• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Otyłość wśród dzieci: jak z nią walczyć?

Magdalena Oleszko - Włostowska
6 grudnia 2007 (artykuł sprzed 16 lat) 
aktualizacja: godz. 10:26 (6 grudnia 2007)
Chociaż nadwaga i otyłość występują przede wszystkim wśród osób dorosłych, to do zapoczątkowania tych zjawisk często dochodzi już w okresie wieku rozwojowego. O tym jak dbać o prawidłową dietę u dzieci, żeby w dorosłym życiu nie miały problemów z nadwagą opowiada Weronika Górska z Poradnictwa Dietetycznego - Smak Zdrowia.

- Tak długo jak dziecko jest karmione tylko piersią, problem otyłości raczej nie występuje, chyba że jest związany z jakimś dodatkowym schorzeniem - ale na pewno nie wynika z przekarmienia - mówi Weronika Górska. - Niestety później jest gorzej. Wciąż pokutuje stereotyp, że zdrowe dziecko to takie, które ma sporo sadełka i jest "pyzate". Zdarza się, że cała rodzina pracuje nad wyhodowaniem nadwagi u maluszka, przy każdej okazji podając mu coś do zjedzenia, np. biszkopcik lub kolejny deserek ze słoika. Lekarze ostrzegają, że powstawanie miażdżycy zaczyna się już w wieku niemowlęcym!

Oczywiście jeśli dziecko ma apetyt, nie należy mu ograniczać jedzenia. Jednak zamiast kolejnej porcji słodkiej kaszki można podać więcej zupy jarzynowej lub chudego mięsa.

- To, czy niemowlę przekroczyło już granicę wagi prawidłowej i grozi mu nadwaga lub otyłość, może stwierdzić pediatra po zmierzeniu i zważeniu malca i odniesieniu wyniku do siatek centylowych - wyjaśnia Weronika Górska. - Starsze dzieci i młodzież diagnozuje się wstępnie na podstawie wskaźnika BMI (waga podzielona przez wzrost w cm do kwadratu). Jeśli BMI wynosi więcej niż 24,9 mówimy o nadwadze, jeśli przekracza 30 oznacza otyłość.

Często już w grupie przedszkolaków widać duże różnice w budowie ciała. Często maluchy mają taką budowę ciała jak ich rodzice w dzieciństwie. Już na tej podstawie powinniśmy wychwycić pewne tendencje. I tak jeśli ojciec jako dziecko był masywny, a obecnie jest otyły, to powinien zwracać większą uwagę na prawidłowe odżywianie i aktywność ruchową swoich dzieci, gdyż mogą one odziedziczyć po nim sylwetkę.

- Wpływ genów na powstawanie otyłości jest ciągle przedmiotem badań - mówi Weronika Górska. - Niedawno brytyjscy naukowcy z uniwersytetu Cambridge odkryli nowy gen, który może być odpowiedzialny za niektóre przypadki otyłości wśród dzieci. Badania wykazały, że mutacja w pojedynczej kopii genu TrkB może przyczyniać się do zwiększenia apetytu, czego konsekwencją są właśnie kłopoty z utrzymaniem odpowiedniej wagi. Podkreślenia wymaga fakt, że osoba predysponowana genetycznie do otyłości nie jest na nią skazana. W takim przypadku należy jednak skrupulatniej kontrolować ilość dostarczanej energii i dbać o regularny wysiłek fizyczny. Zbadano, że wśród dzieci z nadwagą aż 70 proc. miało przynajmniej jednego otyłego rodzica, co wiąże się także z przekazywaniem przez rodziców nieprawidłowych nawyków żywieniowych.

Pozagenetycznych przyczyn otyłości u dzieci jest bardzo wiele i zwykle występują łącznie. Najważniejsze to: nadmiar cukrów prostych i tłuszczy w codziennym jadłospisie, brak ruchu, nieregularne spożywanie posiłków, sięganie po kaloryczne przekąski, brak wiedzy na temat zdrowego odżywiania, a także nieprawidłowe nawyki żywieniowe kształtowane przez rodzinę i środowisko rówieśnicze.

- Olbrzymie znaczenie ma także oddziaływanie reklam promujących łatwo dostępne, niezdrowe jedzenie - mówi Weronika Górska. - Z przeprowadzonych niedawno badań wynika także, że u dzieci, które w ciągu nocy śpią 9 godzin lub krócej prawdopodobieństwo wystąpienia nadwagi jest większe o 30 proc. niż u tych, które przesypiają 10 godzin i więcej. Niestety, reguła ta nie dotyczy osób dorosłych.

Wśród skutków dziecięcej otyłości, które ujawniają się najszybciej można wymienić: bezdech w czasie snu, płaskostopie, cukrzycę typu II, przedwczesne dojrzewanie płciowe, hiperlipidemie, nadciśnienie tętnicze, stłuszczenie wątroby, kamicę żółciową, a także niższą samoocenę czy nawet depresję. Otyłość, która trwa latami może zwiększać u dorosłych występowanie niektórych nowotworów: raka jelita grubego, trzustki, jajnika, prostaty, piersi lub białaczki.

