• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

O sylwetkę na lato warto zawalczyć już dziś

Joanna Puchala
23 stycznia 2020 (artykuł sprzed 4 lat) 
Jednym z najważniejszych elementów mądrego odchudzania są regularne posiłki. Jednym z najważniejszych elementów mądrego odchudzania są regularne posiłki.

Styczeń to zwykle miesiąc planów i postanowień na cały rok. Jeśli jednym z nich jest schudnięcie do wakacji, nie warto tego odkładać na później. Jeżeli chcemy latem cieszyć się piękną sylwetką, powinniśmy zacząć walczyć o nią już teraz i w żadnym wypadku nie przekładać tego na jutro, najbliższy poniedziałek czy kolejny miesiąc.



Czy należysz do osób, które próbują schudnąć?

- Zimowa dieta i niedostatek ruchu w tym chłodnym, ciemnym okresie niestety nie pozostają bez wpływu na nasz wygląd i kondycję. Ukryci pod grubymi swetrami, siedząc w fotelu z kubkiem gorącej herbaty, długo tego jednak nie dostrzegamy. Dopiero gdy nadchodzą pierwsze ładne, wiosenne dni, zrzucamy kurtki i wyruszamy na dłuższy spacer, odkrywamy, jak bardzo zima odbiła się na naszym organizmie. Dodatkowe kilogramy to tylko jeden z problemów. Gorzej, że ciało jest bardziej wiotkie, mięśnie gdzieś się ukryły, a po przejściu dwóch kilometrów po lesie z trudem łapiemy oddech i bolą nas nogi. Aby być w idealnej formie, nasz organizm potrzebuje czasu - mówi Magdalena Sibiga, wykładowca, ekspert Wyższej Szkoły Zdrowia w Gdańsku.
Przygotowania do idealnej sylwetki na lato powinniśmy zacząć już teraz.

- Oczywiście można stosować dające szybkie efekty, restrykcyjne diety na krótki czas przed samym urlopem, ale należy mieć na uwadze, że po zakończeniu stosowania diety możemy borykać się z efektem jo-jo, czyli przyrostem masy ciała o 10 proc. wagi, którą uzyskaliśmy podczas odchudzania - mówi Aleksandra Neubauer, specjalista ds. marketingu z PrimaLife.
Żeby tego uniknąć, warto rozpocząć przygotowania do sezonu bikini znacznie wcześniej. Tak by nasz plan działania uwzględniał dobrze zbilansowaną dietę oraz byśmy mogli wygospodarować czas na regularną aktywność fizyczną.

Podstawowa przemiana materii



- Jeśli naszym celem jest zrzucenie kilku kilogramów do lata, ważne jest również ustalenie podstawowej przemiany materii, która ma bardzo duże znaczenie podczas określenia kaloryczności diety. Podstawowa przemiana materii (PPM) oznacza minimalne zapotrzebowanie na kalorie, które należy dostarczyć z pożywieniem. Jeśli chcemy schudnąć, kaloryczność jadłospisu nie powinna być niższa, niż wskazuje na to właśnie podstawowa przemiana materii - wyjaśnia Aleksandra Neubauer.
Po ustaleniu naszej podstawowej przemiany materii oraz kaloryczności jadłospisu warto dołączyć aktywność fizyczną, która przyspieszy metabolizm i wpłynie na szybsze tempo spalania kalorii.

Pierwsze kroki do zdrowszej diety



Jednym z pierwszych kroków w poprawie nawyków żywieniowych powinna być rezygnacja z gotowych soków, wód smakowych i słodkich napojów gazowanych.

- Często nie zdajemy sobie sprawy, jak dużo kalorii dostarczamy dziennie wraz z tego typu napojami. Napoje te warto zamienić na zwykłą wodę lub wodę z dodatkiem cytryny czy mięty. Dzięki odstawieniu słodkich soków czy napojów gazowanych zadbamy o zdrowie, a także bardzo zmniejszymy naszą dzienną kaloryczność - mówi mgr Urszula Konikowska, dietetyk z Poradni Dietetycznej Slimfood.
Zamiast tego lepiej pić niewielkimi łykami, przez cały dzień, wodę. Ważne są też regularne posiłki, dzięki którym nasz organizm nie będzie odkładał zapasów w obawie przed zbyt długimi przerwami w jedzeniu.

