowany z krajów gdzie szczepi się większą liczbę ludzi.

            • 5 1

    • Przy tylu płaskoziemcach (1)

      wpatrzonych w you tuba masz to jak w banku.

      • 5 10

      • byc wpatrzonym w YT jest lepsze niz byc wpatrzonym w rezimowa TV. Tam przynajmniej mozesz jakos selektywnie dobierac informacje a nie przyjmowac na jape to co ci zaproponuja. To kto ma leb wyczyszczony z tych dwoch?

        • 9 4

  • Jak mi dacie milion jak w USA moge przyjąc pierwszą dawkę moze byc milion złotych wybredny ie jestem :) (1)

    • 13 15

    • idź zagraj w totolotka. jeden zawsze wygrywał, więc może i ty...

      • 2 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Jak ochronić swoje krocze przed nacięciem?

warsztaty, konsultacje

Młodzieżowa Grupa Wsparcia

100 zł
warsztaty

Zostań dawcą szpiku

imprezy i akcje charytatywne

Najczęściej czytane