- Aby nie dopuścić do nadwagi u swojego dziecka należy przede wszystkim samemu dać mu dobry przykład - tłumaczy Weronika Górska. - Jest też kilka zasad, których warto przestrzegać:

- aktywność fizyczna o umiarkowanej intensywności (codzienny spacer!),
- regularne spożywanie posiłków, jak najczęściej wspólnie z dziećmi;
- ograniczanie słodyczy i słonych przekąsek do jednego dnia w tygodniu;
- nie wykonywanie innych czynności podczas jedzenia np. czytanie, oglądanie TV;
- unikanie stosowania żywności jako nagrody lub wyrażenia uczuć;
- nie wywieranie presji np. zjedz obiad, bo tak się napracowałam - to skutkuje poczuciem winy i kształtuje złe nawyki;
- dokonywanie właściwych wyborów produktów i uczenie dzieci odróżniać wartościowe pożywienie od kalorycznych "śmieci".

Jak postępować z dzieckiem z nadwagą?

- sprawdzić ile posiłków dziecko je w ciągu dnia, i czy są one wartościowe (często więcej kalorii pochodzi z podjadania niż z posiłków głównych). Dzieci powinny jeść 3 główne posiłki i 2 mniejsze. Tym mniejszym może być np. jabłko.
- wykluczyć całkowicie słodycze, słodzone napoje, desery mleczne;
- wykluczyć słone przekąski: paluszki, słone orzeszki, chipsy, krakersy;
- unikać podawania produktów i potraw zawierających znaczne ilości tłuszczy typu trans: frytki, kruche ciastka produkowane przemysłowo, dania typu fast - food, zupki i sosy z proszku;
- zastąpić białe pieczywo razowym;
- częściej podawać grube kasze np. gryczaną, jęczmienną;
- spośród mięs wybierać chude gatunki;
- ryby i mięso podawać zawsze bez skóry;
- zwracać uwagę na technikę przygotowania posiłków, mniej smażenia = mniej tłuszczu;
- podawać dziecku jak najwięcej warzyw w postaci surówek i sałatek: gotowanych lub pieczonych, a także w postaci zup nie zagęszczanych mąką.

Jeśli zastosowanie tych wskazówek nie przyniesie rezultatów w ciągu kilku tygodni, należy zgłosić się do dietetyka, który przeanalizuje sytuację i opracuje dopasowaną, pełnowartościową dietę. Warto w tym miejscu dodać, że spadek wagi u dzieci powinien być stopniowy i nie powinien przekraczać 0,5 - 1 kg tygodniowo.

Nigdy nie należy stosować u dzieci "cudownych" diet drastycznie ograniczających składniki odżywcze, lub opartych tylko na jednej grupie produktów (np. same warzywa).


Po dodatkowe informacje zapraszamy do Poradni Dietetycznej Smak Zdrowia w Gdyni www.smakzdrowia.pl
Magdalena Oleszko - Włostowska

Opinie (23) 5 zablokowanych

  • Wystarczy przestać zabierać dzieciaka do McDonalda z byle okazji... (1)

    • 0 0

    • moje dziecko ma otyłość i w Mc Donaldzie było może dwa razy

      • 0 0

  • To nie takie proste.. Tam wszystko jest zrobione pod maluchy: estetyka, kolorystyka, krzesełka, klauni. A przecież brzdąc nie rozumie, że to trujący syf. On garnie się do tego frytkowego świata...

    • 0 0

  • Tak samo dziecko nie rozumie, że jak wejdzie pod samochód, to jego krótkie życie się skończy. Na tym polega rola rodzica, żeby trzymał go za rękę idąc przy ruchliwej ulicy.

    • 0 0

  • "Wystarczy przestać zabierać dzieciaka do McDonalda"

    No prosze, jakie to proste! Tylko dlaczego u mnie w szkole bylo kilka otylych dzieci, mimo iz o McDonaldzie nikt jeszcze wtedy w Polsce nawet nie slyszal?
    Pod wzgledem zawartosci tluszczu i weglowodanow prostych, schabowy z frytkami (lub puree ziemniaczanym polanym tluszczem), mimo iz moim zdaniem smaczniejszy, niczym nie rozni sie od hamburgera. Placki ziemniaczane ze smietana, czy cukrem to kaloryczna bomba, podobnie jak podsmazane pierogi, kluski leniwe czy kopytka. Przecietny uczen, ktory poza szkolnym WFem nie wykazuje innej aktywnosci fizycznej, nie potrzebuje takiej ilosci kalorii, jaka czesto przyjmuje. Do tego dochodza zle nawyki zywieniowe (jak slodycze lub chipsy "do telewizji", czy pozne jedzenie kolacji) i siedzacy tryb zycia i oto mamy efekty.

    • 0 0

  • przetworzona żywność i brak ruchu!