- Jedząc małe porcje, ale częściej, ograniczamy podjadanie przypadkowych produktów w ciągu dnia, omijamy wieczorne napady głodu, a nasz organizm nie ma potrzeby magazynowania zapasów, gdyż wie, że regularnie otrzymuje porcje energii wystarczającą do funkcjonowania. Zamiana obróbki termicznej ze smażenia w głębokim tłuszczu na pieczenie, duszenie, grillowanie pozwala nam natomiast na zmniejszenie kaloryczności posiłku - podkreśla Urszula Konikowska.
Nie powinniśmy zapominać też o porcji warzyw do każdego posiłku, które dostarczą nam witamin, minerałów i błonnika, a w efekcie zadbają o odpowiednią sytość posiłku.

- Naszym sprzymierzeńcem są warzywa, o których powinniśmy pamiętać nawet zimową porą. Nie ulega wątpliwości, że zimą ich wybór jest znikomy, ale nadal do naszej dyspozycji zostają chociażby kiszonki i całe bogactwo warzyw mrożonych. Warzywa są niskokaloryczne i znacząco zwiększają objętość posiłków - dzięki czemu czujemy się najedzeni. Im więcej warzyw będziemy zjadać, tym proces odchudzania będzie łatwiejszy - mówi dr Ilona Lis - dietetyk Body&Mind Clinic w Gdańsku.
Warto też uwzględnić produkty pełnoziarniste, chude mięso, ryby, naturalny nabiał, strączki, świeże owoce, ziarna i orzechy.

- Potrawy smażone starajmy się zastąpić gotowanymi i pieczonymi. Wyeliminujmy słodycze i słodkie napoje oraz pamiętajmy, że alkohol jest również trunkiem wysokokalorycznym i w dodatku pobudzającym apetyt - dodaje dr Ilona Lis.

Najlepsi dietetycy w Trójmieście



Do diety warto włączyć produkty pełnoziarniste, warzywa, chude mięso, ryby, naturalny nabiał, strączki, świeże owoce, ziarna i orzechy. Do diety warto włączyć produkty pełnoziarniste, warzywa, chude mięso, ryby, naturalny nabiał, strączki, świeże owoce, ziarna i orzechy.

Aktywność fizyczna



- Nieodłącznym elementem skutecznego odchudzania poza dietą jest regularna aktywność fizyczna. Dzięki ćwiczeniom spalamy więcej kalorii, poprawiamy swoje zdrowie i samopoczucie. Dopiero dzięki kompleksowemu podejściu sukces w odchudzaniu jest gwarantowany - dodaje mgr Grzegorz Jakubowski, fizjoterapeuta i trener personalny Body&Mind Clinic w Gdańsku.
Dzięki połączeniu diety i regularnej aktywności fizycznej można osiągnąć szybsze i lepsze efekty.

- Aktywność fizyczna w połączeniu z odpowiednio zbilansowaną dietą pozwala na szybsze spalanie tkanki tłuszczowej, budowanie lub utrzymanie masy mięśniowej, a tym samym uzyskanie efektu jędrnego, smukłego i zdrowo wyglądającego ciała. Każdego naszego pacjenta zachęcamy do połączenia diety z treningiem - podkreśla Urszula Konikowska.
Przygody z aktywnością fizyczną nie powinno się zaczynać od wielogodzinnych marszów, dwugodzinnych treningów na siłowni czy dalekich wycieczek rowerowych.

- Dla rozleniwionego zimą organizmu taka dawka ruchu jest zbyt duża. Jedyne, co zyskamy, to gigantyczne zmęczenie, zakwasy, może jakąś kontuzję i zniechęcenie do dalszego wysiłku. Zacznijmy od spacerów czy spokojnych przebieżek. Regularnie zwiększamy dystans i tempo, dołączając także inne aktywności. Najważniejsze, by ruszać się regularnie - przynajmniej trzy lub cztery razy w tygodniu po co najmniej 40 minut. Po dobrym treningu będziemy zmęczeni, ale nie ledwo żywi. Systematyczny wysiłek fizyczny nie tylko pozwoli nam odbudować formę, ale także pozbyć się zbędnych kilogramów i wypracować piękną sylwetkę na lato - dodaje Magdalena Sibiga.
Najlepsze efekty przynosi połączenie zdrowej diety z aktywnością fizyczną. Najlepsze efekty przynosi połączenie zdrowej diety z aktywnością fizyczną.

Nawyki, które są bardzo pomocne w odchudzaniu to:



- regularność posiłków,
- rozpoczynanie dnia od śniadania (najpóźniej do godziny po przebudzeniu),
- odpowiednia kaloryczność dań,
- unikanie dosładzania i dosalania posiłków,
- rezygnacja ze słodkich napojów i soków na rzecz niegazowanej wody
- włączenie regularnej aktywności fizycznej.

Miejsca

Opinie (59)

  • Wystarczy mniej jeść (1)

    • 2 2

    • Niestety to kłamstwo/bzdura. Prwdziwe jest natomiast stwierdzenie

      wystarczy mało lub bardzo mało jeść !

      Jak codziennie jadło się 3 chleby to jedzenie mniej (2 chleby) nic nie da. Natomiast jedzenie mało, trzy kromki chleba dziennie lub bardzo mało (jedna kromka dziennie) z pewnością zadziała ;-D

      • 0 0

  • niestety...

    Na nic diety w styczniu, jak byłaś tłusta już w sierpniu :)

    • 3 0

  • głodna albo szczęśliwa

    wybór należy do Ciebie :)

    • 2 5

  • "Diety" i całe to szaleństwo (15)

    Ech, co roku to samo. Złote rady, super wynalazki i inne cuda na kiju. A sprawa jest łatwiejsza niż by się wydawało, z tym, że tkwi w niej jeden kruczek - żeby pojawiły się efekty, trzeba się wziąć do roboty. Nie ma drogi na skróty. Zwłaszcza, jeżeli mówimy o stałej, a nie chwilowej zmianie, a chyba o to powinno nam chodzić?
    O ile nie jesteśmy faktycznie poważnie chorzy, a "wolny" metabolizm jest tylko naszą bezsensowną wymówką, to polecam najlepszy możliwy schemat:
    1. Sprawdzamy swoje dzienne zapotrzebowanie kaloryczne (w sieci jest dużo kalkulatorów). Ale bądźmy w tym szczerzy! Jeśli mamy pracę siedzącą, wszędzie jeździmy samochodem i nie mamy dodatkowej aktywności, no to niestety, liczby będą dość niskie.
    2. Od ogólnego wyniku odejmujemy 300-500 kcal. To pozwoli nam na zdrowe tempo chudnięcia, czyli 1-2 kg na miesiąc. Nie więcej, bo wtedy bardzo łatwo zjechać poniżej PPM, co może doprowadzić do różnego rodzaju zaburzeń w funkcjonowaniu organizmu.
    3. Kupujemy wagę kuchenną, ściągamy aplikację do liczenia kalorii (np. Fitatu) i wpisujemy każdy produkt, jaki danego dnia zjedliśmy. Bez ściemniania! Nie tylko pozwoli nam to na dokładną kontrolę kalorii, ale także uzmysłowi, jak niepozorne są niektóre produkty.
    4. Poza kaloryką dbamy o ilość makroskładników. Tutaj najlepiej skontaktować się z kimś bardziej doświadczonym. Ale przyjęło się, że jeśli chodzi o białko, to 1.5-2g na masę ciała, tłuszcz ok. 20 % zapotrzebowania energetycznego + reszta węglowodany. 1g białka i węgli to 4 kcal. 1g tłuszczu - 9 kcal.
    5. Dodajemy aktywność fizyczną, ograniczamy (ale nie redukujemy do zera) śmieciowe jedzenie (w czym pomoże nam aplikacja, gdy zobaczymy ile g tłuszczu znajduje się w głupim cheesburgerze z Maka) i zaczynamy. Pierwsze dni będą trudne, ale gwarantuję, że po 2-3 tygodniach wejdzie nam to w nawyk.
    6. Nie wpadamy w obsesję. Pamiętajcie - nie przytyliście 20 kg w 3 miesiące, więc nie pozbędziecie się tylu kilogramów równie szybko. Byle robić to z głową.