    Problem otyłości wśród dzieci i młodzieży jest ciągle bagatelizowany, gdy tymczasem z tego powodu biorą się różne choroby cywilizacyjne! Nie zgadzam się, że schabowy mozna porównać ze śmieciowym jedzeniem z fast-foodów! Prawdziwy kotlet ma dużo białka, żelaza itp. natomiast hamburger to sama chemia i kalorie! Można, a nawet trzeba dawać dzieciom mięso, ale zamiast frytek dodać duzo warzyw - surowych i gotowanych. Oczywiście lepsze będzie mięso opieczone lub ugotowane, bo smażone z panierką ma rzeczywiście strasznie dużo kalorii, ale i tak mniej od hamburgerów! Oprócz słodyczy trzeba ograniczać słodkie, gazowane napoje. Jeżeli dziecko nauczymy pić wodę mineralą, to będzie to ogromny plus! No i ruch - gdzie te podwórka, na których bawiliśmy się my jak i nowy Premier? To jest niezastąpiona recepta na normalną masę ciała, a godziny przed komputerem lub telewizorem robią swoje!! W szkołach nie powinno być automatów ze słodyczami - dzieciom trzeba pokazywać co jest dobre!

    • 0 0

  • wina rodzicow

    jak sie ma taka matke co karmi rodzine mrozonkami i pizza na obiad zamiast pozywnej zupy to sie nie ma co dziwic,teraz kobiety sa leniwe,nawet te co nie pracuja

    • 0 0

  • a michu - biedny facet nie umie gotować
    biedny misiu...
    oj

    • 0 0

  • Brak ruchu przede wszystkim!!

    Trzeba mieć gdzie "spalić" to co się zjadło, a jeśli dzieciak nie ma szansy na wyszalenie się na WF-ie, bo rodzice bezmyślnie zwalniają z niego pociechy zapisując na kolejne "przesiedziane" zajęcia dodatkowe (nie związane ze sportem) to się potem ma otyłość, bebzon niczym 45-cio latek (sorry za porównanie), a jesli chodzi o dziewczyny to cellulit i sylwetkę kobiety co 5-kę dzieci urodziła i to wszystko w wieku 16-18lat!!! Wiadomo angielski, niemiecki, korki z tego czy tego + 8h w szkole to wszystko potrzebne, by gonić wymogi świata. Zróbcie swój/dzieci bilans ile jecie, ile ćwiczycie to się przerazicie w większości przypadków. Sen 7h, szkoła 7h, dodatkowe zajęcia 2h, odrabianie lekcji + nauka 3h, zostaje 5h dziennie na wszystko inne: dojazdy, jedzenie, obowiązki domowe i ile z nas poświęci choćby godzinę na sport?? a trzeba spalić te 1500 dodatkowych kalorii, bo sie na pizze poszło między obiadem, a kolacją. Pytanie tylko kiedy i gdzie?

    • 0 0

  • "Nie zgadzam się, że schabowy mozna porównać ze śmieciowym jedzeniem z fast-foodów! Prawdziwy kotlet ma dużo białka, żelaza itp. natomiast hamburger to sama chemia i kalorie"

    Nie musisz sie wcale zgadzac, ale fakty mowia za siebie. Oto dane w kolejnosci kkcal, bialko, tluszcz, weglowodany:
    Hamburger 268 11,4 9,5 34,3
    Kotlet schabowy panierowany 357 19 24,1 15,9

    Schabowy ma jak widac wiecej kalorii i tluszczu od hamburgera, a gdy dolozysz do niego puree (ziemniaki z maslem) to "przebijesz" hamburgera rowniez w ilosci weglowodanow plus podniesiesz poziom tluszczu. Plusem schabowego jest duza ilosc bialka, niemniej piers z kurczaka, czy indyka ma go jeszcze wiecej.
    Mieso wolowe, z ktorego robione sa hamburgery ma wiecej zelaza i kreatyny niz mieso wieprzowe. Duzym minusem hamburgerow jest to, iz robi sie je z miesa fizycznie i chemicznie przetworzonego i konserwowanego.

    • 0 0

  • Piotrukas, to co piszesz to racja, ale Graszka ma jednak wieksza.
    Problemem nie jest schabowy, a przetwarzanie zywnosci+brak ruchu.
    Jako dzieci jedlismy i schabowe i placki ziemniaczane, i inne kopytka, ale pozniej nie siadalismy przed kompem, zeby pograc czy pogadac z kolegami. Szkola konczyla sie max o 15:00 i szlo sie hasac bez obawy przed pedofilami, ruchem ulicznym, dealerami etc. Na celullit u dziewczynek maja spory wplyw hormony w miesie. No po prostu ogolnie jemy syf. A McDonalds do tego syfu jak najbardziej sie zalicza.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Prowadzenie cukrzycy u kobiet z cukrzycą ciążową lub cukrzycą typu I

konsultacje

Depresja poporodowa. Rozmowa z psycholożką Martą Zawadzką-Zboś

spotkanie, konsultacje

II Ogólnopolska Konferencja Naukowa Prawa Medycznego: Nowoczesne technologie a prawo medyczne

konferencja

Najczęściej czytane