    • 13 3

    • (9)

      To ma być prosty sposób? To ja już wolę być gruba, ale szczęśliwa i najedzona.

      • 1 7

      • (8)

        Nie chcę być niegrzeczny, ale z chorobami takimi jak miażdżyca i cukrzyca szczęśliwa nie będziesz. Zadyszka po wchodzeniu pod górę chyba też nie jest zbyt przyjemna? Albo zwiększone ryzyko zawału serca?
        Swoją drogą znowu to samo - ludzie jak słyszą "jeść zdrowiej", to od razu mają w głowie "muszę się głodzić" i "będę nieszczęśliwa". Zdziwiłabyś się, jak genialne rzeczy można jeść na diecie redukcyjnej, tylko trzeba trochę poszperać, a najlepiej popytać się ludzi doświadczonych. I ruszyć cztery litery, znaleźć sobie jakąś aktywność - nie musi to być siłownia, może być basen, bieganie, jazda na rowerze, nawet codzienne spacery po kilkadziesiąt minut.
        Nikt Ci nie zabroni zjeść raz na jakiś czas w Maku czy innym KFC. Najgorzej jest, jak takie śmieciowe żarcie towarzyszy Ci na co dzień w dużych ilościach. Sam wiem o czym mówię, bo kiedyś to była u mnie norma i przy wzroście 185 cm ważyłem 97 kg i w wieku 28 lat nabawiłem się nadciśnienia. A taki pseudo posiłek dawał mi uczucie szczęścia na 20-30 minut, po czym zaczynały się bóle brzucha, wzdęcia, że o totalnym braku energii nie wspomnę. Faktycznie, życie pełne szczęścia.

        • 5 1

        • Twoje rady nie pomoga na cukrzycę (5)

          Wprost przeciwnie

          • 0 2

          • (4)

            Skoro wprost przeciwnie, to może wypowiedz się w jaki sposób te rady wpłyną na pojawienie się cukrzycy? =] radzę schować dumę do kieszeni i wybrać się do dietetyka. Oczywiście, poradzi bardziej fachowo niż ja, ale dieta, którą rozpisze, będzie się opierać właśnie na tym schemacie. Ludzie śmieją się z tekstu "zdrowa, zbilansowana dieta", ale stety niestety tak to powinno wyglądać.

            • 3 0

            • Bardzo proste (3)

              Cukrzycę typu 2 znacznie redukuja, nierzadko cofają, diety wysokotłuszczowe (powyżej 70% zapotrzebowania energetycznego) alternatywnie, lub w połączeniu, posty.
              Proponujac dietę klasyczną, gdzie ok 60% zapotrzebowania energetycznego pokrywają węglowodany po prostu wzmagasz insulinoodporność.

              Twoje rady sa dobre, dla zdrowych jak konie, szczupłych osób.

              • 1 2

              • (2)

                Oczywiście, choroby to inny przypadek, wymagający serii badań, konsultacji z lekarzami, dietetykami i dokładnej weryfikacji jadłospisu. Ale jednak spora część społeczeństwa to ludzie zdrowi, tylko zapuszczeni i psujący sobie zdrowie na własne życzenie.
                Zauważyłem, że dieta ketogeniczna ma ostatnimi czasy sporo zwolenników, wręcz stała się modna. A jeśli coś jest modne, to zapala mi się światełko ostrzegawcze. Był już Dukan, dieta kopenhaska, post Dąbrowskiej... te "diety" łączy pewna rzecz - eliminowane są produkty, które powinny się znajdować w diecie przeciętnego, niechorującego kowalskiego. Zresztą sam nawet wspominasz o postach.. serio? Jaki to ma sens? Tylko nie mów, że detoks czy inne oczyszczanie... od czegoś mamy wątrobę, nerki, trzustkę... A co do węgli, to jeżeli ktoś przyjmuje węglowodany w postaci wyłącznie cukrów prostych, no to oczywiście, że wzmaga insulinooporność. Dodatkowo psuje sobie zęby, trzustkę, w łatwy sposób wchodzi w nadwyżkę kaloryczną. Znowu zatem zahaczamy o słowo "zbilansowane". A przecież węgle to nie są tylko cukry proste - a co z ryżem, wszelkiego rodzaju kaszami, produktami zbożowymi, warzywami i owocami o niskim IG? Nie rozumiem, dlaczego miałoby się z nich rezygnować, tylko dlatego, że są źródłami tych złych, straszliwych węglowodanów.

                • 3 0

              • Skrobie maja ten sam efekt insulinowy co cukry proste (1)

                Fruktoza efektu insulinowego nie daje, za to niszczy wątrobę.

                A keto owszem staje się modne, jakieś 5 lat za murzynami co prawda, ale staje sie modne. Co nie zmienia faktu, że jest bardzo mocno ugruntowane naukowo.

                Zaś zapuszczenie o jakim piszesz to nie zapuszczenie, tylko choroba. Jej sie nie da leczyć babcinymi zdroworozsadkowymi radami. Zwłaszcza chybionymi - człowiek nie potrzebuje węglowodanów w diecie, nie szkodzą zdrowemu człowiekowi, ale nie są niezbędne.
                Statystycznie też wszelkie diety oparte li tylko o deficyt kaloryczny wiodą do efektu jojo. Jesteśmy bowiem bezsilni wobec gospodarki hormonalnej.

                Podstawa leczenia (otyłość jest tylko po wierzchu, pod spodem jest mniej lub bardziej zaawansowany zespół metaboliczny) to trwała zmiana sposobu odżywiania na taki, który będzie redukował efekt insulinowy. Takowa zmiana będzie skuteczna i trwała tylko, jeżeli nie bedzie szła w poprzek gospodarce hormonalnej - na grelinę nie ma silnych. Zatem co komu pasuje, keto, posty, to i to, katować sie indeksem glikemicznym czy jeszcze inaczej - byle trwale, a nie "zrzucić przed urlopem".

                • 1 0

              • Nie będę się kłócić, nie jestem dietetykiem i każdemu, kto doprowadził się do skrajnego przypadku - czy będzie to otyłość, zaburzenia odżywiania, czy inne powikłania spowodowane złym odżywianiem, zalecam wizytę u fachowca.
                Sam jednak nie odważyłbym się bez konsultacji i pewności, że mi to pomoże, redukować do minimum któregokolwiek z makroskładników.
                Ale z jednym się z Tobą zgodzę - "dieta" ma być na zawsze, a nie na urlop, lato, wesele, urodziny cioci czy inne wydarzenia. Zdrowie w połączeniu z dobrą sylwetką to nie projekt, który kończy się deadline'm, tylko inwestycja na całe życie.

                • 0 0

        • Danielu (1)

          piąteczka, jesteś mądry koleś. Mam nadzieję że dużo osób przeczyta Twoje komentarze

          • 2 1

          • Spoko, dzięki. Nie jestem dietetykiem, sporo błędów w przeszłości popełniłem, ale jakieś półtora roku temu zmieniłem swój sposób żywienia i dołożyłem aktywność fizyczną, dzięki czemu nie tylko schudłem, ale znacznie poprawiły mi się wyniki. Zdecydowanie polecam. Śledzę też profile prawdziwych dietetyków-fachowców, a nie pseudo ekspertów, którymi najczęściej są celebrytki z Pudelka. Im z kolei powinno zakazać się pisania o takich rzeczach jak diety i odżywianie, gdyż swoimi "genialnymi" radami tylko wpędzają masę młodych osób w prawdziwe bagno żywieniowe. Piąteczka.

            • 0 0

    • To prosta droga do nieutrzymania reżimu (4)

      I efektu jojo.

      • 1 3

      • (3)

        Efekt jojo powodują te wszystkie śmieszne diety, którymi człowiek się katuje, bo coś przeczytał w internecie i zamiast przyjmować normalny pokarm, to wyrzuca z jadłospisu produkty, o których "słyszał, że są złe w trakcie odchudzania". Jak słyszę tekst, że "zaczynam dietę, koniec z ziemniakami, makaronem i pieczywem", to naprawdę nie wiem czy się śmiać, czy płakać. Potem wpiernicza taka osoba na zmianę jarmuż, otręby i jogurty naturalne z jagodami goji, schudnie w parę tygodni kilka kilo, bo odejdzie woda i znikną mięśnie, a później wraca do starych nawyków żywieniowych i wielce zdziwiona, że waga wróciła i to jeszcze z nawiązką.

        • 4 1

        • Wiesz, strzelasz madrościami sprzed 30 lat (2)

          Doczytaj.

          • 1 4

          • (1)

            Podejrzewam, że są to mądrości jeszcze bardziej "wiekowe". Na szczęście ogarnięci dietetycy z doświadczeniem zawodowym (a nie celebryci czy inni szamani od detoksów sokowych, frutarianizmu i innych bzdur XXI wieku) powoli uświadamiają coraz większą rzeszę ludzi w social mediach, w jaki sposób należy się odżywiać, żeby było:
            - po pierwsze, smacznie
            - po drugie, zdrowo
            - po trzecie, zbilansowanie
            - po czwarte, na zawsze

            • 8 0

            • Za to doświadczeni lekarze robiacy badania

              Wywracaja tradycyjne piramidy żywienia do gory nogami.

              I tak, sa ciut starsze te rady. Sięgają mniej wiecej lat 50. Silnie koreluja z epidemia cukrzycy.

              • 0 0

  • A ja pije codziennie 2 piwka przed zasnieciem

    jestem szczupla - i dobrze spie

    • 2 1

  • Zdrowa dieta zilustrowana piciem wody z fruktozą (sok owocowy) (3)

    Rady z cyklu "często a mało", czyli ciagłe trzymanie wysokiej insuliny... . Ićta na drzewo z tymi poradami.

    • 6 3

    • coooo?

      • 0 1

    • (1)

      A wyciskarki nie widzi? Owoce to podstawa zdrowej diety, wiadomo, że nie można z nimi przesadzać, ale fruktoza w normalnych ilościach nie wyrządzi żadnej krzywdy.

      • 0 0

      • Owoce w ogóle nie są w diecie potrzebne.

        Ale też faktycznie, zdrowej osobie, w umiarkowanej ilości nie zaszkodzą.
        Sok to zupełnie inna sprawa, nawet taki świeżo wyciskany, jest po prostu słodką wodą.

        • 1 0

  • Kiedy kobiety podsycają model społeczeństwa, w którym niewiele znaczą...

    ... to strasznie przykre.
    Pani Joanno, jak, jako kobieta, może Pani sprowadzać kwestię dbania o linię jedynie do Pań na liściu sałaty. Albo odwrotnie, może życiowym powołaniem kobiet jest wyglądać? A nie być zdrowym i myśleć? (Tak, w brew pozorom z tego również można uzyskać i linię i wiele więcej.) Mężczyznom nie wiszą brzuchy, mężczyzna nie musi o siebie dbać, a na stocku, z którego pobiera Pani zdjęcia nie ma żadnego uśmiechniętego pana wciągającego sałatę? Mogę pomóc, widziałem przynajmniej kilka. Albo podeślę swoje :)
    Statystycznie odwiedzający serwis zanim przeczyta - scrolluje najpierw całość, skanując wzrokiem - po zdjęciach wiele osób decyduje - czytać, czy nie... Wszystkim zastnawiąjącym się, oszczędzie cennych 3 minut życia - nie.

    • 2 0

  • stereotypy, że aż mnie ściska

    i brak wiedzy.
    Schudnąć "do urlopu"?!
    No tak do ślubu, do urlopu... A poza tym, można się ze spodni wylewać?
    To jak mycie nóg tylko przed wizytą u ortopedy.
    Dramat.

    • 8 0

  • Marketingowiec o diecie???

    Chyba czegoś nie rozumiem. Wypowiada się fizjo, dietetyk i uwaga specjalista marketingu? O co chodzi? Czy to marketingowiec po studiach dietetycznych?

    • 1 0

  • Primaszit

    Ci marketingowcy to jednak są wszechstronni ;)))

    • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Dzień dla Zdrowia w Galerii Morena

badania, konsultacje

Konferencja "SM i co z tego?"

konferencja

Prowadzenie cukrzycy u kobiet z cukrzycą ciążową lub cukrzycą typu I

badania

Najczęściej czytane